Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość cara mia
Dyskusja z wami nie ma sensu:)U nas jest tak jak jest i tyle,nie narzucam nikomu swojego modelu:)A byly przyjechal do naszego domu..tak tak do NASZEGO..czyli mojego i mojego syna:)Co w tym dziwnego:)Wy wolicie psioczyc na byle,jak ktoras chce dobrze to jest sfrustrowana kretynka:) I to nie ja jestem tu zalosna:)Czarna macocho--pozdrawiam,widze,ze masz dobrze w glowie poukladane:)Oj chcialabym zeby moje dziecko mialo taka macoche:) Kazdy niech robi to co uwaza za sluszne.Ja z bylym potrafimy sie dogadac i nie widzimy w tym nic zlego!!!!Zyjemy osobno,ale dziecko to nasza wspolna sprawa i staramy sie zeby kazde z nas wychowywalo syna,on nie chce byc niedzielnym tatusiem od meczow i wypado na pizze..chce uczestniczyc w jego wychowaniu,bo co z tego,ze my sie rozeszlismy??Nie jestesmy juz malzenstwem..ale nadal jestesmy rodzicami tego samego dziecka.Pozdrawiam wszystkie byle i nastepne NORMALNIE MYSLACE ZONY:):D!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wedluk ciebie ja jestem nie normalnie myslaca zona ???hmmmm To co powiesz na to ,ze byla ma jednego do spania a drugiego do zalatwiania spraw codziennych ....Bo tak jest w moim przypadku.Ja toleruje i akceptuje jego dzieci jak kupuje prezety to dla czworki nie tylko dla swej dwojki jak cos robimy to razem ,ale przez pol roku jego dziecko przyhcodzilo do nas z kaszlem chodzila do jakiegos ogulnego lekaza z mala ,i co zwracalam uwage na to ze to jest nie normalne aby dziecko sie tak przeziebialo ,to stwierdzili ze sie nie znam .(pomimo ze sama mam dwojke dzieci) ostatni wyked jak byli unas mama w nocy az sie porzygala z kaszlu tak sie biedactwo meczylo ,narobilam awantury i kazalam mu isc do anszego lekaza ,okazalo sie ze dziecko ma zapalenie oskrzeli ktora grozilo juz zapaleniem pluc ,a do tego ma trzeci migdal.Chcialam aby dodatkowo zrobil jej wyniki krwi i moczu profilaktycznie ,bo mala jest strasznie huda i jest niejadkiem .Zgodzil sie ale na ostatnia wizyte wciela sie jego ex i oczwiscie stwierdzila ze wszytsko z jej waga pomimo ze dzieciak w wieku( 5 lat warzy 14 kilo w ciuchach),ze jest wszystko ok i ze nie ma po co robic tych badan .Niestety znow ja wyszlam na ta zlom bo sie czepiam ,mimo tego ze wyszlo co wyszlo jedyne slowa jakie powiedzial do niej to jest to ezyb sie nie martwila ,bo bedzie wszytsko dobrze .Ale tu nie ejst dobrze ona zaniedbje dzieci ,jedyne co ja obchodzi to imprezy z terazniejszym facetem zyje od impry do impry .I ma jeszcze pretesje ze ja nieby sie wtracam bo ich obydwoje zmusilam aby poszli do dobrego lekarza z dzieciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybka Plum
cara mia , masz klase i podziwiam Cie Brava dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara mia
ANKA----Nie pisalam tego do ciebie:)Nie ciebie mialam na mysli:)W twoim przypadku..hmmm.Powinna z mezem powazne porozmawiac,tu duzo zalezy od niego.On powinien tak to wszystko ulozyc zeby wszyscy byli zadowoleni,to trudne wiem,jednak mozna dojsc do porozumienia.Nie mam pojecia jaki masz kontakt z byla zona..jesli rozmawiacie ze soba normalnie i mozna sie z nia dogadac to porozmawiaj z nia.Jednak mysle,ze to twoj facet powinien zareagowac,jak ma faceta i radzi sobie w zyciu to niech nie dzwoni ciagle z byle pretekstem,sama wiem,ze czasem takie spotkania i tel sa