Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Moon__

Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

Polecane posty

Joostynka - po trzykroc trzymam :-D :-D :-D Oj, dziewuszki, u nas sie sporo dzieje. Z rzeczy okoloslubnych: odebralismy dzis pierwsza fotoksiazke. Mielismy z tym niezle przeboje!!!!! Ksiazke wyslali nam nie tam, gdzie chcielismy i nie dalo sie tego odkrecic!!!! Absurd absurdow. Suma summarum musielismy jechac do polozonej od nas... 200 km (tak, tak, DWIESCIE) wioski po te ksiazke!! Na szczescie mezus tak to zgrabie zorganizowal, ze udalo sie to zalatwic w drodze powrotnej z jego delegacji a w moim dniu wolnym od pracy. Mialam wiec przy okazji calkiem mila miniwycieczke :-D Kolacje jedlismy w azerskiej restauracji (plow w wydaniu z Azerbejdzanu rozni sie od rosyjskiego, skladal sie w tym przypadku z ryzu z szafranem, kurczakiem, jadalnymi kasztanami, cebulka i suszonymi owocami (glownie brzoskwinie) - MNIAM :-) i to za kilka zlotych :-) ) Do tego bylismy tez na kawce - strzelilam sobie tzw. "meksykanca", czyli pol kawy, pol kakao - pychota, polecam poeksperymentowac w domu, jesli tego jeszcze nie znacie :-) Zwiedzilismy tez kawalek Turyngii i od jednego milego straganiarza na jarmarku bozonarodzeniowym dostalismy za darmo (bo nas polubil :-D ) cudnie pachnaca kosc dla psa :-D Apropos zblizajacych sie swiat - w tym roku po raz pierwszy udziela mi sie prawdziwa adwentowa atmosfera. Z prezentami dla rodziny poszlo mi nadzwyczaj gladko. Z mezem mam klopot (oj, duzy klopot) ale mam nadzieje, ze jakos sobie poradze (a jak Wy sobie radzicie?), wiec po sklepach w tym roku prawie nie chodze - nie popadlam wiec w sidla komercjalizacji :-D Za to jezdzimy sporo po okolicznych wioskach po "jarmarkach z dusza" (jarmarki to w Niemczech wielowiekowa tradycja bozonaredzoniowa, tyle ze w miastach to wlasnie sie zrobilo pospolite i komercyjne, na wsiach, jak to wlasnie odkrywamy ze zdumieniem, mozna jeszcze znalezc prawdziwe perelki!) Na rozpoczecie adwentu bylismy na jarmarku sredniowiecznym - w starym, zabytkowym gospodarstwie (obecnie stadnina koni), z poprzebieranymi w stroje z epoki handlarzami, kuglarzami itp, plonacym ogniem, prawdziwymi swiecami w metalowych kandelabrach pod drewnianymi sufitami, pysznym (i niedrogim) jedzeniem, osiolkami i pojedynkami rycerskimi :-D Najwieksze wrazenie zrobil na nas zebrak - mial tak genialna charakteryzacje, wczul sie tak w role (na bosaka, na dworzu, na golych kamieniach przez wiele godzin!!!!!), ze nikt mu nie odmawial :-D Domy i sklepy przystrojone odswietnie. Wiekszosc na szczescie jednak nie po amerykansku a po niemiecku - wedle starej tradycji rudawskiej, co tworzy specyficzny nastroj (drewniane figury, plonacy ogien, gorace wino...). Ach, udzielila mi sie atmosfera - swiat magicznych (a nie komercyjno-kiczowatych). Sliczny okres w roku, nawet gdy za oknem plucha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aloiw22
