Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani w kropce

kocham pana zonatego

Polecane posty

Gość znająca temat
Czytałam poczatek,środek i teraz koniec.Powiem szczerze:nie mam słów! Nie mogłabym na Twoim miejscu spojrzeć na siebie w lustrze..Skoro miałaś wątpliwości czy robisz dobrze to teraz kiedy wreszcie masz taką okazję ZRÓB TO! dla paru chwil nie warto niszczyć sobie zycia i zycia innym! to co on opowiadał o zonie....faceci często tak robią,usprawiedliwiają się tym.Nic więcej.Przez ten czas mogłaś być już w normalnym związku.Dużo straciłaś.Przede wszystkim SPOKÓJ.Wewnętrzny.A to jest bardzo ważne.I jeszcze jedno.Postawiłaś się kiedyś w roli tej żony?Współczuję jej.Jeśli nie chcesz zmarnowac swojego życia, zycia innych i chcesz chodzić z podniesioną głową to olej go.Jest nic nie wart!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teczowa dziewczyna////
pani w kropce--rozu miem Twoja sytuacje doskonale,u mnie skonczylo sie podobnie,zona dowiedziala sie o nas,zrobila wielka awanture u mnie w pracy,a on mimo to po 2 miesiacach odnowil kontakt,blagal bym go nie zostawiala...jestem glupia,naiwna,ze pozwolilam mu wrocic...spotykamy sie znow i wciaz go kocham,lata mijaja a w moich uczuciach nic sie nie zmienia...to uzaleznienie emocjonalne,nie potrafie tego przerwac....powiedzial mi zebym sie nie martwila zona,ze liczymy sie tylko my..wierze ze mnie kocha,ale wiem ze na swoj sposob mnie krzywdzi bo jest zazdrosny,nie chce bym miala innego,wciaz pisze dzwoni,spotyka sie czesto ze mna,a ja boje sie kazdego dnia...ze znow powtorzy sie sytuacja z zona...zal mi siebie,ale nie umiem powiedziec ze to koniec:( poradzcie mi cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, jak wyobrażasz sobie siebie i jego za 10 lat? przecież taki "związek" to masakra:P facet zabierze Ci najlepsze lata Twego życia a później się zmyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znająca temat
do tęczowej... wiesz co..on jest zazdrosny o ciebie? dla mnie to tak zachowują sie mali chłopcy,którzy sami nie wiedzą czego chca!chca się zabawić na dwa fronty.To jest typ mężczyzn którzy nigdy nie dorosna do tego, żeby być PRAWDZIWYMI męzczyznami! I taka prawda!I jak wyglada twoje życie?Praktycznie nie masz go wcale!dziwie się,że skoro zabrnęłas tak daleko, że był koniec pozwoliłaś na wszystko od nowa?Kobieto!Po co ci to?nie stać cię na normalne zycie? to apropo "pomóżcie"...Znaczy się nie Masz silnej woli...to nie mów nigdy, że masz faceta .Bo tak naprawdę to go nie masz!Żyjesz jako jego zachcianka na chwilę a potem znów do żony.Piszę to co myslę,więc nie obraź się...ale brzydzę sie takimi facetami..mój ojciec tak robił to wiem jak to jest..nienawidzę go za to do dzisiaj..Jak to nie jest w stanie ci pomóc to cos z tobą nie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teczowa dziewczyna////
znajaca---masz racje,nie wiem czy ze mna cos nie tak i co mna kieruje ze w dalszym ciagu godze sie na "zwiazek" z nim...powiedzial mi,ze zona juz nigdy nie zrobi mi awantury a on jej powiedzial ze jestem kolezanka z dawnych czasow...ona ponoc uwierzyla:O tak mi mowil,jest bardzo zazdrosny,choc to facet duzo starszy:O jak stwierdzil,nie znioslby bym teraz miala innego,ze tak mnie kocha ze chce byc ze mna do konca zycia:O oczywiscie tak jak jest... wiem ze musze uciekac..wiem ze to do niczego dobrego nie prowadzi,zgadza sie,brak mi silnej woli,ale musze to skonczyc..MUSZE....wlasciwie moja historia przypomina historie pani w kropce...ja po prostu pogubilam sie w tym wszystkim,nie wspominajac o chwiejnych nastrojach,hustawce emocjonalnej..ech i po co mi to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
ja cie rozumie doskonale. i nasze rady na nic ci sie przydadza to ty sama musisz zaczac dzialac. i przestac wzdychac do niego. zapomnij a bedziesz szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
do tęczowej...moja droga za pare lat będziesz dnem ...zobaczysz...ten uklad do tego Cię doprowadzi.Mam znajomą, ktora najpiekniejszych 10 lat swojego zycia poświeciła wlaśnie na takie bagno...odchorowała to, nabawiła się wrzodów żołądka, jedną nogą byla na tamtym swiecie.Ale udalo jej się z tego wyjść.ALE TERAZ JEST JUŻ PO 50-tce i JEST NADAL SAMA...tego chcesz?????Zostaw go i to jak najprędzej...wiem trudno.....a u Ciebie dodatkowo jeszcze ta jego zaborczość, zazdrość...A odwróćmy sytuację...on ma żonę...Ty nie masz prawa byc o nią zazdrosna????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teczowa dziewczyna////
