Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość
Elewacjo...zazdroszczę Ci tej wiedzy :-))) Myślę, że on się nie odzywa, bo pije, wstyd mu, że upadł i dlatego ta cisza...niestety, obym się myliła. od tego topiku chyba też jestem uzależniona:-))) Piszesz tak samo jak Mila, że mój k. nie zrobił nic złego. Chyba bał się mojej reakcji, jak mi o tym powie, że będę znowu zła, strzelę focha ( że będzie mówił, moja żona tak, a moja żona tak, a dziecko tak), uznał to za nietakt i wolał przemilczeć. Chyba dałam to sobie wytłumaczyć:)) Raczej, chyba mi to wytłumaczyłyście:-))) Zielona...dociera do mnie, że jakby się odezwał i ciągnęlibyśmy to dalej, to już bym oddzielała sprawy rodziny od "naszych", spodobały mi się Twoje słowa, że musimy mieć "swój własny świat - prywatny raj" . Wreszcie to do mnie dotarło, lepiej późno niż wcale!!! Bylo-Minelo...podziwam Cię, że nie wspomnęłaś nic o spotkaniu, musiałaś strasznie być stremowana tą rozmową i byłaś bardzo zrównoważona i opanowana. Mi tej rónowagi brakuje (szkoda). Ale on sie odezwie za jakiś czas, na pewno. Przypomniałaś mu o sobie (ale on i tak na pewno nigdy o Tobie nie zapomniał), więc pozostaje tylko czekać:-))) Na razie cisza, nienawidzę tej ciszy, ale muszę to wytrzymać i liczyć się z tym, że już nigdy się nie odezwie:-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
miało być - wspomniałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
mnie znow naszly dzis jakies wspomnienia i zalapalam dola,wracajac z pracy mialam nadzieje ze go zobacze,ale nie widzialam:( znow chyba jestem na "glodzie",brak mi go strasznie i meczy juz mnie cala ta sytuacja:( Laska---tak,czekamy na tel.czy wiadomosc od nich,ale Twoj napewno odezwie sie,moj juz nie napisze,to pewne,a ja zostalam ze zlamanym sercem i poraniona dusza,mecze sie z tym codzien i nie daje rady:( nie wiem jak to bedzie..:(ciezko,cholernir mi ciezko,z kazdym dniem jest gorzej,chyba kupie w koncu w aptece jakies tabletki na depreche:( Elewacja---moze narazie odpusc go sobie,widze jak sie miotasz,myslisz,zastanawiasz sie czemu on tak postepuje...pewnie ma jakies swoje powody i nie kontaktuje sie,zateskni to odezwie sie ,a Ty w tym czasie ochloniesz i spojrzysz na niego z dystansu... Eeee1-witaj,my sie jeszcze nie znamy,ale milo,ze jestes i czytasz nas Zielona---chcialabym bardzo wiedziec co on mysli i co siedzi w jego glowie,Ty mnie doskonale rozumiesz i wiesz,ze tak szybko to nie minie,dzis taka piekna byla pogoda ,a mi tak smutno,bo wiosna miala byc nasza:(czekalismy na nia,mialy byc spacery,wycieczki,a tak jestem sama,bez niego i nie cieszy mnie jak dawniej ta aura:( Mila---odezwij sie,co slychac? Sliwka--gdzie sie podziewasz? Bylo-Minelo---nie zadzwonil juz wiecej?co zamierzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
to znowu ja... jak mnie nie było przez pół roku to teraz muszę nadrobic zaległości!!!!! chocbyście miały mnie dośc. Laska, witaj, czytałam Twoja historię i myślę, że powinnaś posłuchac rad "starszych" doświadczeniem. Wiedźmy dobrze oceniają sytuację, bo patrzą na nią obiektywnie i gdybyś Ty podobną "akcję" usłyszała od kogoś innego - tak samo byś myślała. Ja też sądzę, że On nie zrobił nic złego, że Ci powiedział o dziecku (oczywiście o Nim za chwilę) może szuka w Tobie oprócz kochanko-koleżanki również przyjaciela, a nie nafazowanej laski. Jeśli chcesz Go zatrzymac (w jakiejkolwiek formie) powinna zgodzic się na przyjażń i byc Mu wsparciem. No, a teraz o Nim: mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że nie jest dobrym człowiekiem (oczywiście nikogo nie szufladkuję), ale niezbyt dobrze o Nim świadczy szukanie/znalezienie sobie kogoś w tak istotnym momencie życia, istotnym dla Niego - został przecież ojcem - i tak naprawdę to powinien tkwic w domu jako opoka. Żona żoną. ale dziecko... Może nie dorusł jeszcze do takiej odpowiedzialności... Nie wiem, jakie masz plany względem Waszej przyszłości, ale ja bym się zastanowiła nad Nim samych, Jego charakterem, o moralach nie wspomnę - po właśnie zagrzmiało nade mną.. Albo będziesz się z Nim dobrze bawi albo możesz spieprzy sobie życie. Uważaj. A na razie bądź Jego wsparciem. całusy na dobranoc. Jeszcze się odezwę, hehehehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
