Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Muszelko, ty juz zdecydowalas z nim byc. A to ze ktos bedzie ci inaczej doradzal to normalne bo maja swoj punkt widzenia. Na swoim przykladzie moge cie powiedziec, ze moj ojczym byl nie tylko kawalerem ale jeszcze mlodszy o 2 lata od mojej mamy kiedy sie pobierali, ona rozwodka z 2 malych dzieci. Tato nas zaadoptowal. Nigdy nie mieli wspolnych dzieci, a dla nas i mamy byl wspanialy. Dzisiejsze czasy sa inne ... wiecej rozwodow i przez to wiecej laczonych rodzin ... Faktem jest ze on do konca swojego zycia zostanie ojcem swoich dzieci i tak jak jego ex. jawsze bedzie zawsze ich matka. Do ciebie bedzie nalezalo zeby to przyjac do swiadomosci i zaakceptowac. Od nich, dla psychicznego zdrowia i dobra ich wspolnych dzieci, zeby pozostali w cywilnycyh ukladach miedzy soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelko, trudno tu coś radzić, zwłaszcza że wiemy niewiele. Ryzyko jest zawsze. Nie tylko w Twoim przypadku. Nie ma tu jakiejś żelaznej reguły. Bo są związki, które są zawierane w idealnych warunkach i też czasami nie wychodzi. Nie przekonasz się dopóki nie spróbujesz. A Ty masz ogromną ochotę spróbować. Chyba nigdy byś sobie nie wybaczyła, gdybyś nie dała sobie i jemu szansy. Więc do dzieła :), bez oglądania się na doradców. My wszystkie tutaj gorąco życzymy Ci szczęścia i powodzenia 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Revolucjo,Fantasy--dziekuje za cieple slowo:) macie racje,ze roznie moze w zyciu byc i czasy sa inne niz kiedys..a "doradcy"zawsze sie znajda...jestem szczesliwa tylko jest strasznie trudno momentami,zwlaszcza,ze jego ex wszystko utrudnia,mimo ze ma kogos i jest daleko to ciagle w powietrzu czuc jej obecnosci i wszystkich buntuje przeciwko nam,on strasznie cierpi przez to,jest rozdarty,a ja nie moge mu pomoc:( ale z optymizmem patrze w przyszlosc,staram sie cieszyc tym co mam,zwlaszcza ze o to walczylam:) pozdrawiam i zycze Wam szczescia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
a najgorsze jest to,ze w nikim nie mam wsparcia,kazdy mi mowi,ze nic z tego nie bedzie,ze po co mi to wszystko,ze ja zawsze bede na drugim planie i boje sie uwierzyc ze tak bedzie:( mam tyle optymizmu,ale czasem po takich "radach'to mi sie wszystkiego odechciewa...nie przezylabym gdyby sie teraz nie udalo:( czasem naprawde nie wiem co robic,choc wiem ze takiej milosci nie znajde juz nigdy,w zadnym innym sercu,w zadnym innym mezczyznie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelka 👄 http://www.youtube.com/watch?v=8lamuJGlxEE&feature=related 🌻 A jednak wierz , że się UDA!!!!👄❤️...a niech MÓWIĄ!!! Muszelka! Ach....poszłaś na całość. Dobrze, że w tamtym związku(małżeństwie) nie było DUŻYCH zobowiązań.