Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

wazka zawsze milo jest sluchac komplementow:) . zgodze sie z twoimi kolezankami ze ladnie w ciazy wygladasz i nie widac tych dodatkowych kilogramow u ciebie. jeszcze 2 miesiace bojeee sieee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie lutóweczki! Jak miło Was znowu poczytać. Ale tak dużo piszecie, że znów do każdej się nie odniosę. Ja od poniedziałku biegam po lekarzach. Poniedziałek- ginek. Było usg i badanie. Dzidzia rośnie jak na drożdżach - 40 cm i 1800g, szyjka ok. Tylko nie spodobał mu się wynik z tego obciążenia glukozą. Pierwszy (ten po godz) był ciut za wysoki (187), a ten drugi (po 2 godz) był w normie (99). A ginek powiedział, że mam się zgłosić do poradni diabetologicznej, bo to cukrzyca. Wtorek - diabetolog. Zalecenia: badać cukier, nie jeść ciasta, słodyczy, ograniczać cukier. A ja wiem, ze moje wyniki po zwykłym moim jedzeniu są w normie, bo kłuję palce 6 x dziennie, no i wiem, że jest dobrze. A w święta i tak zjem ciasto, bo lubię. Środa - endokrynolog. Ft4 w normie, a TSH znowy spadło (tylko 0,06, a norma od 2) Za półtora tygodnia powtórka badań. I tak w koło macieju W czwartek, padłam ze zmęczenia, no i syn nie chciał iść do przedszkola, więc musiałam się nim zająć w domu. Do północy Was przeczytałam, ale już nic nie miałam siły odpisywać. Tyle pisałyście o szykowaniu, praniu i prasowaniu ubranek, że śniło mi się, że spotkałyśmy się wszystkie i poszłyśmy do sklepu kupować śpioszki dla naszych pociech. Fantastyczny sen. Ale powoli wpadam w panikę, jak Was czytam, bo ja jeszcze nie mam łóżeczka, materaca, pościeli, przewijaka, kosmetyków, nie przejrzałam ubranek, które mam po synku. Normalnie stoję w miejscu. Od dziś pełna mobilizacja. Przeglądam buty synka, aby zrobić miejsce w szafie na butki Niuni. BALBINKO, HAŁAŚLIWA !!! GRATULUJĘ zdanych egzaminów na prawko. Podziwiam Was BARDZO dziewczyny, bo ... jak mam prawko już dość długo, w tym roku kupiłam sobie autko i cholerka nie jeżdżę - po takiej długiej przerwie normalnie się boję. Zapomniałabym o najważniejszym. Moja dzisia przekręciła się i jest już główką na dół. BArdzo się cieszę, bo tak jak Ty Balbinko też boję się cesarki. Chcę rodzić naturalnie. I jak czytam, że jeszcze pracujecie, to od razu mi się słabo robi. Ja już zmykałabym na waszym miejscu na zwolnionko. Uważajcie na siebie, dużo odpoczywajcie. Ważka, super pomysł na poprawę humoru. Pozdrawiam bardzo cieplutko i gorąco WSZYSTKIE BRZUCHATKI, te które pracują i te, które muszą leżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszła mamo nie gniewaj się na mnie ale trochę się uśmiechnęłam pod nosem jak czytałam o Twoich obawach przed porodem naturalnym. Wydaje mi się, że trochę przesadzasz i sama się nakręcasz. Przecież udowodnione jest, że poród naturalny jest lepszy dla matki a jak nie ma komplikacji to nie szkodzi dziecku. Błagam cię nie podchodź do tego w ten sposób. Wiele kobiet urodziło niejedno dziecko siłami natury i wszystko było w porządku. Nie możesz myśleć, że coś będzie nie tak, tylko trzeba się nastawiać pozytywnie. Ja też wolę poród sn ale sama nie wiem dlaczego, jakoś cesarka mnie przeraża, moze dlatego, że to operacja a poród sn to fizjologia, sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kathey 🌻dla Ciebie i mężusia za przeżycia. Tym razem wszystko jest i na pewno będzie