Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość elewacja
HEJ jestem tu z wami przed wyjściem jeszcze. Zielonaa, masz rację - miłość jest tym co nadaje sens. Ja chciałabym jakiegoś motylka poczuć ale nie da się już. Chyba podobnie jak Zagubiona mam uraz do tych stworzeń Sporo tu tragedii ostatnio, przykro mi, że jak zwykle- koniec miłości zakazanej, pokątnej jest tak nieszczęsny. Mnie to się tez zdarzyło, choć powiem wam, ze w święta zdecydowałam się pod wpływem oświecenia wysłać życzenia dla X. I dostałam odpowiedź, równie miłą, pozbawioną wrogości . I na tym koniec, ale kamień spadł z serca- że można zachować dobre emocje. Dobrze, że święta łagodzą obyczaje, pokazują co jest wartością, nie każą pielęgnować urazów. Podobnie dziś- życzę całemu światu szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech!........Kochane CZAROWNICE.......ŚWIAT jest piękny i ŻYCIE takoż... pobudka!!! ( no tak mam męża w mundurze)... Pierwszy DZIEŃ.......u mnie mróz ..udaje śnieg..ta Wielkopolska.....w Świętokrzyskim zima była zawsze Zimą!!!! Co mam jeszcze napisać....... Kocham Was..Czarownice!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miosiok
u mni eteż zimno, brrrrrrrrrrr, nie cierpię takiej pogody! Już w poniedziałek zobaczę kochniutką twarzyczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
dzieczyny, pomózcie mi. Po krótce przedstawię Wam co i jak. Mam męża od 4 lat, układa nam się naprawdę dobrze i w życiu nie pomyślałabym o innym mężczyźnie, ale widać los chciał inaczej, mianowicie. Do tej pory, od dnia slubu nigdy dłużej nie przebywałam z innym mężczyzną niż mój mąż, jest przezorny i wolał nie stwarzać okazji. Od pół roku pracuję w nowej firmie i moim szefem jest facet. Nie zwracałam na niego najmniejszej uwagi, traktowałam jak szefa, nie ukrywam, że jestfajny, ma poczucie humoru i jest rozsądny. Nawet nie zauważyłam jak wpadłam w jego sidła. Niby musiałam coś zrobić, o coś mnie poprosił, o rozwiązanie jakiegoś problemu, a to żebym coś załatwiła itd itd, coraz częściej się widywaliśmy. zaczął do mnie dzwonić, pisać smsy, ja odpisywałam, bo to były takie niewinne smsy typu jaki minęło popołudnie itd itd po czym pewnego razu mnie pocałował. Skarciłam go, lae Wam przyznam, że szlenie mi się to spodobało, myślę o nim i głupieję, bo nie chcę w to popłynąć, walczę ze sowimi myślami, myślę, że jestem jeszcze na takim etapie, kiedy to mogę zatrzymać. Co Wy zrobiłybyści?? pozdrawiam Was kochaniutkie czarownice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
hej!!!! witam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Ocwery, lepiej nie romansować z szefem, na pewno znasz powody- sytuacja skomplikowana we wszystkich sferach życia- nic nie zostanie dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
elewacja napisz coś więcej :) pleas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ocwery------ ja stosuję jedną zasadę (jak nie wiem co by się działo!!!) \" Tam gdzie jem, tak się nie załatwiam\"!!! Nic z tego , co robisz dobrego nie wyniknie......Twoja praca to \"jedzenie\" i delektuj się nim...nie chcesz mieć na talerzu chyba nic innego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
no tak, a co ja mam teraz zrobić po tym pocałunku, jakbyś się zachowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Ocwery wprawdzie ekspert ze mnie żaden, bo poza żałosnym nieudanym romansem via internet + parę spotkań, co jak widać wywarło piorunujący wpływ na moje życie nie mam doświadczeń, ale tak jak Zielonaa mówi, na zdrowy rozum: taki romans szybko może się stać zbyt widoczny, plotki w miejscu pracy , ukrywanie się, szef może się znudzić romansem po pewnym czasie a ty będziesz szukać nowej pracy, zostaniesz na lodzie, bo nie sądzę aby to on zmienił pracę. W pracy będziesz z nim, a w domu- z nim myślami. Nie wiem