Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gosiaczek prosiaczek

duża nadwaga! ---- razem damy radę! od teraz PO CO CZEKAć

Polecane posty

Ja tam przed okresem w ogóle na wagę nie wchodzę bo czasem to różnica 2 kilo! a po okresie mi schodzą więc wolę sobie oszczędzić stresów, jem teraz porządne śniadanie później koło 13 coś tak i koniec do następnego śniadania nic a nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje się kolezanki. Niestety odpuściłam. nawet sie nie wchodzę na wage. Gratuluje sukcesów. Czytam, że idziecie w dół. Tylko pozazdrościć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ale tu tloczno ,gdzie si epodziewacie ,Reniutka a co z Toba sie dzieje , ja to dopiero len jestem mam 85,1kg .A powinnam wiecej stracic .no ale dziewczyny nie poddawac sie a kto mnie na duchu podtrzyma????????????????POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widzę sporo w mojej kategorii wagowej jest:) świetnie ja zamierzam do czerwca pozbyć się z 8 przynajmniej:) No piszcie jak Wam idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
82!!! 82!! sialalala coraz bliżej i cieplej ;p 7 dziewuchy czemu się nie odzywacie no?:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angie,Ty się dziwisz,że się nie odzywamy?Wkurzyłaś nas! Ja po świętach nie mogłam się pozbierać.Nie zjadłam za dużo,a przytyłam 4 kg.Teraz już lepiej,ale waga znów idzie trochę do góry:( Napiszcie czasem co u Was.Pozdrowionka,pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam motywować...w końcu od tego mamy tu swoje miejsce :) źle mi jak nie wiem co u Was bo zapominam się że mam jakiś cel a tak mam Was i wiem że sama nie jestem z tym koszarem swoim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angie,a jak teraz Twoja waga?Bo trochę mnie przeraziło to ,że Ty od 13-tej już nie jesz.Ja bym padła z głodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co nie wiem czemu ale jak sobie porządnie pojem wcześniej to nie czuję głodu, piję też dużo, poza tym motywuje mnie to że musiałabym tyle a tyle ćwiczyć żeby konkretną ilość kalorii spalić teraz na wadze mam 81 rano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super!Ja ma kilogram więcej,ale nie panikuję bo @ tuż,tuż.To fakt,że jak sie zje porządne śniadanie i obiad to można wytrzymac bez kolacji,ale ja rano po kawie nie mam ochoty nic jeść.Chyba zacznę pić kawę po śniadaniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedna ważna prawa, patrzysz tylko na wagę czy też mierzysz się dodatkowo centymetrem? Zaczęłam się mierzyć i bardziej jestem z tego zadowolona niż ze spadku wagi:) w stopce też zacznę umieszczać wyniki, a na zachętę przykleiłam zdjęcie swoje na lodówkę przed ciążą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę Angie,że sobie tu same piszemy,nikt nie chce się odezwać:( Mam chyba ten sam problem co Ty wcześniej,jak dużo ćwiczyłaś i nie chudłaś.Jeżdżę teraz dużo na rowerze 20-30 km dziennie,czasem ćwiczę.Centymetrów ubyło,ale nie tam gdzie bym chciała.Myślę,że nabieram trochę mięśni,bo już nie jestem taka mięciutka jak wcześniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba same zostałyśmy...trudno :( Jak ćwiczyłam to chyba po 2 miesiacach ruszyła mi waga ale mięśnie widac już na nogach i fakt też już nie jestem jak poduszka;) już nie mówię o wielkiej poprawie kondycyjnej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie Ale szybko same chca zostac no, nie da rady jeszcze jestem ja, no mi to idzie jakos powoli ale ze jetem len okropny to mam dopiero 83,5 na wadze .jestem caly czas na diecie no i cwicze czasem na Leg magic, ze stepera zrezygnowalam bo juz mi nic nie dawal.No i dziecku mojemu kupilam rolki no i ja szybko maszeruje a ona jedzie .Dodatkowy plus mieszkania nad morzem -jodu ci u nas dostatek.Kupilam sobie balsam mocno ujedrniajacy Dove ktorry bardzo pomaga, no i musze Wam powiedziec ze podobaja mi sie efekty mojej dlugiej pracy bo ostatnio powiedzialam do mojego meza ze bedzie ze mnie niezla sztuka.A on coz mial powiedziec ze juz jestem.no coz nie zanudzam tylko sie odchudzam,pozdrawiam dziewczyny i