Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ZagubionaKonkubinka

Konkubinat

Polecane posty

Gość Psedłonim
Dobra, Mańka. Teraz wypada nam dojść, co z nią zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinien przyjąć kase
a co obchodzi osierocone dzieci na co ksiądz wyda tą kasę? na logikę w takich okolicznościach się nie bierze.mało tego znam księży,którzy nie dość,że nie wzieli,to pochowali za swoje i zorganizowali "tacowe" dla sierotek-to jest ksiądz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jeśli powiedziałem coś głupiego, wykaż to. Jeśli zaś nie, dlaczego zarzucasz mi głupotę" Twoja głupota to aksjomat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pisząc kolokwialnie - gówno prawda. Trzeba sie troszkę tylko postarać. Nie zawsze ale da sie wypracować takie rozwiązanie" i Ty xyzulisie przeciwko mnie?? :D:D a serio - dlatego wlasnie jestem wybredny i nie sprowadzam dobrego zwiazku do przyjemnej penetracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Ależ wierzę, Mańka, wierzę. Ale nie ulegam naciskom stereotypów. Cechuje mnie wolność i niezależność myślenia. :-) Uprzedzając dalszą dyskusję w tej sprawie... Cóż to, myślisz, że nie wiem, że wśród kleru nie ma złych księży? Czarnych owiec? Takich, którzy wyciągają rękę bez żenady po "wdowi grosz"? Jezus o takich powiedział, że "oni już otrzymal dla siebie nagrodę". Tylko, Mańka, zadaj sobie trud i pomyśl, skąd my to wiemy, co powiedział Jezus? I kto zachowuje depozyt wiary? I dalej - pomyśl o Matce Teresie z Kalkuty - kimś rodzaju księdza w kobiecym wydaniu. Ty wiesz, ile jest na świecie takich anoniomowych Matek i księży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
"i Ty xyzulisie przeciwko mnie??" komiczne bo mi LCDek zamoknie i będzie trzeba wymieniać. :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
A skąd przekonanie, Mańka, że to właśnie zawód? A nie powołanie? Swoją drogą nie jestem pewien, czy Ci wiadomo, że wykonywanie dowolnego zawodu jest zawsze swego rodzaju powołaniem. Można być lekarzem z powołania, bądź jedynie wykształconym medycznie konowałem. Można być nauczycielem z powłowania, albo tylko pedagogicznie wyedukowanym belfrem. Można być malarzem pokojowym z powołania, albo tylko godnym pożałowania fachurą. Mam wymieniać dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
:-) Dobra, Mańka. Pora na mnie. Miło było pogadać. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psełdonim ,nie porównuj malarza pokojowego do księdza ,bo to raczej dwie różne dziedziny w sferze duchowej liczy sie bardziej powołanie niż czysta teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz.....
Mania a co byś zjadła? Danie zrobione przez panią kucharę która ma w głowie czystaą teorię czy panią kucharę co oprócz teorii ma tez powołanie do gotowania i jak się to mówi "wkłada w to serce" czyli lubi to co robi? Malarz też może mieć powołanie :) Albo Pani na poczcie w okienku - moze cię miło iszybko obsłużyć bo lubi swoja pracę alo zepsuć ci humor na cały dzień bo "ma w du.. tych wszysttkich ku@!@#$$%#$!