Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość korytko

Nie wiem o czym rozmawiać z ludźmi.

Polecane posty

Gość Toshiko22
Ja notorycznie patrzę w oczy - i to nie skutkuje bo ludzie patrza po bokach, w szyby autobusowe, wpatruja sie w ziemie jak ze mna rozmawiaja a nie jestem bazyliszkeim zebym zabijała wzrokiem ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjorn
Cześć, Jestem tu nowa. Czytam wasze wypowiedzi i niestety mam to samo. Do tego wszystkiego od dwóch lat mieszkam za granicą i uczę sie języka obcego. jestem od pół roku na praktyce w przedszkolu, zeby nauczyc sie mowic po norwesku. No i wyglada to tak, ze na poczatku troche probowalam rozmawiac, ludzie mnie zagadywali o rodzine itp. ale teraz praktycznie caly dzien z nikim nie rozmawiam, najwyrzej troche z dziecmi, bo ich sie nie wstydze, ale z doroslymi nie potrafie. oni tez mnie w ogole nie "zagadują" bo chyba wiedza ze nie ma sensu. Moje kontaskty z nimi ograniczaja sie jedynie do polecen, zwiazanych z moimi obowiazkami. Kazdy mi powtarza, ze powinnam jak najwiej rozmawiac, ale osobie niesmialej jest bardzo ciezko nauczyc sie jezyka obcego. mam znajoma, ktora jest niesamowita gadula. Buzia jej sie nie zamyka i ona tez tak mowi do Norwegow - troche po angielsku, troche po norwesku. Ma mnostwo znajomych itp. A ja chyba zwariuje. Mam wrazenie, jakbym nie zyla naprawde, tylko zycie bylo gdzies za szybą. Kiedys jeszcze w Polsce chcodzilam na lekcje konwersacji, by uczyc sie angielskiego. A moj nauc\zyciel mi powiedzial, ze jak ja mam nauczyc sie mowic po angielsku, jesli nie mam nic do powiedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam problem z niesmialoscia. Mysle, ze podstawa nawiazyania kontaktow jest wspolna praca, siedzenie w jednej lawce w szkole, jakies wspolnie wykonywane czynnosci, sport.Niestety dobrym sportowcem nie jestem. Najgorzej jest na studiach, bo na wykladach tak duzo ludzi siedzi w lawkach, ze niewiadomo do kogo zagadac. Poza tym wiele ludzi w tym wieku ma juz stare znajomosci, jakas swoja paczke i trudno sie wkrecic.Albo swoja milosc na ktorej sie koncentruja. W liceum mialam jakies znajomosci, bo klasa byla mniejsza, wszyscy sie znali chocby z widzenia. Na studiach trudno tak wszystkich ogarnac i zdecydowac z kim sie zakolegowac. Mysle, ze rozwiazaniem sa kolka studenckie, ale nawet nie wiem czy jakies sa na mojej uczelni. No i te imprezy studenckie.. Bylam raz na jednej to sie skonczylo siedzeniem przy stoliku i piciem piwa, akurat przysiadlam przy takiej grupie dziewczyn, ktore prawie nic nie mowily, a sama tez nie wiedzialam o czym gadac po prostu klapa. I popieram zdanie tutaj jednej osoby, ze wazne sa wspolne przezycia, z moimi krewnymi zazwczaj mam tematy do rozmowy. Najgorsze jest to, ze nikt do ciebie nie podejdzie zagadac, trzeba sie wykazac wlasna inicjatywa, bo w przeciwnym razie sie izolujesz i z kazdym dniem si to poglebia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alone-in-the-crowd
cze wszystkim\ ja mam tak że w podstawówcebyłem lubiany i liderem , w gimnazjum w 2 klasie wszystko sie zawaliło, znajomi z podstawówki zaczęli dziwnie sie zachowywac w stosunku do mnie , dołożyłem do tego kilka dowcipów niewypałów , zaczęli mnie wysmiewac i tak dalej , w koncu zamknąlem sie w sobie. Trwa to do dzisiejszego dnia, skonczylem wlasnie 2 klase liceum w ktorym mam 1 prawdziwego kumpla , jedak czuje niedosyt , poza nim nie mma nikogo bliskiego ... w liceum na przerwach nie mam z kim gadac , stoję przy parapecie w grupie kilku osób ale nie wiem o czym z nimi do huja pana rozmawiac !!! kiedyś na początku cieszyło mnie wooow stoję w grupie z kolegami z klasy ! Oni widzieli że mam jakis problem bo sie prawie wcale nie odzywam , ale nie probowali zagadac do mnie ani mi pomóc ;/ potem mialem momenty osmielenia i cos tam powiedzialem , niestety bylo to cos glupiego czego w bezstresowej sytuacji bym nie powiedzial. Nastepnie moja "grupa" zauwazylaze mam jakis problem ze soba , bycmoze pomysleli ze nie jestem pelnosprawny umyslowo ?! xD i tak to sie ciagnie stoje w grupie ale nie mam o czym rozmawiac oni zreszta jakby mnie nie zauwazali jest ktos taki jak ja tutaj ? pod koniec tego roku znudzilo mnie beznadziejne stanie wsrod ludzi z ktorymi nie mam o czym rozmawiac ... wiec wzialem sluchawki i slucham swojego punku i metalu siedzac na parapecie // myslalem zr ktos podejdzie i zagada "czesc jakiej nuty sluchasz?" ale dupa nikt nawet nie podejdzie ! ostatnio nawet stracilem kontakt z moim kumplem , bo ma problemy rodzinne Jakieś porady ? wiek - 18 lat hobbies - muzyka , horrory , literatura fantasy , sport p.s może zorganizujemy spotkanie outsiderów ? ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moherowegacie
może bycie outsiderem rozszerza horyzonty :) jak masz zbyt wiele ludzi wokół siebie to nie masz czasu na myślenie bo ich jazgot zagłusza twoje myśli ale fakt że ludzie tylko o sobie by gadali jak z kimś rozmawiasz to policz ile razy użyje słów ja, mi, moje , mnie itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr.House
Mam dla was radę... Skoro nie możecie nawiązać kontaktu z tymi , którzy są np. zawsze na szczycie grupy waszych "kolegów", ani z nimi samymi, to możecie spróbować poznać się z tymi, którzy mają ten sam problem co wy. Np. niech każdy kto mam ten sam problem powie na forum skąd mniej więcej jest. Może uda wam się trafić na kogoś kto mieszka w sumie nie daleko was... Każdy chyba umie posługiwać się transportem publicznym lub pojazdem który posiada więc możecie się spotkać. Oczywiście najpierw upewnijcie się, czy po tamtej stronie nie siedzi jakiś pedofil :D A jak się upewnicie to z tym kimś macie już wiele tematów do rozmów... np. jak wygląda jego sytuacja w szkole i jak traktują go koledzy, czy jak śmiecia, jeżdżąc po nim ile wlezie, czy tylko traktują go jak ścianę... Bądźcie szczerzy, bo i tak ta osoba nie zepsuje wam opinii waszego najbliższego otoczenia. Wiem dobrze, że to nie wiele pomoże wam w waszych codziennych starciach z rzeczywistością , np. szkoła, praca itp., ale pozwoli wam znaleźć kogoś kto was naprawdę zrozumie i to poczucie, że ma się kogoś takiego jest naprawdę ważne. To dopiero początek mojej pomocy więc powiedzcie, czy się wam podoba ten pomysł, czy nie. Na wszystko jest sposób tylko problem w tym, jak go znaleźć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girll
zapytaj się jakiej muzyki słuchaja itd napoczątek rozmawiaj z ludźmi otwartymi i którzy też zaczną temat w tedy jest prościej i na takich ludziach ucz się rozmawiać gorzej gdy znajdziesz się w takiej sytuacji jak ja ostatnio że gadałam z kolegą i całą rozmowę musiałam ja ciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galanonim
Utożsamiam się z wami. Mam 17 lat i jestem samotny. Gdyby nie szkoła w praktyce nie rozmawiał bym z innymi ludźmi, nie licząc rodziny:) Kolegów mam ale tylko szkolnych. Słucham heavy metalu co w moim środowisku nie ułatwia mi życia.Jestem, nie śmiały. Z ludźmi nie umiem rozmawiać o zagadaniu do obcej osoby nie ma mowy.Ale najbardziej co mnie wkurza to to że jeśli jestem w gronie znajomych to nie potrafię wymyśleć ani słowa. Co mogę na to poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galanonim
no i teraz piątek wieczór inni się bawią a ja siedzę na kompie. Jak tu doła nie załapać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hayley
Najgorsze to że do ludzi trzeba zagadywac. Kiedyś zagadywałam ludzi i powiedzmy ze mialam ciut wiecej znajomych. Ale w pewnym momencie olałam to, bo dlaczego zawsze ja ma cos inicjowac. No i tak od paru lat nie poznalam w sumie nikogo......echh tak to z nami jest :) jak nie zagadasz sam to malo kto cie zauwazy.....Ja jestem introwertykiem i przez to mi trudno otworzyc sie na ludzi ale chyba musze powrocic do mojej starej taktyki, zmuszac sie do gadki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamTakSamoJakTy
Widzę, że nie jestem sama.. Dokładnie jestem z grupką dziewczyn z klasy i okej, gadamy o jakiś pierdołach, chłopakach, jakieś ploty.Ja się nie udzielam zbytnio ale zawsze... Jakoś jestem na bieżąco. Tylko jak idę z jakąś osobą sam na sam np ze szkoły to nie wiem co mówić.Nie no oczywiście nie milcze jak grób ale jednak mam z tym problem..( nie mówie już o rozmowie z jakimś chłopakiem,.. -.-). Najgorsze jest to, że poza tymi dziewczynami z kl. mam jedną tylko bliską mi osobę(nie mam wtedy problemu z rozmową) i tak jak ktoś już tu pisał 'czuję niedosyt' (choć spotykam się z nią bardzo ale to bardzo często). Dobija mnie to, że chcę iść gdzieś np na łyżwy ale wiem że nie mam z kim. Nie mieszkam na jakiejś wiosce, wokół mnie jest pełno ludzi. Widzę jak ludzie się spotykają albo spieszą się na spotkanie ze znajomymi a ja wychodzę tylko z psem na dwór..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamTakSamoJakTy
galanonim chcesz o tym porozmawiać ? ; d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdgcvzcvd
;c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja tez sie udziele ;p ja tutaj czytam, ze duza czesc z Was ma o wiele gorzej niz ja :/ czesto widze, ze nie zagadujecie, bo jestescie takze niesmaili i boicie sie, ze to co powiecie moze byc wysmiane.. Ehh.. A ja mam np. tak, ze nie mam problemu aby do kogos podejsc, zagadac (w teorii), tzn na ogol nie podchodze, nie dla tgo, ze jestem nie smialy - tylko dla tego, ze nie wiem o czym gadac ;p Z kolegami z klasy przez ostatnie 2 lata szkoly nie gadalem tylko stalem w cieniu, czesto mnie olewano kiedy juz sie odezwalem, przerywano mi rozmowe.. teraz juz jest lepiej, potafie gadac o pierdolach z klasa, ale zazwyczaj to jest tak, ze to oni zapodaja temat.. a na ogol tez potrafie tak gadac o pierdolach jak jestem w bardzo dobrym nastroju (co zdarza mi sie rzadko) Jezeli nie jestem w d.nastroju, to zwyczajnie nie wiem o czym gadac, nie chce mi sie, nawet jak sie zmuszam (bo jak ktos powiedzial, gadac sie nie che ale nadal istnieje potrzeba bliskosci z drugim czlowiekiem) to po 1. wtedy czesto takze moj odbiorca sie nudzi, po2. ja sam tez sie zmuszam do takiej gadki... Czasami mysle, ze nie mam wspolnych tematow, przez to, ze moje myslenie odbiega od tego w jaki sposob mysli moje otoczenie.. Tzn.. ja caly czas rozmyslam nad jakimis egzystencjonalnymi problemami, nad tym co kto soba represzentuje, jaka ma osobowosc - dla czego to powiedzial, dla czego w ten sposob (a na ludziach sie przez to znam i mam b.dobra intuicje) ogolnie zastanawiam sie nad swiatem, czesto tez /o ile nie wiecej/ rozmyslam nad swoja watpliwa przyszloscia, o tym ze nic mi sie nie chce, a jednoczesnie wkurwiam sie, ze nie mam i nie mialem np. dziewczyny.. ze nie mam za bardzo checi do czegokolowiek, nie wiem o czym gadac... Ogolnie mysle o takich tematach o ktorych po prostu sie z druga osoba NIE DA ROZMAWIAC, nie bede kogos przynudzal swoimi problemami, bo to nic ciekawego nawet dla mnie.. z reszta pare razy nawet probowalem i tylko sam sie gorzej czulem sluchajac siebie.. tak samo nie bede rozmawiac z kims o tym, ze np. Ola to zrobila to i to, a jednak powiedziala to z pewnym zabarwieniem - widzialem ze klamie, bo jednak cos czulem, ze nie gra.. w sumie to ciekawa osoba, ciekawe, co sprawilo, w jej zyciu ze, stala sie osoba myslaca w ten slsob, ze postapila wlasnie tak, a nie tak jak Hanka, kiedy byla w podobnej sytuacji... ;D tylko, ze ja mysle jeszcze glebiej i zastanawiwam sie jednoczesnie na tej podstawie nad czlowiekiem jako istota... Takie rozkminy da sie tylko przeprowadzac w glowie juz z samego zalorzenia.. tak samo jak ze swiatem.. I w sumie czesto sie tak po prostu zastanawiam.. a czasami jak z kims gadam,na takie tematy, to zazwyczaj juz o pewnych rzeczach do ktorych juz DOSZEDLEM i sa ta zwiezle zdania, i dla tego nie gadam duzo.. bo ja ciagle rozmkiniam(gleboko), a tego na glos sie nie da liub uzalam sie nad soba, mysle co dalej, co zmienic sobie.. Ogolnie umiem gadac z przyjacielem i jest jeszcze kolezanka (jednak kontak z nia nie daje mi jakijes super satysfakcji) a tak to gydbym chcial zapoznac jakas dziewczyne, to jak juz podejde to nie wiem o czym gadac.. Szczerze mowiac fajnie by bylo znalezc druga osobe podobna sobie, ktora tezby moze rozmiiniala wszechswiat xD ale tez raczej w