Gość też gość Napisano Czerwiec 4, 2013 to nie dtyczy tylko actimeli podobnie jest z inymi rzeczami. Skoro tata pozwala na takie zachowania to macocha ma ręce związne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość łooo matkooooooooooo Napisano Czerwiec 4, 2013 Ci wasi mężowie (a a tatusiowie swoich dzieci ) to jacyś ułomni są ze nie potrafią dziecka wychować ? Jak dziecko jest u ojca to chyba logiczne ze to ojciec decyduje czy dzieciak może wypić 10 actimelków czy 1 szt. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 Jak już uczepiłyśmy się tych actimeli:) To mój kupował ich kiedyś chyba z 10 dla nich i jedyne co mnie wkurzało, to to że ich nie wypijali wszystkich i były przeterminowane.Actimele się skończyły:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 Tylko ze ja mam wrazenie ze caly czas chodzi o to ze to nie nasze dziecko zrobilo...tylko partnera! badzcie obiektywne czy wase dzieci nigdy nie zostawily cos az sie nie przeterminowalo? albo nie zjadly wszystkiego naraz? czlowiek popsioczy, zwroci uwage i tyle...ale sytuacja i tak sie powtarza bo to dzieci. a ze tamte to dzieci partnera to juz im nie wolno przejawiac typowo dzieciecych cech(ktore naleyz oduczac ale nie uczulac sie na nie:) bo panie naprawde czesto demonizuja te cechy... jakby te dzieci przez to ze cos zjadly/niezjadly/itd chcialy conajmniej jakos im zaszkodzic:s Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 Nie mam dzieci, nie wiem ale egzekwuje to od wszystkich.Jak mój mąż kupował sobie serki a później ich nie jadł-serki się skończyły.Jak ja kupowałam swoje ulubione chipsy- wysychały bo nie jadłam- chipsy się skończyły.Nie mam zamiaru najmniejszego inaczej traktować tych dzieci i już! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 Nie mam dzieci, nie wiem ale egzekwuje to od wszystkich.Jak mój mąż kupował sobie serki a później ich nie jadł-serki się skończyły.Jak ja kupowałam swoje ulubione chipsy- wysychały bo nie jadłam- chipsy się skończyły.Nie mam zamiaru najmniejszego inaczej traktować tych dzieci i już! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 Wiecie co tylko swoje dzieci będę traktowała wyjątkowo, bo inne są mi obojętne i nie ma to dla mnie znaczenia czy to są mojego męża, sąsiadki czy kuzynki.Kochać mam zamiar tylko i wyłącznie swoje, obce mogę co najwyżej tolerować!!!Niech sobie będą-co mi do tego.Tylko niech mnie nie obarczają swoimi problemami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 tylko ze najczesciej to obarczanie problami to zaweza sie do :"wyjedzenia jedzenia, przeterminowania i wg"... ja tu nie zauwazylam innego obarczania problemami.. tak samo jak zmuszania do kochania tytch dzieci! ale do cholery to tez do waszych mezow wiec ne zmuszajcie ich zeby traktowali swoje dzieci jakby byly u ciotki w odwiedzinach! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolka 36 Napisano Czerwiec 4, 2013 Jedzenie po pierwsze moja droga to nie problem, tu kobiety pisały tylko o jakiś sytuacjach.Chyba nie jesteś w takim związku, więc co tu z Tobą rozmawiać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 chodzi o to ze jestem... sama szukalam pomocy jak pewne rzeczy rozwiazac ...ale wierz mi ze to nie sa ssytuacje tego poziomu:/wiec jak widze ze ktos biadoli z takich powodow to co myslec innego jak tylko ze tepanie maja poprostu awersje do tych dzieci i nic innego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolka 36 Napisano Czerwiec 4, 2013 Dla mnie zaczynają być problemem gdy w gre wchodzi była mojego męża.Czyli np. 1. Tato przyjedź bo mamusia nie może sobie poradzić z robakami w domu 2.Tato przyjedź bo musisz mnie zawieźć z mamą do lekarza 3.Tato daj nam więcej bo mamusia nie ma (musi się poopied...ć w domu, bo robić się nie chce) 4.Tato weź nas znowu na obiad, bo mamusia wyszła i znowu nie zrobiła 5.Tato zawieź mnie do koleżanki bo mamusia jest u kosmetyczki (za alimenty które na nas dajesz). Itp.Itd. Masakra- i tak w koło macieja. Mam serdecznie dość nieroba mamusi!! I jak tu mieć swoje życie, skoro wiecznie jest tylko ta jego przeszłość? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 od tej przeszlosci nigdy sie nie odetniesz:) to ze szanowny tatus placi alimenty to nie wszstko.....mialam sytuacje(kilka) z twojej listy... na niektore reagowalam na nietore nie bo to naturalne, to mimo wszystko ich ojciec. a co twojego zycia to wiedzialas ze bedziesz musiala dzielic sie tatusiem;) a na niektore rzeczy zwracaj uwage mezowi az do wy...gania i tyle... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolka 36 Napisano Czerwiec 4, 2013 Ja to rozumiem, że musi być ojcem.Tylko pytam się gdzie jest matka! Imprezy, chlanie życie za ich pieniądze.Niech się baba do roboty weźmie i dziećmi też zajmie. Wiedziałam co biorę, ale też mam prawo do swojego życia i szczęścia, myślałam że trochę inaczej będzie to wyglądało. Teraz już i tak nic nie zrobię...Niestety za późno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 Wiolka tak z samej ciekawości ile on tych alimentów płaci? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolka 36 Napisano Czerwiec 4, 2013 1000zł na 1 dziecko. 2tys.na dwoje.Oczywiście też daje kieszonkowe itp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 to faktycznie duzo... ale no niestety jest tak ze nieraz ze ktores z rodzicow jest nieodpowiedzialne( w tym wypadku mama) a drugie powinno ta odpowiedzialnosc przejac.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 4, 2013 Dokładnie jeżeli jest tak źle to należy złożyć wniosek do sądu o zmianę miejsca zamieszkania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość też gość Napisano Czerwiec 4, 2013 ktos napisał że wydzielanie ekstrasów dotyczy tylko dzieci partnera....nie w moim przypadku. Moje dzieci były chowane tak, że jak były 2 soki i jeden z nich otwarty to najppierw trzeba wypić ten sok a potem drudi. Dzieci mojego męza piją taki jaki im smakuje bardziej. To dotyczy sie tez actimeli, czekolad itp. można wypić 1 actimela i koniec a jak tata nie potrafi nauczyć to ja nie kupuję albo chowam i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość forensyka Napisano Czerwiec 4, 2013 odniosę się do tematu topiku. U mnie jest tak że wolałabym aby dzieci nie przychodziły do nas. A jeśli już to na obiad na 2-3 godziny. Skoro tata zdecydował sie ułożenie sobie życia d nowa , to priorytetem powinna być nowa rodzina. Niech widuje dzieci , płaci jakieś alimenty ale nie chcę uczestniczyć w życiu tych dzieci. Tymbardziej, że są wychowywane na pasożytów. Takie życie. Ja do rozwodu nie doprowadziłam, wieć jak dla faceta najważniejsze są dzieci to niech siedzi przy żonie i je wychowuje a nie sprowadza kłopot na głowę drugiej partnerki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 5, 2013 Forensyka, masz racje.Skoro sam zadecydował, że chce stworzyć nową rodzinę to dlaczego mieliby obarczać nas swoją przeszłoscią.Wszyscy mi mówią że wiedziałam co brałam, ale on też wiedział co brał.Młodą dziewczynę, jeszcze bez dzieci, która chce założyć własną rodzinę.To był jego wybór . Z byłą zabraniam się mojemu kontaktować nawet w sprawie dzieci, bo chyba same mogą mówić czego im trzeba. Alimenty płaci, widuje się co 2tyg.a ja co 2 tyg.mam weekendy wycięte z życiorysu i bardzo mi się to nie podoba!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 5, 2013 racja...niech sie odetna od tych dzieci...zapomna o nich...co najwyzej obiad raz na 2 tyg.... bo to norma ze rodzice rozwodza sie ze wspolmalzonkami i dziecmi...jestescie kbiety a pierd... takie bzdury ze uszy wiedna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 5, 2013 racja...niech sie odetna od tych dzieci...zapomna o nich...co najwyzej obiad raz na 2 tyg.... bo to norma ze rodzice rozwodza sie ze wspolmalzonkami i dziecmi...jestescie kbiety a pierd... takie bzdury ze uszy wiedna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 5, 2013 o masz rację pewnie była żono! O mnie za mnie niech się odetną:):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rutututu Napisano Czerwiec 5, 2013 Mój mąż ma gdzieś sowją była, myślę że nawet gdyby bardzo potrzebowała pomocy to by ją olał.Chciała ma samotna stara baba.A dzieci kocha bo to jego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 5, 2013 "o masz rację pewnie była żono! O mnie za mnie niech się odetną" a zdziwisz sie bo obecna tylko ze mam rozum na wlasciwym miejscu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rutututu Napisano Czerwiec 5, 2013 Bardzo ciekawe, pewnie Twój mąż na widzenia jeszcze jeździ do swojej byłej a tam bawią się w rodzinke.Czyli niezły z Ciebie dodatek.Rozum?Jaki rozum Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 5, 2013 Szkoda mo was kobiety bo musicie miećbardzo niskie poczucie własnej wartości skoro dzieci stanowią aż tak duży problem. Ale cóż nie każda kobieta nadaje się do związku z facetem mającym dzieci. Piszecie że facet ma wybierać,a ja się pytam czy jak się poznawaliście to powiedziałyście mu wprost że chcecie by zerwał kontakt? Czy może pootulne kotki chcąc zdobyć faceta były na tak a teraz gdy już jest wasz to nagle nie pasuje. Kobiety ogarnijcie się się trochę bo jak się była wurwi to obarczy faceta dziećmi nie na dwa weekendy a na dwa tygodnie miesiąca. Ma takie prawo i co wtedy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Czerwiec 5, 2013 rututu wlanie na tym polega roznica miedzu nami:) moj nie jezdzi tam..tylko jego dzieci przyjezdzaja do nas.. a ze ja nie odpycham ich to nie musi bawic sie tam w rodzinke:) czy juz wiesz do czego pije? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rutututu Napisano Czerwiec 5, 2013 moja droga ja mojego nie odpycham od dzieci ale wolałabym żeby ich obecność w życiu była mniejsza.Mam gdzieś te dzieci szczerze mówiąc.Mój mąż a tamto coś mam gdzieś Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rutututu Napisano Czerwiec 5, 2013 Ps.każdy żyje jak chce! Masz ochotę to baw się w trójkąty, ja nie mam.Powodzenia bo pewnie niebawem była żonka go omota i tyle z Ciebie będzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach