Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Mila … no to ten facet to gorzej niz pantoflarz ...nawiazuje do tego ze telefon odbieral kiedy byl z toba w intymnej sytuacj!!! ... A gdzie tu jaki kolwiek respect dla ciebie i twoich uczuc? Sorry ale musze ciebie troche pobuntowac... Kolezanke sobie znalazl... Tez bylabym zla na niego za nie wyslanie textu ... Ja z moim ex.k. spotytalismy sie zadko ale za to cale popludnie poswiecalismy tylko sobie i wylaczalismy swoje komorki ... ten czas byl tylko dla nas. Faktem bylo to ze on sie spoznial, bo zawsze przed musial ‘cos’ zalatwic dla zony ... tak mnie to wkurzalo ze w koncu ustalilismy ze bedzie do mnie dzwonil jak juz bedzie jechal w kierunku naszego hoteliku .. Laska ze hej ... mam dla ciebie wiadomosc, rola kochanki, kochanka polega na tym ze idziesz z obca osoba do lozka ... my baby mamy porabane bo nam chce sie romansu a oni chca zeby bylo fajnie i przyjemnie co dla nich jest rownorzedne z sexem. Co w tej chwili jest to pewnie oboje jestescie zauroczeni, moze nawet zakochacie sie w sobie ale to moze sie skonczyc tak jak u mnie, miloscia. A to jest juz inna para kaloszy i to nie jest bajka, bo ukrywana milosc jest rowniez codziennym cierpieniem. Juz 4ty miesiac od ‘rozwiazania mojego z nim ukladu’ i jestem w trakcie ‘odwykowki’ od niego ... prawda jest za w miedzyczasie widzielismy sie 3 razy i byly rozmowy na temat ewentualnego kontynuoawnia. Ja stoje twardo przy swoich wymaganiach. Nasz uklad trwal od lipca 96 do poczatku wrzesnia 2009 (pierwsze pol roku to byly tylko podchody z jego strony). Po tem bylo kilka miesiecy spotkan w knajpie ... ale cel byl zawsze jeden ... sex. On jest mlodszy o demnie o 5 lat i 2 miesiace. Dostalam zaproszenie na tanczaca impreze ktora ma byc za 3 tygodnie. Dopiero co sobie obiecalam ze bede go unikac a tu nastepna imprezka ... pojede na nia co?? Radcie kobiety ;) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Bylo-Minelo ... to raczej mój kochas stąpa twardo po ziemi na pewno się nie zakocha i to mnie wlasnie przeraża. Ja bedę cierpieć a on albo się nie odezwie, albo mi powie WIEDZAIŁAS CO CIĘ CZEKA:-((( Kochalismy się dopiero 1 raz, ja się nie zabezpiczałam i musiał uważać i powiem Wam, że to dlugodystansowiec, więc już mu trochę nie wierzę, że z zoną NIE ŚPI. Obracal mna jak lalką, doskonale wybierał pozycje, w ktorych dominuje mężczyzna. Jest w tym dobry. Ja nie chcę, żeby to byl tylko sex:-((( ja sex i to udany mam w domu. On jest moja odskocznią, rozrywką i nie wiem czy się w to pchać? Pobawi i zostawi i pewnie przede mna też takie mial. Acha, kazl mi brac pigułki, czyli planuje dluuuugie spotykanko, tak? A czy facet może tylko się tak kochac, beż żadnych uczuć? Ja wiem, że to śmieszne pytanie, ale ja tak nie potrafię i wydaje mi się, że on też nie, że coś "czuje"? Idź na ta impreze i baw się dobrze, niech widzi, że jakos sobie radzisz:-))))))) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska ... z mojego doswiadczenia... moj ex.k. powiedzial mi ze on juz nigdy w zyciu sie nie zakocha ... zrobil to niby raz i dostal od zycia po nosie (w niecale 4 lata po slubie jego zona chciala odejsc do swojego kochanka, tylko ze tamtemu zona zabronila!! a ze byl pantoflarz wiec zostawil swoja kochanke na lodzie). Moj k probowal dotrzymac slowa, tak dlugo dopoki serduszko nie odezwalo sie i na nowo zaczelo bic mocniej. To ze mnie kocha czulam w tonie jego glosu, w sposob jaki mnie dotykal. To ze mnie kocha powiedzial mi tylko raz - tydzien pozniej nie bylismy ‘para kochankow’ Ja nigdy mu tego nie powiedzialam ... ale sie i tak domyslil;) Jak chcesz tylko sexu to dobrze ze ten pan wie co robic, co do zabezpieczania sie to jezeli nie bierzesz na codzien pigul to zwrocisz niepotrzebnie na siebie uwage swojego meza. Musisz unknac sytuacji ktore moga mu cos dac do myslenia, zeby niepotrzebnie nie szukal powodow i cierpial jak wyjdzie na jaw ze masz ‘amanta’ prawda. Co do twojego k. to niech on kondomow uzywa, to ciebie przynajmniej przed jakas eventualna chorba uchroni. .. i wiadomo ze kazdy jeden z kochankow sypia ze swoimi zonami, w koncu sa malzenstwem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Było-minęło no tak masz racę,ale to się raz zdarzyło,że odebrał ten telefon od żony...no była w ciąży i coś chora.No i to już zresztą było pod koniec naszego romansu.Bronię go,co?:) Na początku kilka razy nie odebrał jak byliśmy na kawie,ale był zdenerwowany. Laska..ten typek to jakiś dziwny jest..takie mam wrażenie.U mnie ten pierwszy raz to było fajne..hihihi on taki zdenerwowany,serce mu biło jak oszalałe,ręce się pociły i trwało to 5minut:)Chwilę przed 'końcem' zapytał czy biorę jakieś tabletki czy nie (i to jeszcze tak wstydliwie,ale musiał).I to było fajne...co do długo dystanstowców to mam własną opinię:( dziwi mnie to,że obracał tobą jak lalką,wybierał te pozycje i to przy pierwszym razie?Może i jest dobry.mój k.na początku nie był dobry bo za bardzo się oboje denerwowaliśmy i wstydziliśmy,ale potem poszło gładko i było dopiero pięknie.chcieliśmy więcej i różnych rzeczy spróbować ale nie zdążyliśmy.:( cały czas była 'klasyka'jak to nazwaliśmy,zanim doszło do małej zmiany to trwało u nas z pól roku...A Ty napisałaś ,ze masz udany sex w domu,super! ja mam fajnego męża,też chyba jest w tym dobry,ale mnie on nie pociąga już i bardzo rzadko się zdarza żeby było mi dobrze.Ale już pisze nie na temat. Widzę,że spodobało wam się tego używania ''wpadłam jak śliwka w kompot":) a ja ostatnio bardzo często używam(w pracy najczęściej) :było-minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
hej laska jesteśmy prawie w tym samym wieku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Zielona a teraz widzisz jak wygląda zanudzanie?bo ja zanudzam,znowu tu jestem. Dzisiaj znowu się nie odzywałam do niego cały dzień.TYlko na koniec powiedziałam dziękuję jak dał mi tam jakies słodkości(bo wie ,ze uwielbiam i zawsze mi przynosi).Z samego rana zapytał czy mam zamiar dalej nie rozmawiać z nim.ale nie odpowiedziałam nic.coś tam przebąknął ,że może się gniewam o to ,że nie napisał w niedzielę,ale zagadałam do osoby obok mnie siedzącej.Nie grzecznie,ale nerwy robią swoje.Trochę mi jednak gorzej było dzisiaj z tym.tyle rzeczy miałam mu do opowiedzenia.Znowu po pracy napisał mi smsa.Czy dalej nie rozmawiam z nim i smutną minkę.Ale wiecie co? ja już nie wiem co mu odpisać.Już zaczęłam pisać,że nie rozmawiam i już nigdy nie będę..ale przerwał mi mój mąż,musiałam schować tel.i nie wysłałam nic,bo to by było głupie tak napisać.Przecież i tak w końcu będziemy musieli rozmawiać(np.jak dostaniemy razem prace o zrobienia) Ale znowu ani razu mu nie spojrzałam w oczy!!!wiecie i tak myślę czy ja jestem bardziej szczęśliwa czy nie szczęsliwa w tej nowej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