ku.... ile błędów, ale to przez to, że dawno do Was nie pisałam, i szybciej myślę niż piszę. Bardzo przepraszam, ale mam nadzieję, że sens zrozumiecie.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, budząca się do życia przyroda, budzi także w nas, nowe nadzieje na lepsze. Elewacja, ja powoli przewartościowuję wszystko... przecież usmiech, zadowolenie mogą przynieść tak różne i niespodziwane rzeczy, wydarzenia, osby... Co do tych ostatnich to trzymam się swojego ( Nidgy WIĘCEJ) wszystko zamknięte na kłódkę a klucz wyrzucony do rzeki! Jeśli tak mogła mnie skrzywdzić osoba z rodziny, to co mówić o kimś obcym??? Pamiętam jak mi mówił, że tak się boi, że Mu zniknę lub rozwieję się jak mgła poranna... I co?- to On znikł!!! Muszelka- wiem, że cierpisz i... niestety musisz "przejść" swoje ale... będzie jeszcze dobrze i PIĘKNIE i to wcale nie koniecznie z Nim! Wiem, że Ci szkoda tych spacerów wiosennych, których nie będzie (chyba). Mamy podobnie, my mieliśmy iść na spacer na Maltę, pójść razem do opery i, na to zawsze czekałam najbardziej, miał namalować obraz dla mnie- OBIECAŁ! I NIC Z TEGO!!! Zostało mi po Nim kilka wierszy, które dla mnie napisał ( choć elewacja mówi, że mają małą wartość artystyczną ale.... On je napisał dla mnie!!) i spieprzona psychika, którą musiałam "wyprowadzić na prostą", sama, aby nikt tego nie widział. Czyli, jak zwykle, w sercu ból, armagedon a dla Świata- UŚMIECH!! Ależ musimy być silne i niestety zawsze PŁACIMY za nasze "zbrodnie" w taki lub inny sposób!!! "Damy radę- będzie dobrze"... A co tam, niech Elewacja mówi, co chce... wkleję Wam jeszcze jeden wiersz od Niego- już mogę je czytać znów, już nie boli.. SEN O godzinie trzeciej nad ranem Srebrzyście dzwoni cisza Za oknem Gwiazdy zaczynają blednąć Otwierasz oczy Zabarwiając nieboskłon błękitem Jest pięknie Śpisz? A może tańczysz? W mrugających światłach gasnących gwiazd Paranoja." Laska- buźka, cieszę się, że zaczynasz przyjmować do wiadomości i nawet zgadzać się z naszymi radami. Wcielaj to jeszcze w życie a będziesz przeżywać PIĘKNE CHWILE! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, rozpisałam się ale mam dwugodzinną-przymusową przerwę i coś Wam jeszcze napiszę- WYTRZYMACIE!!!! Muszelka- oprócz wierszy, kedyś dał mi też kilka "myśli, smutne i beznadziejne"- szczególnie jedna pasowała do mnie i do Ciebie.. "Czas stanął w beznadziei Jak żebrak w pół drogi Z nikąd do nikąd I z niczym…" Dobrze to ujął prawda? Ale jeszcze raz Tobie powiem... TO MINIE!!! A ja ( o boże JA) w sierpniu ( po zerwaniu), kiedy byłam w rozpaczy, też napisałam trzy wiersze ( do szuflady), jeden kiedyś tu przytoczyłam i nawet elewacja spojrzała "dobrym" okiem... wiem, wiem, to nie chodziło o wartość artystyczną ale moje ogromne emocje! Muszelka teraz wklejam drugi wiersz z sierpnia.... on mówi o naszych odczuciach, cierpieniu, oczekiwaniu, pustce ale... tak to jest... I proszę.... elewacjo miej "litość" nad moim ( wtedy) złamanym sercem i nad moim (wtedy) cierpieniem... Myślę, że wszystkie PORZUCONE tak czują "w tamtym" momencie.... może bez ostatniej strofki, bo ona dotyczy naszej rodziny ( Adama i mnie). Proszę o wyrozumiałość!!! TYLKO ŻYCIE Dusza czarna jak noc, grzechem przepełniona Nie można zasnąć, choć jestem w innych, Kochających mnie ramionach! Ostatnia myśl-ON, powieki opadają, Oczy pozbawione łez się zamykają. Nie chcę snu, spokoju, nawet… oddychać Chcę by był świt bo… pierwsza myśl- ON Lecz… nie, NIC nie słychać! Telefon milczy, wiadomości brak Łzy spływające do ust, Ich gorzko-słony smak. Ale… uśmiechnięta twarz dla świata! Choć… serce sztyletami przeszyte! Jestem… silna?