dobrze. Mamo3 super sen!!!! Ja tam mogę iść z Wami na zakupy!!! Tylko dziewczyny, które są z moich okolic prawie wcale się nie odzywają:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze rodzily tak kobiety i sa do tego przystosowane eheh ale jak czytamj niektore posty z cafe to czasami ogrania mnie strach i przychodza glupie mysli do glowy.ja sie poprotu boje bolu i tych wszystkich komblikacji po porodzie zarowno sn jak i cc no ale jakos trzeba przezyc dziecko musi jakos wyjsc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IGMIK, dobrz napisałaś, cesarka to operacje, a poród siłam natury to fizjologia. Ja już rodziłam siłami natury i teraz też tak chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hałasliwa, ale ja jestem zakręcona. Wiem, że przed tobą jeszcze druga część egzaminu na prawko, ale Wszystkie będziemy trzymać mocno kciuki i napewno Ci się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja najbardziej sie boję początku, bo jak się zacznie, to muszę komuś "sprzedać" syna, a potem zdążyć do szpitala. To pierwsza obawa, a druga to nie bardzo wiem z praktyki jak to się zaczyna, bo wtedy po prostu odeszły mi wody, no to razem z mężem pojechałam do szpitala i mi poród wywołali, no to urodziłam. A teraz czuję jakąś niewiaddomą przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszła Mamo, będzie dobrze, nie obawiaj się tak bardzo, masz tam dobrą opiekę, to Ci pomogą urodzić. Przecież już żadna z nas nie ma innego wyjścia, no nie ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszła mamo powinnaś mieć zakaz czytania negatywnych tematów na kafe. Lekarz w szkole rodzenia mówił, że kobiety w ciąży to zawsze się czegoś naczytają a później są spanikowane. A każdy poród jest inny. Czyli powstrzymaj się od czytania na temat komplikacji porodowych-na pewno będziesz spokojniejsza. Balbinka u nas też zdaje się prawko na raty-też byłam zaskoczona jak o tym się dowiedziałam. Mamo3 ja też boję się, że nie rozpoznam porodu i po pierwsze nie dojadę na czas do szpitala a po drugie pojadę za szybko i mnie odeślą. Chyba najlepiej jest jak wody odchodzą bo wtedy muszą w przyjąć do szpitala i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie Mamo3 dziecko jest już w środku i jakoś musi z tamtąd wyjść. Najlepiej ta jak weszło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie dziewczyny nie narzekajmy tak na kilogramy ,bolace kegoslup itd choc sama narzekam ze juz bym chcial miec dzidka przy sobie hiihi ja wiem co to znaczy starac sie o dziecko 2,5 roku jestem ZPCO Zespol Policystyczn jajnikow i pisalam wam juz kiedys o tym ze powiedziano mi ze nie moge miec dzieci dlatego jestem taka szczesliwa i dumna z tego co mnie spotkalo , i prezentuje brzuszek jak tylko moge ;-) a cio tam hihiii dla tego wszystko mi jedno czy duzo przytyje czy wyjda mi roztepy czy potem znikna a kilogramy zejda poprostu mnie to wali hihh najwzniejsze ze moge byc matka jest to najpiekniejsze co mnie spotkalo w zyciu ;-) ale czasami tez narzekam ze tu mnie boli tam boli bo to chyba norma w naszym stanie hiihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IGMIK, no właśnie, najlepiej tą samą drogą, przynajmniej nie pobłądzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś nie ma koleżanek ktore komplementują to niech wstawia zdjecia na naszego tajnego maila, na pewno przeczyta same komplementy :) Ja tak