konieczne,ale dosc rzadko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"a ja uwazam\" przepraszam, ze tak dlugo nie odpisywalam, ale wyjechalam latwo mowic - tyle moge powiedziec ja sie dla niego przeprowadzilam z rodzinnego miasta i nie mam tu prawie nikogo nie jest wiec mi latwo po prostu gdzies z kims wyskoczyc, zapelnic sobie czas nie moge przeciez chodzic do fryzjera co tydzien...czy do kina... i to sama a co do dawania rad... jezeli mamy byc \"rodzina\" to chyba mam do tego prawo i moze mnie denerwowac, ze traktuje duze juz dzieci jak niemowlaki bo przez to ma mniej czasu dla mnie a ja wiecej roboty ktos tu dobrze napisal - malpia milosc tatusia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos tu pisal o wspolnych wigiliach, imieninach itd... ja uwazam, ze tworzenie takiej wielkiej "komuny" (bo rodzina tego nie nazwe) nie koniecznie sluzy ludziom po co ja mam patrzec jak on patrzy na byla zone i zastanawiac sie co on sobie teraz mysli? itd. zreszta najczesciej byle zony nienawidza tych obecnych... szkoda udawac... chyba ze ludzie naprawde rozstali sie w zgodzie i przyjazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam, że taki model wspólnych świąt sprawdziłby się tylko w nielicznych przypadkach i to niekoniecznie dlatego, że obecne żony na to nie mają ochoty ale dlatego, że większość rodzin jednk uważałoby to za conajmiej dziwne i czułoby się niekomfortowo przy takim stole śmiem również sądzić, że większość byłych żon jednak raczej spasowało by na taki układ dlaczego? no cóż, nawet cząstkowe uczestniczenie w obecnym życiu byłego męża (kiedy w grę wchodzą wizyty z dzećmi) jest czasem dla byłych żon trudne, co mówić o sytuacji kiedy trzeba patrzeć jak on przytula czy całuje swoją żonę, ich wspólne dziecko, kiedy nasi byli teściowie się do niej uśmiechają, obserwować ich miłe relacje, porównywać święta, kiedy byli jeszcze razem z nami, zastanawiać się czy on kiedyś tak na mnie patrzył, czy ja rozumiałam się z teściem tak dobrze jak ona - to wszystko wydaje mi się dziwne, poprostu dla mnie rozwód oznacza zmiany i zachowywanie takiego samego porządku akurat w czasie świąt byłoby poprostu sztuczne dla byłej żony nie ma już miejsca w tamtej rodzinie, po co na siłę wszystkim udowadniać, że jest inaczej? inna sprawa, kiedy stosunki są takie same na codzień, była żona jest akceptowana i lubiana przez rodzinę, przez żonę, ma dobre układy z byłym mężem, spotykają się wszyscy nie tylko od święta, traktują jak rodzinę - ale same przyznacie, że to się zdarza niezmiernie rzadko (nawet Ty, cara mia, piszesz, że żona twojego byłego nie przepada za Twom towarzystwem, więc nie jesteś mile widzianym gościem, nie czujesz tego w ten sposób?) w każdym innym przypadku, ja tego poprostu nie widzę uważam, że święta to czas, który powinno się spędzić z bliskimi osobami, a dopóki była żona za taką nie jest uważana, jej miejsce przy stole wigilijnym raczej wydaje się nie na \"miejscu\" i komfortowość dziecka w takiej sytuacji jest raczej mało przekonująca, kiedy wszyscy inni czują się poprostu niezręcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i na odwrot kiedy rodzina kocha byla zone, a nowej nie akceptuje to tez moze byc potwornie przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cukierka
