Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

zielona, podaj prosze ten internetowy adres gdzie tak okropnie lwy a ladnie Byki opisuja bo moj ex.. wlasnie z pod tego znaku. Poczytam sprawdze czy jest w tym prawdy troche :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Widzę, że my wszystkie jesteśmy bardzo fajne dziewczyny, nie tylko z charakteru, ale i z wyglądu:-))) Nie wiem, co nas pociągało (nadal pociąga) w tych dupkach? Wszystkie wiemy, że dobrze wyglądamy, po co nam się dowartościwać? Jak na razie to oni się nami dowartościowują - naszym kosztem:-(( Dupki i tyle, może nie wszyscy, ale mój ex. k. na pewno!!! Czy on się jeszcze odezwie? Zaczynam trochę tęsknić:-((( Czy to już naprawdę koniec? Zielona...no własnie gdzie Ty wyczytałaś, że te Byki takie grzeczne? może kobiety tak, ale mężczyźnie na pewno NIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
dziewczyny jak zaczernić nicka???? tyle się napisałam,a tu na koniec wyszło,że znowu zły kod z obrazka wpisałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mila, ja nie wiem, ja jestem czarna i też mam kod. Ale ja zanim wyślę robię kopiuj i jak mi się skasuje to robię wklej i mam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny- są różne "przepowiednie"- ha, jeśli chodzi o znak zodiaku. W każdym momencie on do naszej sytuacji pasuje.... ja jednak wierzę, ze Adam jest taki- wszystko układa się jak puzle!- SZKODA! Laska- mam przyjaciółkę ( już teraz- bo wcześniej- wróg, nie wiadomo czemu) Skorpiona, -- raptus, niecierpliwiec ale... DUSZA BABKA!!! Coś w tym jest!! I.... masz na wiosnę ubrać szpilki!!!!! dla siebie!!! Muszelka- nie widziałam Adama od 27 lipca 2009 roku a rozmawiałam z Nim 3 sierpnia- znasz treść ... koło 15-tej, potem zadzwonił, jak jechałam do domu i powiedział "pamiętaj- nóżka z gazu, czy mogę zadzwonić jutro?". Jutro zadzwonił, chyba tylko dlatego, żeby się upewnić, czy się nie pochlastałam... ha, a ja Mu powiedziałam, że do niczego Go nie mogę zmusić- przyznał mi rację, a ja Mu na to, że mój kolega powiedział kiedyś i ja Mu to teraz mówię " damy radę- będzie dobrze" i... to wszystko... może jakieś "pa"- nie pamiętam, to było straszne przeżycie!!! Było- Minęło- każdy zawsze coś może dopasować- reguł brak. Wiesz chyba wzajemnie się dowartościowujemy- tylko po, co? Lubimy "gonić króliczka".... tylko MY chcemy go złapać (chyba), Oni NIEKONIECZNIE!!! Albo IM się to ZDAJE, że my chcemy i.... TCHÓRZE- zwiewają!!!!! Elewacja- wiem, że każdy CHCE mieć chwile dla siebie i tylko dla siebie- gdy będziesz gotowa- odezwij się!!!! eeee1- CIĄGLE CZEKAM NA WIADOMOŚĆ OD CIEBIE.!!!! Mila- zaloguj się na kafe.. wejdź na forum i zarezerwuj swój nick! A ja wracam do prozy- wypełniam Pity ( i dlatego- hahaha- mogłam do Was napisać!!!!) Dobrej nocy- SUPER LASKI , oczywiście na miotłach !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej czarownice. Widzę, że czujecie wiosnę. Ja też. Miło dziś spędziłam dzień. Oczywiście martwię się o Artystę, który milczy i zdawkowo mi tylko podziękował za pewną przysługę. Ale wiem o co chodzi. Nie o rozgrywki damsko-męskie, wiec nie dotyka mnie już jego milczenie jako kobiety, bo wiem że to nie ma nic wspólnego z tym, że mnie lekceważy. Może to małostkowe- ale bardzo nie chciałabym być lekceważona. Naprawdę poczułam zmęczenie i teraz widzę, że to nie był romans, tylko bardzo, bardzo bliska znajomość, która może przetrwa, o ile