Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Makkika, gratuluję serdecznie-4 czy 5 ciąża na forum? bo pogubiałam sie w obliczeniach :D 4Mala, dzięki znajde namiary i zadzwonie-moze się uda w przyszłym tyg. W Wawie naprotechnolodzy każą robić co dzień badanie krwi, więc nie wiem, czy będę mogła się u niego leczyć, ale moze choć pogadm, co i jak. Nie wiem, czy mog na NFZ, bo ja z Warszawy, ale spróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu, to jest tel. do rejestracji: 085 653 12 70 i 085 653 12 75. jakos mi juz nudno bez męzulka, przewertowałam juz poł internetu, za kończenie pracy dyplomowej nie moge sie zabra c bo mnie jakos wena opóściła, jedyne co znalazłam to nowa fryzure, postanowilam znowu sie obciac na krótko- choć po 2 latach odchodowałam włośy ;), ale cóz kobieta potrzebuje zmian. A jeszcze jedno Lulu, czy po Mastodynonie N zaczeły rozsnac Ci piersi, bo tez to brałaś? Ja siedze i non stop sie drapie bo tak mnie skóra na persiach swedzi i rosną- po tylu latach- nie zebym sie żaliła ciesze sie ale zastanawiam sie czy to po ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikakkiak, no prosze, udało Ci się ! To podbudowująca wiadomość ! Możesz przypomniec, ile się starałaś w sumie ? U mnie jakoś się kręci, nastawienie mam dobre, choć nadchodzi jeden z bardziej denerwujących etapów, bo jestem krótko po owulacji, przynajmniej tak mi się wydaje,no i teraz znów będzie długie czekanie na @. W tym cyklu jednak staranka są u mnie nakierowane raczej na cały miesiąc, postanowiłam nie celowac tylko w kilka dni. Póki co mam więc jeszcze trochę czasu na przytulanka.A że chęć i nastawienie do tego u nas w tym miesiącu bardzo dobre, to wykorzystujemy to, jak się da. Drugie badanie nasienia strasznie nam się przedłuża. Mieliśmy iśc w grudniu, przed świętami,a pójdziemy dopiero teraz. Ciekawa jestem,czy wyniki się choć trochę poprawią, bo mąż jakieś 2,5 miesiąca bierze dzień w dzień Salfazin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hania, wiesz, masz szczęście, że podczas Twoich starań o dziecko znalazłaś się w kraju o takiej mentalności a nie innej. Zdrowe nastawienie otoczenia do tematu to naprawdę połowa sukcesu do tego, by nie zamartwiać się brakiem dziecka. Przecież ja po sobie widzę, że dużo mojego płaczu, zmartwień i bólu związanego z tym staraniem bierze się własnie z tego \"parcia\" otoczenia oraz jego\"średniowiecznego i \"moherowego\" podejścia do tematu..Do tego jak widzę dyskusje na temat in vitro, to też martwię się, że jak czasem by mi przyszło do tego podchodzić, to czy będę w stanie finansowo, a jak będę, to czy nie zrujnuje to całego naszego budżetu.A u Was, z tego co piszesz, nikt się w nic nie wgłębia, jest masa par z długim stażem bez dzieci, in vitro jest łatwo dostępne, więc człowiek ma mniej zmartwień.A u nas nie dość, że sam człowiek cierpi z samego problemu niepłodności, to jeszcze musi znosić kąśliwe uwagi, ciągłe pytania i rujnować się finansowo. Ten nasz kraj jest chyba stworzony do tego, by na każdym kroku utrudniać ludziom życie.Potem my się dziwimy, dlaczego większość obcokrajowców jest spokojna, zrelaksowana i żyje bezstresowo - bo mają łatwiejsze życie. Choćby właśnie w kwestii starań . A nas życie zmusza do ciąglych zmartwień, stresu i gonitwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewoje. :) To ja, potwór z bagien wyłoniony po latach nie bycia tutaj. :D Ależ mnie kurde rozłożyło choróbsko. Czuję się jakbym obuchem w łeb dostała. Najpierw chory był Mąż, a teraz ja. Dziś już mam mniejszą temperaturę, ale ogólnie gorączka trzyma mnie od czwartku i nie chce se iść w pierony. :) Do tego szczekam jak zdechły pies. Kurde, jak ja nienawidzę być chora, tym bardziej, że to przeziębienie popsuło mi plany i moje działanie w kierunku nowej firmy trochę się opóźnią. Ale cóż, tak ma być widocznie. :) Co do prawa jazdy to mam je już od ponad 9 lat. Miałam niecałe 17 lat jak poszłam na kurs. U mnie w domu zawsze był samochód i ja od zawsze chciałam mieć prawko. Dlatego jak tylko mogłam zaraz leciałam na kurs. :) Moja Mama też jest stary kierowca, jeździła już dostawczakami i nawet ma prawo jazdy na karetkę pogotowia. :) Ja ogólnie dużo jeżdżę, nawet do 3000 km miesięcznie. Mamy dwa auta i trzeba przyznać, że są w pełni wykorzystane. Jedno teraz w lutym będzie miało rok, a ma przejechane 32 000 km. :) Ogólnie polecam wszystkim zrobienie prawka, bo w dzisiejszych czasach przyda się choćby nawet do pracy. :) A ja chyba mam teraz płodniaki, choć w sumie nie wiem. Kurde, odkąd nie liczę dni czuję się w tym temacie tępa jak brzytwa mego pradziadka. Ale dobrze mi z tym. :) Miłego dnia Dziewczyny i jeszcze tu wrócę. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też powoli jakieś choróbsko rozkłada. W weekend przebywałam w gronie osób, które akurak były chore, no i oczywiście się zaraziłam. Drapie mnie w gardle i pokaszluję.Takie mam objawy jak zawsze przed katarem. Tylko czekać, aż mi się nochal rozleje tak, że nie nadążę smarkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć babeczki, zdrowka życze zdechlaki:). U mnie właśnie domek pachnie kawką, usmiech na gebalu- dopuki nie pomysle, ze juz tydzien przebarłożylam i nic nie napisałam więc dzis nie mam wyjscia i muszę coś wymużdżyć :(. Dzis juz jest super, moze to faktycznie były takie plodniaki, chyba jakies strasznie duze jajo bylo :), ale najwazniejsze że juz poszlo w niepamięć. Musze sie wam przyznac, ze od jakis 2 miesiecy nie wiem co sie dzieję, ale ciagle mam ochote na przytulanko i chyba musze cos kupić ślubnemu by nadążył ;) A propos na drapiace i bolące juz gardło polecam Tantum Verde do płukania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i chyba dopada mnie pierwszy kryzys rzucenia palenia, tak mi się strasznie chce zapalić, że szok, ostanio śni mi się ze palę, a ja juz myslałam że przejde bez kryzysu i nawet mówilam ze to takie proste :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 4 mala muszę powiedzieć, że w tym miesiącu też jakiś taki przypływ energii przytulankowej dostałam. Na męża to taka jakaś wpatrzona jestem, jak bym go miesiąc temu poznała.W pracy siedzę i sobie o nim myślę rozmarzona. Nie wiem, co to, może ten Nowy Rok tak działa ? Albo zgłupiałam. Chwilami czuję się tak, jak w czasach długo przed naszymi staraniami, kiedy liczyliśmy się tylko my. Ale fajnie, cieszę się z tego,bo miałam takie chwile w historii naszych starań, że nic mi się nie chciało oprócz ryczenia, że ciąży nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane! mało piszę ale dużo czytam! wielkie gratulacje dla kolejnego brzuszka! strasznie ucieszył mnie tak cudowny news! w moim gronie najbliższych koleżanek kolejne UWAGA 4 nowe ciężarówki! szok! co za wysyp! czuję pismo nosem, że u nas wysyp też się szykuje! ale co ciekawe wszystkie moje znajome maja same córeczki! jednak plemniczki naszych chłopów słaaaabe ostatnimi czasy! o chromosomie Y! zlituj się nad populacją bab!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podpisuję listę. 4Mala, mi chyba nie rosły piersi, ale za to teraz w każdym cyklu rozrywa mnie po prostu :) Hmm, to ja jakiś prawdziwy mutant jestem, bo na żadne targanko nie mam chęci- \"z dala od seksu\"-taką mam fazę :) Moze natłok zaległych spraw mnie przeraża???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klałdynka