zrobię w weekend jak mezus mi fotek napstryka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie dostałam od klienta prezent mikołajkowy- taki śliczny stroik świąteczny zrobiony przez jego żonę. Jakie to miłe, ze ludzie robią czasami coś bezinteresownie!!! Ach aż sie wzruszyłam. I on jako pierwszy skomentował mój brzuszek ale może dlatego, że widzimy sie po raz ostatni. Jednak warto jest jeszcze pracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, jakie ranne ptaszki :) Naprawdę pocieszające jest to,że nie jestem ewenementem, bo wszystkie mamy nocne dolegliwości ciążowe. U mnie znowu budzenie co godzinę.Któraś pisała kiedyś co oznacza ból pachwin.Proszę, oświećcie mnie, bo nie pamiętam, a przeżywam to coraz częściej. Przyszła ja mam to samo: nie potrafię się podnieść normalnie z pozycji leżącej,tylko trzeba się przekulać na bok. A jak siedzę w wannie, to mąż się śmieje,że mam z brzucha półeczkę na cycuszki :) To prawda,że jesteśmy szczęściarami.Narzekamy tak na nasze dolegliwości,ale to normalne.Nie wyobrażam sobie co przeżywają kobiety, którym nie jest dane tego stanu doświadczyć,mimo,że bardzo by chciały. Przyszła, no właśnie, te Twoje obawy co do porodu potęgowane są lekturą różnych wypowiedzi w necie.Mój lekarz i mąż jak słyszą moje\"przeczytałam gdzieś,że...\" to nie traktują mnie poważnie. Ja boję się,że zacznę rodzić w nocy.Nie wiem dlaczego.Chyba w nocy wszystko wydaje się straszniejsze niż za dnia. Czasem mam takie myśli w panice,że lepiej,żeby mała została w tym brzuchu, bo tak się boję porodu.No ale teraz nie ma już wyboru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomaranczowy gość
A ja od 4 już nie spię i mam juz 2h płaczu za sobą. Mąż jak się przebudził i mnie zobaczył, to aż się wystraszył. I pyta co się stało? A ja mu na to, że tyle jest jeszcze do zrobienia ( wprowadzilismy się do nowego domu ), że jest tyle sprzątania, a oprócz tego święta i że nie może być wszystko na jego głowie, a ja nie mogę nic robić... A jak jest u Was? Czy rodzina Wam pomaga? A co z Wigilią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosołku! Jak mi miło, że o mnie myślałaś, aż łezki mam w oczach. Ja o Was myślę codziennie, ale jak jest mąż, to nie bardzo mam czas i dostęp do komputera. Ja też o tych lutóweczkach, które nic ostatnio do nas nie piszą. Belucci pewnie urządza i mebluje nowy domek. A co z Zabajoną, Lutówką, i innymi dziewczynami??? Pomarańczowy gościu, głowa do góry, nie płakusiaj. Do świąt jeszcze trochę czasu jest. Najważniejsze rzeczy pewnie pomalutku zdążycie zrobić. A jak nie możesz sama sprzątać, to może kogoś zatrudnijcie do posprzątania, jeśli możecie. Ty będziesz tylko paluszkiem pokazywała co należy zrobić i już. A możesz liczyć na pomoc rodziny ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na przykład nie mogę liczyć na pomoc rodziny, dlatego pewnie okien przed świętami nie pomyję i firanek nie upiorę, ale zrobię to wiosną na następne święta. A Wigilia ???? Jeszcze nie wiem czy mój mąż będzie w domu czy w pracy. Jak będzie w domu to cos ugotuje sama, przecież nie musi być 12 dań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rosołku bóle pachwin to rozciąganie się wiązadeł macicy, chyba, coś mi sie tak wydaję. To Moniś jest specjalistką od bólu pachwin. Pomarańczowy gościu trzeba męża zagonić do pracy w domku. Nie martw się jakoś się to ułoży wszystko