Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Witam houstona ! Ja po jakichś 7 miesiącach starań też zaczęłam się już niepokoić, a po 10 miesiącach już byłam u lekarza. I tak już w sumie zleciało 20 miesięcy starań aktualnie. Masakra. Może właśnie sęk w tym, że za bardzo się martwiłam od samego początku, że się nie udaje. Kazika, mój m też potrafi zadymiać i marudzić o jakąś drobnostkę dotyczącą jedzenia, np. że nie dokończyłam jogurtu, wstawiłam jego resztkę do lodówki i potem go nie zjadłam i wyrzuciłam, bo był zepsuty, albo o nie wyrzucony karton od soku, lub o to, ze nie kupiłam nic, co on by chciał akurat zjeść i że nic nie ma w lodówce, podczas, gdy dopiero byłam na zakupach i lodówka ugina się od jedzenia....Takie są chłopy.A jak my im marudzimy o coś naprawdę poważnego, to wielce oburzeni, że trajkoczemy i że mamy się zamknąć, traktują to jak błahostkę. Widzę, że @ się posypały. Ja jeszcze mam trochę czasu do @ i póki co nie odczuwam napięcia przedokresowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Lachony. :) Witamy Cię Houston. :) Niestety trafiłaś na jakiegoś lekarskiego patafiana. Wiesz, czasem trzeba im ściemnić co do czasu starań, bo jak jest poniżej roku to często olewają i mówią, że trzeba wyluzować itp. Szkoda gadać. Po prostu albo nie wiedzą co nam dolega albo nadzwyczajniej w świecie im się nie chce dowiadywać. Wtedy najprościej powiedzieć: macie jeszcze czas, dopiero po roku można coś stwierdzić, a teraz spadaj, kotaś się i ciesz się z tego co masz. Też się już spotkalam z takimi lekarzami, jednak więcej do nich nie poszłam. Niech turlają gówno. :) Co do okresu to ja za chwilę do Was niestety dołączę. I będziemy płakać wszystkie razem. :) Brzuch mam jak baniak i czuję się jakbym czymś zarobiła. :) Moje plecy po solarium już pomału dochodzą do siebie. Dziś się chyba znów wybiorę. Po tym jak się spaliłam to mój Mąż śpiewał mi piosenkę, którą wykonał jeden z kabaretów: \"Jesteś zwęglona, mówię Ci, węgiel z twego ciała pościel brudzi mi...\". :D Wariat. :D Wczoraj jechaliśmy do Teściów 1,5 godziny. Normalnie zajmuje to ok. 30 minut. Był wypadek i zamknięto tunel w środku miasta. No i zrobiła się korkowa masakra. Mój Mąż był taki wściekły, że gdybym miała przytoczyć to co powiedział pomijając brzydkie wyrazy to stwierdzam, że nic nie mówił. :P :D Kurde, tyle wyzwisk naraz to ja jeszcze nie słyszałam. :) A ja raz jeszcze pytam gdzie jest Moleczka?? Ps. Nie wiem czy nie nawaliłam błędów, ale dopiero się obudziłam i jeszcze nic nie widzę. :D A niestety nie mam na sobie okularów, bo leżą w kuchni, a nie chcę na razie wychodzić, bo tam czatuje na mnie moje kotastrofa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to mój Chłop znów robi w drugą stronę. Np. jak stoi woda mineralna w kuchni to sobie ją pije. Ale jak się już kończy to wypije tyle, żeby na dnie coś zostało. Chce w ten sposób uniknąć konieczności gniecenia butelki i wyrzucania jej do kosza. No przecież za bardzo by się przemęczył. Specjalnie nie dopija, bo wie, że ja też piję wodę i potem to wyrzucę. Tak się nauczył, ale już mam sposoba. Jak zostają resztki to mówię Mu, że ja takich resztek nie piję, bo się brzydzę i każę Mu to wyrzucić. Oczywiście zawsze wtedy słyszę sławne już: "Ojej...". :) Dobrze, że Mu jeszcze żyłka pierdząca od tego nie pękła. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo, babeczki dlaczego ja jestem ciagle taka zmęczona, chodze spać o 22:30-23, wstaje ledwo o 8 i chodz jak neptyk, nie mam wiecej pracy niż zwykle, a do tego jeszcze żołądek dziś ledwo dojechałam do pracy tak mnie mdli, zeby nie było wczoraj nie piłam :( Przepraszm, że sie wyżaliłam na dzeń dobry. Mam nadzieje zapic mdłości gożka herbatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala - mój m tak ma, że co rusz to mdłości, zgaga, problemy trawienne. Zje coś ciężkiego, za duzo się obje, czy wypije więcej alkoholu i zaraz go albo mdli, albo ma zgagę.Do tego ma trochę brzuszek.Ktoś kiedyś się zaśmiał, że on chyba zamiast mnie w ciążę zaszedł, bo ma większość jej objawów. Ostatnio się wiecie trochę martwię, bo coś mi m narzeka, że go pobolewa po prawej stronie pod żebrem. Niby nasila się to, jak idzie na siłownię i daje sobie wycisk Czyżby wątroba ? Nie wiem, czy nie powinien wybrać się do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo halo no właśnie: gdzie jest moleczka??? stawiam, że się tak kotasi, że nie ma czasu na pierdoły:) 4mala zjedz coś lekkiego, a śniadania jesz? mnie mdliło teraz przed @, poza tym nigdy, to współczuję... marzenie mój też ma zgagę, zaczął jeść śniadania po tym jak wstaje a nie za dwie godziny i mu przeszła... a z tą wątrobą to niech idzie do lekarza, po co ma się męczyć... Klempa z pozostawianiem resztek w słoikach, butelkach itp nawet nie mówię, bo to wyssał z mlekiem matki razem z całym rodzeństwem... zjedzenie ostatniego kęsa zmusza do wywalenia pojemnika a to równa się ciężka tyra, dlatego nigdy tego nie robi..... marzenie u nas właśnie ja dymię o niedojedzone jedzenie, a ten mi tu wywraca domową sytuację, no kłócić mu się chciało, na szczęście przeszło... bo faceci chyba jak my mamy @ to im się podnosi ciśnienie:) salana grubo grubo z tymi aerobikami, szacuneczek.... huoston sorki, że tak zniknęłam, zaczęłam się malować i mi M wyłączył kompa i już nie chciałam opóźniać wyjścia, oczywiście witam nową koleżankę w tym szacownym gronie, i jeśli chodzi o lekarza to go zmień, bo to, że młoda jesteś i starasz się dopiero tylko tyle nie powód, żeby zaraz z takimi tekstami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala robiłaś badania krwi, te podstawowe? może masz anemię, toby wyjaśniało wiele....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazika, śniadania jem, nie pije kawy na "goły żołądek", starm się jeść rzeczy lekkostawne, badania krwi robiłam jakies 6-7 miesiecy temu i wszystko było ok. Ja poprostu sądzę, że co do żołądka to znowu odnowiły mi sie wrzody n i ze mam nerwice żołądka- 1,5 roku temu sie leczyłam i był spokój do teraz. A co do zmęczenia to nie mam pojęcia od czego , może faktycznie zrobie wyniki z krwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Babeczki !!!!! z tymi Mezami, resztkami i innymi rzeczami to chyba juz tak jest - ja mysle, ze ONI maja to w genach....ha ha....;-)...... nie bede oryginala, jak powiem, ze oczywiscie moj rowniez nie odstaje od gatunku i zachowuje sie podobnie....;-) a ja dzisiaj mam powera kuchniowego - pieke, gotuje i robie rozne pysznosci - jakis taki mam dzisiaj \"kucharzowy\" dzien....;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki! Pogoda dzisiaj- przynajmniej u mnie- beznadziejna...:( Nic mi się nie chce i dopiero dotarłam do pracy! Ale za to wczoraj siedziałam do 22 i dzisiaj pewnie też tak będzie.. U mnie 3dc, już @ się uspokoiła , nic nie boli i niewiele leci. W piatek zaczynam drugi cykl Clo. Kupiłam już testy i to chyba będzie moje ostatnie staranie. Nie dam rady tak co miesiąc się zadręczać tym bardziej, że ja