uda się pewne sprawy zmienić. Na razie to mu zapału i sił wystarczyło na tydzień! Zielonaa- a skąd wzięłaś ten opis zodiakalnego Lwa? Zgadza się bardzo dużo. Widzę też, że wszystkie jesteśmy ( ja też?) atrakcyjne. Właśnie dlatego mamy adoratorów! Ja chyba jestem z was najniższa, bo mam 166 cm i drobna, noszę 36 rozmiar a czasem w 34 wcisnę spódnicę.Butów na obcasach nie noszę, bo jestem szybka. Ubieram się raczej oryginalnie, jak to artystka, ale nie noszę żadnych szat i turbanów na głowie :) Nie wiem czy jestem ładna, niektórzy mówią, że tak Zgadnijcie którzy? :) Co u Było- Minęło- czy już po rozmowie, umówiliście się? Mila- wpsiujesz kod dużymi literami z Caps Lockiem? Może o to chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć- ja teraz na chwilę.... ten Lew... to nie jest opis z horoskopu ale jeden z opisów różnych babek, które miały coś "wspólnego" z tymi cholernymi Lwami!!!! U mnie, właściwie wszystko się zgadza- to POTWÓR! Pa.... acha, jaka wiosna .... od rana w Poznaniu znów pada ŚNIEG!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie, nie wytrzymałam dzisiaj i napisałm do niego, głupie dzień dobry. Nie odpisał - muszę być cierpliwa !!! Zaczynam mieć doła chyba. Naprawdę to już koniec i się nie odezwie? Smutno mi :-((( Sama chciałam:-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie krzyczcie.... chyba jestem Czarownicą:-))) bo w myślach mówiłam "odpisz coś, na co czekasz?" i odpisał, że mi się chyba nudzi, że już od rana przy komp. Ja oczywiście się wściekłam, i mu nawtykałam, że nawet mnie nie przytuli, że nie ma czasu nawet żeby 5 min ze mna popisać, że miło jest czyać to co ja napiszę, ale on, to nic, że nienawiadzę takiej ciszy z jego strony i on o tym doskonale wie i chyba mi robi na złość, że w takim razie ja też już sobie daruję, bo im bardziej on mnie ignoruje to ja za nim jestem. I że chyba mi naprawdę wmówił, że go kocham! Odpisał, że on pracuje i nie ma czasu na pisanie tak sobie, ale żebym go nie złościła takimi tekstami, na koniec dodał "skarbie". No i mnie przytulił "wirtualnie". Wiecie co, jego sielanka minie, dziecko zacznie płakać, a zmęczona żona mu je będzie wciskała do rak jak tylko pojawi sie w progu domu. Wtedy będzie z niego uciekał tak szybko jak to możliwe, jak to robił do tej pory. Ja to przeczekam, wycofam się do tego czasu. Nie mam innego wyjścia. Zobaczymy, czy sie odezwie, pocieszcie mnie, że tak, że skoror pisał Kochanie i Skarbie to się odezwie i to nie koniec, tylko teraz ma inne sprawy na głowie. RATUNKU!!!!!:-((( :-((( :-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska, wiesz, jesteś uzależniona od tych emocji i nawet jeśli nie kochasz go i nie pokochasz to trudno ci będzie z powodu uzależnienia od tego, ze coś się dzieje. Ja juz to widzę. Spróbuj nie pisać wcale do niego, to zobaczysz, że oszczędzisz sobie braku odpowiedzi albo domysłów. Poczekaj az on to zrobi. A nie dziw się, ze nie odpowiada- praca i dziecko, nowe układy w rodzinie... Nie wkręcaj się dalej, błagam. U mnie dziś dziwne. Obudziłam si ę dziś jakaś obojętna. Mam Artystę... gdzieś- ale dziwne uczucie, jakby coś zwiędło i za bardzo mnie to nie martwi. Jakiś żal na dnie duszy, nie do niego, do życia, że takie pełne goryczy. Mam dużo planów i już mimo pogody cieszę się na wiosnę :) Mila- ja wbrew wszystkim zalecam wizytę u psychologa. Bardzo często spojrzenie kogoś z zewnątrz i zadanie odpowiednich pytań