Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pani w kropce

kocham pana zonatego

Polecane posty

Gość Majakuku
A rozumiesz to ze mąż mowi żonie ze jest wlasnie z kochanka, a ona w to nie wierzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory że się wypowiem,śledzę temat od początku, i szczerze powiem nie rozumiem ani jednej, ani drugiej strony-pomimo,iż mnie w życiu też coś takiego spotkało- noe rozumiem w tych waszych wypowiedziach ani żon, ani kochanek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
bo z tego co opisala ta kobieta maz sobei tylko podupczyl, ze niby tylko bzykanko mu sie przytrafilo, tak? no wiec jeszcze gorzej..... tak dla samego pukniecia tylko zmarnowal kobiecie caly jej prawdopodobnie swiat i ona teraz taka dumna? nei zroumiem jej jako kobiety ani jako zony. inna hiistoria kiedy to wlasnie romans trwa latami owszem boli jak skurwysyn i to jeszcze bardziej ale przynjamniej swiadomosc ze tylko dla zabawy na szali postawione zostalo ich dotychczasowe zycie chyba by mnie dobila kompletnie, bo te dlugie romanse najescie zwiazane sa z pewna wiezia mniedzy kochnkami a nei samym czystym zwierzecym sexem chetnie bym opisala swoj przypadek, bron boze nie wychwalajac swojego kochanka, i nie ukazujac dominacji nad zona, ktora w jakis sposob...hm....szanuje? zle slowo, wiem, ale do rzeczyniestety nei moge tego zrobic, choc chcialabym podac swoj przyklad jako ten w ktorym kochanka neistety czesto jest lepiej traktowana niz wlasna zona- co przykre i wlasnie ta wiez jest czyms niesamowitym neisty wszyscy mysla ze kochanki to tylko sex. to nie prawda.....nei zawsze przynajmniej tak jest. ale to mozna stwierdzic po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majakuku
Kochanki to nie tylko seks. Jak my sie spotykamy to nie zawsze jest seks miedzy nami.Dlatego tak twierdze, po moim przypadku.A tkwie w tym czyli mam cos do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
i obys nigdy nei musiala z obu stron bagno jakby na to nie patrzec tylko ze nie widze zadnego wytlumaczenia na upodlanie kazdej ze stron czy tez wyzywania lub oczerniania- jeszcze zeby byla ona dumna z czegos, ale z tego co kobieta opisala, na prawde nie ma, ja rowniez, tylko ze ja nie sprowadzam jej do takiego poziomu jak ona to robbila, ale najwidocznei taki wlasnie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki, ale też nie rozumiem was-kochanek,czemu tak napadacie na ta biedną-bo biedna dla mnie żonę-i jak mnie się wydaje szczycicie się tym że komuś "skradłyście" życie- powiem tak, mam koleżankę, która wg mnie nigdy nie była kochanką, chociaż ktoś tak by ją nazwał, ale w tym przypadku jest miłość i mężczyzna-kochający mężczyzna wybrał, wybrał kobiete którą kocha! Dlatego nie rozumiem, chyba mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
jasne,masz racje tylko ze ja nie jej nie upodlilam uwierz mi jestem daleko od tego, w zyciu nikogo nei znize do poziomu dziwki, szmaty itp co ona zawziecie robila przed chwila nei szczce sie tym ze skradlam czyjegos meza, wrecz przeciwnie, tylko ze ja odepchnelam tego faceta juz na samym poczatku, pozniej kolejny raz, i ponownie i nawet sotatnio tluamaczac ze takeij krzywdy neikomu robic nei wolno, ale wiesz, facet przez pol roku siedzi pod domem, nei daje za wygrana latami..... wiem to zadne usprawiedliwienie, ale moj przypadek nei jest tym z dupczenia na chwile, nie sypiamy ze soba po kilka miesiecy, to nei jest sex.... mowimy tu wlasnie o tej wiezi i o rzeczach a nawet czynach ktore swiadcza o tym co nas laczy jazne nei usprawiedliwiam sie, fakt faktem, jest czyims mezem, ale uwierz mi ze nei wszystko jest takie proste i da sie tu opisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie życie dało po dupie, jakoś przetrwałam, i powiem wam,że jak czytam jak piszecie do kogoś np.że nie dawałaś mu jako zona, byłaś zła, nie jestem żoną w moim przypadku, ale spotkało mnie to, i czytając wasze wypowiedzi jest mi przykro,ponieważ tak nie jest, nie było! Jesteśmy razem bo chciałam tego i co? Teraz ktoś mi napisze,że co-wrócił zebym mu prała skarpetki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa lesna
