Zwiazek ktory szybko sie zaczyna

jeszcze szybciej sie konczy. zgadzacie sie z tym ?? czy zdażyło wam sie zacząć związek tak na spokojnie, bez pospiechu bez zbytniego okazywania sobie uczuć ...tzn dzwonienie do siebie ,widywanie sie codziennie,wysyłanie setki smsow,tęsknienie po dwóch dniach rozłąki? czy zwiazek ktory szybko sie zaczyna ma szanse na przetrwanie.

mi sie cczasem wydaje ze ten ma bardziej szanse przetrwac niz czekanie na pocałunek 3 miesiace, na sex roka slub po 10 latach :/

Zaczełam szybko, szybko sie przywiązałam, długo sie nie mogliśmy domyśleć, że bez sensu jest to ciągnąć. Koniec nie nastapił szybko, jednak całe \"bycie razem\" było zupełną pomyłką... W ogole do siebie nie pasowalismy ;/. Niestety.

mi sie cczasem wydaje ze ten ma bardziej szanse przetrwac niz czekanie na pocałunek 3 miesiace, na sex roka slub po 10 latach :/ ale mi nie chodzi o czesc fizyczna....tylko o zbytnie okazywanie sobie uczuc na samym poczatku zwiazku..np wyznawanie sobie milosci po dwoch miesiącach...dla mnie to jest chore ,,,

często jest tak, że... ... "świeca, która pali się jaśniej niż inne, pali się krócej"...

gorzka-czekolada wlasnie o to mi chodzi ..... mi sie wiele razy zdazylo ze sie z kims spotykalam i "wydawalo mi sie " ze jestem zakochana...pozniej jak taki zwiazek nie przetrwal to sobie zadawalam pytanie co ja w nim widzialam?? przeciez my wogle do siebie nie pasowaliśmy? mowie tu o zwiazkach taki 2- 6 miesiecznych

moj obecny zwiazek tak wlasnie sie zaczynal-szybko, intensywnie...jestesmy ze soba ponad 3 lata, za kilka miechow slub:D

\"Prawdziwa miłość poznaje sie nie po jej sile, lecz po czasie jej trwania\" :) A.

prawdziwamiloscc Kochana, pisze Ci jak było: Znalismy sie długo z widzenia. Jeden wieczór ALKOHOL on, ja, zaczeliśmy cos tam swirować. Na drugi dzien niechcacy sie spotkalismy, ja mialam moralniaka oczywisscie- mimo ze tylko sie calowalismy, ale taka juz jestem. Poszlismy na PIWO, skonczyło sie podobnie jak dna poprzedniego. To trwalo jakis miesiac, ja wyjechalam na studia. Nie widywalismy sie zbyt czecto. Smsow 1500 milionow dziennie, pozniej doszlam do wniosku ze to tylko smsowy nalog pisania z nim a nie zadna milosc. Szybko sie zaczelo, konczylo sie dlugo, zado z nas nie chcialo przeciać liny która nas łaczyła. Dziś mysle ze polączyła nas milość POALKOHOLOWA.

Mój związek zaczął się spokojnie, nie było od razu big love, tesknoty połączonej z płaczem i złotej klatki :P

Mi sie wydaje ze to nie ma znaczenia.Jak sie cos ma skonczyc to tak sie stanie.A szybka miłosc czesto jest mylona ze zwykłą namietnościa.

złośliwa samica 30 Teraz i ja to wiem i moge tak to nazwac. Tylko wtedy ja bylam głupia oślepiona jakas wogle?! Nie lubie siebie z tamtego okresu. Ale to byla jednak jakas lekcja na to przyszle dorosle zycie.

Kochana,ja zawsze wiem ,ze to było to jak facet ma mnie powyżej uszu.Czy zaczne od namietnosci czy od przyjazni to i tak coś schrzanie :O

ona albo jest albo nigdy jej nie było, czas tu ma o tyle znaczenie że szybkie wyznanie miłości nie może być szczere Miłość jest pełna pułapek. Kiedy chce dać znać o sobie - oślepia światłem i nie pozwala dojrzeć cieni, które to światło tworzy. \"Miłość jako nasionko leśne z wiatrem szybko leci, ale gdy drzewem w sercu wyrośnie, to chyba razem z sercem wyrwać ją można.\" - H. Sienkiewicz

który zaczyna się nagle wcale nie jest skazany na niepowodzenie nie ma przecież reguły na szczęście.Chociaż przyznam że związek z moim mężem rodził się w bólach czekaliśmy na siebie 2 lata.Mówią że złoto w ogniu się próbuje i może coś w tym jest.

\"miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało\" A.

nie ma idealnej recepty, ale... obserwuje sie wokol, czy tez na wlasnym rpzykladzie rozne poczatki zwiazkow, wiem ejdno, w przewazajacej ilosci te zwiazki w ktorych ludzie twierdza po 2 dniach, ze znalezli milosc swojego zycia, od razu harce pod prysznicem, mowienie kocham, ze sie nie moze zyc bez takiej osoby... najdluzszy z takichz wiazkow w moim otoczeniu przetrwal 2 tygodnie, a o krotszych chyba nie ma co wspominac? nagle okazalo, sie, ze nie dosc, ze bez siebie moga zyc, to sie wcale nie kochali... milosc to nie tylko chwilowe zauroczenie, namietnosc, czy pozadanie..

mój związek zaczął sie szybko i trwa już tyle że straciłem rachubę czasu, a więc jest to taka sama prawda, jak to że Fidel Castro to przystojny młodzieniec