Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdziwiona sama soba

wolałabym, żeby dziecko zostało z nim... wyrodna matka?

Polecane posty

Gość inne pokolenie
przerażacie mnie, naprawdę przerażacie, nieodpowiedzialność, bo wychowuje się dziecko, chociaż nie ma się nato ochoty ? pomieszanie pojęć, chaos i brak zrozumienia dla powagi tekiej decyzji, jaką jest pozostawienie dziecka dla obu stron, ale dla maleńkiej przede wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inne pokolenie
ktoś o nicku autorko kochana ma rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chore , a czy ktos pytal tego ojca?? jak on kocha chodzi na piwo siedzi przed tv, nie ma go bo jest w pracy caly dzien i ma kochanke to jest ojciec?? no to ja juz wspolczuje z 2 stron , biedne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inne pokolenie
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego niby
dziecko po rozwodzie koniecznie z matka musi zostac? W czym ojciec niby jest gorszy od matki? Tez moze opiekowac sie dzieckiem, matka moze placic alimenty i spotykac sie z dzieckiem w weekendy. Rozbicie rodziny zawsze dla dziecka bedzie traumą ale nie popadajmy w przesade :-) A jak matka umrze i dziecko z ojcem zostaje? Do autorki...Wcale nie jestes wyrodna matka. Oboje z ojcem dziecka za nie jestescie odpowiedzialni i masz prawo do ułożenia swojego życia! Mój mąż też ma więcej cierpliwości do dziecka niż ja - i co, niby wyrodna matka jestem? Gdyby doszło do rozwodu, wiem, że lepiej by było gdyby z ojcem zostało - bo on więcej może mu dać niż ja - i miłości i materialnie.A dziecko kocham!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale autorka na początku napisała,że bardzo kocha swoją Ewelinkę,ale jednocześnie nie chce się wyzbywać szansy na swoje szczęście i miłość więc chce mieć czysta kartę i DLATEGO chce oddać dziecko ojcu na wychowanie!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko....
moja matka mnie tez zostawiła, jak mialam 3mce .... oddała mnie do dziadków. podobno nie miala warunków mieszkaniowych :-) potem szybko urodzila sie moja siostra. u dziadków zostałam na" zawsze" kochali mnie chyba ale ludzie starsi o 68 i 64 lata od dziecka i schorowani -to nie jest najlepszy pomysl wychowawczy-no i "mamusia" w niedziele dzis jestem zyciowym popaprancem, nie umiem ulozyc zdrowych relacji z ludźmi :-( ojciec-praktycznie nie pokazywał sie wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze niby za co bedzie placic alimenty spytam jeszcze raz a czy ojca ktos pytal? on penwie nawet nie wie ze ona mu zostawi corke pewnie zrobi wielkie galy i powie a s spadaj .w zyciu bym nie oddala swoich dzieci nikomu nawet ojcu po rozwodzie ... nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym napisała tak
Tak kobieta Musi byc z dzieckiem,nieważne ze ma Go gdzieś.Ważne ze jest kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak to jest jak się gówniary biorą za sex! poprostu! kurrrrna mać nie ma co pusto dyskutowac - przeciez mając rodziców z takim podejsciem rzeczywiście to dziecko w każdym wypadku będzie nieszczesliwe pozostaje nadzieja , że matka kiedyś dorośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana....
chciałam zauważyć, że z tego, co pisze autorka wynika, ze ojciec ma podobny stosunek do dziecka: jest mu zbędnym balastem... Myślicie, że dla dziecka pieniądze są najważniejsze, bo tatuś lepiej zarabia? Już widzę jak z miłością i troską opiekuje się dzieckiem po odejściu matki... Nie znam bogatego ale niekochanego czy krzywdzonego emocjonalnie dziecka, które byłoby szczęśliwe. Za to znam wiele naprawdę ubogich rodzin, gdzie jest miłość i szczęście. Jedno jest pewne, autorka nie kocha dojrzale swojego dziecka. Przyczyn może być wiele i tylko fachowiec będzie w stanie ocenić co jest nie tak. Tu nie chodzi tylko o egoizm.Ale dla dobra tego dziecka do macierzyństwa trzeba spróbować jak najszybciej dojrzeć. Nib będzie za późno. Powiem coś jeszcze, skrzywdzisz również samą siebie, jestem tego pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo jeszcze dzis niech pierdolnie sie w leb przepraszam bardzo ja moja core urodzilam w 18 lat i w zyciu nie pomyslalam zeby ja nawet babci zostawic na 2-3 godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pestka bo ty jesteś normalna matka,chociaż młoda :D kochasz swoje dzieci i nie są dla ciebie balastem,a miłością twego życia❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego niby
Pestka a czy po rozwodzie ktos pyta faceta za co zapłaci alimenty? Nie! Ma dać i kropka, prawda? No więc w takiej sytuacji matka ma dać i kropka! tak tylko.... Przykre ale Ty nie miałaś ani ojca ani matki a to dziecko będzie miała oboje rodziców tylko wychowa się w domu ojca! Każdy w tym porąbanym kraju nie daje kobiecie prawa wyboru! Aborcja - nie! Rozwód - też nie, niech bije, pije byleby był (dla tzw: dobra dzieci :D ) matka niech sie szarpie, nie dojada, nie dosypia ale dziecko z nią. I skąd biorą się te organizacje ojców walczących o prawa do dzieci? Bo oni też chcą swoje dzieci wychowywać, być z nimi na codzień, mieć je obok siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche szkoda
że dopiero teraz zaczynasz martwić sie o własnaprzyszłość ale rozumiem że różne sytuacje w życiu sie trafiają. Zastanawiam sie co tak naprawde popycha cie do podjecia tak trudnej decyzji. Troska o dziecko czy świadomość utraconej młodości, cheć pożycia luźniej i ułożenia sobie wszystkiego na nowo. Nigdy nie będzie miala czystej kartki, dziecko juz jest istnieje i bedzie zawsze. Myślę że jestes teraz w sytucji bez wsparcia od osób bliskich, bez patrzenia na to że jeszcze można poukładać , piszesz żedziecko ma 2 latka, moze warto porozmawiać z meżem , warto poszukać w nim tego co było na początku, małżenstwo to trudna praca. Wiem bo sama byłam mężatką , niewiele starsza od ciebie gdy urodziłam dziecko, rozstalismy sie po 3 latach , uwierz mi ze można układac życie od nowa , wiele osiagnąć a dziecko nie jest przeszkodą ale motywacja. W każdym badzż razie dlam nie takim było. Nie potępiam bo sa różne w życiu sytuacje , ale zastanów sie dobrze nad ta decyzja bo jej skutki mozesz kiedys boleśnie odczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestka "gówniary" nie dotyczy wszystkich- ja wyszłam za mąz mając 20 lat- fakt z głupoty- urodziłam synka mając 22 - nie było rózowo- oj nie było- ale nigdy swojemu dziecku nie zrobilabym czegoś takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta ma wybór! ma prawo do wyboru! ale przed zajściem w ciąże! nikt na siłę jej tego dziecka w brzuch nie wsadził!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimo wszystko uwazam ze dziecko moze z ojcem zostać. nie musi z matką. co wy macie z tym ze matka najwazniejsza? a ojciec to kto? do spłodzenia dziecka potrzebne są 2 osoby! matki polki sie znalazły, pff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike no oczywiscie ze bywa rozno .... ale wiem ze w zyciu nie oddala bym dziecka ... i moj M walczyl by jak matka tez .... ludzie sie rozchodza itp... ale nie zegna sie z dziecka bo sie nei wyszalalo ... ale dziecko to dziecko , dziecka nie przestaje sie kochac , jak to sie mowi dziecko kocha se za nic i za wszystko , to nie facet ze nas skrzywdzi czy co ... dziecko kocha sie bez wzgledu na wszystko ,,... tymbardziej ze jest male nie rozumiem pojecia nie dadza matce wyboru .. a czy dziecku dacie?? co spytaci kogo bardziej kochasz mame czy tate?? bo wlasnie jedne chce sobie isc pocvhasac . nawet gdybym cofnela czas nie zmienilabym niczego .... :) Izunia :P :P ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche szkoda
złośliwa jak to dobrze że ty mogłabys jako dorosły człowiek wychowywany tylko przez ojca zrozumieć że matka postanowiła oddać cie pod opiekę ojca bo chciała mieć czysta kartę, pożyć , zrobić studia, zatęskniła za utracona wolnościa i jednym słowem kochała cie ale nie wyobrażała sobie poswięcenia. Podziwiam bo po zastanowieniu pomyślałam że ja nie zroumialabym tego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaanooannao
tez wtrace swoje 3 slowa.... ja tez zaliczylam 3 lata temu wpadke,tez sie zabezpieczalismy,tylko z ta roznica ze mialam 23 lata jak urodzilam synka, dokladnie dzien przed slubem porzadnie sie poklocilismy, w dniu slubu tez (byc moze tak na mnie wplywaly te hormony ze mnie kompletnie wszystko draznilo) i klocilismy sie tak prawie 3 lata,maz kompletnie nie robil nic w domu, a jesli juz to wtedy jak zrobilam o to awanture,maly mial 1,5 roku jak poszlam do pracy i nie bylo zmiluj sie,praca,dom,dziecko i tak w kolo wojtek i bylam z tym wszystkim SAMA,mimo ze mialam meza... nieraz chcialam od niego odejsc i nieraz mialam juz pozew gotowy by zaniesc do sadu ale wlasnie ciagle to odkladalam bo jak opadly emocje to zastanawialam sie co ja zrobie jak bede sama,a bo dziecko nie bedzie mialo ojca a bo to i tamto,z drugiej zas strony zastanawialam sie po co ja mam byc z nim skoro go nie kocham,wrecz sie nim brzydze,ciagle siedzimy w domu bo on wiecznie jest zmeczony(po 8 h pracy w biurze 5 dni w tyg i zadnego poczucia obowiazku),non stop bylo cos nie tak... nieraz mialam mysli zeby pieprznac drzwiami i uciec jak najdalej ale wiem ze psychicznie bym nie wytrzymala bez dziecka i wiesz co moje dziecko zaraz bedzie mialo 3 latka,okazalo sie ze do przedszkola go nie przyjma...bo ja nie pracuje, a wiesz czemu?? bo jak pracowalam i przychodzila opiekunka to maly tak mi sie wieszal na szyi i plakal zebym tylko nie szla do pracy ze ja sama wygladalam jak po jakims tragicznym przezyciu,jak szlam do pracy to mi sie kazdy pytal co sie stalo,a ja tak jestem zwiazana z dzieckiem ze postanowilam ...rzucic ta prace i tez nie mam studiow na ktore bardzo chcialam isc i zyjemy z jednej wyplaty i udalo nam sie kupic auto ale stal sie jakis cud...po wielu walkach o swoje moj maz zaczal mi mowic ze mnie kocha,ze bardzo mu na mnie zalezy,przytula mnie i sie cholera zaczelo wszystko ukladac.... tyle mojej historii.. a co do ciebie?? mozesz wywalczyc alimenty na dziecko i jesli nie pracujesz to na siebie tez,dzieciaczka mozesz oddac do zlobka a na studia mozesz isc jak mala pojdzie do szkoly,przeciez jestes jeszcze bardzo mloda i nie musisz juz miec super szkoly i pracy,ja wiem ze teraz to kasa sie liczy ale daje sobie reke uciac ze nie wytrzymasz bez dziecka jesli go naprawde kochasz,bo mojego smyka rodzice zabieraja na weekend, a ja po 2 h jego nieobecnosci juz dzwonie bo tak mi sie teskni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bueheheh japoka ty masz jakies zle doswiadczenia z matka?? czy co?? ja sie moge nazwac matka belgijka bo w PL nie meiszkam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiszę kontrowersyjnie: tak, mozna nie kochać własnych dzieci. Bo przecież nie z miłości sa bite, głodzone, porzucane. Jak wejdziesz na forum.. ilez jest topików toksyczna matka, matka mnie nienawidzi, matka wywalila mnie z domu w wieku 18 lat, moja matka traktuje mnie jak rzecz etc... Tak więc bywa tak i to często. Moja znajoma byłw wychowana przez taka matkę, która jej nie kochała. Owszem, wszystko było jedzenie, kasa ubrania itp. Tylko uczucia nie było. Byla obojetność. I zimno. Do dzisiaj, kobieta pod 50 lat, ma schizy i traumy. Swoje dzieciństwo wspomina jak koszmar. A była szanasa zeby zostala z ojecem... no ale to nie wypadało. Owszem, ja tego bym nie zrobiła. Ale mogę pojąć stanowisko autorki. Ona nie nadaje sie na matkę. Przykro to stwierdzić ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe wychowało mnie 2 rodziców.Zakompleksiona matka i tatuś alkoholik:O Tatus bił moją mamusie na moich oczach.Moja matka nie chciała sie rozwieść z tatusiem,bo nie chciała bysmy mieszkali w górach(6 km do slkepu apteki itd)Hehehe zajebisty powód:O I tak dla mojego dobra wychowałam sie z 2 rodzicami.Mając 11 lat prosiłam moja matke by sie rozwiodła z ojcem.Wolałam miec 1 rodzica niż 2 beznadziejnych.Moja mamusia dla mojego dobra znowu wybrała małżeństwo...wylądowała w szpitalu,a ja broniłam brata przed pijanym tatusiem.Moze to i nie na temat,ale zastanówmy sie czasem co tak naprawde jest DOBREM dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche szkoda
o kurka wodna , przykro mi złośliwa. No i wytrąciłaś mi argumenty z ręki , moze własnie nie wiem jak to wygląda, wychowywałam sie w normalnej rodzinie, mój syn też ma dobre wzorce w domu , tylko znowu go porzucił po rozwodzie ojciec , tal jakby rozwofził sie nie tylko ze mna ale również z dzieckiem , i nic wczesniej nie wskazywało na taki krok z jego strony, normalny kochajacy ojciec , a teraz nawet nie wiem gdzie jest i czy w ogółe żyje , wiec zastanawiam sie co by było gdybym inaczej zdecydowała , gdybym dała pod opieke ojca swoje dziecko z nadzieja że bedzie ok. Wydaje mi sie że macierzyństwo od zawsze jest silniejsze w odpowiedzialnosci za drugiego człowieka niz ojcostwo, ojcowie uczą nas zaradności życiowej ( normalni oczywiscie) matki emocji. Poświadcone naukowo. Ocvzywiscie są wyjatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×