jak dziecko- wszystko przeżywam \"bardziej\" ;( A co tam u was dzisiaj? Praca? Chałupka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra a u Ciebie który dc? Bo my jakoś razem szłyśmy tyle, że ja zaczęłam Clo a ty chyba Luteinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina - u mnie teoretycznie 4dc, czyli od jutra zaczne clo i pozniej luteina. pisze teoretycznie - bo lecialo ze mnie raptem 1 dzien i trudno to co sie pojawilo na prawde nazwac okresem...... ale zaczne ten nastepny cykl rowniez z clo, bo tak jak pisalam wczesniej - objawow ciazowych absolutnie nie mam, wiec mysle, ze ten dziwny okres jest wynikiem wlasnie clo..... napisz mi Katarina, czy po clo skrocil Ci sie okres i czy byl bardziej skapy ???? moze to efekt wlasnie tego \"cuda\"... ale zeby skrocil sie az tak, do jednego dnia ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady1979
Witam Was Kobiety! U mnie cykl trwa aż 36 dni, można oszaleć, jutro 3 dzień cyklu i zaczynam moją pierwsza w życiu przygodę z clo! Dziewczyn, powiedzcie, czy rzeczwiście aż tak się po tym tyje? Bardzo się boję, lato idzie, a ja i tak przytyłam, a co dopiero po tym...depresja murowana. Na czym ścieślej polega tycie po clo? woda się zatrzymuje, przemiana materii spowalnia? Czy apetyt się zwiększa, czy nawet nie obżerając się i tak sie przytyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra, mój okres przed braniem Clo zazwyczaj trwał 5-6 dni i raczej były to skąpe krwiawienia. Ostatni @ przed Clo był krótki- 3 dni ale lało się ze mnie jak z prosiaka!(może przez to nastawienie psychiczne) 5dc wzięłam po raz 1 w życiu Clo. Teraz w poniedziałek to był właściwie mój pierwszy okres z Clo. Bardzo mnie bolał brzuch ale krótko. Jeśli chodzi o krwawienie to chyba normalnie- raczej skąpo. Libra, nie chce Ci robic niepotrzebnych nadziei ale jak ktoś zaciąża to wtedy w czasie spodziewanego okresu może pojawić się krwawienie co większość dziewczyn myli właśnie z okresem..Jeśli chodzi o objawy ciążowe to chyba za wcześnie żeby jakieś były- tak sądze. Ale może Ci się udało..? :) Tak czy inaczej trzymam mocno kciuki :) Trzeba mieć nadzieję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady, ja co prawda dopiero przeszłam jeden cykl z Clo ale muszę Ci powiedzieć, że nie mam jak narazie żadnych efektów ubocznych poza tym, że czasem nieznacznie pobolewa mnie brzuch i miałam też bardzo mocny ból jajnika w czasie owulacji. Pozatym wszystko ok. Także nie utyłam:) a mam do tego skłonności:) więc się nie martw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Katarina - dzieki wielkie za slowa otuchy, nawet nie wiesz, jakbym sie cieszyla, jakby Twoje slowa byly prorocze.....;-).... ale to na pewno nie ciaza..... podobno TO SIE WIE.... a ja jakos tego nie czuje........w kazdym razie od jutra zaczynam clo przez 5 dni, a potem w 2 czesci okresu luteina..... co do tycia - lady - u mnie mam wrazenie, ze zatrzymuje sie woda w organizmie.....bralam clo przez 3 m-ce pod koniec zeszlego roku + duphaston w 2 czesci cyklu, potem mialam 3 m-ce przerwy i teraz zaczelam ostatnie juz 3 m-ce ale tym razem z luteina w 2 czesci cyklu (podobno dluzej niz 6 m-cy sie nie powinno brac clo) i powiem Ci, ze w zeszlym roku - bylam jakby napuchnieta woda.... jak mialam ta przerwe - stracilam ta wode samoistnie - na prawde, bez zadnego wielkiego wysilku - jadlam jak wczesniej, nie cwiczylam, jak wczesniej...;-)....po prostu wrocilam do poprzedniego wygladu. teraz jestem po 1 dawce clo - moze