Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Marzenie, tylko nie zrób jednego podstawowego błędu w rozmowie ze swoim Mężem. A chodzi o to, żebyś nie mówiła Mu, że nie chcesz już mieszkać z Jego mamą, bo ona jest taka, sraka i owaka. Musisz być w pełni dyplomatyczna (czyli że tak obrazo i w przenośni ujmę powiedzieć spierdalaj w taki sposób, że obdarowany poczuje podniecenie w związku ze zbliżającą się wyprawą :D). Warto powiedzieć Mu, że oczywiście bardzo lubisz Teściową, doceniasz Ją itp., itd., ale uważasz, że może czas pomyśleć o własnym lokum. Oczywiście możesz jeszcze zapewnić Męża, że nadal będziecie utrzymywać dobre stosunki i wszystko będzie po staremu, a zmieni się tylko miejsce zamieszkania. Jak zaczniesz od razu atakować Męża z jakimiś pretensjami to Twoja prośba odniesie odwrotny skutek. :) Katarina, nie dziwię się, że bardzo kochasz swoje futrzaki, bo ja mojego kociambera też. I nawet dziś otrzymała piękne legowisko po moim piesku. :) Nawet jej przypadło do gustu. :) A ja właśnie rezerwuję wakacje. Normalnie już nie mogę się doczekać. :) I aż sama nie wierzę, że mogę gdzieś pojechać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany jaki ten mój M jest... zjadł trzy łyżki fasolki po bretońsku i powiedział, że całkiem dobra ale niepotrzebna ta fasola... i je już drugą łyżkę i ciągle fasola.... a fasola to się goni po garku w berka pomiędzy kilogramami mięcha... mięsożerca, oczywiście bardzo jest najedzony, ale za moimi plecami ugotował sobie kiełbasę.... no i weź się staraj kobieto, wszystko na marne, a teściowa CI jeszcze powie, że o synusia nie dbasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa dobrego masz pomysła z tym wyjazdem, kota podrzucisz rodzicom to im łatwiej będzie otrząsnąć się po stracie... tylko uważaj, żeby po powrocie nie był bardziej ich i się nie okazało, że kotek nie może żyć w innym miejscu niż dom rodziców:) wiem bo coś takiego przerobiłam, jak moja matka kotów nie nienawidzi tak po dwóch tygodniach mojego pokochała, a że gnojek był mały to szybko się zaaklimatyzował w nowym, teraz jest jej synkiem... na szczęście koleżanka, która zamówiła kota od mojej babci i który był u mnie w tym czasie zmieniła zdanie i rudy został u nas a tamten u mojej mamy:) więc pamiętaj kobieto uważaj:) i gdzie ruszacie? na Słowaków?? tanie tam pifo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, nie oddam kota bez walki. Poza tym moja Mama ma swojego, więc mojego już chyba nie zechce. :D Dobrze, że mam tego kotka, przynajmniej jakoś lepiej mi po stracie. :) Tak, wybieramy się na Słowację, do Tatralandii. Mamy tam blisko, bo ok. 200 km. Jedzie z nami jeszcze moja siostra. Jak będzie niegrzeczna to przywiążę ją do kaloryfera albo wsadzę do szafy i będzie gadać do rzeczy. :D Słowacja od wejścia do strefy Euro już chyba nie jest taka tania. Ceny mocno poszybowały w górę. Ale nie szkodzi, ja muszę wypocząć. Dziś np. znów bardzo kijowo się czuję. Boli mnie łeb i mam ochotę zemdleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja nadrabiam zaleglosci od wczoraj.... klempa, wspolczuje samopoczucia po psiaku,ale jej naprawde teraz jest lepiej, tam w pism niebie:) co do urlopu to proponuje 2 tygodnie, bo przez tydzien to ciezko poczuc ze sie odpoczywa....przynajmniej ja tak mam... jak juz bedziecie na slowacji, to po taplaniu sie w wodzie moze zahaczycie o slowacki raj?:) polecam, piekne miejsca, mozna sie oderwac od codziennosci... w sumie to nei wiedzialam, ze tu tyle 30-tek:) ja w tym roku tez przekraczam