Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość laska że hej
Elewacjo, dzięki, Ty masz jakąś kulę w domu, czy co? hahahaha Widziałam co mi wysłałas, też cos dla Ciebie zostawiłam tam. Muszelko... człowiek tak właśnie ma, ma jakąś nadzieję, że go tam spotka, ja też nieraz idę ulicą i szukam samochodu Odkurzacza, a przecież po co mi go zobaczyć w tym samochcodzie???? Rozumiem Cię, dobrze, że go nie było, bo przynajmniej się wybawiłaś za wszystkie czasy ;-))) Nova- ja ... nie daj się wkręcić z tą koleżanką. Gdyby do czegoś doszło, nie byłaby to już czysta przyjaźń między Wami!!! Pisałas, że nie podnieca Cię kobiece ciało, ale wiesz człowiek robi nieraz różne głupoty, mnie juz chyba nic nie zdziwi:-))) napisz jak było, buziaczki!!! Mileńka pracuje długo... ściskam Cię kochana!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć DZIEWCZYNY- jestem już po wakacjach. Dziś pierwszy dzień w pracy i.... MASKRA- tyle nagromadziło się papierów, że jeszcze siedzę w pracy- jutro raczej tak samo ale...... Wypoczęłam i to były PIĘKNE WAKACJE- nie tylko chodzi mi o odpoczynek ale i o relacje z mężem- taka jest jednak chyba ( bez chyba) prawdziwa miłość. Proza życia jest wpisana w małżeństwo ale chodzi też o to, co do siebie czujemy, jak się troszczymy o siebie, że jesteśmy gotowi jedno dla drugiego do poświęceń, że możemy liczyć na siebie bezgranicznie i..... no właśnie, ZAWSZE mamy dla siebie CZAS, nie ma nic ważniejszego od nas! Jestem tylko ułomnym człowiekiem, znam swoją winę i wiem, że pewnie nie w pełni załuguję na uczucia mojego męża ale przecież kocha się nie za coś a mimo wszystko!!! Muszelka- cóż mogę powiedzieć- pewnie to, co wszystkie, że zazdroszczę Ci Twojego obecnego stanu. Po tym jednak, co przeszłaś, zasługujesz na to wszystko. Nova-ja.... apetyt rośnie w miarę jedzenia lecz pamiętaj, co możesz stracić jak będziesz chciała WIĘCEJ. Wiesz przecież, że tego "więcej" On nie może Tobie dać. Mila- masz za sobą już "jakąś" drogę, więc nie cofaj się- wytrwaj, bo :( to se ne vrati- taka kolej rzeczy- niestety i zawsze musimy brać to pod uwagę.... nawet gdy na początku jest PIĘKNIE. Laska- mam podobne przemyślenia ( a nawet miałam taki zamiar, jak Ty).... gdy roztrząsamy "coś", to trudniej zapomnieć... ale przecież jesteśmy koleżankami, więc możemy radzić jedna drugiej. Wciąga Cię dalej ten Odkurzacz- nie możesz sobie poradzić sama ze sobą i nie wiadomo czy bardziej jesteś zła, że Go nie możesz porzucić, czy na to, że n On tak bardzo nie zabiega o Ciebie???? Revolucja- nie bądź taka zasadnicza w stosunku do Niego, przecież nie masz zamiaru mieszkać i żyć z Nim. A Chwile, z tego, co piszesz, mogą być jeszcze PIĘKNE. Nie rezygnuj z nich! :) Elewacja- piszesz, że do tej pory ( a już 2 lata) nie mozesz zapomnieć X .... więc.... " to musiała być miłość . A ja.... jutro moja kolejna rocznica- 3 sierpnia- rok od tej okropnej rozmowy z Adamem, która zakończyła WSZYSTKO!!!! Już nie boli, nie chciałabym aby tamto wróciło ale jednak dużo o Nim myślę.... chyba za dużo. Z Warszawiakiem sms-owałam na wakacjach... w niedzielę napisał mi maila ale jakoś tak, nie mam jeszcze za bardzo chęci na niego odpisywać.... brak mi żaru. Tylko żar może sprawić, że warto będzie mi coś tam zrobić.... Do Adoratora też za bardzo nie mam chęci się odezwać, bo gdyby wiedział, że już dziś jestem w pracy, pewnie wysłałby mi smsa. Jakaś taka stagnacja mnie ogarnęła a może..... to wszystko "wina" mojego męża???