Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość muszelka czarno-biala
Witajcie..:) dziekuje za trzymanie kciukow,jeszcze nie wiem jak ta sprawa sie skonczy..bede wiedziala w przyszla srode...ma to zwiazek z moja praca,narazie nie zapeszam,bo nic nie wiadomo...napisze jak sprawa sie rozwiaze..a poza tym mam dzis dola i jest mi zle...ogolnie nic mi nie wychodzi i czuje sie beznadziejnie:(..on milczy....i dobrze...przynajmniej wiem ,ze od poczatku mial mnie gdzies i dobrze sie bawil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
muszelko ja też mam doła...chodzę z kąta w kąt,nie mogę się skupić,usiedzieć chwilę na miejscu,nic oprócz tego cholernego bólu!!!!Cały czas tylko mnie w środku coś gniecie i gniecie i nie ma temu końca!!!!pytam się już sama siebie co kurcze mam już robić???!!!chce się uwolnić od tego. od poniedziałku prawie nie rozmawiałam z nim.pisał dziennie,pytał co się stało.Tak w środę mu już napisałam,dlaczego taka jestem.napisał,że prosi o wybaczenia za to wszystko itd.i żebym z nim normalnie rozmawiała.Nasze smsy teraz to są takie:po pracy jeden sms..pyta co tam,co robie,on napisze co robi.a drugi sms to dobranoc(i moje imię zdrobniale)w soboty i niedziele to rano sms na dzień dobry,podczas dnia coś tam i na dobranoc.Ale wiecie co?dzisiaj rano mi napisał,i tak myślałam co mu odpisać i tak myślałam,że do teraz nic nie odpisałam...tak on już popołudniu nic napisał,może wieczorem się jeszcze odezwie.Już tak po 16stej zaczęłam mu pisać,ale jednak się powstrzymałam.od poniedziałku będę go traktować jak powietrze...to postanowione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
niestety placze sobie,ale co tam smutno,samotnie,ech..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Mila,rozumiem Cie..mi jest zle ze tak mnie potraktowal,poza tym znow nie uklada mi sie z m i chyba musze wprowadzic w swoje zycie zmiany..i zaczac naprawde myslec tylko o sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
i wlasnie tak jest ze mna..chodze z kata w kat,snuje sie po domu jak cien,jakby mnie cos w srodku uwieralo i czuje sie zupelnie nikomu niepotrzebna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
laska powiem ci ,że ten sms od niego jakoś mi się nie podoba.Proszę Cie nie pisz do niego NIC...a przynajmniej już nigdy pierwsza!!!! Wiesz ja też taka jestem,nie cierpliwa,chciałam go mieć tylko dla siebie,cały czas i w ogóle.Szybko się denerwuję,złoszczę a co najgorsze to jestem chorobliwie zazdrosna.ja też mam dwoje dzieci a mojemu k.też urodziło się drugie dziecko.Jak mu sie urodziło to byłam jedną z pierwszych osób do której zadzwonił.Był przejęty a mi się jakoś to głupio słuchało wszystko.mówił ile ważył ile centymetrów i takie tam.Aha!a co to tego bzykania to u mnie to było tak,że spotykaliśmy się 3razy w tygodniu i było te "bzykanko":)ale on obsypywał mnie smsami,zabiegał o mnie cały czas,no tak ogólnie to mu zależało jak cholera.Nawet po 12godzinach w pracy błagał o kilka minut,żeby mnie tylko zobaczyć.I to nie było miesiąc czy dwa tylko prawie rok.no ale się rozmarzyłam teraz...przypomniało mi się wszystko.ale BYŁO...MINĘŁO!!! to jest moje powiedzenie,powtarzam to sobie kilka razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
to płaczemy teraz obie.bo siedzę piszę i płaczę...ale ogarnia mnie straszna nienawiść do niego!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
z moim m.też mi się nie układa.wczoraj to miałam totalną depresję.powiedziałam mojemu m.żeby lepiej się ze mną rozwiódł,bo ja mu będę tylko zawadzać w życiu,bo on jest pełen pomysłów i chęci do wszystkiego,a ja nie mam ochoty do życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