tak w deka przesledzilam temat i zagorzala dyskusje..i fakt nie bylam po zadej stronie ale.. gadalam kiedys z kolega ktory mial kochanke i zostal przy zonie..powiedzial mi ze zaluje i to coraz czesciej ze nie umial odejsc od zony..ze kocha sie( a raczej uprawia sex z zona)a mysli o kochance..ze przy kazdej awanturze w domu ma ochote jechac do niej..ze dopiero teraz docenil to ze kochanka czekala, kochala a on nie umial podjac decyzji.. i teraz kiedy on chcialby sie rozwiesc to juz nie ma dla kogo bo kochanka ulozyla sobie zycie z kims innym..maja dziecko i sa szczesliwi..a ze on boi sie samotnosci tkwi przy zonie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
a mnie chodzi tylko i wylacznie o to ze zony zawsze obwiniaja kochanki..ale cos z nimi moze byc nie tak skoro maz szuka czegos u innej..a nawet jezeli zona jest do rany przyloz i nie mozna jej nic zarzucic to winny jest facet..bo robi to z pelna swiadomoscia to facet zdradza..nie kochanka!!! ale takiej zonie latwiej jest powiedziec o kochance ta k**** niz przyjac do wiadomosci fakt ze jej maz jest ch****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
dokladnie uwagi typu ty mu nei dawala itp sa poniezej pasa i godnosci i pozosawic je nalezy bez komentarza co zreszta robie ale ktos tu wlasne napisal o kochnaku ktory tak jak moj budzi sie i zasypia myslac o mnie ja robie dokladnie to samo, wiem zaraz powiecie skad jestem tego pewna... otoz wiem i tyle moge napisac to ze kiedy przespi sie z zona dzwoni i przeprasza, dziwne to ale tak robi mowiac ze zdradzil mnie wlasnie z zona ale nie chce mnie oklamywac bo czuje sie jak menda o ironio, prawda? to ze tyle razy wyrzucalam go z domu i z mojego zycia nie pozwalajac ulozyc go jakos wspolnie to ze w przy kazdym wydarzeniu pedzi podzielic sie smutkiem i szczesciem to ze 20 godzin na dobe praktycznie opisuje czynnosci ktre wykonuje, wiem wielkie mi halo prawda? ale to wszystko pokazuje ze jestem w jego myslalch sercu przez wiekszosc dnia i to jest bolesne dla zon, ze zasypia i budzi sie myslac o innej. i za to wlasnie czuje sie zle w stosunku do niej, choc ona pewnie nie jest tego siwdoma, ale to przykre..... tylko nie rozumiem wedy sprowadzania kobiety jak ja do pozycji kurwy rozumiesz co chce powiedziec? to jest tak jakbys napisala ze zona to kurwa roznica ze ona ma papierek a ja nie tylko ze ona ma go tylko fizyczne:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
ja nigdy do "Niego" nie powiedzialam nic zlego na Jego zone..nigdy jej nie skrytykowalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
wlasnie to jest to..co z tego ze on zostaje z zona skoro myslami jest przy kochance..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzcie mi jedno, rozgadujecie się na tym forum wyzywacie nawzajem...dla kogo? dla faceta który tak naprawdę, powiedzmy to otwarcie - nie potrafi podjąć decyzji, jest mu dobrze tak jak jest ma wszystko,i jest mu z tym dobrze-boss-żona,kochanka-żenada też pewnie jest kobietą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
i wlasnie te zony mysla ze kochanka najczesciej sprowadza sie tylko do sexu..a czesciej zdarza sie ze miedzy kochankami tworzy sie silna wiez..tak jak w przypadku Mniejsza o to..Majakuku i w moim raczej tez..(raczej-bo ja mam metlik)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
