Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ZagubionaKonkubinka

Konkubinat

Polecane posty

Gość sodesho
no wlasnie mi o tobie tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie statysfakcje daje moze zycie - praca ma dawac pieniądze :D w kazdym srodowisku zdrada i nieuczciwosc jest normą bo akurat moje to tzw elita spoleczenstwa... ale w moherowym swiatku małej mi, ludzie udaja, że jest wszystko ok... panie udaja, ze nie wiedza o zdradzie meza, same udaja, ze nie zdradzaja... bo przeciez rozwod to zło - ma byc wszystko cacy, przynajmiej ma tak wyglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mała to
kościołowa babka i jej całe środowisko takie-to gdzie tam rozwody! patologia na około.nie masz dziewczynko nic do powiedzenia w temacie-argumenty żadne to po co głos zabierasz.no chyba,że sama jesteś konkubiną a jeśli nie to żegnamy dziecinko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zagwozdka...
co myśleć o konkubinacie? - patologia? U nas nie ma patologii, raczej wolny związek... ale fakt, zyjemy w konkubinacie i nie mamy chęci tego zmieniać... Ja, wdowa - on od kilku lat rozwodnik, oboje mamy po 2 dzieci w zbliżonym wieku, spotkaliśmy sie i razem zamieszkaliśmy. Ślub mogliśmy wziąć od razu, ale po co??? On, po przejściach, po długiej sprawie rozwodowej miał wstręt do ponownego zawarcia związku małżeńskiego. Ja, przez wiele lat szczęśliwa mężatka nie miałam ochoty na inny, trwały związek... I spotkało się dwóch "potłuczonych przez los" - jesteśmy razem od 3 lat. Kiedyś o naszym małżeństwie w ogóle nie było mowy, teraz już chyba ze 3 razy wspomniał o zalegalizowaniu naszego związku... Oboje pracujemy, oboje wychowujemy dzieci - ja moje mam przy nas, jego są z byłą żoną, ale często bywają w naszym domu i są nastawione do naszego związku życzliwie. Poznałam jego rodziców, rodzeństwo - nie czuję sie intruzem w tej rodzinie, on w mojej również. Kochamy się, nieważne, czy jesteśmy razem, bo chcemy, czy dlatego, że papierek nas zobowiązuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pomyslalas mala mi, ze skoro jak sama zauwazasz, czesto okreslaja Ciebie słowem "moher" to chyba musi coś w tym być? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mała to
ja o moherze nie wspomniałam za to ty nie podałaś żadnego argumentu.nie żyjesz w konkubinacie to się nie wypowiadaj.twoje miejsce na forum o ślubach-tam cię może posłuchają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sodesho
i nastała cisza, oby trwała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cisza cisza a mi mała dalej nie powiedziała gdzie ta patologia w moim związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Mi, chyba nie przeczytałaś mojego poprzedniego postu, bo nie widzę, żebyś się do niego odniosła. Powtórzę - albo ludzie się kochają, albo nie, papier nie ma tu nic do rzeczy. Mniej więcej co drugi podrywający mnie facet jest żonaty. Daje ci to do myślenia? I nie mów mi, jak Komicznemu, że widać w takim środowisku żyję. W normalnym środowisku żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sodesho
tomasia cicho i nie zadawaj idiotycznych pytan;-) bo jeszcze mała mi wroci heheheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sodesho
oczekiwanie na pierwszą rozprawę rozwodową (ugodową) w sądzie -----3 miesiace a 4 lata temu miesiac -----mowi samo za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
argumentów nie miała to poszła i dobrze.Chyba chciała zwrócić uwagę na siebie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sodesho
to taki typ,stereotypy i zakłamanie, jeszcze ją zycie nauczy hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sodesho
chociaz pewnie nawet jak ja facet bedzie zle traktowal to bedzie udawała ze jest dobrze i bedzie z nim do konca zycia bo mu slubowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adadada