te magiczna granice i jakos mi razniej ze nie jestem tu najstarsza;) 4 mala dobrze ze to o kuchenke chodzilo....bo naprawde nastraszylas. sytuacja dosc przykra, tym bardziej ze twoi rodzice chcieli dobrze...ech te chlopy mogliby czasem pomyslec zanim cos powiedza co do mieszkania to popieram , ze trzeba mieszkac osobno-to jest najzdrowsze dla malzenstwa. mysmy niestety po 2,5 roku mieszkania tylko we dwoje, przeprowadzili sie do mieszkania szwagierki, ktore odziedziczyla -co mnie notabene wkurzylo. szczerze to nam by sie to mieszkanie bardziej przydalo, bo nie mamy sie gdzie podziac- juz 2 lata bujamy sie z formalnosciami i nie mozemy rozpoczac budowy wlasnej chalupki. no albo mozna bylo to sprzedac i kupis spokojnie 2 mieszkania osobne, no ale trudno, w sumie to nie o tym chcialam... chodzi o to ze niby sie dogadujemy i ona nam nie wchodzi w droge, ani my jej, ale jednak tesknie do mieszkania tylko we dwoje:( a z tesciami albo moimi rodzicami to juz w ogole nie wyobrazam sobie mieszkania! wtedy to juz na pewno bym wyladowala w psychiatryku:D zreszta tak czy inaczej niewiele mi juz chybabrakuje, ostatnio jeszcze w robocie mam jazdy, szefowa daje tak w dupe, ze normalnie mam ochote zwinac sie stamtad w koncu...echhh klempa a ty teraz masz przerwe w pracy? bo chyba czegos nie doczytalam.... no koniec tych wywodow bo was zanudze na smierc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ogladam ceremonie pogrzebowa MJ i wlasnie doslownie jedno zdanie powiedziala Jego corka..... a ja rozryczalam sie jak bóbr.... chyba emocjonalnie jestem totalnie rozwalona.... wpadlam w taki histeryczny placz, ze trudno mi zapanować nad emocjami..... nie sądzilam, ze bede to tak gleboko przezywac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corino, jestem teraz na L - 4, ale na takim chodzącym. Nie muszę siedzieć w domu, mogę sobie pomykać, jest to wręcz chyba wskazane. Ale tak poza tym to firma się kręci i wszystko jakoś idzie do przodu. :) Dziewczyny, zarezerwowałam pokój i 19 lipca wyjeżdżamy na 10 dni. Aż normalnie nie mogę w to uwierzyć. :) Chyba się zaraz zesram ze szczęścia. :) Nie będę robić nic, tzn. będę odpoczywać: spać, grać w paletki, moczyć mieczysławę w basenie itp., itd.. I nawet to, że będę akurat miała okres nie zepsuje mi humoru. :) Może po tym wyjeździe nabiorę innego spojrzenia na świat, bo teraz to jest jakiś koszmar. Powiem Wam, że ja normalnie ostatnio nie funkcjonuję. Ciągle boli mnie głowa i mam gorączkę. Myślę, że oprócz tych wszystkich dotychczasowych problemów dobiła mnie choroba Taty i śmierć pieska. Dlatego trzeba wypocząć i nie myśleć o niczym. Już nie mogę się doczekać wyjazdu. :) Libra, ja ten pogrzeb oglądałam tak piąte przez dziesiąte i akurat przemówienia dziecka nie widziałam. Jednak czytałam w necie, że było wzruszające. Kurcze, szkoda mi tego Jacksona, mógł se jeszcze pożyć chłopina. Jego przypadek jest ewidentnym przykładem tego co szołbiznes może zrobić z ludzi. Trzeba strasznie uważyć, aby będąc sławnym nie stoczyć się na dno...Teraz pewnie wiele osób będzie chciało na nim zarobić... A ja se dziś pozmieniałam firanki. Pół dnia nad tym spędziłam, ale to dlatego, że zaś tworzyłam. :) Trochę mnie to odstresowało i nie myślałam przynajmniej o pierdołach. :) Jak chcecie se pooglądać moją twórczość to macie poniżej parę linków. Te firanki miałam w kuchni poprzednio. Sama je sobie uszyłam: http://img196.imageshack.us/i/zdjcie0039z.jpg/ http://img301.imageshack.us/i/zdjcie0050.jpg/ Teraz mam takie (te zazdroski