Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

🌻❤️🌻👄 Dziewczyny Wszystkiego Najlepszego z okazji NASZEGO ŚWIĘTA👄 http://zdjecia.nurka.pl/images/kartki4u.eu-kartki-358-4-d-4279.gif KIEDY KOBIETA KOCHA pragnieniami sięga nieba z głową w chmurach tkwi w marzeniach gdy spełniona w swych potrzebach blask jej oczu opromienia krucze włosy wiatrem splata na miłości skrzydłach fruwa ślepo lgnie jak ćma do światła zdolna bezgranicznie ufać w jego dłoniach wnet topnieje słysząc wyznań czułe słowa z wiarą w duszy i nadzieją w kącik serca pragnąc schować pieszczotami rozpalona syci usta wygłodniałe może tonąć w tych ramionach stracić władzę nad swym ciałem za uśmiechem boleść skrywa jeśli zrani ukochany w jego cieniu chce przebywać z poświęceniem i oddaniem kiedy słowa więzną w krtani tak zwyczajnie pragnie skrycie aby kochał czasem za nic przecież jest jej całym życiem 🌻👄🌻❤️🌻👄kwiat]❤️🌻❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SLIWIA
..bardzo potrzebuję waszego wsparcia,płaczę ,placzę płacżę,przez czlowiek ktory nie jest tego wart,wszystko -standard,znamy się barzdo dlugo on mieszka daleko,najpierw dlugie czule rozmowy,wyznania,smsy z czasem coraz mniej i mniej,ale nie chce odpuscic,coraz odzywa się i rozmawia ze mną jak z kolezanką,przy czym najczęsciej rozmowy kręcą się dookola seksu,,,,a ja nie potrafię przestac,jadę juz na lekach antydepresyjnych,placzę i czekam ,niegdy się tak nie poniżalam przed zadnym mężczyzną...jak się uwolnic?mam go na FB wsrod znajomych i to mnie dobija,bo częst widzę ze jest,a nie raczy się ze mną przywitac.... W tym roku przylatuje do Polski i chce się ze mną spotkac,jak się nie dac???pomozcie.Oczywiscie jestem męzatką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 92929292
Sylwia---rozumiem Cie bo tezz przez to przechodzilam,ale powiem Ci tak..badz stanowcza,skoro widziasz ze Cie olewa to Ty tez miej go gdzies...skup sie n innych rzeczach,sporcie,hobby,rodzinie,uwierz mi ze zycie nie konczy sie na facecie kory bawi sie Toba,powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudna sprawa, ale za parę lat będziesz się dziwić, ze zmarnowałaś tyle czasu i energii na typa, który po prostu wycofał się, znudził albo znalazł inną formę rozrywki. To była żadna miłość! A jeśli była to tylko jej wyobrażenie! Może kiedyś był zaangażowany i szczerze się cieszył z kontaktów z tobą, ale potem mógł się zniechęcić, bo odległość, bo mężatka, bo nierealne, bo poczuł, że już cię zdobył na tyle na ile mógł. Nie zmusimy nikogo do dawania nam ciągłej uwagi, ani budowania zamków na piasku, a już szczególnie facetów, którzy po pewnym czasie potrafią niemal z dnia na dzień otrzeźwieć i zmienić swój stosunek do sprawy. Nie raz tu już była mowa o takich przypadkach. Kobiety za to się bardzo przywiązują do swoich wyobrażeń i za nic nie odpuszczą, mają żal, że ta druga strona nie jest tak zaangażowana. W Jedyna rada to wywalić go w FB i zniknąć dla niego. Szkoda twojego czasu. Teraz jest wiosna, ciepło- pora na zmiany, zajmij się czymś innym. Może ci trudno w to uwierzyć, ale on nie jest nikim wyjątkowym. Tym bardziej,że skoro gada z tobą ( jeśli już) o seksie, to znaczy, że do cna chce cię wykorzystać do jedynej, możliwej na odległość rozrywki. Naprawdę- paskudne. Musisz iść na odwyk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja Sliwia;: Kochane ,myślałam,ze nikt mi nie odpowie dziekuję Wam,zwłaszcza Elewacji,która potrafi przemowic do rozsądku.Sprawa jest o tyle skomplikowana,że znamy się od 20 lat,nasze rodziny się przyjażnią.Tak ja wiem,że teraz to jestem zabawką,w dodatku podejrzewam,ze faktycznei zabawia się z innymi,to jest męzczyzna żonaty,ktory za sobą ma już romans,który się wydał,Mieszka bardzo daleko ode mnie ,w tym roku planuje przyjechac,ale na moje pytanie o date uslyszalam"nie powiem ci,zrobię ci niespodziankę..."ladna mi niespodzianka,zapewne jestem numerem ktoryms w jego notesie...Teraz milczę,nie pokazuję sie na portalu,wiem ,ze niedlugo będe miala wiadomosc "jestes"? a ja zapewne pobiegnę jak durna:(,on kiedys nie mogl wytrzymac dnia bez kontaktu ze mną, a teraz,,,zresztą jak widzę na tym topiku,to standard.Często wysyla mi piosenki,ktore mają wymowne słowa i zapewne to jest to co chcialby mi powiedziec ;).Z jednej strony chcę o nim zapomniec a z drugiej boję się go stracić,gdyz wiem że ten czlowiek jest bardzo podobny Elewacjo do Twojego pierwszego X,czyli NIE TO NIE:(.Zamotał mnie,i zburzyl moj poukladany świat...potrzebuję waszego wsparcia...kiepsko ze mną...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już zaczelam to dokończę swoją opowiesc,ciągnie się to już rok,tak jak pisalam na początku dzien bez kontaktu ze mną to byl dzien stracony,teraz-owszem rozmawiamy,ale przypomnę sobie punkt po punkcie; moje urodziny...zdawkowe zyczenia jako ostatni,dzwonic do mnie??a w życiu-tylko te rozmowy na czacie...kilkukrotnie uslyszalam"kocham cię",i myślę,że wtedy to bylo szczere...teraz nie wiem,to jest czlowiek z natury nie odgadniony i trudny.A ja w tym ukladzie zrobilam z siebie podnóżek,on w pozycji księcia-rozmowa na Skype?tak ale najpierw musi się pokrygować a ja go poprosic..wiem okropne...Jakis czas temu dodal do znajomych swoją eks kochankę,a ja tak jak Mila dostaję obsesji,że z nią rozmawia,że robi to co ze mną:( jestem koszmarnie zazdrosna i co muszę przyznac wiercilam mu dziurę w brzuchu,kiedys mi powiedzial,że go"cisnę "i "osaczam"...być moze,od jakiegos czasu odpuscilam,ale ja jestam dosyc slaba psychicznie,w tej chwili jadę na antydepresantach i okazyjnie hydroksyzynie.Nie wiem jak się z tego wyplątac,jestam atrakcyjną kobietą,a on stał się dla mnie....moim światem:(....Szkoda,że ten topik juz tak nie tętni życiem jak kiedyś brakuje tu Mili zazdrosnicy,Zielonej-mądrej babki,na szcęscie zostala Elewacja,a moze ktos jeszcze się odezwie?naprawdę potrzebuję Was:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo Twoja jedna wiadomośc,wystarczyła abym poczuła większą siłę i to,ze dam radę,a nieznośny ucisk w piersiach ustąpił...gdzie jesteście kobiety?;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie moje kolezanki... te nowe tez:) Mam bardzo ograniczony czas zeby do was zajrzec (rodzina w domu 24/7). Nowa kolezako, posluchaj rady Elewacji ... za jakis czas bedziesz sie zastanawiac po co tyle zmarnowalam sobie zycia na takiego dupka. Zapomnij o jego slowach ze przyjezdz ... wydaje mi sie ze to tylko robak na ciebie zebys byla w niepewnosci ... on toba sie bawi. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że inne dziewczyny też pomogą koleżance w potrzebie. Jeśli czytałaś wątek, to już wiesz, co trzeba robić. Małymi kroczkami, jeśli nie umiesz od razu, ale z wytyczonym celem. A cel jest jeden- uwolnić się od toksycznej znajomości, która ci nie daje satysfakcji. Niby proste- ale żeby się z układu wywikłać, to musisz sobie zdać sprawę, że sama nakręcasz siebie, czekasz, myślisz, analizujesz. Z tego co piszesz to widać gołym okiem, że facet cię podgrzewa - ot, tak. Miło mieć adoratorkę, czasem jej rzucić ochłap- nawet się nie wysili, zeby samemu coś napisać, tylko kręci piosenkami i każe ci się doszukiwać drugiego dna. Tak naprawdę to nie jest przejaw troski i ciebie ani wyznanie, tylko rodzaj podgrzewania cię, trzymania w