ale o to już się byłe żony nie martwią, nie zauważyłaś? one się czują gwiazdami wieczoru w takiej sytuacji, nie dość, że wpychają dupy w nieswoją rodzinę to mają w dupie, że cała rodzina nie jest tym faktem zachwycona, łącznie z ich własnym dzieciakiem, który tylko obserwuje tatusia z nową żoną i ich dziećmi, jak wszyscy są rodziną a ono z mamusią na siłę, wepchane a jak robicie z prezentami? były mąż też wam kupuje, żeby głupio nie było? a nie jesteście zazdrosne,że dla was tylko tanie romansidło a dla żony bransoletka? aż przykro czytać, ja ktoś nie zna swojego miesca jest takie powiedzenie- nie pchaj się gdzie cię nie hcą, może warto się z nim zapoznać na stare lata, bo wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi sie wydaje ze to taka szopka .Przeciez normalne ze skoro ludzie sie rozchodza nawet ja lacza ich dzieci ,to rozeszli sie zajis powodow .Wtedy jak sie rozchodzili niepatrzyli na to ze rania tym dzieci ,wiec po co probowac na sile udawac ze wszystko jest ok jak nic nie ejst ok.Rodzice sie rozeszli ,mama ma nowego pana ,a tata nowa pania probuja ulozyc sobie zycie na nowo ,i moze lepiej wytlumaczyc to dziecia i nieprobowac im na sile stwarzac takiej atmosfery jak kiedy bo niestety tak jak kiedys juz nie bedzie.Kazdy ma do siebie jakies zale naet jak sie rozeszli w z godzie ,niemozna caly czas udawac ze jest sie nadal razem .To horre.Dzieci musza zrozumiec ze tata jest tylko na wykedy ,a mamusia musi zrozumiec ze skoro chciala rozwodu ,to wiarze sie z tym ze podjela sama konsekwecie za swuj los ,i ze to nie ejst nadal jej maz wiec chyba niewypada dzwonic z byle pierdola .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna lalaaaaa
jestem np za wspólnymi imprezami np urodzinowymi czy imieninowymi, wspólnymi wigiliami. całymi rodzinami, tzn jak rodzice dziecka maja nowe rodziny, to WSZYSCY. to kiego sie rozwodzili czarna macocho? Bzdury gadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to może pogodzimy pnkt widzenia i siedzenia .Po rozwodzie dzieci należy oddać do Domu Dziecka .Bo przecież nowe związki wymagają zaangażowania .Od razu odejdą kwestie finansowe Każdy będzie płacił określona kwotę i nie bedzie płakał że to zona na waciki ,albo mąż na piankę do golenia wydaje .A dziecko nie pepek swiata zrozumie .Raz na dwa tygodnie to mamusia to tatus weżmie do siebie Wakacjami też sie podzielą .Bo przecież każdy ma prawo do szczęścia .I najważniejsze są nowe związki .Tak samo męża jak i żony .A dzieci ? ok przecież dorosną w koncu i zrozumieja ,że tak trzeba było zrobić .Dla ich szczęścia .Nieszczesliwi Rodzice ,nieszczęśliwe dzieci Może i ironiczne to co napisałam (dla tych co nie zrozumieją ,że to nie jest moje widzenie świata )Ale kochani wymagamy szczęścia dla siebie ,dlaczego na równych prawach nie dla byłego partnera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jubelka zgadzam sie z toba
To nie ma być tak, że dla byłej żony tylko obowiązki a dla byłego męża tylko przyjemności.On ma prawo do nowej rodziny, a ona ma siedzieć z jego dziećmi i nie ma prawa do szczęścia, bo tylko jemu się należy, tylko on ma prawo do ułożenia sobie życia. A ona? Niech jej nowy partner wychowuje jego dzieci, niech on nimi się zajmuje. On teraz ma nową rodzinę i tamto go nie obchodzi! Dzieci są wspólne, oboje sa za nie odpowiedzialni. Eks mąż płodząć dzieci jest za nie odpowiedzialny do końca życia. Pisze tu jakiś facet, który z byłą ma dwoje dzieci i uważa to za porażkę. Po co w takim razie decydował się na dwójkę z niekochaną kobietą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara mia