sobie, tzn. zebym mogl z nia poprostu gdzies pojsc, usiasc na trawie i po porstu siedziec i sie cieszyc towarzystwem bez rozmowy, tzn zczasami pwno cosby sie gadalo, ale po prostu zeby mozna bylo siedziec i nic nie gadac i zeby to nie razilo :P Popatrzec sobie w oczy, siedziec nie gadac, usmiechac sie, przytulic ;p (jesli chodzi o partnerke)I A tak to zazwyczaj trzeba cos pieprzyc, zeby osoba sie nie znudzila i sobie nie poszla Mysle tez,ze moze tez wielu z Was, nie gada bo po prostu najczesciej rozmysal o takich rzeczach ktore nie nadaja sie do rozmowy (we wspolczesnym swiecie), a czesto rozmowa to wlasnie wymiana mysli, myslenie na glos.. Phyh.. z klasa i kolegami mniej wiecej sie nauczylem gadac, tylko ze czesto tez nie przynosi mi to czystej przyjemnosci.. tylko rozkminiam przed tem, kazde slowo ktore wypowiem czy sie nada, staram sie to wypowiedziec z odpowiednia intonacja i nastawieniem.. to jest ciagla walka, a niezaowazylem zeby kledzy mieli podoby problem - gadaja, bo gadaja nie przejmuja sie.. Coz zycze powodzenia, z tego co zaowazylem - np. odnosnie mojej klasy, grunt to dobry humor (to moze byc problem wiem :/), pewny glos, odpowiednia intonacja - nie mowice tak jakby sie wam nie chcialo.. a przede wszystkim dobry humor i patrzenie w oczy.. Czesto moze byc tez tak, ze pomyslicie, ze moze to wygladac glupio kiedy postanowicie nagle pozostawic swoj dawny wizerunek i np. z osoby ktora wczesniej nic nie gadala, teraz nagle zaczniecie sie wlaczac w rozmowe, tryskac entuzjazmem/pewnoscia..mozecie sie bac, ze otoczenie beda na to patrzec z doza rezerwy i tak tez moze byc.. ale olejcie to, zapomnijcie o przeszlosci - znajomi na poczatku beda sie dziwnie moze patrzec, ale to nie potrwa dlugo.. ludzie wbrew pozorom nie maja az tak dobrej pamieci, jak sie czasem mysli, tzn beda pamietac jacy byliscie wczesniej, ale widzac nowych was bedzie to wspomnienie, jakby innej osoby.. moze tu jeszcze kiedys wejde, jak i z obecego etapu zycia wyjde, napisze Wam jak sie z tym gownem uporalem ;D piszcie swoje rzeczy dalej, w sumie dobrze sie to czyta, zwlaszcza jak kots mowi o swoich postepach i spostrzezeniach ;] ,uzwa.. nie mogesie oprzec wrazeniu, ze kiedys napisalem juz ten post i podpisalem sie tym nickiem.. ale chuj tam i Deja Vu ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamTakSamoJakTy hmm z tego co mozna wyczytac w moim poscie tez mam jak ty ;] jak chcesz popisac to ja moge ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heretykk
No ta moze jednak cos zorganizujemy? Mam 18 lat i jestem z okolic Sieradza a Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lat 19 - Warszawa/czasem Plock, moze i bym na takie spotkanie sie pisał sie zobaczy :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedojennybear
witam ;) Kurcze! filozof92 Twoja wypowiedź była tak dokładnie trafiona, że aż postanowiłam odpowiedzieć na forum, bo w zasadzie nigdy nie piszę jakiś swoich wypowiedzi w necie, bo zawsze wydaje mi się, że albo i tak nikt się nie przejmie tym , że napiszę "o miałam podobny przypadek" albo po prostu była tam już jakaś odpowiedź na takie pytanie jakie chciałabym zadać, więc wiedz że skłoniłeś mnie do urozmaicenia ;D mój problem jest dokładnie taki jak twój, chociaż to nawet nie jest problem, bo przecież musi być ktoś kto jednak myśli, a nie tylko nawija bez końca;] jedna tylko różnica, że nie chodzi mi o wszystkich, bo wśród tłumu koleżanek mogę być naturalna, bo nie obchodzi mnie opinia dziewczyn, mogę im opowiedzieć o wszystkich nawet najbanalniejszych przemyśleniach, głupotach i w ogóle nawet takim nowopoznanym, bo z tym też raczej nie mam problemu, ale chodzi mi o mieszane towarzystwo kiedy stoimy na przerwie to robi się tak, że jedna grupa gada właśnie o wszystkim bez żadnej krępacji flirtują każdy z każdym, lecą jakieś dowcipy i to czego najbardziej nie znoszę-droczenie się (po prostu gdy ktoś próbuje to ze mną, ja nigdy nie mam szybkiej ciętej riposty i zabawa od razu się kończy więc nawet jeśli komuś się podobałam to po chwili Jego prób podrywu ja wszystko psułam i zainteresowanie słabło do minimum). Druga grupa to reszta podzielona w typie: dziewczyny z dziewczynami i faceci z facetami -czyli ci którzy są poza tymi zaje*istymi, ale im to nie przeszkadza-.