Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewidząca

mój ojciec chyba umiera...

Polecane posty

Gość perelka555
Skoro zamierzasz iść na pogrzeb żeby cię rodzinka nie gnębiła, to odwiedź go w szpitalu z tego samego powodu. Nie musisz z nim rozmawiać, nie musisz trzymać za rękę. Wystarczy wejść, popatrzyć i nawet za chwilę wyjść. Z tego co piszesz, to twoje ciotki wymagają od ciebie tego i przypuszczam, że będą ci wypominały bardzo długo twoją nieobecność w szpitalu. Idź tam dla nich. Dla tego tzw. ,,świętego spokoju".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam kobieta, ktora kilka lat temu byla w podobnej sytacji. ojciec zmarnowal jej i jej rodzinie kawal zycia az w koncu znalazl sie przykloty do lozka. lekarz powiedzial, ze to ostatnia szansa aby sie z nim pozegnac. przelamala sie i poszla. wtedy nie wiedziala wlasciwie po co. choc on juz nie mogl mowic, to na powiedziala mu, ze mu to wszystko wybacza, bo wie, ze alkoholizm to choroba i, ze go kocha, bo w koncu jest jej ojcem jak by nie bylo. nie dlugo po tym ojciec zmarl. mowila mi, ze dzis wie, ze zrobila dobrze. zobaczyla wtedy usmiech na jego twarzy i lzy w oczach, bo pierwszy raz w zyciu powiedziala, ze go kocha. mowi, ze jest spokojna, ze ma czyste sumienie, a i wiele zoruzmiala czytajac o tej chorobie i wie jego dusza zaznala spokoj dzieki tym slowom. czuje sie lepszym czlowiekiem. nie robila tego dla niego, a dla siebie, a mimo to pomoga im obojgu. umieranie to nie tylko jakies stare rany, to jedyna szansa aby udowodnic, sobie samemu, ze jest sie lepszym czlowiekiem. ja nie zmarnowalabym takiej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie idz nie idz nie idz
rozumiem cie doskonale.... moj nie jest alkoholikiem ale i tak skurwysynem, zamienil moje dziinstwo w pieklo.... nie moge sie doczekac az umrze a niestety na razie sie nie zanosi.... jak bedzie zdychal to na pewno nie odwiedze go w szpitalu ani nie pojde na pogrzeb, to moje zycie i sama z nim robie co chce... a na pewno nic dla swietego spokoju nie zrobie albo zeby rodzinka sie odczepila!!!! i nigdy temu chooojowi nie wybacze tego co zrobil z moim dziecinstwem, niekotrzy ludzie nie powinni miec dzieci i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewidząca
witam ponownie przepraszam, ze tak dlugo nie pisalam, ale złożyły sie na to 2 czynniki - poniżej wczesniej pisałam, że moja Babcia też trafiła do szpitala... ONA UMARŁA kiedy sie dowiedziała, pierwsze co powiedziałam -> TO NIE TY MIAłAś UMRZEć..., ale stało się :( Natomiast mój ojciec wylizał sie (tzn. wyszedł ze szpitala, ale wygląda jak zywy trup) wrócł do domu i dalej pełnił role dyktatora!! poniża moją Mamę, musi byc tak jak on chce - to koszmar.W DZIEń POGRZEBU BABCI (Mamy mojej Mamy) tak SKRZYCZAł mAMę I POWIEDZIAł, żE W OGóLE SIE NIM NIE INTERESUJE. boże on nie ma żadnych uczuć! żadnych oprócz nienawiści i miłosci do siebie samego! Po takim rozległym zawale nie powinien sie denerwowac, palić ani pic. Zaczął od krzykliwości, potem sięgnął po fajki, a teraz po alkohol (piwo). Dzis WYLADOWAł W SZPITALU! ta wiadomośc ucieszyła mnie, bo Mama będzie miała spokój. Mam nadzieje, że tym razem juz stanie sie cos, ze uwolnimy się od niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna.........
a moim rodzicom napluje na grob i matce i ojcu😠za moje dziecinstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewidząca
do -> takiej jednej jak odnajdujesz się w dorosłym życiu po krzywdzie wyrządzonej Ci przez rodziców? Jesteś w żwiazku czy masz własną rodzinę ja czasem zastanawiam sie jaka będe jeżeli kiedykolwiek dęde miała rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna.........
mam juz swoja rodzine i kocham ich ponad wszystko...ale koszmar z dziecinstwa powraca ,czasami nie jest latwo gdy ma sie tyle nienawisci w sobie do wlasnych rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewidząca
i już wiem, już nie mam dylematu... NIE PÓJDE DO SZPITALA! nic mu nie zrobiłam, nie wiem dlaczego się na mnie wyżywał,bo jestem najmłodsza? Byłam w domu na majówce (chciałam być z Mamą, to dla Niej bardzo ciężki okres, przecież zmarła Jej Mama), miałam wrażenie, że ojciec patrzec na mnie nie może i krew mnie zalewała jak słyszałm jakie miał odzywki do Mamy, jak ja traktował, nie darował sobie nawet w takim okresie!! Milczałam bo Mama prosiła Wydaje mi się, że sam mój widok budzi w nim agresję, on mnie nienawidzi... czemu?? nie wiem... to on zaczął cały konflikt, czepiał się mnie, wyzywał, gnębił, czasem uderzył I ja go nienawidze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewidząca
do - takiej jednej cieszę się, ze ci wyszło w życiu ja niestety boję się normalnego życia, tzn. małżeństwa -> jak tyko wyczuje, że facet chce miec nade mną przewagę odrazu się zrażam może i w tym nic złego, ale po przeanalizowaniu dochodze do wniosku, że do niektórych rzeczy podchodze na wyrost. Chyba nie umiem normalnie wspólzyc z męzczyzna, tzn. tworzyc zwiazku. Daje facetowi wolnośc, ma ochote isc z kumplami na piwo niech idzie a On wtedy mysli, że m nie zależy, bo nie wie co to znaczy życ pod kontrolą bo miał normalne i zdrowe stosunki w domu rodzinnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×