Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Kurde nie pieprze.....możne jestem inna niż większość...ale jestem z tego dumna...że dzieci mojego męża, które są dla niego tak ważne potrafię szanować i w niczym mi nie przeszkadzają....i pomimo, iż jego była jest jaka jest tez to widzi...i relacje między moim mężem, a jego była są poprawne...ona tez ma dobrego drugiego męża, który ma swoich 3 dzieci i dwoje jej, które tak naprawdę wychowuje...nie mówię, że jest sielanka ale nie ma konfliktów .... dzieci czuja się bezpiecznie i tu i tam.... Nie chciałabym być tą która zabrania ojcu kontaktu z dzieckiem...mój mąż przede mną miał taką Panią....i szybko z nią skończył.....bo jest odpowiedzialnym facetem i ojcem...to, że małżeństwu nie wyjdzie, to nie znaczy, że dzieci tez trzeba zatracić....jak podchodzicie źle do dzieci....nie swoich...to czemu wiążecie się z facetem który je ma...jest przecież tylu niedzieciatych???? A jak ich już kochacie to bądźcie mądre, chyba że wasz facet ich nie chce to już inna sprawa....ale co to za ojciec no nie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cholera no ja p******ę! Skończ z tym "tylu jest niedzieciatych" Serce nie sługa do cholery. Co w tym kurcze złego, że nie lubię tych dzieci? Toleruję je, zrobie obiad, pomogę w lekcjach !!! Ale k***a skończmy z tym, że mam fakt, że on ma dziecko uważać za błogosławieństwo boże. Po to jest to forum, że moge tu się wyżalić. I co to znaczy "bądźcie mądre" NO TO PRZECIEŻ K***A JESTEM MĄDRA, bo zachowuje się wobec dziecka kulturalnie i zajmuje sie nim, ale nie każ mi dziękować za losowi. Zrozumiałaś w końcu?:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne że nie dziękuj za nie losowi....to że nie jesteś dla niego zła to już super....ja tylko mówię, że można z tym normalnie żyć i nie mieć z tego powodu dołów....o tym mówię....pewnie, że by się chciało młodego, bogatego, bez dzieci i byłych, ale czasem zakochamy się bardzo w tym drugim..z dzieckiem z poprzedniego związku ....bywa....i bądźmy w tym mądre...o to mi chodzi....żeby nam i jemu było dobrze....ja zawsze jestem pierwsza i mój mąż zawsze ze mną konsultuje przyjazd dzieci bo np. mam szkołę, albo jedziemy do moich rodziców....ale jak dzieci już są u nas to też staram się żeby było ok. I o tym tylko pisze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie znam takich :) w Polsce to nawet ci bez dzieci ,i są do bani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co ty....to ja mam szczęście.....wiesz czym mnie ujął najbardziej mój przyszły mąż...tym ,że tak kocha swoje dziec****omimo rozwodu...a jak był rozwód dzieci miały rok i drugie 3 ....sam się nimi opiekował przywoził ich do siebie, chociaż to ponad 200 km...i jak ja mam kochając go nie przyjąć jego dzieci???skoro on moje przyjął jak swoje????? zrozum mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też przyjmuję jego dzieci w domu, skaczę obok nich ale w duchu marzę, żeby jak najszybciej sobie poszły nie uważam, że to coś złego. tyle. już po raz enty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem....ale nie skacz bo musisz.....możne kiedyś zachcesz....ale nie skakać...bo nie od tego jesteś...jesteś Panią domu waszego....rób to co uważasz, z szacunkiem dla wszystkich....córeczka mojego męża mówi, że mnie kocha...wiesz jakie to piękne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha86
