Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

czesc Dziewczyny !!!! MadzixNeo -fajnie, ze sie odezwalas.... 4 mala nie tak dawno wspominala Ciebie.... chyba telepatia zadzialala...;-) Lulu - powiem jeszcze raz GRATULACJE Z CAŁEGO SERCA....... i dziekuje Ci za te elaboraty, o ktore dopominala sie ciocia Kazika, ale kazda z nas ciekawa byla jak te Twoje staranka w calosci wygladaly....;-).... nie ukrywam, ze rozryczałam sie jak bóbr..... to co napisalas jest tak niesamowite, ze dotarlo do mnie, ze nowe zycie, ktore zyje u Ciebie pod serduszkiem to na prawde WIELKI CUD NATURY........ tego nawet nie mozna wyrazic slowami....... wiem, ze moze juz to mowilam i moze sie powtarzam, ale: DBAJ O SIEBIE I DZIDZIUSIA.... TAKIEGO SZCZĘSCIA NIE MOŻNA WYPUSCIC Z RAK....... Dziewczyny,a u mnie jajniki bola strasznie, a na tescie owu znowu 2 kreska - ledwie widoczna..... juz 2 dzien tak mam.... no i od dzis zaczynam luteine..... obiecuje sobie, ze to juz na prawde przedostatni raz..... Milego weekendu Babeczki.... relaks i odpoczynek pelna geba....;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra jako doświadczona testowiczka, napiszę: kobieto bzykaj się ile wlezie:) dziś, jutro i pojutrze:) w końcu się przełamała zła passa i trzeba to wykorzystać:) to nam Lulu odwaliła niespodziankę jak się patrzy:) aż nie mogę się doczekać jak tu Klempiszcze zajrzy a tu taka bomba:) i jeszcze takie zajebiste elaboraty w wykonaniu Lulu:) ja też się wzruszyłam niesamowicie, i mimo iż jedna z nas odeszła ze starankowych życzę nam wszystkim tego samego:) żeby Lulu mogła założyć topik dla nas pod tytułem: kto ze mną czeka na rozwiązanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Marzenie, to nie był jedny strzał, ale za wiele ich nie było-dokładnie 4, więc łatwo mi było policzyć. Kurde, ciągle czuję ten brzuch i zaczynam powoli sie martwić, ze zbyt wczesna ta moja radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze zmienić tytuł topiku na: "niepłodność-udane starania o dziecko" :) Libra, kazika ma rację-olej te testy- ja zaszłam w ciążę w 12 dc, a mam długie cykle i lekarz mi wyliczył, że między 16 a 18 zajdę. Katarina, to jest gabinet na ulicy dzielnej 9 lok 3, Doktor Yuan, Gabinet LUSHAN - tel. 22/8381905. A'propos elaboratów oto, co mam napisane na badaniu USG: w jamie macicy pojedyńczy pęcherzy ciążowy; 33milimetry, tętno miarowe-126, Trofoblast bez cech odklejania, jajniki o prawidłowej strukturze, ciałko żółte prawy jajnik, zatoka Douglasa wolna.I pierwsze zdjęcie Malucha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj lulu a taka niechętna na testy byłaś:) a widzisz my wiedziałyśmy lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulu jak to powiedział mój gin: kobieta to nie mechanizm, który łatwo przewidzieć, są różne sytuacje i różne rzeczy się dzieją i każda jet inna:) .... no coś takiego bynajmniej i tego się trzymam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh trzeba nam tutaj było jakiegoś poruszenia, bo już się zaczęłyśmy zamartwiać czyimiś zdradami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam, że tak męczę ale dzień był pełen wrażeń dzięki LULU... tak sobie rozkminiam, że może Lulu jeśli było kotaszenie w 12dc to zapłodnienie doszło później.. bo czytałam gdzieś na necie, że te plemniki to potrafią przetrwać dwa dni, może ten jeden skuteczny dotarł np na 3 dzień i w końcu się zaprzyjaźnił z