Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiskozowa panna

Czemu dziecko miało bezczaszkowie i bezmózgowie

Polecane posty

Gość M.X
Kotka Mruczurotka - Napisałaś o świętej Ricie.. Poszukałam w necie.. Na niektórych stronach ludzie wypisują swoje prośby i błagania.. Modlitwa nie zaszkodzi, może pomóc, trzeba wszystkiego spróbować.. Zwłaszcza jesli ktoś jest wierzący. Mam nadzieję, że jeszcze dla wszystkich mam, które straciły dzieci, lub ich pociechy są chore, zaświeci słońce! karolcia999 - Myslałam tak jak Ty.. Wzieliśmy ślub, chcieliśmy zamieszkać sami, trochę nacieszyć się samotnością, jednak mówiliśmy, że jak zajdę w ciążę, to zajdę, przecież dzieci i tak chcielismy mieć, a wg mnie po ślubie to juz nie jest "wpadka".. I widzisz.. Czasami myślę, że może powinnam wtedy bardziej się cieszyć, że zaszłam w ciążę? że byłam za mało zadowolona, szczęśliwa? Teraz nie mogę jeszcze starać się o następne dziecko, jednak bardzo już bym chciała.. Strach będzie towarzyszyć wszystkim matkom.. Ale trzeba zaryzykować by w koncu los usmiechnął się do nas.. Mama - Przechodzisz teraz najgorszy etap.. Nigdy już nie będzie tak jak było.. Czas nie leczy ran, przyzwyczaja nas tylko do bólu.. Ja każdego dnia myślę, że już jestem przyzwyczajona.. I kazdego dnia jestem w błędzie.. Płaczę gdy jestem sama.. wśród ludzi łzy same się powstrzymują i myśli mam spokojniejsze.. Teraz jeszcze święta.. W zeszłym roku płakałam na wigili, a było nas troje.. W tym roku juz jesteśmy z mężem sami.. I znowu będzie płacz.. Tak pewnie będzie i u Was, jednak macie jeszcze dwie wspaniałe, dzielne córki, pamiętajcie, że im tez nie jest łatwo. Musicie jednak się uśmiechnąć dla nich i w mirę możliwości spokojnie spędzić święta. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13-ego stycznia minie rok od terminacji , to byla wlasciwa decyzja, I NIE WYOBRAZAM SOBIE INNEJ.Trudny rok,rozstanie z facetem ..,ale z optymizmem patrze w przyszłosc. i JUZ NIE BEDE tu WŁAZIŁA.Zamkam ten roździał...nie mam zamiaru juz drazyc dlaczego ,a co by bylo gdyby TAK MIAŁO BYC I KONIEC pozdrawiam wszystkie niedoszłe mamy. Noski do góry !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
Wodo - życzę Ci zatem wszystkiego co najlepsze. Jestem z Ciebie dumna, że tak mądrze podeszłaś do sprawy, nie gnębisz się i nie "tarzasz" we wspomnieniach i pytaniach dlaczego. Oczywiście że podjęłaś słuszną decyzję, bo każdy w takim przypadku, taką podejmuje. I koniec kropka. To nie podlega żadnej dyskusji. Po każdym 13 stycznia życie toczy się dalej i trzeba żyć! Najlepiej jak potrafisz!!! Ściskam mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim życzę Wesołych Świąt. Otoczmy pamiecią wszystkich członków naszych rodzin, także tych juz nieobecnych. Niech w te Świeta ustąpi choć trochę ból i bezradność radości z Narodzenia Pana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Trochę mnie tutaj nie było a widzę że wiele się zmieniło zablokowałam sobie nick ZAŁAMANA 1 i trochę musiałam go zmodyfikować:) Jeśli chodzi o te wpisy dziwnych osób to brak słów najlepiej będzie jeśli w ogóle nie będziemy na nie odpowiadać to nie jest forum na którym one mają prawo się wypowiadać a my bądźmy mądrzejsze i olejmy to.... woda_toaletowa nie dziwię ci się że nie chcesz już uczestniczyć w naszych dyskusjach bo zauważyłam że większość z nas zaczęła roztrząsać kwestię teminacji za coś bardzo złego a przypominam że miałyśmy się tu wspierać a nie pogrążać.... M.X ja też nie jestem za aborcją jak to określiłaś ale wtedy nie widziałam innego wyjścia