Hejka kobity :D Mnie nie bylo tutaj juz bardzo dlugooooo ale dlatego,ze wkrecilam sie w nowy topic.... i wcale nie fajny bo dotyczy łysienia...od 3 miesiecy wypadaja mi wlosy strasznie i przeokropnie,mialam juz szampony,leki,witaminy...najprawdopodobniej lekarz znalazl juz przyczyne,potwierdzi to po nastepnym badaniu krwi.... z tego powodu chodze przygnebiona i zmartwiona. W piatek obchodzilam swoje 25 urodziny :D a w sobote mialam impreze..... Wątpie czy uda nam sie rozbujac topic do wymiarow z przed sierpnia,wszak to byl nasz num 1 !!! u mnie nic ale to nic sie nie zmienilo.... klotnie,sprzeczki,uniesienia,kadzenie,slodzenie ....kazdy etp pozostal bez zmian...no teraz mniej wykrzykuje ,,zostawie cie,, czasem krzycze ,,wezeme rozwod z toba ,, a on na to ,,kochanie wzielas konkordat,na forever ze mna ,, i sie usmiecha albo mnie drazni...po czym sie usmiejemy a ja zaczynam wymyslac glupoty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wioletka nam szerzy pesymizm na topiku :-( Niestety jednak taki rozwoj wypadkow jest bardzo mozliwy :-/ Nasza rodzina tymczasem sie powiekszyla - przygarnelismy wlasnie psiaka ze schroniska :-D Wypadki potoczyly sie niespodziewanie - choc to ja cale zycie bylam "psiara", tak w tym przypadku pomiedzy moim mezem (zero doswiadczenia z psami) a Nina zaiskrzylo od razu - sa soba magnetycznie wrecz zauroczeni. Mnie pozostaje wypracowac sobie pozycje "beta" w stadzie ;-) R. jest przeszczesliwy - najchetniej co godzine chodzilby na spacery... Juz sie boje co to bedzie jak wyjedzie na dwa dni w delegacje... Nina placze pod drzwiami, kiedy on schodzi tylko do piwnicy... Zdjecia suni na nk (album - dzieje nowozytne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki!! Długo mnie nie było i miło tak wejśc i poczyta co u Was.. Zwłaszcza że powrócilo pare osóbek co od sierpnia nie dawało znaku życia:) cieszę sie że Was wszystko dobrze.. Ja tez nie mam co narzeka... no tylko na brak pracy:/ ale jutro mam rozmowe wiec trzymac kciuki:) Męzuś ma dziś dzień wolny i cały czas rąbie w nową gierke na xboxie:) co do życia małżenskiego też nie mam sie czego czepia no oprócz tego że T ciągle ma teraz zmiany na popołudnie i nie mamy za wiele z dnia dla siebie.. Na szczęscie sylwestra ma pierwszy raz od 3 lat wolnego i możemy iśc się zabawic!! Co do świąt to ja nawet odczówam zmiane obchodzenia świąt w dwójke, w nowej rodzinie:) Najgorsze jest że musimy wybra gdzie iś na wigilie:/ Każdy by chciał iśc do swoich rodziców wiadome... A u siebie też nie możemy robic bo przecież mieszkamy w jednym domu z moimi rodzicami ( chociaż osobne mieszkanie) i troche lipa by była- my sami we dwóch i rodzice za ścianą też sami we dwóch... trzeba poszuka jakiegoś kompromisu:) Widze że u Was zaczęło sie marudzenie o wnuka:) U mnie na szczęscie nie ma takiego problemu.. rodzice i teście rozumieją że jeszcze nie czas.. Za młoda jestem a Tom jeszcze nie dorósł:D Planujemy tak na 2012 ale jak to czasem wiadomo życie pisze różne scenariusze wiec nic nie jest pewne:) Piszcie kobietki co u Was!! Naprawde jest miło poczytac jak Wam życie płynie... Ja ostatnio znowu oglądałam moją płytke z wesela po dosc długiej przerwie i aż sie popłakałam że to już mineło... te przygotowania, stres i czas oczekiwania to jednak ma swój urok i jak już minie też dzień to chciałoby sie go powtażac co roku:) przynajmniej ja tak mam:) buziaki dla was:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, pamiętacie jeszcze autorkę topicu? ;) poznałam już nowego, świetnego faceta i powiem Wam, że tego właśnie mi było trzeba :D były jak się o tym dowiedział, postanowił się ujawnić i w bardzo nieprzyjemny sposób okrężną drogą dowiedziałam, że ma nową laskę właśnie od sierpnia a nawet