Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

A co napiszesz o mężczyznach- o tych, którzy zdradzają żony- którzy nas rozkochują w sobie ( bo my się zakochujemy- w przeciwieństwie do nich)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seks na boku,zdradzając męża nazywasz zakochaniem?Zakochanie to miłość a miłość to przede wszystkim szacunek dla Kogoś Kogo się kocha,więc jeżeli Jesteś zakochana przez szacunek dla swojego męża odejdź od Niego,bo tak naprawdę zdrada nie jest przejawem miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odpowiedziałeś na pytanie ... a może odpowiedziałeś właśnie! Dla mężczyzn to właśnie seks na boku- dla nas jest najpierw uczucie a seks jest jego dopełnieniem! Co do odejścia od męża- kochamy mężów. Może to ich wina, że czegoś zabrakło i tego szukamy! Kochanek z reguły pierwszy zostawia, czasami bez słowa.... i dla takiego człowieka mamy odchodzić od mężów? Dostanie, czego chciał i ŻEGNAJ!!! Czyli dla facetów to tylko SEX, słowa nic nie znaczą, to tylko narzędzie do osiągnięcia celu. I powiem Ci dalej odnośnie odejścia "... czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zarówno kobiety i mężczyźni to jedno chodzące zło"-to tylko i wyłącznie Twoje słowa,nigdy bym wszystkich tak nie uogólnił,bije z Ciebie pełno nienawiści ,gorzkiego jadu-opanuj się,sama sobie wyrządziłaś krzywdę-zadałaś pytanie odpowiedziałem.Nie masz klasy kobieto bo gdy rozmowa nie toczy się po Twojej myśli zdobyłaś się na to by ubliżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie retoryczne-czego można się spodziewać od kobiety Twojego pokroju?Smutne ale niestety prawdziwe.Bardziej się szanujcie kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popijajac kawke czytam nasz topic … dzien dobry wszystim ‘czarodziejkom’ Tlumaczenia mojego ex dlaczego chce sie ze mna spotykac: 1) Trzeba kozystac z kazdej przyjemnej chwili ofiarowanej przez zycie... Mowil mi ze zyje w UKLADZIE ... maja dziecko, on jej daje pewne rzeczy, ona jemu i jakos zycie toczy sie dalej. 2) Przypuszcza ze go zona kiedys zostawi ... juz raz chciala odejsc do swojego kochanka (ale tamten stchurzyl) a on jak mi powiedzial nie chcial wtedy zostac sam wiec stworzyli sobie uklad. 3) Wiedzialam ze on ciagle SYPIA z zona (nie wiedzial nic o moim pozyciu z m) ale raz na 3 tygodnie bo ona nie lubi tych spraw ... (to jest prawda bo ona mi to kiedys powiedziala. Po za tym wierze jej dlatego ze ja mam ten sam problem z pociagiem fizycznym do mojego meza ... o tym fakcie ona oczywiscie nie wie, tylko moj m. wie jak mnie ciezko rozkrecic) Muszelka .... spojrz na ten niefortunny zbieg okoliczanosci (kochanek ktory tylko myslal ze chcial dla ciebie gory przenoscic i juz mu przeszlo oraz brak awansu w pracy) jako oznake ze teraz jest dobry czas rozejrzec sie za calkowicie nowa praca ... jestem pewna ze znajdziesz zajecie ktore bedzie ciebie bardzo satysfakcjonowalo zawodo i bedziesz za to doceniana. Sytuacja ktorej doswiadczylas powinna tobie szeroko otworzyc oczy na ludzi pracjujacych w twojej firme, zeby ich wiecej uniknac i zeby nie czuc sie berwartosciowo, musisz wziac swoje atuty i rozejrzec sie za nowa ‘przystnia’. Bardzo czesto wystarczy ze jedna osoba odpowiedzialna za podejmowanie