Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Cześć Czarownice- tak to bywa, jak nie ma nas parę dni w domu..... dziś, jeszcze od rana praca! Takie ogólniki- dobrze, że nie byłam sama z firmy! A w domu..... Musiałam nadrobić zaległości ( ale, czy moje?... wygląda na to,że MOJE). Sprzątanie- właśnie ... skończyłam ( wcześniej wysłałam maila do" elewacji") Dziś do rana jestem sama.... Jutro... ha, to już dziś- wizyta u teściowej... a w niedzielę wyjeżdżamy do Ustronia. nova-ja-- poczekaj na odpowiedź... nie pisz nic więcej Mila- martwisz Nas- najlepsza będzie wizyta u lekarza! Pytanie do "bibi"- która miała stać na straży "topiku".... jak z serduszkiem?...... wiem, jak kochałaś!!!👄 pa , pozdrawiam WAS 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na chwilę Zielonaa, dzięki za odpowiedź :) Zgadza się To może napiszę do Ciebie po twoim powrocie z urlopu, napisz kiedy wracasz a na razie życzę Ci udanego wypoczynku. Pogoda ponoć ma być rewelacyjna mimo upałów. Mila- zmartwiłaś mnie tym co piszesz o mężu. Nie możesz pozwolić aby tak ktokolwiek się do Ciebie zwracał. Na twoim miejscu to odmówiłabym podawania mu kolacji ( i to na zawsze) Nie będę komentować jego zachowania bo mi brak słów. Nova - ja, trzymaj się:) Sen pociesza tylko w nocy... niestety, ale zobacz jaką jasną dostałaś odpowiedź od podświadomości na co liczysz... Dziś istotny dzień a czemu to chyba tylko na maila mogę napisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila - normalnie mnie trafia, gdy czytam o takim chamstwie faceta. Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mój M. też potrafi rzucić strasznie chamskie teksty, jak jest wkurzony. A potem jakby nigdy nic - nawet nie przeprosi! Ja to kładę na karb jego "niepoczytalności" w chwilach wzburzenia i dlatego to jeszcze znoszę. Oczywiście nie pozostawiam tego bez komentarza i wie, że po takim występie ma u mnie prze... ;-) Potem się łasi, bo wie, że ja mściwa nie jestem i po jakimś czasie mi puszcza. Ale, jak powiedziała Nova-ja, takie zachowania zabijają powoli miłość (u Niej - co prawda - jest inna przyczyna) i jesteśmy dalej razem siłą przywiązania. Agresja to potworna toksyna... Ja wiem jedno - i mój mąż też chyba ma tego świadomość - że gdyby kiedykolwiek mnie uderzył, to koniec, drugiej szansy bym nie dała. Nova-ja, ja też widzę siebie w Twoim opisie :-) Zwłaszcza w tym, że szukasz na zewnątrz tego, na co nie możesz liczyć ze strony własnego męża. Przyczyny mamy różne, bo ja akurat na brak seksu i jego jakość nie narzekam i nie tego szukam u K. (chociaż niewątpliwie nie jestem obojętna na jego męski urok), ale mechanizm zjawiska jest podobny. Poza tym, Twoja historia jest dla mnie takim trochę scenariuszem na przyszłość i może ostrzeżeniem, żebym nie dążyła na oślep do "spełnienia", bo może się okazać, że szczęście będzie krótkie, a koszty zbyt wielkie. Tak bardzo boję się, że stracę wszystko, łącznie z szansą na tę niezwykłą przyjaźń opartą na pokrewieństwie dusz! Pozdrawiam Was wszystkie, będę pisać w miarę możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Jestem matką,jestem żoną,byłam też kochanką.Myślę więc,że mogę również być waszą koleżanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa... Za kilka dni spotykamy się w gronie rodzinnym. Mam tremę! Trzymajcie kciuki, żebym nie narobiła głupot i nie zachowywała się jak idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed "małą" chwilą wysłałam maila do elewacji... jutro będę w U. postaram się odezwać 👄 laseczka- myślę, że wypoczywasz oddddd wszystkiegooooooooo🌻 Xenia- witaj! w naszym gronie! ... DOBRYCH CZAROWNIC! :D elewacja 👄 bibi... jak długo TO TRZYMA???