wcześniej. A cały czas zawracał mi głowę i jeszcze miesiąc temu wspólne mieszkanie proponował:P Na szczęście poznałam kogoś innego i cieszy mnie, że w końcu mogłam przekonać się jak to jest w związku z normalnym facetem, który umie okazywać uczucia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas po staremu :) U nas z Wigilia nie ma problemu.. bo najpierw jedziemy do moich rodziców, a potem do Teściowej :) I na dodatek nic nie muszę szykować, bo dostaniemy wałówkę od rodzinki na całe święta :D Mój R. się przemógł i mówi do mojej Mamci - Mamo :) Ja chyba już tez jestem gotowa mówić tak do swojej Teściowej ;) No i mała Szu-Szu (nasza kicia) zawładnęła naszym życiem... Mój Mężuś oszalał i nazywa ją naszą córcią :D szaleństwo normalnie ;) Buziaki Kochane :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dużo pracy. Nie mam czasu na przedświąteczne zakupy, nie wspominając o sprzątanku. Święta spędzamy jak zwykle sami - i dobrze, w końcu troszkę poleniuchuję. W tym tygodniu mamy dostać film z wesela w wersji roboczej. Oby nam się w spodobał, bo jak nie, to zaś będziemy czekać z 3 tyg. na poprawki, a niektórzy to już nam żyć nie dają i co chwilę upominają się o weselną produkcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeny Moon ty masz 4 czy 5 lat
bo na takim poziomie sa twoje wypwoiedzi. Ja bym uciekala od Ciebie gdzie piperz rosnie, osoba o takiej niedojrzalosci emocjonalnej to cos strasznego. Co i rusz rozpowiadasz po kafeterii, ze poznalas faceta, latasz jak kot z pecherzem normalnie. Przemysl jak kierujesz swoim zyciem i postepowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczyny:)) moj net dalej nawala i zeby tu wejsc poczytac musze wykazac sie stalowymi nerwami zanim mi sie to wszystko zaladuje... ale nie o tym... odebralismy wkoncu zdjecia i plytke!!!! sa super jestesmy baardzo zadowoleni, naprawde apmiatka na cale zycie, a fotoksiazka po prostu cudo... filmik tez fajny, normalny w sumie bez udziwnien, ale fajnie zmontowane wszytsko kilka zdjec dalam nam na NK ktora ciekawa niech pooglada:)) ogolnie dostalismy fotoksiazke, album z ponad 200 zdjeciami, wszytsko w grubej skorzanej oprawie- piekne, no i ponad 1000 zdjec na plytce i dwa komplety zdjec dla rodzicow po15 zzdjec 13*18 u nas snieg mroz i wogole nie fajnie, mam nadzieje ze tylko do swiat a potem juz wiosna i lato:)) buziaki dla Was wszystkich, milego dzionka papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eliana Zdjęcia b. ładne. Foto książka b. fajna sprawa. My w końcu też musimy sobie taką poskładać i dać do druku. Może w święta to zrobimy. U mnie też zima i mróz, a muszę okna pomyć w końcu brrrr.... Nienawidzę zimna, chcę wiosnę już. Jeszcze tylko 3 miesiące (do kalendarzowej wiosny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zasadniczo nie lubie zimy ale jakby miala wygladac tak, jak dzisiaj (i nie trwac zbyt dlugo, tj. max. do konca lutego), to ja bardzo chetnie na taka pania zime reflektuje! Nawet mogloby byc wiecej sniegu. Mielismy dzis sloneczko, bezwietrznie, minus 3 i sniezek - cudownie :-) Pies szaleje jak opetany a my czerpiemy radosc ze spaceru razem z nim :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki! O widzę, że coś tu się działo pod moją nieobecność :) U mnie też jakoś leci sobie powoli...troszkę sobie chorowałam ale już jest dobrze. A