zycze wytrwalosci w postanowieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka gratulacje! Marzę o takiej wadze jak masz Ty,chciałabym tyle mieć za 2 tygodnie,wtedy mogłabym powiedzieć,że schudłam 20 kg w ciągu roku.Niewiele mi brakuje to może się uda:) No dziewczyny!Aneczka się odezwała,a gdzie reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gocha..A Ty nie marudź bo z Nas to Tobie się udaję zrzucić coś konkretnie a nie pare kilo! Zazdroszczę.Noszę teraz rozmiar 44 i pierwszy raz od 4lat założyłam spodnie!Wcześniej się w żadne nie mieściłam a jak już dupsko wlazło to się brzuch wylewał więc chodziłam w kieckach, teraz widzę że będę musiała zmienić garderobę, bo już wisi śmiesznie wszystko i kiecki spadają :) Ale chyba się wstrzymam z kupnem aż zrzucę więcej bo kasy mi szkoda na takie \'przejściowe\' ubrania. Dziewuchy moje kochane dziś rano miałam 80kg na wadze:) Sprawdza się co mówił mi trener, że dopiero po dłuższym czasie intensywnych ćwiczeń spada waga bo najpierw wyrabiasz mięśnie:) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mnie Angie pocieszyłaś,może u mnie też ruszy w dół.A teraz coś ćwiczysz czy masz przerwę? Bo tak myślałam,aby odpuścić sobie trochę te marsze i jazdę na rowerze,a wezmę się za brzuszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć LASKI Ale Wam zazdrosze... tak Wam fajnie idzie. Nie wiem co się ze mna dzieje, jestem w dołku od dłuzszego czasu. Jem i już. Same przykrości mnie dopadają w zyciu, więc sobie odbijam w jedzeniu. Taka jest prawda. W marcu umarł nasz znajomy, nagłe. w wecckend majowy nasz kolega w wypadku samochodowym, a w zeszłym tygodniu mój bardzo lubiany jedyny szwagier. Chodze i popłakuje. Jakie to życie jest podłe, więc czy warto się katowac dietami. dobijam do 108 kg. Nie wiem jak sobie z tym wszystkom poradzić. Najgorsze jest to, ze moja siostrunia z córką pojechały za granice i stwierdziły, że za drogo im przyjeżdzac na pogrzeb i nie przyjechały. Podłe krowy. Właściwie to już nie mam siostry. Nigdy im tego nie wybacze Trzymajcie się, czytam Was więc piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gocha, na siłownię już nie chodzę ale codziennie biegam a jak mi się nie chce to obowiązkowo rower :) W dzień się rozciągam i trochę ćwiczę, robię 5 serii po 20 brzuszków i uważam że mi wystarcza, jem jeszcze term line II i wyciągnęłam z szafy pas Vibra Tone i go używam, wiesz dopiero po 2-3 miesiącach widzę efekty na wadze więc się nie załamuj bo chyba tak to po prostu działa. Reniutka...to co Ciebie i Twoją rodzinę teraz dotyka musi bardzo boleć, bardzo mi przykro, trzymaj się kobieto i staraj się nie poddawać.Dużo siły Ci życzę. Jeżeli chcesz pogadać masz Nas zawsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniutka,wiem co czujesz do siostry...Ja mam takiego nieczułego brata,szkoda gadać co za typ,a rodzice świata poza nim nie widzą i nie mogę się z nimi dogadać.Dobrze,że nas czytasz,nie przejmuj się dietą.Przyjdzie czas,że nie będziesz zajadac smutków i stresów,a wręcz odwrotnie,nic wtedy nie przełkniesz! Reniuś,mimo iż trochę schudłam to jestem wciąż i na zawsze Aż.Cieszę się,że mi się udało schudnąć,ale wciąż nie mam pewności,że nie przytyję:( Tak jak napisała Angie(kuźwa!nie wiem gdzie ta gwiazdka co Ona sobie ją przypisuje)pisz do nas nawet jak nie chudniesz,wyżal się,a może nadejdzie dzien,że sie pozbierasz.dla siebie,dla zdrowia,na złość swoim wrogom.. Angie*:)znalazłam Twoja gwiazdkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Dziś jestem na diecie. Załamałam się rano warzyłam 108 teraz przed myciem 108,9, no załama jestem dodatkowo. Dziś nawet nie jadłam za dużo zajęłam się porządkami w piwnicy i jakos zleciało. Co do mojej \"siostruni\" to też jest oczkiem w glowie mojej mamy. Mój tata już nie żyje. Tym razem tez jest na nia zła, że nie przyjechała, ale za bardzo ją nie strofowała. Cała ona. Troche ja rozumiem. Pierwszego synka straciła, zmarł po 3 miesiącach. Urodziła sie ta zołza to ja wynosi na piedestały, a ja to tak z przypadku po wielu latach się trafiłam. Zadzwoni do niej raz na miesiąc albo 2 i