ja dzisiaj byłam z dwoma koleżankami z pracy u następnej koleżanki która urodziła dziecko...myślałam,że przez godzinkę chociaż oderwie się od tego bólu.ale to cały czas siedzi we mnie.niszczy mnie to.Normalnie już nie wytrzymuję!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
"wspomnienia pala mnie jak slonce ,wspomnienia jak lawa gorace uciekam przed nimi tak co noc.."wlasnie sobie slucham Bajm...wiecie co..aja sobie przypominam jak znalismy sie z widzenia i jak zawsze mi sie podobal:)..nawet nie znalam go osobiscie a bylalo jak widzialam go to potem pare dni "odchorowywalam"te przypadkowe spotkania..moj m nigdy nie zrobil na mnie takiego wrazenia w ciagu calej naszej znajomosci:( tamten spodobal mi sie od pierwszej chwili,kiedy sie pojawial serce mi bilo,nie moglam sie ruszyc,planowalam jak go poznac,krok po kroku,slowo za slowem,wymyslalam tysiace tematow do rozpoczecia rozmowy,cale lato bylo szukaniem w tlumie jego,dzien po dniu...ilez bylo tych poniedzialkow i srod ,gdy widzielismy sie,a wtedy wszystko sie sypalo,nie mialam odwagi zagadac..on tez jak pozniej mowil,ale od "zawsze"mu sie podobalam...jak wrocilam z Andrzejek z emocji nie spalam do rana,czulam sie jak we snie..ech..a potem bolesny upadek w dol.Zielona mnie chyba rozumie tez doskonale,bo jej historia z 'Adamem"momentami przypomina moja historie..intensywnosc,namietnosc,wybuch uczuc i ...koniec..ech..ale sie rozmarzylam..mam nadzieje,ze jutro bedzie lepiej...narazie to jestem w zupelnej rozsypce,ale wiem ze NIGDY do niego nie napisze pierwsza..NIGDY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mila----trzymaj sie...jakos...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
zielona-masz rację...jak nie piszą to nie myślą o nas tak po prostu...masz we wszystkim rację,trzeba sprowadzić czasami nas na ziemie!!! Śliwka!!!!!!!tak jest,zgadzam się z Tobą i podpisuję się pod twoimi słowami:NIE PROSIMY ICH O MIŁOŚĆ,NIE ŻEBRZEMY O ZAINTERESOWANIE,O CZAS I SŁOWA,BO PRZECIEŻ NIE O TO NAM CHODZI,POZA TYM TAKICH RZECZY NIE DA SIĘ WYPROSIĆ,EFEKT JEST WRĘCZ PRZECIWNY. Dziękuje za te słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
och muszelko,musiałaś napisać o poniedziałkach i środach.....to były nasze dni..piękne dni...(plus jeszcze soboty).:):):) Ty też się kochana trzymaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Mila i u mnie tez tak jest,nie mam ostatnio nastroju na kolezenskie spotkania,zmienilam sie od Andrzejek i nie wiem co sie dzieje:( zupelnie stracilam zainteresowanie wszystkim co wokol sie dzieje,pogorszyla sie sytuacja z m,czesciej jest zle niz dobrze,my nie mamy dzieci,o tyle lepiej ze w razie czego "latwiej"bedzie sie rozstac...wlasciwie to tak naprawde jestem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
wlasnie Sliwka...madre slowa"NIE ZEBRZEMY O MILOSC,O CZAS O SLOWA BO EFEKT MOZE BYC ODWROTNY"....ja od dzis zaczynam myslec wylacznie o sobie..nie wiem na ile mi sie uda,bo tyczy sie to tez m....chcialabym jeszcze byc choc w polowie szczesliwa jak z tamtym przez te 3 tyg... Mila...ech..naszlo nas dzis na wspomnienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruchampssa
wstydz sie tyle ci powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