/:D ;) Jakieś ODRODZENIE???? :) Miłego wieczoru 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Ach Zielonaa... jest dokładnie między mną a mężem jak napisałaś o swoim małżeństwie:-))) Znam swoja winę, ale też nie żałuję. Wszystko było ok, dopóki nie wrócił dzisiaj, nie zrobił się dostępny i nie zagadał!!!!jeszcze mnie podkręcał, że mnie ogląda na NK w stroju kąpielowym, że mnie odwiedzi w pracy, jest zmęczony, potrzebuje relaksu itd. JA ZNAM TE TEKSTY JUŻ, JA NIE MOGE SIĘ WCIĄGNĄĆ W TO!!!!! A już na pewno nie mogę odpisywać jak kiedyś i zagadywać, to było straszne i poniżające!!! Po prostu żyć swoim życiem. Myślałam, że jak poznam kogoś innego, to zapomnę, ale widzicie, tamten jeszcze gorszy dupek, nie ma własnie tego żaru, a bez tego nie ma motyli;-((( Więc podsumowując mój dzisiejszy dzień, troszkę mi serduszko szybciej przybiło, ale to se nie wrati!!! Buziaczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
ach...równy rok temu...ostatniego lipca oboje wróciliśmy z naszych urlopów.Czekałam na wytęsknione spotkanie 1 sierpnia(sobota),ale już nie odbyło się.2 sierpnia (niedziela)były smsy wprawdzie,ale już byłam jakaś nie spokojna.Miałam już jakieś złe przeczucie.Potem 3 sierpnia w końcu spotkanie,ale już w pracy.Pracowaliśmy dokładnie razem i w tym samym miejscu co dzisiaj...powiedział już wtedy,że musimy to skończyć,bo już nie może słuchać od żony podejrzeń,że jest zupełnie inny itd.no i wyrzuty sumienia(jego żona była w 7miesiącu w ciąży).Potem znowu powiedział,że wszystko będzie jak było.Potem znowu,że nie możemy.I tak na przemian.17sierpnia(po pracy spotkaliśmy się)na kawie i powiedział delikatnie ,że musimy to skończyć.Że dalej wszystko będzie jak było,tylko,że sypiać nie będziemy.Po czym pięć dni pózniej był seks.Ale to już nie było to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Elewacjo...zdałam egzamin,chociaż nie na szóstkę.Ale może na 4 .Miałam i mam żal,że nie napisał chociaż głupiego smsa,że jest już.Z innymi normalnie piszemy takie rzeczy.Co za zbieg okoliczności,ale dzisiaj mieliśmy pracę razem.Nie wiedziałam czy się cieszyć czy smucić.Rano dał nam (dziewczynom naszym)takie małe słodkości(co przywiózł) i w sumie trochę dziwne mi było,że dostałyśmy po równo.Ale potem w ciągu dnia dostałam dużą paczkę od niego:):):)było mi miło.Mam dalej ten ból,ale powoli go ujarzmiam...już nie wkurzałam się na niego.Nie mogę mieć przecież mu za złe za to,że chce być wierny żonie???? Elewacjo,ach ten twój artysta:) chce spotkania????A może z żonką jeszcze by przyszedł?to artysta z niego.:) Laseczko kochana:):):) nie daj się wciągnąć odkurzaczowi.Doprowadz do tego,że zapragnie ciebie!!!i to,że on będzie zagadywał.A pamiętaj o jednym,czym bardziej będziesz go olewać tym bardziej on będzie Cię chciał. Nova ja.....:):):):):):):):):):):):) wczoraj wieczorem na tel.przeczytałam twój wpis.Czytałam i się uśmiechałam(nie śmiałam z tego) i nie wiedziałam co myśleć.Ach to Ci się trafiło:)Wiesz to nie tylko twój kochanek ma takie marzenie o trójkącie,bo tu prawie kazdy tak myśli,mój też o tym wspominał.I popatrz,niby mój k.chce być wierny żonie itd,ale jak by miał szanse i okazję na trójkącik z dwiema to bez wahania by skorzystał:( ja jestem raczej wstydliwa,ale kto wie czy bym tego nie zrobiła:) (aż głupio pisać..hahaha) Zielona-ty pierwszy dzień w pracy po urlopie