przestalam siebie lubic---tak,jestem zazdrosna o ta zone,mowilam mu to wiele razy a on twierdzi,ze nie mam powodow:) ze ze soba nie spia itp...wiem musze sama w koncu skonczyc to,bo bede jak ta znajoma Twoja:( a najlepsze jest to,ze wczoraj powiedzial mi ze jedzie z...NIA na 2 tygodnie do Chorwacji...zrobilam mu awanture a on ...jak zawsze przekonywal mnie i blagal ,ze "nie jest tak jak ja mysle",ze jak wroci to mnie gdzies zabierze:O to byl kubel zimnej wody,nie moge tak zyc...tym bardziej ze jest ktos kto od dawna stara sie o mnie ,wolny i calkiem calkiem do rzeczy,a ja go ciagle olewam:O jak tak dalej bedzie to zostane z reka w nocniku... dziekuje Ci za te slowa..byly i sa mi potrzebne,by udowodnic jaka jestem beznadziejna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia36
Nie jestes beznadziejna tylko dajesz sobą manipulować... Dziewczyno masz prawo do normalnego życia a nie jakichś chorych układów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, dlaczego ta Chorwacja Cię tak zaskoczyła w końcu są wakacje, w wakacje mężowie jeżdżą z żonami/dziećmi w różne fajne miejsca zdrajcy też, niestety dla żon i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna Tęczowa Jesteś
... gdzie sieją te naiwniaczki... mam wśród znajomych w pracy ( a to firma obstawiona przez facetów) kilku zdradzających żony, może nie chwalą się tym, ale coś tam można usłyszeć... i w większości sypiają na dwa fronty, namiętnie i z burzą z kochankami , bo po to sobie je znaleźli i od święta z żonami, bo one już nie rozpalą tak jak nowość... i tak to już jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
do tęczowej...tekst" nie jest tak jak myślisz"....usłyszala większość z nas..ja przynajmniej tak....ale jak jest ..tego już się nie dowiedziełam....TAK BĘDZIe zawsze...wakacje, świeta, imprezy rodzinne, chorobyitp..bedą spędzać je razem.Łączy ich bardzo wiele, ja zawsze sobie ztego zdawałam sprawę.Mam męża, nie kocham go , nie układa sie między nami( stąd ten romans), nie spędzamy z sobą wakacji.......ale wierz mi nadal łączy nas dużo...Nie na samym seksie opiera się życie...Co on Tobie może ofiarować?????Zrób sobie listę....CO on może ....a z drugiej strony czego TY oczekujesz ......Masz prawo miec normalne życie..zobaczysz jakie to cudowne uczucie być dla kogoś NAPRAWDĘ najważniejszą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
Dzisiaj bylam u Niego-zaprosil mnie..wszystko mu powiedzialam co mi lezy na sercu...o co mam zal..doslownie wszystko..spokojnie ale dobitnie;P i oczywiscie nakrecilam go na sex..a potem sie wycofalam;D znowu mam metlik w glowie..kurva mac;( no kocham tego dupka! powiedzialam mu zeby nie dzwonil i nie pisal..ze to koniec i zeby byl szczesliwy..mocno Go przytulilam i wyszlam.. To wszystko bylo szczere..ale wiem ze to tym razem ja zagralam na Jego uczuciach..;P I dobrze wiem ze Go to ruszylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co on na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalam siebie lubić
Co u was slychać dziewczyny??/ Dziwnie zmilklyście...Pani w kropce jesli chcesz wyjść.z tego jak najprędzej.....po raz n-ty pisze Ci moje zdanie na ten temat.....nie pisz, nie spotykaj sie z nim...grasz na jego uczuciach..ale tylko Tobie tak się wydaje..bo tak najbardziej grasz na swoich..rozdrapujesz swoje rany..a nie da się zapomnieć..jak bedziesz robiła ten sposób...Ale to tylko moje zdanie......Ja UWAŻAM ,że z takich ukl;adów nie da sie wyjśc " po Trochu'..to tak jak z każdego nalogu..albo rzucasz od razu..albo dalej się motasz i oszukujesz siebie..A dla mnie to bylo jak nałóg...pisze było..ale jeszcze do końca nie przebrzmialo..i tak szybko nie minie..ale nie czekam juz na nic... mam nawet już gdzies to ,ze tak to się skończyło...po prostu stwierdziłam,żeto padalec...i szkoda mojegpo zdrowia i czasu...jestem spokojniejsza, zaczynam powoli wracać do normalnego życia..i od 2 dni nie palę..mam nadzieję ,ze wytrwam...we wszystkich postanowieniach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce zrobiła to
co zrobiła po to, by ostatecznie go odzyskać. I albo się jej to udało, więc nie pisze bo świętuje. Albo została ostatecznie odprawiona, więc nie pisze bo...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdasd
"pozwol, niech wroci do zony i rodziny... malzenstwo to swietosc uwierz w to nawet jesli to bardzo zaboli" Jakie głupoty tu są wypisywane to po prostu głowa mała. "Świętość".. Wstąpili w związek małżeński kilka lat temu, ludzie się zmieniają, po pewnym czasie nie ma już między nimi chemii, to już nie "TO". Nie ma ludzi nieomylnych, nikt nie ejst w stanie przewidizec, jak związek będzie wyglądał za 2, 5 czy 10 lat. I przez jedną podjętą decyzję i jeden papierek ma rezygnować ze szczęścia...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna decyzja jeden
papierek? Tylko tym jest dla Ciebie rodzina, lata spedzone razem, dzieci? Jesteś głupia czy udajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
Zgadzam sie, malzenstwo to instytucja wymyslona przez ludzi dla ludzi a ze sie nie sprawdza to coz...Czlowiek ma byc nieszczesliwy cale zycie tylko dlatego ze popelnil kiedys blad? Zycie jest tylko jedno i nie mozna go marnowac przez papierek! Jesli spotkalo sie kogos z kim sie ma szanse byc szczesliwym to glupota byloby rezygnowac z tego. Dzieci dorosna i pojda swoja sciezka. Czlowiek nie jest nieomylny ale blad mozna zawsze naprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
Jaka "Swietośc"?? Smieszne. Meczenie sie ze soba to jest swietosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
No a coz inni maja do tego :D pogadaja i przestana. W dzisiejszych czasach juz coraz mnieh wazne jest "Co ludzie powiedza". Co mieli powiedziec to juz powiedzieli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
A opinia "moherowych beretów" hmmmm...nie jest dla mnie zbyt konstruktywna. I niech to On zostawi mnie, czemu ja mam zostawiac jego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy kto nie
popiera zdrady to moher? Ale moralność. Nie dziwne, że świat schodzi na psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesli ktos w ogole
mysli o zdradzie, nie mowiac o czynach to juz jest powod zeby to zakonczyc (zwiazek, Malzenstwo, konkubinat), nie ma sie nad czym zastanawiac. A nie kisnac jak ogorki w sloiku.Ratowanie czegos na sile bo "papierek" jest wbrew prawom natury i niezdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się. Piszę to jako zdradzana żona. Mam straszny żal do eksa, że okłamywał mnie i zdradzał kilkanaście lat zamiast odejść i dać mi szansę na spotkanie prawdziwej miłości. Takie zachowanie powinno byc karalne. Tak jak oszustwo lub znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. I obligatoryjnie powinno przysługiwac odszkodowanie za straty moralne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
Zgadzam sie. Lepiej sie rozejsc niz oszukiwac. I powinno byc karalne jak poligamia, bo wlasciwie czym to sie rozni.I nie ratowac czegos czego nie da sie juz uratowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby każdy
odchodził od siebie na pierwszym zakręcie to w ogóle nie byłoby związków... Majakuku czytam Twoje wypowiedzi od początku...i żal mi Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
Zdrada i znudzenie to nie jest pierwszy lepszy zakret. Ja rozumiem ze bez sensu jest sie rozwodzic jak facet nie chowa koszul do szafy albo nie zakreca pasty do zebow, ale takie cos?I bedzie jeszcze dobrze i milo w takim malzenstwie?Dlaczego ci mnie zal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
w sobote sporo sie dzialo..i w niedziele w myslach wyzwalam Go od najgorszych;P W pon.jednak pozwolilam mu przyjechac bo nie chcialam mu tego wszystkiego co mysle powiedziec ani w pracy ani przez tel..powiedzialam no doslownie wszystko zreszta zawsze bylam z Nim szczera i ze jest dla mnie tchorzem itd..i ze zycze mu szczescia..oczywiscie dalam sie mu pocalowac..i co dalej?dalej kupilam starter z nr tel..ktorego On nie dostanie i nie ma tez skad wziasc bo nikt w pracy go nie ma;)Do tego zwalnia sie miejsce na podobnym do mojego stanowisku i skaldam tam aplikacje;)No a poki co w mojej pracy juz troche ucichlo..zreszta poprostu przestalam sie czym tym ich gadaniem przejmowac..;P I teraz tylko walcze ze soba sama..no bo niestety nadal Go kocham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
oby tak dalej glowa do gory i wierz w siebie. ja wciaz walcze ze soba z tymi uczuciami ale przegrywam ta walke. zlo, zdradazakazane uczucia -wygrywaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×