- wiem, to tylko zwyczajne życie. I wszystko minie jak dnie i noce Tylko czasu nie cofnie diabeł, bóg Historia się powtarza- matka twoja, ojciec twój Ty, ja- kochać i nie wybaczać! / sierpień 2009/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was drogie czarodziejki z samego rana 🌻 Wczoraj sie zawzielam, pokonalam swoje obawy ... i zadzwonilam do niego. Powiedzialam mu o prawdziwej przyczynynie dla ktorej sie do niego odezwalam, ze chce sie spotkac i porozmawiac na nasz temat. Byl lekko zaskoczony bo jak twierdzil list ktory mu dalam ostatniego listopada przyjal jako ostateczny i pozegnalny z mojej strony. Odparlam ze bylam bardzo zdziwona tym ze na niego w ogole nie zareagowal i nie chcial zadnych wyjasnien, a jednoczesnie przy kazdym spotkaniu zachowywal sie tak jak by ciagle czekal na moj nastepny krok, wypytujac mnie o stan ‘mojej duszy’ i tego rodzaju pytania. Powidzialam mu ze przez sposob w jaki ze mna rozmawial i w jaki sie do mnie odnosil jest w czesci odpowidzialny za moj ciagly ‘niepokoj’ i nadzieje na ‘cos’ z nim zwiazane. Zaproponowalam mu ze powinnismy sie spotkac i szczerze porozmawiac, wyjasniajac sobie niektore sprawy. Wspolnie ustalic co dalej, jak sie zachowywac w stosunku do siebie, stworzyc granice naszej ‘nowej’ przyszlosci (obojetnie w jakiej roli), tak zeby zadne z nas nie wyszlo z tego pokaleczone, ale zeby tez nie stwarzac wiecej dwuznacznych sytuacji. Poprosilam zeby zastanowil sie nad tym o czym chcialby rozmawiac i czego chce. Ma zadzwonc do mnie w drugi poniedziek marca (w najblizszy poniedzialek wraca jego corka z wakacji, a jak wiedzie on tygodniowo ma tylko pol-dnia wolnego na wszystko co inni robia przez 7 dni) No i tak wyglada moja pokrecona sytuacja ... wiem tylko jedno ze spotkac sie z nim musze bo za duzo jest w tej ‘znajomosci’ bylo i jest niedomowien ... Nie ma po co sie niepotrzebnie ranic albo dawac sobie jakies nieisteniejace nadzieje. Teraz sobie poczytam co u was ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było- Minęło- to , co napisałaś świadczy rzeczywiście o tym, że kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa! Im trzeba wykładać "kawę na ławę" bo niuansów nie zrozumieją. To tak jakbyśmy mówili innymi językami. Widzisz- całkiem inaczej zrozumiał Twój list!!! ŻYCZĘ CI POWODZENIA. Nie da się ukryć, że zazdroszczę Tobie..... nie muszę się rozpisywać DLACZEGO, ..... każda z nas to wie i czuje.... Pozdrawiam i ściskam wirtualnie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było- Minęło Wiem, że to nieładnie, ale mam ochotę zakrzyknąć " A nie mówiłam!" - pamiętasz jak ci odradzałam wręczenie mu listu? Przez to cierpiałaś długo i niepotrzebnie, bo on jako facet odczytał zawiłą treść listu jako rezygnację i pożegnanie. Niedawno pisałam o tym jak najlepiej komunikować facetowi nasze stanowisko :)- ha ha, coraz bardziej się utwierdzam że nasze cierpienia biorą się z powodu braku komunikacji albo poleganiu na domyślności, której przeważnie im brak. Zadnych listów! Pamiętajcie. A jeśli już to konkretne jak podanie. Mam nadzieję, ze się dogadacie :) Czego wam życzę z całego serca. U mnie mija 6 dzień kompletnej ciszy. Nie piszę do niego, bo co mam pisać? A jeśli on się odezwie to mu powiem, że mi nie odpowiada taka forma kontaktów i jestem tego PEWNA. Tak pewna, że nic mnie nie zniechęci do ignorowania go. Tymczasem mam dużo pracy, więc zmykam dziewczyny. Miłego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie!!! Bylo-Minelo...ale