tak jak ten mój...haha, Prawie rok temu razem to przeżywałyśmy ten ból i cierpienie,Ty z Adamem, ja z moim. Muszelko tak się cieszę,że uwolniłaś się od niego,choć gdzieś tam jeszcze go masz.I co by było jakbyś go tam spotkała,na tych baletach???? to szczęście,że go tam nie było.Dobrze,że się wybawiłaś!!!:):):) Rewolucjo!!!jak tam ten wspólny wypad????my tu czekamy z niecierpliwością.....A ty,co??? ŚLiwka...przetrwałaś tą burzę?bo ostatnie twoje słowa to nadchodzi burza i musisz przetrwać! A potem tylko spadam na urlop:) czekam aż wrócisz i opowiesz jak było!!!!:):):) Fantasy co u ciebie? wiesz chciałabym mieć takie podejście jak Ty...wiedzieć kiedy skończyć i choćby nie wiem jak cierpieć odejść we właściwym czasie.Skorzystam na pewno z tego przy następnej okazji....:):):)jak się trafi..hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Dziewczyny ja na pewno nie dam się na tą przyjaciółkę skusić, spokojnie. Traktuję to jak swego rodzaju dowartościowanie i nic poza tym, ja nawet nie znosze pocałunków w policzki z innymi kobietami, unikam jak ognia. Nie ma możliwości abym spróbowała. ;-) Ciekawa jestem czy mojemu mężowi się marzy, ale i tak mi nigdy nie powie. Mi nie przeszkadza, ze mężczyzn to kreci i gdyby np. M. chciał, to mogłabym z nim to pooglądać, ale nie wzięłabym udziału. No ok., niestety gdyby ON poprosił to chyba bym to zrobiła, ale tylko i wyłącznie dla niego. Wciaż jestem na tym etapie Mila rok to okrąglutka data, teraz będziesz wspominać, co działo się wtedy a wted- tak jak wspomina często zielona. Na mnie też niedługo to nadejdzie, choć przecież już rok temu od paru miesięcy spotykałam się z M. choć jeszcze czysto zawodowo. Laska widzę że wróciłaś wypoczęta, zadowolona i pełna energii z wakacji. Zyczę aby ci tej siły starczyło na jak najdłużej i pokaz temu odkurzaczowi gdzie jego miejsce ;-) Zielonaa a może to cisza przed burzą??? ;-) Elewacjo ja myślę, że jeżeli mój M nie zmieni trochę swojego postępowania wobec mnie, to dokładnie tak u nas będzie, jak napisałaś że bywa ze rozum zabije serce. Powoli i boleśnie, ale tak się właśnie stanie. Ja to doskonale rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila, cieszę się, że udało ci się bez wymówek i okazywania mu niechęci przetrwać dzień. Na pewno byłoby ci lżej gdybyście przez ten rok razem nie pracowali a tak to miałaś codzienne katusze. A wiesz, że ja się rozstałam z X 16 sierpnia, tylko rok wcześniej? Okropne to było. Brrr Nigdy więcej takiego odwyku. Gdybym nie kochała to przeszłoby mi samo, nie wdałabym się w romansowanie z Artystą. Co do niego, to wiem, że mu żona przykręca śrubę. Oj biedny on biedny... a jednak już w czasie miesiąca miodowego chciał się ze mną spotkać. Gdyby ona o tym wiedziała! Zielonaa! Hurra! Fajnie, że jesteś. Zobaczysz - w pracy się szybko uwiniesz. Ja też chciałam zniknąć z tego forum, bo człowiek tylko roztrząsa sprawy o których nie trzeba myśleć. Ale może to zadziałać na szczepionka? Ja podobnie jak ty i Laska jestem w dobrym związku. Codzienne, mimo, że wydawać mogłoby się, że jestem niewdzięczna- czuję czułość i słodycz i poczucie bezpieczeństwa z mężem. On zresztą nie jest typem nudziarza ani ciepłego misia, więc na nudę nie narzekam. Ja po prostu jestem tak jak ten pieprzony Artysta lekko stuknięta i ciągle czegoś mi brak. Szukam inspiracji i potem płaczę i fruwam na przemian. Zielonaa- tak kochałam tego drania