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kucharę co oprócz teorii ma tez powołanie do gotowania i jak się to mówi "wkłada w to serce"" jesli to np pierogi z miesem, to serduszko w farszu ujdzie, ale jakby mi do nalesnikow z serem na słodko nawrzucała zmielonych serc, to bym ją pogonił :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"jesli to np pierogi z miesem, to serduszko w farszu ujdzie, ale jakby mi do nalesnikow z serem na słodko nawrzucała zmielonych serc, to bym ją pogonił \" E tam Komiczne, nie wybrzydzaj. Zawsze mogłaby na jedzenie napluć w przypływie złości :-) .... Chociaż w sumie, serducha w naleśnikach na słodko byś wyczuł, a ślinę pani kucharki niekoniecznie :D:D:D I teraz pytanie czy lepiej by było zjeśc świadomie serducha na słodko, czy nieświadomie zasmakować śliny pani kucharki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Uprzedzając dalszą dyskusję w tej sprawie... Cóż to, myślisz, że nie wiem, że wśród kleru nie ma złych księży? Czarnych owiec? " Lepiej by zabrzmiało Psełdonim, gdybyś powiedział "Cóż to, myślisz, że nie wiem, że wśród kleru nie ma dobrych księży? Tych z prawdziwego powołania?" Bo raczej tych czarnych owiec w obecnych czasach jest o wiele więcej, niż tych dobrych. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka (swoja droga - biedna kobieta, zaplatala sie w zyciu) juz dawno poszla w sina dal, a dyskusja wre :) Uwazam, ze zarowno wsrod zwiazkow zalegalizowanych, jak i wsrod \"bezpapierkowych\" sa oslawione juz \"patologie\". Jesli ktos nie nadaje sie do zwiazku, to do zadnego - ani do konkubinatu, ani do malzenstwa, slub to nie dotkniecie czarodziejskiej rozdzki. Osobna czesc wypowiedzi do mi malej (nie moge sobie odpuscic zapytania o to) - napisalas \"Tylko dlatego, że dokonałyscie niewłaściwych wyborów i potem przyszło za to odpokutować, mam przestać wierzyć w sens miłosci i małżenstwa? Dlaczego? Skoro znam mnóstwo szczęsliwych par małżeńskich?\" Ja moge napisac: tylko dlatego, ze gdzies, od kogos, w Fakcie czy SuperExpressie przeczytalas o tym, ze w jakims konkubinacie zdarzylo sie nieszczescie, szczesliwi ludzie w niezalegalizowanych zwiazkach maja wyrywac sobie wlosy z glowy i przywdziac pokutne szaty, obwieszczajac, iz sa patologia? Pomimo, ze jest mnostwo szczesliwych par nie-malzenskich i masa nieszczesliwych malzenstw? Poza tym, napisalas, ze Twoj ojciec byl alkoholikiem, a kilka postow pozniej rozpoczelas peany na temat tego, jak cudownym byl mezem itd. Nie widzisz zadnego dysonansu, naprawde? Byc moze Twoja przeidealna mama wychowala Cie na zasciankowa dziewczyne, ktora uwaza, ze nawet jak w malzenstwie sakramentalnym dzieja sie (uzyje Twojego ulubionego slowa) patologie, to nalezy zacisnac zeby i z pokora \"niesc swoj krzyz\"... Byc moze to dlatego w Twoim srodowisku nie ma rozwodow, bo ludzie wola prac swoje brudy w 4 scianach i paradowac do kosciola co niedziela, mimo ze tkwia w destrukcyjnym zwiazku, ale sie nie rozejda, za bardzo boja sie napietnowania przez takich, jak Ty. Jeszcze jedno: skoro slubu w kosciele de facto udzielaja sobie narzeczeni, a nie ksiadz czy nawet Bog, to w takim razie przyrzeczenie dot. wiernosci i milosci bez bialej sukni, kwiatow, tabunow gosci i urzednika Kosciola Katolickiego powinno miec taka sama moc i waznosc przed Bogiem, czyz nie? Potrafisz mi to wszystko jakos wyjasnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psednim
Eeeeeeeeeee, Paryżanko, namój gust, jeśli związekma byćregulowany przezprzepis i urząd, znacznielepiej się do tego nadają przepisy prawahandlowego, anie te,które przewidują regulacje małżeńkie. Na mój gust są to przepisy mocno niedopracowanei pełneróżnegorodzaju luk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psełdonim związek i wspólne życie niestety nie składa się tylko z romantycznych uniesień i seksu, poza tym przepisy, które tak bardzo ci się kojarzą z prawem handlowym , zastanawiające,bo mnie się kojarzą z prawem cywilnym służą regulacji życia pary nie w zakresie ich wzajemnych relacji, ale w zakresie relacji para - społeczeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała ja się z tobą zgadzam są różne etapy w życiu pary: -ponawanie się -spotykanie - "chodzenie ze sobą" -zamieszkanie razem lub narzeczeństwo lub jedno i drugie - ślub albo i nie , cywilny albo kościelny albo jedno i drugie -dzieci albo i nie - trwały związek albo jego rozpad względnie degrengolada każdy z nas ma własny światopogląd i postępuje zgodnie z własnymi przekonaniami, nie sądzę żeby ktoś z tu obecnych na forum miał monopol na prawdę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dla Ciebie małżeństwo to jest zycie jak człowie. Wniosek: ten kto żyje w konkubinacie nie żyjak człowie. Czyli nie jest człowiekiem. To chyba jednak gruba przesada. Aha, żeby nie było, w chwili obecnej jestem radośnie i całkowicie sama:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała ślub cywilny i kościelny jeszcze przede mną:) my tylko zalegalizowaliśmy konkubinat (PACS) co we Fr jest stanem pośrednim między narzeczeństwem a małżeństwem ja bez ślubu sobie nie wyobrażam życia , ale ślubu nie wyobrażam sobie bez wcześniejszego konkubinatu:) nie chodzi o "sprawdzanie się" bo w końcu nikt z nas nie jest ubraniem do przymierzenia, ale o pozostanie przez pewien czas w błogim stanie romantycznej miłości nieprzerywanej rodzicami za ścianą ani nie usankcjonowanej świętym węzłem małżeńskim:D a jak się już wyhulamy i wyszumimy w dwójkę, to pod ołtarz, biała sukieneczka, plazma z odtwarzaczem dvd, większe mieszkanie i potomstwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sialala sialala
"problem polega na tym, że pozwoliłam sobie napisać dość oczywistą dla wielu prawdę o konkubinacie jako ODPOWIEDZ na wypowiedz autorki, która była taka a nie inna. nie zareagowałabym wcale, gdyby opisywała rozkosze swojego nieformalnego związku. niestety miałam inne, konserwatywne zdanie, nie nadążające za trendami tego forum, więc zostałam zmieszana z błotem." skarbie, Ty naprawde nie rozumiesz o co się rozchodzi? oznajmilas wszem i wobec ze konkubinat, KAZDY, jest patologią. A co za tym idzie, pokazujesz jedynie ze jestes osoba majaca klapki na oczach i w gruncie rzeczy jestes bardzo ograniczona. Nie popierasz tego zadnymi argumentami, oprocz tego ze takie masz wartosci. A jak ktos ma inne przekonania, nie jest godny byc czlowiekiem. Smutne, wspolczuje twojemu przyszlemu mezowi a zwlaszcza dzieciom, bo to one beda skrzywdzone, jak nie przez najblizszych to przez kolegow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kochana mała mi:) dla mnie małżeństwo to synonim słowa: stateczność, coś poważnego,przypieczętowanego poważnymi stęplami urzędowymi, kościelnymi i uczuciowymi ja jako małżonka będę na pewno godną i poważną madame a na razie wolałam jeszcze pobalangować jako mademoiselle :D powiedzmy że ciężar gatunkowy słowa żona lekko mnie przytłacza mimo iż data ślubu zbliża się nieubłagalnie:D mała mi ja cię zam z innego forum i wiem że jesteś w porządku mimo że jesteś trochę oldfashioned:) ale jestem pewna że twój narzeczony to docenia i jeżeli jest osobą podzielającą twoje przekonania to na pewno wam się będzie dobrze układać, a w końcu o to tu chodzi:) pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała mi a moze ty nie wiesz co to znaczy słowo patologia??/ na początku obraziłas tych co popierają konkubinat ze zyją w patologii a teraz wytrząsasz się nad innymi ze niby ciebie obrażają itp z każdej twojej wypowiedzi sączy się jad....poczytaj siebie albo daj poczytać swojemu mężowi -- jeszcze się chłop przerazi z jaką zajadliwą babą się zeni :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×