Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ZagubionaKonkubinka

Konkubinat

Polecane posty

konkubinkaaa o to mi właśnie chodziło tylko nie chciałam tego wprost mówić lepiej,żeby dziewczyna sama doszła do takich wniosków. A swoją drogą to naprawdę jej się popapraniec trafił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weszłam poczytać, ale jak zobaczyłam komicznego i jego, jak zwykle, kretyńskie dywagacje, to mi sie odechciało i czytać i pisać... Ale może już tu nie zajrzy - to tylko tyle napiszę, że byłam mężatką, teraz jestem w konkubinacie 4 lata, czyli wiem, jak to jest tak i tak. Jak jest w związku - nie zależy do tego, czy on jest formalny, czy nie, tylko od tego, jacy ludzie go tworzą. Ślub czy jego brak - nie mają znaczenia. Jeśli ludzie do siebie nie pasują, to żaden ślub im nie pomoże, jeśli pasują - to mogą całe życie przeżyć w związku nieudokumentowanym i będą szczęśliwi. Hough!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 właśnie o tym tu chcieliśmy powiedzieć,że to od ludzi zależy ale wczoraj wpadła tu mi mała i nazwała nas patologią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze poprzez ten papierek stalby sie bardziej odpowiedzialny moze zaczal by sie zachowywac jak prawdziwy maz i angarzowac bardziej w zwiazek. Bo papierek jest rodzajem jakiejs umowy ktorej zerwanie konczy sie jakimis konsekwencjami, mialby nie tylko same prawa ale rowniez powazne obowiazki wzgledem rodziny, zony... Doprawdy Zagadzam sie z toba, jednak zainwestowalam wiele w ten zwiazek, dziecko jest szczesliwe...chodzi jednak bardziej o mnie, czula bym sie bardziej bezpieczniej gdyby byl jednak zalegalizowany, on jednak twierdzi ze konkubinat to taka proba wspolnego zycia, jest zagorzalym katolikiem (i tego nie rozumiem jak mozna byc fanatykiem religijnym i zyc w konkubinacie)wiec sadzilam ze 3 lata starcza na sprawdzenie sie.. Zreszta nie jest juz pierwszej mlodsci i pieknosci i trudnym charakterze, zamozny bardzo tez nie jest wiec chyba sobie zdaje sprawde ze gdybym odeszla to ma niewielkie szanse na zalozenie rodziny ( choc bywa roznie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzdóry
Bo to jest patologoa, Tomasia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) ja sie jakoś mało przemuję tym, co ludzie mówią... a już zwłaszcza tacy, którym pewna część garderoby się zfilcowała i uciska na, i tak niewielkich rozmiarów, móżdżek ja nikomu do łóżka ani do papierów nie zaglądam, albo człowiek jest porządny, albo nie i na pewno nie zależy on od jego stanu cywilnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
:-) Mi mała - bardzo mąda z Ciebie kobieta. Całkowicie zasługujesz na to, żeby mężczyzna miał o Tobie mniemanie, że jesteś kobietą. Jesteś kobietą, ponieważ czujesz i piszesz jak kobieta. Jak prawdziwa kobieta płci żeńskiej. Klękam przed Tobą, chylę czoło i całuję z czcią Twoją rękę. Ja, Psełdonim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konkubinat moze byc patologia.. Malzenstwo tez moze bycpatologia to nie ulega watpliwosci a jestli juz do konca zycia bede sama a jesli to moje dziecko jest wlasne teraz jest szczescliwe bo ma swojego :adama: a jesli to po wyprowadzce wlasnie bedzie nieszczesliwe, napewno to przezyje dosc bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa1231241
mała mi BRAWO!!!! JESTES jedyną mądrą osobą na tym topiku:)zyczę szczescia a tym przegranym ktorzy myslą ze wygrali to zyczę mniej jadu i zawisci - to ze wam PRAWDZIWE szczescie nie zostalo dane i mierzycie szczescie wlasną prymitywną miarką to ....wspolczuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
układ masz nie łatwy a co dają rozmowy z partnerem? co on na twoję sugestie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moglabym sie poswiecic dla mojego dziecka byle bylo szczescliwe moglabym byc przykladna zona,matka, chcialabym zeby w koncu tamta rodzina mnie zaakceptowala i chcialabym byc wazna osoba dla swojego faceta bo jak na razie na pierwszym miejscu jest mamunia i bracia a na koncu my :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim
Ano właśnie, Mi mała - z rozpędu zapomniałem dodać - szczęśliwiec ten ktoś, kto zostanie Twom mężem. Oby był równie mądry, jak Ty sama. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona... Ty masz problem nie z brakiem slubu tylko z facetem. I nie licz że papierek w cudowny sposób go zmieni.. jego i jego rodzinę. Zapomnij. Nic nie zmieni a może być gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie demonizują znaczenie małżeństwa... Kobiecie wydaje się, że to jakies fajerwerski doznań, feeria kolorytów, poznanie wyższego stadium tajemnicy związku... a to tak naprawde tylko papier... i na swojego faceta mozesz mowić mąż... na kobiete żona... i tyle... ludzie sie nie zmieniaja chyba, że na gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coz mowi ze zadnych deklaracji mi nie dawal nie obiecywal malzenstwa nie obiecywal niczego, chcial poprostu sobie sprawdzic jak to jest i czy spelniam jego normy i wymagania. Mowi ze on chce byc tylko szczesliwy, ale niestey moim zdaniem nie daje niczego od siebie do tego zwiazku...wydaje mi sie ze jestem tutaj zeby zaspakajc jego porzeby fizyczne i domowe obowiazki. Ze jestem tutaj dla jego rozrywki zeby mu wypelnic czas w przerwach gdy wraca od mamuni...kazal mi napisac jakie ja widze plusy tego zwiazku, niestety jak na dzien dzisiejszy nie widze zadnych tylko same minusy, ale gdyby jednak chcial sie zmienic posluchal czego pragne i co jest wazne dla mnie bylo by wrecz idealnie....Zlym czolowiekim nie jest niegdy nam niczego nie brakowalo finansowo dba o dom itd...ale ja zaczelam sie czuc jak ktos gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli mała uwazasz że papierek to cudne rozwiązanie na wszystkie problemy wynikajace z konkubinatu to gratuluję ........... ale tak to juz jest że zycie bywa przewrotne . Jeszcze pare lat temu nie przewidziałabym ze będe po rozwodzie i bede miała nowego partnera , który o dziwo jest lojalny odpowiedzialny ,potrafii kochac jest ciepły i czuły i nie potrzeba do tego papierka . Zasada jest prosta nie ma znaczenia czy jest sie w małzenstwie czy konkubinacie ............... znaczenie ma to czy ludzie się kochaja szanują daja sobie poczucie bezpieczeństwa sa dla siebie ostoją . Jak czytam zagubioną konkubine to brakuje w jej zwiazku własnie tej ostoi i bezpieczeństwa ........... jest jej z tym źle i uwiera to ją . Konkubino musisz wykazac się zdrowym egoizmem i jeżeli tój związek ma byc szczęsliwy to wartoby było żeby twój partner razem z toba popracował nad zmianami w waszym zwiazku . Jednego jestem pewna nie wolno robic nic dla dobra dziecka bo w koncowym efekcie przeciwno dziecku się to obróci ................. ty masz prawo byc szczęsliwa wtedy twoje dziecko tez bedzie szczęsliwe . Do miłości nikogo nie zmusisz ................dlatego nic na siłę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jeszcze pare lat temu nie przewidziałabym ze będe po rozwodzie i bede miała nowego partnera " Ty dziewko wszeteczna!!! Pohańbiłaś sakrament małżeństwa!!! Niech tu sie tylko mała mi zjawi... A co do Autorki - od początku nie egzekwowała swoich potrzeb i teraz raczej juz nie jest mozliwe by to zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj jak czytam,że ludzie nie biorą ślubu bo chcą się najpierw sprawdzić to też mi się to nie podoba.Ja nikogo nie sprawdzam.Kocham i dlatego z nim jestem,mieszkam itd.nie ma tu żdnego docierania na próbę.A jak trzeba to będę walczyła o ten związek bo mi zależy a nie dlatego,że papier nas wiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze papierek moze byc nie istotny ale moze bylby jakas mobilizacja dla niego, moze w koncu zdalby sobie sprawe z tego ze jestem z nim na rownych prawach. Denerwuje mnie bardzo fakt jest mamisynkiem, wyobazcie sobie ze prawie co