Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna-z-nadzieją

Czy zdażyło się Wam że wróciliście do siebie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość deskowata
byle do trzech miesięcy od rozstania potem do 7 już jest ok po 7 znów jest kryzys ze zdwojona siłą.. :O a co dalej to dopieor przede mną... mija 8 -y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
ale deksa ja nie mam zamiaru mu sie narzucac- skoro on nie wykazal checi kontaktu, a przeciez to on te znajomosc zakonczyl, widocznie nie zmienie tego i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
slaamandra moge teraz z doświadzcenia jedno napisać.. po rozstaniu do 3 miesięcy powinno się mieć pysk na kłódkę i słowem nie odzywać.. wtedy by zatęsknił .. ja walczyłam jak głupia , prosiłam, gorziłam, straszyłam.. i doczekałam się gdyby nie to co robisz ... to co zrobiłas po rozstaniu .. ech :(... ale naszczęście wyjaśniliśmy sobiew wszystko tylko że trochę za póżno.. a co bedzie dalej czas pokaze.. ja nadziei nie tracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
deska- moze by zatesknil, a moze nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
ja sie w kazdym razie pierwsza odzywac nie bede. i dlaczego jeszcze kocham tego skurwysyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
salamandra bo tylo facet potrafi wyjść zamknąć drzwi i od razu zapomnieć i pokochać inną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
no wlasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
wiec o czym my tu mowimy z jakimis powrotami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
co za róznica dziś ta jutro tamta .. aby była..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
salamndra bo to generalne stwierdzenie bo czasem oni sami nie wiedzą czego chcą. .. a jak nowe sie trafi to głupieja bo nowe zawsze fajne atrakcyjne pociąga ciekawi.. oni nie głową myślą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
moj na pewno nie wiedzial, ale ile mozna czekac, az ktos wydorosleje? nie lepiej dac szanse komus innemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
ja na razie zaczekam ... na inne i tak jakoś nie mam na razie ochoty .. tylko bym kogoś skrzywdziła pewnie porównując do tamtego i oszukując po co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna-z-nadzieją
Dziewczyny ja cały czas tez szukam kogos tak aby zapełnic pustke, ciezko jest byc samemu po takim czasie A tez podobnie jak deskowata zamiast sie nie odzywac do niego to pisałam smsy, dzwonilam, sprawdzalam i nawet sledzilam... boze czego to ja nie robilam, a do tego z rozpaczy wygladalam jak 7 nieszczescie bez makijazu z odrostem Teraz jak jestem zadbana i wygladam ladnie (bo wreszcie sie pozbieralam na tyle zeby o sobie zadbac) to juz nawet nie mam okazji sie z nim spotkac i mu ise pokazac eh wszytsko jest do d... a do tego duzo mi tu napsula krwi ta cholerna nasza-klasa.pl tak intuicyjnie wyczailam ze cos musi byc z nowa laska na jego profilu, do tej pory znalam wszytskich jego znajomych a tu nagle dodaje jakas mloda dupe do znajomych i zmienia haslo do logowania złamas...ale i tak tesknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
ano ale walka nic nie daje ja odpuściłam po 3 miesiącach i sam nawiązał kontakt ... i sytuacja się unormowała bynajmniej .. przyjaźnimy się i jest tak jak było kiedyś zanim się poznaliśmy.. ja nadziei nie tracę.. ale czas pokaże i czas jest najlepszym lekarstwem we takich sprawach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh jak tak pomysle od kiedy sie nieodzywam to nie ma sie czym chwalic... ostatni raz dzwonilam do niego 12.04 i pytałam czy ma wolny wieczor bo chetnie bym sie spotkala i pogadala po kolezenku ale oczywiscie nie mial, to byl ostatni raz... sam wczoraj napisal ale zw. ze sprawami wspolnymi wiec musialam oddzwonic ale tego nie licze ale i tak jak widzac musze czekac bo narazie to ciagle jakos tam sie kontaktowalismy tzn głównie z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh ja tez myslalam
ze wroci... ale nie wrocil zlamas zbolały tylko a inna panne a z nia dziecko, teraz to juz sobie nadziei nie robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja historia dotyczy...