się ucieszyłam, że zadzwoniłaś, dobrze zrobiłaś, wyjaśnicie sobie wszystko. On na pewno też sobie przemyśli co ma Ci powiedzieć i na pewno się określi. A tak byś się męczyła i denerwowała i dopowidała historie. Domysły nas dobijają, bo wymyślamy rzeczy i wyolbrzymiamy wszystko (przynajmniej ja). Będziesz miała czarno na białym całą sytuację a to bardzo, bardzo dużo:-))) Życzę powodzenia z całego serca!!! Zielona...Twój wiersz jest taki prawdziwy i z głębi serca napisany. Ja sobie doczytałam go do końca, bo przecież rodzina...mnie to dotyczy:-))) Myślałam , że gdyby to nie był mężczyzna z rodziny (Twój k, czy mój) , byłoby może inaczej, może łatwiej, nie wiem. Ale dobrze stwierdziłaś (on, rodzina, a tak skrzywidził), nieraz obcy ludzie są życzliwsi i nie kłamią tak jak właśnie ta rodzina). Elewacja...on milczy, no ale przecież Wy i tak nie mieliście tego kontaktu codziennie, więc dlaczego się denerwujesz i się dołujesz i chcesz się wycofać? On na pewno się odezwie, to wtedy mu powiesz czego oczekujesz, ale powinnaś być dobrze nastawiona do tej sytuacji. A czy on w ogóle gdzieś się leczy? Coś próbuje ze swoim nałogiem zrobić? Może podpytaj delikatnie tego kolegi, co u niego? Może wyjaśni to jego milczenie? eeee1... dziękuję za odpowiedź, ale chodzi o to, że on mi własnie NIE powiedział o narodzinach dziecka. To jego drugie dziecko i myślę, że nie tyle, że nie dorósł do dziecka, tylko jest za wygodny, żeby się nim zajmować. oczywiście będę go wspierać, ale tak naprawdę to on nigdy mi się nie przyzna, że sobie z czymś nie radzi ,jego męska duma by mu na to nie pozwoliła. On nie chce być ze mną ani jako przyjaciel, ani kolega, ani już nawet jako kochanek. On się wycofał z kochankowania, zajmuje się domem i rodziną, to dobrze, bo oni go teraz potrzebują. To nawet dobrze o nim świadczy. Tylko co ze mną, dlaczego sie nie pożegnał jakoś w normalny sposób? Nie byliśmy pokłóceni ani nie bylo nic źle, spierdzilił tylko wszystko tym, że nie pochwalił się. ale ok, nie to nie, jego decyzja (jak stwierdziłyście nie zrobil nic źle) no ale co dalej? Powinien mi jakoś sie właśnie okreslić. Konkretnie, że ma inne obowiązki i nie ma dla mnie czasu. To by mnie na pewno zabolało, ale bym wiedziała na czym stoję a tak wisi wszystko w powietrzu. Nic się nie odzywa, myślę, że on chce, żeby to się rozpadło samo! Ja nie piszę nic, cisza, jest dostępny ale nie piszę. cisza... Pozdrawiam!!! Mila, Śliwka....odezwijcie się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Witajcie Kochane,musze sie Wam pozalic ,bo wydarzylo sie dzis cos ,co mnie wyprowadzilo z rownowagi:( otoz w pracy przez przypadek uslyszalam jak pare osob na papierosku(ja nie pale,ale pojawilam sie w poblizu)obrabialo mi tylek..:(chodzilo o tamta wizyte w pracy zony mego ex...nabijali sie ze mnie i wysmiali mnie nazywajac d..... i k....:(bardzo to przykre,bo nie spodziewalam sie po tych osobach takiego odzewu,zreszta ogolnie zawsze bylam i jestem odbierana bardzo pozytywnie,ludzie mnie szanuja,nigdy nie mialam "przygod",na studiach jestem jedna z najlepszych studentek,w pracy tez daje rade,a ty taki szok:(] nie bede wszystkiego pisala jak mnie nazwali,ale nie byly to mile slowa,bylo mi cholernie zle,potem podeszlam do jednej z dziewczyn i powiedzialam "dziekuje ,za falszywa przyjazn"...zrobilo jej sie glupio,a ja staralam sie trzymac pion,choc chcialo mi sie ryczec.Najgorsze jest to,ze po tym incydencie mam opinie jaka mam ,niestety..kuzwa,zeby wszyscy mieli takie dobre serce jak ja to by bylo super,ani nie obgadam nikogo,ani nie plotkuje,zawsze chetna do pomocy i mam za swoje..kurcze,z tamtej firmy nie odzywaja sie,jutro z rana jade zapytac czy mnie w koncu chca od marca czy nie..:( nie wytrzymam tu ani minuty dluzej,wrocilam do domu i