ale tu wcale nie ma byc z czego dumnym, to jest popierdzielone bardziej niz ci sie wydaje:-( nie chodzi o to ze podczs sexu z zona mysli o tobie, tylko ze praktycznei caly zien jak moze poswieca tobie, choc nei zawsze moze przy tobie byc ze bawi sie z dziecmi, robi zdjecia wyslyla pokazuje co robi opowiada o problemach zycia codziennego itp itd jest tego naprawde wiele. i uwierz mi gdyby nie te male szkraby:-) dawno bylisbysmy razem. choc wiem ze bedziemy, heheh, a skad nie powiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadna z Was z nas tak naprawdę nie jest na pozycji wygranej- bo tak naprawdę żadna go nie ma w 100% i to jest najgorsze,skakacie sobie do gardeł,wyzywacie, w imię czego?????wielkiej miłości? nie żartujmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
ale zwroc uwage kto tu kogo nazwyzywal, okej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalaajlowiubejbe
to ze kiedy przespi sie z zona dzwoni i przeprasza, dziwne to ale tak robi mowiac ze zdradzil mnie wlasnie z zona ale nie chce mnie oklamywac bo czuje sie jak menda o ironio, prawda? to ze tyle razy wyrzucalam go z domu i z mojego zycia nie pozwalajac ulozyc go jakoś wspólnie mniejsza o to---> I Ty uważasz, że łączy cię z tym facetem coś wyjątkowego? Masz rację, ten facet to wyjątkowy popapraniec emocjonalny, który moim zdaniem znęca się nad tobą psychicznie i obciąża swoimi problemami bez umiaru. A ty To TrAktujesz jako oznakę wyjątkowego uczucia? MASZ DZIEWCZYNO DUŻO WIĘKSZY PROBLEM NIŻ cI SIĘ WYDAJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
i ja nie wypowiadam sie na temat jedorazowych skoskow w bok, to inna bajka, tu nei ma nawet o czym dewagowac! mam nadzieje ze rozmawiamy tu o czyms powazniejszym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
mniejsza o to..ja Ci zycze tego happy endu z calego serca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzicie,ja widzę - nie umiecie odpowoedzieć na proste pytanie, zareagować na wypowiedź- jak pojawia się kobieta ta z tej drugiej strony, ale nie wyzywa, nie potraficie zareagować, odpowiedzieć,a szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
anusia..tak naprawde to obie kobiety sa nieszczesliwie zakochane..a te wypowiedzi to jak to ktos napisal typowe mechanizmy obronne..tylko ze ja nie wyzywam zon od k*** ale wez pod uwage ze malzenstwo to partnerstwo i wina nigdy nie lezy po jednej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
masz prawo do wlasnego zdania i opinii, dziekuje za to chetnie poczytam i przemysle, zawsze moe czegos sie dowiem i naucze. jak juz wpsominalam, jestesmy ze soba na tyle szczerzy ze wolimy to niz udawac ze "nie nie sypiam z zona od 10 lat" _ uwazasz ze to jest lepsze? bo ja nie...... owszem, mozesz miec wrazenie ze zadna gowniana wiez nas nie laczy ani nic wyjatkowego- masz prawo na podstawie tylko tego co tu opisalam i owszem mozesz rowniez twierdzic ze sytuacja jest mocno chora- wiem to doskonale ale uwierz ze gdys znala calaaaaa historie moglabys zmienic zdanie. to jest tylko forum, czarno na bialym jednak mocno okrojone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się-że te wszystkie żony,kobiety-zdradzane, wszadziłyście do jednego worka,niestety...ale życie bywa przewrotne,i kiedyś pewnego dnia,każda z Was może się znaleźć po tej drugiej stronie-i wiem co mówię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
przeciez odpowiadamy na pytania, ja wlasnie to zrobilam nei wyzywajac nikogo bo nie znasz dnia ni godziny i nei wiesz czy za chwile nei bedziesz w podobnej sytuacji masz pytania? chetnie odpowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani w kropce
zreszta zamienmy role..kobieta zdradza..dlaczego?najczesciej dlatego ze maz nie daje jej tego czego ona potrzebuje...moze jest zimny..nie daje jej poczucia bezpieczenstwa..moze uczucie miedzy nimi sie wypalilo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o to....
dokladnie:-) zapytalabys mnie kiedys o cos takiego- chyba bym umarla ze smiechu mowiac ze nigdy!!!! a tu prosze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×