A gdzie ja napislam,ze ja uczestnicze w zyciu dziewczyny nie zony mojego bylego??Ja nie uczestnicze w jej zyciu i nie pcham sie tam gdzie nie nie chca,ale byly ewidentnie chce kontaktu z synem,nie chce byc tylko na niedziele i swieta,bo sam twierdzi,ze to nie jest wychowywanie..To nie moja wina ,ze ta pani uwaza mnie za wroga,i moje dziecko tez,na poczatkku zabieral malego do siebie,albo wpadal do nas,wtedy ja albo zajmowalam sie soba,albo wychodzilam gdzies,czasem byla jeszcze chwila na krotka rozmowe z bylym na kazdy temat..nikogo nie krzywdzilam i nie krzywdze,a juz szczegolnie tej panny,ktora robi wszystko zeby byly wyrzekl sie syna..ale ona jeszcze nie wiem,ze nie tedy droga,coraz czesciej opowiada w rodzinie,ze jak sie ma byla zone to tak samo jest z dzieckiem,powinno sie odciac maksymalnie..no ewentualnie wigilia czy jakies inne swieto mozna podarowac laskawie temu dziecku:):)Laskawa pani:):)Byly robi jak uwaza,ja w to nie ingeruje,a na swiete jestem zaproszona z malym do jego rodzicow,tzn wigilia co roku byla albo u nich albo u moich rodzicow i zawsze wszyscy sie zjezdali do jednego lub drugiego domu.Nie mam pojecia jak to bedzie teraz,poki co zadzwonila jego mam i zaprosila nas..sama niewiem czy pojechac czy nie..ale tam bedzie cala rodzina i jego i moja wiec pewnie tam bede.zaraz zostane zjechana na maksa przez next zony:)ale to nic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blubella
do cara mia: a mi się wydaje, że nieźle tu ściemniasz. pod płaszczykiem tych wszystkich przechwałek jaka to jesteś tolarancyjna, kochana i kochająca, jak wszyscy cię chcą i potrzebują, czai się kompleks, że to jednak już nie twoje zycie, że to nie do Ciebie facet wraca na noc i nie ciebie chce przytulać jak jest źle. o tamtej kobiecie piszesz z lekceważeniem, o sobie z triumfem. a kto tu tak naprawdę ma to czego, chce? bo na pewno nie ty, ani nie twój syn. i powiem ci jako eks, że to nie jest normalne pchac się w rodzinę, z której się wyszło. co innego dziecko, ale nie ty. mam tylko nadzieję, że ci się to zmieni jak sobie znajdziesz faceta i ułożysz zycie, bo teraz to na kilometr widać, że wciąż sie upewniasz, że przypadkiem ktoś (czytaj kobieta twojego byłego) nie ma przypadkiem lepiej od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bluebella, no normalnie mnie rozwaliłaś swoją głupotą :-D. Jeszcze poćwicz czytanie ze zrozumieniem, to może zaczniesz pisać z sensem. Cara mia, tu nic nie zwojujeszsz. Czytałam to forum kiedyś bardzo dokładnie, szczególnie topiki o zdradach itp. Zauważyłam pewną prawidłowość. Drugie żony, szczególnie te, które rozbiły pierwsze małżeństwa są szczęśliwe tylko wtedy, gdy eks umrze. Mogą znieść, gdy jest wredna. Ale dobre stosunki pomiędzy byłymi małżonkami wywołują ogólny szczękościsk. Gorsze emocje wzbudzają tylko wypowiedzi kandydatek na trzecie żony :-D \"a mi się chce śmiać\" - z porodu swoich dzieci zapamiętałeś tylko grube uda żony? No to gratuluję jej, że sie pozbyła powierzchownego pustaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blubella
do phii: a co konkretnie mojemu rozumieniu zarzucasz? i jaka to moja głupota tak Cię powala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara mia