hej czarownice Chciałabym wam pomóc i pocieszyć, ale sama teraz potrzebuję rady, bo jedno już wiem o sobie na pewno: sytuację innych widzę jasno i bez złudzeń a swoją? W swojej potrzebuję rady i innego punktu widzenia. Mam w dodatku nasilony PMS, więc skłonna jestem do bardzo niemiłych zachowań. Artysta o 6 rano napisał mi coś w tym stylu " nie bądź okrutna, napisz do mnie choć słowo. potrzebuję cię bardzo" i potem " Kocham cię ponad wszystko tak jak wiele lat temu" A ja nic. Serce moje- jak pisałam -ciągle ma do niego słabość, w dodatku ja wiem jak boli takie milczenie- bo sama zaznałam tego od X. I on mi zapłacił taką monetą, znam jej wartość- wiem ile jest warte wyniosłe milczenie, jak wiele może powiedzieć ( wszystko i nic...- to okrutna waluta w męsko- damskim świecie) Ja obiecałam sobie kiedyś, że nie będę jej puszczać dalej w obieg a teraz co robię? Co innego milczeć gdy on milczy, nie narzucać się, nie zabiegać... a co innego milczeć ja ja- nie odpowiadając na prośbę. Ignorując. A najgorsze, że sama nie wiem czemu nie mogę jakoś się przełamać aby mu napisać choćby zdawkowo. No, coś we mnie się zablokowało, nie wiem co mu napisać, nie chcę go dołować ani pognębiać a nie chcę też grać i udawać, że nic się nie stało. Po prostu- nie wiem co zrobić...Głupie to- od 6 rano nie śpię i myślę. Co mam mu odpisać? Wiem, ze dziś niedziela i jesteście zajęte, ale czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
elewacjo....jezeli chcesz to tego powacać i znowu, pisać, czekać i pisać i czekac to się odezwij, ale wszystko zaczniesz od nowa i rozbudzisz w sobie znowu nadzieję. Tak mi się wydaje. Milcząc doprowadzisz go do szału, bedzie się zastanawial i główkowal dlaczego kiedyś pisałaś a teraz cisza. Po co masz mu pisać i co? Że wszystko skończone, że chcesz zaponieć? Niech trochę pocierpi, niech on poczeka, bo wlaśnie to czekanie jak pisałaś ma największą wartość. Nie pisz do niego nic!!! ja sama wiem, że to jest NAJTRUDNIEJSZE, bo sma nie moglam wytrzymać, ale no tak mi się wydaje. Po co rozgrzebywać i od nowa się w tym zagłębiac. Chyba, że czegoś nie doczytałam i chesz brąć dalej? Pozdrawiam. Nie znam się, ja smama się Ciebie pytam o rady!!Wydaje mi się, że skoro chcialabym zapomniec, to na pewno bym się nie odezwała. Pozdrawiam Cię!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A i u mnie cisza, ale umówilismy się, że za tydzień do mnie przyjedzie do domu. Jesteśmy rodziną, więc nikogo to nie zdziwi, męża nie będzie. Porozmawiamy na spokojnie. Ucieszył się i wydaje mi się, że to było szczere. Ja się mam zamiar wlaśnie u mnie z nim dogadać jak on to sobie wyobraża? I obiecałam sobie, że do tego czasu nie piszę nic, po co go nękać? Po co za nim latać i go dowatościowywać, że taki bohater? Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie czarownice co do muszelki i milej to moje poprzedniczki zielonaa i Było-Minęło napisały już wszystko. Teraz to już ich wybory i ich decyzje. Tak naprawdę to sytuację dziewczyny macie jasną aż nad wyraz. Problem w tym, żebyście same zechciały ją ujrzeć. Ale cóż... Każda z nas musi sama przejść swoja drogę i doświadczyć wszystkiego na własnej skórze. Naszymi radami możemy sobie najwyżej ocieplić buty :D. Elewacjo, nie zmuszaj się do niczego i nie daj się wpędzić w poczucie winy. On naprawdę przeżyje. Nie czuj się odpowiedzialna za niego. To naprawdę duży chłopiec. Jak masz ochotę to coś napisz. Jak nie to odłóż komórkę. To Ty jesteś tu najważniejsza, pamietasz? Pozdrowienia i miłej niedzieli wszystkim 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Rzecz w tym, że mimo wszystko po tylu latach nie mogę go wywalić jak śmieć z mojego życia i wcale tego nie chcę. Tylko się zablokowałam na niego. W sercu jest mi bliski, bardzo. Ale ostatecznie