może zdziałać cuda, a ty jesteś rozchwiana strasznie! Jeśli możesz to skorzystaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiecie co, jego sielanka minie, dziecko zacznie płakać, a zmęczona żona mu je będzie wciskała do rak jak tylko pojawi sie w progu domu. Wtedy będzie z niego uciekał tak szybko jak to możliwe, jak to robił do tej pory. Ja to przeczekam, wycofam się do tego czasu" Laska- to Twoje słowa- przeraziły mnie! Nie tędy droga.... jeśli liczysz na to właśnie .... jeśli On rzeczywiście tak będzie się zachowywał.... To wiesz co, nie chciałabym takiego wstrętnego dziada!!! Co z Niego byłby wtedy za wredny człowiek- chciałabyś takiego? Mówiłam już Tobie!!!! ODZIELAJ WASZE WŁASNE ŻYCIE W ZWIĄZKACH OD WAS SAMYCH!!!!! Myślę, że wtedy nie będziesz się tak motać panno RAPTUSIEWICZÓWNA!!!!! Musicie mieć swój włany Świat- PRYWATNY RAJ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, jesteś zazdrosna o Jego żonę i dziecko- a to , wybacz, BEZGRANICZNA GŁUPOTA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Laska---wybacz,ze tak pisze,ale rece mi opadly po tym co Ty napisalas:(..podzielam spostrzezenie Zielonej...Ty nas wogole nie czytasz i i tak robisz swoje:(..on juz zauwazyl,ze mu sie strasznie narzucasz,a nie tedy droga..kurcze jak napisalas ten tekst o tym polaczacym dziecku i ze on bedzie uciekal z domu,a Ty to przeczekasz to szczeka mi opadla:( ale moze jeszcze malo wiem o zyciu:(..nie gniewaj sie Laska za te slowa,ale dla mnie to jakies niepojete i podle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
mialo byc o "placzacym dziecku"sory za literowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, no Muszelka- zaraz nam się dostanie od Laski- to zodiakalny Skorpion.... nie zapomina uraz, raczej nie wybacza ... a łagodna odmiana- nie będzie nas lubiła i .... "nawtyka" Tutaj, jednak mówimy prawdę, nie okłamujemy, staramy pokazać problem i..... zawsze będziemy z Tobą panno RAPTUSIEWICZÓWNO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
MOJE KOCHANE!!! KOCHAM WAS, WIEM, ŻE ZROBIŁAM ŹLE!!! A za co ja mam Wam nawtykać, za prawdę? Chyba o to właśnie chodzi o dobra radę, nawet bolesną!! Ja naprawdę nie jestem taka świnia, ani taka egoistka na jaką może wyszłam. Wiem, że muszę przestać mu się narzucać i naprawdę źle mu nie życzę, ani jego żonie, ani nikomu. Muszę tylko to jakoś przełknąć, że to już koniec, nie odzywać się więcej do niego, nie wkręcac się, nie czekać aż też napisze, bo pewnie ma mnie juz dosyć i jest koniec:-((( DZIĘKUJĘ, JAKOŚ MI Z CZASEM PRZEJDZIE:-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska- świnia to bardzo inteligentne zwierze, tak ,że widzisz nie obraziłaś sibie!!!! No już dobrze, aż taka ŚWINIA nie jesteś ale.... CHOLERYCZKA- tak! I proszę,choć trochę, odrobinę posłuchaj nas. Buziaczki-pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zielona.. masz rację, uraz nie zapominam, ale do Was nie mam żadnej urazy, wręcz przeciwnie, jestem Wam wdzięczna, że zawsze mi wylejecie na głowę kubeł zimniej wody i sprowadzicie na ziemię. Tylko do niego mam żal, że mi nie powiedział o narodzinach, ciągle nie wiem dlaczego? To jest bardzo ważna informacja i mówi się znajomym, koleżankom, kolegom, sąsiadom, człowiek się chce pochwalić całemu światu..... no i wszyscy wiedzieli..oprócz mnie:-(( i o to mam żal i tego nie potrafię zrozumieć i tego przełknąć. O płaczącym dziecku on powiedział pierwszy, jak