Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość korytko

Nie wiem o czym rozmawiać z ludźmi.

Polecane posty

Gość wujtom
Siema mam taki problem. pzrychodzi do rozmowy zaluzmy z dziewczyna lub znajomymi a ja nie umie sie przebic nioe wiem o czym gadac. poprostu nie umie nic wymyslic na szybko ale zauwazylem ze innym wychodzi to z latwoscia. Jest na to jakis sposub????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alone4ever, bo baru rozumiem idziesz z ludźmi, których znasz, oni znają Ciebie. Tu jesteś w swoim gronie. Powinniście mieć temat o czym gadać :) . A jeśli nie potrafisz to chodź w grupie... Zawsze ktoś rzuci jakąś mysl. Powinieneś się jakoś oswoić. No z dziewczyną nie pójdziesz z kolegami :P ale powinno Ci to minąć. Musisz po prostu chcieć, nie traktować każdego swojego słówa serio i nie analizować go kilkanaście razy... Byc na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tam znamy sie nie znamy :P widujemy sie 2 - 3 razy w tygodniu i wiesz w czasie przerw miedzy wykladami pasuje gdzies wyskoczyc ;/ a to j est rownoznaczne z rozmowami ;[[ kurka wodna ale mam problem :D sam sie sobie dziwie ale no Qr*** nie wiem co sie ze mna podzialo :( cholerna depresja :/ niskei poczucie wlasnej wartosci , ii rzadkie kontakty z ludzmi przez pare miesiecy > a w zasadzie ich brak < iii taki problem ze az mi sie wierzyc nie cchce :P heh jak sobie teraz pomysle ze z matury ustnej z pl i ang mialem 100 i 85 % to mi sie wierzyc nie chce :| co sie ze mna stalo ?! ;/ co ja tu wogole robie ?! zajebista impreza dzis a ja of course nie poszedlem no bo niby po co ? ;/ masakra ;////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuj tom
To ze nie wiem o czym gadac to moze jestem malo wygadany?? jak tak to co z tym zrobic?? jak to zmienic?? o ile w ogole sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuj tom
mam przedwczesny wytrysk podczas ruchania tapczanu mojej babci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
:D:D:D ostatni wpis mnie powalił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
z niecierpliwoscia wyczekuje na listonosza - to jedyna osoba jaka mnie odwiedza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
wróżę z nasienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
ten nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
z wielką gracją aportuje rzucane mi patyki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa samica 30
Jak Cie dorwe to bedziesz przeklinał dzien w którym sie pode mnie podszyłeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem myślę, że zdolności towarzyskie, a więc m.in, umiejetnosc rozmowy, albo się ma albo nie. Chociaż ja naturalnie mam zerowe, a funkcjonuje w miare normalnie, ale dlatego ze 1)od lat ćwiczę - na siłe i często zmuszając się do zagadywania, ale daje efekty 2)wkładam w rozmowy jakis wysiłek. Ale i tak do średniej mi daleko, i już chyba nigdy nie będę bliżej... Znam kogoś, kto ma tak fantastyczne zdolności towarzyskie (rozmowa, inteligencja, opowiada ciekawie, potrafi mówic pare godzin o byle czym, a i tak jest to fascynujace, wzbudza zaufanie i takie tam), nigdy ich nie cwiczyl, nigdy rozmawiajac sie nie męczy... dałabym się pokroić żeby mieć takie...:( a on mi powiedział że to jest wrodzine, i że jeśli ktoś naprawdę lubi ludzi, to nie ma problemu z rozmową. I że on właśnie lubi innych ludzi, dlatego tak mu dobrze idzie. Smutne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Job
Jestem pewny, że ten problem dotyczy w większości przypadków osób nieśmiałych, które często nie odzywają się w grupie niekoniecznie dlatego, że nie mają nic do powiedzenia, ale dlatego, że boją się że inne osoby wyśmieją ją za to co powiedziała lub. Myślę, że bardziej takie osoby nie boją się samego wyśmiania, ale tego, że jej własne myśli będą ją oskarżać:"po co to powiedziałeś", "skompromitowałeś się" lub coś w tym rodzaju. To jest z mojego własnego doświadczenia, zwracam się do osób nieśmiałych, ażeby zwalczyć lęk przed nieśmiałością naucz się, przeciwstawiać wyrzutom sumienia, gdy zrobisz lub powiesz coś głupiego. To jest klucz do przezwyciężenia nieśmiałości, ważny jest też dobór towarzystwa z którym możesz mieć wspólne tematy rozmów, staraj mówić się jak najwięcej dgy ktoś poruszy interesujący cie temat. JA 20 LAT żYłEM