muszelko a u ciebie dalej cisza? trzymasz się tam?:) Elewacja jak artysta,nie daje ci tak łatwo zakończyć,co?no widzisz zagrał na gitarze dla ciebie...:) może szykuje znowu coś nowego?:) Śliwka co tam z twoim (ty go nazwałaś dupom wołową..hihihi)ale mi tak nie wypada...wziął się w końcu za coś? A co do Fantasy to przydała by mi się twoja rada,bo napisałaś,że rozpoznajesz ich już bezbłędnie...Już przez chwilę miałam taką myśl,żeby zainteresować się innym,żeby o k.zapomnieć.ale to głupie.Ale jest taki jeden co widzę,że 'coś' go ciągnie w moją stronę....no taki fajniutki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
hej hej dziewczynki,jestem..wczoraj napisalam dluuugi post,ale mi wcielo:(mialam problemy z netem niestety...u mnie cisza...pewnie juz tak zostanie,takie mam przeczucia,jak juz Wam pisalam chodze do pracy innymi sciezkami,jade pozniej innym autobusem i wiem ze tam go napewno nie spotkam>:) Laska witaj w naszym gronie...jak juz chyba poczytalas troche nasze historie maja wspolny mianownik i na ogol koncza sie tak samo:(moj k.przez ten krotki czas znajomosci zwykle pierwszy pisal i to sporo,dzwonil i ogolnie zasypywalismy sie smsami...do sexu jednak u nas nie zdazylo dojsc:)choc niewiele brakowalo..ja mu wierzylam,ze zakochal sie,widzialam to w jego oczach,glosie,gestach,zreszta plakal...to mnie najbardziej "rozwalilo".Tylko teraz zastanawiam sie czy to byla jawa czy sen?plakal,gdy mowil,ze gdybysmy sie teraz rozstali to on by sie zalamal...i co?zyje ,pewnie ma sie dobrze i nawet nie napisze smsa..Laska...ja tam bym pierwsza nie inicjowala kontaktu na gg..niecha facet sam zateskni i wykaze sie inicjatywa..a tak wie,ze zawsze odezwiesz sie i bedzie Cie mial jak chce:(piszesz,ze on nie zakocha sie...to niech chociaz potrudzi sie troche by Cie miec ...:) Mila--"rozwalil"mnie Twoj wpis,ze on nawet podczas odebral tel..:)niezly jest:),ale widzisz..juz kroczek do przodu,ze mu od razu nie odpisalas...jak kolezenstwo,to kolezenstwo,nie..?:)w kazdym razie trzymaj sie i pokaz mu na co Cie stac:) Bylo-Minelo--podziwiam Cie za twarde zasady,o ktorych piszesz...a dlaczego wlasciwie sie rozstaliscie,bo nie doczytalam tego?i dlaczego nie bylas chetna na kontynuowanie znajomosci?zycze wytrwania na "odwykowce":) Elewacja..-co iu Ciebie?tesknisz za Artysta?odezwij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
muszelko.. dziękuję za Twoje słowa, chyba msz rację, w ogóle wszystkie macie rację, bo jesteście o krok do przodu ode mnie:-))) Nie napiszę pierwsza, choćby nie wiem jak mnie skręcało. w koncu on też ma mój numer, juz tak myslalam, że ma mnie na tacy i szybko się mna znudzi a tak to niech się postara i się wykaże. a tak swoja drogą to niegdy nie chcial ode mnie nr tel. kontakt tylko przez gg. To bardzo mądre słowa - dziękuję!!! mila35... może ja to źle opisalam, my też się denerwowalismy przy tym 1 razie. Ja nie bylam sobą, w ogole bylam w szoku, że poszlam do łóżka z obcym facetem na 3 randce!!!On się cały czas kontrolował, więc też musial myslec. Później jak pisalismy na gg to się mnie pytal co ja lubię, jakie pozycje, że jemu bylo dobrze, że jego żona leży jak kłoda i wiecznie marudzi. Myślę, że jego pozycje wlasnie z tego wynikały - w domu to on przejmuje inicjatywę i inaczej nie potrafi, a na pewno by chciał. Pisał, ze następnym razem on bedzie leżal a ja się postaram, ale pisał to w sposób żatobliwy. Tabletki juz dawno chcialam brac, nie ze wzgledu na niego, tylko na mężą. On tylko przyspieszyl moją decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dziewczyny wy już jesteście na "odwykówce" a ja dopiero zaczynam, więc może ja nie powinnam nic pisać na tym forum? Ale ja chcę ZOSTAĆ Z WAMI!!!!! Wy mi zawsze szczerze doradzicie, nie chcę iść gdzie indziej:-((( Acha, mojego k. żona też jest w ciąży i jak dzwonila a byliśmy razem, nie kochalismy się, tylko rozmawialismy - NIE ODEBRAŁ!!! Podobalo mi się to, ze mnie nie olał, bo na pewno byloby mi przykro, chociaż nie powinno. Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie ma męża w domu i mogę sobie popisać do Was i się wygadać:-))) Zapytałam mojego k. czy już kiedyś miał taki romans? odpowiedział, że TAK, że to byla panienka i żona się dowiedziala i o mało nie skonczylo to się rozwodem. Obiecal sobie, że już nigdy nie będzie się spotykal z panienkami. I teraz spotkał mnie - mężatkę. Jak to usłyszalam, to trochę mnie to znechęciło i chciałam go zostawić i urwać tą znajomość, wymawiając mu, że na pewno trwałoby to do tej pory, gdyby się nie wydało,że może kocha się ze mna a mysli o tamtej? Dlatego jestem pewna, że ON się NIE ZAKOCHA WE MNIE. Tak sobie myślę, żona w ciąży (zagrożona, w lutym rodzi), ja niczego od niego nie zażądam (odejście od żony, szantaże itd) więc jestem mu na rękę. Do bzykania, czemu nie? Ale ja tak nie chcę, bo jak pisałam sex mam w domu, on mi się podoba chcę, żeby mnie zdobywał, zawalczyl, wykazał się a sex jako dodatek w tym wszystkim. ale chyba nawet nie daję takiej możliwości, bo ZAWESZE PIERWSZA ZAGADAM COŚ :-((( Dlatego dystansuje - nie odzywam się pierwsza- gorzej zaboli, jak on tez się nie odezwie:-((( Ale się rozpisałam, musiałam bo to wszystko we mnie siedzi i nie mam z kim szczerze pogadać. Powinnam byc, nie LASKA ŻE HEJ, tylko MARUDA HAHAHA Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Laska,nie uciekaj od nas:)my tu wszystkie jestesmy sobie potrzebne,w kazdym razie mi dziewczyny bardzo pomogly,kiedy naprawde tego potrzebowalam..i nadal tez uwielbiam tu zagladac i wygadac sie,bo czesto tego potrzebuje,a tu nikt nie ocenia,nie krytykuje tylko madrze doradzi i mozna naprawde wyrzucic z siebie rozne emocje..mi to pomaga a tu jest mi dobrze:) ja tez mam dzis potrzebe wygadania sie..powiem szczerze,ze k.wprowadzil w moje zycie emocje ,ktore na dnie serca byly uspione i wybuchly gdy spotykalismy sie,pamietam z jakimi emocjami bieglam na spotkania,normalnie jak nastolatka na pierwsza randke..brzuch mnie bolal z emocji i chcialabym jeszcze choc w polowie byc tak szczesliwa:(jakos wszystko wydawalo mi sie prostsze,a teraz wrocila szara codziennosc ,tesknie,ale nie szukam kontaktu:(z m.uklada mi sie jako tako,choc sex jest wspanialy i nigdy nie narzekalam:)to zawsze nas laczylo ,akurat tam to dobralismy sie idealnie:) k.wniosl w moje zycie spontanicznosc,emocje,dawno zapomniane uczucia,na dodatek bardzo podobal mi sie bardzo wizualnie wiec "odplynelam"zupelnie:)coz...boli,ze mowil wiele rzeczy ,a teraz zapomnial o mnie..10 dni bez jakiegokolwiek kontaktu,na ostatnim spotkaniu (tym ktore jednak wymusilam)mowil,ze chce byc dalej ze mna,chce by bylo jak dotychczas ,zebym dala mu czas,bo oni sie rozstaja:(ja powiedzialam,ze nie wierze mu i nie wiem jak bedzie,nic mu nie moge obiecywac ani gwarantowac i ze potrzebuje czasu,potem obiecal zadzwonic i juz nie odezwal sie...kurcze..:(zalezy mi jeszcze...,sa dni(jak dzis),ze bardzo mi go brakuje i pewnie jeszcze bedzie wqiele takich dni,ale musze byc silna,usmiechnieta,z glowa do gory jak radzicie:) Bylo Minelo---nawet nie wahaj sie i przyjmuj zaproszenie na tance:)ja zamierzam poki co na ostatki wybrac sie na jakies tany tany ,no chyba ze wczesniej sie uda:)pozdrawiam cieplutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