Tak oczywiscie:)he:)Jestem sfrustrwana ex zona,zakompleksiona i taka wsciekla,ze siedzi i wymysla niestworzone historie...boszszsz czy tu sa tylko next zony uwazajace,ze sa pepkami swiata?/Mam fajnego faceta,nic powaznego narazie..ale jest coraz ciekawiej:)Mam gleboko gdzies z kim sypia byly z kim zyje,z kim sie ozeni..nasze kontakty sa tylka i wylacznie spowodowane tym i z mamy jedno i to samo dziecko:):)Jubell\a a z jakiej racji ja mam spedzac swieta sama??juz pisalam,ze nasze rodziny zawsze byly razem w sieta,ciotki,kuzyni babcie itp...wiec co..wszyscy bede sie dzielic oplatkiem,a ja dla dobra jego pani zostane w domu przed tv??to rodzinne siweto wiec nie widze powodu dla ktorego mam sie usuwac..co innego gdyby mnie nie zaprosili...napewno bym tam nie poszla nie proszona i niechciana,i to nie ja mam kompleksy,ta babka z caclych sil chce syna odsunac w cien..nie czuje sie pewnie w tej sytacji,uwaza ze jak nadal uporczywie bedzie utrudniac kontakty to zyska tym uzanie???matka b ylego jej nie znosi..wlasnie z tego samego powodu co ja!!!To jest miedzy nimi to ich sprawa,razem sa wszedzie mile widziani,ale dlaczego ona tak bardzo chce wymazac syna z jego zycia??ja mam swoje zycie ,a byly chce sie widywac z maly i koniec.Piszecie tak jak by nie bylo mozliwe porozumienie po rozwodzie..otoz jest,i kiedy ja bede potrzebowala pomocy to wiem ze moge liczyc na bylego,wiem tez ze jesli kiedykolwiec on bedzie tej pomocy potrzebowal to tez zrobie co bede mogla zeby mu pomoc!!!Wiele razy mowil,ze milosci miedzy nami niema ale to nie znaczy,ze mamy sie nie szanowac,udawac ze sie nie znamy..tolerancyjna moze jestem choc do idealu mi daleko,ale dlaczego ktos mi zarzuca ze jestem jaka frustratka zazdrosna o exa???czy dla was jest tylko jedna mozliwosc??rozwod0zero kontaktow,nienawisc az po grob i obrazanie sie na wzajem???Alez jestescie w glebokim bledzie!!!Moze to dlatego,ze rozstalismy sie bez zalu, bez urazow..niewiem,ale jest ok i tak bedzie..mam tylko nadzieje,ze byly zwiaze sie z kims kto zrozumie,ze ma syna,ktorego kocha i nie bedzie go stawiac przed tak trudnymi wyborami...a ze darze go sympatia..wiez zycze mu tego z calego serca!!pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara mia
a mam gdzies,co pomysla sobie o mnie nastepne zony:)Wiem ze dla panny bylego byloby rajem gdybysmy z synem wyjachali na ksiezyc:):)ale niestety dla niej tak nie bedzie..zauwazylam to samo,ze dobre uklady miedzy eksami to katastrofa!!!!lepiej jakby sie nienawidzili szczerze,my sie nie nienawidzimy,uklad jest zdrowy,bez zadnych poddekstow,zadnej patologi..ot jestesmy dla siebie mili i lubimy sie ..zwykla sympatia i szacunek..alez to straszne i tragiczne..robimy cos niewlasciwego??NIE NIE NIE..moze gdyby to bylo tylko moje zdanie nie szalbym tak w zaparte..ale identyczne zdanie ma byly..o matko to jakis ewenement!!!!!!!!!!SZOK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cara mia
z Twojego punktu widzenia to łatwe ale z punktu widzenia kobiety ktora jest ztwoim eks wygląda to inaczej. Jej facet spedza czas z inna kobietą, nawet gdybys była koleżanką to tez byłaby zazdrosna. Nie dziwie sie ze tescowa woli Ciebie niz obca kobietę. Babcie sa przewaznie zakochane w swoich wnukach i uwazaja ze kazda kobieta ktora zwiaze z jej syne winna poswiecac sie jej wnukom. To trudna rola dla takiej kobiety, jest oceniana przez wszystkich przez pryzmat podejscia do dzieci. A moze ona ma iine dobre cechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cara mia