rozryczalam sie,zrobilamsobie grzanca ,siedze i rycze...mam teraz nauczke za swoja milosc,wielkie serce i oddanie:( a niech to..... Zielona---zaparlo mi dech w piersiach jak przeczytalam te wiersze...piekne sa,zarowno od niego jak i Twoj,naprawde,wyrazaja tyle emocji,ten ktory on Ci podarowal jest pewnie dla Ciebie szczegolny,BO OD NIEGO....wiesz...ja zachowalam jego smsy,ale tylko te ktore mnie najbardziej wzruszaly,wczoraj czytalam je pozno w nocy i plakalam..:( pisal"nie wiem co zrobie jak zakocham sie w Tobie,a Ty mnie odrzucisz,zalamie sie,tak bardzo bardzo boje sie ,ze odejdziesz,ze odrzucisz mnie,a tak bym chcial byc z Toba juz na zawsze:":( i co?ja jestem,on odszedl i oboje zyjemy:(ale co to za zycie:( piszesz,ze to minie,ale nie wierze w to na dzien dzisiejszy...bol jest ogromny i mimo przykrosci jakie mam "dzieki"tej znajomosci,bardzo chcialabym byc z nim....tyle ze nie w konspiracji,nie w ukryciu i nie na zasadzie kochankowania..tylko razem,tylko my...wiem,ze to glupie i nierealne,ale ja wciaz czekam na niego..:( jak obiecalam...bede czekala i czekam.."czas zatrzymal sie......" Bylo-Minelo---zazdroszcze Ci tego,ze macie kontakt,ze sie spotkacie,ile ja bym dala,by moc tak z nim rozmawiac:( wiedz,ze zycze Ci powodzenia i bede trzymala kciuki,by rozmowa poszla po Twojej mysli i bys byla szczesliwa,zycze Ci tego z calego serca:) Elewacja--pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
tak,"czas stanal w beznadziei jak zebrak w pol drogI"...piekny ten wiersz...ja wyszperalam gdzies taki wiersz z dna szuflady.. "kto pozwolil,ze jestes ciagle w moich myslach, skad masz ten noz,ktorym kroisz moje serce? kto dal Ci te oczy,ten glos,ten usmiech? skad masz te kajdany,ktorymi jestem skuta? kto pociaga za sznurki losu? ale czy myslisz,ze bez tego jestem szczesliwa?" Laska---on napewno odezwie sie do Ciebie,wiem,ze chcialabys juz tu i teraz,ale moze ma duzo pracy i nie ma czasu?musisz to zrozumiec i cierpliwie poczekac..wytrwasz...pozdrawiam cieplo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska- nie przekreślaj niczego- CZEKAJ, Ty NIECIERPLIWCU.! Widzisz na przykładzie Było- Minęło, jak Oni myślą.... wiesz ( jeszcze jedno powiedzenie) " jednemu łyżką a drugiemu łopatą" i Im chyba trzeba ŁOPATĄ!!! Muszelka- wiem, ze to łatwo powiedzieć, jesli nie jest się w centrum, ale BĄDŹ PONAD TO- nie zwracaj uwagi na docinki.... One w gruncie rzeczy Ci ZAZDROSZCZĄ a udają takie MORALNE! " kto jest bez winy, niech rzuci w nią kamieniem"- czyje to słowa i do kogo wiecie!!! Nikogo nie można oceniać jednoznacznie a gdy ktoś tak robi, jest złym człowiekiem! I wcale nie MY, choć nas tak łatwo, może zbyt łatwo można ocenić.. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacja ... gdbym wtedy dostala twoja przestroge w pore !!!! Przeczytalam ja jednak juz po fakcie .... Pamietam jak on mi sie wtedy pytal czy jestem pewna swojej decyzji na co mu powiedzialam ze ‘absolutnie tak’ ... no i tak wyszlo .. ja chcialam mu wytlumaczyc gdzie stoje a on zrozumial ze zakonczylam ta znajomosc na dobre. Nawet nie chce myslec co on czul jak czytal ten list. Nie zdziwie sie jak on nie bedzie chcial wchodzic ze mna w tamten uklad :( :( :( Zielona ... nie wiem czy w mojej sytuacji jest czegokolwiek zazdroscic. Ja chce a boje sie ... powinnam juz dawno mu nawtykac tak ja to robi nasza laska swojemu k.... a ja zachowywalam sie jak strus ... glowa w piasek i przeczekanie . W koncu zdobylam sie na ‘jaja’ (odwage) ale moze byc juz za pozno zeby on znalazl jakakolwiek ochote na kochankowanie ze mna ... na dodatek ja jeszcze chce poprawy naszych stosunkow. Wszystko bedzie zalezalo od naszego spotkania. Bede sie targowac ale tez jestem gotow pojscia na ugode. Laseczka .... on przeciez z toba nie zerwal! Jest teraz potrzebny