muszelko.... wlasnie chyba o to chodzi, że kochanka musi być cierpliwa i czekac, czekac, czekac na jakąś wiadomość. A faceci jakos w samotnosci to wszystko znoszą, nie wyplakuja się kolegom, tak jak my. ale na pewno też i cierpią. Jak czytam co mi napisałas to jakby bylo o mnie:-) wymuszam spotkania, podoba mi się, dlatego odpływam. Jak brakuje Ci kontaktu, to napisz do nas!!! Nie odzywaj się do niego, jesteś silna, dzielna i mądra i nikt nie musi wiedzieć co nosisz w srodku, tym bardziej ON!!!Pozdrawiam sedrcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
muszelko.... ja nie mam cierpliwości ani jak widac silnej woli, ZNOWU NAPISAŁAM DO NIEGO:-((( cytuję "KURDE, JUZ TYLE RAZY SOBIE OBIECAŁAM, ŻE JUŻ NIGDY WIĘCEJ DO cIEBIE NIE NAPISZĘ" i co?......cisza.....nie odpisał nic. Co jeszcze bardziej mnie uswiadomiło, że to ON musi zacząć, żeby to potrwało trochę. Wylej mi kubel zimnej wody na glowę!!!napisz, że robię błąd zagadując do niego!!!!Pozdrawiam serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Laska---no trudno,napisalas to napisalas:(a czy wogole Ci odpisal?jesli tak naprawde chcesz zobaczyc czy jemu tez zalezy to po prostu powiedz sobie "dosc"i badz konsekwentna....ja tak sobie powiedzialam,choc pokusa napisania na poczatku byla bardzo silna...rozmawialam sama z soba:(i ogolnie dziewczyny tu mi doradzily,ze trzeba miec swoj honor,bo to jest to co nam zostaje:)i jestem z siebie dumna,ze nie pisze nic do niego..ja zreszta o ile doczytalas jestem w tej skomplikowanej sytuacji,ze nawet boje sie napisac by jego "baba"nie przechwycial smsow i znow nie "odwiedzila"mnie w pracy...zreszta nie chce sie narzucac,powiedzialam sobie ,ze skoro on nie pisze to widocznie nie ma takiej potrzeby i mu nie zalezy i to mi pomaga..poza tym licze dni od ostatniego kontaktu i cyferki nie klamia,tylko uswiadamiaja bolesna prawde,ze tyle dni nie pomyslal o m nie,bo gdyby bylo inaczej to by napisal...musisz sama ze soba porozmawiac i postanowic co tak naprawde chcesz i do tego dazyc:)ale namieszalam,nie?w kazdym razie ja narazie tez jestem na "odwykowce"tylko tak naprawde na 100nprocent nie wiem czego tak naprawde chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc laski … Milosc nie wybiera ... jak zalapiesz bakcyla tos przepadla i juz po tobie. Zaczynasz sie zachowywac jak przslowiowa licealistka ... bo odzywa sie w nas to uczucie ktorego nie czulysmy od tak dawna. I wbrew naszej logice robimi glupie, idiotyczne rzeczy, tlumaczymy sobie ze przeciez tak nie moze byc, bo my mamy meza ... ktory jest dobrym czlowiekiem i nie chcemy go ranic. Tlumaczymy sobie ze to jest zle i wbrew naszemu wychwaniu i pogladom. A potem wystarczy ze wyobrazisz sobie jego twarz, albo poczujesz ‘jego’ zapach, uslyszysz jego glos, i w mgnienu oka zapominasz o tym ze jestes zona ... Stajesz sie istota ktora w tej sekundzie chce znalesc sie w ramionach ‘tamtego’ a twoje cialo przechodzi silna eksytujaca fala ‘energii’ i jest ci z tym dobrze i chcesz tak zawsze, a tak silnych emocji nigdy nie czulas i nie chcesz tego skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za szybko wyslalam tamte poprzedni post.... Mimo ze konczyc nie chcemy to kiedys trzeba to zrobic. Niektore z nas jak Muszekla musze przerwac na samym poczatku dla samoobrony ... bo ten jej facet mial ‘niszczaca’ nature. Ja ciagle jestem pod wrazeniem ze on do ciebie sie odezwie, zeby wyczuc sytuacje czy ‘zejdziesz z nim do podziemia’ i bedziesz sie ukrywac przed jego zona. Laska ... twoj wyglada na takiego ktory nie potrzebuje okazywac swoich uczuc i nie licz ze bedzie ciebie obsypywal slodkimi slowami ... tak jak Artysta nasza elewacje .. albo Warszawiak nasza gospodynie Zielona. Z mojego osobistego doswiadczenia ... moj ex.k. ciagle sie powstrzymywal przed werbalizacja swoich uczuc ... a mnie bardzo tego brakowalo ... i to miedzy innymi przyczynilo sie do zakonczenia tego ukladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