X. To wiem na pewno, ale nie myślę o nim z tęsknotą. Myślę raczej z niedowierzaniem i zdumieniem że tak mnie wzięło- teraz nie ma mowy o czymś takim. Wszystkie piszecie, że udzielam mądrych rad. Czuję się jak Wujek Dobra Rada. Sama nie wiem czy to mi sie podoba. To paskudny typ nudziarza. Chyba muszę zmienić image :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa - ja: pisałyśmy w tym samym czasie :) Nie myśl jeszcze o przyszłości, łap chwilę. Może nie wszystko stracone. Jeszcze chciałam dopisać, że to ja zerwałam z X i tak mnie to bolało, że teraz boję się jak diabeł święconej wody takich sytuacji. Ja wolę żeby umierało powoli, choć Fantasy mówi, że lepiej odejść. No, ale kiedy się kocha to ból jest nieznośny. Bardziej mi chodzi o to aby rozstawać się z klasą. Nowa- ja: każdy inaczej reaguje, ale ja rozumiem ze ty nie chcesz zrywać z nim. Czasem nie wolno- żeby do końca życia nie mieć wątpliwości. Ja czasem z X mam takie wątpliwości, to jednak jest jak cierń w sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelak czarno-biala
ach dziewczyny ten sierpien..rozstania sa bolesne,ale czas leczy rany..ja nie moge uwierzyc,ze u mnie niedlugo (za 3 mies)minie rok jak wszystko sie zaczelo..i kiedy to minelo?jak bylam tam w sobote na tancach to wszystko wrocilo:( przypomnialam sobie nasze spotkanie,od ktorego tak naprawde wszystko sie zaczelo,a potem potoczylo jak lawina...chyba dobrze ,ze go tam nie bylo teraz..troche szumial mi alkohol w glowie i chyba bym chciala z nim rozmawiac i zapytac dlaczego tak sie stalo?znajac mnie to pewnie pozniej bym zalowala tej rozmowy,ale na szczescie nie przyszedl...ja go bardzo,bardzo kochalam:( i nadal mam go na dnie serca,podobnie jak u Elewacji X,a u Zielonej Adam...mojego ex k nie widzialam juz ok.miesiaca i ...tak jest chyba lepiej... powiem Wam szczerze,ze obecny k tez jest wazny w moim zyciu,ale chyba jednak kiedys byl wazniejszy...minal czas,kiedy mial w moim zyciu swoje 5 minut i szalalam jak go nie widzialam dzien...teraz zauwazylam ,ze juz tak nie czekam na jego telefon czy sygnal jak kiedys...czasem wydaje mi sie,ze ex k tak wplynal na moje zycie,ze teraz to miewam chwile szczescia,ale ogolnie mowiac przystopowalam i jest gdzies tam we mnie jakby wypalenie czy stagnacja...nie wiem co to jest,ale jak juz pisalam...ex k byl WIELKA MOJA MILOSCIA...a teraz?,.czasami bywam szczesliwa:) Mila---wytrwalas Kochana dzisiejszy dzien,mam tylko nadzieje,ze nie zgodzisz sie juz na sex kolezenski;) Laska---Odkurzacz jest "kuty na 4 lapy",ma swoje gierki i pewnie bedzie chcial jeszcze spedzic z Toba jeszcze rozkoszne chwile...obys mu tytlko nie ulegla:(to nie jest facet dla Ciebie:( Elewacja---fajnie ze jestes:) Fantasy---co slychac? Zielona--no nareszcie jestes...fajnie,ze wrocilas szczesliwa i jeszcze bardziej docenilas meza...wiem jak A byl wazny dla Ciebie i jak przezylas rozstanie..jutro bede mysla z Toba....:) Revolucjo--po raz kolejny przywoluje Cie do nas:)jak tam po imprezce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