tak poza tym to z niecierpliwością czekam na święta. Jeszcze dwa dni do pracy i upragniony urlop do 3go stycznia :) Justynka mam nadzieję, że u Ciebie juz się wszystko wyjaśniło...jeśli nie to nadal trzymam kciuki!Kamilka powodzenia w poszukiwaniu pracy!Jestem ciekawa jak tam Ci poszło na tej rozmowie. Moon to super że znalazłaś wymarzonego mężczyznę! :)Życzę Ci jak najlepiej! Inusia, Mongrana cudne te Wasze zwierzaczki!!!Inuś Twoja kicia jest bardzo podobna do kotka moich rodziców :) Eliana bardzo ładne zdjęcia!:) My Wigilię spędzamy najpierw u teściowej a później u moich rodziców. Kochane uciekam na zakupy...muszę dokupić jeszcze parę drobiazgów dla bliskich. Miłej niedzieli Wam życzę! buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki!!! No ja już 2 dzień używam wolnego od pracy:):):) Dziś byłam u fryzjera:) Prezenty już kupione... Mama z teściową mnie wkurzają..Mam już ich przesyt. ....Mężuś właśnie oddaje się pijaństwu z kolegami i czekam żeby później odebrać zwłoki...:) W ogóle chciałabym już dziś złożyć życzenia świąteczne:) Dużo zdrówka, szczęścia, pomyślności...Kobietki szukające pracy - życzę wam abyście jak najszybciej znalazły wymarzoną pracę, dużo kochanych dzieciaczków:), samych wspaniałych i szczęśliwych dni:) I czego tylko pragniecie:) Buzialki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnieshka, dziękuję 😘 "jeny moon", nawet nie dostrzegasz, na jakim poziomie jest Twoja wypowiedź, szkoda Ci się zrobiło, "o jeny"? jeśli mam chęć wypowiadać się na trzech, napiszę też cyfrą żeby było jaśniej - 3 topicach na forum że kogoś poznałam to raczej nie jest powód aby ktokolwiek uważał to za powód by nazywać mnie niedojrzałą. Jeśli chcę podzielić się swoimi odczuciami a przede wszystkim być przykładem dla innych, że można nawet po wieloletnim związku znaleźć nowe uczucie, zupełnie innej jakości od poprzedniego i że warto próbować, w co wątpiłam - to nikt mi tego nie zabroni :) a uciekać należy od ludzi przepojonych zawiścią i goryczą :) Szczęśliwych świąt spędzonych w atmosferze radości i miłości Wam wszystkim! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam u Was po świętach? U nas OK. Przed świętami odebraliśmy film z wesela. Ogólnie fajnie wszystko wyszło. W sumie to nawet niczego bym nie zmieniła, jeśli chodzi o ten dzień. Prawie przez całe święta oglądaliśmy filmik. Kilka rzeczy jest jeszcze do poprawienia. W sumie to jeszcze oglądaliśmy surówkę (12h), żeby wiedzieć, czego nie ma w normalnej wersji i co jeszcze można dodać. Uporaliśmy się z tym, chociaż mieliśmy odmienne zdanie, co zostawić, co wywalić, co dodać. No ale jakoś doszliśmy do kompromisu. W środę jedziemy pogadać o tych poprawkach no i mam nadzieję, że za jakieś 2 tygodnie będziemy już miec gotowy film. Może coś będzie na stronie kamerzysty, albo coś wrzucę na you tube, to dam Wam namiary. Poza tym mamy 2 małe kotki. Łażą tu 2 takie przybłędy, więc te 2 małe są od tego przybłędy jednego. W sumie teraz mamy 6 kotów, 2 nasze, 2 przybłędy i 2 małe. Mam nadzieję, że uda nam się te 2 małe komuś dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ty Kitek kociara jesteś :) Fajnie :) My to oszaleliśmy na punkcie naszej kocicy :) U nas po świętach spokojnie- dużo jadłam, a teraz trzeba to jakoś spalić :) Teraz dwa dni do pracy i znowu długi weekend :) Sylwestra spędzamy we własnym