to jeszcze za krotko, bo na razie jakos \"nie puchne\".....i oby tak zostalo, bo lato idzie......;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie zobaczylam jak barcelona strzelilam 2 gola i przesadzila wynik, wiec moge pisać :) Libra jak se przypominam to w czasie brania clo, moje @ trwaly max 4 dni i pare razy trafila mi sie 1 lub 2 dniowa, ja w sumie baralam clo 12 miesiecy więc nie wiem czy to bylo po clo, czy tak poprostu ale raczej przypisuje to clo. U mnie pogod również nie rozpieszcza, najpierw upal, potem deszcz i wiatr temperatura spadla tak, ze palce w sandalach mi zsiniały a teraz roztapiam się , oszaleć idzie. No ale koniec bajdurzenia, dobrej nocki :) A jajnik mi dziśiaj od czasu do czasu tak kłuje, ze aż w oczy mi idzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 mala - cos w tym jest, ze przy clo @ sa jakies takie krotkie i skape. wspomnialam o tym nawet mojej gince przy ostatniej wizycie i nie widziala w tym nic nadzwyczajnego, tzn. nie wiem, czy olala temat, czy uznala, ze tak wlasnie sie przy nim dzieje, bo generalnie wcale nie zareagowala...... dobra Babeczki, bo juz chyba przynudzam....;-)....pora konczyc...... dobrej nocki i milych snow wszystkim Paniom zycze...... do jutra...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry Mordeczki ;) Mój m. jest podobny do gatunku choć najbardziej wpienia mnie z tym że \"musimy jechać na zakupy bo lodówka pusta\". Nieważne że w lodówce pełno żarcia... Ostatnio to aż moja mama się zainteresowała i spytała czy ja tak gospodarzę że on bidny nie ma co jeść hahaha :) A w ogóle to mnie wczoraj wkurzył, powiedziałam mu do słuchu i padłam jak ścierka- w sensie że usnęłam w momencie! 3 czerwca umówiłam nas wybłaganym cudem na wizytę- bo u mojego lekarza czeka się 3 tyg na termin, a ten jakieś fochy i dąsy...No to nawrzucałam i poszłam spać! yugh co za podgatunek :] spadam kochane miłego dnia! dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewoje. :) Ale fajnie się narzeka na tych naszych Chłopów. Ciekawe co by zrobili, gdyby to wszystko przeczytali. :D Mój mnie jeszcze zawsze wkurza jedną rzeczą. Otóż czasem tam o czymś gadamy i wie o danej sprawie doskonale. I potem za jakiś czas znów wracamy do tego tematu, a On wielce zdziwiony, bo nic o tym nie wiedział. I potem muszę Mu łopatologicznie tłumaczyć, a On i tak nie pamięta, że coś kiedyś gadaliśmy. Co za łosiek, ale za to mój kochany łosiek. :) Już dziś w końcu mam okres. I dobrze, bo się męczyłam strasznie. Chcę się z Mężem na siłownię wybrać i czekałam już aż zacznie mi lecieć i się skończy, bo z taką obolałą, chlupiącą dupą to średnia przyjemność. :) A teraz idę se umyć okno w małym pokoju. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, dziewczyny to jakieś szaleństwo; wstaje i mdli mnie na dzięń dobry , zjadam śniadanie i nic nie mija :(, ja już tak nie chcę anajtrudniejszym porannym wyzwaniem jest dojazd autobusem do pracy, tak by nie wysiadać z powodu mdlosci :( :(. mam nadzieje, ze mi to przejdzie nie bawem. Wczoraj bylam u teściowej i wiecie co nie rozumiem tej kobiety i juz chyba nie zrozumiem. To że mnie nie lubi ok, jestem tylko synową ale żeby nie lubić i nie cieszyć się sukcesami wlasnego dziecka? Dla mnie niepojetne. Ale nie będe wdawała się w szczegóły bo szkoda słów. Miłego dnia baeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala, ja mam podobne dolegliwości żołądkowe do Twoich. I myślę, że też mam nerwicę żołądka, bo jak się zdenerwuję albo jestem w