- tak myślę...bo dzieci nie było!!!! Tabula raza......no więc zaczynajcie i.... i zapiszcie tę CZYSTĄ TABLICĘ----WSPIERAJCIE SIĘ!!!! Jeśli jest miłość prawdziwa- ona wszystko pokona. Widzisz, że my tu wszystkie Tobie kibicujemy- jesteśmy z Tobą.:classic_cool: A swoją drogą....jesteś szalona!!!!:D Buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelko dodam od siebie,jak widzę to z drugiej strony. Faceci z zasady to tchórze. nie chcą rezygnować z tego co mają i jest dla nich dobre. najlepiej mieć żonę ,rodzinę i kochankę na boku. Nie wiem czy sam zrezygnował ,czy został poniekąd do tego zmuszony,jednak zrobił to. A jeżeli zrobił ten krok i jest z Tobą, to już coś znaczy. Myślę ,że nie traktuje waszego związku na zasadze lepszy rydz niż nic. Gdyby tak bylo wyczułabyś to szybko. Teraz przed wami próba wytrzymałości , trwałosci uczuć, nie dajcie się zniszczyć. Jesteście na widelcu , wiele nieprzychylnych osób będzie próbowało was poróżnić aby udowodnić,że ten związek nie ma szans,uodpornijcie się na to, dużo rozmawiajcie,wspierajcie się w trudnych chwilach ,musisz być dla niego oparciem aby nie zwątpił w Ciebie i kiedyś nie oskarżał ,że to Twoja wina. Ludźmi się nie przejmuj,pogadają i przestaną. Pozdrawiam. A tak na marginesie , jest to dla Ciebie trudny sprawdzian, akceptacja całego" bagażu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Muszelko, wasza historia jest z gatunku tych, które być może potwierdzają legendy o PRZEZNACZENIU. Pamiętam jak pisałaś kiedyś o tym, że nikt nie zrobił na tobie takiego wrażenia ( na początku) a potem te sceny, gdy nie widywaliście się ze sobą , gdy on napisał, żebyś nie kontaktowała się z nim, gdy jego żona zrobiła awanturę i wiele tych scen... a jednak na dnie duszy ciągle o sobie marzyliście, skoro teraz mimo wszystko chcecie być razem. I nie dało się tego zabić. Cóż ja mogę tobie mówić, skoro od początku każda z nas chciała dobrze dla drugiej? Teraz ani myślę wątpić w to, że wam się uda. Skoro jego żona już kogoś ma, to widocznie szybko się pocieszyła i to jedyna pociecha. Gorzej z dziećmi. Oczywiście, będzie wam trudno bo dzieci nie mogą cierpieć i trzeba to tak przeprowadzić aby nie straciły z ojcem kontaktu. Musisz być po jego stronie i wczuć się też w to, co czują dzieci. Wierzę, że jesteś dobrą osobą i będziesz umiała to zrobić, odnaleźć się w tej sytuacji - bo wasze szczęście nie może być już dalej niczyim kosztem. A jak dzieci to odbierają? Czy jego ex nie utrudnia wam bardzo? pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Witaj Elewacjo,dawno Cie nie bylo,Cierpki smaku pomaranczy i Zielona-- dzieki za pocieszenie:) tak,tak,pamietam jak bylood poczatku,ja nigdy czegos takiego nie przezylam,a teraz to widze ze on jest za mna strasznie,w ogien by wpadl...jego ex podklada klody jak moze,a dzieci z nia nie chca byc wcale,ani z nia ani z jej nowym facetem...moj strasznie je kocha ,to dobrze o nim swiadczy,one tez za nim przepadaja,ale co innego jest jak spotykam je raz na jakis czas a co innego razem mieszkac..wszyscy razem,polubilismy sie,ale jak naslucham sie wokol ludzi,ktorzy mi odradzaja bycie z nim ze wzgledu na te zobowiazania to nie wiem co myslec...a plany mamy wielkie:) powoli malymi kroczkami,byle do przodu,wazne ze bardzo sie kochamy i wreszcie mamy siebie:) Elewacjo---a co u Ciebie,jak Artysta?macie kontakt? a gdzie pozostale dziewczyny,wszystkie wywialo czy co?:( Mila,Laska--hej,hej:)odezwijcie sie... jestem ciekawa co u EEE1?czy juz jest wolna? Sliwko--a u Ciebie jak sprawy sie maja? Rewolucjo---imprezujesz w karnawale?"znajac"Ciebie to raczej tak:) daj znac jak tam zdrowko i samopoczucie Fantasy---fajnie,ze jestes,zawsze fajnie czytalo sie Twoje wpisy:) takie optymistyczne pozdrawiam wszystkie dziewczyny od a do z...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