jajeczkiem z owulacji:) więc może całe to cyrklowanie w owulacje o kant dupy rozbić i po prostu jak każą lekarze gzić się zawsze kiedy najdzie ochota a nawet częściej:) i nie liczyć tych płodniaków:) i dalej idąc tym tropem tak sobie wymyśliłam, że ta partyzantka mego M to może po prostu dociera do celu, spotyka sobie to jajeczko, a potem sobie po prostu urządzają pogawędkę, palą fajki i piją piwo i gadają o pierdołach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, moze też tak być, ale jak wytłumaczyła mi ginekolog, nie tak łątwo o zapłodnienia-jak juz plemnik dotrze, musi pokonać aż trzy warstwy tych naszych jaj, więc lepiej, zeby sobie pogawędek nie urządzali :) Mój mąz mało gadatliwy, zawsze miłość pokazuje czynem (nigdy słowem), więc te jego plemniki chyba tez wolały pokazac co potrafią, bo pewnie mój jajor to chętnie by sobie z nimi na jakiś temat pogawędził. Moze zawsze plemnik się poddawał, a ten wyjatkowo uparty był i sie nie dał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój M też nie gadatliwy ale bardzo wyluzowany, nigdy się nie spieszy, ostoja spokoju.... więc nie dziwota, że tych szybkich nie posiada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazika - plemniory maja zywotnosc od 2 do 5 dni. a wiec jesli przytulanko u Lulu bylo w 12 dc - bardzo mozliwe, ze plemniory postanowily przedluzyc piknik o 3 dni i poczekac na owulke.....;-) oczywiscie - zastosowalam sie do zalecen cioci kaziki-czyli \"dzialamy\" ;-), ale troche mnie martwi, ze nigdy na tescie nie wychodzi, ze ta owulka jest.......a moze jej nie ma ? tylko skad te bolace jajniki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Kazika umiesz rozbawić towarzystwo! :) Ja czytałam, że plemniki mogą czekać i 7 dni wg niektórych badań, tak więc tych \"szansowych\" dni robi się więcej niż dwa podczas owulacji.. Tak sobie to obmyśliłam..:) U mnie dzisiaj 15dc , jajniczek kłuł średnio mocno w czwartek. Bzykanko było we wtorek (11dc), w czwartek (13dc) i wczoraj (14dc). Każdy raz \"mocny\" więc jak coś ma być to powinno być teraz. Jak nie będzie nic to trzeba czekać na jakiś cud bo chyba coś jest nie tak z nami..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady1979
Jezu, lulu jak super, dałaś wszystkim nadzieję:):) Serdeczne gratulacje!!! Pisała kazika, że koleżanka w smsie "odnalazła sens życia", wiecie co...to bzdura, kobieta po porodzie ma tyle na głowie, takie wrazenia, ból, szok itp., że nie jest w stanie cieszyć się normalnie z macierzyństwa, ja tak miałam, teraz jak moja ma 4 latka to jest super, ale początki są bardzo trudne, bardzo..., ale życzę Wam tych trudów. Ja zakończyłam monitoring drugiego cyklu z clo, 2 jaja tym razem wychodowałam, zastrzyk dostałam, przytulanko było, a teraz jadę na wczasy w ciepłe kraje, to może słoneczko podkręci coś;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady, miłego wypoczynku. Ja chętnie wystawiałam brzuch na działanie łońca i zobacz udało sie :) Co się dzieję z Klempą? Juz na wakacjach? A przede wszystkim dzien dobry. Ja juz po spacerze i zakupach mięsno-rybno-owocowo-warzywnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lady co do bzdur to zniesmaczył mnie Twój tekst... o smsie pisała bodajże Katarina ale mogę się mylić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Kazika :D Co do porodu, to pewnie kazda kobieta przeżywa inaczej te chwile. Niektóre kobiety mają babyblues, inne