decyzji jest stronnicowa i dzieki niej mozna sie poczuc nisko i bezwartosciowo. Do jegomoscia .... widac ze mlody z ciebie idealista ... ‘zycie’ jednak zwerifikuje twoje poglady, ale kiedys znajdziesz sie po ‘drugiej’ stronie bo jestesmy ludzmi stworzonymi do popelniania bledow. A propos 80% malzenstw jest dotkniete zdrada jednego/obojga z malzonkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej czarownice! Nie było mnie tu parę dni. Nie ma sensu dyskutować z osobami spoza " sabatu" - milczymy wymownie z otwierając drzwi. Ciężko mi było, kobiety! Bardzo... Tak bardzo, że nie zaglądałam tu nawet i nie zdążyłam przeczytać tego co się dzieje. Może potem coś skomentuję. Myślałam długo o mojej i Artysty sytuacji, zdążyłam się na niego mocno wkurzyć, wyśmiać go, nigdy go nie znienawidzę, bo nie kłamał. Ja też. Od początku sytuacja była jasna, żadnych obietnic- może prócz jego deklaracji że jestem miłością jego życia, co nadal podtrzymuje. On sobie jakoś radzi, nie jest wszak sam. Już dawno stracił nadzieję, że jego życie będzie proste. Nie piszę do niego smsów, bo baba jak sądzę inwigiluje jego ostro. Ale sytuacja stała się nie do zniesienia i poprosiłam go o wzięcie pod uwagę takich rozwiązań: - rozstajemy się , bez ckliwych pożegnań i tandetnych tekstów w stylu " zawsze będę o Tobie myślał, miło wspominał, byłaś ważna" itd. - po prostu decyzja krótka i szybka: koniec kontaktów, każde w milczeniu odchodzi, szanuje słowa, siebie nawzajem i zdaje się na czas - ma mi powiedzieć czego oczekuje, czy godzi się na to, że nie będzie łatwo, że to cierpienie, powściągliwość i tęsknota? Czy chce budować związek z babą, licząc na to, że wygoda, wspólne życie , troska i czas może przynieść miłość i satysfakcję? Jeśli tak, to musi dać sobie szansę i zrezygnować ze mnie. - do wyboru jeszcze jest takie wyjście, że utrzymamy kontakt, pod warunkiem, ze kontakty będę obwarowane żelaznymi zasadami, rzadkie, trudne organizacyjnie i do sprostania tak niefrasobliwej osobie jak on. Napisałam mu , że ja nie podejmę za niego decyzji, że całe jego zycie to decyzje podejmowane za niego i ja nie zamierzam w tym brać udziału. Przedstawiłam mu możliwości i czuję się ja facet. Kurcze, czarownice- jestem zmęczona ale zadowolona. Wszystko to szczere i prawdziwe oraz rozsądne. Ciekawe czy będzie umiał wybrac- obawiam się, że będzie kluczył. Niestety. pa! Do zobaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno biala
jego mosc--tam byl wyraz TERAZ tylko "zjadlam"a,wiem nie od dzis ze tez pisze sie przez z z kropka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno biala
Bylo -Minelo----dziekuje za cieple slowa..rzeczywiscie mam zamiar rozgladnac sie za nowym zajeciem,bo tu zupelnie stracilam poczucie wartosci,wracam do domu w nerwach,wychodze rano w nerwach,czas to zmienic a to byl chyba dodatkowy kop dla mnie bym zoabczyla jak jest naprawde...on tez milczy...pewnie glupio mu wszystko odkrecic...a zreszta...bedzie co ma byc...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