też sama wymyśliłam. Są zrobione ze zwykłej, dużej firany, którą też wieszam normalnie): http://img188.imageshack.us/i/zdjcie0093.jpg/ http://img36.imageshack.us/i/zdjcie0095e.jpg/ Mały pokój: http://img37.imageshack.us/i/zdjcie0090k.jpg/ Sypialnia (tylko trochę słabo widać, na żywo to lepiej wygląda): http://img7.imageshack.us/i/zdjcie0092d.jpg/ No i moja Kotecja (teraz już jest większa i oczy zrobiły jej się żółte): http://img12.imageshack.us/i/p1010199t.jpg/ http://img13.imageshack.us/i/p1010192h.jpg/ Firan z dużego pokoju nie dałam, bo nie chciało mi się robić już zdjęcia. :) Mam nadzieję, że linki będą działać i, że nic nie zwaliłam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie linki działają, więc mam nadzieję, że i u Was będą. :D :) Zmykam spać i już nie truję dupy. Dobranocka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, masz babo gust i smykalke, mi nawet przez mysl nie przeszło, ze mozna takie cuda ymysleć, piekne. Mówię ci zacznij szyc i sprzedawać. Ja wczoraj też odebrałam firanki, kupilam na allegro, dziwczyna mi je dopasowała i juz sie nie moge doczekac kiedy je zawieszę :). A co do Kotki, to te oczy urzekajace z taka psota w oku :)). Bardzo sie cieszę, ze wzielaś sie za urlop bo bez apelacyjnie jest CI niezbędny. Dziewczyny my bylismy wczoraj u moich rodziców, M przeprosił ich i wyjasniła co on czuł i dalczego tak zareagowal, myslę ze nie same przeprosiny byly najwazniejsze ale to ze on zrozumiał intencje moich rodziców a oni dowiedzieli sie co o czuje i mysli. wiem to takie zakrecone. Ale poprędce, chodzi o to, ze moi rodzice daja bo chca pomóc by bylo nam lżej i to dawanie sprawia im radosc, a on mial z domu wyniesione, ze skoro ktos daje to oczekuje rewanżu i kolejny prezent jest upomnieniem sie za rawanż i że on nie dawał rady sie rewanzować i... tu był pies pogrzebany. Ale ważne jest to, że zostalo to sobie wyjasnione i mam nadzieje, ze juz to za nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, no nieźle, nieźle. Ale tu nam album powstawiałaś, no no. Ja też lubię fajne firany, ale niestety nie umiem ich sobie uszyć, a jak zamówiłam taką jedną do dużego pokojuw sklepie i u krawcowej, to zapłaciłam kilkaset złotych.... 4mala- grunt że się wyjaśniło. Ale zaznaczam nadal swoje zdanie , że nie ma co za często o takie pierdoły robić wielkiego halo. Czasem warto na niektóre rzeczy przymknąć oko, bo inaczej rodzice nam na głowę wejdą. Tez widziałam przemówienie córki Jacksona. .... Co do teściowej, to pogadam z moim m, ale nie od razu na takiej zasadzie, że zaproponuję mu przeprowadzkę, tylko najpierw zapytam go o zdanie, co on o tym sądzi i co powinniśmy zrobić. Nie mogę mu zaproponować\"Słuchaj, kupujemy 2 mieszkania, w jednym będziemy my, w drugim mama\", bo chłopak się wkurzy. Od kilku miesięcy dręczy się i męczy nad remontem chaty, w której jestesmy, ja sama go gonię, zeby się z tym streszczał, prawie każdy weekend zawala by pogrzebać przy remoncie, a ja mu teraz wyskoczę, że ja chcę jednak inne mieszkanie. To może nie być zbyt dobre rozwiązanie. Myślę, że na początek warto jedynie zaznaczyć, co mnie męczy, co mi się nie podoba, co wolałabym i jak on to widzi. A potem zobaczymy, co dalej.Klempa, masz rację, ja sama nie miałam zamiaru psioczyć mu na mamę, tylko spokojnie wszystko jakoś zobrazować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie poczęsci masz rację, ze na wiele rzeczy nalezy przymknac oko ale tak sytuacja miala miejsce pierwszy raz i ja jestem tego zdania, ze nalezy wyjasnic