gronie, romantyczna kolacja przy świecach i takie tam. Mój Mąż w Nowy Rok ma służbę niestety :( Ale przez ostatnie dni sie sobą nacieszyliśmy :) Buziaki dla Was Kochane :* Piszcie coś! Joostynka nam zamilkła... :( Ciekawe co u Niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, lubię kiteczki. Z tych 2 małych to mnie kusi zostawić sobie jednego, czarnego, ale...co za dużo to niezdrowo. Mam nadzieję, że ktoś te małe będzie chciał, bo aż strach pomyśleć ile ich może być w przyszłym roku. Te 4 przybłędy to sobie tak po podwórku chodzą. Jednego mamy w domu i jeden to tak przebywa na klatce, przychodzi żeby sobie coś zjeść i się wygrzać na grzejniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My to swoją będziemy sterylizować niedługo.. Ale i tak ogólnie to nie ma szans, żeby miała małe, bo jej nigdzie nie wypuszczamy :) Kontakt z podwórzem ma tylko w swoim cabrio transporterze, jak jedzie w odwiedziny do pani weterynarz :D Fajnie, że przygarniacie znajdy :) Żeby tak każdy taką jedną znajdę zaadoptował i się nią w sposób należyty opiekował, nie byłoby tych biednych schronisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz kitek jest wykastrowany, ale on i tak na dwór nie wychodzi. 2 znajdy są takie dzikie, więc jedzonko wystawiam im na podwórko. Najbardziej mi szkoda tych małych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inuś jestem jestem.... u nas się dużo dzieje... mianowicie jesteśmy w trakcie zakupu mieszkanka,wyszło to wszystko spontanicznie ale jesteśmy szczęśliwi,że w końcu będziemy na swoim i sami :) prosiłam was o kciuki,bo staraliśmy się o kredyt i nie byliśmy pewni,czy nam dadzą.ale się udało i mniej więcej do połowy stycznia powinno się to wszystko zakończyć. mieszkanie jest w miarę zrobione,więc jakieś duże koszty związane z remontami nas nie czekają. Ważne,że będziemy na swoim,a meblować to się mogę 5 lat :D oczywiście w spłacie kredytu będzie nam pomagać mama,bo sami byśmy nie dali rady. poza tym nic ciekawego u mnie,święta za szybko zleciały i znów szara rzeczywistość. sylwester w gronie znajomych w pobliskim pubie,impreza zamknięta.mam nadzieję,że będzie fajnie. jeszcze wtorek i środa do pracy i znów wolne 4 dni,bo w sylwka nie idę,odebrałam sobie dzień za to,że święta wypadły w sobotę. oprócz tego od stycznia się będę odchudzać... od ślubu przytyłam 3kg i jak tak dalej pójdzie,to będzie źle :D co do dziecka to my jeszcze nie planujemy. w prawdzie tabletki przestałam brać,bo to już mnie męczyło i za dużo trwało,pierwszy okres bez tabletek to masakra taki ból,że szok. ja najpierw muszę dostać umowę o pracę i się w miarę ustabilizować finansowo,a potem będziemy myśleć. w 2014 urlop macierzyński ma być 7 miesięcy,więc akurat wtedy wyceluję :D:D:D pozdrawiam was kochane sierpniaczki i waszych mężów :) trzymajcie się cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inuś jestem jestem.... u nas się dużo dzieje... mianowicie jesteśmy w trakcie zakupu mieszkanka,wyszło to wszystko spontanicznie ale jesteśmy szczęśliwi,że w końcu będziemy na swoim i sami :) prosiłam was o kciuki,bo staraliśmy się o kredyt i nie byliśmy pewni,czy nam dadzą.ale się udało i mniej więcej do połowy stycznia powinno się to wszystko zakończyć. mieszkanie jest w miarę zrobione,więc jakieś duże koszty związane z remontami nas nie czekają. Ważne,że