elewacjo... ja jestem osobą spoza sabatu, a mi doradzałyście. Zastanawiam się teraz tylko czy szczerze... myślę, że tak!!! Wygląda na to, że macie swój zamknęty "krąg" i za bardzo nie chcecie pomóc innym? Poczułam się troszkę niesmacznie z tym tekstem Twoim. Na pewno będę tu do Was zaglądać, ale nie wiem, czy mogę pisać o swoich problemach, skoro Was to nie intersuje:-(((( Pomimo wszystko pozdrawiam i dziękuję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasko, to nie było do Ciebie, tylko do osoby o nicku jego mosc czy jakoś tak. No co ty kobieto! Przecież pisałam do Ciebie elaboraty i porady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
elewacjo... no właśnie taką miałam nadzieję:-)))) Wszystko co pisałyście zgadza się o tyle i ja jestem mądrzejsza. Ale się uczę, pojawiam się na gg bardzo krótko, obserwuję go. Dzisiaj po kilkudniowej przerwie napisałam ": Czy możesz mnie przytulić?" Odpowiedź natychmiastowa :" Jasne, zawsze i wszędzie" i zaraz napisał ZW (zaraz wracam bo to było na gg). Ja juŻ nie czekaŁam, bo już mnie wkurzyl, że znowu mnie olał i zbył. Nie wierzę, żeby coś go oderwało, ale cóż... nie to nie. Kiedyś bym czekała aż wróci i może łaskawie się odezwie, a tak to się zdziwił, że mi przeszło troszkę i się wyłączyłam:-))) I to tyle, nie potwierdziłam jeszcze naszego spotkania, niech czeka. Może gdyby postapił inaczej i pisał to na pewno bym potwierdzila a tak to dopiero w poniedzialek. Pozdrawiam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Acha i jeszcze. Nie wiem po co przepraszacie za swoje błędy ortogtraficzne. Myślę, że każda z nas wie o co chodzi i na pewno odczyta sens. Ja też się mylę, jak każdy....:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
I jeszcze.....oni nie bajerują tak samo. Mój żonę kocha, nigdy od niej nie odejdzie, ba boi się żeby czasmi ona go nie zostawila, jakby jego romans znów wyszedł na jaw. Nie śpi z nią, bo jest w ciąży, ale tak to na pewno. Mój tak samo jak zielonej, ciągle w pracy, aż niemożliwe żeby ktoś tak dużo pracował, chyba że to robot, albo ciągnie 5 srok za ogon. A ja cierpliwie muszę czekać na swoja kolej? Nigdy!!! Na razie mam dystans do tego wszystkiego, liczę skrupulatnie wszystkie za i przeciw. Na razie jest przeciw. Pewnie mój KSIĄŻE okaże się STAJENNYM hahahah Już nie pisze nic!!! Bo sie rozpisałam!!! papapa CZAROWNIE :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasko, a pomyślałaś, ze on ma ciągle włączone gg bo pracuje przy komputerze? Ja też miałam kiedyś ciągle włączone, co nie oznaczało, że chcę rozmawiać albo mam czas, tylko po prostu można mi było przesyłać krótkie wiadomości a kiedy miałam czas to odpisywałam. Fakt, że jestem dostępna na gg nie oznaczał że czekam na rozmowę. Teraz nie używam już gg i ...dobrze mi z tym. Wracając do twojego chwilowego zniesmaczenia... Oj, kobieto :) rzeczywiście osoba z temperamentem z Ciebie ! Hi hi- nie warto wszystkiego brać do siebie. Osoby spoza sabatu- wydawało mi się jasne- to osoby, które nie doświadczyły tego co my a zabierają głos. Nie warto dyskutować z nimi bo one się dowartościowują swoją nieskalaną moralnością naszym kosztem. Dziwne dni ostatnio u mnie- dużo myślałam, dużo się objawiło mi w głowie. Wszystko trzeba przemyśleć i wydaje mi się, że postąpiłam dobrze z Artystą przedstawiając mu moje warunki. Po prostu nie chcę rozstawać się z nim, żegnać, płakać- chcę dorośle i z klasą a mam dużo wymagania pod tym względem. On pewnie