Witam kobitki!Jeszcze nieprzyszła miesiaczka a jest39dni robiłam dzs test ale nic niewykazał i ide do lekarza.Zastanawiam sie co jest? moze ciaza jest jeszcze z młoda?Z pierwszym dzieckiem to mi tez pózno wykazało to może moja wina ze takjest.Wiecie co szukałam w internecie odpowiedzi na pytanie jagby co to w którym tygodniu ciazy moglabym być i raz mówi mi ze 3i4dni a drugi 5i4dni I ja juz sama niewiem jakos z pierwszym nie myslalam o tym,ale teraz mnie to zastanawia które jest poprawne.A wy co na ten temat myslicie @miałam 13grudnia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, babeczki a co dziś tak pusto? Klaudynko ja z tego co sie orientuje to wszystko zalezy od długości cykli i od terminu owulacji, bo owulka jest na ok 14 dni przed @, więc trudno jest tak naprawde zgadywać, ale myslę, ze jak pójdziesz do lekarza to sie wyjsni bo czy to 3 czy 5 tydz to juz na usg nie powinien miec problemów by dojrzeć, czego oczywiscie ci zycze :) ja własnie zrobilam se chwilke wytcnienia bo jakos moje zwoje juz nie chca pracowac, ale dotarłam juz do podsumowania i wnisków więc jest nadzieja, ze do czwartku skonczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klałdynka
lekarz kazał jeszcze poczekac Zrobił zwykłe USG ale nic niewykazało powiedzaiał ze na tym etapie ma prawo nic niewidziec na zwykłym Mam isc prywatnie w piatek do niego bo ma USG dopochwowe które wczesniej moze cos wykzac podobno.Albo czekac jeszcze z 10 dni a jak testy dalej nic niewykarza to sie do niego zgłosic.nienawidze czekac Mam dosc ciezka prace i chciałam isc odrazu na zwolnienie.5dziewczyny z pracy straciły dziecko bo dzwigałyi cholernie sie tego boje.Albo moze isc wczesniej do innego?naprawde sie martwie wiem ze to głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klałdynka
podtrzeymajcie na duchu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaldynka idź na to dopochwowe...jeśli jestes w ciąży lepiej dmuchać na zimne przy ciężkiej pracy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu minęło kilka dni a u mnie @ brak. Do tego nie czuję się najlepiej – bolą mnie piersi i podbrzusze i ogólnie jest mi tak jakoś słaba. Konsekwentnie nie robię testu – mam wizytę u ginekologa w przyszłym tyg. Dziś to już 42 dzień cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewoje. Wczoraj tak mnie gorączka skosiła, że aż mi się chyba mózg ściął (tak, wiem, wiem, jaki mózg :D). Dziś jest już chyba lepiej, ale i tak idę do lekarza, bo ta gorączka nie daje mi od tygodnia żyć. I żadne Gripexy i inne Fervexy nie działają nic, a nic. Chyba jestem jakaś lekowo odporna. :) 4mala, ja mam prawie co miesiąc plamienia okołoowulacyjne. Kiedyś się tym martwilam, ale potem lekarz powiedział mi, że niektóre kobiety tak mają, więc przestałam się martwić. :) Martwię się tylko tym, że jak plamię to mój Chłop mnie nie chce. Niby dobry koń to i po błocie pociągnie, ale On boi się, że mi zrobi krzywdę i, że jestem ranna. :D :) A ja dziś muszę w końcu pozbierać swe zwłoki, bo mam trochę spraw do pozałatwiania, a nie mogę ich w nieskończoność odkładać. No i w końcu wyjdę w domu. Będę się czuła jak jakiś wypłosz, ale co tam, trzeba się odważyć. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klałdynka
