Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mandelsztamówna

Mama a życie powiedzmy studenckie..

Polecane posty

Gość Mandelsztamówna

Hej:) Mam 19 lat, zawsze byłam grzeczną, posłuszną córeczką. Zawsze miałam świadectwa z paskiem, maturę zdałam nieźle i otoczenie uważa mnie za odpowiedzialną panienkę z dobrego domu, za jaką sama się uważam :). Teraz studiuję dziennie i, jak to na studiach, mam ożywione życie towarzyskie:). A raczej miałabym, gdyby nie mama... Moja rodzicielka uważa, że wszelkie imprezy, zwłaszcza studenckie to samo zło, alkohol, narkotyki, seks, rozbój itd... Każde moje wyjście, każda noc spędzona poza domem kończy się awanturą. Mama nie ma do mnie za grosz zaufania, chociaż nigdy nie wróciłam do domu pijana i zawsze byłam na czas, mówiłam jej, gdzie idę, z kim... A ona uważa, że jak będę nocować poza domem, to na pewno wróce w ciązy. Ciągle mi powtarza, że skończe jak Karolina, moja koleżanka, która jakiś czas temu "wpadła". W liceum też robiła takie problemy, ale wtedy odpuzczałam, licząc na to, że na studiach się to skończy. Tymczasem nie. A ja naprawdę nie robię nic złego, mam fajnych, luźnych znajomych, z którymi się świetnie bawię. Owszem, pijemy dużo, jak to studenci, ale nie na tyle, żeby komuś odwaliło, a ja mam mocna głowę, zresztą wiem, kiedy przestać. Jestem młoda i chcę się cieszyć życiem, ale te kłótnie z mamą mnie męczą. Już nabawiłam się nerwicy...Niedługo zamknę się w sobie i w domu, może będzie zadowolona... Może macie jakiś pomysł, żeby zmienić jej nastawienie?? Wiem, że najlepszym wyjściem byłoby wyprowadzenie się z domu, ale to byłaby ostateczna decyzja. Rodzice nie utrzymywaliby mnie, gdybym się wyniosła i musiałabym się przenieść na studia zaoczne, iśc do pracy... Poza tym moi rodzice to starsi ludzie, zaczynają chorować i nie chcę ich zostawiać samych. Ale już nie mogę... Może to dlatego, że moja mama sama była panną z dzieckiem i nie chce tego samego dla mnie, ale ja potrafię się o siebie zatroszczyć, zresztą do zajścia w ciążę nie jest konieczna impreza i alkohol, wystarczy w biały dzień ławka w parku albo toaleta w Tesco... Jak do niej przemówić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ja aktualnie jestem na etapie wojny z mamauska mimo ze juz dawno skonczylam studia o wszystko sie czepia :( ehhhhh Moze sorobuj usiasc szczerze pogadac rzeczowo spokojnie bez emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety jak się nie
wyprowadzisz to się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stara ty rocznikowo masz juz dwadzieścia lat a nie dziewiętnascie Nie odmładzaj się No chyba ze poszłas rok wczesniej do szkoły, to sorry;) Wracając do tematu: Twoja mama zawsze bedzie miała w reku argument pt" to mój dom i to ja ustalam w nim zasady. Dopóki ze mna mieszkasz nie ma zadych wyjść na imprezy" . Więc najlepszym wyjściem będzie wyprowadzka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znalazłem rozwiązanie -> właśnie skończyłem studia i jadę za granicę zarobić na mieszkanie. Nie będę mieszkał z mamą. Mam 24 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyprowadzaj sie zobaczysz ze nie tak latwo odciac pepowine a mama sie martwi to normalne ma Cie jedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Moja rodzicielka uważa, że wszelkie imprezy, zwłaszcza studenckie to samo zło, alkohol, narkotyki, seks, rozbój itd... \" Twoja mama ma rację:) Poza tym uważam, ze do Ciebie ma pełne zaufanie ale do twoich napitych kolegów- i całkiem słusznie- już niekoniecznie, jesteś młoda, znajdź sobie odpowiedzialnego chłopaka- nie na zakrapianej studenckiej imprezie i skup się na nauce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mialam awanti:D matka na mnie wjezdzala ze na studiach zaczelam dojrzewac:D heheheh mama Ci na pewno ppowie ze Tobie ufa ale kolegom nie ufa:) Nie przejmuj sie:) i nie przekraczaj granic i udowodnij mamie ze jest ok:) przyprowadz znajomych do domu na herbate niech pozna z kim sie spotykasz:) bedzie pewniejasza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dlatego trzeba studiować poza rodzinnym miastem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dlatego trzeba studiować poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle uważam, że studia są przede wszystkim po to, żeby \"posmakować\" trochę życia w różnych aspektach. A to powinno się wiązać przede wszystkim z wyprowadzką z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie oczekuj, że rodzice - zwłaszcza w starszym wieku - się zmienią. Oni się nie zmieniają!! Możesz spróbować zaprosić znajomych itp - co radzili tu poprzednicy. Ale to by może poskutkowało, gdyby mama miała uzasadnione obawy, tzn. np. kiedyś nadszarpnęłabyś jej zaufanie. A z tego, co piszesz, mama zawsze się tak zachowywała, niezależnie od tego, co robiłaś. Nie zmienisz więc jej, możesz najwyżej zmienić siebie lub swoją sytuację. Ja uważam, że na studiach dobrze jest już zamieszkać osobno, bez rodziców, żeby nauczyć się dorosłości, dbania o siebie. Rodzice nie przestaną Ci dawać pieniędzy, bo mają taki prawny obowiązek, dopóki się uczysz i nie skończysz 26 lat, więc o to się nie martw. No i nie musisz przecież tracić z nimi kontaktu, możesz pomagać, jeśli będą w potrzebie. Napiszę jeszcze, jak jest u mnie: chociaż wyprowadziłam się z domu już dobrych parę lat temu (jeszcze w liceum - teraz kończę studia), to kiedy jestem w domu u mamy, ona ciągle panikuje, że późno wracam i co się ze mną dzieje. A przecież na codzień nie wie, co robię i jakoś żyje. Ale w jej domu jej się to włącza i nie da się tego zmienić. Pozdrawiam i życzę samodzielności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×