myślę że nie możesz mówić że nigdy byś nie zakończyła ciąży chociażby dlatego że dowiedziałaś się o wadzie Kubusia bardzo późno nie miałaś innego wyjścia.... Ja podjęłam taką a nie inną decyzję nie mogę cofnąć czasu a nawet gdybym mogła to nie przeżyłabym kolejny raz tego samego.... Tak naprawdę nie ja skazałam swoje dziecko na śmierć ale ta okropna wada nie dająca mu żyć... CZAS NAJWYŻSZY TO ZROZUMIEĆ... ŻYCZĘ WAM ZDROWYCH I POGODNYCH ŚWIĄT chociaż święta radosne to myśli i wspomnienia nie do zniesienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
świetne słowa Załamana 11. A szczególnie te na końcu. Dokładnie, trzeba to sobie uzmysłowić raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Załamana 11 - Rozumiem, ale tak jak napisałam wcześniej. Ja nie zdecydowałabym się wcześniej zakończyć ciąży. Jestem tego pewna teraz, jeszcze bardziej niż kiedyś, gdy nie wiedziałam o różnych istniejących chorobach dzieciaczków. Wiem, że czasami mówi się,że jakby było tak i tak, to by się postąpiło na pewno tak i tak..A później, gdy sytuacja nagle się taka pojawia, to człowiek zmienia zdanie, bo nagle nas to przerasta i po prostu nie daje się rady .. Jestem tego świadoma, ale przecież ja to przeżyłam, ja cierpiałam i dalej cierpię, jednak nie żałuję, że mogłam urodzić synka. Dlatego po tych wszystkich ciężkich chwilach, które przecież dalej trwają wiem, że gdybym, nie daj Boże znowu miała taką sytuację, to wiem jaka by była decyzja.. Powtórzę także, że ja nie potępiam innych kobiet za takie decyzje. Każda z nas ma prawo decydować o swoim życiu. :) miejmy nadzieję, że już więcej żadna z nas nie będzie musiała się smucić i, że nadejdzie w końcu taki dzień, w którym będziemy mogły powiedzieć, że jesteśmy szczęśliwe, pomimo wszystko ;) Ja życzę wszystkich dużo zdrówka i na święta i na nowy rok , oby zawsze dla nas świeciło słońce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
"CICHA NOC, ŚWIĘTA NOC, POKÓJ NIESIE LUDZIOM WSZEM......." Kochane Mamy życzę Wam, Zdrowych, pełnych miłości, wiary i nadzieii Świąt Bożego Narodzenia. Pokoju i siły płynącej z Betlejemskiej Szopki. NIECH KAŻDEGO DNIA CHRYSTUS RODZI SIĘ W NASZYM ŻYCIU PRZEZ MIŁOŚĆ DRUGIEGO CZŁOWIEKA Światełko do Nieba dla Hani i wszystkich Aniołków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elia82
Cześć dziewczyny, ja jutro mam wizytę u lekarza. to już 9,5 tygodnia. Muszę Wam powiedzieć że jestem przerażona :( Strasznie się boję że to będzie kolejny najgorszy dzień w moim życiu. Napiszę jutro czy wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elia - myślami jestem z Tobą, pisz jak tylko wrócisz od lekarza. Myślę, że wszystko jest dobrze, a lęk o którym piszesz będzie Ci towarzyszył już chyba zawsze. Jedynie w trochę łagodniejszej formie. Twoje ryzyko powtórzenia się wady u dzieciątka jest dużżżżooooo niższe niż u mnie w wieku 45 lat urodzenia dziecka z wadą. Mnie się udało, uda się i Tobie! Ty przeżyłaś chorobę dziecka ja męża - nasz limit nieszczęść mamy wykorzystany! Tak sobie to tłumacze i tak tłumaczę to Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elia 82 idź do lekarza uśmiechnięta bo na pewno będzie dobrze to 10 tc główka powinna być już widoczna sama zauważysz bo różnica będzie ogromna.... Pamiętam jak ja szłam do lekarza w 11 tc myślałam że zemdleję cała blada byłam ale jak zobaczyłam na monitorze okrąglutką główkę małego człowieczka to się popłakałam u ciebie będzie tak samo pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
3mam kciuki za pomyślną wizytę u gina. Niech widok maleństwa Cię rozczuli i pozwoli odetchnąć z ulgą i cieszyć się dzidziusiem!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
elia82- na pewno wszystko jest dobrze! :) Daj znać jak wrócisz od lekarza, my wszystkie będziemy czekać na Twoje wieści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elia82
Dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy :) Już po wizycie. Wszystko jest ok. Główka piękna i calutka :) Boże jak mi ulżyło... Wiem że to dopiero początek - przede mną jeszcze duuużo badań, ale strasznie się bałam dzisiejszej wizyty, a tu taka radość. Teraz za 3 tygodnie USG prenatalne, ale powiem Wam że teraz będzie mi dużo łatwiej być dobrej myśli. Jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armiatka
Boże dzięki Ci!!!! Tak się cieszę! Całuje maluszka i 3mam za Was kciuki... U mnie ciężki czas... jesteście pierwsze którym to oznajmiam... chyba po mimo wszystko nadszedł czas żeby rozstać się z mężem. Już od jakiegoś czasu źle się dzieje... jak byśmy byli bez więzi duchowej, emocjonalnej. Mieliśmy 26 grudnia 5 rocznicę ślubu i się w kłutni dowiedziałam takich rzeczy na nasz i mój temat, że hej... a teraz właśnie mąż spakował się i opuścił nasze mieszkanie. Co będzie dalej czas pokarze. Idę spać. Przytule się wcześniej do Córci... pocałuje ją w pachnące ciałko i będę żyć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elia82 Wiedziałam że tak będzie cieszę się bardzo, teraz będzie już tylko lepiej ale każde następne badania będą dla ciebie koszmarem, najważniejsze jest to że najgorszy czas masz za sobą a to już bardzo dużo.... Mój mały bardzo kopie, jeszcze 6 tygodni i będę mogła go wyściskać:) Armiatka widzę że czas na zmiany, czasem tak właśnie bywa jeśli jest bardzo źle to po co to ciągnąć.... tylko ja myślałam że jesteś z mężem szczęśliwa bo moje małżeństwo po naszej tragedii jest silniejsze i jesteśmy teraz lepsi dla siebie bardziej pewni swoich uczuć, może jeszcze nie wszystko jest stracone a chwila w samotności tylko wam pomoże głowa do góry:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Mój synek miałby dzisiaj urodzinki.. Ciężki rok za mną.. Nie będę spokojna dopóki los nie okaże się i dla mnie łaskawy.. Armiatko - nawet nie wiem co Ci napisać. Nie wiem jaka jest u Was przyczyna kłótni i ogólnego ochłodzenia związku, więc trudno pisać czy to dobrze czy źle, czy pocieszać Cię, że będzie wszystko dobrze, że jeszcze znajdziecie wspólny język, że to wszystko okaże się złym snem, czy może wspierać Cię i mówić, że widocznie znowu tak musiało być, że jeszcze będziesz z córeczką szczęśliwa.. Może ta prawdziwa miłość jeszcze na Ciebie czeka? Życie to jedna wielka zagadka.. Czy taka wersja czy taka, na pewno musisz się tzrymać, bo masz dla kogo, masz wspaniałą córkę, która potrzebuje usmiechniętej mamy. pamietaj, że dzieci potrafią odczuć, gdy coś jest nie tak. Staraj się jakoś dać radę w tym trudnym czasie. Będę trzymac kciuki. elia82 - to super, że wizyta udana ;) juz na pewno jest Ci lżej. teraz to już wszystko musi być dobrze ;) Załamana11- 6 tygodni.. bardzo szybko zleci :) chociaż Tobie może się wydawać,że się ciągnie. Też czasami wspominam kopniaki.. Tak się zastanawiam wtedy jakby Kuba był zdrowy czy byłyby mocniejsze? mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła tak jak Wy czekać na następnego maluszka :) Duzo zdrówka Wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MX- ja jestem matką czwórki dzieci i z każdym ruchy odczuwałam inaczej, a wszystkie są zdrowe. Różnice w ruchach przekładały się na temperamenty