myśli teraz co wybrać- rozstanie totalne, spróbować pokochać tę kobietę, czy nadal mnie kochać na zmienionych warunkach. I powiem wam- cokolwiek zrobi to będę zadowolona, bo chcę żeby sam podjął decyzję. Już wszystko z nim przeszłam i cieszę się, że odważyłam się na to żeby mu jasno wyłuszczyć plusy i minusy każdego wyboru. A ma aż 3 drogi. Ciekawe czy się odważy czy ucieknie? Jeśli ucieknie i znów o 6 rano będzie wyznawał mi uczucia, to ja przyjmuję, ze wybrał 4 wygodne mu wyjście co równa się- zakończeniu znajomości. Muszelko- ma racę Było- Minęło. Może właśnie ta sytuacja z pracą pokazała ci, że możesz coś zmienić. Spróbuj poszukać innego zajęcia, nowego- może to też pomóc w oderwaniu się od myśli o nim? Będzie dobrze! Mila- ty też poczekaj na to co czas przyniesie. Jak kontakty z nim? Udało ci się dojść do równowagi? Pozdrawiam was, ściskam i uwielbiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było- Minęło, czy już sądzisz, że Twój związek zakończył się? Wiesz, rozumiem Cię, że nie interesuje cie " byle co". Właśnie ja czuję to samo i wolę być sama niż godzić się na to, co mnie boli, upokarza albo nie daje satysfakcji. Zielonaa- co do " bajerów" jak to określiła Laska- nie wszyscy to samo stosują. Np. X powiedział mi że kocha żoną a ja jemu, że kocham męża i na początku wcale nie zamierzaliśmy mieć romansu. I nikt nigdy nie mówił źle o małżonku, raczej unikaliśmy mieszania ich do tego, nawet sami byliśmy na siebie źli, że zdarzyło nam się to " przyciąganie nie do opanowania" Próbowaliśmy to oswoić jakoś, samodzielnie znieść, chronić ich przed tym, bo to nie było przeciwko nim. To była cena- na koniec każdy został sam ze swoim smutkiem. Podobnie Artysta- on też nie bajerował, choć ukrył że baba go kocha, bo wiedział, że ja wówczas odejdę nie chcąc być jej rywalką. Czasem oni sami nie wiedzą, tak jak my- czego chcą, a czasem chcą tylko seksu- wówczas niektórzy naprawdę wierzą w te swoje kłamstwa, choć są i tacy, którzy kłamią z premedytacją. Jak w życiu- nic nie jest jednoznaczne, czasem trzeba przeżyć coś aby wiedzieć jak to jest, nie zawsze starcza teoria doskonale znana. A kara i tak nas spotyka. Zawsze. Kogoś nie spotkała? Może psychopatę, bez uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Witajcie ...brrr..za oknem mroz jak diabli,ale ja na szczescie dzis mam wolny dzien:)troche lepiej sie juz czuje,dziekuje Wam za obiektywne spojrzenie z boku na moja sytuacje..niech tylko mina te okropne mrozy,a zaczne rozgladac sie za jakims innym zajeciem,ktore tez pozwoli mi zapomniec o nim,poznac nowe osoby i wogole zaczac nowy etap w moim zyciu.. Elewacja----przytulam Cie Kochana,wierze ze jest Ci ciezko,naprawde doskonale Cie rozumiem,ale powolutku jakos to wszystko sie ulozy,zobaczysz...:) Laska---ale Ty jestes w goracej wodzie kapana:) ale wiem,ze zalezy Ci na nim i chcialabys wiedziec na czym stoisz...Tylko prosze Cie nie pokazuj mu zlosci i fochow,bo im bardziej bedziesz sie zloscic tym bardziej on bedzie sie oddalal:)glowa do gory i bez gwaltownych ruchow!powodzenia:) dziewczyny,a tak z innej beczki..skad wlasciwie jestescie?a z dolnoslaskiego,a Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