tez jestem w drugim zwiazku i wiem jakie to trudne, szczegolnie kiedy ojciec nie potrafi rozsadnie podejśc do całej sytuacji i poswieca sie dzieciom, bo przeciez je opuscił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara mia
Ale ja nie twierzde,ze ona jest z grunu=tu zla,a matka bylego to na prawde fajna babka,i nie jest slepo zapatrzona.Widzi co sie dzieje..i wlasnie ta kobieta sama pali sobie grunt pod nogami..brnie w to coraz glebiej..ja wiem,zdaje sobie sprawe z tego ,ze jest w trudnej sytuacji..ale sama jeszcze to pogarsza,Nie chodzi o podejscie do dzieci..chodzi o to,ze postawila warunek,albo ona albo maly!!!Byly jest zaangazowany w ten zwiazek,wiem,ze mu zalezy na tej kobiecie..mial wobec niej jakies powazniejsze plany..tylko dlaczego ona tak nienawidzi mnie i naszego syna??A byly nie spedza ze ma czasu tylko z dzieckiem,a sory ale jak jest chorobliwie zazdrosna o kilka minut rozmowy ze ma to co z nia nie tak..to niech zamnknie bylego w klatce podrzuci czasem jakis kasek i glaszcze go przez kraty..wtedy bedzie miala pewnosc,ze jest tylko dla niej..co za podejscie??Juz pisalam,ze mnie i ex nic nie laczy oprocz dziecka!!!znam go tyle lat i wiem,ze jest wobec niej lojalny,taki ma charakter i tyle,nie zdradzi nie oszuka..taki typ i tyle..zawsze myslalam,ze podstawa kazdego zwiazku jest zaufanie..ja bym sie zameczyla gdybym miala byc w zwiazku,gdzie brak zaufania..niepewnosc to codziennosc.Jako ojciec jest wspanialy!!prawieze wzor:)hehe Zauwazylam tez taka prawidlowosc,otoz kiedy ex zona mowi obylym dobrze to wedlug wiekszosci ludzi jest albo nienormalna,albo ma depresje, albo chce go odzyskac albo cpa:)Ja nic z tych rzeczy??he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara mia brawa dla ciebie
i dla mądrego eksa! :) Tak być powinno, rozwodze się z żoną a nie dzieckiem! a która next tego nie akceptuje, to niech szuka w o l n e g o faceta! bez przeszlosci, bylej zony i dzieci! dla wszystkich tak będzie lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cara mia
Twoj punkt widzenia ja znam i jeszcze kilka osob z topiku, ale chodzi o to że kobieta ktora jest z takim facetm tego nie wie. Byc moze i tak jest że nie jest to "dobra osoba". Ja mowie ogólnie o takich sytuacjach. A juz straszne jest kiedy facet mowi ciagle o swoich dzieciach, ze sa priorytetem, najwaniejsze i jeszcze wychwala eks żonę. Nawet jesli tak mysli to niech tego nie mówi. Oczywiscie nie wiem jak jest w twoim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cara mia
ja bym sobie życzyła żeby moj facet miał taka eks, bo przynajmniej dogadać sie mozna w wielu sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara mia
Ale chodzi o to,ze on musi sie dobrze nakombinwac zeby sie spotkac z malym i to nie ja mu to utrudniam..Co drogi weekend spotykla se z synem albo u nas zabierl go na 3 dni do siebie..czasem w tyg zabral go po przedszkolu na pizze,czy jakis inny wypad sobie robili..czase wpadl do nas,z jakim drobiazgiem dla malego,mala kawa potem z malym w pokokiku szaleli..to nie bylo codziennie,co drogi weekend i 2-3 razy w miesiacy w dzien powszedni..o matko cala kupa czasu...a ze tamtej pani zaczelo prezeszkadzac,wiec zabronila bylemu zabierac syna do siebie..potem wydala