Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewidząca

mój ojciec chyba umiera...

Polecane posty

ale idź, nie po to by komus pokazać, ale by samą siebie przekonać ...że nic nie czujesz... a może jednak wybaczysz, to on był zły nie ty ! mam ojca jakiego mam, czasami myślę podobnie (chociaż szalenie różni się od twojego, ale nie chce o nim mówić) to wiem, ze gdybym nie poszla w takiej sytuacji nie wybaczylabym sobie, tak jak nie pocalowalam osoby ktora wyjezdzala do szpitala mysląc ze zaraz wroci...bylam chyba o tym glupio przekononana...a nie wrocil...l teraz zaluje ze nie rzucilam sie na szyje, nie wykrzyczalam, ze kocham (chociaz kochalam), uslyszlam potem pozniej \"niestety, nie udalo sie uratowac, zmarl w drodze do szpitala\" i co? zamiast calowac zywego czlowieka, ktory moze nawet w trakcie agonii ale czuje i zyje, to calowalam zwloki w trumnie mam do siebie zal, bardzo kochalam, a nawet nie wiedzialam ze tak bardzo przelam się, pojdz zeby nikt nie widzial, sama zdecydujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewidząca
sweet dreams ... nie chce na niego patrzec a co doiero dotykac... nienawidze do szpiku kosci... Boję się, ze na mojej twarzy będzie malować się tylko i wyłacznie nienawiść Jak przekonać samą siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie osoba o ktorej opi\owiadam byla dla mnie dobra, ale mimo wszytko nie wiem czemu sie tak zachowałam, wyszlam do karetki a nie pocałowalam :( wstyd, żal, gniew na siebie... idz i sie przekonaj, potem naprawde mozesz zalowac, napisalam ci, ze moj ojciec jest jaki jest, ale mimo to tez bym sobie nie wybaczyla :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewidząca, rób jak uważasz. Bądź w zgodzie ze sobą. Jeśli nie chcesz iść to nie idź i w d... miej, co na to rodzinka. Bez rodzinki też da się żyć, ze swoją dalszą zerwałam kontakty 12 lat temu i do dziś bynajmniej nie żałuję. Na pewno nie będę doradzać poprawnie politycznie, żebyś wybaczała na łożu śmierci. Kto nie przeżył tego co Ty, temu wara od Twoich uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mialam kiedys takie nastawienie, ale czy naprawde nie doznalas w swoim zyciu zadnej milej chwili od ojca? a jesli nie to idz by pokazac mu jak wiele stracil, to bedzie bolesne dla niego, ale niech wie, ze mimo wszystko sie nie wypeilas, nie zapomnialas pewnie ze to trudne, ale to byc moze ostatnie chwile zycia, nawet mordercom sie wybacza, prawda? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewidząca
sweet dreams ... próbuje znaleźć miłe chwile z ojcem w pamieci i wiesz co? nie potrafię nic takiego sobie przypomniec... Nie ma nic co mogłoby mnie zmobilizowac i przełamac, nic oprócz złowrogiego nastawienia rodziny i żalu mojego brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Mordercom się mówi, że się wybacza. Ale w sumie po namyśle doradzałabym pójście. Nie po z fałszywą intencją wybaczania i nie dla rodzinki, ale dla uporządkowania własnych uczuć. Popatrzysz, może Ci ulży. Albo nienawiść przygaśnie i w sercu trochę się oczyści, albo będziesz miała satysfakcję. Albo coś jeszcze innego. Jeśli czujesz, że z całych sił nie chcesz, to nie idź. Brutalna prawda jest taka, że jemu to i tak nie pomoże, a na świętą wybaczającą nie ma co się zgrywać. A na rodzinę pluń. Skoro dla tej rodziny ważniejsze są konwenanse niż Twoje przeżycia, to po diabła Ci taka rodzina. Z taką rodziną dobrze tylko na zdjęciu, a i to nie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z ananke, pojdz dla uporzadkowania wlasnych uczuc, wlasnych emocji...jesli to okaze sie zbyt duzym wysilkiem zawsze sie mozesz wycofac idz kochana, zebys potem nie snula domysłów i nie przeżywala całe zycie, idz poki jest jeszcze mozliwosc i szansa... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewidząca
sama nigdy się nie zdobędę na pójście do niego sama jutro przyjezdza mój najstarszy brat z Mamą więc mam jeszcze kilka godzina na podjęcie decyzji Dziękuję Wam wszystkim za wypowiedzi szczególnie Sweet Dreams i Ananke. Pozdrawiam i miłej nocy życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mi łyso