napięciu, żebyś nie odeszła, nie urządzała scen itd. Myślę, że jeszcze nie dojrzałaś aby chcieć go stracić, ale jak sobie " zadasz" taką myśl, to powoli z tego wyjdziesz. Mila wyszła, pamiętasz? A tak ciężko jej szło i on był przy niej codziennie. Laseczka- nie wiem. Miała nawroty... Ciekawe czy po tym ostatnim spotkaniu klapki jej calkiem opadły z oczu? trzymaj się :) Bardzo się wkręciłaś, jeśli musisz brać antydepresanty. Nic nie pisałaś o swoim małżeństwie. Jak wam się układa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matki, żony i kochanki- Bardzo fajny serial z 1995r Bardzo lubiałem go oglądać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo często podobnie jest w życiu osobistym u większości osób jak w tym serialu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane,on napewno przyjedzie,ma tu rodzinę i jest prawie co roku,Elewacjo ,jak napisalas o tym"ochłapie"to az mi się lzy zakreciły w oczach...tak to prawda,on sprawdza,czy ciągle jestem na jego skinienie,a ja...jestem,w małżeństwie,cóz 20 lat razem,mąż zimny,warczący i już drugi rok zero seksu,ale pozatym dba o dom jest swietnym ojcem.....Boże a tak się bronilam przed wszelakimi romansami,ponieważ ja się do tego nie nadaję...tak,wkręcilam się nieżle,ale dzisiaj byl pierwszy dzień,wlasnie po Twoim pierwszym poscie Elewacjo kiedy zdałam sobie sprawę,że teraz musze byc twarda..Ja w nim chcialam miec przyjaciela,chocby daleko,kogos kto powie cieple slowo,komplement.A jak mialam imieniny,napisalam żartem"mam dzisiaj imieniny,domagam się zyczen" on odpisał"zyczenia imieninowe",urodzinowe brzmialy tak"nie wiedzialem ze masz na imię Krzysztof(urodziny obchodzę w Krzysztofa),ale wszystkiego najlepszego:))" parodia prawda?Dzięki,ze jestescie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzcie mi,jezeli on teraz napisze"dlaczego się nie odzywasz?" co mam napisac?bo calkiem zamilknąc nie dam rady...udawac obojętną?czy wywalic mu dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz mu jeśli masz odwagę " bo ta znajomośc mnie nie satysfakcjonuje" Jeśli się obrazi aby cię ukarać- to bądź dumna i nie czuj się ukarana... Ale jesli nie dojrzałaś do tego, to ostrzegam, że cierpieć będziesz bardzo i musisz się przygotować do tego psychicznie. Ale na pewno to lepsze niż na raty czuć się szmatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo,tego mi potrzeba!nawet nie wiecie jak potrzebowałam wygadac sie gdziekolwiek i wyrzucic to z siebie,mam wrazenie ,ze spadl mi ciezki glaz z serca...,ale powiedz mi Elewacjo,czy Ty powiedzialabys tak swojemu X? to jest identyczny typ,zadufany w sobie,ale tak naprawdę pod skorupą chama chowa się wrażliwiec,no i los nas niejednokrotnie jeszcze zetknie.Wiem napewno,ze muszę odzyskac godnosc i honor.Teraz nie będę na nic odpowiadala,znam scenariusz,dostanę wiadomosc"żyjesz"?,i to wszystko.....będę milczala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wie, jakie to ważne wygadać się. Teraz staram się oddawać to co tu dostałam. Znam ten typ ludzi- tak naprawdę to wcale mu nie zależy na tobie, uwierz.On chce czuć się w porządku i na pewno mówi" przecież nic jej nie obiecywałem". Nie będzie płakał. Może się poczuć urażony- bo jak to? W jego mniemaniu zachował się w porządku! Dlatego lepiej mu powiedzieć jasno tak jak napisałam " ta znajomość nie daje mi satysfakcji.Wybieram spokój. Uszanuj to , lepiej się nie kontaktować" Tylko ty musisz tego chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze na koniec dasz mu tym do myślenia i zaimponujesz mu. Po paru miesiącach poczujesz jakie to ważne dla ciebie. A... jaka będziesz z siebie dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze myślalam,ze taka paplanina na forum niewiele daje,a tu niespodzianka!czuję się dzisiaj pelna sily i mocy:)jak będzie dalej? nie wiem,jeżeli nie zacznie mnie szanowac i nie przemowi ludzkim głosem(w co wątpię ,bo oststnio czekal az ...ja się odezwę,zeby mnie przeprosic..dobre prawda?),to rzeczywiscie zakonczę to jednym cięciem,a on nich się bawi -ma zkim:)dzięki ze jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest mi lepiej,być moze nie zrobię niczego pohopnie,ale czuję się silniejsza i pewna siebie,juz nie jestem tak miękka jak gumowy dyszel:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie- nic nie rób kiedy jesteś w skrajnej depresji, wzburzona, masz PMS. Przemyśl to na spokojnie. Prosze cię abyś swój plan wprowadziła w życie kiedy będziesz pewna i nie na złość jemu, ani żeby sobie sprawić przykrość. Wybierz np, datę. I trzymaj się tego. Pamiętaj - jeśli poczujesz że nie jesteś spokojna to nic nie rób bo potem będzisz żałować i twoja żałoba się przedłuży. Trzymam za ciebie kciuki, nawet nie wiesz jak mi ciebie żal i jak cię rozumiem. Naprawdę chcę ci pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiesz Elewacjo,że już mi pomogłaś-naprawdę...wiesz pamiętam,że pisalas kiedyś,ze Ty zakonczylas romans z X i wcale nie było Ci z tym dobrze,twierzdilas ,ze wolalabyś zaczeka az to się wypali...a ja mam zamiar po prostu zniknąc,zamilknąc,jezeli zawalczy,w co wątpię to nie chcialbym calkiem się od niego odcinac,poniewaz byly czasy kiedy bylo nam dobrze,jeżeli oleje,i podda się to znaczy,ze to wszystko bylo nic nie warte,i wtedy ja polozę na nim laskę:) Jest mi cięzko i żle ,bo ja tego naprawdę nie chcialam,chcialm życ spokojnie ,bez motyli i innych tam,nie wiem po co,nie wiem dlaczego muszę to przechodzic...Teraz uswiadamiam sobie jak niewiele znaczę w jego zyciu,w przeciągu roku zadzwonil do mnie 3 razy na samym początku,mimo,że wiedzial,jak bardzo sie cieszę z telefonow od niego,o skypie juz pisalam,kazal się prosic.Teraz obrazil mnie,ja się nie odzywalam,on tez w koncu zaczęlam się martwic bo slad po nim zaginąl,tym bardziej,ze kuzyn probowal się do niego dodzwonic-nie odbieral,więc napisalam tylko"żyjesz? wszystko ok?"-no i wtedy się odezwal i przeprosil mnie za to jak się zachowal,wspomnial,że zacząl palic,tak jakby obarczal mnie ,że to przeze mnie...ehhhh,ale się rozpisalam,ale z kazdym słowem wylewam z siebie ten ból i złosc na niego,a przedewszystkim na samą siebie...Uwierz mi jestem babą ,ktora niejedno serce zlamala,wydawało mi się,ze sobie poradzę-guzik nie jest tak łatwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ot i życie :) radości przeplatają się z troskami. Kea- jaka szkoda, że nie możemy/ nie porafimy uczyć się na błędach innych. Zawsze myślimy, że z nami będzie inaczej- dobrze. Tak już jednak chyba musi być, że dopiero jak sięgniemy dna, kiedy już nie będzie żadnej drogi/nadziei, kiedy nie mamy wyjścia- pozostaje tylko jedno: cierpieć,przetrwać ból, pokonać go i w końcu zobojętnieć. A to znaczy dla nas WOLNOŚĆ. Wtedy widzimy, że byłyśmy zaślepione, zachowywałyśmy się jak te ćmy lecące do ognia:( Nie wiem, czy jesteś na tyle silna aby, gdy On się pojawi, powiedzieć-NIE! Tak wnioskuję z tego, co piszesz. W tej chwili jesteś i oskarżycielem - mówisz, że to cham......i jednocześnie jego adwokatem- mówisz, że ma dobre, czułe serce..... Już tyle tu, na tym topiku, było napisane, zresztą same nasze historie są na to dowodem...... Zakochujemy się w naszym wyobrażeniu o Nim a On często a nawet zawsze, taki nie jest- to całkiem inny człowiek. Dlatego potem dziwimy się, gdy zachowa