będziemy na swoim,a meblować to się mogę 5 lat :D oczywiście w spłacie kredytu będzie nam pomagać mama,bo sami byśmy nie dali rady. poza tym nic ciekawego u mnie,święta za szybko zleciały i znów szara rzeczywistość. sylwester w gronie znajomych w pobliskim pubie,impreza zamknięta.mam nadzieję,że będzie fajnie. jeszcze wtorek i środa do pracy i znów wolne 4 dni,bo w sylwka nie idę,odebrałam sobie dzień za to,że święta wypadły w sobotę. oprócz tego od stycznia się będę odchudzać... od ślubu przytyłam 3kg i jak tak dalej pójdzie,to będzie źle :D co do dziecka to my jeszcze nie planujemy. w prawdzie tabletki przestałam brać,bo to już mnie męczyło i za dużo trwało,pierwszy okres bez tabletek to masakra taki ból,że szok. ja najpierw muszę dostać umowę o pracę i się w miarę ustabilizować finansowo,a potem będziemy myśleć. w 2014 urlop macierzyński ma być 7 miesięcy,więc akurat wtedy wyceluję :D:D:D pozdrawiam was kochane sierpniaczki i waszych mężów :) trzymajcie się cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inuś jestem jestem.... u nas się dużo dzieje... mianowicie jesteśmy w trakcie zakupu mieszkanka,wyszło to wszystko spontanicznie ale jesteśmy szczęśliwi,że w końcu będziemy na swoim i sami :) prosiłam was o kciuki,bo staraliśmy się o kredyt i nie byliśmy pewni,czy nam dadzą.ale się udało i mniej więcej do połowy stycznia powinno się to wszystko zakończyć. mieszkanie jest w miarę zrobione,więc jakieś duże koszty związane z remontami nas nie czekają. Ważne,że będziemy na swoim,a meblować to się mogę 5 lat :D oczywiście w spłacie kredytu będzie nam pomagać mama,bo sami byśmy nie dali rady. poza tym nic ciekawego u mnie,święta za szybko zleciały i znów szara rzeczywistość. sylwester w gronie znajomych w pobliskim pubie,impreza zamknięta.mam nadzieję,że będzie fajnie. jeszcze wtorek i środa do pracy i znów wolne 4 dni,bo w sylwka nie idę,odebrałam sobie dzień za to,że święta wypadły w sobotę. oprócz tego od stycznia się będę odchudzać... od ślubu przytyłam 3kg i jak tak dalej pójdzie,to będzie źle :D co do dziecka to my jeszcze nie planujemy. w prawdzie tabletki przestałam brać,bo to już mnie męczyło i za dużo trwało,pierwszy okres bez tabletek to masakra taki ból,że szok. ja najpierw muszę dostać umowę o pracę i się w miarę ustabilizować finansowo,a potem będziemy myśleć. w 2014 urlop macierzyński ma być 7 miesięcy,więc akurat wtedy wyceluję :D:D:D pozdrawiam was kochane sierpniaczki i waszych mężów :) trzymajcie się cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inuś jestem jestem.... u nas się dużo dzieje... mianowicie jesteśmy w trakcie zakupu mieszkanka,wyszło to wszystko spontanicznie ale jesteśmy szczęśliwi,że w końcu będziemy na swoim i sami :) prosiłam was o kciuki,bo staraliśmy się o kredyt i nie byliśmy pewni,czy nam dadzą.ale się udało i mniej więcej do połowy stycznia powinno się to wszystko zakończyć. mieszkanie jest w miarę zrobione,więc jakieś duże koszty związane z remontami nas nie czekają. Ważne,że będziemy na swoim,a meblować to się mogę 5 lat :D oczywiście w spłacie kredytu będzie nam pomagać mama,bo sami byśmy nie dali rady. poza tym nic ciekawego u mnie,święta za szybko zleciały i znów szara rzeczywistość. sylwester w gronie znajomych w pobliskim pubie,impreza zamknięta.mam nadzieję,że będzie fajnie. jeszcze wtorek i środa do pracy i