muszelko... nic mi nie napisał, ale trzeba miec w tym wszystkim trochę honoru jak piszesz i zdrowego rozsądku, ja jeszcze się nie zakochalam i dlatego jest mi trochę latwiej, ale widzisz nie potrafie nie napisac, jak jest dostępny, bo wlasnie wiem, że jego zona tego nie przeczyta, tylko on. Przykre tylko, ze on nie che tego kontaktu codziennie, bo gdyby chciał, to wlasnie zagadywałby sam. A tu cisza. ale mi sie też wydaje, że ja tez sama nie wiem czego ja chcę. Mysle, że i Twój i mój k. stęsknią się i się odezwą, tylko właśnie potrzeba czasu. Pozdrawiam i dziękuję, za slowa MĄDRE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
bylo-minelo... no widzisz, ale ja takich słów potrzbuję, jak każda dziewczyna. Przeciez ma zonę, to chyba wie, czego kobiety potrzebują. To ja musze się upominac, czy o mnie myslal itd, oczywisci myslal, tęskinil itd, ale to ja zawsze pytam a on odpowiada. I to mnie trochę zniechęca do tego calego romansu. Zobaczymy co z tego wyniknie - ja milczę. jak się nie odezwie, to znaczy, że dostal co chciał i zostawił. Jakos to przezyję, 3 miesiące to nie 3 lata zeby rozpaczać. tylko ten honor co by mi zabral jest chyba juz nie do odzyskania:-((( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę się rozpisywać bo czasu nie mam za wiele. Dziewczyny, to my dorabiamy sobie teorię do ICH milczenia. To my nie chcemy uwierzyć, nie potrafimy uwierzyć, że IM po prostu na nas nie zależy. My ,wierzymy, że Oni, myślą o nas tak często, jak my o Nich!!! To nieprawda , nieprawda, nieprawda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Oni myślą i czują całkiem inaczej niż my. To my jesteśmy afektowne, kierujemy się uczuciem a Oni... dla Nich ważny a nawet najważniejszy jest seks. Adorują nas do momentu gdy żona nie wie jeszcze albo..... gdy nie spotkają nowego obiektu pożądania. Jesteśmy dla nich ważne, tak długo jak Oni chcą i ani sekundy dłużej... Tak, mój Warszawiak jest elokwentny, adoruje mnie do granic ale..... nie wiem, co byłoby gdybyśmy spotykali się w realu? Wszak pamiętacie, gdy miał rodzinne problemy.... przebywał z żoną dziećmi, mnie się nie żalił, nie szukał u mnie wsparcia. Teraz gdy doszedł do siebie, jest taki dla mnie jak dawniej... tłumaczył, że tragedię musiał przeżywać sam, bez nikogo!!!!! Ot, diabli nadali..... a ja wciąż tęsknię za Adamem!!!! A On, pewnie pomyśli od czasu do czasu o epizodzie ze mną .... swoją siostrą! Powiedział, że odezwie się za jakiś czas i zaczniemy wszystko od nowa z pominięciem pewnych sytuacji (dopowiem Wam- oczywiście kochania się fizycznego). Tylko za jaki czas??? Bo już mija 6 m-cy!!! Te dwa miesiące z Nim- raz w tygodniu a może czasem dwa, szalonego seksu, wyznań, zaklęć.... i co? Nic nie zostało! Tak sobie myślę, że może dobrze, że się "tak" skończyło.... może był mądrzejszy, bo ja byłam szalona, nieobliczalna... Ale Elewacja miała rację- 2 miesiące kochankowania.... cierpisz 4 miesiące. Myślę, że tak jest, bo mnie już nic nie boli, tylko tęsknię