się jak drań, że przecież wcześniej taki nie był!!! Nic bardziej mylnego, taki był od początku, tylko my, tego nie widziałyśmy, byłyśmy zaślepione :( A może trzeba przejść tę całą "drogę" bo tak musi być???? Może właśnie żyjemy dla Tych CHWIL, może choć na chwilę warto, mimo, że cena jest WYSOKA??? Decyzję podejmiesz sama- jak to się zakończy- wiadomo :( ale czy jesteś zdolna, na tyle silna aby ZREZYGNOWAĆ???? Wiesz, że Jemu zależy na seksie..... kobiety, takie jak my tutaj, pragną rozmowy, czułości, przytulania, spacerów...hm :) patrzenia w oczy..... a seks???? seks to tylko uzupełnienie tego wszystkiego. Obojętnie co zrobisz, każdy jest tylko człowiekiem a ten nie jest doskonały- niestety :O...... z pewnością Cię zrozumiemy, wesprzemy i PRZYTULIMY gdy zabraknie kogoś innego. Elewacja 👄 jak zwykle napisała wiele mądrych rzeczy i jak zwykle jest życzliwa ❤️ Revolucjo👄- wpadaj tu, jak tylko będziesz mogła 🌻 Dla pozostałych ❤️🌻👄 ))))))))))))) . p.s Kea🌻- przeczytaj i wczytaj się w moją stopkę :classic_cool: ja mam już PERŁY i chyba zawsze miałam tylko ich "nie widziałam"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielonaa, twoje słowa w pierwszym akapicie to najkrótsze i najbardziej celne podsumowanie. Gdybyśmy mogli uczyć się na błędach innych! Ale jest malutka pociecha- można ominąć niektóre rafy i zobaczyć swoje odbicie w historiach innych. Pozdrawiam was serdecznie i wiosennie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielona:) jak dobrze,ze i Ty jestes,dzięki,ja trzymam się mocno,wczoraj widzialam go na naszym GG,siedzial 'DOSTĘPNY",ale mnie nie ma i nie będzie,widzicie moje drogie,ja zbyt pozno natrafilam na Wasz topik,okazalo się ze mimo swoch słusznych lat(po 40)jestem naiwna jak dziecko.Mnie trzeba raczej od czasu so czasu kopnąc w d...,tego bardziej potzrebuję niz przytulenia:),staram się o nim nie myślec,a co będzie jak przyjedzie? tego nie wiem,czas pokaze,spotkam się z nim napewno u wspolnych znajomych,ale jezeli chodzi o lozko,to ja nie jestem taka szybka,chociaz pociąga mnie niesamowicie,zawsze mnie pociągal,i przez cale lata miałam do nego słabośc,on mi kiedys powiedzial,że to wszystko go przerosło,że nie chce mnie starcić,a jednocześnie nie chce stracic wszystkiego co ma.Mnie jest o tyle łatwiej,ze ja jestem typem kobiety,która od razu wywala wszystkie czułe SMS-Y,nie słucha 'naszych' piosenek,nie ogląda jego zdjęc,staram się jak mogę,łatwo nie jest,i nie zarzekam się,że jak wreszcie 'PRZEMOWI LUDZKIM GŁOSEM " to się nie odezwę,no nie wiem cholera....wczoraj po pocie Elewacji jak juz pisałam poczułam sie silniejsza,proszę poobrzydzajcie mi go jeszcze,to mi pomaga:)No ,a tak w ogóle to gadam tylko o sobie a chcialbym wiedzieć jak wasze zawirowania uczuciowe,Zielona Adam całkiem już 'uleciał z wiosną'?Elewacjo a Twój Artysta? dał sobie spokój? a może jakieś nowe motylki?ciekawe co u Mili i Laski,jak tam muszelka i cała reszta,jak widzicie znam Was dobrze,czytałam zawsze wieczorami archiwalne wpisy i łapałam się za głowę jacy oni sa przewidywalni i załosni....A jeszcze na koniec ,zebyscie mialy mi co obrzydzać o powiem wam jak się zakonczyla nasza ostatnia rozmowa- ja"będziesz o mnie myślal?" on-" tak jutro ano POD PRZYSZNICEM"? co Wy na to?