znów wolne 4 dni,bo w sylwka nie idę,odebrałam sobie dzień za to,że święta wypadły w sobotę. oprócz tego od stycznia się będę odchudzać... od ślubu przytyłam 3kg i jak tak dalej pójdzie,to będzie źle :D co do dziecka to my jeszcze nie planujemy. w prawdzie tabletki przestałam brać,bo to już mnie męczyło i za dużo trwało,pierwszy okres bez tabletek to masakra taki ból,że szok. ja najpierw muszę dostać umowę o pracę i się w miarę ustabilizować finansowo,a potem będziemy myśleć. w 2014 urlop macierzyński ma być 7 miesięcy,więc akurat wtedy wyceluję :D:D:D pozdrawiam was kochane sierpniaczki i waszych mężów :) trzymajcie się cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inuś jestem jestem.... u nas się dużo dzieje... mianowicie jesteśmy w trakcie zakupu mieszkanka,wyszło to wszystko spontanicznie ale jesteśmy szczęśliwi,że w końcu będziemy na swoim i sami :) prosiłam was o kciuki,bo staraliśmy się o kredyt i nie byliśmy pewni,czy nam dadzą.ale się udało i mniej więcej do połowy stycznia powinno się to wszystko zakończyć. mieszkanie jest w miarę zrobione,więc jakieś duże koszty związane z remontami nas nie czekają. Ważne,że będziemy na swoim,a meblować to się mogę 5 lat :D oczywiście w spłacie kredytu będzie nam pomagać mama,bo sami byśmy nie dali rady. poza tym nic ciekawego u mnie,święta za szybko zleciały i znów szara rzeczywistość. sylwester w gronie znajomych w pobliskim pubie,impreza zamknięta.mam nadzieję,że będzie fajnie. jeszcze wtorek i środa do pracy i znów wolne 4 dni,bo w sylwka nie idę,odebrałam sobie dzień za to,że święta wypadły w sobotę. oprócz tego od stycznia się będę odchudzać... od ślubu przytyłam 3kg i jak tak dalej pójdzie,to będzie źle :D co do dziecka to my jeszcze nie planujemy. w prawdzie tabletki przestałam brać,bo to już mnie męczyło i za dużo trwało,pierwszy okres bez tabletek to masakra taki ból,że szok. ja najpierw muszę dostać umowę o pracę i się w miarę ustabilizować finansowo,a potem będziemy myśleć. w 2014 urlop macierzyński ma być 7 miesięcy,więc akurat wtedy wyceluję :D:D:D pozdrawiam was kochane sierpniaczki i waszych mężów :) trzymajcie się cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inuś jestem jestem.... u nas się dużo dzieje... mianowicie jesteśmy w trakcie zakupu mieszkanka,wyszło to wszystko spontanicznie ale jesteśmy szczęśliwi,że w końcu będziemy na swoim i sami :) prosiłam was o kciuki,bo staraliśmy się o kredyt i nie byliśmy pewni,czy nam dadzą.ale się udało i mniej więcej do połowy stycznia powinno się to wszystko zakończyć. mieszkanie jest w miarę zrobione,więc jakieś duże koszty związane z remontami nas nie czekają. Ważne,że będziemy na swoim,a meblować to się mogę 5 lat :D oczywiście w spłacie kredytu będzie nam pomagać mama,bo sami byśmy nie dali rady. poza tym nic ciekawego u mnie,święta za szybko zleciały i znów szara rzeczywistość. sylwester w gronie znajomych w pobliskim pubie,impreza zamknięta.mam nadzieję,że będzie fajnie. jeszcze wtorek i środa do pracy i znów wolne 4 dni,bo w sylwka nie idę,odebrałam sobie dzień za to,że święta wypadły w sobotę. oprócz tego od stycznia się będę odchudzać... od ślubu przytyłam 3kg i jak tak dalej pójdzie,to będzie źle :D co do dziecka to my jeszcze nie planujemy. w prawdzie tabletki przestałam brać,bo to już mnie męczyło i za dużo trwało,pierwszy okres bez