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Ja tylko na małą chwilkę Postanowiłam dwa dni temu, ze w tygodniu dowiem się czy M ma urlop i jak nie to wyślę mu smsa. Że jako kobietę i kochankę dobił mnie i nawet gdyby teraz chciał, to ja już nie chcę się z nim kochać, po prostu już go nie chcę. Radziłyście mi poczekać aż on odpisze, ale wiedziałam, że on NIE ODPISZE bo w sumie nie miał na co, ja nie wysłałam mu żadnego maila, tylko kilka zdjęć, a na zdjęcia nigdy nie odpisywaliśmy sobie. A to miało być rozliczenie, żeby w jakiś sposób wyjść z tego z twarzą, zanim spróbuję coś jeszcze z popiołów zbudowac. A dziś jestem sobie na spacerze i dostaję smsa że on dziękuje mi za maila. Nogi się pode mną ugięły, niby nic, ale odezwał się i to w niedzielę- nigdy w niedziele się nie kontaktowaliśmy!! A najlepsze, ze wracam do domu a w skrzynce mail, ze jest na urlopie, i że MOCNO MNIE CAŁUJE. Jestem w takim szoku, że nie wiem co wam napisac. No po prostu nie wiem. Na razie nic mu nie odpowiadam. A poza tym podjęłam decyzję, że jednak z córką gdzieś pojadę na trochę, bo znów ścięłam się z mężem. Teraz inaczej, ot tak o pierdoły, ale zdałam sobie sprawe że to też ja nawalam. Drażliwa jestem, czepiam się wszystkiego czego się da, ciągle o czymś zapominam. On też jest drażliwy, choć widze, ze czasem się stara. Wspomniałam wam, ze zawalił jedną bardzo ważną rzecz, przez niego cierpimy w trójkę (my i mała) ale mój maż się nie przyzna ale za to aby odwrócić uwagę od siebie wypatrzy każde moje słowo i niedociągnięcie. A ja od razu wybucham. Będzie dobrze, ale koniecznie musimy od siebie odpocząc i poczekać aż uda się naprawić jego błąd. Teraz będę kombinować, wyjazd, obojętne gdzie byle nad wodę. Oj, rozpisałam się Zielona udanych wakacji i wszystkim odpoczywającym też. Potem wrócę z wnioskami co do mojego M., ale musze ochłonąć. I co dalej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wiedźmy Upał niemiłosierny więc nie będę przesiadywać przed monitorem - ale pozdrawiam was serdecznie. Zielonaa- odezwij się po powrocie, odpiszę wówczas, bo teraz to nie chce mi się po próżnicy produkować. Miłych wakacji. Mila- jak zdrowie? Może masz jakąś infekcję tylko? Ja miałam powiększone węzły chłonne z tego powodu- to mija, ale trzeba do lekarza. Nova- ja: napisałam maila. Mam nadzieję, ze nie odpisałaś mu, że nie chcesz go itd, bo to jak wiesz- dziecinne. Kiedy ktoś tak pisze to pod spodem aż widać drugi przekaz i to wielkimi literami ' CHCĘ CIĘ! ZRANIŁEŚ MNIE I CHCĘ CIĘ UKARAĆ" to nie jest dobra droga do poprawy stosunków. To samo mogę powiedzieć Mili :)- dajesz mu dwa komunikaty naraz Pozdrawiam was upalnie, u mnie spokój w sercu, mimo rozczarowania czuję, że wyjście z klasą z tego związku daje mi więcej niż trwanie w nim. Czuję sie po prostu bardziej pewna siebie i swojej wartości, nie potrzebuję żadnego faceta do tego celu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Elewacjo! Nic tak nie upadla i nie dołuje, jak świadomość, że straciło się klasę i godność. Przegrać i na dodatek poniżyć się, to prawdziwe samobójstwo dla poczucia własnej wartości. A ja? Ja - mimo że często dopada mnie poczucie prawdziwej beznadziei - staram się pracować nad swoimi emocjami i "przerobić" je na pozytyw. Chcę widzieć dobre strony sytuacji: to że mam przyjaciela najlepszego, jakiego sobie można było wyobrazić, któremu zależy na mnie, dobrze mi życzy i pokazuje to czynem, ma wspólne plany co do naszego rozwoju zawodowego, jest bratnią duszą pod każdym względem i właściwie już się przyzwyczaiłam do tego, że rozumiemy się bez słów - jest to na tyle oczywisty dla nas stan, że aż zdziwienie budzi, gdy się okazuje, że w czymś się nie zgadzamy. Zresztą po krótkiej wymianie zdań zazwyczaj okazuje się, że było to zwykłe niedogadanie się, a tak naprawdę myśleliśmy o tym samym :-) Całe życie czekałam na taką bliskość duchową z drugim człowiekiem! Nawet z najbliższą przyjaciółką nie jesteśmy tak podobne, bo ona ma inny temperament ode mnie i pod tym względem bardziej przypomina mojego męża. Myślę, że on daje mi wszystko, co żonaty mężczyzna może uczciwie dać innej kobiecie. A że ja widzę coś więcej między jego słowami i chciałabym więcej? ;-) Czy to mało? Chyba ogromnie dużo i drżę, żeby tego nie spieprzyć jakimś fałszywym krokiem, brakiem umiaru i nieposkromieniem. Wspólna imprezka już wkrótce... Tortura prawdziwa: mieć kogoś na wyciągnięcie ręki i patrzeć bezczynnie z przekonaniem, że tak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
