Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely_flower

Jak poderwać dużo starszego faceta???

Polecane posty

Gość Owieczka19
Drogi menie41:) skoro Ci sie podobaja młodsze dziewczyny, to szukaj i podrywaj:) Tylko z umiarem i kulturką. No i musisz uważać, żeby Ci sie nie przytrafiła jakas zołza, co leci tylko na kase. Na moje, to zdaj sie na intuicje. Czy ktos mi poradzi co ja mam zrobić?? Znowu wróciliśmy do punktu wyjścia - rozmowy przez net. Jestem totalnie skołowana. Raz jest już spoko i może nawet wyszło by z tego pisania spotkanie, ale na nastepny dzień totalne zero, jakby wczesniejszych rozmów nie było. Czuje sie jakby on grał w jakas gre, której reguł ja nie jestem w stanie zrozumieć.. A może to ja jestem przewrażliwiona i za dużo sobie wyobrażam?? Kobiety i faceci pomóżcie! Ratuuunkuuu!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość timur
Witam.Mi również podobają się 20sto-20stoparoletnie dziewczyny.Chciałbym poznać dziewczynę,z którą mógłbym się zaprzyjaźnić,a z czasem stworzyć udany związek.Nie szukam przygódJestem wolny,dojrzały emocjonalnie,delikatny,opiekuńczy,niezależny,bez nałogów i zobowiązań.Oczywiście ważna jest tolerancja.Mam 38lat,ale młodszy wygląd,miłe usposobienie,wysoki.Mieszkam w Łodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfh
się natknęłam na ten temat przypadkiem, czytam go od początku i nagle wpadła mi w oczy moja wypowiedz:D się spotykamy do dzis, jak jestesmy razem jest cudownie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotella
Hej:) Widzę, że chyba dobrze trafiłam, dlatego mam nadzieję, że ktoś mi coś podpowie, bo naprawdę nie wiem co robić. A to dlatego, że bardzo, ale to bardzo podoba mi się mój instruktor z kursu na prawko :p To było jak porażenie piorunem, gdy go zobaczyłam po raz pierwszy, szczególnie dlatego, że tak właśnie wyobrażałam sobie ideał faceta jeśli chodzi o wygląd. Ale wiadomo, że nie wygląd jest najważniejszy. Podczas jazd miałam okazję nie raz z nim rozmawiać i zauważyłam, że jego osobowość jak najbardziej mi odpowiada i że mogłabym z nim być. Tylko że on jest starszy ode mnie o 15 lat. Mi to w ogóle nie przeszkadza, szczególnie, że tego nie widać (jak go pierwszy raz zobaczyłam myślałam, że ma maks. 32 lata, a ma 38). Na szczęście zaproponował, abyśmy mówili sobie po imieniu, dlatego rozmowy z nim są luźniejsze, przez co wiele informacji mogę od niego wyciągnąć (bo gdybyśmy byli na pan/pani to bym sie krępowała). Dziś go podpuściłam trochę i stwierdził, że dla niego różnica 10 lat między partnerami to za dużo... No a skoro między nami jest 15 lat różnicy, to tym bardziej uważa, że to dużo. Stąd też moje pytanie: czy można poderwać faceta, dla którego taka różnica wieku jest problemem? Czy w ogóle da się coś zrobić, aby taki facet zmienił zdanie co do tego? Bo tak sobie myślę, że dopóki nie zakocha się w dużo młodszej dziewczynie, to taką różnicę wieku będzie uważał za problem... Odpowiedzcie mi, PROSZĘ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotella
Czy naprawdę nikt nie może mi pomóc? Niedługo kończę kurs i bardzo mi zależy aby Go zdobyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wikkiiiii1199
Hej wiesz co mialam tak samo jak ty doslownie miesiac temu skonczylam prawko jazdy z nim tez sie zauroczylam nawet flirtowalismy pisalismy sms nawet powaznie podchodzil do mnie nie bral mnie jak gowniary naprawde bylo super strasznie mi sie podobal odwozil mnie do domu nie raz,teraz sie nie odzywa a ja nie bede sie narucac kiedys mi powiedzial ze szkoda ze nie poznalismy sie kilka lat temu tak jak by zalowal ze nie mozemy byc razem pisal do mnie slodka,kocie, ale byl problem...wlasnie zona,mowil ze kiedys ja kochal czyli wychodzi na to ze teraz nie ale coz to jest instruktor znany w miescie boi sie o reputacje i wogole..a ja czekam az sie odeziwe zreszta juz sobie dalam spokoj przeciez to jest nie realne,tez ma 35 okolo ja 18. Wiec lepiej nie wchodz w to poki jest nie za pozno albo dowiedz sie czy ma zone,kiedys inni mnie karcili za to ze sie w nim zakochalam na forum ale jak bym miala jeszcze z nim spedzic jeden dzien napewno bym sie nie wachala spedzilam z nim zajebi**sie czas nie zaluje niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,Paulaaa.