dzien jezdzi do mamuni okolo 30 kilomertow, co dzien jest milon telefonow, ona dzwoni i opowiad mu jak bylo w kosciele kto jak byl ubrany, on dzwoni i opowiad co tam w pracy co zjadl na sniadanko a gdy ja sie pytam to odpowiada "wpracy jak pracy", "cos tam wrzucilem na ruszt" totalnie mnie ignoruje... Jak zaproszam jego rodzicow na kawe i nawet proszego zeby ich przywiozl i odwiozl, wyzywa mnie od kretynek, bezczelnycjitp. uzasadniajac tym ze to starsi ludzi i to ja mam i okazywac szacunek i uwielbienie i jak ja moge zapraszac ich do siebie... i wiecie co....on jest teraz w domu i jeszcze spi w lozku , nie jest po zadnej nocce a do pracy ma na popoludniu na14 wiec wstaje dopieroo 12 z lozka a jak go prosze o pomoc w niedziele przy obiedzie to wiecie co mowi, ze w niedziela to dzien swiety i on w niedziele nic nie robi!!! W niedziel spi do 12 wstaje ubiera sie i na 13 idzie do kosciola, nawet lozka za soboa nie poscieli, przychodzi z kosciola i siedzi, nawet kawy nie zrobi bo on nic nie robi w niedziele....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to Zagubiona w tym związku robi za służacą z opcją dodatkowa jaka jest seks. Jakby facet powiedział mi że chce mnie \"sprawdzić\" w związku... to nie ręczę czy nie doszłoby do rękoczynów. A Ty to co niby jesteś??? Rzecz, która się próbuje?? Jak nie pasi to do sklepu oddać? Ja bym zwiała z szybkościa światła... I jeszcze jedno.. nie zdziw się, jesli mimo dziecka facet zostawi Cię i szybko sie ożeni z panna która wg niego będzie lepsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prwda jest taka ze dla samej siebie nie chce mi sie walczyc o ten zwiazek, nie jest mi obojetny ale juz mi sie nie chce, ale dla mojego synka byle byl szczescliwy jestem sklonna do poswiecen nie wiem czy to przejsciowe zalamanie czy przestalo mi na czymkolwiek zalezec, moze to problem tkwi we mnie moze musze iscdo psychologa :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty go dziewczyno zostaw i to natychmiast. Ja już przestaje wierzyć w to co ty piszesz-to jakaś prowokacja? Nie wierzę,że dajesz się tak traktować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiem ze papierek moze byc nie istotny ale moze bylby jakas mobilizacja dla niego" a Ty nadal niczego nie rozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zrozum.... nie będziesz go mieć. Nie licz na to. I na boga nie poświecaj sie dla dziecka! Odrobina egoizmu się przyda. Mysl tez o sobie. Cięrpiętnic jest bardzo dużo i guzik z tego mają. A dziecko ma to do siebie że dorasta i idzie w cholerę:D Im szybciej tym lepiej będzie zakończyć te farsę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do AUTORKIII
!!! jak to jest zagorzałym katolikiem i zyje w konkubinacie? cos mi tu śmierdzi! przeciez nie moze przystepować do komunii skoro zyje bez slubu z kobietą i ma dziecko! Pogadaj z nim o tym - zrób dyskusję na temat religii? on wcale nie jest religijny on jest chory! rozmawiałas z nim o tym ze katolik nie mieszka bez slubu z kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie jak sa traktowane smotne matki jak najgorsza patologia!!!!!!! Jak zaraza...idziesz ulica sama z dzieciem to wszyscy sie gapia bo sama, dziesz do kosciola to sie gapia bo sama, ludzie zawsze widzaja jak taka nazwac i jej dziecko. Zycie towarzyskie umiera bo trzeba sie zjac dzieckie, bo nie zapraszaja nigdzie w obawie ze przyjde i odbije jakiegos meza, jakiegos chlopaka, wszedzie sie lituja i z politowaniem i pogarda patrza... wydawalo mi sie ze zlapalam szczescie za nogi.... a tu kroi sie taka perspektywa boje sie bycia samotna matka!!!!!!!!!!! ale tez nie chce byc czyims popychadlem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne ma rację, od poczatku pokpiłaś sprawę... np. jeżeli juz na starcie pracodawca dawałby nowemu pracownikowi szelkie mozliwe benefity w parcy to pomyśl jaką on moze mieć motywację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×