Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość elewacja
Mila, jesteś w permanentnym stresie od sierpnia, w dodatku widujesz go codziennie. Nie oceniam cię ani nie krytykuję, bo sama nie wiem co zrobiłabym w takiej sytuacji- pewnie cierpiałabym podobnie, ale trzeba zaprzestać " praktyk" które cię rujnują. Może małymi kroczkami? Nie od razu go rzucaj. Myślę, że może powinnaś iść do psychologa albo nawet psychiatry po leki antydepresyjne, bo masz objawy wywolane sytuacją ( nie osobowością) Najpierw chyba dobrze byłoby zmienić swoje nastawienie do niego- zacząć od demonstrowania złości. Bo moim zdaniem to cię potem pognębią, wraca, zatruwa- ta złość tłumiona co się rozlewa i powoduje brak snu i inne objawy. Dobrze byłoby zacząć ćwiczyć. W zeszłym roku po rozstaniu z X, po 4 miesiącach udręki- sama zrobiłam remont w domu- przez miesiąc o nim nie myślalam. Nawet to widać we wpisach na tym topiku- rok temu w styczniu prawie mnie tu nie było, bo codziennie po pracy dygałamw domu malując ściany i robiąc przemeblowanie. No, tak ci współczuję a raczej " współodczuwam", że będę pilnować żebyś chociaż się pozbyła na początku tej złości i fochów, które są spowodowane nie twoim charakterem ale napięciem , stresem i brakiem postępów w waszych stosunkach. W sumie to dobrze, że on nie okazał się wredny, jest miły- ale do czasu. Jak tak dalej pójdzie to będziesz mieć wroga. Trzymaj się, potem jeszcze coś dopiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Chodziło mi o ZLIKWIDOWANIE demonstrowania złości. Nie zachęcam cię żebyś go pobiła ;) ale jak musisz dać upust złości to najlepiej zapisz się do siłowni albo coś i tam złość wyrzucaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witam Wszystkie CZAROWNICE!!! Co mam zrobić, żeby zostać jedną z Was??? Doradżcie, jak być dobrą kochanką? Jak byście zaczynały od początku, tak jak ja, co byście robiły? Czytam pomału Wasze wypowiedzi od początku i widzę, że popełniam te same błędy np. wkurzają mojego k. moje humorki zmienne, czyli co? Rozumiem, że zawsze mam być uśmiechnięta? Juz wiem, zasada nr 1 - NIE PISAC PIERWSZA 2- POJAWIAĆ SIĘ I ZNIKAĆ a dalej??? Czytam i nie chcę cierpieć i bardzo, bardzo mi Was szkoda i przytulam Was wszystkie cierpiące i zatracone dla miłosci!! To my, KOBIETY, MATKI, ŻONY I KOCHANKI I KOLEŻANKI , MY JESTESMY NAJWAŻNIEJSZE!!!! Pozdrawiam:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie dlajejak trzy dni temu ja tez cierpiałam, bo nic nie pisał i ta cisza była nie do zniesienia. napisałam pierwsza i to był błąd i już tego nie zrobię, przynajmniej się staram:-))) ale uświadomilam sobie, że dopóki nie jestem zakochana i jeszcze nie mam aż takich motylków, to może się uda mi go sobie jakoś podporządkowa, zabawic się nim, okreslić warunki? To jest dla mnie wyzwanie, bo jak stwierdziłyście to cwany lis, ale mnie to własnie pociąga, jak go zdobędę, nie tak do łóżka, to go zostawię papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przepraszam za błędy, czekałam na księdza po kolędzie i chciałam szybko napisać:-)))Pozdrawiam cieplutko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