ja powiedziałam, że jak się dowiem, że żona urodziła to nie będę się chciała już spotykać, bo on będzie potrzebny im a nie mi. A on wtedy zaczął, że właśnie wtedy będę mu potrzebna i będzie nalegał na spotkania bo będzie ta marudna żona itd...a ja sobie pomyślałam wtedy , że to jest bardzo zły człowiek. Ale teraz to wykorzystałam, wlaśnie te jego słowa, z tej swojej niemocy i bezradności. Musiałam się Wam wytłumaczyć (i wszystkim czytającym:-), ja naprawdę nie jestem taka zła, ja im źle nie życzę, sama mam dzieci i wiem jaki to ważny moment i nie chcę go zabierać rodzinie, bo tam jest jego miejsce!!! chciałam odrobine zainteresowania swoja osobą, ale nie w porę. jak będzie chciał, to sam sie odezwie, a ja i tak już myślę, że wyszłam mu bokiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczka- my wiemy, że Ty masz dobre serduszko, tylko .... prędzej coś zrobisz, zanim pomyślisz!!! Ale może to w tym właśnie Twój urok???!!! Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc czarownice … Dzisiaj o 14:30 wykrecilam jego numer telefonu komorkowego… nie bylo odbioru ... i jak na razie jeszcze mi nie oddzwonil. Poczekamy zobaczymy ... jak zmienil zdanie .. no to coz, rozpaczac ani szat rozdzierac nie bede... Mam juz dluga 5 miesieczna zaprawe i to mi pomoze. To spotkanie ktore chcialam z nim przeprowadzic tez nie koniecznie mialo osiagnac przezemnie oczekiwany sukes, wiec nie bede plakac. Na dumie osobistej nie ma uszczerbku a wszystko co wyszlo na jawe to tylko to ze ciagle go lubie i nie jest mi obojetny. .... 15:20 OK ... on oddzwonil ... po kilku minutach rozmowy o pogodzie i wypadkach samochodowych, powiedzialam mu ze nie bede mu juz dzisiaj przeszkadzac, podziekowalam za rozmowe i sie rozlaczylam. Idotka jedna. Jeszcze sie trzese na swoj debilizm. Nie mialam odwagi mu powiedziedz ze chce sie z nim spotkac i pogadac na temat naszego ‘romansu’. Zwyczajnie storzylam ... co za porabana baba ze mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno biala
witam i pozdrawiam cieplutko,u mnie piekne sloneczko swieci,a w powietrzu juz pachnie wiosna:) Laska---to dobrze,ze sie nie obrazilas,myslalam,ze jestes na mnie zla:)ale ja zawsze tak prosto z mostu mowie(pisze)co mysle,nie miej mi tego za zle,w kazdym badz razie wiem,ze masz dobre serce i chcesz po prostu czuc sie kochana i adorowana jak kazda z nas:) kazdy na swoj sposob..:) Bylo-Minelo---zadzwonilas i ok,teraz ruch nalezy do niego,jak bedzie bardzo zainteresowany i "kumaty"to bedzie wiedzial jak to wszystko dalej rozegrac...:)dalas mu znak,teraz jego ruch:) Zielona---minelo juz troche czasu od Twojego ostatniego spotkanai z A.a mam wrazenie,ze emocje ,gdy piszesz o nim sa wciaz duze...to znaczy,ze naprawde byl Ci bardzo,bardzo bliski.. a u mnie bez zmian...jakos funkcjonuje,raz lepiej raz gorzej,nadal mysle o nim,nadal chcialabym odnowic kontakt ale siedze "cicho"...niech mysli,ze to ja nie chcialam kontynuowac znajomosci i ze przestal mnie i interesowac..tak jest lepiej niz jak on mialby mi wprost powiedziec koniec i byc "gora"...nie wiem co bedzie,poki co i tak ciagle o nim mysle i musze jakos z tym zyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelka- ach, gdyby można było mieć taką moc aby zajrzeć i zobaczyć, co siedzi w Ich głowach! Wiedziałabyś, czy zdecydować się na ten "krok" i zadzwonić do Niego, bo On na to też czeka i odpowie z radością- przestałabyś się