Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Ja jestem (chyba) bardzo ciekawym przykładem drugiego zwiazku gdzie oboje mamy dzieci z naszych pierwszych malzenstw .Chciałbym opowiedziec moja historie w calosci i szczerze , Tylko jakos z miejscem tu ciezko . W skrócie . Córka zony ( jest juz mezatka ) mieszkała z nami kilkanascie lat. Moja zona wiedząc ze zalezy mi na poprawnych stosunkach w rodzinie Szantażowala mnie zepsuciem owych ,knula intrygi , napuszczala nas na siebie . Doprowadzila do tego ze kiedy jej corka wyprawiała wesele to mnie nie zaprosiła , a dodam że byli zaproszeni moi bracia no i cała rodzina mojej żony . Co o tym sadzicie ?

Sądzimy że byłe to zazwyczaj niedowrtościowane, samotne, stare gnidy.Była mojego wiecznie coś knuje i mam jej serdecznie dość

Sądzimy że byłe to zazwyczaj niedowrtościowane, samotne, stare gnidy.Była mojego wiecznie coś knuje i mam jej serdecznie dość _______________________ Widać żeś niedowartościowana i głupia gnida, skoro poleciałaś na rozwodnika - chłopa z odzysku, którego inna kobieta już nie chciała. Do tego masz manię prześladowczą i gdzie nie spojrzysz widzisz podstęp dookoła. Zachowujesz się dokładnie jak nowa żona mojego exa - jej wszystko przeszkadza. Wiedziała, że wychodzi za rozwodnika płacącego alimenty na dziecko i przed ślubem wszystko było cacy, żeby się z nią tylko ożenił, a po ślubie nagle zaczęło jej nie pasić. Głupia baba sama doprowadziła do sytuacji, że dorosła córka, gdy odwiedza ojca nie rozmawia z jego nową żoną. I nie piszę tego złośliwie, bo to ja wiele lat temu złożyłam pozew rozwodowy w sądzie i krótko po rozwodzie ułożyłam sobie życie wychodząc powtórnie za mąż, czego również życzyłam mojemu ex mężowi. Nawet ucieszyłam się, gdy się dowiedziałam niedawno, że ex żeni się powtórnie ale w życiu nie sądziłam, ze zwiąże się z taką kretynką.

Alpy Austriackie? - Gdzie w tym roku udajecie się na narty? - www.kochamwakacje.com/austria-narty

Ja nie znoszę zepsutych, materialistycznych, egoistycznych dzieci mojego męża. Mam nadzieję, że wyjadą w świat i słuch po nich zaginie. Amen

Ja nie znoszę zepsutych, materialistycznych, egoistycznych dzieci mojego męża. Mam nadzieję, że wyjadą w świat i słuch po nich zaginie. Amen __________________ Zapomnij tępa babo, dzieci nie rozpłyną się w powietrzu, jakbyś tego chciała. Twój mąż zawsze będzie ich ojcem i jego dzieci będą dla niego najważniejsze. Po śmierci ojca również i jego dzieci będą dziedziczyć i jak dobrowolnie nie podzielisz się z nimi majątkiem ojca, to będą cię ciągać po sądach, a ty będziesz je spłacać do usranej śmierci. Trzeba było się nie wiązać z dzieciatym rozwodnikiem, zachłanna szujo.

Nie zaperzaj się - tylko czytaj ze zrozumieniem. To nie kobita jest materialistką tylko dzieci jej chłopa, ale każdy mierzy innych swoją miara, niektórzy na kilkadziesiąt lat naprzód tylko o majątkach dziedziczonych i spłatach myślą.

bo tego nie unikniesz, majątek po ojcu również dziedziczą jego dzieci i lepiej będzie dla ciebie jak się pogodzisz z rzeczywistością, zamiast wyzywać cudze dzieci od materialistów, zachłanna babo.

to żaden zaszczyt wychować dzieci na materialistów i sobków. A po ojcu dziedziczy żona i dzieci. Nikt nie lubi pazernych ludzi. A z pazernych dzieci wyrastają pazerni dorośli.