że mój dziadek nie żyje a moje uczucia do niego się diametralnie nie zmieniły. może trochę mi czasem głupio, że czuję tak jak czuję, że byłam dla niego niemiła, ale z drugiej strony czuję co czuję... w końcu o zmarłych powinno się tylko myśleć i mówić dobrze. ale co ja poradzę, nie lubię go i nie lubiłam. może jestem wstrętna, bo nie był to ani pijak, ani zły człowiek, ale dobry też nie był. sam leniwy wysyłał wszystkich do pracy i wszystkich źle traktował. dnie spędzał na leżeniu w łóżku i marudzeniu. kłótliwy, złośliwy, czasem agresywny (np. chciał pobić pielęgniarkę, która go w szpitalu próbowała umyć) ale to co mi najbardziej się wryło w pamięć to jego złośliwość brudasa, gdy miał już miażdżycę i to, że był odrażającym brudasem. wiem, że pewnie powiecie, że to nie powód by kogoś tak źle wspominać długo po jego śmierci, ale ja do tej pory się krzywię jak sobie przypominam jak po kłótni z mamą wysmarował ściany własnym g. nie mogłabym pracować ze starymi ludźmi. nie wiem czy nie mogę mu wybaczyć paskudnego charakteru czy tylko okropnej starości. nie chcesz iść do ojca, nie idź. po co próbować wzbudzać w sobie uczucia, których nie ma. tak na siłę to nie ma sensu. pewnie jak pójdziesz to się ulitujesz, ale nie będzie to litość i współczucie dla cierpiącego ojca, ale taka jaką znajduje człowiek w sobie widząc na dworcu chorego menela. trochę żal, trochę wstręt. z drugiej strony może być tak, że kiedyś pożałujesz, że nie poszłaś. z czasem ponoć niektórym mięknie serce i pamiętają tylko lepsze chwile. teraz możesz ich nie znaleźć, ale kto wie, na emeryturze...;) myślę, że masz uporządkowane uczucia na stan obecny. wiesz, że nie chcesz tam być. bardziej martwi Cię brat i jego żal do Ciebie o tę obojętność wobec choroby ojca. nie uważam, że powinnaś na to splunąć. brat może żywił jakąś nadzieję i wiarę w tatę. w rodzinie koleżanki z trojga dzieci najmłodszy nawet jako dorosły mężczyzna wierzył, że tata go kocha, mimo że poszedł w tango, gdy dzieci były małe i tylko wysyłał kartki raz na parę lat. niektórzy żyją wyobrażeniem o kimś a nie rzeczywistością. iluzji brata nie rozwiejesz nie idąc. jeśli miałabym pójść, to nie dla ojca, nie dla siebie, nie ze względu na konwenanse, ale dla brata, który dzięki temu będzie spokojniejszy chodził spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz, on umiera, to zajmie ci tylko chwilkę, a możesz zalowac cale zycie ze nie poszlas, ja tez ci zyczę milej nocy, choc wiem, ze będzie pelna dylematów ale nie zastanawiaj sie, bo na pewno nie bedziesz żałować kiedyś że poszłaś, a wręcz odwrotnie, że nie starczyło ci odwagi.. miej to za sobą, napisz do nas ...trzymaj się 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie chcesz iść do ojca, nie idź. po co próbować wzbudzać w sobie uczucia, których nie ma. tak na siłę to nie ma sensu. pewnie jak pójdziesz to się ulitujesz, ale nie będzie to litość i współczucie dla cierpiącego ojca, ale taka jaką znajduje człowiek w sobie widząc na dworcu chorego menela" ja myślę, żę to i tak dużo jeśli ma go nienawidzieć jako ojca, nich potraktuje go jak chorego człowieka...pewnie że go nie bronie, ale staram się bronić ją przed nią samą, po kilku latach przyjdą wyrzuty, wspomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mi łyso
znam osobę, którą jej własny ojciec zgwałcił. ta kobieta nigdy nie powiedziała o nim dobrego słowa i nie żałowała, że nie poszła na jego pogrzeb. teraz jest już emerytką, ale jej uczucia się nie zmieniły. wręcz przeciwnie, im jest starsza, tym gorzej o nim mówi. z drugiej strony, przebaczenie nie zależy od skali przestępstwa. jeden potrafi mordercy własnego dziecka wybaczyć a inny nie wybaczy złodziejowi portmonetki. a może też nie chodzi o nieprzebaczenie czy przebaczenie a o wstręt, obrzydzenie, jakie się czuje... można chyba wybaczyć, ale nie pozbyć się niechęci. z wyrzutami sumienia nigdy nie wiadomo. wiesz, można patrzeć na to też tak, że dziewczyna sobie kiedyś może nie wybaczyć, że ugięła się pod presją, że nie zrobiła tak, jak uważała za słuszne i poszła. i kolejne pytanie. jeśli umrze a nie pójdziesz do szpitala, to czy pójdziesz na pogrzeb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molestowana
molestowal Cie? bił? - jesli tak nie idz. nie ma po co, tylko po to zeby umarl bez wyzutow sumienia? zaslóżyl sobie na to!! nie martw się, i zrob tak jak czujesz i chcesz...nikt nie ma prawa cie do niczego zmuszac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niewidzacej
nie idz. ja wiem co to nienawisc i wiem, ze niekoniecznie bedziesz zalowala ze do niego nie poszlas.. wrecz przeciwnie- mozesz poczc ze zachowalas sie zgodnie ze swoim sumieniem rob, to co podpowiada ci sumienie a z tego co piszesz, nie masz powodu go ogladac i udawac ze jest ci go zal .... lub ze go ckohasz ... czlowiek ktory niszzy zycie drugiej osobie jest niewarty spluniecia - a ze rodzicow sie nie wybiera - dotyczy to tez jego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szukanie dziury w całym.
Idź... Powód. Sumienie. Uczucia. Trzy rzeczy, które trzeba sobie poukładać. Powód Jest prosty - dał ci życie. Nazwij go nasieniodawcą albo powiedz, że tylko to potrafił - spłodzić. I to właśnie to. Zrobił ciebie on, a nie inny. Sumienie. Robisz to , co dyktuje ci wewnętrzny kodeks. Aby być w zgodzie z własnym sumieniem - nie idziesz... nie możesz się przemóc. Szala krzywd przeważa. Ale sumienie podpowiada także, że umierającemu się nie odmawia. Choćby zobaczenia dziecka, które powołał do życia i nie umiał dać nic więcej. Bardziej go to ruszy niż ciebie będzie kosztować przykrości. A jeśli nie - co stracisz? Przekonasz się tylko, że w zgodzie z własnym sumieniem będziesz go nienawidzieć tak samo po śmierci jak teraz. Uczucia. Czujesz nienawiść, obrzydzenie i brak możliwości wybaczenia krzywd. Jeśli w ostatniej chwili on zdobędzie się na refleksje, że był złym ojcem - wygrałaś. Zamienisz nienawiść w ulgę, że mimo bycia sukinsynem - zrozumiał. Lepiej późno niż wcale. Nikt ci przecież nie każe chodzic codziennie na grób. Ale - na grób można pójść kiedykolwiek albo wcale. Do żywego człowieka - tylko wtedy, gdy jeszcze żyje. Jeśli czujesz, że to ponad twoje siły - to i tak TY zostaniesz z tym problemem czy dobrze zrobiłaś, bo TY dalej będziesz żyć. Jemu to będzie zwisać i jego robakom też. Idź... Naprawdę. Znajdź sobie powód dlaczego. Jakikolwiek. Zaciśnij pięści w złości, żeby z bezsilności, jaki ten świat jest do dupy i pełen niesprawiedliwości. I idź. Zobaczysz, że kiedyś podziękujesz SOBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie...*
niewidzaca...rozumiem Cie doskonale ja nienawidze swojej matki i ojca obydwoje zniszczyli mi zycie i wiem ze kiedys nadejdzie taki dzien ze beda schodzic z tego swiata i sama nie wiem jak sie zachowam bo jak narazie czuje tylko nienawisc i zal do nich i nie potrafie przebaczyc...i chyba nie bede potrafila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szacunek trzeba zasłużyć
anie nie musisz tam iść, ani nie musisz wybaczać zła, które wyrządził, nie ulegaj presji tylko rób co Ci własne sumienie podpowiada i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szacunek trzeba zasłużyć
miałam dokładnie taką samą sytuację i nie żałuję swoich decyzji człowiek musi zasłużyć swoim życiem na spokojną śmierć jeżeli jest bydlakiem to ma zdychać jak bydlę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idź Idź Idź Idź Idź Idź Idź
to twój ojciec. Moze jak zamknie oczy na wieki pożałujesz ze nie poszłaś. Idź. Powinnaś. niezaleznie od tego jaki był. Powinnas isć. Mozesz załowac jak nie pójdziesz. To twój ojciec! bez niego nie byłoby cie. Idź... ostatnia posługa.... idź. Nie nos żalu w sercu, nie w takiej chwili, ale spiesz sie bo moze byc za póxno. Ja nie poszłam.... i do dzis żałuję, nie moge wybaczyć sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie żałuję
nie poszłam, nie czuję żalu, nie odwiedzam grobu, nie było człowieka i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojego taty
już nie ma, też był alkoholikiem, wyrządził nam wiele krzywd jednak oddałabym wsystko, żebym tylko mogła zamienić z nim dwa słowa i pożegnać się z nim, jeśli nie pójdziesz, możesz być pewna, że kiedyś pożałujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie poszła miałam w rodzinie podobną sytuację nie wybaczyłam i nie czuję się z tym źle nie wszystkie czyny zasługują na wybaczenie nie każdemu człowiekowi chcę podawać rękę to, że ktoś jest ojcem czy babcią czy mężem to nie jest wystarczający powód, żeby go kochać i szanować tudzież wybaczać na miłość, szacunek i wybaczenie trzeba sobie zasłużyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie...*
ja takze popieram wypowiedz Ewy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieszy mnie, że moje raczej niepopularne i "nie po linii" poglądy znajdują zrozumienie, tudzież poparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz!!! tez mam podobna sytuacje .... idz i spojrza mu w oczy ....nie musisz z nim rozmawiac, to w koncu Twoj ojciec jaki by niebyl bydlakiek to Twoj ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz z mama,zeby mama nie byla sama a nie ze wzgled na niego skoro byl taki dla ciebie,ze nie masz zadnych dobrych wspomnien z nim zwiazancyh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×