a dzieci sa rozbite,strasznie przezyly rozstanie rodzicow i wiadomosc,ze tato i mama maja nowych partnerow,ich mama i jej nowy partner buduja nowe gniazdko,ale u nich nie ma takiego "cieplego"dou,atmosfery,tam tylko licza sie pieniadze,p[ieniadze,pogon za kasa za wszelka cene i te dzieci zrozumienia tam nie znajduja,dlatego tak je ciagnie do ojca ,gdzie jest zupelne przeciwienstwo...no i sa o mnie bardzo zazdrosne:( nie wiem jak sobie z tym radzic...ciezko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Witajcie w Nowym Roku!!! Muszelko, ja mając dwoje małych dzieci - nie zdecydowałbym się na to co Ty zamierzasz. Wiem ile trudu kosztuje mnie codzinność - a to MOJE DZIECI, nie KOGOŚ. Nie zrozum mnie źle, bo ja jak każda z nas ŻYCZĘ CI JAK NAJEPIEJ. Przemyśl sobie wszystkie za i przeciw, czy dasz radę? RAZEM ZDZAŁACIE WSZYSTKO!!! Dzieci przestaną być zazdrosne, jak poczują, że nie jestes dla nich konkurencją, do tego potrzeba czasu. Buziaki pozdrawiam Was. Zielonaa...bardzo dziękuję za życzenia, miałam zablokowany telefon i nie mogłam odpisać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
witaj Lasko:) dzieki za szczerosc,fakt,ze to samo kazdy mi mowi,odradza,puka sie w glowe po co sobie biore na glowe taka odpowiedzialnosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po zastanowieniu sie, doszłam wo wniosku, ze gdyby te dzieci były JEGO, czyli miłości mojego życia- to wzięłabym go z całym dobrodziejstwem inwentarza. ( czyli z dziećmi też) Jeśli się kocha- to dylemat znika. Teraz już za późno żeby się wycofać z niektórych spraw, bo rodzina już i tak rozbita, mleko się wylało i chyba inne dylematy są priorytetem. To znaczy - jak tymi dziećmi się " podzielić" , jak ułożyć stosunki między ex, żeby dzieci nie nastawiali przeciw sobie i inne sprawy materialne ( praca, mieszkanie itd) Teraz poważna próba przed wami. Laseczko- żyjesz :) Ufff- odezwałaś się... Jak tam Odkurzacz, masz o nim jakieś wieści? Muszelko- Artysta, raz lepiej, raz gorzej, upada, podnosi się i walczy. Co jakiś czas mamy kontakt, ale z mojej strony bardzo zdystansowany, tym bardziej, że mam inne sprawy na głowie. A co u reszty babeczek? Odezwijcie się ! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Elewacjo---wszystko jest pieknie,fajnie,ale do czasu...jestesmy,planujemy,mamy marzenia,a jeden tel.i on juz musi jechac ,bo dzieci itp...one sa bardzo zazdrosne,nie chca by ojciec mial kogos,choc mnie polubily,ja zawsze pamietam o ich swietach,mikolaju,gwiazdce i zawsze jakies upominki daje ,ale co innego jest mieszkac z nimi a co innego widziec je raz na jakis czas..tez chce go wziac z "calym dobrodziejstwem inwentarza",ale sa sytuacje,ktore mnie przerastaja choc wiem ze on bardzo sie stara by wszystko bylo dobrze i zeby wszysscy bylizadowoleni.To nie takie proste choc bardzo staram sie i pomagam tym dzieciom we wszystkim,to widze ze nie do konca chca mnie w swym zyciu,chca ojca tylko dla siebie,a ja zawsze