och Śliweczko...jak pięknie to opisałaś..Ja miałam identyczne odczucia co do mojej przyjazni z moim ex.Też tak było,dokładnie tak samo.BYŁO dodam.Trzymaj się na tej wspólnej imprezce:) i napisz nam potem:) Chyba to było z przeziębienia,bo opuchlizna zeszła:):):) ale bałam się!!!!wystraszyłam się!!! Mojego 'kolegi' z pracy nie ma .wyjechał na urlop.A ja odpoczywam w pracy bez niego,bez nerwów,emocji,spokojnie. Nova ja !!!!!!znając życie to się ucieszyłaś co? Myślisz,że zależy mu na Tobie.To jeszcze jakies jego ostatnie podrygi.Ale to moje zdanie ze swojego doświadczenia,bo też tak miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
LASECZKO....buziaczki i miłego wypoczynku:):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam czarownice :-), jak dobrze, że tu jesteście i można Was poczytać. Widzę w Was podobieństwo do siebie, w każdej trochę :-). I znowu mądre słowa elewacji, że odejście z klasą bardzo podnosi nasze poczucie wartości. Owszem boli, ale nie upokarza. A potem zyskuje się ten spokój i to uczucie, że to ja kieruję swoim losem i nie pozwolę nikomu na traktowanie mnie niewłaściwie. Nie potrafiłam tego kiedyś. Długo sklejałam polamane serduszko i podeptaną godność. Ale czegoś mnie to nauczyło. Tego co pisze zielonaa, że to my jesteśmy najważniejsze. Wiem też jedno jeszcze, że nie wszyscy K. są tacy jak ten muszelki. Są też mężczyźni z klasą, którzy potrafią nas docenić. Dzieki którym czujemy się piękne i adorowane. I tylko takich mężczyzn życzę wszystkim kochanym i czarującym czarownicom 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Wiesz Mila a ja to widzę tak, ze jemu faktycznie zależy. To że jestem naiwna to jedno, ale on w tym momencie miał najbardziej dogodną możliwość wycofania się, nie odezwania, a postąpił inaczej. Nie musiał, bo tak jak pisałam- na zdjęcia mógł nie zareagować. On nie ciągnie mnie do łóżka, więc skoro się odezwał, to jednak mu zależy. Tak to widzę a czy się ciesze- ba, no i to jak ;-) Sliwko podziwiam twoje opanowanie, tak być obok, mieć jak napisałaś „na wyciągnięcie ręki i robić to, co trzeba Może krótka chwilę bym umiała, na dłuższą metę chyba nie. Na pewno nie Fantasy, mój niby odszedł z klasa, ale jakoś nie podnosi to mojego poczucia wartości, wręcz przeciwnie. Jakby mnie wykorzystał, powiedziałabym „a idź w cholere popłakała i miała z głowy. A teraz nawet pokląć na niego nie mogę- no bo przecież on taki szlachetny i z klasą. ;-( Gdyby On był zły pomyślałabym, ze to ja jestem wartościowa, a on dupek. A tak to ja jestem ta zła, bo chciałam więcej, porzucona tak czy inaczej i to co gorsza- przez kogoś wartościowego, a on ten wspaniałomyślny. Ech, raczej mnie to dobija niż pomaga Elewacjo tak może i to dziecinne ale dokładnie taki miałby być przekaz. On pisząc do mnie też mnie rzucał, ale w gruncie rzeczy wiedziałam, ze gdzieś coś czuje. I ja też chciałabym go rzucić, ale żeby wiedział, ze nie przychodzi mi to łatwo Ale nie napisałam nic. W związku z jego odzewem plany się zmieniły, ale nie wiem jeszcze na jakie. Chyba poczekam około tygodnia, czy on wykona kolejny ruch może tak? Jak nie, pomyśle nad moim ruchem, na razie nie odpisałam nic ani na maila ani smsa. Mila cieszę się że zeszła gulka ;-) Ale nie doczekałam maila ;-( Mam nadzieję, ze odpoczywałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien doberek kolezanki :) Mila ... uszom nie wierze jakim strasznym chamem jest towj m. Nie pozwalaj mu soba pomiatac ... jak tak sie zachowuje to mu powiedz ze nie bedziesz gotowac do poki on nie zacznie ciebie traktowac z szacunkiem. Malzenstwo to przedewszystkim szacunek dwoch osob. Ja nie przyjmuje do wiadomosci ze ty do tego sie przyzwyczailas ... Takim okropnym zachowaniem on