a sprzątanie nie ucieknie. My na Wigilię idziemy do teściowej, moi rodzice też. Ja z mamą mamy przygotować barszcz, uszka i pierogi z grzybami oraz jakieś ciasto. Czyli nie tak dużo a we dwie szybko ulepimy pierożki i uszka. No ale jeszcze rodzice u nas będą więc coś tam muszę przygotować do domku do jedzenia ale to już przyjemność i na pewno mama mi pomoże. W 1 dzień świąt idziemy na 10 rocznicę ślubu ojca mojego N-też z rodzicami, czyli nic nie szykuję. Drugi dzień świąt to słodkie lenistwo. I w niedzielę poświąteczną zaprosimy na obiad teściową i dziadka i też będą moi rodzice ale i tu mama mi pomoże w przygotowaniu. Jeżeli chodzi o sprzątanie to okna myje N i zciąga i wiesza firanki, myje drzwi. A ja pewnie zrobie drobiazgi jak kurze,podłogi. acha i on sprząta łazienkę - to już jego działka. Czyli jakoś wspólnymi siłami przygotujemy święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie sprzontankodzisaj jeszcze mi zostalo odkurzyc dywan, pomyc podlogi, i posprzatac lazienke i finito . ale sie nasapalam juz przy tym sprzataniu az mie glowa boli hihihi U mnie swieta spedzimy wigilje z moja mama,tata, ja , moja maz, Kacperek ;-), siostra z mezem i jej dzidziol w brzuszku . a pierwszy dzien swiat u tesciow no chyba ze teraz jak juz mam prawo jazdy to po wigili u moich rodzicow pojedziemy do tesciow ale to zalezy od mojego meza wszystko ;-) wiec szykowanie mam z glowy na swieta , mama piecze mi karczek i schab w przyprawach tak do chlebka , salatke zrobie , bigos mama ona uwielbia gotowac ;-) wiec jakos to bedzie ;-) w tym roku jeszcze wigilja w 6 ale juz na nastepny rok w 8 hiiiihih uwielbiam swieta i rodzinna atmosfere ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam,że nie musi być 12 dań.Kto to później wszystko będzie jadł? Wcale nie przejmuję się świętami.Zrobię to, co mąż będzie chciał,dla mnie wystarczą pierogi i kluski z makiem :) Co do pomocy rodziny,to u mnie jest taka sytuacja,że mieszkamy z moją mamą,więc okna myję tylko w naszym pokoju.Z resztą mama sobie poradzi.Mąż w sprzątaniu i gotowaniu pomoże-nie ma wyjścia.Pomarańczowy gościu, nawet jeśli coś nie bedzie idealnie, to świat się nie zawali! A rodzice Twoi lub męża nie zaproszą Was na kolację wigilijną? Byłoby mniej pichcenia.Myślę,że Twoja mama też Ci pomoze.Tylko trzeba może powiedzieć czego oczekujesz...Nie musimy być teraz perfekcyjne,więc głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama3 - nie ma sie co przejmowac tym, ze nie umyjesz w tym roku okien.. trzeba myslec przede wszystkim o sobie i dzidzi, ktora niebawem ma przyjsc na swiat. ja tez nie planuje zadnych wielkich porzadkow jak co roku, posprzatam troche i tyle. Znajac moja mame bedzie chciala pomyc wszystkie okna, uprac firanki itd. niestety ja jej w tym roku nie pomoge.... Szklana - przykro mi, ze musisz lezec, ale ten czas szybko zleci, zobaczysz i wszystko bedzie dobrze. Spij jak najwiecej, bo wtedy nasze maluchy duzo rosną, sluchaj dobrej muzyczki, moze juz koledy? czytaj i mysl pozytywnie:) Balbina i Halasliwa - no bebeczki gratulacje!!!! super, ze tak Wam sie powiodlo:) Halasliwa, Mandzia - moj maly tez lezy w poprzek, ale to nawet nie tak do konca, bo skosnie, moj gin zrobil bardzo dziwna mine jak to zobaczyl, glowke ma pod moim obolalym prawym zebrem a nozki nad lewym udem. tak wiec jak kopie to tez czuje go bardzo nisko, skakanie po