w domu a to jest jego zycie a relacje z toba sa tylko tego czastka. Nie masz prawa sie obrazac na niego bo on naprawde nie nalezy do ciebie. Jak emocje w jego domu opadna do bedzie szukal z toba kontaktu. Na razie po prostu zyj swoim zyciem, ktorego on jest tylko czastka. Jak z niego zrobisz ‘caly swoj swiat’ to bedziesz cierpiala 24 godziny na dobe ... szkoda na to zycia. Poszukaj jakiejs fajnej ksiazki ... Muszelka ... tak mi przykro ze twoi wspolpracownicy tak ciebie traktuja ... wiesz jednak ze ‘goraca’ plota o kims jest najlepsza dla zawyzenia soich wlasnych problemow i niedoskonalosci. Beda wspominac o tym wydarzeniu az do nastepnej ploty. Trzymaj sie cieplutko Eeee ... . troszeczke wiecej o sobie jak stoja sprawy waszego rozwodu? Czy tez postanowiliscie zyc obok siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialo byc: do zamaskowania a nie zawyzenia wiesz jednak ze ‘goraca’ plota o kims jest najlepsza do zamaskowania (dla zawyzenia) swoich wlasnych problemow i niedoskonalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisał do mnie dziś. Pięknie. Napisał, że dostał książki, nie pije od tygodnia, podjął decyzję i że nikt tyle dla niego nie zrobił co ja i mój kolega, którego nakłoniłam do akcji " interwencja" Napisał też, nie ma mnie, ale warto było się urodzić dla mojego słowa " jestem" No i teraz mi się chce płakać, ale nie odpiszę mu chyba już dziś. Pozdrawiam was kochane- tak myślę....może nie o motylki chodziło, nie o miłostkę ale o inny rodzaj miłości- bliźniego? Kiedyś mówiłam ze chcę naprawić to co zepsuł X - kurcze,chyba mi się udało. Naprawdę nie potrzebuję adoracji, ale poczucia, że po coś jestem dla kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
witam was kochane,czytam was ale nie mogę na razie nic pisać.czytam (w telefonie kom.).leżę w łóżku cały czas,wzięłam za dużo tabletek nasennych.chciałam zasnąć spokojnie w nocy,ale brałam też tabletkę w dzień,żeby zaraz po pracy spać.i nie myśleć.przesadziłam.Ale czytam was dziennie.piękne wiersze.wy jesteście dla mnie bardzo ważne.jutro wieczorem napiszę więcej.mój k.ma teraz imprezkę...potem idą na disco.a mnie krew zalewa.nie zasnę znowu,ale już nie mogę nic brać na spanie.muszę to przetrzymać.mam was a z wami mi lżej.dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila, nie żyj jego życiem. Naprawdę pora zająć się sobą- ale nie wiem jak cię przekonać. Pewnie każdy ma swój " kalendarz psychiczny"- inny dla każdego aby pogodzić się z tym czego nie da się zmienić. Ja też pisałam ładne wiersze, ale żadnego tu nie przytoczę bo mogłabym zostać rozpoznana, jako że zajmuję się też literaturą, czego tu nie widać w tych literówkach i błędach stylistycznych :) Szkoda, ze nie mogę wam zacytować moich wierszy, są co tu kryć- inne od wszystkich. Umówiłam się że jutro do niego zadzwonię. Powiem mu to czego nie zdążyłam powiedzieć, nie będę się z nim żegnać ani rozstawać, ale coś czuję, że nasz związek po tych wszystkich próbach jest mocny choć nie do końca to romans. Ciężki był ten tydzień dla mnie- od soboty ani słowa z jego strony, myślałam, że pije a on próbował nie pić i nie pił. Może mu się uda, bo to dobry człowiek, zaczął pić późno, jest odpowiedzialny, tylko gubi go nadwrażliwość i nieporadność życiowa ( a ma wielki talent) No i przez to wszystko wpadł w sidła nałogu- nie jest to typ bezmyślnego faceta. Oby mu się udało. Jutro chcę go nieco wesprzeć. Ale na dnie serca mam leki żal, że chyba nigdy nie będziemy razem i żeby on mógł normalnie żyć to musi zrezygnować z marzeń o mnie, a traktować mnie jak koleżankę. Zebrało mi się na rozmyślania przed snem. Dobranoc, do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Muszelko...coś masz ostatnio pod górkę. Jak przeczytałam to co napisałaś, to od razu sobie pomyślalam, że