mialo byc ze jestem z dolnoslaskiego:) dziewczyny,a jakie Wy macie sposobyna poprawienie sobie humoru,albo "przywrocenie"poczucia wlasnej wartosci...poki co nie pomagaja mi dodatkowe zajecia,ale wczoraj kupilam sobie fajne buty i humor troche mi sie poprawil:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam- u mnie też mroźno i też chciałabym aby ta zima się skończyła. Horror z jazdą samochodem do pracy, parkingi wyglądają masakrycznie! Muszelka- skąd ja jestem już wiesz, pisałam, wiem, że eeee1 jest z Warszawy a pozostałe jak będą chciały to napiszą... łatwiej jest napisać, gdy jest się z dużego miasta, jesteś bardziej anonimowa- elewacja też chyba gdzieś blisko mnie mieszka... Elewacja- ale jesteś- przecież ja też z Adamem nigdy nie rozmawialiśmy ani źle, ani dobrze na temat naszych połówek- nie było takiego tematu! Tymi wszystkimi informacjami o swoich stosunkach z żoną zasypał mnie na pierwszym, jeszcze "niewinnym" spotkaniu w kawiarni, gdy spotkaliśmy się po latach, a ja nie zamierzałam Go traktować inaczej jak brata ( któremu się podobam). Pisałam już, że byłam trochę zszokowana Jego otwartością i zaskoczona, gdy mnie wprost zapytał, czy ja sypiam z mężem! Teraz wiem, że nie tracił czasu.... już wtedy miał swój "cel"- ja nim byłam! Co do "bajerów"- widocznie Adam, postępował stereotypowo, może aż za bardzo, tak, że do głowy mi nie przyszło ( może nie jestem aż tak ZŁA???!!!) , że to, co robi a właściwie mówi, jest w jednym, jedynym celu- uwiedzenia mnie!!! Laska- rzucasz tyłkiem- myślisz, że my będziemy sie z Tobą cackały- zawsze usłyszysz prawdę wprost ale..... też doradzimy i... zawsze bedziemy z Tobą, po Twojej stronie. Wiem, że strzeliłaś focha w moją stronę, ale "przegryzłaś" to sama i się odezwałaś. Ja mam takie zasady, co do miejsca spotkań, Ty inne-ok- ale mojej opinii musisz wysłuchać. Ja też na chyba 38...39 stronie nasłuchałam się, co myślą dziewczyny o związku z bratem... nie obrażałam się. Uważam, że aby osądzać trzeba, to przeżyć- banalne... nigdy nie mów nigdy!!! Oceniać, jest zawsze łatwo. Robią to osoby, które z taką sytuacją, jak nasza nie miały do czynienia i NIGDY nie będą miały... ha, tak!- to jeszcze nie wiedzą, jak życie może zaskakiwać, jak sami siebie zaskoczą!!! Nie mówią "brzydko", tylko.... pięknymi, polskimi słowami PONIŻAJĄ! I jeszcze potrafią mówić o klasie. Oni są ponad to.... my jesteśmy napiętnowane, więc można z nas szydzić, nie nadajemy się do rozmowy, bo jesteśmy z gruntu złe i naiwne.... Mamy wszystko przyjmować i... CICHO SIEDZIEĆ, bo inaczej dostaniesz taki "cios słowny" ale.... co tam, przecież my jesteśmy "podgatunek"!!!! No już ok, moje intencje były dobre, uważam że wszystko można wyjaśnić w inteligentnej rozmowie, gdy rozmawiający się nie lekceważą ale... elewacja i Było- Minęło ma rację... rozmawiamy tylko w ramach sabatu! Zresztą.... tylko żony-kochanki zostały tu zaproszone.... Elewacja- myślę, że Artystę trochę postawiłaś pod ścianą- trudno zmieniać zachowania ludzi w tym wieku, gdy życie ich już ukształtowało. Życzę Tobie jednak aby rozwiązanie było pomyślne dla Ciebie- razem jesteście teraz w "szachu". Muszelka- tak, poczekaj do wiosny z ważnymi decyzjami. To aura chyba tak nieprzychylnie na nas działa, na nasze nastroje. Wiosna, budzące się życie, pobudza nas do życia tak samo, jak każdego dnia, gdy się budzimy wierzy, że bedzie lepiej, że przeżyjemy go dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej czarownice! Muszelko- ja widzę już pierwsze oznaki podnoszenia się po ciosie jaki ci zadano. Myślę, że choć to trwało krótko, to było intensywne i dlatego tak bardzo boli nagłe zerwanie, na pewno lżej byłoby gdyby to się stało w innym momencie. On też zresztą za dużo mówił, za dużo planował, za dużo obiecywał. Nie wiadomo czy jemu też nie jest ciężko, choć lepiej dla Ciebie teraz myśleć o nim chłodno i czuć rozczarowanie. Wszystko ma swój czas- wybaczenie też i twój spokój. Nowa praca może cię dodatkowo zająć, zmotywować, zmienić coś- może to znak od losu? Zielonaa- oczywiście, że nie miałam na myśli, ze Ty czy on źle mówiliście o małżonkach. Kiedyś już pisałam, ze Adam badał grunt podczas tej pierwszej rozmowy, ukazując swoją sytuację tak, abyś nie czuła wyrzutów sumienia, jeśli... Sprytne. Masz rację pisząc, że oboje jesteśmy w szachu. Myślałam, ze on podjął pod wpływem baby decyzję- którą motywował tak, ze mu trudno żyć w dwóch światach, czuje się rozdarty, cierpi- zrozumiałam więc, że rezygnuje ze mnie. Uszanowałam to, choć byłam zła, że to uczynił pod wpływem osób trzecich. Ale skoro cierpi- to dla niego gotowa byłam usunąć się. Tymczasem on znów zaczął swoje podchody- nocą pisze jakieś wyznania , piszę, ze mnie potrzebuje, że kocha, że pragnie. To chore, to mnie męczy. Ja mu zaproponowałam wspólną decyzję. Powiedziałam, ze ja nie zerwę z nim, niech się nie spodziewa żadnych pożegnań i rozstań, ale jeśli oboje zdecydujemy to szybkie cięcie- krótka decyzja i nieodwołalna. Opisałam ryzyko, skutki uboczne i cenę jaką to zawiera, ale też korzyści. Chciałam też żeby określił czego ode mnie oczekuje a czego od baby. Ja mogę byc tylko jego enklawą, muzą, kimś bliskim ale jeśli - to niestety, musi się liczyć z tym, że będzie musiał mnie bardzo ukrywać. Z żelazną dyscypliną. Nie chcę mu utrudniać, być rywalką tej kobiety, może ona to szansa dla niego na ułożenie sobie życia?\ Naprawdę sytuacja osiągnęła takie spiętrzenie że dłużej tak nie może być. Trzeba coś postanowić. Ja nie chcę sama postanawiać, zrywać, unosić sie gniewem , ambicją po tylu latach znajomości. On milczy. Pewnie sam jest zagubiony- tu ciepełko domu i szansa na poprawne życie a tam ja- niestety nie jego. Odnoszę wrażenie że psychicznie go nie stać na znajomość ze mną. Co do mnie- to ja potrafię. Nie wiem co mnie czeka, nie wiem czy on potrafi się określić, nie wiem czego chce a sama zachowałam się jak jego baba- choć może to nie bylo ultimatum ale przedstawiłam mu możliwe rozwiązania- do dyskusji i decyzji jak ofertę. Jakoś mi tak ... dziwnie, nie jestem szczęśliwa. I ta zima!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żona-kochanka