Doszły mnie słuchy ze USG dopochwowe we wczesnej ciazy moze grozic poronieniem.Niewiecie czsami czy to prawda?Miałam zamiar isc w piatek ale sie obawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki,dzień mi przez palce uciekł a nic nie zrobiłam co powinnam, tylko naczytałam sie o diecie kwasniewskiego i zaczełam sie astanawiac nad jej zastosowanie, nie z potrzeby sewgo odchudzania tylko odchudzenie maęza. No ale zobaczymy chyba że wy macie cos do polecenia? Klałdynka, myslę, że to Usg nie jest bardzie niebezpieczne niż dzwiganie, myslę, ze powinnas spokojnie isc na usg i jeżeli lekarz nie bedzie mogł ci jednoznacznie udzielic odpowiedzi czy jest czy nie ma ciązy, popros o zwolnienie z racji cięzkie pracy by ustrzec sie przezd poronieniem. Ja przynajmniej tak bym zrobiła :). Jak juz bedziesz po wizycie to daj znac koniecznie. Klempa, ja na rbiłam takiej paniki bo nigdy nie maiałam plamienia owulacyjnego, choc prawda jest tez to, że nie wiem czy wczesniej wogóle miałam owulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4Mala, jutro odwiedzę nasze tereny Do Twojego doktora nie zadzwoniłam, bo stwierdziłam, że jeszcze za wcześnie-jeszcze nie jestem gotowa, jeszcze potrzebuj,ę odpoczynku od tych całych starań :) pewnie dopieo w wakacje dojrzeję. Hmmm. przechodze okres dojrzewania dopiero :) Buziaczki Kochane-wracam w niedzielę :) Ide się pakować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala, być może nie miałaś owulacji, a teraz jak masz to tak Ci szaleje, że aż plamisz. :) Mój Mąż też już wie, bo zawsze jak plamię to mówi: \"O, środek cyklu\". Już się nauczył. :D Dziewczyny, ponieważ od tygodnia nie mogę się pozbyć temperatury to wybrałam się dziś do lekarza. No i co się okazało?? Mam zapalenie płuc. Jestem tak strasznie zła na siebie, że nie macie pojęcia. Po południu miałam ponad 38 stopni gorączki. Teraz po lekach spadlo na 37,5. Ale ogólnie czuję się masakrycznie. Wszystko mnie boli i jestem cała do dupy...Mam łeb jak sklep, łamie mnie w kościach i w ogóle czuję się strasznie. Nienawidzę normalnie takiego samopoczucia. Już wolę być zdrowa i sobie pracować, niż siedzieć w domu i chorować. Od paru godzin zbiera mnie też na wymioty, ale nie daję się. Szkoda mi pysznego mamusiowego żurku, który dziś jadłam :D No i szkoda zwrócić antybiotyk. Mam nadzieję, że szybko mi to cholerstwo minie... Idę teraz umierać dalej. Dobranocka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, hejo, hej ! Klempa, mam dla Ciebie pocieszenie, nie jesteś sama. Mnie też 2 dni temu tak choróbsko ssiekło, że hej.Temperatura ponad 38, kaszel, katar, ból gardła, straszne osłabienie, no słowem zwłoki. Byłam u lekarza, ale powiedział, że to zwykłe wirusowe zapalenie, nawet antybiotyku mi nie zapisał, tylko zwykłe leki dostępne bez recepty. Kazał mi to wyleżeć do piątku, ale ja poleżałam tylko 2 dni i jak mi temperatura zeszła, przyszłam do pracy, ale to chyba nie był dobry pomysł, bo znów czuję się gorzej. Też jestem zła na to choróbsko, bo w sumie złapałam je nie z własnej winy, tylko ktoś mnie zaraził. Nie dość, że samopoczucie fatalne, kichanie, prychanie, charczenie i czerwony nochal, to jeszcze się wkurzam, że jak nam się udało coś z mężulem zmajstrować w moje dni płodne, które były przed tą chorobą, to pewnie choróbsko zniszczy wszelkie zawiązki i nic się tak czy tak nie zagnieździ. Jestem zła na siebie i na osobę, która mnie zaraziła.Eh !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak choroba pokrzyżowała wszelkie nadzieje, dobre nastawienie, chęć na przytulanka i humor. Szkoda gadać. Zamiast ciąży, to tylko jakieś wirusy życie nam funduje. Klempa, powrotu do zdrowia Ci życzę. Precz z chorobami !