pecherzu to juz norma, czasem az sie zginam w pol, ale i tak kocham te kopniaczki, jak troche za dlugo sie nie odzywa to go delikatnie klepie z prawej strony i wtedy zaczyna sie odzywac i tak sie bawimy. rosolku - bylam u tej mojej ksiegowej i dostalam w koncu jakies kartki z wyliczeniami tej mojej obecnej pensji. Oczywiscie i tak nie zgadza sie z tym co dostaje na konto, postanowilam zapytac innej ksiegowej bo ja z ta moja sie dogadac nie moge. Co do bonow to my juz od paru lat dostajemy kase, ale nie sa to porazajce sumy. ja jako niezamezna dostawalam co roku 120 zl. a kolezanki, ktore maja rodziny dostaja dodatkowo na meza i na dzieci.... W srode mialam wizyte i co sie okazalo, ze z szyjka wszystko w porzadku, swoja droga ciekawe byla luzna a teraz gin mowi, ze mocna i zamknieta. Bardzo mnie to cieszy:) Z usg wynika, ze maly liczy 30, 31 tygodni, a z terminu 29/30 tc. Ja tam czuje jednak, ze urodze wczesniej. Poza tym moja hemoglobinka nie przyrosla niestety, nadal mam brac zelazo. Moj brzuch tez twardnieje od czasu do czasu, ale ostatnio niepokoi mnie pewna recz. Otoz czasem tak mnie dziwnie zakluje w pochwie, jakby igle mi ktos wbil. To jest doslownie moment i tak pare razy dziennie. czy to te skurcze przepowiadajace? jak myslicie? No to zmykam robic obiad bo jeszcze mam dzis zajecia w szkole rodzenia. Trzymajcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lutoweczki moje nie moge wlesc na naszego maila ;-) sama wymyslilam haslo a teraz znowu cos poknocilam hiiih chcialam wam wyslac zdjecie tym czym mam zamiar sie znow zajasc w wolnych chwilach w domku czyli rysowaniem w olowku na rkuszach ;-) tam sa kilka zdjec moich dziel hih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iskierko, takie kłucie w pochwie, jakby szpilką też miałam parę razy,ale nie wiem co to jest.Nie jest bardzo uciążliwe, więc się tym nie przejmuję. A co do tych pieniążków na święta to chodziło mi raczej o to,czy dyr. może ich nie dać nikomu na święta, bo ma takie widzimisię? Bo mnie się wydaje,że on je dostaje od miasta i ma je podzielić na pracowników czy mu się to podoba, czy nie. Wiesz coś o tym? Balbiina,hasełko zostało zmienione po akcji z panem B. :)Podaj maila to wyślę Ci nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iskierko! Ja właśnie nie przejmuję się tymi nie umytymi oknami i firankami oraz tym ze na Wigilię nie będzie 12 dań. Pocieszam tylko Pamarańczowego gościa, aby się nie smuciła i nie płakała. Gdy mi się nie chce czegoś robić lub nie mam siły, to nie robię - świat się nie zawali. Robię wtedy, jak mam przypływ energii i siły. Dzisiaj mam taki przypływ energii i dlatego z porządkowaniem butów syna już sie uporałam a teraz będę robić ruskie pierogi. Mam nadzieję, że będzie ich dużo, to może zamrożę część i już jedno danie wigilijne będzie gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rosolku- z tego co wiem, to jesli jest zatrudnionych u Ciebie w szkole wiecej niz 20 osob to istnieje fundusz socjalny. I to sa pieniadze pochodzace z tego funduszu, ktore naleza sie pracownikom np. na swieta, jakis wyjazd do kina z okazji Dnia Kobiet i takie tam. Raczej widzimisie dyrektora nie ma tu nic do rzeczy. On moze ustalic jak te pieniadze podzielic. Np u mnie w szkole jest od czlonka rodziny a w innych szkolach mojej gminy na kazdego po rowno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×