rozkaz nie odwiedzania malego u nas w domu..dzis jest tak,ze raz w miesiacu zabiera syna w sobote lub w niedziele na miasto...ale ja widze i wiem to od rodzicow bylego,ze zylka coraz bardziej napieta..byly sie dopasowal,ale chyba to go przeroslo..zrobil to dla niej bo ja kocha i myslal,ze z czase sytruacja sie unormuje..ale daj jej grzede a ona wyrzej siede....za jakis czas zabroni mu widywania moich braci..kuzynow..tak sie nie robi!!!!!!!!!!!!!wczoraj byly dzwonil,ze dzis o 13 zabiera malego do siebie..ma kilka dni wolnego i chce zeby maly pobyl u niego....jestem pewna,ze jej tam niema bo by predzej dostala zawalu niz by sie zgodzila na wizyte syna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bluebella, przeinaczasz, przekręcasz, wszystkim zarzucasz frustrację, podczas gdy bije ona głównie od Ciebie. Jeszcze jedna rzecz mnie tutaj uderza - drogie nexie zarzucacie dzieciom, że chcą być pepkiem świata a same co robicie? ŻĄdacie, aby wszyscy pomagali wam tworzyć związek z facetem. NAWET EX!!!! Rodzice faceta mają się wyrzec kontaktów z synową, bo synek bzyka/kocha/podrywa(niepotrzebne skreślić) teraz nową panią. A kim wy jesteście by tego od nich żądać? Czy rodzice to bezwolne kukły? Nie mają prawa do przyjaźni i miłości? Tak samo mają prawo kochać kogo chcą. I jeśli kochają byłą synową, bo przez kilkanaście lat była dla nich jak córka, to żadna next nie ma prawa żądać, by się tych uczuć wyrzekli. A przyjaciele? Małżeństwo, rodzina, to nie tylko dwie osoby. Z przyjaciół eks też ma zrezygnować, żeby nowa panienka czuła się dobrze? Większość przyjaciół rozstających się par nie chce się mieszać i chce zachować przyjaźń z obydwojgiem. I co.? Dla waszego lepszego samopoczucia mają zerwać kontakty? To może wy zerwijcie? Spakujcie się i jedźcie na koniec świata zaczynać wszystko od zera? Nikt was nie bedzie niepokoił, nie natkniecie się na żadną eks, dzieci, czysta sielanka. No i oczywiście, żeby nie było gadania, to było tylko do tych next, które domagają się od pięciolatków, żeby były mądrzejsze od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj cara
to Wy jestescie niodpowiedzialni ludzi. Ot tak fundujecie sobie dziecko a potem budzicie sie i stwierdzacie, ze cos wygasło i rozdwód. No cóz powinnas sie wtedy liczyc z tym, ze Towjego synka cały świat to kochac nie bedzie. Wybacz ale nastepna kobieta moze lub nie zaakceptowac małego. sami zrobiliscie mu krzywde a teraz zła jest next?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj phii
ani next ani dziecko ani eks nie moga byc pepkiem swiata. I nikt tu nie mowi, ze eks maja sie nie spotykac z byłymi tesciami, tylko ze trudno next jest wejsc do takiej rodziny. A Ty Phii tak sie boisz, ze jesli Twoj eks znajdzie kobiete to może okazac sie jak bulbella? chociaz ona prezentuje normalne poglądy. Chciałabys zeby next kochała twoje dziecko a moze i mama dla niego była?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "słuchaj cara" bozeeee, co za ludzie? A gdzie ona pisze, że cały świat ma kochać jej dziecko??????? Tylko jeden człowiek, który na dodatek je kocha!!!!! OJCIEC!!!!!! Jak nowa nie może tego zaakceptować, to może niech ona spada? Dlaczego cały świat ma się dostosowywać do niej? Dlaczego jej potrzeby mają być ważniejsze od potrzeb małego dziecka? Kogoś tu zdrowo pogięło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×