bede ta strona,ktora jest najmniej potrzebna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kolezanki 🌻 Muszelko, pamietaj o tym ze to sa dzieci ktorych caly swiat ktory znaly sie rozlecial. Moze szukaja winnego ... ale na pewno zajmnie im czas zeby ciebie zaakceptowac w tym nowym ukladzie. Na dzisiaj tylko twoja cierpliwosc i cieplo w ich kierunku tobie pomoga. Pomalu, powolnie ale polubia ciebie i pewnie pokochaja tak jak ja pokochalam swojego ojczyma. W takiej sytuacji niczego nie mozna na sile. Elewacjo, Artysta nic sie nie zmienil, ciagle jestes jego muza i to mu wystarczy. Na szczescie ty przejzalas na oczy ze nie jestes w stanie mu pomuc ... Calusy dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buziaki Laski 👄🌻 Czytam Was :) i mam nadzieję że znajdziecie swój PORT! :classic_cool: Laska że hej :) masz DUUUUUŻŻŻOOOO ważniejsze sprawy- i dobrze bo wiesz co dla Ciebie jest Najważniejsze! Muszelce życzę Najlepszego ale......jestem pełna obawa!!!! U mnie pogoda raczej jesienna. Wczoraj mokry śnieg, w nocy wiatr i śnieg, dziś odwilż. A u mnie...:)....normalne i raczej dobre ŻYCIE. Pozdrawiam.👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
))))))))))))))) :) tak sobie pomyślałam, że zadedykuję NAM wiersz Wisławy Szymborskiej. Tyle PRAWDY w nim..... zresztą, jak w każdym jej wierszu 🌻 MIŁOŚĆ SZCZĘŚLIWA Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne, czy to poważne, czy to pożyteczne - co świat ma z dwojga ludzi, którzy nie widzą świata? Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi, pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani, że tak stać się musiało - w nagrodę za co? za nic; światło pada znikąd - dlaczego właśnie na tych, a nie innych? Czy to obraża sprawiedliwość? tak. Czy narusza troskliwie piętrzone zasady. strąca ze szczytu morał? Narusza i strąca. Spójrzcie na tych szczęśliwych: gdyby się chociaż maskowali trochę, udawali zgnębienie krzepiąc nim przyjaciół! Słuchajcie, jak się śmieją - obraźliwie. Jakim językiem mówią - zrozumiałym na pozór. A te ich ceremonie, ceregiele, wymyślne obowiązki względem siebie - wygląda to na zmowę za plecami ludzkości! Trudno nawet przewidzieć, do czego by doszło, gdyby ich przykład dał się naśladować. Na co liczyć, by mogły religie, poezje, o czym by pamiętali, czego zaniechano, kto by chciał zostać w kręgu. Miłość szczęśliwa. Czy to jest konieczne? Takt i rozsądek każą milczeć o niej jak o skandalu z wysokich sfer Życia. Wspaniałe dziatki rodzą się bez jej pomocy. Przenigdy nie zdołałyby zaludnić ziemi, zdarza się przecież rzadko. Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać." Pozdrawiam Was Laski baaaaardzo gorąco, bo na dworze baaaaardzo mroźno 😭 - dziś u mnie -21 stopni 👄 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze COŚ z Szymborskiej.....dla NAS :(.....:) PRZY WINIE Spojrzał, dodał mi urody, a ja wzięłam ją jak swoją. Szczęśliwa, połknęłam gwiazdę. Pozwoliłam się wymyślić na podobieństwo odbicia w jego oczach. Tańczę, tańczę w zatrzęsieniu nagłych skrzydeł. Stół jest stołem, wino winem w kieliszku, co jest kieliszkiem i stoi stojąc na stole. A ja jestem urojona, urojona nie do wiary, urojona aż do krwi. Mówię mu, co chce: o mrówkach umierających z miłości pod gwiazdozbiorem dmuchawca. Przysięgam, że biała róża, pokropiona winem, śpiewa. Śmieję się, przechylam głowę ostrożnie, jakbym sprawdzała wynalazek. Tańczę, tańczę w zdumionej skórze, w objęciu, które mnie stwarza. Ewa z żebra, Venus z piany, Minerwa z głowy Jowisza były bardziej rzeczywiste. Kiedy on nie patrzy na mnie, szukam swojego odbicia na ścianie. I widzę tylko gwóźdź, z którego zdjęto obraz." 