Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LilianGish

Ślubne panny z dolnośląskiego

Polecane posty

Jak to śpiewają ci kibole...........???? "Cała Polska w cieniu Śląska" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzianetka, no nie bardzo, coś chyba na "A"??? W każdym razie szło się do niego główną drogą z rynku na dół, i to był ładny kawałek, tak z 1,5km, i knajpa była po lewej stronie idąc od rynku. Wcześniej po prawej stronie jest malutka kwiaciarnia i światła z głosem który mówi że jest zielone:) Idąc do knajpy, po lewej stronie jest widoczny niedaleko wysoki komin. Zabij mnie, ale ci nie powiem:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w końcu się zaczerniłam i nie jestem już wstrętną pomarańczką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jest, zgadza się:) Narzeczony z Wołowa (można go nazwać lokalnym patriotą )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbia to swoje miasto, nie wyobraża sobie, żeby zamieszkać po "mojej" stronie -tak więc bedziemy mieszkać we Wrocku do czasu, aż nie szarpniemy się na dom, ktory powstanie gdzieś "u niego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotykam już którąś osobę z Kępna której bliżej do Wrocławia - nie chodzi mi o kilometry niż do poznaniaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, z mojej klasy tylko 2 osoby poszły na studia do Poznania, jakjechać na zakupy to tylko do Wrocka. Właściwie do Poznania jeżdzi sięw sprawach urzędowych i po drodze nad morze. Przed 2 wojną byliśmy b. blisko niemieckiej granicy, ale jeszcze była to Polska- dlatego przydzielili nas urzędowo do Pyrlandii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 4 lata mieszkałam niedaleko Botanicznego (jakoś 10min piechotą) a odwiedziłam go pod koniec studiów przed samą wyprowadzką do Gdyni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój narzeczony jest fanem botanicznego, przynajmniej raz w roku musimy tam iść A w Poznaniu byłam raz i więcej nie pojadę, okropni ludzie, jak zapytałam o coś na ulicy jak gdzieś tam trafić to zamiast odpowiedzieć zaczynali się śmiać, do dzisiaj nie rozumiem dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest normalne, że mieszka się koło jakiegoś fajnego zabytku i samemu się nigdy tam nie było;) Jedyna szansa to że w szkole z wycieczką cię tam zaciągną, bo potem na starość nie ma szans:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze Laura że tobie bardzo się u nas spodobało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jak co, ale wrocławska kostka brukowa po deszczu... gwiazdy tańczą na lodzie po prostu:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzianetka, poważnie mówię - bardzo mi się wrocław podoba i na pewno jeszcze tam pojadę:) Oprócz tego snuliśmy się po Dolnym Śląsku zwiedzając zamki, błąkaliśmy się po miastach i miasteczkach, chodziliśmy po sztolniach - było fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak się po niej chodzi w butach na obcasach, ile to razy but mi został bo obcas wcisnął się w jakąś szparę i się zaklinował, dlatego między innymi przestałam nosić takie buty :P z tą kostką na rynku była duża akcja, w trakcie remontu, na kostkę uparł się prezydent Wrocławia i była ściągana z okolicznych ulic aby połozyć ją w rynku, ale dzięki temu rynek ładnie wygląda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam reklamę tej karczmy gdzieś po drodze, zapamiętałam nazwę bo mi się jakoś diabelsko skojarzyła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jużci, widziałam:) Powiem ci że robi wrażenie raczej z zewnątrz, niż wewnątrz, bo w środku prawie wcale nie ma mebli, puste korytarze i wielkie, puste sale:( Niestety nie udało mi się zwiedzić podziemi:( Swego czasu byłam pod wrażeniem legendy księżnej Daisy (nie mylić z dejzi:-D ), przeczytałam o niej 2 książki, zamek w Pszczynie (drugą jej siedzibę) znam gruntownie, dlatego zawsze chciałam zobaczyć Książ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawi- ja też z tego powodu zrezygnowałam z takich butów :) Myślałam, że mi nogi powykręca kolankiem na drugą stronę :O Nasza sala nie ma swojej strony na necie. Wybierana była pod katem dużej liczby miejsc noclegowych (połowa gości się zmieści). Całej rodzinie N, większości naszych znajomych (1/3 gości) oraz części mojej rodzinki trzeba zapewnić nocleg. Wybór ograniczał się tylko do niej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja w książu miałam stódniowke i było zimno w pizdu a teraz pod zamkiem strzelimy sobie plenerek w dzień ślubu bo to 1km od mieskca gdzie wesele będzie lece juz paaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×