to ZAZDROSĆ BABSKA. Obgadały Cię, bo Ci zazdroszczą, widzą, że jakoś sobie dajesz radę a to niektórch boli, niestety. Najlepiej zmień pracę, chociaż wiem, że to nie łatwe, ale zapytaj co w tej nowej pracy, może akurat Cię przyjmą, życzę POWODZENIA i głowa do góry, pierś do przodu:-)) BĘDZIE DOBRZE!!! Bylo-Minelo...wiesz, myślę, że to nie tak, że Ty boisz się targować, myślę, że Ty MUSISZ sie właśnie targować. Ja mam inny charakter, zaraz bym mu w delikatny sposób oczywiście powiedziała o co mi chodzi. On na pewno wie czego też od Ciebie oczekuje, więc na pewno się dogadacie. Zobaczysz, że przyjdziesz z tego spotkania SZCZĘŚLIWA!!!! No i podzielisz się wrażeniami z nami:-))) Elewacja...dobrze, że on nie pije, dzięki Bogu się opamiętał i to kontroluje, a raczej Ty to kontrolujesz. Wydaje mi się, że on to robi nie dla siebie, tylko dla Ciebie, on naprawdę Cię kocha!!!Ty jego też, tylko nie tak jak on by chciał!! Cieszę się, że nie zrezygnowałaś z pomocy, to dla niego ważne, mieć w Tobie wsparcie:-))) Mila...my ciągle to samo...zazdrość... ja już trochę panuję nad tym...ale jest ciężko...rozumiem Cię, że masz 100 myśli na minutę co tam się będzie działo...ale to nic Ci nie da...zadręczysz się...a i tak Ci to nic nie da...może sobie postanówmy, że WYLUZUJEMY? Zielona...zgadza się, już wiem, dlaczego mój. k kupił ostatnio łopatę hahahahaha U mnie cisza...czekam i już mi coraz mniej chyba zależy, mam doła szczególnie wieczorem, ale milczę, sex z mężem - beznadziejny:-((( nie wiem dlaczego, może spadło libido po tych tabletkach? Ale nie podoba mi się to, wcale:-(( Nie wiem skąd Wy wnioskujecie, że mój k, się odezwie? Na pewno myśli, że dałam sobie spokój, bo tyle dni nie piszę, to niemożliwe, zawsze bym coś zagadała, a ja NIC:-))) jestem nawet z siebie dumna, że mu się już nie narzucam. Ale sobie tak myślę, że może wziął sobie do serca moje słowa, że jak juz żona urodzi to koniec, ja milczę, więc może tak jak k. Bylo-Minelo odebrał to za koniec? Pozdrawiam Was, my dzisiaj idziemy na imprezkę do znajomych, troszkę wyluzuję, troszkę zapomnę, troszkę mi będzie lżej na sercu:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Witajcie Kochane...kiepsko u mnie ostatnio z nastrojem,zwlaszcza po incydencie w pracy i wogole jakos do bani to wszystko:( Laska--to prawda,mam pod gorke juz od dluzszego czasu,brak mi sil i motywacji do dzialania,nic mnie nie cieszy,ostatnio mialam sile i werwe jak bylam z nim,to byl najszczesliwszy okres w ostatnich latach,tak bylam bardzo szczesliwa...a teraz to porazka:( Mila---nie przesadzaj z tymi srodkami nasennymi,wiem,ze chcialabys to jakos przeczekac ale ostroznie z lekami...ja tez bardzo ciesze sie,ze mam Was,jestem uzalezniona od tego forum...ale wiem ze jstescie mi zyczliwe,moge na Was liczyc,bo w realu jakos nie ma komu zaufac,Mila,wiem ze wciaz go kochasz i jest ci ciezko,ale damy rade jak to pisze Zielona:) Elewacja--czy Ty w glebi serca mialas nadzieje,ze jednak bedziecie rzem?pamietam,ze kiedys nie bralas tej opcji pod uwage,wiec jak jest?chcesz z nim byc?(kiedys?) Bylo -Minelo---dziekuje za cieple slowa,masz racje ,ze plotki wiaza sie z wlasnymi niedoskonalosciami i tez musze to poki co jakos przezyc,no bo jakie mam wyjscie?tylko jest mi bardzo ciezko,naprawde bardzo to wszystko przezywam i nie widze narazie z zadnej strony swiatelka w tunelu:(ech..