oj,laska,laska...żebyś się nie myliła,że tak może być.Już sobie nie umiesz odpuścić,a co dopiero będzie potem? myślisz,że go rozkochasz i zostawisz? nie,ty się zakochasz a on cię zostawi bez skrupułów.Przepraszam,że tak piszę ...ale tak myślę.No ale jak chcesz spróbować to rób jak uważasz,ja w sumie mam za sobą to,ale wspomnienia piękne:):):)ech,jak pięknie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mila nie chcę odpuścić, bo trafił mi się fajny kąsek, przystojniaczek, który nie da się łatwo uwieść, a to mnie kręci. ale co zrobić, żeby być dumną z siebie, wyprzedzić go, jak zagrać, żeby nie stracić na tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tak mila, masz to za sobą, ale coś musiało być nie tak, skoro juz jesteś "PO", dlaczego oni zostawiają? dlaczego to dziewczyna nie zostawi? Dlaczego to ja nie moge go wlaśnie wyprzedzić w tej decyzji? chcę zobaczyć, jak mój cwany lisek pisze do mnie, że tęski i myśli hahaha Jestem bardzo dumna z Was, że wy to przetrwałyście!!! Bo oni żyją dalej i zapewne mają się dobrze :-((( gorzej z nami:-((( Pozdrawiam:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wy CZAROWNICE macie bardzo dużą wiedzę na ten temat:-))) więc się nią podzielcie!!! doradzilyście, żebym nie pisala, nie usłuchałam za 1 razem, ale teraz się pilnuję i nie piszę i też kurdę bez niego żyję i też mam się dobrze!! ale co jeszcze, jaka mam być?Napisze to napisze, nie to nie, niech spada i mam go w d......ale niech napisze, bo mamy się spotkać hahaha Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska, nie gniewaj się, ale sprawa jest taka, ze czarownice oprócz tego, że uwodzą, to mają dobre serce i nie chcą nikogo porzucać żeby on cierpiał. To zła motywacja.Ja wiem, ze cię kręci ten sprytny typ, ale jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś kto nie jest bez uczuć( czyli ktoś kto nie jest psychopatą:) przechytrzył faceta, który od początku ustala zasady. Jeśli chcesz to próbuj, ale zobaczysz, że faceci mają inną konstrukcję psychiczną, potrafią się zasadzić na swoją ofiarę jeśli zobaczą, że one nad nim górują i wówczas- smutny twój los. Wiem o czym piszę, bo miałam do czynienia z kimś takim. ps. ( zmieniłam kolor- widać to?) Artystę pewnie zatkało. Co jak co, ale on boi sie dzwonić ( jesli już to puszcza mi muzykę albo szybko zmyka) a listów to nie pisał od lipca. Dobrze mu tak. Podobnie jak Było- Minęło - mam swoje warunki dalszej współpracy i wolę być sama niż zgadzać się na takie " cuś" Pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Może źle to napisałam, nie chcę go krzywdzic, ani się nim bawić, ani tym bardzij, żeby cierpial, bo to byloby i tez cierpienie dlam nie.Nie znam mężczyzn, mam bardzo dobrego męża i udane życie. On ma wszystki cechy, ktorych nie ma mój mąż, co nie oznacza, tez, że jest zły, skoro mąż dobry (chodzi mi o to, że mój mąż nie decyduje, nie jeźdźi samochodem itd, a tamten szybki, cwany, bystry, delikatny i namiętny) Na własne życzenie się z nim kochalam, ale co wlasnie zrobic, żeby bylo fajnie między nami? Pytałam, czy skoro go denerwuje moja huśtawka nastrojów, to ja zawsze ma być uśmiechnięta, bo pewnie żonę ma taką wiecznie niezadowoloną. Czego oni w nas - kochankach szukają??????? To, że się na CZAROWNICĘ NIE NADAJE , to się dowiedzialam juz :-((( i jest mi przykro, ale zastanawiam się czy i na dobra kochankę tez nie:-((( i też mi przykro!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tak, jestes czarna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasko, no co ty ! Doceniam, że nie owijasz w bawełnę - to fajne i to jest twoja zaleta- wykorzystaj ją również w relacjach z nim. Bądź szczera ale nie doradzam ci sztucznej strategii, tylko żebyś uchroniła siebie przed tym aby on zajął ci wszystkie wolne chwile i całe wolne życie. Chodzi mi o to, żebyś potem nie płakała- tylko o to. A na czarownicę to się nadajesz :) Poczekaj na jego krok i tyle. Nic więcej na razie. Czarna jestem? No, mam czarny charakterek teraz. Ta zima mnie dobije. czytałam kiedyś, że kobiety na kochanków wybierają facetów: - lepiej sytuowanych od męża - bardziej samczych -przystojniejszych -bardziej szorstkich - niekoniecznie mądrzejszych Ja to przeczę tej teorii prawie w całości :) no, ale statystyki lubią mieć swoje " czarne owce" Beeeeeeeeee ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście- bądź uśmiechnięta, ale nie sztucznie. Ja cię urazi to mu o tym powiedz ale krótko i nie dramatyzuj. Nie pokazuj mu fochów, okrężnie złości, popuszczania bokiem złości. I nie bądź na każde zawołanie. Masz swoje życie- pamiętaj. Kurcze może poradniki zacznę pisać, a sama co? ha ha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
elewacjo... wlasnie o takie radz mi chodzilo. Z tym wybieraniem kochanow u mnie sie sprawdza w 100% Zawsze tak jest, ze komus doradzamy a sobie nie umiemy. Dlatego mamy siebie!! Pozdrawiam i dziekuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo, szewc zawsze bez butów ponoć chodzi :D. Co innego jest doradzać innym a co innego samemu to robić. Ale przecież jakoś tam się staramy ogarnąć to wszystko i uporządkować swoje życie... Co do rad to ja jestem raczej za kubłem zimnej wody niż przytulania w beznadziejnych przypadkach. Mi kiedyś taki kubełek wylano i podziałało znakomicie. Wywalenie złości i żalów jest ważne i pozwala złapac równowagę i spokój ducha. Ja uprawiam sport. W związku z tym zawody miłosne pomagają mi w utrzymaniu zgrabnej sylwetki :D. Więcej uśmiechu i optymizmu dziewczyny, wiedźmy i czarownice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hahaha, wydaje mi się, że z moją bezpośrednością będzie mi trudno wysiedzieć cicho jak mnie wkurzy. I nawet ostatnio go zrąbałam przecież i wywalilam żale, że nie pisal. Za co Wy mnie opierniczyłyście ;-))))) A on, że za jakie grzechy ja mu tak piszę, skoro on nie robi nic, a ja NO WŁASNIE - NIC!!! ale oboje się później śmialiśmy. Ach zobaczymy, już nic nie pisze, kladę dzieci spać, mąż na nocce poszedł:-(((( Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi - szybkie:-)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
czarno elewacjo...ja też zaprzeczam tym statystykom.Mój k.jest biedniejszy od mojego m.,z urody średnio na jeża,nie jest nic a nic mądrzejszy od mojego męża,nie jest bardziej szorstki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witam Moje Kochane!!! To mój ostatni post chyba do Was. Wczoraj zakonczylam moją toksyczna znajomość. Nie mogłam tego znieść, że mój k. jest dostępny na gg i nie pisze. Wygarnęłam mu wszystko, zakończylam to. Jestem osobą, która jak dostanie jakąś dawkę emocji to na jakiś czas się wycofa i zdystansuje, nie dostaję jej od Ciebie, mało tego jak się o to upominam to też nie dostaję. Jestem pewna, że nie nie jesteś tą osobą, którą poznałam na początku, bo nie jesteś dla mnie dobry. Oczywiście tłumaczył mi się, że rozmawiał przez telefon i co ja wypisuję za głupoty, że jest w pracy i nie ma czasu. A ja mu, że chyba tylko dla mnie, bo z kim można rozmawiac o 23,00? Od razu jak