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, to niedobrze, że też Cię wzięło. No i źle zrobiłaś, że przyszłaś wcześniej do pracy. Nawet jeśli to tylko wirus to powinnaś to wyleżeć. Ja dostałam antybiotyk, ale przy zapaleniu płuc to normalne. Trochę mnie niektórzy postraszyli i teraz się boję i jestem zła, że tak późno poszłam do lekarza. Mam nadzieję, że nie będę miała jakichś poważnych powikłań. Kurde, ale się załatwiłam. Ja też teraz miałam płodniaki, ale szczerze to nawet nie myślę o tym, bardziej się boję o swoje zdrowie i marzę, żeby to cholerstwo skutecznie wyleczyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, no z zapaleniem płuc nie ma żartów. Musisz się kurować i wszystko inne olać. Nie ma rady. Ja mam nadzieję,że jakoś przebąkam. W pracy nie siedzę długo, jak wrócę do domu, to już nigdzie się nie ruszę, tylko do łóźka pójdę. Dziwne, wczoraj czułam się jak nowo narodzona i mówię sobie,eh, mogę iśc przecież spokojnie do pracy. No i dziś poszłam, ale tak mnie znów coś zsiekło, że nie wiem, o co chodzi. W sumie temperatury nie mam, tylko wściekły katar, ale taka jakaś słaba jestem, że nie mam siły ręką ruszyć, a jak mam zrobić coś, co wymaga umysłowego wysiłku, to nie potrafię się nad tym skupić.Siedzę jak w jakimś amoku i nie dociera do mnie do końca to, co się dzieje wkoło. Co za paskudne cholerstwo, zakichany wirus jakiś. Ja tu się o dzieci staram, a nie o wirusy !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, mój Mąż był chory przez ostatnie 1,5 tygodnia. Po dwóch dniach choroby poczuł się lepiej i stwierdził, że idzie do pracy. Ja Mu odradzałam, bo mówiłam, że to, że się lepiej czuje nie oznacza, że jest zdrowy. Nie posłuchał mnie i poszedł. A na drugi dzień tak Go rozłożyło, że nie umiał z łóżka wstać. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paskudne, wredne wiruszyska. To przez ten nasz klimat - szaro, zimno, buro i mokro. Przez tą pogodę ludziska wkoło tylko smarkają i prychają i tak się jeden od drugiego zaraża.Ja byłam tydzień temu w u takich znajomych, gdzie właśnie okazało się, że 2 osoby są chore, no i w poniedziałek wieczorem mnie też wzięło. Teraz sobie wyrzucam, że po co ja tam poszłam. Byłabym teraz zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja grypy aktualnie nie mam a mimo to czuję się okropnie. Ledwo chodze do pracy. Czuję się jakoś tak wyzuta ze wszelkich sił witalnych. Boli mnie brzuch i piersi. Właściwie przez cały ten tydzień przychodzę do domu i idę od razu spać. We wtorek idę do lekarza – niech mnie obejrzy, bo już ledwo się snuję Nie wiem czy przez zatrzymanie miesiączki można tak fatalnie się czuć..... Może to coś znowu pochrzaniło się z tymi moimi hormonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Chorowieki, Marzenie bez obaw, nie dostałaś antobiotyków bo one nie dzialaja na wirusy tylko na bakterie, ale Klempa ma racje powinnaś dostać lanie, ze poszlas wcześniej do pracy! Bez dwóch zdań Marzenie marsz do łóżka. Klempa a tobie to przede wszystkim współczuje ale dałaś się jak male dziecko- oczywiście żartuje:). Musisz być cierpliwa i wyleczyć chorubsko do końca. Dziewczyny trzymam kciuki za wasze zdrówko. U mnie też szpital ale ja robie za siostre oddzialową- mego męża położyly korzonki, horror a najgorsze jest to że ja muszę na weekend wyjechać bo mam ostatni zjazd i serducho mi się kraja że zostawiam go samego, ale postawiłam juz na nogi rodziców i teściów by go doglądali. Wczoraj przeżylam koszmar, skończylam pisać prace i mial już tylko wszystko poustawiać i sie okazalo, ze coś sformatowalam i aż sie poplakałam teraz muszę naprawiać to a najgorsze jest to, że zbytnio nie wiem co i jak zrobiłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×