tabletek to masakra taki ból,że szok. ja najpierw muszę dostać umowę o pracę i się w miarę ustabilizować finansowo,a potem będziemy myśleć. w 2014 urlop macierzyński ma być 7 miesięcy,więc akurat wtedy wyceluję :D:D:D pozdrawiam was kochane sierpniaczki i waszych mężów :) trzymajcie się cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inuś jestem jestem.... u nas się dużo dzieje... mianowicie jesteśmy w trakcie zakupu mieszkanka,wyszło to wszystko spontanicznie ale jesteśmy szczęśliwi,że w końcu będziemy na swoim i sami :) prosiłam was o kciuki,bo staraliśmy się o kredyt i nie byliśmy pewni,czy nam dadzą.ale się udało i mniej więcej do połowy stycznia powinno się to wszystko zakończyć. mieszkanie jest w miarę zrobione,więc jakieś duże koszty związane z remontami nas nie czekają. Ważne,że będziemy na swoim,a meblować to się mogę 5 lat :D oczywiście w spłacie kredytu będzie nam pomagać mama,bo sami byśmy nie dali rady. poza tym nic ciekawego u mnie,święta za szybko zleciały i znów szara rzeczywistość. sylwester w gronie znajomych w pobliskim pubie,impreza zamknięta.mam nadzieję,że będzie fajnie. jeszcze wtorek i środa do pracy i znów wolne 4 dni,bo w sylwka nie idę,odebrałam sobie dzień za to,że święta wypadły w sobotę. oprócz tego od stycznia się będę odchudzać... od ślubu przytyłam 3kg i jak tak dalej pójdzie,to będzie źle :D co do dziecka to my jeszcze nie planujemy. w prawdzie tabletki przestałam brać,bo to już mnie męczyło i za dużo trwało,pierwszy okres bez tabletek to masakra taki ból,że szok. ja najpierw muszę dostać umowę o pracę i się w miarę ustabilizować finansowo,a potem będziemy myśleć. w 2014 urlop macierzyński ma być 7 miesięcy,więc akurat wtedy wyceluję :D:D:D pozdrawiam was kochane sierpniaczki i waszych mężów :) trzymajcie się cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inuś jestem jestem.... u nas się dużo dzieje... mianowicie jesteśmy w trakcie zakupu mieszkanka,wyszło to wszystko spontanicznie ale jesteśmy szczęśliwi,że w końcu będziemy na swoim i sami :) prosiłam was o kciuki,bo staraliśmy się o kredyt i nie byliśmy pewni,czy nam dadzą.ale się udało i mniej więcej do połowy stycznia powinno się to wszystko zakończyć. mieszkanie jest w miarę zrobione,więc jakieś duże koszty związane z remontami nas nie czekają. Ważne,że będziemy na swoim,a meblować to się mogę 5 lat :D oczywiście w spłacie kredytu będzie nam pomagać mama,bo sami byśmy nie dali rady. poza tym nic ciekawego u mnie,święta za szybko zleciały i znów szara rzeczywistość. sylwester w gronie znajomych w pobliskim pubie,impreza zamknięta.mam nadzieję,że będzie fajnie. jeszcze wtorek i środa do pracy i znów wolne 4 dni,bo w sylwka nie idę,odebrałam sobie dzień za to,że święta wypadły w sobotę. oprócz tego od stycznia się będę odchudzać... od ślubu przytyłam 3kg i jak tak dalej pójdzie,to będzie źle :D co do dziecka to my jeszcze nie planujemy. w prawdzie tabletki przestałam brać,bo to już mnie męczyło i za dużo trwało,pierwszy okres bez tabletek to masakra taki ból,że szok. ja najpierw muszę dostać umowę o pracę i się w miarę ustabilizować finansowo,a potem będziemy myśleć. w 2014 urlop macierzyński ma być 7 miesięcy,więc akurat wtedy wyceluję :D:D:D pozdrawiam was kochane sierpniaczki i waszych mężów :) trzymajcie się cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×