czytałam Wasze wypowiedzi to mi się na myśl nasuwa "cala noc kochalismy się prawie przez internet", tak chyba pisała zielona. Od razu to skojarzylam. Ale on by mi się nie przyanał, napisał, że z kolegą z góry w bloku w budynku, z pracy. Cytowałam jego słowa "Żeby życie miało smaczek, on mi kiedyś napisał potrzeba jest figlaczek", a ak zmieniłam: ŻEBY ŻYCIE MIAŁO SMACZEK....NIC NA SIŁĘ, że ten jego stoicki spokój doprowadza mnie do białej gorączki, że mam do niego prośbę "NAPISZ MI, ŻEBYM JUZ WIĘCEJ DO CIEBIE NIE PISAŁA NIC, CHCĘ TO PRZECZYTAĆ!!!" Ale nie napsał nic, zawsze się tak zachowywał, nie umiał podjąć decyzji, nie miał odwagi mi tego napisać. A ja dalej, że podziwiam jego żonę, że z nim jest, bo ma okropny chrakter, manipuluje mną, nie zależy mu na mnie, zbywa mnie ciągłą pracą i brakiem czasu. A na koniec dodałam, że ŻAŁUJĘ tego wszystkiego!!! I na pewno jutro go nie przeproszę za to. Nie odpisał nic, ten stoicki spokój A na koniec napisałam, że "JEST MI BARDZO, BARDZO, BARDZO PRZYKRO" Wiem, pytałam o rady, ale i tak musiałam to zakonczyć, to za cwany lis jednak dla mnie. On bogaty, ja biedna(normalna hahah). Dwa światy, taka miłość i ten romans trwałby, gdyby dał mi choć cień nadzieji a tak to tą ciszą utwierdził mnie jeszcze w tym wszystkim. Całą noc nie spałam, ale cieszę się, że moje małżeństwo na tym nie ucierpiało, że nic się nie wydało. Smutna jestem, ale trzeba było się z tym liczyć. Gdyby mu zalezałó, to by się odezwał a on NIC:-((( Pozdrawiam Was i dziękuję za przeczytanie mojego postu. Może którejś z Was coś się nasunie na myśl, to niech napisze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska- pas na dupę by się Tobie przydał!!! Jak dziecko....chce teraz i już i koniec! Nie posłuchałaś nas, choć mówiłaś, że się do Niego nie odezwiesz... piszesz jak pochlastana... No cóż- kosekwencje nie trudno zgadnąć- Twój wybór- i tak nic nie zyskasz a On ma dobrą zabawę.... Ale.... takie jesteśmy, dla tych "chwil" czasami głupiejemy! Trudno żyć jak ptaszek na uwięzi..... rozumiem Cię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
oj laseczko kochana.Ty to jesteś w gorącej wodzie kąpana:) widzę,że cię emocję' rozsadzają',nie umiesz z nerwów wytrzymać.widzisz,że jest dostępny a nie napisze.boli to,wiem...aha,wiesz te słowa:''nic na siłę''to są moje słowa,które często mu mówiłam.Powiedziałam mu ,że ma nie pisać do mnie,jeśli nie ma ochoty,bo ja nie chcę NIC NA SIŁĘ ciągnąć.Albo mu zależy i 'lata' za mną,albo nic.Nigdy nie poprosiłam ja o spotkanie,zawsze to on robił wszystko pierwszy.I skończył też pierwszy:( Napisałaś,że coś musiało jednak być nie tak,że to się już skończyło.A więc byliśmy na urlopie 3 tyg.i mieliśmy się spotkać po powrocie 1 sierpnia.(sobota).ale spotkaliśmy się w poniedziałek(3sier.)w pracy.Niby jeszcze było ok.Ale po południu spotkaliśmy się na naszej kawce i powiedział,że jego żona była w szpitalu 2tyg.bo ciąża była zagrożona.(była to wiem,bo znajomi powiedzieli).i od tej pory się zmienił.I może nie zostawił mnie ot tak...jemu zależy na mnie,widzę to i czuję.Napisał mi miesiąc temu ,że naprawdę mnie kochał przez ten czas i jeszcze będzie długo,długo.nigdy nie zapomni itd.ale zależy mu na rodzinie,bo teraz ma już drugie dziecko.a mi to tak ciężko zrozumieć.ja nie chcę,żeby zostawił rodziny.jakbym chciała to dalej byśmy się przyjaznili i nawet sex by był.Zreszta na poczatku grudnia też było(bzykanko).Ale ja już tak nie chcę.nie tak.nie w ten sposób.Nie ma już smsów,że kocham,tęsknie itd,tak też nie chcę już nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