obniza twoja wartos w TWOICH oczach. Powinnas to zrobic na spokojenie. A to ze taka sytuacja trwa od lat to to tylko znaczy ze czas na zmiany! Xenia... witam w gronie czarownic Nowa ja ... to twoje zdjecia chyba jednak na niego zadzialaly :D Mysle jednak ze dopoki on ma wyrzuty sumienia w stosunku do swojej polowicy to marne twoje szanse na to zeby on ich sie pozbyl i stal sie dla ciebie takim kochankiem i przyjacielem o jakim marzysz. Sliweczka ... jak minela rodzinna wizyta? Zielona dostalam twoj email, dzieki :) Fantasy ... jeszcze raz to samo pytani ... co ciebie sklonilo do powrotu do bylego???? Elewacja ... wypoczywaj sobie, wyciagnij nozki .. nie spedzaj czasu przy kompie (no chyba ze masz przenosny i bezkablowe polaczenie ... to wtedy pisz ... Co do mnie to mialam bardzo mily weekend ... dzisiaj wczesnie rano zadzwonil do mnie do biura bardzo zly maz ... bo szukal po domu kluczy do swojego samochodu ... jak sie prawidlowo domyslacie ja mu je zabralam :) Musialam specjalnie pojechac z nimi z powrotem do domu bo biedaczek nie mial jak do pracy pojechac ... a byl spozniony i to mocno ... Wulgaryzmu nie ma miejsca w naszym malzenstwie wiec musial sie facio ograniczyc do tonacji ktorej uzyl w stosunku do mnie. Zanim dojechalam do dumu to juz czekalam na mnie capuccino o ktore poprosilam jadac do niego. W piatek przesiedzalam z ksiazka i z psem w domu bo byla olbrzymia burza z piorunami ... w wyniku czego stracilam prad na 6 godzin ... wiec nic nie moglam robic bo wszystko jest zwiazane z eledtrycznoscia. Sobote przebablowalismy sobie we dwoje a w niedziele pojechalismy nad wode. Pogoda byla ... goraca i wilgotna wiec tylko nad woda bylo przyjemnie ... moj m. nawet sie nie stawial bo nie chcial siedziec nastepnego dnia w klimatyzacji... W zwiazku z tym ze ostatni mecz w mistrzostwach w pilke nozna byl o 14:00 naszego czasu bylam 100% przekonana ze nikt z naszych znajomych sie nie zjawi. Zabralam dwie ksiazki, zarelko i pojechalismy. No i faktycznie przez pierwsze poltora godziny bylismy sami a potem przyszedl moj obecny przyjaciel (ex.k.) z rodzina i tesciami ... nie wiem czy w zeszlym tygodniu dostalo mu sie od malzonki za to ze za duzo ze mna czasu spedzil ale w tym tygodniu trzymal kontrolowany dystans i rozmowy prowadzilismy tylko w obecnosci wszystkich. Na dzien dobry mnie wysciskal, na pozegnanie wykorzystalam moment ze nie bylo go przez jakis czas i sie ulotnilam z plazy, przekazujac im nasze do widzenia przez tesciow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Revolucjo- nawiałaś żegnając się przez jego teściów ? ha ha :D chyba pisze się : cha cha nawiasem mówiąc) Musiała to być niezwykła niespodzianka gdy zjawił się nad wodą. Podziwiam cię za zimną krew. Tyle miesięcy postu a ty trzymasz się.. on chyba nie wie, jak bardzo jest w twoim sercu, bo bardzo dystansujesz się. To jest taki taniec jak menuet z figurami- każdy tanczy obok, wolno i osobno w sumie. Ja nie umiałabym tak panować nad sobą. Może on myśli, że ci przeszło i tak się miniecie w tym tańcu aż muzyka ucichnie. Nie mogę jakoś odżałować twojego romansu bo widzę, że cały potencjał poszedł w wytłumianie. Może ktoś płacze czasem cicho w poduszkę? Które z was? Żadne???? ----- Nova- ja: ja myślę, że Fantasy miała na myśli jednak tę drugą stroną, która odchodzi " z klasą" kiedy związek staje się nie do udźwignięcia. Mówiąc inaczej- ktoś porzuca. Chyba, ze obie strony tak się umówią, ale raczej to rzadko się zdarza jednocześnie. Akurat w twoim przypadku to on zrezygnował ostatnio, ale nie naraziłaś mu sie niczym przecież... Chodziło o sytuację, zobowiązania rodzinne,wyrzuty sumienia a nie twoją winę czy jakieś deprecjonujące cię wady. Co innego w moim wypadku- to ja odmówiłam dalszej współpracy z powodu doznanych żenujących sytuacji i " małości" adoratora. Wolę wycofać się niż tkwić w czymś co mnie wkurza i męczy, więc stąd moje poczucie panowania nad sobą i sytuacją, co bardzo mnie umocniło. I sumie