sory za literowki miala byc "muszelka czarno -biala"..aaa Nova----wciaz nie masz z tamtym kontaktu?masz jakis plan na spotkanie czy wszystko na spontan?pozdrawiam Cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Widzicie dziewczyny, my już zmądrzałyśmy WSZYSTKIE!!! Muszelko, bardzo spodobało mi się to, ze przystopowałaś, że nie szalejesz, że nie chcesz tego co było, takiej miłości, tak samo Elewacja i Zielonaa a i ja tez sie pod tym podpiszę:-))) Pomimo tego, że nie kochałam Odkurzacza aż taką miłością jak Wy, to byłam gotowa na każde jego skinienie i robiłam o wiele za dużo. Straciłam na tym!!! Teraz nie chcę powrotu, bo też na tym stracę, więc lepiej zostawić tak jak jest. On chyba zresztą też nie chciałby żadnego powrotu. Zagadał z grzeczności a ja już sobie wszystko wyobrażam jaka muszę być, żeby się nie dać w to wciągnąć!!! Juz dzisiaj nie napiszę nic, bo mąż zaraz wraca!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Laska----zgadza sie:)przystopowalam i tamto rozczarowanie wiele mnie nauczylo,a on sam pozwolil mi lepiej poznac siebie...ja po prostu wiem,ze tak kochac nikogo juz nie bede jak jego..to bylo dla mnie cos wyjatkowego i bede pamietac do konca zycia...teraz juz nie szaleje,nie narzucam sie,nie dzwonie,nie pisze pierwsza,bo doszlam do wniosku,ze jesli facetowi zalezy to znajdzie nas nawet na koncu swiata:)....i jest mi dobrze z ta mysla:)trzymaj sie Kochana!!!!i nie daj sie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Elewacjo...rok temu 16sierpnia to była niedziela....my oficjalnie skończyliśmy dzień po was:( w poniedziałek około 18.30.... Laseczko czy aby na pewno zmądrzałyśmy? wszystkie?tak nam się wydaje.Jeden jego ruch a chyba poleciałabym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wiedźmy Ja dopiero piję kawę poranną . Do tej pory nie miałam czasu nawet i na to. Mila- jestem z Ciebie dumna. I powiem ci jeszcze, ze on naprawdę zachowuje się w porządku. Ten prezent dla Ciebie ofiarowany na osobności to dowód, że cię wyróżnia. I słusznie mówisz, że nie może rozbijać swojej rodziny a skoro czuł, że tak się może stać, to niestety cenę za to płacisz ty. Taki los :( Lasko- ja wiem, ze Odkurzacz wciąga, ale sama wiesz, że nie będziesz się czuła spełniona- zawsze cię zostawi na lodzie. W ogóle wczoraj miałam dziwną przygodę. Wieczorem włączyłam rzadko używane gg i rozmawiałam sobie wesoło z dzieckiem :) Ja na piętrze a dziecko na parterze. Potem zapomniałam się wylogować. I nagle odezwał się ktoś przez gg a ja przez chwilę myślałam, że to X. Przypomniały mi się stare czasy.. między innymi przez te wczorajsze nasze wspomnienia rozstań. Ale to nie był on. To byl ktoś nieznany. Gadaliśmy sobie dość długo i bardzo inteligentnie. Facet jest w moim wieku i koniecznie chce mnie poznać- jak twierdzi jako interesującą osobę, ale cóż. Jestem wiedźmą i dobrze wiem, że nie tylko jako osobę :) Potem długo w nocy nie mogłam zasnąć, bo przypomniały mi się stare dzieje, te intrygujące, świetne chwile z X - byliśmy sobie równi i ciągle się siłowaliśmy. On nie chciał nigdy okazać że mnie kocha a ja mu ulec. I dotarło do mnie, ze jednak on do końca zapierał się, że nie umie kochać, ale myślę, że to był taki jego sposób. Co do faceta z gg, to było ciekawie, bo bardzo inteligentny, ale ewidentnie ma kryzys wieku średniego. Lepiej się trzymać z oddali. Może jeszcze z nim pogadam , kto wie. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Czarownice- oj, elewacja, pociąga nas takie gonienie króliczka, co??? Jest też inna prawda, że do tego trzeba mieć odpowiedni nastrój, no i jeszcze jak ten króliczek trafi w nasz nastrój, to zaczynamy gonitwę:P. Jak się rzekło- to my jesteśmy najważniejsze- więc "trwaj, chwilo, trwaj".;) Z drugiej strony popatrz, jak to los nami rządzi i czysty przypadek sprawia, że poznajemy kogoś, kto "zna Józefa", bo jak piszesz, nadajecie na tych samych falach. Laska- tak, my jesteśmy mądre i WSZYSTKO wiemy już, znamy scenariusz ale ..... i tak głupiejemy :P. Wiem, co możesz czuć, co chciałabyś teraz ale wiem też, że Ty wiesz, że "to" nigdy nie będzie tak, jak Ty byś chciała :(. Widzisz, Twoje kontakty z Odkurzaczem, zależą tylko od niego, Ty nie masz na to wpływu- tzn. :D masz, jak zobaczy Twoje piękne ciało i ... zaczyna Cię pożądać. To egoistyczne z jego strony, bo chce utrzymywać z Tobą kontakt tylko wtedy gdy jest napalony;). Samiec, w czystym wydaniu!!!! A my oprócz czystego seksu, chcemy jeszcze przytulenia i chwili milczenia razem, która mówi wszystko. Zazdroszczę Fantazy jej podejścia do kochankowania.... pewnie to zależy od charakteru- pisała, że raz bardzo mocno się sparzyła i teraz jest czujna i... POTRAFI sama, bez oglądania się i przeżywania zakończyć wszystko. Być może, że jest to wynik tego, że wtedy tak mocno kochała, że coś w niej pękło ale jednocześnie wytworzył się silny mechanizm obronny i... nie uznaje już kompromisów... też bym tak chciała ale ja nie jestem na tyle silna:O... jestem mazgaj i już 😭 Muszelka, taka jest prawda, że odgrzewany "kotlet", to już nie to, choć nawet smakuje ;) Kiedyś (chyba rok temu) pisałam, jak się cieszyłam, gdy odnowiłam kontakt z moją pierwszą, wielką miłością... nawet czułam motylki... Ale spotkanie oko w oko, rozmowa, pocałunki i... :P... Moja radość była bezgraniczna, że to nie On jest moim mężem. Bo choć jesteśmy ludźmi, to jednak w pewnych sprawach kierujemy się zwierzęcymi instynktami :D ... i widzisz Laska, widocznie Jego (tego z ostatniego spotkania)feromony na Ciebie nie działają a wręcz odrzucają Cię:P Wiecie co, dzisiejszy dzień, nie był dla mnie jakiś szczególny, nie przeżywałam ubiegłorocznych "batów"- cóż... było- minęło!!! Adam powrócił na swoje miejsce, tam gdzie był lata i... jakoś nie cierpiałam! Tak, wiem, że wtedy to było co innego, nie liczyłam na nic więcej. Teraz, przekroczyłam wszelkie granice a On kazał mi brutalnie zawrócić i wcale się o mnie nie martwił:O!!!! Może tylko o własną skórę się bał, gdy zadzwonił na drugi dzień, pewnie tylko by sprawdzić, czy się nie pochlastałam, bo mógłby mieć nieprzyjemności. Coś Wam jeszcze napiszę... wezwałam na pomoc wyobraźnię przyprawiną zdrowym rozsądkiem:classic_cool: wszystkie wspomnienia, myśli związane z Adamem "włożyłam " do butelki, "zakorkowałam" , "wrzuciłam" do Warty ale.... chyba jeszcze trochę nie pozwalam aby nurt ją porwał, choć wiem, że to zrobię, że się odwrócę i już nie obejrzę..... http://www.youtube.com/watch?v=qhsOHhu_JII Muszelka, dzięki, że pamiętasz dziś o mnie 👄, 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj zielonaa, fajny pomysł z tą butelką :-). Spróbuję zastosować kiedyś. Tylko nie chowaj jej pod poduszkę. Niech czeka na swoją kolei i popłynie sobie z wiatrem... Co do kompromisów, to ja je uznaję, ale oczywiście do pewnego stopnia. Nie do pomyślenia na dziś (bo kiedyś też to przerobiłam) byłaby taka opcja jak z Odkurzaczem. Słusznie zauważyłaś, że tam jest wszystko tak jak wyłącznie on chce. A że czasami taki układ wciąga to już inna sprawa. O novej już nie wspomnę. Bo to czysty masochizm, który prowadzi do katastrofy. Sorry nova, ale tak to widzę. Za to po cichutku zazdroszczę muszelce. Szykuje się romans