- a mi owszem i nagle nie jestem w żadnej grupie . Mogłabym z nimi próbować rozmawiać w taki sam sposób jak oni o głupotach itp ale jak próbuję się włączyć to albo walnę jakimś sucharem, który miał być nie do tego towarzystwo, bo np zrozumieliby go tylko ludzie ze starej szkoły albo z innych środowisk z tym że nie chce mi się włączać w ich rozmowę bo ich tematy już wszystkie mam rozwiązane w swojej głowie, w myślach i nawet przewiduję większość słów jakie każdy po kolei wypowie i o czym zaraz pomyśli. Z samymi przyjaciółkami mogłabym rozmawiać całe życie bez przerwy, a z nimi nawet przez minutę nie wychodzi, bo zawsze powiem coś tak głupiego że wszyscy nagle milkną, bo ja pomyślałam, że to będzie pasowało do poziomu tej rozmowy...Wiem,że to na maxa pokręcone i dziwne, ale powiedzcie sami jak to możliwe, że będąc całkowicie otwartą, śmiałą, sądząc po wielu opiniach także atrakcyjną kobietą - nie mam nikogo więcej poza przyjaciółkami? mam poglądy takie jak oni, słucham podobnej muzyki, śmieję się z biebera xD znam jakieś najgorętsze teksty z filmików, stron więc wiem o o chodzi w ich żartach -a to i tak na nic d*pa! a jeszcze dopowiem, że mam w klasie przyjaciela geja który chodź jest całkowicie gejowaty :) i do mnie otwarty , inne dziewczyny traktują go jak przyjaciółkę "od serca" to ja nawet z nim nie umiem rozmawiać ; ooo to jest taki mój opis, a całe uzupełnienie to post filozofa92 pozdrawiam ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynalem cie lubic dopoki nie pochwalilas sie ze jestes atrakcyjna co to ma za znaczenie w temacie i troche skromnosci. Tez mam podobnie moglbym podejs i zagadac tylko co potem nie wiadomo co mowic i rozmowa robi sie sztuczna bez emocji zartow uczuc tylko same przekazywanie faktow nie wiem kiedy sie usmiechnac i co odpowiedziec pare razy nastanie cisza taka 30sekund albo wiecej i zaczynam kombinowac jakby przerwac rozmowe bo to jest nie do wytzrymania, A jak juz rozmawiam z kims przed kim nie mam problemow z gadaniem to mam wrazenie ze go zameczam ze on wogole mnie nie rozumie i reaguje usmiechem albo przytakiwaniem tylko z grzecznosci. Pozatym zero spontanu zadnej szybkiej riposty tego wogole nie umiem. Latwiej jest zaczac rozmowe niz ja podtrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panda 1234
Ciekawy temat... no i autor w dosc dojrzaly jak na swoj wiek sie wypowiada... az dziwne, ze ma tak malo wiary w siebie w zyciu realnym. Bo tak naprawde wlasnie o to w tym chodzi. Wiecej wiary w siebie, spontanicznie, a nie prosic o regulki na to jak ma wygadac rozmowa. W ten sposob zawsze bedzie sztucznie. Zaczac chocby o tym wlasnie problemie rozmawiac, ot tak poprostu...wyjdzie naturalnie i ciekawie, i dyskusja moze sie potoczyc swoim torem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihukijhnklki
hmm FILOZOF bardzo dobry post, lepiej bym tego nie opisala ;) ale: jezeli ma sie wiecej energii= wiecej sie dzieje, sa emocje, to to wszystko przychodzi automatycznie, reakcje sie wyostrzaja i jest zabawa natomiast gdy nie dzieje sie wiele=klapa, jest tak jak napisales mysle ze po prostu tacy ludzie jak my potrzebuja wiecej pobudzenia na co dzien zeby normalnie funkcjonowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest od tak poprostu przeciez kazdego dnia probujemy od tak poprostu i nic sie nie zmienia bo cos robie zle tylko co. Mam poczucie winy jak rozmawiam z kims kto nie chce mnie slychac jak ktos sie meczy rozmawiajac ze mna i unika dalszych kontaktow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi____
mi się najbardziej z całego forum podoba wypowiedź Job'a, jest trudne, ale wydaje mi się że może być skuteczne Cytuje: Jestem pewny, że ten problem dotyczy w większości przypadków osób nieśmiałych, które często nie odzywają się w grupie niekoniecznie dlatego, że nie mają nic do powiedzenia, ale dlatego, że boją się że inne osoby wyśmieją ją za to co powiedziała lub. Myślę, że bardziej takie osoby nie boją się samego wyśmiania, ale tego, że jej własne myśli będą ją oskarżać:"po co to powiedziałeś", "skompromitowałeś się" lub coś w tym rodzaju. To jest z mojego własnego doświadczenia, zwracam się do osób nieśmiałych, ażeby zwalczyć lęk przed nieśmiałością naucz się, przeciwstawiać wyrzutom sumienia, gdy zrobisz lub powiesz coś głupiego. To jest klucz do przezwyciężenia nieśmiałości, ważny jest też dobór towarzystwa z którym możesz mieć wspólne tematy rozmów, staraj mówić się jak najwięcej dgy ktoś poruszy interesujący cie temat. JA 20 LAT żYłEM W LęKU PRZED LUDźMI NIE ODZYWAłEM SIE W GRUPIE ZAWSZE STAłEM Z BOKU, ILE MOGłEM PRZEżYć WSPANIAłYCH CHWIL W żYCIU GDYBYM NIE BYł NIEśMIAłY. PROSZę SKORZYSTAJCIE Z MOJEGO DOśWIADCZENIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki, jestesm rad, ze kogos zachecilem i dobrze opisalem problem :] Wciaz nie poradzilem sobie ze swoimi problemami, jednak zaowazylem ze akurat w moim przypadku olewanie ze strony otoczenia i moj brak checi do czegokolwiek mogl wynikac z braku ENERGii, kiedy wypije kawe/herbate jest o wieeele lepiej Chcialem tez napisac, ze sam zaczalem odkrywac ze w moim przypadku, slowa Joba maja w sobie duzo prawdy.. Wlasnie chcialem przytoczyc jego wypowiedz, ale adi_ mnie wyprzedzil ;) Jezeli ktos ma podobne problemy do moich, to takze niech zwroci szczegolna uwage na slowa Joba, mozliwe ze to glowna przyczyna malomownosci u osob niesmialych (w wiekszosci przypadkow) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14rad
Witam ;) Trafiłem na to forum bo mam podobny problem jak reszta ludzi, która sie tu wypowiada. Jednak staram się nad tym pracować, i uważam, że to jest najważniejsze. Muszę pracować nad sobą bo boję się, że to z czasem przerodzi się w jakiś rodzaj schizofremii i z czasem całkiem stanę się antyspołeczny. Strasznie dużo czytałem o tego typu sprawach i jak sobie z nimi poradzić i doszedłem do wniosku, że każda rada jest ważna i coś wnosi do mojego życia w towarzystwie, ale pojedyncza rada nic nie daje, aby efekt był w miarę zadowalający trzeba zwrócić uwagę na wiele rzeczy i technik które można wykorzystać, tzw. efekt synergii ;P Czytając Wasze wypowiedzi mysle, że aż tak żle ze mną nie jest, chociaż i tak czuję wewnętrzny nie dosyt i żle się czuje w niektórych kręgach. Pochodzę z miasta w miarę dużego ok. 130 tys. mieszkańców i znam tu wielu ludzi naprawdę i nie ściemniam ;P, chociaż moje kontakty z większością ograniczają się do podania ręki i najwyżej jakaś gadka- szmatka o pogodzie, ale sądzę że mam pare rad, które staram się wykorzystywać w moim życiu i może innym też się przydadzą. Oto one: 1) Trzeba być w porządku dla innych, kłamstwami lub jakims cwaniactwem na długi czas się znajomych nie zatrzyma ( w naszym przypadku) staram się byc dla każdego pomocny 2) Zwracajcie uwagę na ludzi-liderów grupy jak się zachowują i próbować przełożyć to w ekipie najbliższych znajomych na początku, póżniej próbować w innych kręgach, nauczcie się obserwować innych i uczyć od nich, wyciągać z ludzi najlepsze cechy. 3) Mowa ciała - pewnie każdy o tym słyszał, ale to jest fakt, facet powinien być wyprostowany i dumny a nie zgarbiony i wystraszony, poczytajcie o tym dokładniej bo podobno większość komunikatów idzie z ciała a nie ze słów. 4) Trzeba dbać o siebie, kiedyś byłem hiphopowcem, teraz zmieniłem ubiór na mniej szeroki ;P (np. house, cropp, new yorker, c&a) nie mówie już nic o codziennym myciu i goleniu się bo to każdy wie, jakaś modna fryzura, trochę biżuterii (kolczyk, branzoleta) ;P 5) Wcale w rozmowie nie trzeba byc duchem towarzystwa, bo ja nie jestem i nie wiem czy kiedyś mi się to uda, ale jak coś mówicie, mówcie to głośno i wyrażnie, to nie musza byc długie wypowiedzi, najlepsze riposty są krótkie i zwięzłe, czasem wystarczy jedno słowo, żeby innych rozbawić, ważne jest, żeby w wypowiedzi było słychać jakieś emocje i dynamizm. Polacy tak mają, że lubią narzekać, ponarzekajcie troche, na nauczyciela, pogodę, sejm ;P 6) Feromony... ja używałem w życiu 2 rodzaje feromonów... może to głupie jest i efekty są tak naprawdę mało zauważalne, ale dla zwiększenia pewności siebie używam BTB, szaleństwa nie ma, ale zauważyłem, że jak się nimi skropie, troszke bardziej ludzie zwracają na mnie uwagę... 