męczyć/cierpieć.... albo ... nic Go już nie interesujesz, nic nie osiągniesz, szkoda tęsknoty... ha, no tak, hm.... to przecież obecna sytuacja! Aby wyjść z tego, trzeba jednak swoje "przejść"!!! Jeśli chodzi o moje emocje- nie powiem, że nic nie czuję ( w końcu to rodzina i zawsze miałam jakiś tam wyidealizowany Jego obraz w głowie) ale jestem spokojna- wiem też jedno, że NIGDY, już nie doszłoby do "tego", co było( z mojej strony), gdybyśmy się spotkali. Może to głupie, ale ten horoskop Lwa.... już zupełnie mnie zniechęcił!!! Było-Minęło- ta Twoja rozmowa z Nim..... tak, albo jest niekumaty albo , ta rozmowa " o niczym"... mógł Tobie dać do zrozumienia, że może rozmawiać jak ze znajomą a to, co było, to minęło... Tak się zastanawiam- chyba powinno nam być tochę żal, tego czasu jaki poświęcamy jakmś nierealnym rzeczom a tak mało potrafimy cieszyć się z tego, co mamy.... bo Jeśli cierpimy przez Nich tak mocno, to czy Oni zasługują na naszą miłość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
nie wiem o co chodzi z tymi kodami, ale już mi dwa posty wywaliło, więc tak w sktucie: Witam Was moje kochane czarownice. Nie piszę, ale Was wiernie czytam. Wiem wszystko na bierząco wiem. U mnie wielkie zmiany, światopoglądowe!!!! Bo w małożeństwie - bez zmian. On sobie ja sobie, bez awantur, kłótni, ale też i bez poważniejszych rozmów. Cisza i spokój. I pojawił się ktoś w moim życiu. Stary przyjaciel- kolega. I nic wieęcej Wam nie powiem - żeby nie zapeszyc, ale znów się uśmiecham, wstaję rano wyspana i zadowolona i chyba szczęśliwa? Całuski, mam nadzieję, że się nie gniewacie, że milczę, ale sama nie bardzo rozumiem, co się dzieje!!!!! Zielona, szczególne uściski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- buziak,..... no w KOŃCU! Tak myślałam, że sobie nas "czytasz". Hm.... stary przyjaciel- skąd ja to znam??? Najważniejsze, że znów się uśmiechasz! Masz rację- powiesz nam jak będziesz PEWNA. Trzymam kciuki i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie, u mnie też słoneczko.... Muszelo, Bylo-Minelo... my razem czekamy, aż zadzwonią. Oni wiedza, że my czekamy i cierpimy, i nic sobie z tego nie robią, bo mają swoje sprawy...jak każdy. Zielona... myslę, że gdybyś zaczynała od nowa, to zrobilabyś tak samo. Nie da się nic przewidzieć, planować. Ja chciałam zaplanować swój romans i co? Sama mi pisałaś, że nie da sie przewidzieć. Można być ostrożniejszym ,ale co z tego? Motylki fruwają i burza spokój.... Wiesz, jak sobie tak myślę, że może gdybyśmy nie byli rodziną, byłoby inaczej? Może z obcym można sie lepiej dogadać, niż z wujkiem, kuzynem, czy...bratem? Jedno co z mojego postanowienia zostało, to to, że się nie zakochałam, ale za bardzo nakręciłam. Elewacjo...masz rację jestem uzależniona od pisania do niego, nie tyle z nim co do niego!!! To jest straszne!!!Ale to on mnie na to nakręcił, bo pierdzielil, że uwilbia jak ja do niego piszę, bo to wszystko jest takie miłe i szczere. I ja chciałam mu właśnie tą radość sprawić. Nie wiedziałam, że sma sie w to wkręcam. Dzisiaj wytrzymałam i nie pisałam i już się nie odezwę, bo mam honor, nie wiem co on sobie myśli i nie mam zamiaru więcej się narzucać!!! eee1, cześć, bo my się jeszcze nie znamy:-))) Pozdrawiam Was Wszystkie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...jestem spokojna- wiem też jedno, że NIGDY, już nie doszłoby do "tego", co było( z mojej strony), gdybyśmy się