i niech będzie fajnie jak długo się da :-). Ja mam teraz dość trudny okres w życiu i nie zamierzam go sobie jeszcze komplikować szarpaniem się z niezdecydowanym i zachowującym się jak chorągiewka na wietrze facetem. Co to to nie :D. Spędziłam ostatnich kilka dni sam na sam z moją przyjaciołką z czasów studenckich. Włóczyłyśmy sie po górach, wylegiwałyśmy na basenie a wieczorem chodziłyśmy do knajpki na gorąca czekoladę. Było tak wspaniale. Wróciły tamte czasy. Nadal rozumiemy się tak dobrze jak kiedyś. Czuję się zrelaksowana i w dobrym nastroju. Obiecałyśmy sobie, że będziemy się częściej spotykać tylko we dwie, chociaż mieszkamy w sporej odległości od siebie. Jutro czeka mnie cały dzień z moim k. Znamy się już dość długo, więc może nie ma szalonych motyli, ale lubię spędzać z nim czas. Pozdrawiam wszystkie czarownice 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fantasy- ja stawiam się na miejscu nova-ja i wiesz, rozumiem ją. Ona jest zakochana "zaślepiona" i gotowa na wszystko aby ta miłość trwała, bez względu na koszty. Człowiek zakochany nie kalkuluje, więcej daje niż bierze i dla ukochanego znosi wszystko.:( Inaczej to wygląda z naszej strony bo nas to nie dotyczy- my widzimy to, czego Ona nie widzi... dla nas to masochizm, dla Niej jej "cały świat", dlatego ponosi każdą ofiarę, bo wierzy, że będzie , MUSI być szczęśliwa, bo wierzy, że On, równa się SZCZĘŚCIE. Przerabiałam to- jak każda z nas:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Dziewczyny!!!! Padniecie, jak Wam coś napiszę!!!! Wczoraj pisałam z Odkurzaczem, że od dzisiaj zaczynam pracę na 4 godz. u złotnika (w sklepie ze złotem). Napisał, że odwiedzi mnie tam kiedyś. (wie gdzie to jest itd). Nie brałam jego słów na poważnie. Ja nie chcę mu wierzyć od nowa. Dzisiaj PRZYSZEDŁ!!!! byłam od 10-14 a on był ok.12,00. Zatkało mnie, serce myślałam, że mi wyskoczy, ale ok, nie pokazywałam tego. Miałam wybrać coś, co mi się podoba i ładnie zapakować. Zapytałam co to jest "coś"? Patrzył mi w oczy cytuję:" COŚ CO CI SIĘ BARDZO PODOBA, BRANSOLETKA, PIERŚCIONEK, ŁAŃCUSZEK, KOLCZYKI" . Powiedziałam mu, że to jemu ma się podobać a nie mi. Ale wybrałam bransoletkę, oczywiście spytałam do jakiej kwoty - "BEZ ZNACZENIA". Wybrałam za 370 zł, śliczna. Ta druga babka dała mu pudełeczko i skasowała go. Spytałam czy to dla żony? odpowiedział:"TOBIE MA SIĘ PODOBAĆ". Ładnie był ubrany, schudł trochę, fajnie pachniał, zadbany był. Podobał mi się. Chciałabym, żeby dla mnie ją kupił, ale on ani słowem o spotkaniu, nic!!!! Żadnego komplementu, nic!!! Oficjalny był, twardy jak zwykle. Rozglądałam się po pracy, czy nie czeka na mnie, ale NIE!!! Co mam sobie myśleć? Wszystko BEZ ZNACZENIA, może sprawdzał, jaki mam gust i czy go naciągnę, czy co? On nie jest rozrzutny, raczej skąpy a tu nagle BEZ ZNACZENIA? Na razie jestem w szoku, sprawy się za szybko toczą, nawet jak dla mnie!!! Zielonaa... pomysł z butelka wspaniały, szkoda, że nie wcześniej, jak byłam nad morzem, NIE ODWRACAŁABYM SIE JUZ ZA SIEBIE A TAK.... Fantasy...ja nie chcę już na swojej skórze sie sparzyć, ja chcę skorzystać z Waszych rad i doświadczenia!!! ja teraz widzę błędy Novej, tak jak napisała Zielonaa, ona musi przez to przejść. ściskam Was mocno. Chyba zlikwiduję konto na gg, maiałam je w sumie tylko dla niego. Boję się, że on zacznie swoja gierkę a i tak mnie zostawi na końcu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj laseczko 🌼, swoją drogą sama jestem ciekawa co ten Odkurzacz kombinuje :-). Niektórzy faceci potrafią jednak byc zaskakujący.... Zachowaj tylko dystans a kto wie co się zdarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska- no właśnie "a kto wie, co się zdarzy"- Fantasy ma rację. Tylko proszę- raptusiewiczostwo zostaw za drzwiami.... Tak sobie myślę, że ta bransoletka może "wylądować" na Twojej ręce:D. Kto wie, co M. sobie kombinuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
ach, Zielonaa... ja tak właśnie myślę, że to dla mnie, ale ja nie mogę jej założyć!!!! Co ja powiem mężowi??? To nie cukierek, tego się nie zje!!! nawet nie powinnam dopuscić do spotkania, bo myślę, że wkrótce zaproponuje!!!!! Jeszcze mnie świnia nie przeprosił za WYNIOCHA a już kombinuje następne draństwo!!!!! Muszę przestać o tym mysleć, to raz a dwa - on się nie zmienił w miesiąc, to drań jest:-((( Buziaczki!!! To praca na sierpień, taka dorywcza, a do siebie wracam we wrześniu;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
no,no,no...laseczko:) uważaj na niego. Myślę,że w ten sposób jaki to zrobił kupując tą bransoletkę to musi być dla CIEBIE!!!! bo z drugiej strony pomyśl sobie jakby ją kupował u Ciebie a dla innej lub nawet żony????To był cios poniżej pasa,nie sądzisz?więc masz podane jak na tacy..albo dla Ciebie,albo zakpił sobie.Choć myślę,że to pierwsze:):):) buziaczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
musiałabyś po skończonym spotkaniu(bo na pewno będzie)powiedzieć odkurzaczowi tak:no dobra fajnie było,a teraz wynocha....:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
zielona my wszystkie jesteśmy dzisiaj z Tobą!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
już drugi dzień zachowuje się całkiem normalnie:)troszkę pogadaliśmy,pożartowaliśmy niby było miło,ale nie mi tam w środku.ON dzisiaj tak fajnie wyglądał...Jakbym mogła to bym go gdzieś tam dorwała i ......:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D, :D, :D mila- jesteś świetna z tym WYNOCHA. No i Laska miałaby w końcu stysfakcję, że Go poniżyła, "zdeptała"- jak to Ona- pamiętliwa bestia. Sądzę jednak, że ma miękkie serce i niestety da się uwieść. Ale.... może i warto dla tych chwil???? mila- dzięki 👄, 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Zielonaa... jesteś REWELACYJNA, znasz mnie, pewnie tak będzie, że dam się uwieść, ale nie tak łatwo. Teraz jest dostepny, gdybym się nic nie nauczyła, teraz - zagadałabym, ale nie ma mnie, jestem ukryta i nie chce na razie wychodzić z nory. Ja mam czarny scenariusz. Ja w podświadomosci wiem, że on nie jest szczery, on chyba chce mi pokazać, że ZAWSZE PRZYBIEGNĘ, ZAWSZE BĘDĘ GDY TYLKO KIWNIE PALCEM. A tak nie jest, ja już go nie chcę, on mnie skrzywdził, po co mam znowu przechodzić katusze i się rzucaĆ JAK RYBA W SIECI????? Kupił, to dobrze, to niech ją ma:-))) Mila, ja nigdy nie byłabym chyba taka silna, żeby mu tak powiedzieć, wolę uniknąć w ogóle takiej zwady. siedze cicho, wyjdę z nory za trzy dni. :-))) Buziaczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
:) no jakby to fajnie było jakbyśmy się mogły pozamieniać na chwilę:):):): ach!!!ale bym powiedziała odkurzaczowi te wynocha!!!!:):):) ale fajnie się mówi,a zrobi to co innego.... Nova ja!!!wysłałam Ci mailem moje zdjęcie:)czarownicy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×