ach i wspólczuję męzowi tej kobiety która uważa , ze dzieci sa najważniejsze. Dla mądrych ludzi ważne sa dzieci zona, matka ojciec, rodzeństwo.

a ja nie znoszę ojców co to strasznie tęsknią za swoimi dziećmi i zawracją tym głowę swoim partnerkom. Raczej powinni siedzieć sami i skupić sie na dzieciach a nie szukać towarzysza niedoli.

dziedziczą po ojcu, ale można to obejśc ;) tatuś może poprostu nic nie miec, tylko długi alimentacyjne, które mogą spobie dziedziczyc :D

Całe zycie bedziecie sobie zatruwac ? Rozstaliscie sie i juz . moze lepiej zerwac kontakt z dziecmi z pierwszego zwiazku ( celowo pisze zwiazku nie malzenstwa ) , one tez cierpia kiedy ciagle jest jazda , tworza sie zwolennicy i przeciwnicy . po co to wszystko , po co ?

To bardzo trudna sytuacja , byla zona zawsze ma wplyw na zycie swojego bylego partnera -ojca dzieci . Wszystko zawsze dla dobra dzieci . Jestem w takim zwiazku prawie 6 lat i wlasnie dochodze do wniosku , ze zmarnowalam sobie zycie, dzieci i byla zona zniszczyli nazz zwiazek.Manipulacje , grozby -nawet posadzenie ojca o pedofilie i pobicie rodzicow ojca. Wszystko mialo swoj cel , dzisiaj Tatus dzieci i dziadkowie zrobia wszystko dla bylej zony i synowej (wszystko dla dobra dzieci).Wszystkie decyzje dotyczace dodatkowych wydatkow na dzieci ustalaja miedzy soba bez mojego udzialu, mimo ze idzie to rowniez z mojego domowego budzetu (to my dzisiaj mamy wspolny budzet domowy).O wszystkim dowiaduje sie po czasie i przez przypadek. Mnie nie ma w tej rodzienie. Dobrze zastanow sie zanim wejdziesz w taki zwiazek.

Na taką d**ę wołową trafiłaś to tak masz!

"To bardzo trudna sytuacja , byla zona zawsze ma wplyw na zycie swojego bylego partnera -ojca dzieci" - nie wiem po co głosisz takie prawdy, skoro to dotyczy wyłącznie ciebie - ja też jestem w związku z kimś kto kiedyś był żonaty i ani na życie mojego męża ani moje, czy naszych dzieci, żadna jego była partnerka, dziewczyna czy żona nei ma żadnego wpływu wizyty ustalane są najpierw ze mną (czy akurat wtedy nei mamy innych planów) a potem z byłą budżet jest wspólny - mój i męża i nie ma mowy, żeby jakakolwiek częśc została wydana bez mojej wiedzy jesteś w chorym związku dlatego jesteśnieszczęśliwa, ale wierz mi to co ty przechodzisz to nie jest żadna reguła, poprostu trafiłas na idiotę

Dokładnie!

witam dzisiaj mamy niedziele a moj partner poszedl po swojego syna i poszli do mamusi bo synek stesknil sie za babcia mimo ze byl wczoraj u niej caly dzien a ja siedze ze swoim dzieckiem w domu,mialam nadzieje ze przyjda do nas ale dziecko rzadzi tatusiem,myslalam ze spedzimy razem wspolny czas bo nie bylo go pare dni.ja juz tak dluzej nie moge zyc kocham go ale niemam juz sily bycia na drugim miejscu.

A ty zamiast pójść z nimi i pogadać przy kawie z rodziną stekasz na jadę jak cię zaniedbuje.

do zazdrośnicy - następnym razem ustal wizytę synka razem z tatą ZANIM się odbędzie jeśli ma ochotę zobaczyc się z synem - zaproponuj kino, lody, park, pizzę, plac zabaw - to jest w końcu czas dla SYNA I OJCA, nie na odwiedzanie mamusi z ktorą siedzi cały dzień jeśli ma ochotę spędzic czas z mamusią, to ojciec go nie powinien odbierac I tule, co to za budowanie więzi? a ty nie siedź w domu I nie rozpaczaj, tylko zacznij budowac więzi ze swoim dzieckiem - on tez kogoś potrzebuje ale nie w ten dzień kiedy tatuś ma wychodne, tylko kiedy jest w domu - powiedz, że idziesz na krótki spacer a potem nagle wylądujcie w kinie, na placu zabaw, w zoo I opowiadaj mu z pasją, że super się bawiliście, niech żałuje, że go nie było, bo tego nigdy już nie wróci... niech się tatuś zastanowi ile rodzin musi cierpiec, żeby on budowal to co mu już nigdy nie wyjdzie!!