postanowiłam mu napisać coś takiego" nie chcę już pisać do siebie sms'ów. Ale pozdrawiam cię. Nie wiem czego po tym wszystkim oczekujesz ode mnie" To szczera prawda co napisałam. Nie życzę mu źle, pozdrawiam, nie chcę pisać tych głupich smów, tym bardziej, ze nie mam pewności kto to czyta. I nie wiem czego on chce, na co liczy, czego oczekuje. A zatem tak mu odpowiem- najszczerzej jak się da. ( jeśli po tym zamilknie- to utwierdzi mnie w mojej diagnozie) Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, wydaje mi się, że szczerość w sytuacji, kiedy nie chcesz w nim wzbudzać niepotrzebnych nadziei jest dobrym rozwiązaniem. I nie wdawałabym się w długie tłumaczenia sms-owe. Chyba że w jedną dłuższą szczerą rozmowę wyjaśniającą wszystko - ale to raczej bezpośrednio, niż sms-ami. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałyśmy razem Elewacjo :-). Bardzo dobrze chcesz mu napisać. Bądź szczera i bądź sobą. Wiem, że w sercu jest Ci bliski i myślisz o nim ciepło. Wiem też, że on w jakiś sposób uzależnił się od Ciebie. Ty go dowartościowujesz. I on tego potrzebuje jak powietrza. To czego Ty potrzebujesz już go mniej interesuje, bo to duży chlopiec a dzieci jak wiadomo są egoistyczne. Masz go kochać i akceptować nie oczekując nic w zamian. Skąd ja to znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam wczoraj strasznego doła, tak - że nie chciało mi się nawet enter wcisnąć, nie mówiąc o obowiązkach domowych i tysiącu innych spraw do załatwienia wciąż wiszących; ale czytam Was i śledzę Wasze perypetie z zaciekawieniem :-) Tak mnie czasami dopada (a raczej dość często!), myślę że to depresja i że powinnam to leczyć, ale jak tu brać leki, jeżdżąc autem, pracując na prawie dwa etaty i zajmując rodziną, w której poważne problemy zdrowotne... Czasami nie mam siły żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Wysłałam mu taką odpowiedź jak powyżej zacytowałam. Tak Fantasy- masz rację, duże dziecko. Ponieważ nigdy mu nie obiecywałam mu, że będę z nim żyć ani nic więcej ponad życzliwą uwagę i wsparcie, to czuję się w porządku. Nie zrywam z nim, bo to dziecinna zagrywka w tej sytuacji. On nawet nie napisze maila wyjaśniającego, nie zadzwoni- jest zdolny tylko wybuchów namiętnych wyznań. To miłe było, niezobowiązujące - do czasu. Gdy okazało się, ze ta baba, której nawet nie znam i nie lubię - chyba go kocha, co skrzętnie ukrywał, przemilczał i która była powodem jego " cierpienia" ( " kocham rajskiego ptaka a muszę żyć z kaczką" coś w tym stylu) A jaki tam rajski ptak ze mnie ! Ha ha Nie pcham się między nich i niech on to zrozumie, ale na razie to widzę, ze on unika nawet konfrontacji. Teraz zamilknie albo napisze coś co będzie sugerowalo że się obraził. Bo on KOCHA! Ha ha- jeśli kocha, to czemu nie interesuje się co u mnie, nie pyta jak się czuję, co myślę, co się dzieje? Tere fere Znów mi smutno, ale jestem silną czarownicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Śliwko, smutne to co piszesz, ale zima przemija. Wszystko będzie dobrze- to nasza mantra, którą trzeba powtarzać. Wszystkim na ciężko... Nie wiem czy tu pisze ktoś szczęśliwy? Hi hi- na razie to same złamane serca, albo serca w rozterce, albo serca oczekujące nieświadomie (?) na złamanie. ps. Artysta milczy, jest niepoczytalny. Nawet napisał do mnie przed szóstą rano- żebym nie odpisała, bo wiedział że śpię! ( mylił się- obudziłam się)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Napisał, ze nie oczekuje niczego i ze przeprasza. Czyli nic nie napisał ale ładnie, że przeprosił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