gdzie w tym wszystkim bedzie miejsce na tajemniczość, która czyni romans przyjemnością. Twoje małżeństwo na tym ucierpi ( w 99 % przypadków tak sie dzieje) Chyba, ze potraktujesz to rozrywkowo- ale co jeśli ucierpi na tym ambicja szefa? Póki nie stało się nic, ładnie wycofaj się bez obrażania się, bo grunt grząski jest obecnie, po pewnym czasie szef zrozumie i ręczę ci, ze wzrośnie szacunek do ciebie. Najgorzej jest wtedy gdy zaangażujesz się a mówię ci, ze tak sie stanie, bo ja baaaardzo oporna uległam tej tendencji i tak się dzieje z kobietami. Potem płaczemy tutaj i pocieszamy się, ale nie wiem czy akurat o to chodziło. Tyle rad Ciotki Dobra Rada. Jeśli dopadnie cię amor miłości, to raczej nie w pracy i nie z powodu zalotów faceta. Miłość jest piękna, ale po co z nią bawić się w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Powiedz mu że pocałunek był miły ( a był?) i na tym koniec, bo nie chcesz przekraczać granicy szef- podwładna i że zalezy ci na dobrej atmosferze w pracy. Usmiechnij się, mrugnij okiem i włącz hamulec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
elewacja jesteś boska, dzięki Ci wieklie :) mam po prostu udawać, że się nic nie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
elewacja ratujesz mi skórę, nie chcę cierpieć a tym bardziej nie chcę, aby ktoś cierpiał. W poniedziałek tak zrobię, dzięki za radę i pomysł. pocałunek był miły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze się tak zachowujemy, gdy widzimy, że ktoś nas adoruje....JESTEM NAJPIĘKNIEJSZA, WYRÓŻNIONA....JA!!! Ok! wszystko w porządku ale NIE w pracy. Czarować możemy....wszak jesteśmy Czarownicami ale.... poza pracą.. tam musimy być PROFESJONALISTKAMI...... a szef powinien dostać po łapach bo nie jest profesjonalistą! Przecież to może podchodzić pod molestowanie w pracy....facet godny uwagi tak nie postępuje.....owszem może adorować NAS ale granicy nie może przekroczyć!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
może lepiej zmienić miejsce pracy, nie wydaje mi się, aby to rozeszło się po kościach :P nie chodzi mi teraz o mnie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Ocwery, Zielonaa dopisała jeszcze coś o profesjonalizmie, rozumiem, że nie podpada to całkiem pod molestowanie chamskie, ale sidła zastawił i to nie wiadomo czy pierwszy raz ( może ma wprawę?) Nie udawaj że nic się nie stało, ale nie ma powodów ani do czynienia mu wyrzutów, skoro pocałunek był miły, ani do ignorowania tego zdarzenia, bo on to uzna za przyzwolenie do łowienia, co jak znam facetów jeszcze bardziej go nagrzeje i wtedy to już nie będziesz mieć szans, tak się facet rozkręci, ze gotów uwierzyć w to, ze się zakochał byleby cię zdobyć. A gdy zdobędzie złapie się za głowę i zacznie kombinować jak tu się wycofać. Znam ten typ ( niestety mój przyjaciel który mi opowiada właśnie takie rzeczy o sobie... nie wiem czemu go lubię, może dlatego, że mi zdradza męskie tajemnice) Napisz jak ci poszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
o elewacja napiszę :) jeju jak się cieszę, że tutaj napisałam, od razu mi lepiej, bo ja bym to zignorowała, a jeśli skutek byłby taki to nieźle :( pogadam z nim, powiem, że było miło, ale nie chcę, aby maiło miejsce coś więcej. W ogóle uważam, że ta sytuacja jest bez sensu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
hej ! Pobudka! :) Czyżby wszystkie czarownice w Nowym Roku zamilkły i straciły czar? Bibi- ciągle jesteś pod kontrolą? Spring? ( nie dajesz znaku życia), Zielonaa, Eeee1, Zagubiona, Fantasy, Awril i pozostałe dusze- co tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