dłuższym stresie to potem umieram. Już byłam z tym u tylu lekarzy i żaden mi nie pomógł, a te ich cudowne specyfiki działają tylko na krótką metę. Nienawidzę takiego samopoczucia i normalnie jestem w stanie zjeść gówno św. Antoniego w proszku, byleby tylko pomogło. :) Co do Teściowej to ja na moją złego słowa naprawdę nie powiem. :) W Dzień Matki miała też urodziny i tak się urzekła prezentem od nas i kartką, z wierszykiem, który sama wymyśliłam, że aż się popłakała. :) Zresztą Ona dobra kobieta jest. Zawsze mnie broni przed swym synkiem hahah. I to On ma pojechane. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, to są mdłości odżołądkowe. Ja się z tym zmagam już od kilku dobrych lat niestety. Dlatego nawet jakbym była w ciąży i miałabym mdłości to chyba już by mnie to nie ruszyło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, ja równiez wiem, że są to dolegliwości ze strony żołądka a nie ciąży :( Klempa, ja od poczatku ogólniaka miałam problemy żołądkowe i wszystko na tle nerwowym, wrzody dostałam w spadku po \"bezstresowym \" liceum- Lulu może cos na ten temat powiedziec , bo uczyłysmy sie jednej szkole. U mnie był juz taki okres jak pisałam 1,5 roku ciszy i spokoju ale teraz myslę, że rozwaliłam sobie żołądek hormonami i całym tym gównem zzwiązanym z leczenie i wakt, ze zaprzestałam brania jakichkolwiek leków \'uspakajajacych\". Jak sie leczyłam hormonami to gin powiedział, ze nie moge brac tych leków bo uposldzaja płód, więc przestałam. Przerzuciłam sie na melise i inne ziółka uspakajajace ale ostanio nie pije tego regularnie i chyba mam tego skótki, a że jestem nerwus... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, ja też nerwus jestem, o byle co się stresuję i przejmuję. Tyle że ja nie mam żadnych dolegliwości ze strony żołądka, układu trawiennego itp. Moim objawem, będącym skutkiem stresu czy nerwów jest bezsenność. Często miewam tak, że budzę sie co chwila w nocy, śpię jakoś tak płytko, byle szum mnie wybudza. Rano budzę się jakies 2 godziny przed budzikiem.Ostatnie miesiące miałam z tym spokój, a teraz przez ostatnie 5 dni znów mi się wzmogło. Jestem np. padnięta jak byk, robię łóżko o godz. 9.00 wieczorem, kładę się, prawie zasypiam, a potem nagle coś tam mąż się do mnie odezwie, jakiś hałas uszłyszę, wybudzę się i już nie mogę zasąć aż do 24.00 np. Potem jak w końcu zasnę, to ciągle coś mi się śni, co 2 godziny się przebudzam, tak że jak to zsumować, to może przez całą noc śpię 4 godziny. Tak mi się porobiło po takiej jednej mojej stresującej pracy i do teraz się z tym borykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny wypływamy do Kopenhagi w sobotę, nie będzie mnie tydzień, mieliśmy płynąć, ale zrezygnowaliśmy bo mało forsy a ja mam dużo pracy... ale po przeanalizowaniu, że praca nie zając nie ucieknie, a wypoczynek się należy, to wczoraj stwierdziliśmy, że płyniemy:) trzymajcie kciuki, żeby mnie nie wywiało do morza:) i żebym w nocy na warcie nie zasnęła i nie uderzyła w jakiś statek:) ehhh życie wracam do pracy, muszę teraz zapierdzielać, żeby nadgonić przyszły tydzień....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i z dolegliwościami żołądkowymi pewnie się będę z wami integrować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postanowiliśmy z M, że jak nabierzemy ogłady na morzu to płyniemy z północy Szwecji na Antarktydę (to moje marzenie):), ale jak już będziemy wilkami morskimi, czyli za jakieś 100 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×