troszeczkę..... Pamiętajcie, co napisałam o NICH!!!!! A Wy dajcie czas CZASOWI.... jeszcze się uśmiechniecie szczerze i będzie PIĘKNIE!!! Pa Czarownice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było- Minęło- gdybyś miała kłopoty z linkiem- to piosenka Edyty Bartosiewicz "zatańcz ze mną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach! i na koniec! Laska- przeczytaj dokładnie to, co napisała Było- Minęło... nic dodać- nic ująć!!! To mądra Czarownica.... szczególnie weź sobie do serca to, co napisała o honorze, to było o tym przez duże H. O nic, nie należy żebrać.... tym bardziej o uczucie, czy nawet kontakt!!! TO się ma z punktu, tak po porostu... bo to jestem JA Ola, Zosia, Magda, Ewa itp... bo to jestem JA!!! ALBO WCALE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Właśnie wykasowalam go z listy kontaktów na gg- zobaczymy jak długo wytrzymam, żeby go znowu nie odszukać? Powiem Wam, że dobrze piszecie, tylko czy usłucham? MUSZĘ!!! Pozdrawiam, ja już nie mogę tu być dzisiaj, mąż wrócił z pracy, trzeba się nim zająć :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
dzisiaj nic do niego nie napisalam i jestem z siebie dumna!!! Szkoda tylko, ze on tez nie:-((( trudno, ale nic nie poradzę na to. Pozdrawiam. Piosenka sliczna, własnie o NAS!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno -biala
a mi dzis smutno:(bardzo...wciaz cisza...ze az boli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a mi też♦ dziś smutno :-((( bardzo...też wciąż cisza.. też strasznie boli... Pozdrawiam Cię muszelko, trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.youtube.com/watch?v=6Mu-G5VhSpc Przepraszam za czarny humor Czarownice!!!!! Boli, boli, bo...... MUSI BOLEĆ!!! To znaczy, że żyjecie, że macie uczucia, że jesteście LUDŹMI, którzy mają DUSZĘ!! Ból jednak ustąpi- UWIERZCIE i.... głowa do góry, jeszcze tyle dni i nocy przed nami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane czrownice … Bol jest normalnym uczuciem towarzyszacym w kochankowaniu. Nawet na samym poczatku takiego ukladu, mimo zupelnego oczarowania inna osoba oczekujemy ze dla nich jestesmy tylko jedne i wyjatkowe i oni zawsze beda dla nas mieli czas. I zawsze beda o nas myslec ... a tak w wiekszosci razy nie jest wiec czujemy bol przeplatany z nadzieja ze oni jednak przejza na oczy i postawia nas na piedestale .... tak jak nam sie to nalezy. Jest jeden problem w takim mysleniu ... on nie jest nasza pierwsz miloscia, my jego tez wiec swojego swiata do gory nogami dla nas nie przewroci... Kochankowanie to jest uklad pomiedzy doroslymy ktorzy maja swoje ulozone zycie ale potrzebuja sie z jakich przyczyn dowartosciowac. Oczywiscie sa z tym zwiazane rozne emocje, faceci raczej maja potrzebe ‘posiadania’ innej kobiety i taka swiadomosc im wystarcza a wiekszosc babeczek sie zakochuje no i przy tym cierpia. Bol jest normalka na ktora musicie sie przygotowac, bezwzgledu na to czy to dopiero poczatek waszej ‘drogi’ czy koniec. Ja osobiscie od jakiegos czasu juz nie spogladam na telefon w ‘naszych godzinach’ ... pewnie ze chcialabym zeby zadzwonil ale juz czekanie na to nie okupuje moich mysli i czynnosci. Odchodze od biurka juz bez mylsli ze moge pominac jego telefon. I juz nie mam bolu w piersiach kiedy o nim mysle ... Jezeli w najblizszym czasie on sie zlamie i przyjmie moje ‘warkunki’ to przyjme go z otwartymi rekoma, ale jak sie bedzie dalej bal to tylko on wie co i ile stracil ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×