Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość Aśka z Tarnowa
Droga Córciu, Chyba w przypadku Twojego taty nie mówimy o kochance. Z kochanką mamy doczynienia wtedy kiedy jest sobie małożeństwo a jedno z małżonków - na tzw. bku robi to coś. Jak wynika z informacji Twoi rodzice przez jakiś czas nie mieszkali razem nie wiem jak mama, ale taka chyba mieszkał z inną pania a to oznacza, że próbował z nią w jakimś stopnu ułożyć sobie życie - co nie wyszło. Rozumiem, że nazywasz ją kochanką - bo jej nie lubisz i nie miałaś z nią dobrych relacji. Jeśli nasz rodzić żyje w nowym prawdziwym opartym na miłości związku to nie można mówić, że dziecko kocha się bardziej a partnera mniej. To są dwie różnie miłości i nie wolna ich łączyć i wymagać od taty aby określał kogo kocha bardziej i kogo dla kogo zostawi. Zarówno Ty musisz szanować uczucia i osobę taty do nowego partnera jak też nowy partner musi szanować miłość taty do Ciebie i nie ma tu mowy o rywalizacji. Ale dziś to już Ciebie nie dotyczy bo rodzice postanowili odbudować Wasz dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
Ja nie wiem, czy Córcia jest córką, żonką puszczoną w trąbę, czy "sumieniem" tych wrednych bab, co to się łapią za faceta, który ma żonę (nawet byłą) oraz potomstwo z ową, czy inne chuje-muje-dzikie węże. Ja bym tylko chciała, żeby nie dawano przyzwolenia na traktowanie człowieka jak śmiecia. A niestety "tato" Córci tak traktował tamtą kobietę, skoro a) zachowywał się nielojalnie wobec niej, b) opowiadał o jej PRYWATNYCH sprawach (aborcja!) małolacie, która nie potrafi ustosunkować się do takich wieści. Aśka z Tarnowa, czy możesz mi powiedzieć jak sobie radzisz z taką sytuacją, że Twój mężczyzna ma dziecko, a Ty nie możesz go mieć? Z góry Ci dziękuję 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka z Tarnowa
Do bez odbioru No cóż nie jest to łatwa sytuacja. Wychowała się w ciepłym i pełnym milości domu i tez taki chciałam mieć. Ale niestety los chciał inaczej. Przeszłam wiele badań i 3 zapłodnienia in vitro i niestety nie mam tego upragnionego dziecka. Nie jest mi łatwo, mam w sobie pokłady tej miłosci dla dziecka i czasami jest mi strasznie przykro, że nikt nie powie do mnie mamo, ale co ja mogę jeszcze zrobić 10 lat badań i prób. No cóż muszę się z tym pogodzić i nauczyć się tak żyć. Mój brat ma małą córeczkę więc bardzo ją kocham. Mój facen ma synka. Cieszę się, że go ma. Szkoda, że razem go nie mamy, ale dobrze, że go ma. To najpiękniejsza, że na świecie, że można mieć dziecko - człoweczka, który jest częścią ciebie. Jeszcze nie znam synka, ale jak się poznamy to będę chciałam dać mu z siebie jak najwięcej. Będę chciała być dla niego dobrą koleżanką do której będzie chciał przyjść i pogadać. Ten synek ma wspaniałego tatę, który bardzo mnie kocha i którego ja też bardzo kocham i mam nadzieję, że synek w naszym domu poczuję tę miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety to blef...