hmm,,, sama mam taki problemas... podoba mi się starszy chłopaka.. jest śliczny i z charakteru zajebisty.. ale dzieli nas różnica wieku,, Jezuuuu a on mi się tak podoba,,, ale wiem dobrze że nie mam u niego żadnych szans,,, więc z nim nie rozmawiam.,, teraz go nie widuję.. i chuj.. noo... moja siostra chodzi z jego bratem,, i ona chce mi załatwić randkę w ciemno z nim, ale jak bym miała zostać sam na sam .. z nim.. to bym chyba jebła... a teraz najgorsze .. bo on mi się podoba. od nie powiem ilu lat,, kurwaa... a się mówi Stara miłość nie rdzewieje .... ojjjj tak .. nie rdzewieje.. ; )) ludziee jak możecie to pomóżcie... pliss,,, już sama nie wiem co robić.... łeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 002193
w 2008 roku bardzo mi sie spodobał pewnien starszy facet ale ma zone i dzieci. mimo tego spróbowałam. nie wiedziałam co moge do niego napisac bo zanim się zdecydowałam na to by zagadac do niego to juz go nie widywałam(prowdził remont u nas w domu). ale któregoś ranak, siedzę w autobusie - jadę do szkoły. pierwszy niemiecki i sobie mysle zapytam kolezanki w jakiej sali mamy niemiec i udam ze pomyliłam nr. wysłaąłm do niego... wiem ze to idiotyczne ale jakos musiałam w razie by dziecko odczytało lub zona. i potem chyba oddzwonił czy napisał. nie pamietam jak to dalej było ale wiem ze w ostatnią niedzielę zakonczyliśmy nasze spotkania.było fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mycholinka
Ja też mam podobny problem. Mam 18 lat, a mężczyzna który mi się podoba ma 32/33 (nie wiem dokładnie ale coś koło tego). Problem w tym, że jest z dziewczyną od 7 lat i są zaręczeni. Nie chciałabym rozbijać ich związku, ale co zrobić jeżeli serce chce inaczej. Widywałam się z nim co tydzień na kursie, dzisiaj kurs się skończył, ale wiem gdzie pracuje i mogę się z nim przypadkowo spotykać. Facet jest bardzo przystojny, dobrze zbudowany, interesuje się tym co ja (przynajmniej jedno zainteresowanie ma takie jak ja), jest dojrzały i opiekuńczy. Na pewno nigdy by mnie nie skrzywdził. Co powinnam zrobić? Starać się o niego? Tylko jak się starać? Co robić, żeby mnie zauważył, ale jako kogoś bliższego dla siebie, a nie tylko jako kursantkę? Proszę o pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotella
Wikiiii, czy Ty jesteś może z Łodzi?:D Ten instruktor, który mi się podoba, nie ma ani żony, ani dziewczyny. Trochę go podpuściłam i powiedział, że jakoś nie ma czasu aby kogoś poznać, bo ma zbyt dużo pracy. Wcześniej jeździłam z kimś innym i dyskretnie podpytałam co i jak... No ale teraz przyszły jazdy z nim i po prostu nie mogę na niczym innym się skupić. Ostatnio nawet znak "stop" przegapiłam przez to, a do tej pory mi się to nigdy nie zdarzyło;p Ale kurcze, on chyba na serio nie chce młodszej dziewczyny... Napisałam do niego kilka smsów (niby z zapytaniami dotyczącymi kursu, aby zainicjować rozmowę), ale na żadnego nie odpisał. Wiem, że on zazwyczaj nie odpisuje, ale tak sobie myślę, że gdyby czegoś ode mnie chciał, to sam by zaczął pisać, proponować spotkania, itp. a on milczy jak zaklęty. Tak więc może dać sobie spokój? Szczególnie, że zostało mi tylko kilka godzin jazdy... Ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotella
Luuuudzieeee!!! Czy nikogo tu nie ma, który mógłby sie podzielić swoimi spostrzeżeniami na ten temat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Dorotella >Luuuudzieeee!!! Czy nikogo tu nie ma, który mógłby sie podzielić swoimi spostrzeżeniami >na ten temat??? Jestem dojrzałym mężczyzną. Po części zgadzam się z Waszymi opiniami, ale tylko po części. Taki związek może okazać się w przyszłości problematyczny, zzy jednak tak będzie tego nigdy nie wiesz. Równie dobrze związek równolatków może skończyć się rozwodem. Wiekszość osób w takim wypadku stwierdza że przecież ten mężczyzna wygląda jak stary kloc przy młodej dziewczynie. Często tak jest, ale to nie jest standard. Mam 49 lat, czyli w pojęciu więszkości z Was nadaję się do gazu. hihi ;) Problem w tym że moje ciało (czyli ten Wasz koronny argument) nie chce się starzeć. Kiedy ludzie pytają mnie o wiek i słyszą 49 za każdym razem widzę konsternację w oczach. 49?! Chyba 39. Więc tu reguł nie ma. Jedna z osób napisała że np. 35 latek wyglądał jak stary grzyb. Tak masz rację, jeśli odpuści sobie tamat i przestanie o siebie dbać to na pewno tak będzie. Związek z młodszą kobietą. Panuje powszechne przekonanie że dojrzałym mężczyznom podobają się dużo młodsze kobiety. To w duzej mierze prawda, myślę jednak że te wszystkie oceny i porównania wynikają z faktu że większość z Was patrzy wyłącznie na ciało. Gość ma 20,30,40,50 lat ciało ma super wiec w to wchodzę. To chyba nie do końca tak. To jest ważne, ale samo w sobie nie wystarczy. Ważną sprawą jest porozumienie psychiczne. W życiu spotykałem rózne kobiety. Wiek w żadnym razie nie miał wpływu na kontakt psychiczny. Zdarzały się sytuacje kiedy rozmowa z 25 letnią dziewczyną sprawiała mi większą przyjemność niż rozmowa z równolatką i to WCALE nie z powodu fizyczności. W życiu liczy się również inteligencja, wesołe usposobienie, wrażliwe serce, specyficzne postrzeganie świata itd. Dopasowanie w tym względzie jest znacznie trudniejsze niż dopasowanie ciała i tu często, gęsto życie płata nam niespodzianki. Więkoszość z Was zaprzeczy. W dużej mierze macie rację, ale mimo to byłbym ostrożny z generalizowaniem. Co ty gadasz? Przecież za 20 lat ona będzie miała 45 a on 65. To stary ramol. Może tak być, ale nie musi. Osobiście znam parę, nie jak to określacie "związek" ale małżeństwo (w moim pojęciu to jest normalna więź) z różnicą 30 lat. Kiedy się pobierali on miał 60 ona 30. Komentarzom nie było końca. Dziś on ma 77 i trzyma się doskonale (wiem jak to brzmi hihi), ona 47. Mają 17-lenią córkę i nadal są szcześliwi. Wszystko zależy od nas samych. Układ kiedy on ma żonęi dzieci to droga do nikąd, ale jeśli jest wolny (wdowiec, albo kawaler) to nie skreślałbym faceta od razu. Doskonale zdaję sobie sprawę z uwarunkowań psychicznych wynikajacaych z przeżyć wyniesionych z domu rodzinnego np. ona szuka w nim ojca, on szuka w niej drugiej młodości, ona leci na jego kasę, on na jej młode ciało. Warto rozeznać czy tak rzeczywiście jest. Jeśli tak to jestem na nie, ale jeśli to nie o to chodzi to kto wie? I w końcu. Dopasowanie seksulane jest bardzo ważne, ale na samej intymnści nie zbudujecie niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotella
Ultraviolet - dzieki za odpowiedź:) Widzisz, wielu moich znajomych nie może zrozumieć, dlaczego wolę starszych mężczyzn. A tu wcale nie chodzi o fizycznośc. Owszem, jest ona ważna na samym początku, gdyż wiadomo, że w dużej mierze to właśnie od niej zależy to, czy chcemy poznac kogoś bliżej, czy nie (bo nie wierzę, że spotykając osobę o wręcz odpychającej fizjonomii mamy ochotę poznać ją bliżej. Co innego, gdy spotykamy kogoś, kto nam sie podoba). W starszych mężczyznach szukam czegoś więcej i tu wcale ni chodzi mi o kasę. Starsi panowie są już raczej "spokojni" w przeciwieństwie do moich równolatków, dla których szczytem ambicji jest wyrwanie jak największej liczby panienek na imprezach. Wolę starszych, gdyż mają sprecyzowane cele, myślą rozsądniej, nie żyją z dnia na dzień (wiadomo, nie można generalizować, ale w większości przypadków tak jest). Stąd tez moje pytanie: jak takiemu udowodnić, że nie interesuje mnie jego ciało ani kasa, tylko po prostu on sam, jako człowiek? No i czy da się poderwać faceta, dla którego duża różnica wieku to przeszkoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelci@