👄 )))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
hej dziewczynki:) ja was czytalam(na moim telefoniku),ale z pisaniem bylo gorzej.Dostalam nowego laptopa,na ktorym sie jeszcze nie znam i nie chcialam tam pisac,poza tym m.maz czasem korzysta.Teraz mam naprawiony ten stary,wiec moge pisac:):):) tylko,ze nie mam co:):):) Muszelko na wesele juz zaczynam zbierac.Zycze Ci szczescia.Nie bede chyba ci nic doradzac ani oceniac,bo to wlasnie ja tez jestem ''takim dzieckiem'' z robitej rodziny.A sytuacja sytuacji nie zawsze jest rowna.I zgadzam sie z Toba ze bardzo bardzo bym chciala sie z wami spotkac moje kochane dzieczynki:):):) Mialam napisac jak na imprezce z pracy.wiec spoko. Mi WSZYSTKO przeszlo :):):)uwolnilam sie od tych zlosci i zazdrosci itd.:):):) Jestesmy dobrymi kumplami ,dalej najlepiej sie rozumiemy,smiejemy i zartujemy na rozne tematy.Nigdy nie wspominamy o tym co bylo miedzy nami(to jest tylko w nas w srodku),zachowujemy sie tak i rozmawiamy jakby naprawde nigdy nic nie bylo.Jest fajnie.I teraz widze,ze te moje zazdrosci o jakies tam fajne dziewczyny to byla glupota,moj wymysl.Teraz sama mu powiem nie raz :patrz jaka fajna,a on no moze byc. i tyle:) takze jest super!!!! ale te najgorsze chwile przetrwalam dzieki wam:) dziekuje wam! Laseczko,elewacjo,zielona,revolucjo,sliwko,fantasy,muszelko i reszta dziewczyn caluje was!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
cześć !!! U mnie dużo zmian. najwazniejsza sprawa- rutyna w związku. Było fajnie, normalnie, ale rutyna nas zabija, nasze małzenstwo. MM się w ogóle nie stara, tylko dom i dzieci a ja ....na szarym końcu. Gdy o tym rozmawiamy, on mówi, że ja robie dokładnie tak samo. Nie współżyjemy juz od dwóch miesięcy chyba. Zapala mi sie czerwone swiatełko, że może kogos ma? Ale on twierdzi, że chyba zwariowałam - on - taka "cicha woda"? Oczywiście takie jego zachowanie mnie popycha w kierunku ....O - tylko nie krzyczcie:-))). Mam nowe gg - nie wytrzymałam, ale juz nie pisze tak często jak kiedyś. Po prostu mam gg i tyle. Z Odkurzaczem sprawa wyglada tak, że przeszłam taka kurację, o której mi kiedys pisała Elewacja. Piszemy sobie z O. czasami o wszystkim, nawet kiedys poszlismy na kawę. Gdy ja pisze o kims innym - on udaje zazdrosnego i ostatnio mi nawet powiedział, że jestem dla niego wazna. Miło mi sie zrobiło, ale tak do końca to ja mu nie wierzę. ja się na kochankę dla niego nie nadaję, ani nawet dla nikogo innego - nie ma motyli. wyzdychały. Teraz wygląda to tak, że on sie stara. Jest taki jakiego go chciałam kiedyś. Tłumaczy się i adoruje mnie. Znając go - chce mnie zaciągnąć do łózka hahaha. Nic z tego - jestem tak zdołowana i zakompleksiona przez męża, że sex z O. nie