córcia nie jest nastolatka literatura owszem, ale ton wypoiedz, ilosc szczegołów z życia ojca świadczą o tym, że tego nie pisze dziecko tylko żona również stronniczość i teksty w stylu: ja będę wazniejsza niż kochanka, a facet mamusi ją kochał, a frzncuzeczka tatusia leciała tylko na kasę... dziewczyny, z kim wy dyskutujecie??? była żona, do której kasiasty mąż wrócił się pastwi dając upust swojej wybujałej wyobraźni a wy jej kibicujecie? żadne dziecko tak nie pisze!!! jeśli córka byłaby ta za którą sie pdaje, to jej ratowanie rodziny było by zwrócone przeciwko obojgu partnerom rodziców, nie tylko francuzeczce - kochance wątpię też, żeby jej ojciec dzielił się akurat z kilkunastoletnim dzieckiem takimi wiadomościami z życia erotycznego swojej kochanki...raczej chyba rozmawiałby o tym z żona, której ponoć "nigdy nie przestał ochać" :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiu a ja mam nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka z Tarnowa
Ja też mimo wszystko ją mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiu a ja mam nadzieje
że była żona Twojego faceta też cię tak bardzo kocha jak ty ta całą rodzinę i że z chwilą kiedy poznasz to dziecko ona pokocha cię jeszcze bardziej, zwłaszcza jeśli dziecko cię polubi... życzę ci tego optymizmu, kiedy ty będziesz sobie flaki wypruwała, chcąc dzieciaka uszczęśliwić a on tobą będzie pomiatał, jak córeczka rancuzeczką i uważał na lecącą na kasę tatusia kochanicę, która jego mamie nigdy nie dorosnie do pięt... życzę ci jeszcze, żeby była żona zawsze dostosowywała sę do planów WASZEJ rodziny, żeby twój facet zawsze w sytuacji konfliktowej (kiedy synek wypluje twoją zupę na dywan, kiedy ci wykrzyczy, że nie będzie sprzątał zabawek a ty nie masz prawa mu niczego kazać, bo nie jesteś jego matką) stanie po twojej stronie, zamiast uświadamiać cię, że to przeciez tylko dziecko, że on nie chciał i że musisz mu wybaczyć i okazać jeszcze więcej ciepła i zrozumienia a kiedy synek podrośnie, wciąż traktując cię jak śmiecia, zacznie wyciagac łapy po kase tatusia, robić zdjęcia tego co macie w domu, żeby matka mogła podwyższyć choć trochę alimenty, wypominać ci, że "wozisz dupę" samochodem tatusia, albo że masz nowy telewizor, wtedy życzę ci Asiu, żebyś z takim samym ciepły i matczynym nastawieniem poszła na klejną rozprawę w sądzie i przedstawiła swoje dochody, chętnie dzieląc wydatki Waszej rodziny również na ukochanego synka swojego faceta, bo pamiętaj, że jemu się zawsze będzi należało i w myśl córeczki, on zawsze będzie jego syneczkiem, a ty będziesz tylko kolejną dupą tatusia, którą w raze czego można zawsze zastapić albo poprostu wywalić, zmuszając tatusia do prostego wyboru: ja albo ona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka z Tarnowa
a dlaczego mam być tak źle - to chyba też zależy od taty jak on przygotuje syna na nasze poznanie i jak będzie reagował na na wytoczone działa syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Aski z Tarnowa
Pozyjesz dziewczyno zobaczysz.Podpisuje sie pod listem powyzej.Jeszcze rzygniesz ta "szczesliwa rodzinka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córcia000
Ton mojej wypowiedzi jest taki, a nie inny, bo wlasnie w tym tonie wypowiadam sie na codzien. :) Wszystko. A mam 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córcia000