to jedna z korzyści. A czy on czuje się z tym źle? Nie wiem, bo honorowo milczy i mam nadzieję, że dojrzy w moim postępowaniu jedyne rozwiązanie. Nie cierpię nikogo porzucać, to naprawdę jest straszne, dlatego rozumiem tych, którzy chcą jakiegoś ludzkiego kontaktu, przejścia na neutralne, rzadkie kontakty, ale do tego trzeba czasu. Dużo czasu i siły. I musi boleć- najczęściej obie strony, chyba, ze złowił nas narcyz i łowca- któremu to zwisa. Mila- mam nadzieję, że już po chorobie. Myślę, ze jestes również na prostej drodze żeby wyzdrowieć " od niego" Śliwko- mądrze prawisz kobieto, taka więź to czasem coś, co cenniejsze jest od związku. Może to miłość? To co że niespełniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
a ja sobie tak dziewczyny myślę,że bez względu na to czy facet odejdzie z klasą czy bez to ból ten sam.Nova ja,dokładnie masz rację,co nam po tym,że odeszli z klasą? może tylko o tyle lepiej,że jednak okazali nam szacunek?mi zostało się cieszyć z tego,że mam kolegę teraz z niego.Jednak coś mi nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak masz racje Elewacja ulotnilam sie z tej plazy bo nie chcialam zeby mnie dotykal ale przyznam sie ze wczoraj patrzylam na telefon z nadzija ze zadzwoni. Ale tego nie zrobil. A co do milosci ... jak juz raz kogos pokocham to do konca swojego zycia bede miala dla takiej osoby miekkie serce. Ja mu tylko dobrze zycze. Widzialam niedawno zdjecia z przyjecia na ktorym on byl ... cala grupa usmiechnieta poza nim ... jemu taki jakis smutek po twarzy sie placze (od platania). A do twojego pytania czy ktores z nas placze w poduszke... na moje szczescie mysmy sie rozstali przez moja urazona dume ... wiec bylam na niego zla, a kiedy jestem zla to nie placze. Co do niego to nie wiem ... na codzien, na zewnatrz to twardziel ... ale wiem ze plakac potrafi bo widzialam jego lzy na pogrzebie wspolnego kolegi ktory zginal w tragicznym wypadku ... Czy placze za mna, za tym co stracil? Nie wiem i pewnie nigdy sie nie dowiem. Wedlug jego ostatnich slow to wiem ze ciagle ma do mnie olbrzymia slabosc i cigle mnie pozada. A ja sobie ciagle tesknie ... i czekam az czas wyciszy moje serce i pozostana tylko wspaniale wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MIla, a ja myślę, że jednak odejście bez słowa albo z wyniosłością i obojętnością boli bardziej. Myślę, ze u ciebie sprawa jest inna, bo on z tobą pracuje. Rozstanie nie dokonało sie u ciebie w sercu. Wyobraź sobie, że nagle przestaje się do ciebie odzywać, ignoruje cię, nie patrzy na ciebie, sprawia wrażenie, ze tobą gardzi, nienawidzi... albo, że obmawia cię, zdradza wasze sekrety, chwali się kolegom- bo i tak bywa w pracy po romansie. Wiesz, że najlepiej w takim wypadku kiedy nie chcesz cierpieć zmienić pracę. Ale widocznie nie możesz... :( Revolucjo- napisz jeśli możesz jakie to miałaś te wymagania i warunki na które nie mógł przystać. Ciekawa jestem czemu uraził twoją dumę. Gdzieś napisałaś swój mail, ja chciałam napisać i zniknął ten wpis. dziwne. U mnie OK. Napracowałam się dziś, ja mam tzw, wolny zawód więc sama sobie ustalam co i jak, ale dziś leniłam się okropnie i teraz noc przede mną. Artysta jakby nigdy nic przesyła mi jakies pliki bez słowa osobistego i komentarza. Ja też nie komentuję, bo daleko mu do bycia kolegą. Trzeba czasu. Moze nawet roku potrzebuję żeby znów jak kiedyś być jego znajomą, która mu dobrze zyczy i nie angażuje się w jego sprawy z takim sercem. Mąż mi kupił sukienkę :) bardzo ładną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Witam Czarownice. Muszę wam napisać że u mnie sprawy przybierają bardzo ciekawy obrót Otóż dostałam prosbę o więcej swoich zdjęć. Hm. No i mam zgryz bo nie wiem co wysłać. Nie wiem na ile znów ma czyste intencje nie chcę się wygłupić, a z drugiej strony ja nie mam ot takich sobie zdjęć. Mam „specjalne, albo rodzinki. Co więc mam mu wysłać? A w ogóle to po co mu nagle tyle moich zdjeć???? Jestem bardzo