wchodzi w grę. Pamiętacie, jak pisałam, że moja córka ma bardzo niska samoocenę - nic się nie bierze z niczego - my ja tak sami dołujemy- słucha ja ja jestem nieszczęśliwa itd. Błąd wychowawczy. Chyba nie daje sobie rady w swoim zyciu i musiałam do Was napisać. Może jeszcze ktoś to czyta ;-))) Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj laseczko, większość z nas tutaj wdała się w kochankowanie właśnie z podobnych powodów co Ty. Rutyna, nuda, brak motyli, czasami większe problemy, które sprawiały, że czułyśmy się zagubione i niekochane. Nie pisałyśmy o tych problemach (ja również) bo to nic nie wnosiło do sprawy a i nie zawsze chciało mi się o nich pisać. Kochanek byl ucieczką od codzienności. Fajnie było czuć się piękną, podziwianą, adorowaną. Ty jesteś teraz w idealnej sytuacji by zostać kochanką. Nieważne czy Odkurzacza czy kogoś innego. Wydaje mi się, że gdyby O. naprawdę chciał Cię zaciągnąć do łóżka to udałoby to mu się bez problemu. Prawdopodobnie ceni sobie Waszą znajomość i chyba chce pozostać na stopie koleżeńskiej, ale moge się mylić. Czas pokaże co z tego wyniknie. Powiem Ci szczerze, że mi kochankowanie pomogło przetrwać bardzo trudny okres w życiu i małżeństwie. Potrzebna mi była wtedy odskocznia. Przyniosła mi tez wiele bólu i rozczarowań, ale chyba było mi to potrzebne. Teraz już nie potrzebuję kochanka, żeby poczuć się ważną i wartościową. Wszstko jakoś się ułożyło i życie toczy się dalej. Życzę miłego weekendu wszystkim koleżankom 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Lasko i Fantasy:) Już myślałam, że wątek padł. Laseczko- trudna sprawa. Rozumiem, że emocje mogą wygasnąć i po jakimś czasie zaczyna nam brakować gorących uczuć, ale martwi mnie, że jak piszesz nie współżyjcie ze sobą od pewnego czasu, co zawsze jest miernikiem małżeńskiej bliskości. Może być brak motylków, ale zawsze dużo emocji czy zwyczajnej bliskości daje seks, więc jak tego zabraknie to już źle. Dziwne, że twój mąż nic z tym nie robi. Może jest przemęczony albo ma jakiś kłopot? A co do ew. kochanki, to ja myślę, że kobiety łatwiej to odkryją- mają szósty zmysł o ile się same nie oszukują. Fantasy pisze, że to prosta droga do zostania kochanką. Pewnie, że tak, ale to nie znaczy, ze nią masz zostać i że nie warto naprawiać relacji z związku, bo może się okazać, że wszystko się zniszczy. Nie wszyscy wyciągają korzyści z kochankowania. Myślę,że raczej kobiety dojrzałe, starsze, szukające siebie, swojej samodzielności a nie kobiety, które pragną ciepła i akceptacji. Wówczas najgorzej się na tym wychodzi, bo to ciepło i akceptacja są dane tylko jako pożyczka na wysoki procent- płacisz potem łzami i pustką. Myślę,że lepiej jeśli Odkurzacz zostanie kolegą ;)- sama wiesz, że liczysz możesz tylko na huśtawkę i toksyczne emocje- pojawia się i znika. A ty czekasz i zgrzytasz zębami ;) A co u niego? Co z jego nowym związkiem? Mila- cieszę się, że już ci minęło. Doczekałam się :) Dobra z ciebie kobietka, ciepła i pozytywna skoro po takich cierpieniach umiesz się z nim dogadać i nie roztrząsasz już przeszłości. Nie wiem czy ja umiałabym tak. Owszem- poprawnie i pewną dumą, ale chyba kumpelą nie umiałabym być. Podziwiam cię. Pozostałe czarownice! Co u was? Ostatnio myślałam o koleżance Nowa- ja. Czytasz nas jeszcze? Odezwij się :) Pozdrawiam was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