laska ,on teraz wie,że bardzo ci na nim zależy.Pamiętaj,każdym jednym smsem odpychasz go a nie przyciągasz.szkoda,że nie wytrzymałaś.chyba zwiąże ci ręce!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
dziewczyny,dzisiaj znowu ani razu na niego nie spojrzałam...niewiem czy się cieszyć czy smucić.przez moment zrobiło mi się go żal,bo podszedł mi coś pomóc a ja odeszłam.Biedak musiał wołać kogoś innego do pomocy.(bo to musiały dwie osoby zrobić).pod koniec pracy zapytał się mnie,czy mnie już szyja nie boli...(bo cały dzień musiałam głowę odwracać,żeby nie patrzeć na niego).i już mi się śmiać chciało.ale się powstrzymałam i dalej powaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mila ... On zagaduje do Ciebie, nie che stracić tego kontaktu, to miłe. Ja mu wierzę, z tego co napisalaś, to wierzę, że wybrał rodzinę, ale Ciebie kochał i na pewno nadal kocha. Nie da się ot tak z dnia na dzień wszystkiego wyrzucić. Myśli powracją i jemu też powracją. Skąd wiesz co myśli kiedy właśnie leży nawet z żoną, czy zajmuje się dziećmi, gdzie i przy kim są jego myśli ???? Mój k. mi napisał: Nie gniewam się na Ciebie, pewnie jeszcze nie raz się pokłócimy z twoim charakterkiem. Czy zaproszenie na kawę do ciebie do domu w nast, tyg. jest nadal aktualne?" Nie uwierzycie, ale nie napisałam NIC, jestem niewidoczna na gg i udaję, że jeszcze tego nie przeczytałam :-))) Oczywiście, że jest, ale odpisze dopiero w nast tyg, albo w niedzielę wieczorem. Coś czuję, że to nie koniec??? Ale milczę, kurcze muszę Was słuchać:-))) Pozdrawiam i dziękuję Wam za zrąbanko hahaha: Nie było mi miło tego czytać, ale cóż......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
laska,no to na koniec to się nie zapowiada!!! no nic,pisz co tam na bieżącą!!! u mnie tak sobie,biedak wypisuje mi smsy i prosi,żeby się już nie gniewała na niego,że mu zależy i będzie zależeć na mnie itd. ale ja już sama niewiem.pomyślę co zrobić.bo już się trochę nauczyłam pracować z nim i traktować jak powietrze....i nawet nie spojrzeć na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mila...Twoja podswiadomość na NIEGO spogląda...no i serce:-))) Trzymaj się cieplutko. Ja cierpliwie czekam, może się jeszcze w tygodniu odezwie, w co wątpię, zobaczymy:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
dziewczyny jaka ja jestem głupia!!!!!!!!!!' wiercę mu dziurę w brzuchu',a przy okazji się sama męczę.tak piszemy i piszemy smsy.jak on mi pisze,że tak to ja nie,jak pisze nie to ja tak.między innymi ostatnie nasze smsy(wszystko dzisiaj po pracy)to że on chce dobrze,ale ja się wkurzam i gniewam.ja mu na to,że niech nie pisze i da mi spokój!!! to on odpisał.OK. no to ja :co ok?. odpisał ,że da mi już spokój.Znowu ja:aha,to widać jak ci zależało.a już myślałam,że jednak co innego napiszesz.ale w takim razie ŻEGNAJ!!! to znowu mi odpisał:że już mam to zostawić tak jak jest,chce być moim b.dobrym kolegą tak jak to było do teraz(to znaczy od sierpnia ,bo tak skończylismy) i że jutro pogadamy w pracy. mam na siebie nerwy,bo zachowanie jak u dziecka!!!!!!męczę go głupia.a sama się wykańczam.Już nie daje rady!!!!!!!!!!!!co ja mam robić?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×