swoije intencje by kazdy wiedzial o co chodzi drugiemu a teraz moze przymykac oko. Poza tym racje w naszej sytuacji miała Libra, jemu jest bardzo przykro i glupio ze mam takie a nie inne relacje z rodzicami. No ale temat zakonczony. Dziewczyny dzis mam chyba 9dc i wczoraj pojawil mi sie sluz a dzis mam ból w jajniku, czy to mozliwe że mam tak wydłuzona II faze a I jest taka krótka? Miałam mierzyć tempke w tym miesiacu ale przeciez przy Kudlaczu sie nie da, bo jak tylko zastuka do drzwi to od raz na równe nogi i na dwór, bo inaczej bedzie duuuuuża kałuża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A,dodam, że byłam wczoraj na monitoringu. Jajo miało 22 mm i jeszcze nie pękło, a przed weekendem gin przewidywał, że do poniedziałku powinno być po owulacji, a tu w poniedziałek okazało się, że jeszcze nie było owulki. Już nie mam zamiaru tego sprawdzać, ale ciekawe, czy ten pęcherzyk w ogóle pęknie. 22 mm to chyba maksymalna wielkość, już powinien pęknąć..... Słuchajcie, idę na wieczór panieński i mi się totalnie nie chce.Odechciało mi się, jak się dowiedziałam, że ma tam być striptizer. No bo mój m też idzie na kawalerski do Pana Młodego i ja zaraz mam wizje, że u Pana Młodego też będą jakies laski wywijać i mnie szlag trafia, jak pomyślę, że mój m miałby w czymś takim uczestniczyć....siedzieć i patrzeć jak jakiś lachon mu wywija gołymi cyckami przed nim.Nie wiem, ale ja zawsze byłam przeciwna zamawianiu takich atrakcji na Polterabend, może i przesadzam, ale nie uznaję takich rzeczy. Niech ten wieczór już minie, w ogóle nie mam ochoty tam iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. :) Dziękuję Wam bardzo, cieszę się, że się podobają. Ja tak se siedzę i tworzę, ale przynajmniej choć trochę mnie to odstresowuje. :) Mam głowę zajętą czym innym i nie myślę o pierdołach. :) I przynajmniej nie przepłacam w sklepie za drogie gotowe firany. Te zazdroski, które mam teraz są zrobione ze zwykłej dużej firany. Tyle tylko, że ją poskładałam i pospinałam agrafkami, żeby mi się nie rozwalała. :) Potem jak ją zdejmę to będę mogła znów wykorzystać ją do czegoś innego. :) Marzenie, ja Ci wierzę, że za gotową firanę zapłaciłaś parę stów, bo sklepy sobie strasznie cenią. Już nawet materiał nie jest taki drogi, co pomysł. 4mala, ja miałam jedną propozycję pracy przy firanach. Koleś, który też handluje u nas na giełdzie chciał mnie wziąć do siebie. Tyle tylko, że oprócz wymyślania nowych wzorów musiałabym też je szyć, a tego na maszynie nie umiem. Niestety, ale wszystko robię sobie ręcznie. Także raczej praca przeszła mi bokiem, choć robiłabym to co lubię. Może wybiorę się na kurs szycia. :D Marzenie, bardzo mądrze zrobisz jak delikatnie zaczniesz sugerować Mężowi o co Ci chodzi. Może akurat zrozumie i już niedługo będziecie szukać swego lokum. :) Szkoda tylko tego remontu, ale patrząc z drugiej strony jakby tak całe życie patrzeć na to, że czegoś szkoda, to człowiek by nic nie kupił, nic nie osiągnął i nic nowego nie miał. :) Także może będzie dobrze. :) 4mala cieszę się, że sobie Twój Mąż wyjaśnił wszystko z Rodzicami. Nie będzie przynajmniej niedomówień i wzajemnych, cichych pretensji. Lepiej wszystko od razu wyjaśniać, bo kiedy się tak nazbiera różnych niemiłych spraw do kupy to potem jak bomba wybucha to jest jeden wielki smród. Ależ dziś u nas burza waliła, normalnie myślałam, że świat się kończy. No i oczywiście z uwagi, że pomyłam se wczoraj okna to musiał już padać deszcz. Nie może być przecież inaczej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie 22mm to dużo, mam nadzieję, że odpowiednio spożytkowałaś czas:) a co do striptizów, mnie one ani nie ziębią ni nie grzeją, na szczęście na żadnych takich nie byłam:) ... co do mieszkania- na początku możesz powzdychać i pod nosem brzęczeć, ale fajnie by było gdybyśmy byli na swoim:) 4mala to dobrze, że nie miałam racji ja, bo bym Ci współczuła, że masz rodzinę jak ja:) wiesz jak jest, człowiek sytuacje postrzega przez pryzmat swojej sytuacji... mam tylko nadzieję, że moimi wywodami Cię nie obraziłam... co do owulacji podobno ból może być dwa dni przed i po owulacji, i tym się nie powinno sugerować.... mi zawsze ból wskazywał owulacje, i monitoring to potwierdzał... Klempa normalnie elaborat zdjęciowy wysmaliłaś jak nic:) nieźle, nieźle, widać że igła i nitka nie są Ci obce:) a ta twoja paskuda śliczniutka, widać że to bandzior:) dobrze, że się w końcu zdecydowałaś na ten wyjazd, bo już się obawiałam, żeś odporna na wypoczynek jak lulu na testy:) człowiek musi czasami zmienić otoczenie, mimo iż jakiego zapierdzielu w pracy nie mam, bo wiadomo wakacje sezon ogórkowy, załatwienie głupoty w urzędzie graniczy z cudem, ale ckni mi się jakiś wyjazd w dzicz:) po obejrzeniu truskawkowego wina wymyśliliśmy Beskidy albo całkiem wschód, może Lwów... corina można rzec żeś małolata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala, dziękuję za pochwalenie kotka. :) Teraz jest już dużo większa, ale to długie futro jakie miała tak jej zostało. Wygląda jakby piorun w rabarbar piznął. Ale w sumie to zupełnie tak jak ja. :D :P Mam podobne włosy. :D Marzenie, ja Ci się wcale nie dziwię, że nie masz ochoty na tą imprezę. Zawsze zastanawiałam się co dziewczyny widzą w gołym, obcym facecie?? I jak można się takim kolesiem jarać. Mnie by nie ruszył nawet gdyby stanął na włosach łonowych. A dodatkowo gdyby mnie tylko dotknął to zarobiłby w tego swojego patyka. To samo tyczy się lachonów na kawalerskim. Tego też nie rozumiem. Już nieraz posądzona byłam przez znajomych o to, że w tym temacie jestem moher power, ale nie rusza mnie. Po prostu nie podobałoby mi się, gdyby mój chlop oglądał, czy tam macał jakąś obcą mieczysławę. A już tłumaczenie, że pan młody ma okazję ostatni raz użyć przed końcem wolności jest mega głupie. Bo idąc takim tokiem myślenia musiałby taką imprezę zrobić jak tylko zaczął się spotykać ze swą narzeczoną. Bo przecież wtedy też się wolność kończy. Mój Mąż ostatnio też był na kawalerskim i powiedziałam Mu, że jak dowiem się, że była jakaś laska to nie mamy o czym gadać. Jednak On zapewnił mnie, że żadnej nie będzie. Wiedziałam, że mogę Mu wierzyć, bo ci koledzy, którzy mieli być na tej imprezie nie są jakoś specjalnie za babami. Poza tym kawalerski był w ogródku w domu kumpla, a na górze siedzili se rodzice. Jeszcze rozwala mnie to, że np. taki striptizer se myśli: "Ale pasztety, ale płacą, więc trzeba się powyginać", a lachony całe podjarane myślą, że one mu się podobają. :D Możecie mnie zbesztać, ale w tym temacie jestem staroświecka. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika dziękuję bardzo. :) Moja Koczilla to faktycznie mały los banditos. Teraz jak piszę to muszę ją co chwilkę z kompa zrzucać, bo mi włazi. :D A w ogóle teraz jest pełno robactwa i jak jest na balkonie to co jakiś czas z pasją w oczach przynosi mi swoją kolejną zdobycz. Wczoraj znów był chrabąszcz. :D Ja wiem, że przez to, że dzieli się ze mną zdobyczą uważa mnie za kogoś wyjątkowego, ale niech se te chrabąszcze wsadzi w to jedyne miejsce, gdzie nie ma futra. :D :D :D Co do urlopu to normalnie jestem przeszczęśliwa. Mąż stwierdził, że będzie leżał palnikiem do góry i nie będzie nic robił. :) Ja tak samo. Normalnie całe 10 dni totalnej beztroski. :) Już się nie mogę doczekać. No i bardzo cieszy mnie ten Aquapark, bo uwielbiam wodę i mogę się moczyć całymi dniami (na szczęście tylko w basenie, nie w łóżku :D). Tobie też faktycznie przydałby się urlop. A jak w ogóle Twój Mąż z pracą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, mam takie samo zdanie. Wczoraj miałam ostrą dyskusję z moim m na ten temat. On mnie zapewniał,że Pan Młody robi kawalerski w klubie, więc po pierwsze nie będzie okazji do zamawiania striptizerki, a po drugie podobno ten Pan Młody wcale nie lubi takich atrakcji i nawet ten kawalerski robi z musu, tylko dlatego, że jego narzeczona się tym wieczorem tak zachwyca i go robi. Poza tym mi mówi, że on nie ma na to wpływu, co będzie na kawalerskim. Pójdzie, posiedzi i co, okaże się, że zamówili striptizerkę, to przecież nie zrobi siary i nie wyjdzie. To nie od niego zależy.Zapewnia mnie też, że nie zrobiłby kompletnie nic, co by mogło godzić w nasz związek czy uczucia. Ja się jednak tak boję, bo zostałam właśnie zaproszona na panieński i koleżanka Panny Młodej pytała się mnie od razu, czy dorzucę się do striptizera w ramach prezentu dla niej. Odpowiedziałam, że tak, bo co mam się przed szereg wystawiać, ale jestem w głębi serca temu ostro przeciwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, mój jak szedł na kawalerski to powiedział dokładnie to samo co Twój. Stwierdził, że On nic złego nie zrobi, a jeśli już kumple zamówią młodemu jakiegoś lachona, to On na to wpływu niestety nie ma i też będzie siara wyjść. Na szczęście ten kawalerski odbył się bardzo kulturalnie. :) Tzn. mniej kulturalnie się chłopy na drugi dzień czuli. :D Jednak Mąż mi powiedział, że se siedzieli, gadali o autach, pracy itp. i, że ani razu temat żadnego lachona nawet nie padł. Na szczęście mogę im wierzyć, bo oni nie są jakoś specjalnie za takimi atrakcjami. Mnie się w ogóle nie podoba ta tradycja i nie umiem się jakoś jarać takimi imprezami. Myśmy nie robili ani panieńskiego, ani kawalerskiego. Chcieliśmy zrobić wspólnie, ale potem jakoś czasu nie było. Zresztą jakoś szczególnie tego nie żałujemy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę się za coś wziąć w tym domu, bo Teściowie potem przyjeżdżają, a ja mam sajgon jak w Wietnamie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, to normalnie mamy takie samo zdanie kropla w kroplę. Ja też w ogóle pomysł kawalerskiego i panieńskiego uważam za jakies dziwactwo, które jest nie wiem po co, żeby chyba tylko okazję dawać chłopom, by zrobili coś, czego ich narzeczona nie powinna widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu mnie dopadła deprecha :( dostałam okresu ...znowu ze staranek nici...totalna kapa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kait, no niestety, to jest moment, który nam przychodzi co miesiąc przezywać. Musimy się na to uodpornić. Ja też już 21 takich załamek przeżyłam,bo tyle się staram. Uszy do góry. Początek okresu to w sumie początek nowego cyklu i nowej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ale u nas fajnie, pada deszcz i jest chlodno:) w koncu jest czym oddychac... kait ja dzis eiz toba solidaryzuje, tez czekam na @ i juz chyba jest tuz tuz bo mam wszystkie objazwy jak zwykle:( Klempa, niezle te twoje dziela firanowe, masz zmysl do tego, nie