))))- chcę Wam się do czegoś przyznać.............. Chciałam już zlikwidować ten topik :(.... kilka razy do tego podchodziłam :( W sumie jednak pomyślałam, że nawet od czasu do czasu potrzebny jest taki "konfesjonał". W końcu są i koleżanki.... nawet jak motyle powyzdychały :P:D. Nie mam teraz za dużo czasu..... napiszę później lub jutro. Miło Was znów czytać "kobiety po przejściach" -pozdrawiam 👄 Przesyłam Wam tę piosenkę Whitney ze słowami ❤️ ***************************************************************************** Jeśli zostałabym, byłabym tylko przeszkodą na twojej drodze Więc odejdę Ale wiem Że będę o tobie myśleć podążając mą drogą A ja zawsze będę cię kochać Zawsze będę kochać Ciebie, mój drogi ciebie Słodko-gorzkie wspomnienia To wszystko co ze sobą zabieram Więc żegnaj Proszę nie płacz Oboje wiemy Że nie jestem tym czego potrzebujesz A ja zawsze będę cię kochać Zawsze będę kochać Mam nadzieję Że życie się łagodnie z tobą obchodzi I mam nadzieję Że masz wszystko o czym marzyłeś I życzę ci radości i szczęścia, Ale ponad to wszystko życzę ci Miłości A ja zawsze będę cię kochać Zawsze będę cię kochać http://www.youtube.com/watch?v=8QaI-M9sxW4 Laseczki, czas wszyskto koryguje...... odziela ziarno od plew i to nasze "zawsze" będę cię kochać , zaciera się i wkońcu znika- myślimy już zupełnie inaczej. WTEDY byłyśmy w jakimś sensie "rozbitkami" i cieszyłyśmy się z "wyspy na oceanie" samotności. Ale w końcu znalazłyśmy "stały ląd"- przynajmniej takie są moje odczucia :) A co u mnie ????/ napiszę potem ( w każdym bądź razie NIGDY WIĘCEJ- wciąż obowiązuje :classic_cool: ) )))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć... Dziękuje wam za odpowiedzi i podpowiedzi. Powiem tak, w zwiążku juz dobrze, mąz mnie kocha i zawsze mnie kochał, tak mówi, ale jest przemęczony, podczas,gdy ja chce ciągłych zapewnien o miłości. Zaczęliśmy nawet współzyc od nowa ;-))) Ale teraz mam drugi zgryz. Odkurzacz mnie do siebie zaprasz do domu. Niby pokazac mi jaki ma ładny dom, tak ogólnie na kawę. Oczywiście bez męża (zaprosiłby z mężem, ale mm go niecierpi). Chce pojechac do niego, ale bez sexu. Nawet mu to powiedziałam, że ma byc wszystko na odległość i zadnych podtekstów ani dobierania się. Powiedział, że dobrze. Po koleżeńsku. Nigdy chyba nie był szczery ze mną i nie wiem czy sie zmienił, ja mu nie wierze, ale mnie kręci:-))) A co do jego związu to TAK, ma ta swoja partnerkę, ona trochę mieszka w domu, troche u niego, jeździ jego autem i wydaje się, że na pewno sa razem. Gdy zapytałam czy będziemy sami, odowiedział :OCZYWISCIE ONABĘDZIE SOBIE GRZECZNIE SPAŁA W DOMKU" u siebie. Ja od razu sobie mysle, że terqz do sibie sprowadza laski, nie wiem dlaczego, ale mam czewrwona lampkę - zaprosił ciebie, zaprasza i inne. Chcę pójść, ale nie chcę mu sie dać. To tyle co u mnie. a teraz piszcie co u Was??? Fantasy...dziękuje Ci za odpowiedź, powiem Ci, że trochę mnie Twoja odpowiedź podniosła na duchu, że NIE JESTEM SAMA, żę KTOS TEZ TAK MIAŁ. Ale ja nie jestem gotowa na kochanke - za brzydka jestem i xza bardzo zakompleksiona na to. ale pracuje na d tym - ide do fryzjera i byłam na solarium. Zielonaa. nie likwiduj topiku, MI JEST POTRZEBNY!!! Elewacjo...po tym jak napisałas, że sex zbliża ludzi to ja sie dobrałam do męza sama, pierwsza, nie chcialam do końca stracic tej naszej więzi i sie udało, on sie ucieszył. Jak tłumaczył,m nie zaczynał, bo bałsię, że na niego naskoczę. Ale teraz drugie pytanie_ czy ta więź obowiązuje tez kochanków? mam na myśli ewentualnie Odkurzacza i siebie :- ) wydaje mi się, że z takiego jednorazowego sexu on sobie nic nie zrobi, oleje mnie potam a ja zdołuje sie jeszcze bardziej. wcale nas to nie zblizy w żaden sposób. Buziaki, pozdrawiam Was, piszcie co u Was??? Mila????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 655555
Laska---rece opadaja jak to czytam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 655555
poziom 15 latki a nie matki i mezatki,bez komentarza:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasko, nie spotykaj się z Odkurzaczem sam na sam. Po drugie- żadnej więzi nie buduje taki seks na jaki się zanosi. Facet jest łowcą... ale ty w tym wypadku będziesz... owcą ;) Nie wierzę abyś wierzyła w to, że jesteś brzydka. Dobrze wiesz, że to nieprawda - nie szukaj w facetach lustra w ktorym się możesz przejrzeć, bo to wyświetli się fałszywy obraz. No, coś dziś jestem jak ta aforystka ;) Laseczko, naprawdę dobrze ci życzę, więc po prostu ci wylewam kubeł zimnej wody na głowę. Nic dobrego z tego nie wyniknie i za miesiąc będziesz warować przy gg jako więzień uzależnienia od toksycznej relacji i naprzemiennie się wściekać albo żebrać o uwagę. No, tyle mojej przemowy.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć... Za późno Elewacjo, dzisiaj przed południem sie przypadkowo spotkaliśmy. Obydwoje wracalismy do domu ( ja wracałam z zakupów a on z pracy), zaproponował, że mnie podrzuci. Zgodziłam się. Oczywiscie nie zawiózł mnie do mojego domu, tylko do swojego. Dom ma piekny, ale sie nie wychwalał, nie cwaniakował. Przyjrzałam się mu...jest brzydki, łysy, stary, tak jak kiedys, nic nie wyładniał, zestarzał się, rozwód i stres go wyniszczyły. Powiedział, że sie cieszy, że mam rodzinę i jestem w niej szczęśliwa, bo gdyby tylko jego zona zechiała do niego wrócić- zrobiłby to. Chce sprzedac ten dom, żeby nie było wspomnień. O tej swojej partnerce nie wspominał nic, myslę, że ona jest ylko przykrywką, plastrem na to co on czuje do zony, a nie do niej. Przed nia gra, zeby nie byc sam. Ładnie wygladałam i dobrze sie tam czułam. Odwiózł mnie potem do domu. Elewacjo...on mi się nie podoba, lubie go, ja nie chcę ot tak sobie dla kaprysu brać pożczkę, bo wiem, że odsetki by mnie zzarły. To juz było i to jest juz za mną. Ten kredyt został juz spłacony i nie chcę drugiego. Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) cieszę się, że nie zaciągnął cię do łóżka, bo potem miałabyś kaca moralnego i niesmak. No a tak masz niesmak bez kaca moralnego :) Bezcenne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
ELEWACJO....KOCHAM CIĘ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×