sumienie ma spokojne. Rzebyście mnie widziała jak szperałam po szafkach w kuchni. Popatrzałam na wafelki i nie ruszyłam. Ja nietety mam zawsze słomiany zapał, ale może z 5 kg. Złe się czuje z tymi fałdami. No to tyle. Piszcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i gdzie jestescie????????? Ja się trzymam. Zero słodyczy i ograniczam jedzenie. Dziś 107, no zawsze coś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! To fajnie Reniu,że znów walczysz.U mnie stresy i dietkę trochę odpuściłam,więc waga poszła do góry.Zacznę znów od niedzieli,bo jutro mam małą imprezkę. pozdrowionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mi się nie chce...obijam się i objadam....małe podłamanie a szkoda żeby wysiłek poszedł na marne...ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laski! Jak Wam idzie? Mi ostatnio nienajlepiej :( Minął rok odkąd się zawzięłam,ale oczywiście z małymi przestojami i schudłam tylko 18 kg.No nic,dobre i tyle:) Ruszam dalej,sama jestem ciekawa jaką wagę wpiszę za rok? Piszcie co u Was?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gacha no! 18 kilo to wcale nie mało i nie marudź:) świetnie Ci idzie , ja też mam dołki z tym jedzeniem pewnie jak każda z Nas ale się staram wytrwać bo bardzo mi zależy, a na basenie jest na prawdę świetnie, na początku się stresowałam swoim ciałem bo (same wiecie o czym mówię) ale teraz mi to nie przeszkadza po prostu wchodzę do wody i już! Jest lepiej niż na siłowni bo tak się nie pocisz(woda) i nie męczy tak bardzo a mięśni więcej pracuje, po paru pierwszych razach wiem że mam mieście wokół kręgosłupa a i ramiona mi zdychają;p ale bardzo sobie chwalę, szybko się wszystkim nudzę, siłownią, rowerem, bieganiem teraz czas na basen, ciekawe co jeszcze wymyślę;p Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gochamax
Mówisz ze 18 to nie duzo przez rok, a jak bys przez rok miała teraz na plusie 18 to co, trzeba widziec dwie strony medalu!!!!! Gratki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki! Chodziło mi o to,że niektóre dziewczyny zrzucają tyle w 2-3 miesiące! Myślę,że lepiej chudnąć wolniej,bo wtedy mniejsze szanse na jo-jo.Wkurzają mnie te zastoje i zwyżki wagi,nadal miewam napady obżarstwa,ale jakoś udaje mi się opamiętać w porę i wrócić na dobra drogę. Angie,mnie też wszystko szybko nudzi:)przerabiałam to wszystko w trochę innej kolejności:gimnastyka,siłownia,basen,sauny,marsze,a teraz rower.A najtaniej i najprościej byłoby ćwiczyćw domu,ale samej też mi się nudzi.To się po prostu nazywa lenistwo! Reniutka,a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ laski 18 kg marzenie. No coz ja się trzymam z lepszym lub gorszym efektem. Skusiłam się na odrobinę słodkości ,moj skarb skończył 4 lata i zrobiłam torcik. ale juz się przywołałam do początku. No gruba jestem co tu ukrywać, ale mam znów chęc na odchudzanie. Cięzko mi idzie i mam nerwy na męza. Wkurza mnie na maksa. Nawet talerza po obiedzie nie odstawi. Jak wieczorem ide spać, a on jeszcze siedzi to od rana musze zaczynać od sprzatania szklanek i talerzyków po nim w salonie. nawet nie wyniesie do kuchni. Chyba eksploduje z tych nerwów, czy Wasi mążowie też takie obiboki czy tylko jak tak trafiłam? Mój uwarza, że jak pracuje, a ja siedze w domu to juz jest zwolniony ze wszystkiego. ale mu dziś pojade z awanturką, jak tak się natyram w domu, kupił taką gablotę zebym miała zajecie i od rana od nocy tylko sprzątała. Mam dosyć, mówie Wam. Nie mam się komu pożalic ale nie raz to sobie połacze. Tylka ta moja kryszynka mnie jeszcze powstrzymuje przed wyprowadzką, ale kto wie!!!! Mówie Wam zadne pieniądze szcześcia nie dają. jak klepaliśmy biede i gnieżdzili się w pokoju z kuchnią to było lepiej. Marze by wrócic do tych czasów i znów warzyć te ponad 30 kg mniej. Utuczyłam się jak prosiak, nie panuje już nad tym. zastanawiam się czy nie iśc do dietetyka, może to mnie zmobilizuje, Co o tym sądzicie, macie już jakieś doświadczenie w tym temacie? czuje, że znów pare kili zrzuce i ponownie nabiore z nawiązką.. Poradzcie!!!! P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×