Hej , Jak Wy byłam do 2 tygodnie temu w podobnej sytuacji. Spotkanie po latach z 1 miłością -w kawiarni- on żonaty od lat ja też -ja mam dzieci on ,nie. No i podczas pierwszej rozmowy już było czuć "wibracje" w powietrzu. Po 3 mailach po spotkaniu już byłam "uwiedziona" emocjonalnie. Podczas następnego spotkania na osobności już wylądowaliśmy w łóżku- jeszcze nie do "końca" ale .... po tym każde spotkanie było już mocno seksem nasycone. Nota bene seksem jakiego oboje w życiu nie zaznaliśmy. Po kilku miesiącach upojnego ( miało być bez zobowiązań) związku sprawy jak to bywa w życiu zaczęły się komplikować. Ja się zakochałam on też ( choć bronił się przyznać przed samym sobą), no a po następnych kilku miesiącach sprawa się niestety wydała- mój małżonek się o wszystkim dowiedział (zamontował mi program szpiegujący na kompie). No i w zasadzie mieliśmy przestać się widywać- bo groźba tego że mój mąż powie jego żonie itp,,,On miał odbudowywać swoje małżeństwo aby było lepsze .. Ale nie umieliśmy - mój mąż do tej pory (a minęło kilka miesięcy ) myślał że to skończone. Po tej decyzji jednak wróciliśmy do spotkań jeszcze bardziej intensywnych i tym razem stwierdziliśmy że oboje nie umiemy żyć bez siebie- więc do czasu aż ON podejmie decyzję o rozwodzie będziemy się dalej ukrywać. Oczywiście zapewnienia o wielkiej miłości i inne deklaracje padały - po czym skracając historię już gdy prawie miał porzucać żonę- wybrał powrót na łono małżeństwa. Tłumaczenie ,że musi dać szanse jej i ich związkowi... Co ciekawe - czekanie na jego decyzję - której nie potrafił tak długo podjąć było najgorszą rzeczą jaką w życiu przeżyłam - to był tak trudny moment , byłam bardzo niedobra dla otoczenia w tym czasie. Tak go kochałam jak żadnego faceta w życiu- mój mąż nie miał cienia szansy przy nim.. A tu takie rozczarowanie. Tyle że po tym jak już mi to zakomunikował- wstąpił we mnie spokój i jest mi lżej. Kocham ale wiem że mi przejdzie - nie zasługiwał na mnie - ja byłam gotowa poświęcić rodzinę aby być z nim- a On ...cóż. Trzeźwo na to patrząc - ONI wszyscy są tacy do siebie podobni. Chcą mieć wszystko-a w życiu tak się nie da. Kobiety są bardziej decyzyjne, oni do tego nie dorośli. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj!- powiem Tobie jedno, po moim doświadczeniu z Adamem- mężczyźni potrafią oddzielić miłość od sexu, choć zapewniają, że kochają! A na końcu, jak mój Adam ( gdy są tak bezwzględni i zimni) powiedzą, że no właśnie.... nie wie, czy to była miłość, czy tylko pożądanie... To tchórze- zobacz, co przeżywa Muszelka, po TAK WIELKICH DEKLARACJACH!!! To my się zakochujemy, ONI.... Im się WYDAJE... ha, tylko dlaczego tak jest w momencie, gdy mają podjąć DECYZJĘ???? Zawodowi kłamcy!!!!! Podziwiam Cię, że byłaś gotowa podjąć tak radykalne kroki- ROZWÓD! Nie warto- Oni zawsze odchodzą!!! A.... pisałam już o tym- czy chciałabyś żyć dalej ze zdradzaczem??? Zdradza żonę nr 1, to dlaczego nie ma zdradzić żony nr2??????? Nie warto dla nich poświęcać czegoś, bo zostaniemy z pustymi rękoma. Nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też żona - Kochanka: Tak, typowy schemat. Oni zawsze wybierają żony. Taka to i miłość- w końcu męczą się tym ukrywaniem , podczas gdy kobiety są gotowe żyć długo w takim układzie ( sama widzę po sobie) Współczuję, bo wyobrażam sobie co czułaś, jak się zaangażowałaś i pewnie snułaś plany... Widzę po tych wszystkich historiach które tu poznałam, że nie ma żadnego dobrego zakończenia! Zawsze będzie ból- mniejszy lub większy. Jedyne co można zrobić to nie wierzyć im, traktować to jako czasowe święto w życiu, które jak to święto przemija a czasem wszyscy ( przeważnie mężczyźni) mają dość, chcą już " iść do pracy" i czują się zmęczeni. Czy kontaktujecie się jeszcze ze sobą czy całkiem zerwaliście kontakt? Myślisz, że to się może odżyć jeszcze, zerwaliście na dobre ? Wydaje mi się, że kiedy w grę wchodzi rewolucja życiowa to faceci zawsze wybiorą to co znane- są wygodni. Wszyscy! To kobiety są gotowe wszystko postawić na szalę miłości. U mnie sytuacja jest nieco inna, bo to ja jestem poniekąd w roli faceta- interesuje mnie niezobowiązujący układ, nie zamierzam opuszczać rodziny, chcę się cieszyć miłymi chwilami. I co? Nic z tego, bo on chciałby ze mną żyć i snuć plany. Jakie to poplątane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-nnna
tak Was czytam...bo jestem jedną z Was...matka,żona,kochanka....hmmmm....może kiedys opowiem swoja historie.Teraz powiem tylko cosna temat ''zdradzaczy''jacysąnaprawde..\ Zielona ma racjewmilionieprocentach;) Skoro bez skrupułówzdradzają swojeżony-dlaczego nas mieliby nie zdradzac? Mój k. mimo iż wydaje sie,że kocha...uffff....młoda juz nie jestem,naiwna dawno też..-juz zdradził mnie mentalnie\!!! Moze jestem perfidna trudno,ale przeczytałam jego poczte( bo akurat miałąm taką okazję),jego smesy w tel-i juz wiem,ze próbował sie umawiac z młoda dziewczyna...W zasadzie cały poprzedni rok,od czasu-do czasu atakował ja,prosząc o spotkanie,podawał swoje namiary itp.Do spotkania nie doszło tylko dlatego,ze ona wyraznie nie była zainteresowana...Nie zerwałąm z nim od razu tylko dltego,ze,wiem,ze nie zdradził mnie fizycznie...ale juz mu nie ufam...Mało tego,wiem,ze potrafi skłamac bez mrugniecia okiem-bo pytałam go o to,czy próbował sie spotykac z inna,w czasie,kiedy jestesmy razem-gorliwie zaprzeczył....On bardzo boi sie mnie stracic... Dlatego,jak bede musiała sie z nim rozstac zrobie to bez żalu...mimo,ze jest absolutnie miłoscia mojego życia..kocham go-ale nie pozwole sie oszukiwac...juz fakt,ze oszukujemy swoich współmałzonkowjest przygnebiający..a jeszczezdradzac sami siebie? to jzu ponad moje wyobrazenia...;( Dlatego prosze-nie zawierzajcie im całkowiecie,nie ufajcie bezgranicznie-bo przebudzenie moze sie okazac niezwykle bolesne...\ pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a-nnna... śmiechu to wszystko warte- wiesz, ja dopiero po czasie ( gdy był koniec i analizowałam Jego słowa) zrozumiałam co do mnie powiedział! Tak byłam ZAŚLEPIONA!!!! Otóż- mówię "tylko mnie nie zdradzaj" a On na to "jak można zdradzać kochankę?- żonę-tak ale kochankę?" I wiecie jak Go zrozumiałam???? Że kochanki się nie zdradza nigdy, jest się jej wiernym..... hahahahahaha.!!!!!! Potem dopiero do mnie dotarło, co to znaczyło.... żona moze być tylko zdradzana a kochanka..... cóż ona ma za status- żaden, On w tzw. miedzyczasie może mieć kilka ale..... to nie jest zdrada!!! Prawdę mówiąc, szat bym nie rozdzierała, gdyby były inne ( bo nie mam zamiaru odchodzić od męża) ale.... nie chciałam aby mnie zostawił dla innej!!!! Nie wiem, czy tak było ale znając Go, Jego potrzebę ciągłej adrenaliny i seksu..... mogło tak być- to nie tylko mój foch i huśtawka nastrojów!!!! a-nnna... życzę Tobie aby przyszła taka chwila, że to Ty, bez bólu powiesz- KONIEC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×