nie, wię ctrudo tu się wypowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ja pisałam o tym sms-ie. Dodam tylko, że moja koleżanka jest naprawdę w siódmym niebie i nic mi nie wiadomo żeby było jej źle..Co prawda nie miałysmy jeszcze okazji się spotkać ale z tego co wiem to obydwie:) mają się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mam pytanie wy doswiadczone kobietki Kiedy najlepiej sie przytulac :)jak na tescie owulacyjnycm wyjda 2 krechy?Wiem ze niby miedzy 24-36 ma dojsc do owulacji jak test wyjdzie pozytywny ale np powiedzmy robie zawsze test o 8:00 rano no i w poeniedziałek o 8:00 rano wychodzi test pozytywny to w poenidziałek wtorek czy rano wieczorem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kait, jak wyjdą dwie kreski, to w ciągu 24 godzin powinniście się wytargać :) ale nie patrz na te krechy zbytnio-one tylko pokazaują, ze z owulacją kobiety jest wszystko oki. Mi w ostatnim cyklu nie wyszły dwie, ale już teraz wiem, dlaczego, a wtedy myślałam, ze mam cykl bezowulacyjny, a to już było po zapłodnieniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady1979
spokojnie, nie chciałam nikogo urazić, to nie Ty Kazika cytowałaś, pomyłka, ja zniosłam dobrze wszystko, naturalnie, dzielnie, ale ....już wiem, gdzie mogłam się rozminąć z tamtą kobietą, ona się STARAŁA wcześniej, a ja nie i może inaczej to odczuła. Ja się bardzo cieszyłam, ale byłam (jak wszystkie moje koleżanki) zwyczajnie zmęczona, nie spałam kilka nocy z rzędu, bolały mnie piersi, bałam się zeby dziecko się nie zakrztusiła i czuwałam po nocach, więcej w tym strachu i stresu niż radości, szczególnie gdzy jest pierwsze dziecko, teraz bym inaczej podchodziła (chyba...), to tyle kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprostowanie :) pisząc \"lady co do bzdur to zniesmaczył mnie Twój tekst... \" miałam na myśli fragment tekstu lady \"koleżanka w smsie \"odnalazła sens życia\", wiecie co...to bzdura\" chodziło mi, że pisanie, że ktoś odczuwa inaczej to od razu musi być bzdura - i to było dla mnie niesmaczne:) a jeśli chodzi o poród to się nie wypowiem bo nie rodziłam na razie... jak urodzę to wam napiszę:) czy teraz jasne??? czy komuś osobiście wytłumaczyć???:) i jak tak sobie o tym smsie piszemy to mi się on spodobał... zazwyczaj jak komuś się rodzi dziecko to ludziska piszą: Hej nazywam się (i tu pada imię i nazwisko nowego członka rodziny) mam tyle i tyle wzrostu i ważę tyle i tyle, urodziłem się o tej i o tej... ten dla mnie był ładny, słodki i oryginalny i się z piszącą zaraz utożsamiłam, więc jak przeczytałam krytykę pod jego adresem to sami rozumiecie:) a to że zajmowanie się dzieckiem w pierwszych jego dniach to ciężka tyra to zdaję sobie sprawę, ładnie to tylko na amerykańskich filmach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawaa
Kochane błagam pomocy. Ostatni okres miałam 23 maja. 01.07.2009 zrobiłam sobie beta hCG i okazało sie że jestem w ciąży wynik 201,60. Wczoraj byłam na badaniu USG gdzie lekarka powiedziała, ze coś jest nie tak bo pęcherzyk ciążowy jest za maly jak na ten wiek ciąży. Opis USG: Trzon macicy o wymiarach 41,6 X 53,7. Endometrium poszerzone 18,1 mm. W jamie macicy widoczny pojedynczy pęcherzyk ciążowy o wymiarach GSD= 4,6 mm. Oba jajniki bez ech nieprawidłowych. Zatoka Gouglasa wolna. Dziś zrobiłam beta hCG i wynik jest tylko 218,40. Czy możecie mi powiedzieć co się dzieje? Dzwoniłam do mojej ginekolog ale ona nie chciała mi nic powiedzieć. Wizytę mam dopiero we wtorek. Ale ja zwariuje do tego czasu. Wolę poznać nawet najgorszą prawde niż czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawaa
Kochane błagam pomocy. Ostatni okres miałam 23 maja. 01.07.2009 zrobiłam sobie beta hCG i okazało sie że jestem w ciąży wynik 201,60. Wczoraj byłam na badaniu USG gdzie lekarka powiedziała, ze coś jest nie tak bo pęcherzyk ciążowy jest za maly jak na ten wiek ciąży. Opis USG: Trzon macicy o wymiarach 41,6 X 53,7. Endometrium poszerzone 18,1 mm. W jamie macicy widoczny pojedynczy pęcherzyk ciążowy o wymiarach GSD= 4,6 mm. Oba jajniki bez ech nieprawidłowych. Zatoka Gouglasa wolna. Dziś zrobiłam beta hCG i wynik jest tylko 218,40. Czy możecie mi powiedzieć co się dzieje? Dzwoniłam do mojej ginekolog ale ona nie chciała mi nic powiedzieć. Wizytę mam dopiero we wtorek. Ale ja zwariuje do tego czasu. Wolę poznać nawet najgorszą prawde niż czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sawa, to miejwięcej w tym samym czasie ciąży jesteśmy-tylko ze ja mam inny opis. Moje maleństwo ma 5 milimetrów. A nie pokazała Ci jak bije dziecku serce i czy jest miarowe? Moze powiedziała, ze za małe, bo źle obliczyłą date poczęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawaa
Lulu chodzę prywatnie do ginekolog endokrynolog bo mam problemy z tarczyca natomiast USG robiła mi inna lekarka (połoznik ginekolog). Nie pokazała mi serduszka, bo go jeszcze nie było. I po prostu kazała mi zrobić beta hCG, powiedziała że powinno być mniej wiecej 2 razy wyższe od poprzedniego. A tu jak widzisz nie jest. Jej odchodzę od zmysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saawa, nie dnerwuj się na zapas-moze jeszcze wszystko sie ułoży, choć wyobrażam sobie, co przeżywasz. A w poniedziałek nie mozesz skonsultowac tego z jakimkolwiek ginem? ja bym tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki. :) Jestem, jestem, widzę, że mnie nawoływałyście. Ależ się wczoraj zjeżyłam. Otóż napisałam takiego pięknego posta i mi wcięło, bo wywaliło mi chwilowo neta. Kurde, klapnęłam laptopa i taka zjeżona poszłam spać. :) Stwierdziłam, że napiszę rano. :) Lulu, PRZEOGROMNE GRATULACJE!!! Normalnie nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę. :) W końcu kto miał być pierwszy jak nie założycielka tematu?? Mam nadzieję, że skoro Ty przerwałaś złą passę to teraz będzie kolej na każdą z nas. :)Po prostu super. A jeszcze jak przeczytałam Twój opis podczas wizyty u lekarza to się popłakałam. Super, naprawdę super. Aha i nie martw się, na pewno wszystko będzie dobrze. Nie denerwuje się na zapas. Dbaj teraz o siebie podwójnie. :) Jeszcze raz serdecznie Ci gratuluję. :) Widzisz, my jako baby mamy jednak bardzo dobrą intuicję. :) A ja w końcu zrobiłam badania. Odebrałam wczoraj wyniki. Mam podwyższone OB i średnią morfologię. Tak reszta parametrów, w tym tarczyca jest w normie. Jeszcze czekam na jeden wynik. To OB świadczy o jakimś stanie zapalnym w organizmie. Potwierdzałyby to te moje ciągłe gorączki. Dziś oczywiście też mam. Zresztą ja już rzygam tą temperaturą, miałam gorączkę wczoraj, przedwczoraj, tydzień temu, mam dziś, pewnie też będę miała jutro. Jutro zaraz dzwonię do lekarza, niech mi zleci ewentualnie dalsze badania. Wiecie, tak sobie pomyślałam, że może ja przez ten stan zapalny nie mogę zajść w ciążę. Kurcze, podwyższoną temperaturę