A matka ze swoim facetem zalatwila sprawe szybko i klarownie. Poza tym nic do niego nie mialam bo sie Staral. A Francuzica sie nie starala, byla nastawiona na Branie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>niestety, nie masz nic do gadania >ojciec ma prawo ulozyc sobie zycie i byc szczesliwym >jakby mu zalezalo na twoim zdaniu, to by siedzial z twoja matka, >widocznie nie jestes dla niego najwazniejsza i pora sie z tym pogodzic... >trudno sie dziwic, ze jego zona ma wiecej do powiedzenia niz ty, jestes >tylko bledem przeszlosci tak napisała jedna babeczka na 50 strony do mietowej i jeszcze kolejna je odpwoiedziec, przeciez to jasne ze pisała to własnie ''druga zona'' niech zajmie sie lepiej czyms konkretnym (mówie ogolnie) swoim zyciem i ojca, ale tylko terazniejszoscia i przysżłoscia, do jego przeszłosci niech sie nie wtraca;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>niestety, nie masz nic do gadania >ojciec ma prawo ulozyc sobie zycie i byc szczesliwym >jakby mu zalezalo na twoim zdaniu, to by siedzial z twoja matka, >widocznie nie jestes dla niego najwazniejsza i pora sie z tym pogodzic... >trudno sie dziwic, ze jego zona ma wiecej do powiedzenia niz ty, jestes >tylko bledem przeszlosci tak napisała jedna babeczka na 50 stronie do miętowej i jeszcze kolejna jej odpowiedzieć, przecież to jasne ze pisała to właśnie ''druga zona'' niech zajmie się lepiej czymś konkretnym (mowie ogólnie) swoim życiem i ojca, ale tylko teraźniejszością i przyszłością, do jego przeszłości niech się nie wtrąca;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>niestety, nie masz nic do gadania >ojciec ma prawo ulozyc sobie zycie i byc szczesliwym >jakby mu zalezalo na twoim zdaniu, to by siedzial z twoja matka, >widocznie nie jestes dla niego najwazniejsza i pora sie z tym pogodzic... >trudno sie dziwic, ze jego zona ma wiecej do powiedzenia niz ty, jestes >tylko bledem przeszlosci tak napisała jakaś babeczka na 50 stronie, od razu poczuć można ze to właśnie ta druga zona, niech każda taka zajmie się swoim życiem i swojego męża, ale tylko teraźniejszością i przyszłością, do przeszłości niech nie wraca bo jej to w ogolę nie dotyczy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córcia000
Mazowszanko, masz racje ;* Ah, te drugie babeczki...wiaza sie z dzieciatymi, po czym jeszcze psioczą... nie przyjdzie im moze do glowy, ze ich rodzice rowniez zastanawiaja sie jak mogli popelnic taki blad i splodzic takie cos? :D Zezwierzecenie totalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaaa123
Ja mam 29 lat, i wychowuje od roku 16-nastolatkę, oczywiście wraz z moim mężem, ja uważam że jeśli nie możecie się dogadać w sprawach o dziecku, z mężem to co dopiero z jego dzieckiem. Ja się z nią też nie mogłam dogadać, pyskowała mi, nie słuchała mnie, oczywiście gdy byłyśmy same, a jak był jej tata, była inna, stopowała trochę. I po 2 tygodniach nie wytrzymałam, bo przecież, to ona ma mnie słuchać a nie ja ją, pogadałam z nią, a potem z jej ojcem i wspólnie ustaliliśmy że udamy się do psychologa, każdy poszedł osobno, młoda nie chciała na początku iść bardzo, bo powiedział że nikt z niej nie będzie robił \"debila\". Powiedzieliśmy że nie ma wyboru pójdzie chodźby siłą, i w końcu poszła, Nie będę tutaj pisać o co chodziło, ale powiem jedno po osobnych wizytach, poszliśmy razem, i się zmieniło wszystko radykalnie, mieszkamy razem już około roku, i jest normalnie, potrafimy z sobą gadać, czasem gdzieś razem uda się wyskoczyć, wieczory bywają bardzo miłe. Uważam że jeśli się nie dogadacie takie związki się rozpadną... i to nie będzie wina nieznośnych dzieci, tylko niestety wasza... zarówno jednej jak i drugiej strony. Od razu z tego co tu przeczytałam czujecie wrogość, a nie staracie się tego zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
Aśka z Tarnowa, pytałam, bo mam bardzo podobną sytuację i bardzo podobne nastawienie :) Tylko strasznie boli, że to nie są moje dzieci, że my nie będziemy mieli swoich, byłam ciekawa jak sobie radzisz z taką sytuacją... bo ja czasem mam ochotę rzucić wszystko w diabły i uciekać gdzie pieprz rośnie :( Na szczęście z dzieciakami mam super kontakt, a Mój Facet jest wyjątkowym człowiekiem i pomimo ogromnej miłości do dzieci nigdy nie dał mi odczuć, że jestem mniej od Nich ważna. Mam nadzieję, że trafiłaś na mądrego faceta i życzę Ci szczęścia. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój dba