7) Dyplomacja - ja tak robie, że nikogo nie obrażam i zawsze patrze na sytuacje np. jakąś kłótnie znajomych z dwóch stron, staram podać się plusy i minusy obu punktów widzenia. Obserwacja jest bardzo ważna, a każdy wie, że prawda leży po środku... Jak tak będziecie robić zauważycie , że z każdym prozmawiacie..., wczuwajcie się w sytuacje innych... 8) Dużo czytam - nie chodzi wcale o książki, ale od nich też nie stronie, wsytarczy codziennie czytać newsy na wp, onecie, interii i się sami zdziwicie jacy na czasie jesteście i jakie macie własne zdania i poglądy, jak ktos nie lubi czytać wystarczy pooglądać discovery, animal planet lub chociaż galileo ;P oczywiście poglądy trzeba wyrażać ;p 9) nie bać sie, że ktoś Was wyśmieje to jest najważniejsze! Nie raz ktos chlapnie jakąś głupotę! nie tylko ludzie nieśmiali ale i liderzy! takie jest życie, gadać o głupotach, o byle czym! Mam nie jednego znajomego o którym chodzą jakieś plotki, ale takie jest życie w społeczeństwie, a o plotkach się zapomina! Tego się nie uniknie, ludzie i tak będą Was lubić byle się nie zrazić! Każdy człowiek jest wartościowy od każdego można się coś nauczyć, każdy ma jakieś historie, nawet chociażby rodzinne, nie można się obrażać na nikogo! 10) Alkohol... może to głupie i dziwne, ale przy alkoholu rozwiązuje się język... Piwko albo dwa w towrzystwie może pomóc... 11) Wpychać się do towarzystwa... ja tak nie robie, bo jednak jestem nieśmiały, ale mam ziomka co tak robi, wprasza się na imprezy albo coś takiego. Takich też sie lubi... 12) Zauważajcie swoje zalety, też bardzo ważne i pomaga w budowaniu pewności siebie, ktoś jest przystojny/ ładna, ktoś inteligentny, a ktoś zajebiście hoduje pomidory ;P To Was podbuduje, że jest się w czymś lepszym od innych 13) zagadujcie innych - takie głupie pytanie typu "co tam?" ale jak sie je pierwszemu zada ma sie przewage, ludzie zazwyczaj odpowiadają "nic" ale jak mi je ktoś zada zaczynam się rozwodzić chociażby o tym, że obiad był dobry albo, że się w palec uderzyłem ;P 14) Świat dzieci jest okrutny... Ale im człowiek starszy tym mądrzejszy... Ludzie tak na prawdę są pozytywnie nastawieni do innych, lepiej mieć więcej znajomych niż wrogów, nikt nie wychodzi z założenia, że akurat ktoś jest idiotą lub lamusem i nie będą z nimi gadać... Pamiętajcie o tym! Sam nie wiem co jeszcze... Chętnie bym pomógł innym... Mam nadzieje, że ktoś wykorzysta te rady... Trzeba pracować nad sobą... Mam wielu znajomych, którzy na pewno mnie lubią ale czuje sie i tak outsiderem... jakby ktoś chciał prywatnie pogadać to mój nr gg: 36689252

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14rad
Oczywiście rady należy z umiarem i wyczuciem stosowac ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamTakSamoJakTy
Filozof kurde.. Właśnie, chcę z kimś posiedzieć, nic nie mówić i czuć się dobrze i żeby ta druga osoba też czuła się dobrze.. mi by to wystarczyło. Ale nie .. tu trzeba opowiadać ciekawe historie, jakieś zagadnienia ( hhaha ja nawet zaczęłam czytać jakieś ciekawostki ze świata żeby mieć jakiś punkt zaczepienia ale i tak zapominałam o nich). Ja ktoś chce popisać moje gg 36813152

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VOLO
Siemka! ;) Znalazłem, Tu tylko pytania, a nie odp. ALe ja nie mam, tak zle mogę wam, pomoc. A więc, uważnie słuchajcie... ( a dokładniej czytajcie ;) ) Olejcie, ludzi ze szkq skonczy sie podstawowka, gimnazjum, liceum, i juz nie bedziecie miec ich. ( Jak, was tylko laczy przyjazn miedzy szkq. ) Znajdzie jakies, hobby np. sport ja chodze z kumplami na ASG, chodze na teakwondo. Z nieznajomymi, czy znajomymi rozmawiajcie o tym samym... "Czyli o czym?" O SOBIE ! ! ! O SWOIM ŻYCIU !!! NA JAKIEJ BYŁEŚ/AŚ IMPREZIE, CO SIE TAM, STALO, FAJNA/ NIE FAJNA/ MOJA PIERWSZA 18, MOJ PIERWSZY ZJAZD NA SNOWBOARDZIE ITP. ITD. NAUCZCIE SIĘ PROWADZIĆ CIEKAWE ŻYCIE A TEMATÓW DO ROZMÓW NIE ZABRAKNIE ;) ZAPISZCIE, SIĘ NA JAKIEŚ KURSY ITP. ITD. JA NP. CHODZĘ JESZCZE DO SCKM, UWIELBIAM GRAC SZTUKE I TAKA BEKA JEST PRZY NICH ŻE MASAKRA ;) NIE BÓJCIE ZAŁOŻYĆ FK, MOŻE NIE JESTEŚCIE FOTOGENICZNI ALE, JAK SIĘ PONABIJACIE ZE ZDJĘĆ KUMPLA TO POLEPSZY WASZĄ ZNAJOMOŚĆ I NA 1000% ZAPROSI WAS NA SWOJA IMPRE, CZY 18 ;) POZDRO. VOLO ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VOLO