zaskoczona, nie bardzo wiem jak się zachować w całej sytuacji. Nie chce grać, brać na przetrzymanie, udowadniać coś. Ale też nie chcę znów cierpieć. Nie wiem o co mu chodzi. Znów napisał, że całuje i znów odezwał się, choć ja milczałam. Nie chce zgrywać pani niedostępnej, ale też nie chcę znów dać się zranić No a jeśli już zdjęcia, to z jakim komentarzem? Zwykłym, dwuznacznym- tak jak jego? Nie wiem co robić, ale wiem jedno ZNÓW CZUJĘ MOTYLKI ;-) ;-) Revol-ucjo silna z Ciebie kobieta, czekasz na wyciszenie serca. A jeśli nie nadejdzie?? Mila coś ci nie pasuje bo żaden z niego kolega jak i z mojego Elewacjo rozstania jakie by nie były zawsze bolą. Nawet jak potem jest powrót, coś nowego zaistnieje, to chyba kazde rozstanie trzeba jakoś odchorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, zobacz... ja odpisałabym to samo co nam: że masz zdjęcia specjalne albo z rodzinką. Które woli ? Hi hi No dobra, to znów będzie flirt? Ja wiem, że każde rozstanie boli, nie ma takiej możliwości aby nie bolało, ale może nas boleć tak jak zranione zwierzę i może boleć po ludzku. Ja tam wolę po ludzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Elewacjo myślałam nad taką odpowiedzią, ale jeśli ma być flirt to chcę konkretniejsze sygnały ( ja mam na to nadzieję )!. Nie kazałam mu czekać, bo w końcu 3 razy się odezwał, wybrałam 2 zwykłe i jedno takie „basenowe zdjęcia. Napisałam, ze nie bardzo wiem o jakie mu chodzi i dlaczego je chce i wysłałam. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czołem dziewczyny, pisząc o odejściu mialam na myśli odejście kobiety, nie faceta. Uważam, że znajomości , które nas upokarzają i nie przynoszą nic dobrego należy kończyć a nie trwać w nich bez względu na wszystko. W końcu po to mamy K., żebyśmy czuły sie kochane a nie olewane. To oni mają zabiegać o nas i mieć czas a nie robić łaskę, że raczą się spotkać. Wiem też, że jak mężczyzna zacznie być zabiegany i zapracowany to najwyższa pora by go pożegnać jak najszybciej. Żaden człowiek nie jest tak zajęty żeby nie miał chwili wolnego czasu. Brak czasu to najgłupsza z wymówek. Revolucjo zaspokoję Twoją ciekawość. Nie pisałam od razu bo sama tak naprawdę nie wiedziałam dlaczego wróciłam. Oczywiście nie jest to mój poierwszy K. Po pierwszym traumę mam do dzisiaj. Wróciłam do drugiego K., mojej miękkiej i ciepłej poduchy. Zerwałam z nim w sierpniu zeszłego roku. Wydawało mi się, że znajomość wypaliła się na dobre. Potem poznałam chłopaka w mundurze, którym byłam oczarowana. Ale po kilku spotkaniach zaczęło mi czegoś brakować. Wspólnych rozmów o niczym, wygłupów. tego autentycznego zainteresowania moimi sprawami. Po prostu wspólnego języka i dobrej zabawy w towarzystwie dobrego kompana. No i tak wróciłam do mojej "ciepłej poduchy". I jak dotychczas ani razu nie żałowałam tego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELI_
witam Was wszystkie serdecznie!! Mam nadzieje że i mnie przyjmiecie do waszego grona . Poznałam go przypadkiem w sieci...napisał ze potrzebuje kochanki przyjaciółki- spodobał mi się. Miły czuły tłumaczył się że żona już nie potrzebuje sexu, dlatego on pracuje tylko nocą . Miało dojść do spotkania, wczoraj w nocy zmienił się o 180 stopni, czepiał sie, miał pretensje. nic nie odpisałam....czekam. Przepraszam ze się tak od razu wylałam ale z tego co czytałam to jesteście cudotwórczyniami kochane, potraficie słuchać, doradzać i pocieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak masz racje Elewacja ulotnilam sie z tej plazy bo nie chcialam zeby mnie dotykal ale przyznam sie ze wczoraj patrzylam na telefon z nadzija ze zadzwoni. Ale tego nie zrobil. A co do milosci ... jak juz raz kogos pokocham to do konca swojego zycia bede miala dla takiej osoby miekkie serce. Ja mu tylko dobrze zycze. Widzialam niedawno zdjecia z przyjecia na ktorym on byl ... cala grupa usmiechnieta poza nim ... jemu taki jakis smutek po twarzy sie placze (od platania). A do twojego pytania czy