asiu, to by była wielka, ogromna niesprawiedliwośc gdyby osobie tak ciepłej i tak pozytywnie nastawionej do życia i dzieci przytrafił sie taki czarny scenariusz jak ktoś tam napisał. ja rozumiem że na początku każda była ma niepokoje jak druga żonka tatusia ich dziecka będzie traktowała to dziecko. ale z czasem przekonują sie że jest ok, przynajmniej tak powinno byc! ja cie podziwiam, że nie mogąc miec dzieci masz tyle miłości do rozdania, podziwiam że nie jestes osoba rozgoryczona i wypełnioną tylko swoim bólem, podziwiam twoje wypowiedzi do córci. nie martw się, będzie dobrze bo inwestujesz w to w 100% sobą. trzymaj się i powodzenia. z całego serca ci życzę żeby wam sie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córcia000
Gdyby wszystkie drugie byly takie jak Ty... to naprawde niesamowite ze potrafisz tak do tego podchodzic. Asiu, trzymam kciuki i mam nadzieje ze uda Ci sie stworzyc naprawde wspaniala atmosfere!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mój dba
Moja droga,a co sie dzieje u Ciebie? Jestes dobrym przykladem jak wyglada zycie z coreczka tatusia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tere fere kuku i już
> Wszystko. A mam 15 lat. Cześć. Jestem Wojtek. Też mam 15 lat:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka z Tarnowa
Dziewczyny, Dzięki Wam za ciepłe słowa. Zawsze w życiu starałam się do wszystkiego podchodzić z optymizmem. Zawsze staram się myśleć pozytywnie. Ktoś kiedys powiedział jak myślisz, że będzie dobrze to tak będzie a jak myślisz, że będzie źle to też tak będzie. Nie można z góry zakładać, że będzie źle. Z myśleniem pozytywnym łatwiej się żyje choć czasami ma się wszystkiego dosyć. Teraz kiedy wiem, że nie mogę mieć swojego dziecka jest mi trudno myśleć pozytywnie na ten temat, ale cóż mogę zrobić - zrobiłam już wszystko. Bardzo mi w tym pomaga mój facecik, który mnie pociesza i tuli kiedy jest mi smutno. Dobrze, że go mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja czytam sobie topik, wypowiadałam sie gdzies tam wcześniej i tylko chcę napisać, że dalej jest fajnie, to znaczy dobrze mi się mieszka z synem mojego faceta-rozowdnika no i chce sie pochwalić, wczoraj podpisaliśmy akt notarialny kupna wspólnego mieszkanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka z Tarnowa
A więc jak potwierdza info od Ewy - może być miło, przyjemnie i można stworzyć rodzinę z dzieckiem swojego faceta i mam nadzieję, że mi też się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ewa nie ma
własnych dzieci:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój dba
cześc wszystkim. u mnie na razie cisza (oby nie przed burzą).wszyscy sie rozbiegli do własnych zajęc. moja mała wyjechała na ferie, córa męża ma sesję. na razie korzystam z okazji i przeprowadzam rozmowy z mężem, zobaczymy co osiągnę bo niedługo będą urodziny mojej córki. czyli kolejna okazja do konfrontacji poglądów na życie rodziinne... wiecie, ja naprawde mam nadzieję że jeszcze będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No akurat Aśka z Krakowa też nie ma, więc w czym widzisz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie widzisz ha ha ha
widocznie widze:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamamama
Ja jestem z facetem juz 3 lata.poznalam go kiedy byl rok po rozwodzie.Ma corke(5 lat)Byla nie robi problemow,nie przeszkadza nam w niczym..jednak ja czuje sie coraz bardziej jak piate kolo u wozu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, zapomniałam na chwilkę, ze są ludzie, którzy wszędzie starają sie widzieć problemy, zamiast dobre strony danej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×