powiem:) ja to u siebie w pokoju mam rolete i to szczyt moich mozliwosci jesli chodzi o zdobienie okna;) a kocur booooski po prostu, ma to cos w oczach co ja uwielbiam!:D tez takiego chce!!!!! no moze rudego bardziej bym wolala, ale wlansie takiego z charakterkiem i blyskiem w oku... co do striptizow to mnie to nie rusza, ostatnio bylam na panienskim i byla chlopina co gacie sciagala, ale dla mnie zadna rewelacja. na swoim nie mialam, nie uwazam za cos fajnego lapiac obcego faceta za jajka...ale jak ktos chce to niech se ma, skoro go to rajcuje. a moj jakby szedl na kawalerski ze striptizem to nie mialabym nic przeciwko, oczywiscie poki by se tylko patrzyl i to niezbyt intensywnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera, wydaje mi sie ze juz sobie jakos z tym moim problemem radze, ze juz tego tak nie przezywam i sie nie doluje, ze zlapalam dystans do tego:( a jednak dzis jak czuje ze mnie wszystko na @ zaczyna bolec to znow lapie dola, znow mam ochote sie schowac gdzies w kacie i wyc, albo najchetniej jakby mi ktos myslenie wylaczyl. bo od tego dumania to naprawde mozna sfixowac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Klempa, widzę, że ktoś tu ma duszę artysty! :) A kitiket wspaniały i prześliczny!!! Marzenie ja jestem tego zdania że w związku trzeba o wszystkim rozmawiać żeby nie było nieporozumień. Ja sama do końca tego nie potrafię robić ale wiem że jest to bardzo dobre. Weź swojego jak będzie miał głowę nie zajętą za bardzo i wtedy z nim pogadaj. Trzymam kciuki! Marzenie co do imprezki kawalerskiej to ja bym już była zielona ze złości o ewentualne laski striptizerki i napewno u mnie to by była już rozkręcona turbo zadyma! Więc Cię rozumiem.. Klempa masz rację z tym striptizem. Ja swojego bym chyba nie puściła na taki wieczór kawalerski a jakby chciał taki sobie zorganizować to odwołałabym ślub jak bym sie o tym dowiedziała.. Corina, głowa do góry, wkońcu się uda tyle tylko że nasza grupka musi na to poczekać dłuuuużej troszceczkę niż inne dziecwzyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina jakie łotry, przecież niewinność bije z pyska na kilometr, jesli chcecie obejrzeć mojego, to na YouTubie jest puma z opola skamerowana... wypisz wymaluj moje kocisko:) Klempa no przydałaby się mi jakaś odmiana, a co do mojego, dostał kilka propozycji pracy, w tym jedną umowę z Wawy z dodatkowym zerem, ale podjęliśmy decyzje, że teraz mój mąż się realizuje, wcześniej ja to robiłam, teraz on, bo swoją firmę rozkręcałam jakieś trzy lata, co za tym idzie kapa z forsą była... i teraz on ma pomysł na życie, po którym będziemy obrzydliwie bogaci, ale potrzebuje czasu jakieś 3 miesiące jeszcze.... więc siedzi w domu i od rana do wieczora opracowuje system, strategie, biznesplany i cholera wie co jeszcze... zresztą zrobiliśmy zakład kto zarobi pierwszy milion:) mam nadzieję, że on i że zajmę się np malowaniem:) bynajmniej na razie jest zmęczony praca dla korporacji, jeśli nam nie wyjdzie tzn z forsą będzie lipa to wtedy pójdzie do kogoś pracować, na razie dajemy radę:) teoretycznie patrząc z boku to nie pracuje, bo nie łazi do pracy, ale tak naprawdę ciężko pracuje, tyle, że nie ma z tego forsy, ale czasami po prostu żeby coś zmienić tak trzeba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katrina, cudne te twoje kociska:)szczegolnie ten rudy...echhhh kazika czy moge podpytac jaka dzialalosc prowadzisz? fajnie jest pracowac na siebie, ma sie wtedy fajnego szefa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×