ktores z nas placze w poduszke... na moje szczescie mysmy sie rozstali przez moja urazona dume ... wiec bylam na niego zla, a kiedy jestem zla to nie placze. Co do niego to nie wiem ... na codzien, na zewnatrz to twardziel ... ale wiem ze plakac potrafi bo widzialam jego lzy na pogrzebie wspolnego kolegi ktory zginal w tragicznym wypadku ... Czy placze za mna, za tym co stracil? Nie wiem i pewnie nigdy sie nie dowiem. Wedlug jego ostatnich slow to wiem ze ciagle ma do mnie olbrzymia slabosc i cigle mnie pozada. A ja sobie ciagle tesknie ... i czekam az czas wyciszy moje serce i pozostana tylko wspaniale wspomnienia. Oj nowa ja on z toba flirtuje ... wedlug mnie on chce powspominac jak mu z toba dobrze bylo .... wydaje mi sie ze jestescie na prostej drodze do powrotu sytuacji przed zerwaniem ... Eli ... znalazlas super group kobiet ktore wysluchaj twoich zali. Witaj Fantasy ja dokladnie tak samo rozumuje co do odchodzenia kobiety od swojego kochanka ... to byl jeden powodow dla ktorego rozstalam sie z moim ex.k. Czasami czulam sie niedowartosciowana i chcialam zeby on sie bardziej staral ... dalam mu ostania szanse we wrzesniu i jej nie wykorzystal. Nie zmienia to faktu ze faceta kochalam calym sercem. A co do braku czasu ... w przypadku ex.k. to on naprawde go nie ma. Na poczatku powiedzial mi ze ma wolny tylko jeden dzien w tygodniu a co powinine mi powiedziec ze naprawde to on ma 5 godzin na caly tydzien roboczy i w te 5 gdzin musi zrobic wszystko ... wizyty u dentysty, lekarza, sprawy z dziecmi czy tez wymiane oleju w samochodach albo koszenie trawy. Na poczatku byl tak pochloniety moja osoba ze widywalismy sie w knajpce co najmniej na godzine praktycznie co tydzien ... ale jak sprawy przyjely bardziej intymna forme i on juz wiedzial ze ja na szybki numerek sie nie zgodze to wyszlo szydlo z worka ze w te nasze spotkania beda zadko bo raz na miesiac. Na poczatku bylo mi dziwnie ale jakos sie do tego przyzwyczailam. Mielismy kontakt przez telefon ale to znowu ja narzucilam ze tylko w godzinach mojej pracy (on w tym czasie glownie spal) ... On zawsze byl chetny na to zebym do niego dzwonila bo dostepny i bez przeszkod moglby ze mna rozmawiac od 16:00 do 7 rano ale ja nie odwazylam sie do niego dzwonic bo wyszlo by do kogo dzwonie na rachunkach, a o te dba moj m. A ja za zadns skarby nie chcialam dac m. zadnej poszlaki co do mojego romansu. Mam nadzieje ze tak zostanie :) Zielona ... dziekuje z glebi serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byała kochanka
Rewolucjo+ uwierz jak facet chce, to znajdzie czas, niepotrzebnie go tlumaczysz.Wiem, ze trudno to sobie przyswoic., ale nie masz wzjscia, a to , ze chcialas uczknac wiecej, to zroumiale.Dostawalas minimum.zycze rychlego przebudzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Hej. Pytasz jak moje samopoczucie- napisałam Ci smsem- po prostu się boję. Oczywiście cieszę się że tak się to układa, opadł szok i naprawdę bardzo jestem szczęśliwa, ze wreszcie to ON robi jakieś kroki. Ale czemu tak nagle i tak konkretnie?? Czemu pisze i smsy i maile? Jedyne co mnie martwi to ze właśnie ta zmiana jest taka nagła. I on nie pyta co u mnie słychać itp. Tylko tak dwuznacznie- wciąż pisze że chce MOJE zdjęcia i że całuje. I po co mi napisał kiedy wraca i pytał czy jestem w Krakowie? Zasugerował, że chce się spotkać, czy mi się wydaje? Ja oczywiście tez o niczym innym nie marzę tylko aby się spotkać, ale Ale jeśli on znów się wycofa? Wszystko jest możliwe. Staram się nie martwić na zapas, ale przy nim to ciężko, bo mu nie ufam już. Teraz czekam niecierpliwie poniedziałku i nie chodzi nawet o spotkanie z nim, tylko aby wrócił z tych wakacji i aby ten sen trwał. Boję się okropnie, kurwa, nie dam sobie rady jeśli to znów jakaś gra. A nie umiem się nie zaangażować, bo wciąż jestem zakochana. PORAŻKA. Ciekawe czy jutro się odezwie. Myślisz, ze już mogę go trochę podpuścić, czy jeszcze trzymać dystans?? Jak znów napisze, ze mnie całuje, zapytać „a gdzie? ?? Na razie olałam wszystkie całusy i ani raz mu nie odpowiedziałam tym samym Ok., nie smęcę. Dobrze że u Was ok., i weź sobie te rady moje do serca i spróbuj. A C odezwał się???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara-ja