elewacjo jesteś o tyle w lepszej sytuacji,że to ty go zostawiasz...fajnie,ze ci pisze,że kocha i to wszystko.i już o 6 rano..Ale każda z nas patrzy inaczej na różne sytuacje.u mnie było coś takiego,że czym bardziej ja go 'olewałam' to on był jeszcze bardziej za mną.Ale jak on postanowił,że tak dalej nie można to zaczęłam wariować. Zielona ty też (no każda z nas)swoje wycierpiałaś.czytałam trochę i wiem,ze byłaś nawet na 'prochach'...jakie brałaś tabletki i czy ci pomogły?bo chce coś zacząć brać.Już dalej tak nie umie.pisałaś o tym ścisku w żołądku,ja go mam non stop. Muszelko i jak dzisiaj się czujesz,lepiej niż wczoraj? bo u mnie gorzej,tylko już płakać nie mogę,bo wszyscy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Mila, wcale nie jest to lepsze uczucie. Czuję się zmuszona przez niego, to on się mnie pozbywa moimi własnymi rękami- jak to pierdoła decyzyjny. Napisałam mu, że jeśli coś chce ode mnie to ma napisać list, zadzwonić albo przyjechać. No właśnie- odbiłam piłeczkę, za nic nie dam się wciągnąć w to, żeby powiedzieć mu "żegnaj" i inne takie tanie teksty, że będę go wspominać albo coś w tym stylu, bo on na to czeka. Jeśli mu się przydarzyłam to po to, żeby mu nie ułatwiać niczego, niech coś postanowi, niech się określi- o co mu chodzi? czego oczekuje? Czego pragnie? Po co mnie chciał? Zeby cierpieć? To ja mu tego nie ułatwię. Mila- bardzo ci współczuję bo ten facet naprawdę może chce dobrze, może nie chce cię ranić, bo związał się z tobą, ale tak naprawdę to zobacz się z boku- miotasz się, liczysz na coś więcej, on o tym wie i podkreśla ze jesteś koleżanką, a co będzie jak się wkurzy? Jak się poczuje manipulowany? Może być jeszcze gorzej. Teraz skup się na swoim poczuciu wartości, jesteś ciepłą kobietą, zakochaną, czułą- ale walcz o siebie. Przytulam cię. Ja też jestem rozbita, ale raźniej mi tu z wami- kobiety zawsze łatwiej wychodziły z dołków bo potrafią się wspierać i wygadać. Możesz przelewać tu swoje żale- to oczyszcza. Teraz idę spać, bo poranna pobudka o 6 mnie wytrąciła ze snu. Ja zawsze się budzę kiedy on pisze w nocy, mimo że mam wyciszony telefon. Już się do tego przyzwyczaiłam, ale to kolejny dowód na czary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
dzięki elewacja,tak napisałaś jakoś ciepło do mnie,że łzy mi popłynęły...ja wiem,że on nie chce mnie ranić,naprawdę jest taki miły dla mnie.A ja z tej złości się miotam,wkurzam,obrażam.Sam mi powiedział,że widzi,że jest mi zle jak z nim nie rozmawiam i tak się wkurzam.Ale ja się nie umie opamiętać.Nawet jak mnie złapie za rękę i zatrzyma na chwilę,żebym spojrzała choć na chwilę na niego,to automatycznie wyrywam się i ze złością mówię:zostaw mnie i nie dotykaj!!!A jak mi przyniósł coś słodkiego to nie chciałam,ale zostawił mi to.A ja wyrzuciłam do kosza(nie widział tego).potem żałuję.ale nie umie opanować moich nerwów.W środku to mi serce się rozwala,ręce mi się pocą a muszę zachować się w miarę normalnie.czyli jest ze mną coś nie tak.muszę zacząć brać jakieś leki.chciałam się troszkę przespać,zeby nie myśleć,ale nie dało się. Sorki,ze napisałam,że jesteś w lepszej sytuacji,ale ja trzezwo już nie myślę.Choć mam już przebłyski normalnego myślenia:) dobrze,ze mu tak odpisałaś,ty to umiesz dobrać odpowiednie słowa:) ja jestem w takim właśnie stylu jakim ty nie jesteś 'żegnaj' i takie tam właśnie teksty.On Ci i tak nie odpuści,bo widać,że kocha,ale jakoś się pogubił i myślę ,że ta jego baba też jakiś nacisk na niego wywiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×