Zobaczymy jak Cię będzie kochać kiedyś jak dorośnie i w grę zacznie wchodzić kasa, podział majątku itd, a w szczególności jak będziecie mieć własne dzieci. Wtedy się przekonasz jak to ona Cię bardzo kocha :) No przykro mi, fajna z ciebie kobieta, taka dobra miła altruistka. Ja Ci naprawdę nie życzę źle, ale za ten altruizm życie niestety kopnie Cię w d**ę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem...tak .....nie martwię się o to....dzieci choć małoletnie są już zabezpieczone notarialnie...mój mąż ma nad tym piecze.....i mój syn tez...ja mam nad tym piecze .a i od swoich drugich rodziców tez pewnie coś będzie, także o majątek się nie martwię...każde jest zabezpieczone i my tez mamy mały domek, który jest nasz a przyszłości tzn po naszej śmierci tez ma godne przeznaczenie...także wszyscy zabezpieczeni więc o co chodzi....równo dla każdego i nikt nikomu nie wchodzi w drogę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha86
To tylko się cieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może dlatego mam taki komfort...bo mój mąż zawsze na pierwszym miejscu stawia mnie....a dzieci zawsze są brane w planach ..każde....moje i jego i dodam, że się dzieci między sobą dobrze dogadują a to tez spokój rodziny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha86
:) To dziękuj Bogu, losowi, czy w kogo tam wierzysz. Natomiast pozwól, że my będziemy się tutaj wyżalić i tu wyładowywać swoją złość. To chyba lepsze niż robić to na dziecku, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak kasandra, świetna z ciebie babka itd...tylko ty się odwdzięczas mężowi, że on akceptuje Twoje dziecko i to jest twój obowiązek!!! A nie, że ty taka dobra jesteś! A co z kobietami w innej- O NIEBO trudniejszej sytuacji!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co..czy mój obowiązek....jakby mój syn źle traktował mojego męża, albo mój mąż mojego syna to bym walczyła....żeby było dobrze i wiem że odwrotnie tez....wiem już że czasem mała mojego męża np. mnie nie posłucha ...błaha sprawa...wynieś kochanie talerz.....czasem nie chce...ale to już mój maż reaguje i wpływa na swoją córkę aby to zrobiła...ale przez 6 lat jak jesteśmy razem...a tez rożnie było...nie dopuszczamy aby nasze dzieci któremuś z nas zrobiły przykrość...dużo razem rozmawiamy i tłumaczymy.....mamy tez czas dla siebie i nasze dzieci to szanują....a mają 9, 12 i 17 lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ale w wiekszosc****stow jest ujete to ,ze nie musicie kochac dziec***artnerow .Tylko akceptowac .I rola waszego meza jest w tym ,zeby jego dzieci tez was zaakceptowaly . Tak naprawde nie macie problemu z pasierbami tylko z partnerami .I o tym zapominacie ,przerzucajac zlosc na dzieci .Owszem bywaja wredne .Ale gdzie wtedy jest ojciec .Dlaczego nie przywola malolatow do poziomu ? Prawdziwy mezczyzna potrafi wlasnym autorytetem sprawic ,ze jego dzieci staraja sie zachowywac poprawnie w stosunku do drugiej partnerki .Chyba ,ze takich wzorcow nie maja . Od Was zalezy jak ustawicie relacje z partnerem z przychowkiem . Co Wy robicie ?Nie mowicie , nie rozmawiacie .Bedzie dobrze ,albo jakos to bedzie .Otoz nie .Kazda relacja a zwlaszcza w tak trudnym zwiazku musi byc wypracowana ze szczegolami .I pisze to nie przeciwko ale dla Was .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o znowu ten temat. Nie wiązać się i tyle potem tylko cierpienie. Przechodziłam przez to. Po kolejnym odwołanym wieczorze, bo córka mała kaprys (nie nie żadna chorba czy cos ważnego) rzuciłam słuchawka i nigdy więcej dzieciatych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu powyżej...ale to był wybór twojego partnera.....mógł przełożyć spotkanie z córcia , albo poradzić się Ciebie...a tego nie zrobił....to nie twoja wina....tylko jego....trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak ,jezeli nie potrafisz poradzic sobie z tym to ok .Nikt nie moze miec tego za zle i zle oceniac .Mierzyc sily na zamiary .Nic na sile .Zle sie czujesz w roli "macochy " bo nigdy nie chcialas miec dzieci ok .Nie wiaz sie z mezczyzna ,ktory ma dzieci .Myslec dziewczyny ,a nie ,ze sie ulozy .Nic sie nie ulozy .Moze byc tylko gorzej . Rozumiem i wcale nie atakuje . Jezeli weszlyscie juz w taki uklad ,to trzeba zrobic tak zeby bylo jak najmniej strat. Bitwy ,wojny nie sluza nikomu .Po kazdej stronie sa ofiary . Nauczmy sie minimalizowac straty i szukac zyskow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja powiem tak: to skoro muszę tak akceptować dziecko i w ogóle muszę być taka mądra jeśli chcę być z dzieciatym facetem. a jak mam dzieciaka w d*** to mam sobie znaleźć takiego co dzieci nie ma. To teraz dla wszystkich mądrali mam zagadkę. Skoro idziemy takim tropem to co mi doradzicie jeśli ja w ogóle nienawidzę dzieci, nie toleruję ich, mażę o legalnej w Polsce aborcji i nigdy nie dam żadnemu facetowi dziecka. I teraz pytanie. Mam do końca życia być sama i nie umawiać się z żadnym facetem, bo mu nie dam dziecka i pełnej waszym zdaniem rodziny z dzieciakiem? Ogarnijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste....znajdź takiego, który ma takie poglądy jak ty....i nie trzeba być filozofem, żeby to stwierdzić....takiego który nienawidzi dzieci i ich nie chce.....ale myślę że takiego nie znajdziesz.....szukaj..a nóż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało który facet nie chce dzieci, więc szans dla ciebie nie widzę....ale i tak powodzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny !!!!!pytanie!!!czy Twój partner wprowadził Cię szybko w swoje towarzystwo ???zabierał na spotkania??na imprezy firmowe?po prostu w tę miejsca gdzie chodził ze swoją ex!czy przedstawił w krótkim czasie swoich rodziców i dalszą rodzinę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od pierwszego dnia znajomości byłam w jego towarzystwie. Nie czekałam na przedstawianie itd. Wspólne imprezy, wyjazdy, spotkania. Ale jesteśmy ze sobą 4 lata i jego dziecka nie znam i nie ma tego w planach żebym poznawała. A tak to rodzina znajomi współpracownicy wszyscy już na drugi dzien jak mnie poznal wiedzieli i zostalam 'wprowadzona' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam kazdy facet chce dziecko. glupoty gadacie. taka kobieta co nie chce dzieci to jest bardzo wygodna i jest peeeeeelno mezczyzn ktorzy na mysl o dziecku maja gesia skore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ex facet (rozwodnik ) nie przedstawił mnie nikomu za to moich wszystkich znajomych chciał poznać.Oczywiście rodzinę też.Najbardziej zabolało mnie jak powiedział do sąsiadów że nie może do nich teraz przyjść bo ma odwiedziny??zaczęłam traktowac go identycznie,rozmawiajac z koleżanką przez telefon mówiłam że nie mogę dłużej rozmawiać bo znajomy jest u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że facet jest odpowiedzialny za odpowiednie załatwienie sprawy to jasne! Ale to, że jeśli jedna strona ma dziecko to o niebo trudniejsza sytuacja dla kobiety, niż tak jak kasandra mają oboje. I co z tego, że piszesz tyle mądrości. Kobieta bezdzietna nie zrozumie do końca tej z dzieckiem i dziecka, a ta dzieciata już w ogóle nie jest w stanie zrozumieć tej drugiej!!!! Jak to można dzieci nazwać tak czy tak, to przecież tylko dzieci...ble ble ble! Ta dzieciata tak powie, ta druga już nie!!! I ma do tego prawo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie zabiegam żeby jakby przejąć jego i eks wspólnych znajomych. Lepiej wypracować sobie własne grono. Pozwala to później uniknąć opowieści na imprezach "eejj a pamiętasz jak ty i ex razem z nami coś tam coś tam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×