spotkali" Laska- pisząc to miałam na myśli, że tak postąpiłabym teraz,znając Go, gdy już wiem jaki jest! A wcześniej... tak, masz rację, gdyby ktoś mnie ostrzegał, mówił co mnie może spotkać- nie posłuchałabym! Byłabym pewna, że może inne, ale mnie nic złego nie spotka z Jego strony bo ja jestem wyjątkowa a On jest mną oczarowany i... to ja mam przewagę nad Nim! No niestety, nic bardziej błędnego- teraz to wiem! Już takie jesteśmy w "tych momentach", gdy zaiskrzy, że lecimy jak ćmy do ognia, który nas niszczy!!! Ale wiesz.... ten pierwszy miesiąc był CUDOWNY, .... to, co On dla mnie robił.... "bajka"!!! ha, i może to była tylko bajka a nie jawa? Czasami mam watpliwości, czy to wszystko się wydarzyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarownice! Ja dziś miałam strasznie pokręcony dzień. Ledwo żyję, ale widzę nieco słońca za oknem- naprawdę to ładuje energią i optymizmem. Eeee1- o! Jak fajnie, że jesteś i widzę, że jak to ja kiedyś orzekłam " otwarłaś się na to co nowe" . Właśnie ja rok temu to zrobiłam, wręcz wyobrażałam sobie, że coś się zdarzy, co zmiecie ból z mojego serca i co? Wydarzyło się, choć nie o tym myślalam. Tak też sądzę Zielonaa, że Ty też niekoniecznie w formie nowego adoratora tego doświadczysz, tylko musisz zakończyć żałobę po Adamie. Pisz tutaj i analizuj, ale już po cichu patrz na to co nowe, co nadchodzi. Trzeba zrobić miejsce w sercu na nowe doznania, bo żal nas blokuje i nie przyciągamy nic nowego. Tak myślę i jestem przekonana o tym. Było- Minęło, powiem ci, że uśmiałam się- wybacz- gdy przeczytałam co wywinęłaś. Po 5 miesiącach telefon i " gadka- szmatka"- widać jak na dłoni, że cel rozmowy był inny, ale czy on to ujrzy? Czy umie czytać między słowami? Obawiam się, ze to typ konkretny- trzeba mu jasno powiedzieć " spotkajmy się aby pogadać tego i tego dnia , tam i o tej godzinie" . Nic nie stracisz jeśli odmówi a nie odmówi, jak wiesz:) Laska- moim zdaniem to, ze on nie powiedział ze urodziło mu się dziecko nie jest cięzkim przewinieniem. Ja miałabym opory będąc w jego sytuacji- może uznal, że nie powinien cie mieszać do spraw swojej rodziny bo to nie wypada. Teraz ma obowiązki a wg mnie wcale nie zrobil źle nie informując Cię, bo i tak wiedział ze się dowiesz. To niezręczne oczekiwać od kochanki gratulacji. Ja np. nigdy nie mówię o tym co miedzy mną i mężem i naszych sukcesach bo to jakby naruszenie związku- to co między mną i mężem to nasze sprawy. Ja byłabym zła gdyby mój mąz kochance ( może ma?) chwali się, ze mu urodziłam dziecko, jak się czuję i co on na to ( na szczęscie nie urodziłam dziecka) A Artysta znów milczy. Znów mi to zrobił- zbliżyl się i nawiał. Tym razem to nie rusza mnie to. Nie nadaje się na mojego faceta- nawet nie ma odwagi zeby przyjechać... miał zadzwonić i stchórzył. Co za pierdoła! Rozbawił mnie i teraz kombinuję jak to rozegrać zebym nie była następnym powodem do picia. Stawiam taki opór, że on zgłupiał Czuję się tak jakbym robila konia tego drugiego " ja" które w nim tkwi. On chce się mnie pozbyć moimi własnymi rękami żeby pić. Chore i dałam się w to wciągnąć. Moja wina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miało być : " jakbym robiła w konia" no i jeszcze mi uciekł tryb przypuszczający " gdyby mój mąż chwalił się" a nie "chwali", wybaczcie, ale ja dziś odpadam jak tynk ze ściany i sypię błędami. Miłego popołudnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×