do zazdrośnicy: nigdy nie stawiaj siebie na drugim miejscu. Tak czyni Twoja po dświadomość, ale Ty swoim rozumem musisz to zmieniać. Nie wmawiaj również tego swojemu partnerowi, bo w to uwierzy!!!! Dla normalnego faceta jego kobieta jest najważniejsza, a dziecko to dziecko, nie licytuj kto jest ważniejszy, bo się nie wygra. Uznaj,że dziecko ma wielkie potrzeby bycia z ojcem i musisz się w te spotkania aktywnie włączyć. Każdy dzień jest inny i może już nigdy takiej niedzieli nie będzie. Czego Ci życzę.

ja czegoś nie łapię, byłe są zazdrosne o teraźniejsze, a teraźniejsze o byłe?? Czy was już do reszty porabało? gdzie wasza pewnośc siebie? za dużo czasu macie czy co? do roboty sie weźcie, a nie sobie głowę łamać jakimiś pierdołami

Nie lapiesz :) .To nie byle sa zazdrosne, to obecnym pszeszkadzaja ,a to zbyt wysokie alimenty,a to "wizyty" dzieci. Dzieci nie takie ,ex roszczeniowa . A przeciez moj ci on jest :) .

zajmijcie się własnymi sprawami, bo jak za bardzo będziecie się interesowały życiem innych to wam wasze przeleci przez paluszki i się obudzicie, troszkę za późno i łapą w nocniku;) nie ważne czy jesteście jadowitymi ex z chorymi jazdami, czy zazdrosnymi aktualnymi, nie ma to najmniejszego znaczenia - zacznijcie leczyć głowy - bo zostaniecie samiuśkie i cieżko zdziwione

Naczytalas sie Coelho??? Zycia nie znasz ofiaro ? Dosyc romansow :) Samiusienka to juz zostalam bo to dzial zycie po rozwodzie ."eks ",wdowy .wdowcy a nie kochanki :)

Baby - tylko jadem walą. żmije

samotność nie dotyczy tylko kobiet, raczej one tą samotnośc potrafią lepiej zagospodarować. Smutna samotność dotyczy przede wszystkim mężczyzn, jeżeli są normalnymi facetami, to drugie życie można ulożyć calkiem przyjemnie. Wierzcie mi! Ale do tego trzeba myślących obojga!!!!!

Dlaczego Ciagle piszecie, ze te drugie musza wiedziec na cio sie decyduja i powinny zaakceptowac sytuacje. To mezczyzna powinien stanac na wysokosci zadania i zachowywac sie jak dorosly czlowiek, skoro zdecydowal sie na rozwod i na zalozenie drugiej rodziny to nie moze jej obciazac swoim bylym zwiazkiem. Musi wykonac dwa razy wieksza prace aby dzieci z poprzedniego zwiazku i obecna rodzina byli szczesliwi.

a co na to wasi partnerzy powiadają ,słysząc jak się wypowiadacie o ich dzieciach ,dajcie poczytać ten temat swoim panom i zobaczymy co oni o tym wszystkim myślą Jedyne co w was jest drogie rozwódki, to kupa jadu ,egoizm i martwienie się o własne dziecko a nie cudze.

Proszę mi powiedzieć, jak to jest facet po rozwodzie zostawia dom byłej żonie i dzieciom .Przeprowadza się do domu tej drugiej z dzieckiem, on nie ma nic i jak ona go melduje , on wkłada pieniądze w to mieszkanie ,remontuje czy tylko mieszka a pomaga swoim dzieciom ,czy to mieszkanie zostaje tylko jej dziecku , czy też dzieci tego faceta mają do tego mieszkania prawo .