dzieciaków. I tak przy czwartym udało mi sie przewidziec temperament dziecka na podstawie ruchów w życiu płodowym. Ale wiem, że nie zawsze tak jest bo bywa odwrotnie, dziecko spokojne w łonie bywa niezwykle ruchliwe po urodzeniu. Intensywnośc odczuwania ruchów płodu jest niezalezna od jakichś uchwytnych czynników, tak mi sie wydaje. Jestem pewna że niebawem będziesz oczekiwac na szczęśliwe narodziny swojego dziecka. I jestem przekonana, że choc będzie to oczekiwanie podszyte lekiem i niepewnością, ale oczekiwanie zakończone tym razem szczęśliwym finałem. Wierzę w to gorąco!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
Witam kochane Mamy w Nowym Roku :) :) :) Mam wrażenie jakbym zaczynała wszystko od nowa......... Bardzo trudno jest mi stawić czoła nowej rzeczywistości...bez Hani.. Upływający czas...niestety uświadamia mi jak WIELKĄ STRATĘ "poniosła" moja rodzina. Z każdym dniem coraz bardziej brakuje naszej Hani. Moje matczyne serce jest rozdarte między dwa światy.............. Tak bardzo chciabym mieć wszystkie córeczki w domu !!! Wiem, że Hania zawsze bedzie zajmować specjalne miejsce w naszych sercach i w domu. Ostanio sprawdzałam znaczenie imienia Hania, pochodzi od hebrajskiego słowa "hannah" ŁASKA", "WDZIĘCZNA". I rzeczywiscie noszenie Hani pod sercem było wielka Łaską daną od Boga. Mam nadzieję, że było dobrze mojej Hani pod sercem przez te dziewięć miesięcy i była taka szczęśliwa jak ja :) Margo 1966 :) Twoja rodzinka jest dla mnie "światełkiem w tunelu" :) Nasuwa mi się jedno zdanie, które wypowiedział kiedyś do rodzin Błogosławiony Jan Paweł II, "DZIECI SĄ WIOSNĄ ŻYCIA, NADZIEJĄ, KTÓRA CIĄGLE ROZKWITA" Marzę o kilku jeszcze WIOSNACH :) :) :)........ Pozdrawiam i życzę całej Rodzince przede wszystkim zdrowia :) Margo jestem Ci wdzięczna za wiele słów wsparcia :) M.X. :) My też kiedyś napiszemy, że Kubuś i Hania będą mieć młodsze rodzeństwo...pamiętaj zawarłyśmy umowę :) :) :) Czego Tobie i sobie życzę na ten Nowy Rok :) :) :) Armiatka :) Kasiu....tyle przetrwaliście z mężem. Nie poddawajcie się !!! W każdym małżeństwie pojawiają sie trudności. Życzę Wam dużo miłości, siły i odwagi do przezwyciężenia problemów. Trafiłam na to forum poszukując mamy , która urodziła dziecko z wadą "acrania" . Wiedziałam, że tylko mama , która zmagała sie ze świadomością, że jej maluszek jest śmiertenie chory będzie w stanie mi pomóc, pomoże znaleść mi odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Każda z nas czeka na zdrowe dziecko. Jest to największe marzenie przyszłej mamy. Nie zdawałam sobie nawet sprawy z istnienia takich wad. Wad które nie dają najmniejszych szans na Życie. Diagnoza "wada letalna", lekarze odzierający Cię z ostatniej tlącej się iskierki nadzieii... poznajesz znaczenie słowa "terminacja" , dotychczasowy poukładany świat wali się z wielkim hukiem....... Ale jakaś niewidzialna Dłoń czuwa......i wrodzony instykt macierzyński, który zawsze każe bronić życia. Bóg nam kobietom "powierza" Człowieka i w Nim znalazłam siłę i odwagę na "trud" dzięwieciu miesięcy. Te dziewięć miesięcy mogłoyby trwać dla mnie wieczność. Dla Hani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama - wszystkiego najlepszego w tym nowym roku, zycze Ci aby ro o czym marzysz by Ci sie spełniło a to co kochasz, by Twoje było. Jesteś mamą trzech córek i wszystkie są z Tobą tylko w innych relacjach, dla dwóch stanowisz opieke i troske , a trzecia opiekuje sie Wami wszystkimi.... To nie sa dwa światy to jedna wielka ksiega z rozdziałmi przez które wszyscy przejdziecie wczesniej czy później, a Hani was tylko wyprzedziła. Na pytania odpowiedzi nie będzie, ani od specjalistów ani od osób które przezyły to co TY - takie jest zycie i niesie liczne egzaminy, Ty zdałaś na siódemke w sześciostopniowej skali swój życiowy egzamin. Pokonałas tym specjalistyczna wiedzę, życzliwe rady, całą troskę o Twoja osobę, swoje lęki o rodzinę, wszystko pokonałaś swoją miłością , swoją kobiecością i człowieczeństwem. Otrzymałas Hanię jako dar na dziewięć miesięcy, aż na dziewięć miesięcy, miałas ją w objeciach swoich uczuć/ Pokazałaś tez cos ogromnie ważnego swoim dzieciom, miłość w jakiej każde z nich jest pławione w Waszej rodzinie. Gdy powiedziałm że ide na badanie prenatalne, to mój syn oburzony zapytał czy jesli dziecko bedzie chore to ....bał sie wypowiedzieć reszty, bo to także swiadczyłoby o tym, że on mógłby sie nie urodzić w naszej rodzinie gdyby nie był zdrowy..... Powiedziałam mu że idę po to by miec czas na przygotowanie sie na przyjście dziecka chorego - bo taka wiedza jest wazna. Ty miałaś ten czas i wykorzystałaś go najlepiej jak mozna sobie wyobrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama :) :) :)
Margo1966 - piękne porównanie :) Życie jak "Wielka Księga z rodzialami" Mam świadomość, że Hania "JEST" czuwa i czeka na nas. Ale tak trudno jest sobie poradzić z tą nieopisaną tęsknotą. I to dręczące pytanie DLACZEGO ??? Dlaczego Hania nas "wyprzedziła" ? Tak.....Hania jest WIELKIM DAREM :)przez dziewięć miesięcy i tę jedną szczęśliwą Chwilkę :) miałam Ją w swoich objęciach. Z całych sił starałam się żeby czuła, że jest kochana i bardzo wyczekiwana... A teraz...mam wrażenie, że zbyt mało do Niej mówiłam, zbyt mało głaskałam...że mogłam dać jeszcze więcej.........jeszcze jeden dzień życia. Cały czas prześladuje myśl, że może mogłam rodzić przez CC???. Hania nie byłaby tak umęczona. Cały czas mam w uszach bicie Jej serduszka na KTG tuż przed porodem. Biło jak dzwon. Ja dawałm Jej życie a Ona o nie walczyła. Masz rację, wiedza o tym, że spodziwasz się chorego dziecka daje czas na przygotowanie się by móc nim się zająć jak najlepiej zająć. Ze świadomością, że twoje dziecko jest śmiertelnie chore nie godzisz się nigdy. Masz nadzieję do końca,że diagnoza jest błędna. I dajesz z siebie nienarodzenemu dziecku jeszcze więcej. Nie zabrałabym Hani ani jednego dnia z Jej życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama nikt nie wie dlaczego Hania Was wyprzedziła, ale jest taka zasada, czego nie wiesz to w to uwierz. Nie wiem ale wierzę że tak musiało być i dlatego tak się stało. Mama tam gdzie jest miłość tam jest wszystko.... Ty dałas miłosć i nie można było dac Hani więcej. Miłosć jest konglomeratem troski, szacunki, poswiecenia itd. - Ty to wszystko dałaś, a nawet więcej... Hania nie zmarła z przemeczenia lecz z zupełnie innego powu, na który CC lub cokolwiek innego wpływu nie miało. Ten dźwięk to tak naprawdę było bicie Twego serca, bo tylko dlatego że była połączona pępowiną z Tobą jej serce pracowało, jej serduszko nie mogło samo pracować, bo mózg, który ta pracą zarządza się nie wykształcił... W mojej rodzinie był wypadek gdy zdrowy chłopak zginął w wypadku komunikacyjnym - śmiertelny uraz głowy. Rozmawiano z najbliższymi o oddaniu organów do przeszczepów, pamiętam słowa matki "przeciez serce mu bije on zyje" , a słyszała tylko aparaty .... Ze złymi wieściami nie wolno sie godzic, bo to oznacza poddanie, nadzieja oznacza walke, a czas weryfikuje fakty.... Trwa najtrudniejszy egzamin, a człowiek zostaje sam, opuszczony przez medyków, którzy jedyne co maja do zaoferowania to terminację. Do tego najtrudniejszego egzaminu podchodzi sie niejako pod prąd tendencji do skracania życia ciężko chorych dzieci - nawet nie mogę sobie wyobrazic jak wielką walkę musiałas stoczyc ze wszystkimi, by Hania mogla sie urodzić.......i to jest najsmutniejsze. Samotna walka matki o każdy dzień zycia dziecka..... Ten egzamin tez zdałaś swietnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M>X