mała mi, skąd te informacje ze kobiety wolą majsterkowiczów noszących cegły i zalegających na kanapie przed eurosport na tv z piwem w ręku? Zauwazylam ze dla wiekszosci wyksztalconych kobiet z mlodszego pokolenia (teraz studiujące, badz tuz po studiach), wazniejsze jest raczej wykształcenie, ogłada jakaś, ogolnie brak słomy w butach. A roboli wszyscy się wstydzą - i to jest wielki problem kobiet z wyzszym wykształceniem, bo wiecej pan konczy studia niz panow, a żadna z nich nie weźmie sobie faceta mechanika samochodowego, który jest wg. ciebie ucieleśnieniem męskości. A tak w ogóle to ludzie którzy interesują się sportem (nie uprawianiem, ale ogladaniem w tv) są dla mnie odrażający i nie chce mieć z nimi zadnych blizszych relacji ;) Cale szczescie faceta mam normalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mala- jestes tak glupia, ze az zal dupe sciska:O nie lubie sie wyzywac na forach, ale Twoja glupota i plytkosc mnie przeraza. dla wlasnego dobra powinnas dostac od zycia w dupe nie raz. jestes naiwna jak male dziecko.tylko czekac, jak maz Cie zdradzi albo odejdzie do innej, o ile juz innej nie ma.a gadanie ze w konkubinatach jest patologia, a w malzenstwach( oczywiscie po koscielnym, bo cywilny to nie slub) jest sielanka, to mozesz babci na dobranoc wciskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mala- jestes tak glupia, ze az zal dupe sciska:O nie lubie sie wyzywac na forach, ale Twoja glupota i plytkosc mnie przeraza. dla wlasnego dobra powinnas dostac od zycia w dupe nie raz. jestes naiwna jak male dziecko.tylko czekac, jak maz Cie zdradzi albo odejdzie do innej, o ile juz innej nie ma.a gadanie ze w konkubinatach jest patologia, a w malzenstwach( oczywiscie po koscielnym, bo cywilny to nie slub) jest sielanka, to mozesz babci na dobranoc wciskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowalam sie na dziecko po 6 latach zwiazku,bo zaczal sie on gdy mialam lat 20 dopiero.a moj facet mial 23. wiec nawet nie myslelismy o dziecku. czekalismy na odpowiednia pore. nie uwazam,ze slub to cos zlego czy glupiego,po prostu-to nie dla mnie.przysieganie,i to w obecnosci innych ludzi...nie wyobrazam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"a teraz komiczne przeczytaj to jeszcze raz, jeszcze raz, i jeszcze raz. w który miejscu napisalam, że MNIE tak określają?\" przed wyjsciem z pracy wyjasnie Ci i zrobie to tak prosto, ze nawet Ty powinnas to pojąc... ja w zasadzie nie slysze by ktos uzywal w dyskusjach ze mną slowa moher... skoro Ty ciagle to slyszysz i juz nawet masz jakies spostrzezenia w tej materii, to oznacze ze... no.... że.... nie domyslisz sie, wiec podpowiem :P ze uzywaja go okreslajac Ciebie :D Logiczne prawda? chyba, ze nadal nie pojęlas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj facet oglada wiekszosc meczow ligi mistrzow i ligi angielskiej,czyli dla niektorych jest odrazajacy...no coz. nie ma to jak szuflada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coz, widze ze bohaterka topiku zostala niejaka mala mi :))) Ja tez wczesniej nie mialam nic przecwiko konkubinatowi jednak z perspektywy czasu i rozmow z bardziej doswiadczonymi i starszymi osobami zmienilam zdanie. Jako konkubina raczej wazniejszych praw zadnych nie mam, jedynie obowiazki i odpowiedzialnosc no i wolnosc \"typu ...jak ci sie nie podoba to pakuj manatki\" Tylko jaka to wolnosc skoro mieszkam w wlasnosciowym mieszkaniu swojego konkubenta, jaka to wolnosc skoro musze sie zachowywac jak prawozadna zona...prac smierdzoce gacie i skarpety faceta, gotowac, sprzatac itd.Rozumiem ze zasady jakies sa i musza byc jednak konkubinat zawsze rozumialam w ten sposob...wolny partnerski zwiazek 2 osob gdzie oboje partnerow robi rzeczy z wlasnej nieprzymuszonej i dobrej swojej woli. Wiec dlaczego skokro te owo \'Partnerstwo\" polega jedynie na partnerstwie konkubiny, dlaczego to ja musze zapierd....w kuchni przy garach po swojej pracy zarobkowej, dlaczego to ja musze prac