W LęKU PRZED LUDźMI NIE ODZYWAłEM SIE W GRUPIE ZAWSZE STAłEM Z BOKU, ILE MOGłEM PRZEżYć WSPANIAłYCH CHWIL W żYCIU GDYBYM NIE BYł NIEśMIAłY. PROSZę SKORZYSTAJCIE Z MOJEGO DOśWIADCZENIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam problem tego typu ale tylko w określonych sytuacjach. Na forum grupy z którą mam jakieś wspólne przejścia typu zajęcia nie mam problemu. Każdy rzuci komentarz o czymś co się wydarzyło, ponarzeka i rozmowa leci dalej. Gorzej jeśli chodzi o zejście na rozmowę w dwoje oczu. Wtedy oczywiście zapytać można o parę oczywistości, poruszać się wokół wspólnych zajęć, obowiązków ale jeśli chodzi jakikolwiek inny temat - pustka. Czasami mam wrażenie, że jeśli z kimś się czegoś nie przeżylo to nie ma o czym rozmawiać, albo że to cud jeśli dwie osoby interesują się tym samym. Czasami nie chce mi się nawet myśleć o co by tu zagadnąć i jak. Właściwie to umiem rozmawiać o głupotach a ciężko mi poprowadzić poważniejszą rozmowę z kimś kogo znam tylko trochę, ciężko mi się do kogoś takiego zbliżyć. Jedyne osoby z którymi nie mam problemu to takie, które od początku znajomości, z góry zachowują się jakbyśmy się znali od lat (są takie osoby), wtedy z taką osobą nie muszę rozmawiać, żeby być z nią blisko. Nie wiem jak to inaczej ująć - wszystkie moje rozmowy są powierzchowne i nie skutkują zacieśnieniem znajomości. Wiem, że ten kto zaczął wątek prosił o pomoc a tu się wszyscy skarżą... ale dobrze jest wiedzieć, że są inni, którzy mają podobne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathina
Hej, tez mam taki problem. Jak byłam młodsza jakoś to przezwyciężałam, mówiłam sobie - do odwaznych swiat nalezy. Teraz jest troche ciężej z tym. Mama mi poradziła żeby ćwiczć, tańczyć czy robić cokolwiek itp. To pomaga. Człowiek się wtedy lepiej czuje i nie myśli o tym ze nie ma o czym gadać. Po prostu jest zajęty sobą - chyba można tak to nazwać. Nie myśleć, działać!! Jeszcze mi się zdarza chodzić bocznymi uliczkami i niepodchodzić do dużej grupy ale do trzech osób już podejde i coś zagadam. To duży sukces w moim przypadku. Pozdrawiam niesmiałych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fleszu
O kobietach - temat nie do wyczerpania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superdupek
a ja jak tylko cos powiem to wszyscy sie zawsze ze mnie smieja, dlatego nic nie mowie, ale bez kitu jesli czasem tylko cos powiem to tak ze mnie brechtaja ze az chce uciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponadto
mnie z kolei dziwi,ze ludzie potrafia godzinami gadac o sprawach (wg mnie) blahych, banalnych, oczywistych. Denerwuje mnie strzepienie jezyka na prozno.Wiadomo, ile ludzi, tyle opinii na dany temat, wiec po co o tym dyskutowac i przekonywac kto ma racje? Najczesciej racja jest po kazdej ze stron. Dlatego obserwuje ludzi i wciaz sie im dziwie, czuje sie jakbym byla z innej planety; niby siedze obok nich ale czuje,ze jestem daleko, ze jestem tylko duchem, oni nawet nie zauwazaja mojej obecnosci, bo z rozmowy wylaczylam sie juz dawno temu. Ale potrzebuje bliskosci, dlatego przebywam w ich towarzystwie, chocby nawet oni mnie nie zauwazali. Przeczytalam ostatnie zdanie i sama sie przerazilam. Zdecydowanie cos jest ze mna nie tak, tylko co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszły
Ponadto- mam to samo, wszystko bicie piany , lanie wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna taka co nie gada
Ja też mam ten sam problem ludzie mówią że jestem wygadana ale jak dopiero co poznaje osobe to jest mi jakoś niezręcznie i brak mi tematów do rozmowy uchh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam te wszystkie wpisy czuje się tak jakby ktoś pisał o mnie... Czuję się taka dziwna... Inna... Nie pasująca do tego świata... Gdy jestem wśród ludzi to albo nie mam nic do powiedzenia, a jeśli mam zdanie na jakiś temat i mogłabym coś powiedzieć to boję się, że zostanę wyśmiana, że to co powiem ktoś uzna za coś głupiego. Nienawidzę pytania "Dlaczego jesteś taka cicha? Czemu nic nie mówisz?" Po prostu taka jestem! Ale ktoś kto potrafi godzinami gadać jak nakręcony nigdy tego nie zrozumie... Jak buszuję w internecie to wydaje mi się, że osób takich jak my jest całkiem sporo... Więc dlaczego tak trudno nam się odnaleźć w realu? No właśnie dlatego, że nie rozmawiamy... I błędne koło się zamyka... Niby wszystko da się jakoś wytłumaczyć, ale trudno zrobić cokolwiek żeby coś zmienić... Szkoda, że nikt na tym forum nie ma recepty jak tego dokonać. Ale czego się spodziewać? To forum dla nieśmiałych, więc raczej osoby pewne siebie tu nie zaglądają... No bo niby po co? Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale może po tym poczuję się troszkę lepiej... Gdyby ktoś miał jednak jakieś pomysły jak walczyć z naszym problemem niech pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieMamPomysłuNaPseudonim
Hej, mam podobny problem. Pytania typu "czemu jesteś taka cicha?", "czemu nic nie mówisz?" i "powiedz coś" doprowadzają mnie do szału. Mam koleżankę, która kilka razy próbowała mnie poznać ze swoimi znajomymi. Byli fajni, chciałam z nimi rozmawiać...ale nie wiedziałam o czym...Odezwałam się ze 2 razy... Miałam kilka okazji do poznania wielu ludzi, ale mnie grupy po prostu przerażają, paraliżują... Jeżeli jestem sama nie mam problemu z zagadaniem z kimś nieznajomym czy nawet z dawno nie widzianą koleżanką, z którą wydawałoby się nie mam o czym gadać. Ale jak jestem w grupie nieznajomych prawie ludzi z kilkoma innymi których znam jest mi bardzo ciężko.. oni gadają, gadają, mówią śmieszne zeczy..a ja milczę....śmieje się z nimi, usmiecham się..ale nie wiem co powiedzieć...no cóż... w poprzedniej szkole mnie nienawidzili, wyśmiewali się ze mnie. Bez przerwy..może to przez to..? Od tego czasu przestałam mieć styczność z większymi grupami i może się odzwycziłam.. sama nie wiem, kiedyś taka nie byłam. Tak się rozpisałam, że nie wiem czy ktokolwiek przeczyta, ale może mogę Wam pomóc. Kupiłam kiedyś książke "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" (Donna Dale Carnegie). Jest w niej dużo rad i może komus się przydadzą. Jest w niej bardzo ważny rozdział: "Jak rozmawiać":) Polecam Wam ją. Warto spróbować. Powodzenia, życzę Wam wielu dłuugich rozmów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieMamPomysłuNaPseudonim
A jeżeli jej nie przeczytacie to najczęściej powtarzane w niej słowo to "UŚMIECH"!! Najważniejszy, podstawa do rozmowy i kontaktów z ludźmi. Uśmiechajcie się, może to podziała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieMamPomysłuNaPseudonim
Napisze Wam cos więcej:) Jak rozmawiać 1 człowiekiem:) 1. UŚMIECH na początek (żeby zachęcić go do rozmowy, nawet jeżeli kogoś dobrze nie znacie) 2. Jeżeli sami nie wiemy o czym mówić to zadawjmy odpowiednie pytania naszemu rozmówcy, tak żeby on sie rozgadywał i wtedy rozmowa będzie sie kleić. 3. Słuchajcie uważnie, patrzcie na rozmówce i w czasie rozmowy całą swoją uwagę skupiajcie na nim. 4. Jeżeli mówicie to głośno (w granicach rozsądku, nie krzyczcie), wyraźnie i powoli (ja mam jeszcze z tym problem, bo zazwyczaj tak się denerwuje, że mówię jak karabin maszynowy) OK, mam nadzieję, że chociaż troszkę pomogłam osobom, które nie weidzą jak przetrwać rozmowę z 1 osobą. Niestety o rozmowie w grupie napisali tam troche mniej, ale jeżeli macie problem z rozmową w cztery oczy, to naprawde kupcie tę książkę. Poza tym jest bardzo dużo tego typu książek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiaj na dowolny temat tylko nie zmyślaj i nie klam to widać, słychać i czuć. mmm Patrz w oczy swojemu rozmówcy A potem napisz jaki to dało efekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toshiko22
ja mam to samo. Jak już nawiąże rozmowę to zadaję drugiej osobie sporo pytań, ludzie zazwyczaj odpowiadają szczegółowo a ja nie wiem co wtedy odpowiedziec na ich "spowiedź". akceptuje to co mówią wiec mówie "aha" cz "ok" ale trudno mi powiedziec cos wiecej w zamian szczegolnie jesli jest to osoba nowo poznana ( bo takie mam na myśli). pierdoły pierdołami ale jak o nich gadac ? jak zrobić temat z niczego? okazuje sie jeszcze ze moje poczucie humoru nie wszyscy rozumieja a ponadto podczas rozmowy z nowa osoba mało się usmiecham wiec wypada to sztywno. kurcze, nie potrafie ciągle sie szczerzyc jak wiekszosc ! a mówię zazwyczaj wtedy kiedy rzeczywiscie mam cos do powiedzenia. co do udzialu w rozmowie wychodze z załozenia ze nie bede innych zameczac informacjami o moim zyciu bo kazdy i tak mysli przede wszystkim o sobie. i co tu poradzic ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×