witam zimowym popołudniem Czarownice:) ale tu puuuustoooo...nie wiem,czy to dobrze,czy zle?..ale miło byłoby wpasc czasem i sie przywitac dziewczyny kochane:P ocwery-powiem ci tylko tyle-słuchaj dziewczyn...to naprawde madre bestie:) przeleciałam sporo topikow,piszac o swoim problemie,ale tylko tutaj znalazłąm zrozumienie i madre,naprawde szczere i madre rady:) ale dosc tej wazeliny hihi:) powiem wam,dziewczyny...u mnie stagnacja...nie mam sił,nie potrafie ich znalezc w sobie,by zerwac ze swoim K:(...co dzien sobie to obiecuje....a juz za chwile potrafie płakac z zalu,ze on sie do mnie nie odzywa cały dzien...a jak sie nie odzywa,to znaczy,ze mu nie zalezy( to juz moja interpretacja:)...schizy na maksa.... a,powiem wam ,ze zrobilam tez jedna głupia rezc...powiedziałam mu,ze go kocham( on mi nie)...ale tak na dobra sprawe,nie załuje tego-powiedziałam mu juz wszystko...wiecej nie moge... a on,niech zrobi teraz co chce-chce,niech mnie bierze...nie-niech da mi spokoj i tyle... pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny 🌼, u mnie mnóstwo śniegu i zima na całego. A K. przyjechał do mnie pomimo zaśnieżonych dróg :-). Lubię tego wariata ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak CZAROWNICE- miotły i wracajcie i...to szybko!!! Fantazy- bo my kochamy wariatów ale i....romantyków też!!! Cieszę się razem z Tobą- to cudowne uczucie, PRAWDA???? TAK!!! awril- u mnie jest ok, ale....przez sobotę i niedzielę milczałam, miałam trochę ograniczony dostęp do neta ale właściwie mogłam coś napisać. Pomyślałam jednak...boże nie chcę się uzależniać....odpocznijmy od siebie. Dziś napisałam w miarę czule- normalnie. A On podziękował mi za \"cud obecności\" pewnie myślał, że mogę nie odpisać? To oczywiście niemożliwe, tęsknię za Nim... to była może głupia próba z mojej strony! Nie chcę Go krzywdzić! Jakieś takie głupie ....może... z mojej strony stałe upewnianie się..........No wiecie!!!! \" zawsze musi być tak jak pierwszy raz...\" Czarownica ze mnie ale.....kocham to, co jest między nami.... A Jego telefon sylwestrowy- kocham Go za TO i ten szampan osobno a jednak RAZEM!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
Zielonaa:) zakochana:) jak miło sie ciebie czyta...ze jestes szczesliwa:) ciesze sie z toba:) niech ci tak bedzie cały rok...:) tez jestesm zakochana w tym moim K...i czuje sie czasem kochana przez niego...i wtedy tez mi jest fajnie:) ale juz za chwile watpie...czy tak jest naprawde....ech...te miłosne perypetie:) dobranoc czarowniczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awril- wczoraj nie zdążyłam Ci napisać ( nie zawsze mogę być sama) ale pisząc o sobie chciałam Ci powiedzieć, jak to pisały już wcześniej dziewczyny, należy zachować jakąś cząstkę dla siebie. Jak wiesz miałam przykre doświadczenia z Zielonym i teraz, choć Warszawiaka nie można porównywać z tamtym, mam w sercu a może w mózgu \"rezerwę\". A więc kochaj ale bądź czujna, powiedz WSZYSTKO ale tak aby On do końca nie był pewien, że to jest to WSZYSTKO.....ma tęsknić za Tobą i tak jak mój W z drżeniem serca otwierać pocztę- czy jest wiadomość, czy nie... \"...kiedy otwieram pocztę to drżę z niecierpliwości i zadaję sobie pytanie , czy napisałaś? To bardzo ważne i bardzo mocne uczucie... To bardzo miłe, kiedy się wie, że jest druga osoba, która czuje to samo i że wie się,że w każdym spojrzeniu są iskierki radości, które chciałoby się dać drugiej osobie....\" ( to z wczoraj- urywki ) Jest rozkoszny!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
witajcie dziewczyny w ten mrozny poranek:) u mnie -13 na termometrze:)ale co tam...w koncu zima...a my sie zimy nie boimy:P Zielonaa :) czarownico jedna :) twoj W jest rzeczywiscie rozkoszny....ale moj U hehe...w zyciu mi naraz tyle słow nie powiedział,bo do wylewnych on nie nalezy:) on ma nawet problem by powiedziec,ze teskni-a wiem,ze tak jest przeciez....kurde,a ja taka raczej z tych wylewniejszych jestem-lubie powiedziec,co czuje...i do szału mnie doprowadza jak ja mu czasem cos przemiłego powiem-a on sie tym samym nie rewanzuje...momentalnie czuje sie odrzucona alez na typa natrafiłam wrrrrrrrrr wszystkim Czarownicom zycze udanego dnia i usmiechu na buzce szerokiego🌻 ,😘,🌻...to dla was...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