mam już od dobrych kilku lat. Ostatnio się to jednak nasiliło do tego stopnia, że nie chce mi się żyć. Zobaczymy co to dalej będzie. :) Kazika, nie przejmuj się, raczej Ci gwarantuję, że nie zostaniesz tu jedyna sama niezaciążona. Z mojego doświadczenia wiem, że zawsze zostaję ja. Na wszystkich tematach, w których uczęszczałam wszystkie dziewczyny już urodziły albo są w ciąży, tylko nie ja. Średnio optymistyczne to jest. Jednak stwierdziłam, że jeszcze nie mogę się załamywać, bo wróżka powiedziała mi kiedyś, że będę miała 2 córki. Jakoś tak jej uwierzyłam, bo wszystko inne się sprawdziło. :) A my dziś jedziemy z kotem do Teściów. Ciekawe jak się będzie tam zachowywać. Kazika, wcale bym się nie zdziwiła, gdyby mój kot po powrocie od Nich wyglądał tak jak opisałaś. :D Dobre to było. :D I tak coś czuję w kościach, że kot ostatecznie zostanie z moją Mamą. W ogóle dobre były te opowieści o teściowych. :D Moja jeszcze robi coś takiego, że np. kupi sobie nowy koc, czy pościel i chowa je głęboko do szafy, a nadal używa starych. No bo przecież szkoda. Poza tym Ich kot jest tak tresowany, że wie gdzie i jak może skoczyć. :D Tak samo jak np. ma do Teściów przyjść kolo z gazowni spisać licznik to Teściowa już dużo wcześniej układa na podłodze ulotki z Media czy tam z innego Carrefoura. To tak profilaktycznie, żeby Jej nie nadeptał. I w ogóle te ulotki leżą tylko na trasie, którą przejdzie kolo. Pewnie nieraz se pomyśleli, że ta baba ma coś z głową. :D Wkurzyłam się też na Nią w święta Bożego Narodzenia. Robiliśmy u nas w domu. W Wigilię moja Mama przyjechała do nas wcześniej, a Ona se gwiazda przybyła wypiękniona na 16 tak jak reszta. Ona piękna, zadbana, a my z Mamą walące rybą i uwalone mąką usiadłyśmy do stołu. Przed świętami zakupami też zajęłyśmy się wspólnie z Mamą. Próbowałam przez telefon dać Teściowej do zrozumienia, że przydałby się Jej pomoc, ale co próbowałam zagadać to mi mówiła, że ma jeszcze tyle roboty i, że takie kolejki w sklepach itp. itd. A najlepsze jest to, że Ona na Wigilię robi tylko karpia z ziemniakami, nic więcej. U mnie w domu zawsze była inna tradycja i wiele potraw. Mama też się trochę na Nią wkurzyła i stwierdziła, że nie jest niczyim parobkiem. W sumie to miała rację. Powiedziałam o wszystkim Mężowi, że tak się nie robi i, że na gotowe to łatwo przyjść. Wiem, że było Mu głupio i wstyd za Nią. Ciekawe jak będzie w tym roku, tym bardziej, że moi Rodzice chyba już przeprowadzą się do nowego domu i Mama powiedziała, że Wigilię robi u siebie. :) Co do Teściowej to np. jak nieraz chcemy Ją gdzieś wyciągnąć to nie ma bata, bo np. mówi, że już miała zaplanowane 2 tygodnie temu, że akurat w ten dzień będzie se robić paznokcie. Ona ma z góry ustalony harmonogram i jak coś Jej w nim nie wyjdzie to ma już cały tydzień rozdupiony. Aha, jak Teść dostaje śniadanie to talerz stoi na tacy, a taca na stole, na stole jeszcze jest podkładka. Teściowa dodatkowo daje Mu serwetkę i rozkłada na Nim, żeby nie nakruszył. Mówię Wam, masakra jakaś. I wiem, że wolałabym wynająć kawalerkę 14 m bez łazienki, ale Niej mieszkać nie poszłabym nigdy w życiu. :D Idę się wykąpać i lecę se do sklepu. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulu-dzieki za odpowiedź w tym miesiacu zamierzam włąsnie robic te testy no i jak wyjda 2 krechy to zrobie jak mówisz tarmoszenie do 24 godzin od testu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×