sprzatac i wskakiwac do lozka za kazdym razem jak sie konkubentowi zachce... A konkubent no coz czysta definicja partnerstwa jesli mi sie zachce i bede miec ochote to cos zrobie jesli nie to nie bo przeciez zyje w zwiazku partnerskim.... Sadze ze malzenstwo czy ten \"glupi papierek\" jednak do czegos zobowiazuje...ma sie prawa i obowiazki jest sie chronionym w jakis sposob przez ustawy i prawo, natomiast konkubinat to ustalanie zasad jedynie dla siebie ktore w kazdej chwili moge sobie zmieniac na swoja kozysc nie koniecznie korzysc partnera. Nie wiem stasznie sie przejechalam na takim wolnym zwiazku...wszyscy mi radzili i mowili ze to nic dobrego i do nieczego w zasadzie nie prowadzi, jedynie do klopotow bo moze byc kolejne dziecko, bo bedziesz miala tylko obowiazki, bo z konkubina w zasadzie sie nikt nie liczy itd.. rozumiem ze w roznych zwiazkach jest roznie i jest to kwestia do uzgodnienia ale najogolniej tak jest: ZONA: na obowiazki i prawa ktorych w razie czego moze dochodzic droga prawna, sadowa KONKUBINA: z regoly ma tylko obowiazki bo praw zadnych, bo niestety uwazam tez ze wiekszosc naszych facetow jest nauczona zeto baba wszstko w domu robi a chlop po pracy jedynie moze siedziec i odpoczywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zmienia to jednak faktu ze jesli sie wyprowadze od faceta konkubina to musze sie przeprowadzic do iinego miasta, bede musial azrezygnowac z pracy a dziecko bedzie musialo przestac chodzic do przedszkola ktore uwielbia. zostane co najmniej rok bez srodkow do zyccia bo rekrutacja do przedszkoli sie zakonczyla , wiec bede musiala siedziec w domu zeby zajmowac sie dzieckiem i kolko sie zamyka :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to już zależy od faceta-ty trafiłaś na dupka a my wypracowaliśmy sobie zupełnie inny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubinkaaa
A ja jestem w konkubinacie ponad 20 lat,mamy dziecko i czuje sie jak zona i dziewie sie co niektorym ,ze piszą,ze źle czuja sie jako konkubiny i ,ze nie maja niby takich praw jak zony. Ja np.uwazam się za cos lepszego niz papierkowa zona ,a wecie dlaczego,dlatego,ze mam wredny charakter,uroda tez nei grzesze a faceta mam extra i on ze mna,mimo mych wad i bez papierka jest tyle lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ludzie sa ze soba dlatego, ze chca byc... nie dlatego, ze ktos ich powiązal ze soba" pozwoliłam sobie zacytowac komiczne bo uważam, ze to jest właśnie istotą każdego związku, oczywiście moja rodzina i rodzina mojego partnera do końca nie potrafią zrozumieć naszych, powyższych argumentów przemawiających za naszym wolnym związkiem...dlaczego? dlatego, że ich rodzice, rodzice ich rodziców itd. .... a dla mnie to zaden argument, ze tak jest przyjęte w społeczeństwie, obyczajach, kulturze czy nawet religii, mam swój rozum, jestem niezalezna i wolna jak ptak a to, że z kims jestem świadczy tylko o moich uczuciach do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZagubionaKonkubinka-ty myślisz,że twój facet zmieniłby się gdybyście wzięli ślub? mi się wydaje,że to charakter kształtuje człowieka a nie papier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konkubinkaaa
Tomasia facet ZagubionaKonkubinki zmienił by się po slubie ,ale na jeszcze gorszego człowieka niz jest,bo wtedy byłby pewny,ze zona to zona,tak szybko rozwodu nie bedzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze kwestia dziecka w wolnym związku- to my rodzice kształtujemy charakter dziecka, zapewniamy mu podstawy do tego by je rozwijało i wyciągało dla siebie najlepsze wnioski na przyszłosć- moje dziecko będzie żyło ze świadomością, że nie musi byc z kimś "bo musi", moje dziecko będzie z kimś z kim chce być bo ma byc szczęśliwe. Oczywiście myślałam o tym jak będzie postrzegane wśród rówieśników...na pewno lepiej niż dzieci rodziców rozwiedzionych:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×