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Muszelko... moja Kochana, wiem, że jesteś teraz niepocieszona, ale zobaczysz, że to minie, ja wiem, że ten okres tęsknoty już długo trwa, ale im bardziej dajemy komuś siebie , tym bardziej później cierpimy. Świadczy to tylko o tym, jak bardzo jesteś (byłaś) zaangażowana w ten zwiążek. Życie jest przewrotne i nie wiadomo co nas czeka jutro. Jest takie przysłowe:"Raz na wozie..." To, że teraz być może jesteś "pod" oznacza, że już niedługo będziesz "na":-))) Ja rozumiem, że on dawał Ci motywację do życia. I wydaje mi się, że mój sex z mężem też był fajny, bo on (mój k.) był blisko mnie (w moich myślach), wiedziałam, że jest ok i nawet przyznam się myślałam o nim, kochając się z mm. Teraz jest cisza i sex z mm. zmarniał :-)) Bardzo Cię serdecznie pozdrawiam, nie dołuj się, trzymaj się jakoś, naprawdę będzie dobrze!!! Buziaczek dla Ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Sobotni wieczór, chciałabym napisać, że chyba balujecie, ale w świetle tego co powyżej to raczej nikt szampańsko nie bawi się :( A może? Jakaś iskierka nadziei- wiosna idzie! Od razu lepiej na sercu. Muszelko- będzie lepiej:) Zobaczysz, przejdziesz to. Jeszcze wszystko może się zdarzyć. Pamiętam jak rok temu Zielonaa mi napisała, że życie nie skończyło się, że przynosi ciągle coś nowego, że ono trwa. Pytasz mnie czy ja chcę być z Artystą. Chcę ale nie jako jego żona czy partnerka. Jako ktoś bliski. A żyć chcę, bardzo chcę z moim m. I nigdy nie pomyślałam o Artyście jako moim partnerze bo dostałabym z nim kręćka, nie- zdecydowanie nie chcę z nim być. Lasko, to że on nie odzywa się to nie koniec między wami. Było spotkanie- o to mu chodziło a teraz ma dziecko w domu, zmiana nawyków, żona wymaga pomocy- gdyby szukał teraz kontaktu to znaczyłoby że ma ich gdzieś i że to podły człowiek. Naprawdę- musisz uszanować to, że ma rodzinę. Może chciałabyś żeby o Tobie myślał i może myśli... bardziej niż się spodziewasz, ale faceci są z Marsa- jeśli nic nie może zaproponować, nie ma czasu, nie ma nastroju to woli milczeć. Ps. Rozmawiałam GODZINĘ z NIM przez telefon. Już wiem więcej. Ma teraz " zespół abstynencki"- czuje się psychicznie i fizycznie źle. Dlatego nie odzywał się. Baba go pilnuje i stawia mu warunki- rozmowa ze mną dla niego to kontakt niemal z inną cywilizacją- mam zupełnie inne poglądy od ludzi którzy go otaczają. Mniej więcej chodzi mi o to, że ja nie stawiam mu warunków, w ogóle mu powiedziałam, ze jest równorzędnym człowiekiem dla mnie, wolnym i wspaniałym więc wierzę w niego, nie traktując jak zawodnika, który ma wygrać z nałogiem a ja mu kibicuję. Niech robi co chce. Był bardzo zaskoczony moją postawą i tym, że go nie namawiam do niczego ani nie kontrolują jak chłopca, który chce coś spsocić. Poza tym powiedział ze mnie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło mamciu
i takie idiotki bywają? Kużwa, chłopy ich olewają, a one cierpiętnice usiłują na powierznię ryj wystawić - smutne to.... ale same sobie komplikują życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieruska
swołocz ma się nie wypowiadać............. Spadaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogą prze łan
Wolę maczugą obracać...... Wielkiej satysfakcji z tego nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogą prze łan
Jedną kuż jestem w stanie załatwić, druga idiotka to,,, mam opdać adres meilowy? Było - minęło - znam twojego kochanka - przypadek I nie daruję, wpieprzasz się w życie małżonków... Ale fakt, jesteś kurwiszcze, a Pawłowi chyba do łba dotrzemy Dzisiaj dałam koleżanką link do twojej historii na kafeterie plu twój pseudonim -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogą prze łan
Było - minęło Zajmij się sobą, Pawła odpuść sobie.......... Jesteś starą k....wstyd... Długo podejrzewaliśmy, że Paweł dał się omotać....... Odwal się od faceta, albo zrobimy ci taką jazdę, że już w miejscu publicznym się nie pokarzesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
a może mnie też ktoś zna:):):):):):) hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
tylko prosiłabym najpierw nauczyć się poprawnie pisać:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×