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kea, to jest już też i Twój topik :) A co do wieku, rozśmieszyłaś mnie tym "słusznym wiekiem" :D :D :D, kilka z nas ( chyba ze cztery) jest w podobnym wieku co Ty i lekko :) starsze ale..... no wybacz co ma wiek tutaj do rzeczy. Jedno mogę za nas wszystkie powiedzieć.....też jesteśmy atrakcyjne :) ( kilka z nas mailuje od czasu do czasu ze sobą i "widziałyśmy się" ) Na Twoją rozmowę z nim- cisną mi się na usta słowa..... cham i prostak!!!!! Widzisz sama czym myśli- z pewnością nie sercem. Wiem jednak, że "w tym stanie", w jakim jesteś pewnych rzeczy się nie widzi, bagatatelizuje..... Ja pamiętam, jak Adam mi powiedział, że nie sypia z żoną.... guzik mnie to obchodziło ale chodzi o to, że on użył starego chwytu facetów, że " żona go nie rozumie, że razem nie śpią" a ja tego nie zauważyłam, nie zaświeciło mi się czerwone światło, że to drań- tak byłam zaślepiona :😭 Co do mnie- Adam już dawno z poprzednimi wiosnami uleciał :P nie chcę go też zaliczać do miłych wspomnień ani do niemiłych- jest mi to zupełnie obojętne. Muszelka, rzeczywiście, długo się nie odzywa- ciekawe czy jest zadowolona ze swojej decyzji życiowej???? Żadna z nas nie zdecydowałaby się na taki krok- u nas i tak miało to być tylko dodatkiem.... choć nie jedna z nas nie spodziewała się, że zakończonym cierpieniem:( Kea- napisałaś "a ja...jestem,w małżeństwie,cóz 20 lat razem,mąż zimny,warczący i już drugi rok zero seksu,ale pozatym dba o dom jest swietnym ojcem..... " Może okaż mężowi więcej zainteresowania, bądź miła, ..... może znów zobaczy w Tobie kobietę godną pożądania..... Daj jemu i sobie szansę- spójrz na męża tak, jak wtedy gdy miałaś za niego wyjść- przecież była wtedy miłość. Teraz proza życia ją może zamazała i czas zawalczyć ! Mnie się udało!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, Zielonaa- same złote myśli :) Dystans sprzyja mądrości. Ot co! Kea100- pisałam o tym spokoju i wewnętrznym przeświadczeniu, bo ja sama zerwałam będąc wzburzona, nieszczęśliwa, w samym środku koszmarnego PMS-u ;) i jeszcze do tego doszła bardzo niemiła, oburzająca inna sprawa ( do dziś pamiętam ten stan) Co nagle, to po diable. Jeszcze ciągnęłoby się to parę miesięcy, ale już od pewnego czasu widziałam co się dzieje, jak niesymetryczna to znajomość i nagle pod wpływem impulsu- ciach! Otóż błąd nie polegał na tym, że to zrobiłam, tylko na tym, że ja do tego jeszcze nie dojrzałam, jeszcze miałam złudzenia. Trzeba było wcześniej przejrzeć na oczy a nie łudzić się i w takim stanie zrywać kontakt. Gdybym się zjawiła w tym topicu wcześniej to wiedziałabym co robić. Choćby wygadać się... A Artysta oczywiście nadal się kręci wokół mnie. No, pewnie... Robi to od wielu, wielu lat. Mogłabym wiele pisać co wyczyniał ostatnio, ale powiem wam szczerze- szkoda czasu. Dobrze, że się już dawno wycofałam, tym razem kroczek po kroczku. On oczywiście zdał sobie sprawę, co stracił, cuda wyczynia aby wkraść się w moje łaski- i guzik z tego. Podobnie jak Zielonaa- nigdy więcej! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toteż ja niczego nie zrobię pohopnie,już raz czy dwa się z nimżegnalam,pozniej nie wytzrymywalam,przepraszalam i tak w kólko,na dzień dzisiejszy jak ogarnę to wszystko moją łepetyną to mam ochotę kopnąc się siarczyscie w d....A wiecie co zauwazylam,że kilka razy ja prowokowałam takie a nie inne jego zachowania,żeby przestac się do siebie odzywać,najwyrażniej podświadomie to wszystko mnie męczy,ale nie umiem być konsekwentna.Co do męza no cóż ,to dluga historia,lubimy się,ale nie pociągamy ,jestesmy tak jak brat z siostrą,a mnie niestety potzrzeba ,tak jak kazdej z nas czulości,dobrego słowa...seksu,wiadomo.Powiam Wam,że niejednokrotnie zazdroscilam dziewczynom tutaj,że ich adoratorzy piszą do nich smsy w ciągu dnia,czasami dzwonią,no do czego to doszlo,żebym chłopa prosiła o telefon,a on jak głuchy...ehhhh.J a tez wyplącze się i poszedł won ode mnie kundle!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×