WITAM PONOWNIE ;) Jak, czytam wasze posty to myśle sobie boże co za cioty(ofiary losu) siedzą po drugiej stronie... ;) (bez obrazy ale tak jest) Chcę, wam pomóc tylko dlatego że kiedyś mnie też to dotyczyło... Zawsze, byłem rozgadany i nigdy nie miałem z tym problemu, ale na wskutek nie przyjemnych wrażeń/doświadczeń/przeżyć w gim. zamknąłem się... Na szczęście nie trwało to długo, dzięki jednemu cudownemu człowiekowi odzyskałem pewność siebie, i zacząłem na nowo się wygłupiać, żartować, poznawać nowy ludzi, w mojej szkq nie ma osoby której bym nie znał osobiści, i z którą bym przynajmniej pary razy nie zamienił zdania ;) itp. itd. Po pierwsze, co musicie zrobić; - zyskać pewność siebie W moim, przypadku zyskałem pewność siebie dzięki, koledze jak widziałem jak żartował, wygłupiał się oraz, dzięki SCKM. Dzięki, występom sztuki, kabaretów nie tylko przy całej mojej szkq, ale też w różnych innych miejscach. Teraz, się nie boję podejść do obcej(ładnej) dziewczyny i zatańczyć z nią na imprezie, czy też przy wszystkich innych ludziach :D. Jak, to moja znajoma powiedziała "Mam na nich wyjeb*ne" nie obchodzą mnie, co o mnie myślą... Teraz, to JA się śmieje z kołków którzy przez całą zabawę podpierają się o parapet. "Człowiek, jest zwierzęciem stadnym i potrzebuje kontaktów" Nie ograniczajcie, się do jednej grupy znajomych, z jednymi idziecie na zabawę, z drugimi na rynek, a z innymi palicie fajkę wodną ;). Czym, więcej masz znajomości tym lepiej dla Ciebie! Wyróżniamy osoby w naszym otoczeniu takie jak; 1) Znajomi - znamy się krótko, mówimy sobie Cześć, czasami trochę pogadamy, ale nigdy nigdzie nie wyszliśmy razem np. na kręgle, kina. Masz, ich najczęściej najwięcej w otoczeniu. 2) Koledzy/Koleżanki - to są lepsi, znajomi spotykacie się, ale znacie się dość krótko od paru tygodni, do roku. 3) Przyjaciele - z nimi, możesz porozmawiać o wszystkim. Pożalić się, porozmawiać o problemach. Z nimi, nie tylko wychodzisz żeby się spotkać ale również razem jeździcie na wakacje, ferie itp. itd. Znacie się najczęściej od kilku dobrych lat... "NO OK, ALE JAK MAM ICH ZDOBYĆ?" - spytacie się pewnie ;) JAk zrobić żeby, znajomi stali się kolegami, a później przyjaciółmi >? ;) Wystarczy, wyjść jako pierwszy z inicjatywą, nic prostszego np. - O Cześć! - Siema! - Co tam? - A nic, normalka.. Słuchaj, co robisz (np.) w piątek wieczór? Masz jakieś plany? - Wiesz co, w sumie to nie... Nic, nie mam do roboty... - O to świetnie się składa, słuchaj w ten piątek wieczór robimy, (np.) "nockę filmową, u Kaśki" wbij będzie, fajnie ;) ----------------------------------------------------------------------------------------- Na samy, początku możecie zaproponować wyjście na korty, kręgle tysiące jest miłych sposobów na spędzenie wolnego czasu. ;) Tylko, wszystko zależy od was, OD CIEBIE! Jak, chcesz żyć... A więc, NIE CZEKAJ I JUŻ ZAGADAJ NA GG, FACE, CZY NA ŻYWO DO ZNAJOMEGO ;) I WYPEŁNIJ LUKĘ CO ZAWSZE POZOSTAWAŁA PUSTA ! ! ! ! "No dobra, już dojdzie do spotkania, no i o czym mamy rozmawiać?" Tak, jak wspominałem wcześniej np. O sobie, co przeżyłeś, gdzie byłeś ostatnio, co ciekawego jadłeś, co zrobił śmiesznego twój kolega, co ty zrobiłeś śmiesznego, jakaś przygodę, o tym co robisz, czyli o swoim hobby, jak spędzasz wolny czas. Ja jeszcze, uwielbiam nabijać się z ludzi ;) hehe Oczywiście, w umiarze rozsądku, nie żeby kogoś obrazić, ale żeby rozluźnić atmosferę ;) Jestem, z Krk jak ktoś chcę ze mną się spotkać, pogadać służę pomocą ;) OTO MOJE GG; 34357750 Pozdrawiam VoLo ----> A tak przy okazji nazwam się Artur miło, was poznać ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×