PT - ... Bardzo mi przykro.. Nawet nie wiem co napisać.. Była nadzieja na szczęście,a po chwili jej nie ma.. Ja już też nie daje rady, myśli mnie dobijają, a po Twoim wpisie też smtek się pojawił.. I strach.. Każda z nas będzie już bać się do końca życia.. Mam nadzieję, że masz wsparcie.. że nie jesteś z tym sama.. Trzymaj się.. margo 1966 - Tak tez słyszałam o ruchach dzieci,że to potem okazuje się czy są żywiołowe czy nie.. Tylko wiesz.. Tu jedne mamy z chorymi dziećmi czuły bardziej te ruchy, ja chyba mniej.. W nocy np mogłam normalnie spać.. Dobrze napisałaś, że lepiej wiedzieć o chorobie dziecka i móc się wtedy przygotować na to, co nas neistety czeka.. Ja też miałam te kilka tygodni.. Ale wiesz co mnie najbardziej zabolało? Jak jedna pani doktor, oficjalnie mówiła,że ciążę by na samym początku usuneła,bo po co się męczyć, po co robic sobie nadzieje (?), no,ok, każdy ma swoje zdanie.. Ale ta pani powiedziala mi,ze ma dwojke dzieci, jedno zdrowe, drugie urodzilo sie zdrowe,jednak po kilku latach okazalo się,że jedt na cos chore.. I ta pani mówi mi wprost,ze jakby wiedziala,ze tak będzie,to na pewno by się na to dziecko niezdecydowala.. Smutno się robi jak sie coś takiego slyszy.. Co by czuło to dziecko jakby usłyszało takie zdanie od swojej matki?? .... Mama ;) - Hani jest dobrze w niebie.. Bawi się z innymi Aniołkami.. W Twoim brzuszku też bardzo dobrze się czuła.. Cieszyła się,że ma takich wspaniałych rodziców, taką dzielną mamę!!! Hania jest z Was dumna ;) Tak, pamietam.. :) zachodzimy, zachodzimy ;) trzeba postarać się o rodzeństwo i o to, aby na następne Boże Narodzenie bez łez zaśpiewać kolędy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Coś nick mi się pozmieniał :) Załamana 11 - Dużo zdrówka na nowy rok dla Ciebie i dla maleństwa. Termin masz na luty, prawda? Będziemy trzymac kciuki za szczęśliwe rozwiązanie. Armiatka - Jak tam u Was? Mam nadzieję, że jednak wszystko się ułożyło! Także za to trzymam kciuki! :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezoo dziewczyny
zamiast sie tak dziwnie wspierac to pomyslcie logicznie. Wasze podejscie do zycia,do zycia ktore nie ma szans przezycia jest zalamujace. Wezcie sie w kupe i myslcie pozytywnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.X
Do "jezoo dziewczyny" - Twoja druga część wypowiedzi tylko mi się "podobała", bo racja, musimy się wziąść w garsć i myslec pozytywnie.. Ale.. Jeśli nie miałaś/eś w życiu takiej lub podobnej sytuacji do naszej, to nie pisz nic na temat tego naszego wspierania się, że jest dziwne.. Wyobraź sobie, że niektórym pomaga takie pisanie z ludźmi, którzy mają pojęcie co przechodzilismy, przechodzimy.. Tobie się to wywaje beznadziejne, a nam to pomaga.. Wcale nie musisz tego czytać :) thx, pzdr ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Armiatka- czytam Twój wpis o małżeństwie bo jest nas dwie w identycznej sytuacji, tyle że u mnie bez awantur. Ty po pięciu ja po dwudziestu siedmiu latach ....zrobię jak piszesz przytulę sie do pachnącego ciałka synka i będę żyć dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×