ha ha głupia jesteś nova jak moje buty. wypisujesz brednie, marudzisz narzekasz a on cie wydyma i puści kantem, ot cała prawda. Ale- bedziesz miała co chcesz, na własne życzenie. Wielka mi ZONA cnotka niewydymka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byala kochanka... Dzieki za komentarz ... jednak mylisz sie do tego ze ja jego tlumacze, bo to jest zwyczajna prawda nie oparta tylko i wylacznie na jego slowach ... Moje kochankowanie trwalo kilka lat w czasie ktorych dostawalam tyle ile sama z siebie dawalam. Bylismy dwoma ludzmi ktorzy w pewnym okresie swego zycia znalezli wspolne zainteresowanie i oboje z tego skorzystalismy. I jak kazda inna para bylismy wystawieni na zwyczajne nieporozumienia, jestesmy tylko ludzmi. Nie czuje sie wykorzystana bo zawdzieczam jemu wiele pozytywnych zmian ktore nastapily w moim zyciu :) Nie bylam przez niego porzucona. Jestem za to bardzo uparta i jak sobie cos postanowie to to zrobie [no chyba ze kolezanki z topiku mnie powstrzymaja] nowa ja... spokojnie, poczekaj do jego powrotu. Nie pisalby o calusach gdyby tego nie chcial i spotkania tez. A mozliwosc ze on znowu za jakis czas bedzie chcial od ciebie jest bardzo prawdopodobna ... bo facet by chcial miec i to i to ale go sumienie gryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej czarownice :) Revolucjo, ważne, że nie czujesz się wykorzystana i że ten związek w twojej ocenie dał ci wiele dobrego. ( napisałam do ciebie mail, dostałaś?) Nova- ja odradzam ci takie flirtowanie, bo jeśli on ma coś chcieć to sam z siebie a nie nęcony czy zachęcany. Bądź przyjazna i to wszystko. Upały mnie strasznie męczą, jestem obstawiona wentylatorami a muszę pracować przy komputerze. Czasem wynoszę go na werandę ale ptaszki tak śpiewają, że zamieram i nie pracuję... ;) U mnie nadal OK. Było - minęło i jak licho cieszę się, że umiałam się oderwać od wampira, który jak znam życie -niedlugo się odezwie i nie otrzyma ode mnie żadnych emocji. Już nawet nie jestem zła, więc ani negatywnych ani pozytywnych emocji nie dostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
nova ja...powiem ci tak,że Ty i tak się w to wkręcisz z powrotem jeżeli on tylko kiwnie palcem.Najpierw będziesz się opierała,ale potem ..popłyniesz kochana.Może on stwierdził,że jednak nie potrafi tak bez ciebie?teraz nie wie jak tu zagadać i odplątać to? Jak go znasz jakim jest człowiekiem to będziesz wiedziała czy to jakaś gra z jego strony.Wiesz co?ja to bym poszła na całość,nawet jak by to już nie było to co za pierwszym razem,bo jakiś uraz na pewno zostanie.Ale serce długo nie wytrzyma opierania się.Ja ci powiem tylko tyle,że nie martw się,nawet w razie czego gdyby zostawił cię drugi raz to masz NAS !!!:):):) a z nami dasz radę!!!! Dziewczyny a ja z innej beczki teraz.Poradzcie mi proszę czy to dobry pomysł.mam przyjaciółkę,którą trochę zaniedbałam.ostatni raz napisała mi smsa na święta wielkanocne a ja nawet nie odpisałam. Miałam zamiar napisać,ale jakoś czas zleciał,święta przeleciały i tak wyszło.Za miesiąc wybieram się do bardzo dobrego salonu (kosmetyka,fryzjer i te wszystkie miłe sprawy) w jej mieście.Chce jej zafundować jakieś zabiegi(żeby byłyśmy tam razem)co będzie tam chciała,powiedzmy do kwoty 300zł. Jak mam jej to powiedzieć czy napisać? odmówi.więc wpadłam na pomysł,że znajoma(która pracuje w tym salonie) zadzwoni do tej mojej przyjaciółki i powie jej,że na ten dzień i tą godzinę bedzie miała do wyboru co bedzie chciała w tej kwocie.Nie powie oczywiście kto to jej zafundował.Jeżeli chce to niech to wykorzysta jeżeli nie przepadnie. A potem pójdziemy na kawkę:) jak myślicie ,może być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×