dziewczyny jestem! Wczoraj byłam w pracy, opowiem Wam od początku jak to, że tak powiem załatwiłam. Wchodzę do kuchni, taki mamy zwyczaj, że zawsze przed rozpoczęciem pracy spotykamy się wszyscy w kuchni i z kawusią wyruszamy do swoich klitek, było już kilka osób, więc ładnie się przywitałam, (był też on), nie wyróżniając w żaden sposób nikogo, porozmawialiśmy o spędzonych świętach itd itd. Po czym rozeszliśmy się na swoje stanowiska. Prawdę powiedziawszy ja po rozmowie z wami i przemyśleniu tego wszystkiego czułam się jakbym już zakończyła tę sprawę, więc jakoś szczególnie nie myślałam o nim. Po dobrych kilku godzinach poszłam do kuchni po kawusię, nie wiem jak mnie wykukał, ale zaraz przyszedł za mną, podszedł chciał się przytulić i szepnął mi do ucha, że tęsknił. Odsunęłam ucho i powiedziałam, że chciałabym na ten temat porozmawiać. Powiedział to usiądźmy. Powiedziałam, że nie chcę i nie możemy przekraczać granicy szef-pracownik, to co było, było miłe, ale się już skończyło, niech pozostanie miłym wspomnieniem i w żadnym wypadku niech nasze kontakty nie zbaczają na jakieś boczne trasy. Ponadto (dodałam), to wszystko zacznie się komplikować i wcześniej czy później, krótko mówiąc zrobi się kwas, a szkoda tej znajomości bo dobrze się dogadujemy, jesteśmy dobrym zespołem, co wpływa korzystnie na jakość pracy. On tak słuchał, z wielkim zaciekawieniem. Próbował rozszerzyć ten temat, zaczął pytać dlaczego tak myślę, czy czoś zrobił źle, czy mnie czymś uraził itd, jednak nie chciałam się rozwodzić nad tym, powtórzyłam tylko, że wszystko co miałam mu do powiedzenia, już zrobiłam i muszę wracać do pracy, bo mnóstwo zaległości po urlopie. Siedziałam już do końca dnia za swoim biureczkiem. A on kilka razy zjawił się u mnie, a to coś mi przynieść do przejrzenia, a to żeby coś sprawdzić itd. Dziewczyny jak się bosko czułam. Gdyby nie Wy to nie wiem jakie głupoty bym porobiła. Dzięki jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Ocwery, brawo! Zaimponowałaś mi... Bosko to rozegrałaś. Tylko wytrwaj w tym postanowieniu;) Sama widzisz jak świetnie się z tym czujesz, dorosłe rozwiązanie sprawy! Myślę, ze akcje twoje u szefa też podskoczą, choć musiał przełknąć gorzką pigułkę, uważaj na niego, bo będzie zastawiał sidła nadal ( tak mi mówi przeczucie) Zielonaa- fajnie czyta się o Tobie i Warszawiaku, to taka relacja, którą i ja chciałam stworzyć, ale nie udało się. Przypuszczam, że z tego samego powodu o którym mówi Awril- trafił mi się mało wylewny typ, nie nadający się do kochankowania. Awril- nie mów mu więcej, że go kochasz ;)- on poczuje się osaczony, włącz hamulec ale nie tak przebiegle, z wyrachowania, tylko w sobie trochę się zdystansuj i ciesz się powoli :) U mnie spokój- nadal zero kontaktu, ale wiem, ze on o mnie myśli, lecz jest tak urażony, że nie odezwie sie nigdy a gdybym ja to zrobiła to jestem przekonana, że zmroziłby mnie, choć wiem że robiłby to wbrew sobie. To jest błędne koło i na razie nie pozostało mi nic innego jak trwać w tej sytuacji aż czas zaklei wyrwę, już nie czuję tej pustki i żalu. Jednak wiem, że to co nas łączyło trwa nadal, tylko jest zablokowane i mam przeczucie , ze to nie koniec. Tylko jeszcze nie dziś, nie jutro i może nie w tym dziesięcioleciu, może kiedyś na starość nawiążemy inny typ znajomości, ale kochankowanie to już za nami. Trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze to załatwiłaś a teraz reszta NIESTETY zależy od szefa. Mam nadzieję, że nie będzie dalej próbował i że wszysto do niego dotarło i odbierze to pozytywnie a Twoja postawa wzbudzi w nim uznanie dla Ciebie. Jeśli jesteś szczęśliwa z mężem i nic Ci więcej nie jest brak to życzę Tobie aby tak było jak najdłużej a nawet zawsze. Jeśli jednak coś Ci się przydarzy, czego nie planowałaś bo takie jest niestety życie , to pamiętaj zawsze POZA pracą!!! Poadrawiam jesteś ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocwery
no dziewczyny też jestem z siebie dumna, ale to w 98% Wasza zasługa. Biorę pod uwagę, że może nie odpuścić, ale poradzę sobie, a gdybym miała chwilę słabości to wiem gdzie szukać porady ;) kochane jesteście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
Elewacjo:) dziekuje za rade-masz racje,juz mu tego nie powiem..zreszta nie czuje takiej potrzeby...moze kiedys...ale napewno nie teraz:) ale...ja musiałam mu to powiedziec...dzis tak mysle:) opowem wam troche o nas; my znamy sie juz wiele,wiele lat...dawno temu bylismy juz ze soba-ale jak to młodzi,nasze drogi sie rozeszły...dodam,ze on juz wtedy był moja ogromna miłoscia....:) czas zaleczył rany po tamtym rozstaniu,wyszłam za maz,urodziłam i wychowałam dziecko...on jak sie okazało [po mnie nie miał szczescia do kobiet-dopiero po ilus tam latach załozył rodzine...dzis moje dziecie jest dorosłe,a jego-kilkuletnie... spotalismy sie przypadkowo ok temu,jak sie okazało,nie zapomnielismy o sobie...wcale:) chemia w nas jest ta sama co przed laty...ja od razu,na pierwszym spotkaniu poczułam sie jakbym dostała obuchem w łeb-to uczucie odzyło w jednej sekundzie.... niego idzie to troche topornie,bo jak pisałam,to typ mało wyleny,zdaje mi sie,ze chyba nie potrafiacy kochac:(...ale wiem,ze na jego mozliwosci,to on mnie,na swoj sposob ''kocha'' ...na tyle,na ile go stac...i tak sobie trwamy,raz jest lepiej,raz gorzej,z tego wzgledu,.ze on,tłumaczac sie dobrem dzieci,nie chce zmieniac niczego w soim zyciu,rodzina na pierszym miejscu...ale beze mnie zyc nie potrafi...a ja bez niego ale....ja w miłosci wyznaje zasade wszystko-albo nic...niestety,nie chce i nie potrafie sie dzielic,chce byc z nim,budzic sie przy nim i zasypiac...banał? pewnie tak.... ale z drugiej strony,wiem,ze MM nie zasłuzył na to,by go po tylu latach zostawic...to dobry człowiek...tyle,ze czas wypalił dawno nasze uczucie...jestesmy ze soba,bo jest na dobrze razem,mamy rodzine.... i koło sie zamyka...bo jakl widac,nie moge byc ani z moim U...ale bez niego tez nie chce i nie potrafie jednego jestem pewna w tej całej historii-moj U to miłosc mojego zycia...ale co mi po tym? nie jestem szczesliwa-nie chce oszukiwac MM,NIE CHCE ROZWALAC SWOJEJ ANI JEGO RODZINY...ALE CHCE BYC Z NIM...i tak to wyglada,codziennie miotam sie jak lew po pustej klatce...nie wiem,co mam zrobic-podjac jakas decyzje,czy pozostawic te decyzje losowi-niech zycie samo napisze dalsze losy...zreszta,ja nie wierze w przypadki...wiem,ze te losy juz sa zapisane...gdzies tam... och,przepraszam,ze przynudziłam,ale musiałam komus opowiedziac,i trafiło na was,kochane dziewczyny.... dziekuje,ze jestescie🌻 buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
ocwery-ty madra dziewczynka jestes:) powiem ci tak-jesli dobrze ci sie układa w małzenstwie,kochasz swojego meza-to nie pakuj sie w zadne chore układy...bo to moze przyniesc ci tylko bol,rozczarowanie..a moze nawet utrate rodziny.NIE WARTO:) Zielonaa...rano napisałas,ze w smesie pisałas do swego W..czule,normalnie...co to oznacza?:) czule-normalnie...tzn jak? zwykle jestes czuła dla niego? czy czasem taka bardziej oschła? albo poprostu..troche zdystansowana? pytam dlatego,ze widze,ze ty potrafisz postepowac z facetami...ja nie:P Ja to cholerka,taka wylewna jestem,nie umiem byc chłodniejsza...a wiem,ze czasem tak trzeba....oni nie moga sie czuc zbyt pewni siebie,prawda? zdobywcy...wiadomo:) dobra...juz zmykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×