tego samego, facet odszedł ode mnie ponad miesiąc temu,a ja ciągle za nim tesknię i chciałabym, żeby wrócił, bo ogromnie go kocham. Tylko, że on odszedł mowiąc, że się wypalił, a poza tym - do nowej dziewczyny. Jest od niego jakieś 7 lat młodsza... Z dnia na dzień przestał się do mnie odzywać, nie mamy w ogóle kontaktu, przestałam go obchodzić, chociaż dawniej byliśmy tak blisko. Planowalismy spędzić razem całe życie itp.Co o tym sądzicie? Chyba już wszystko stracone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulci89998
BYŁAM W TAKIEJ SYTUACJI - zerwałam z nim, a potem żałowałam. Pozwolił mi do siebie wrócić dośc szybko od wyznania, że żałuje, teraz mija kolejny rok razem po tej mojej głupocie i jest cudownie. Ale ile on się przeze mnie nacierpiał, a ja potem przez niego, kiedy nie był taki słodki jak kiedyś i uciekał ode mnie... to już nasze - ale podobno, co nas nie zabije... Nie żałujemy, ze wróciliśmy, ale żałujemy, ze byłam taka głupia.. na szczęście miłość wygrała... (a jak zerwałam to w ogóle nie utrzymywał ze mną kontaktu i nawet już się z kimś zaczął spotykać... pół roku go ta laska meczyła, ale dała nam wreszcie spokój i cieszymy się sobą na nowo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok . to teraz ja
Dziewczyny , w życiu może się ułożyc bardzo róznie i chyba każdy związek pomimo widocznych podobieństw jest jednak inny bo i ludzie inni :) Ja po rozstaniu byłam w kiepskiej formie - trochę na własne życzenie dlatego że zrezygnowałam z siebie dla niego , ze swoich znajomych , hobby itd , oplotłam go jak bluszcz i facet zwiał , teraz z perspektywy czasu to rozumiem ale wtedy była tragedia , nie mieliśmy ze soba kontaktu , zaczął "odżywac" przy jakis dziwnych panienkach , dla mnie był to ból nie do zniesienia , w końcu ja też kogos poznałam , super facet , do dzisiaj jestem mu wdzięczna za to że wtedy wytargał mnie za uszy z tego durnego letargu , spotykaliśmy sie jakis czas , we mnie wszystko sie uspokoiło , znormalniało , mój były miał kolejne eks- i wierzcie mi przyjmowałam to z ulga - bo zdawałam sobie sprawe z tego że dopóki on kogoś ma , ja mogę sobie spokojnie układac życie - taka dziwna filozofia , potem przypadkowe spotkanie , jedno drugie , jego łzy i żal za tym co stracił , jego złośc i smutek na mój widok z nowym partnerem , skumplowaliśmy sie , ja dzięki mojemu drugiemu partnerowi zaczęłam na pewne sprawy patrzec zupełnioe inaczej , zrozumiałam jakie błędy popełniłam wcześnieji zrozumiałam też niestety że tak naprawdę się oszukuję myśląc że tak gładko udało mi się przejśc nad moim starym związkiem do porządku dziennego , że uda mi się stworzyc nowy związek- to była bzdura i tylko lekarstwo na moje rany , uświadomił mi to ten drugi partner , bardzo mądry i fajny facet który sam mi powiedział że powinniśmy wrócic do siebie z byłym , widział jak na siebie patrzyliśmy gdzieś w towarzystwie itd , udało się, pomału odbudowalismy to co oboje zepsuliśmy , mija 12 rok od tego powrotu , nie wiem czy nie za bardzo chaotycznie to opisałam ? Moja rada przede wszystkim usunąc się w cień , nie oblegac go smsami , telefonami , wyjśc gdzieś ze znajomymi i czekac na to co przyniesie życie Smutna dałaś mu do zrozumienia że Ci zależy , że go kochasz - swoje już zrobiłaś - więcej działań z Twojej strony może byc żle odebrane przez niego , uśmiech na buzię , będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
to ja ide wyrzucic telefonm i kalwaiture dzisiaj niepotrzebnie sie poklocilismy chociaz bylo już tak dorbze i pryzjacielsko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZGADZAM SIE ZE TRZEBA....
SIEDZIEC CICHO. Ja tez mu dalam do zrozumienia, ze mi zalezy ale na tym koniec, juz wiecej ode mnie nie uslyszy, zna moj numer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
a jeśli on normalnei się odzywa ale tylko na normalne neutralne tematy też nie odzywać się czy to nie zaszkodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok teraz ja
Deskowata , jeśli rozmawiacie ze soba to też nie mozna się zachowywac jak dzikus i uciekac na dzwięk jego głosu , rozmawiac o duperelach ale bez podtekstów poważniejszych , niech zobaczy że Ty też masz swoje życie , swoje sprawy , swoich znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
tak tylko ze on ma rozdwojenie jaźni wczoraj ostro go pojechałam w smsach a dzisiaj uśmiechy i bleblanie o niczym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok teraz ja
za co go zjechałaś ? Czy on Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
ja jego pisalam o tym na drugim topicu ..niechce juz powtarzac w kazdym razie ja jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok teraz ja - czyli myślisz, że rozstanie nie musi byc końcem? nawet takie solidne? Ja mam świeżo za sobą rozstanie nie rokujące na nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok teraz ja
Xibalba Ciężko cos doradzac nie znając sprawy , domyslam się że Ci ciężko ale to zależy od bardzo wielu czynników , od ludzi po prostu Jak mnie facet zostawił to długo nie mogłam uwierzyc że to naprawdę koniec , że nie będzie juz więcej "nas" i nigdy nie zakładałam tego że jeszcze będziemy razem , pogodziłam się z tym chcociaż łatwo nie było , mój partner odchodząc ode mnie też był wtedy pewien że koniec to koniec , że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki a jednak nasze życie tak się potoczyło że wbrew wszystkiemu jesteśmy razem , znam też dużo przykładów naszych znajomych którzy po rozstaniu do siebie nie wrócili... Jak będzie ? Nie mam pojęcia ale życzę Ci wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie da się generalizować, ale chciałabym przynajmniej móc wiedzieć, że jeśli to naprawdę była miłość, to wróci do nas. A Wy mieliście kontakt ze sobą w czasie tej przerwy? staraliscie się jakoś o ten powrót, czy po prostu tak się ułożyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok teraz ja
Nie mieliśmy kontaktu ze sobą takiego typowego - czyli nie zostaliśmy " po wszystkim" przyjaciółmi , raczej jakieś przypadkowe spotkania gdzieś w knajpach ale nie rozmawialiśmy ze sobą , zresztą on szybko znalazł kandydatke na moje miejsce :P to i ja raczej chęcią do dyskusji nie pałałam :P Zaczęliśmy rozmawiac ze sobą , o tym wszystkim po kilku miesiącach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×