Czytam Wasze wypowiedzi i cieszę się, że nie jestem sama z takim problemem na tym świecie. Bo na początku jak dotarło do mnie to miałam wrażenie,ze tylko mi jednej jedynej sie to przytrafilo, ze jestem inna bo moje serce zabiło mocniej do mężczyny, który jest starszy ode mnie o 37 lat. tak wiem jestem popieprzona ale to przyszło tak nagle.... poznalismy sie na nauce jazdy i podczas jedenj z jazd w trakcie rozmowy zdałam sobie sprawę jak dobrze czuje sie w jego towarzystwie. jak wychodziałm z jazdy to byłam najabradziej pokrzywdzona osoba na swiecie a idac przez miasto o niczym innym nie marze jak tylko o tym aby go zobaczyc a jak On zobaczy mnie to juz wogole mam miekkie nogi i mokro w majtkach. Kochałam Go skrycie 5 lat az w koncu nie wytrzymalam i powiedzialam mu prawde. na szcescie nie przelozyl mnie przez kolano i nie dal klapsa na tylek. spotykamy sie i jestesmy w ciaglym kontakcie tylko oczywiscie ja bym chcialam miec go tylko i wylacznie dla siebie 24 h/dobę a niestety tak nie jest :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aarienka
Poratujcie mnie!! Jestem zakochana po uszy w duzo straszym męzyczyznie odemnie. roznica wieku lat jest 40lat, na poczatku byla to zwykla normalna znajomość, ale z czasem przerodzilo się to w większe uczucie. obydwoje zdajemy sobie z tego sprawe co do siebie czujemy, ja jestem bardziej otwarta i wylewna i powiedzialam Mu o swoich uczuciach wobec Niego, On natomiast tez odzwajemnia to uczucie ale czasami mi sie wydaje, ze nie tak do konca. Jest niesmialy , ale dziwi mnie to bardzo powniewaz jest po 60-stce ma rodzine i dzieci( sa juz na swoim i maja wlasne rodziny) i On mi mowi,ze nie ma odwagi czasami sie do mnie odezwac. Z reguly jest tak, ze to ja najczesciej pierwsza zaczynalam rozmowe cos w stylu smsa na dzien dobry albo milego dnia a czasami dzwonilam no to wtedy byl w siodmym niebie, a na pytanie dlaczego On sie pierwszy nie odezwie odpowiedzial, ze nie ma odwagi, ze sie boi :( postanowilam,ze to ja przejme inicjatywe ale z drugiej strony nie chce byc namolna wobec wobec Niego i wypisywac mu smsy codzien albo sie spotykac z Nim codzien, bo wiem,ze jest zapracowany i po pracy tez mu sie nie chce spotkac (czasami) bo ja po skonczeniu pracy tez o niczym innym nie marze jak przyjsc do domu zjesc cieply obiadek i walnac sie na kanape. On zapewnia mnie, ze nie jestem mu obojetna wrecz przeciwnie zapewnia mnie o swoich uczuciach do mnie tylko, ze z jego zachowania czasami wnioskuje co innego, bo niby chce sie spotykac ze mna a jak co do czego to On nie ma czasu i to wlasnie tlumaczy tym, ze jest niesmaialy i nie ma odwagi ale jak sie spotkamy przypadkiem na miescie albo ja do Niego zadzwonie to o matko i corko, jaki On jest wtedy szcesliwy, ale sam pierwszy kroku nie zrobi. dlatego czasami mam watpliwosci czy On tak naprawde cos do mnie czuje, bo seks narazie nie wchodzi miedzy nami w rachube bo nie jest najwazniejszy. uszanowal moje zdanie a jak przyjdzie odpowuiedni czas to bedzie i seks, ale do pewnych spraw trzeba dochodzic ostroznie i malymi kroczkami. Prosze Was pomozcie mi co mam o jego zachowaniu sadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobereek
Rozumie jeszcze 20 lat, ale 40 to juz deczko przegięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aarienka
Nam róznica wieku nie pzreszkadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli chcesz pogadac
jeśli chcesz pogadac to daj jakiś kontakt, miałam ostatnio podobną sytuację z dużo starszym mężczyzną, jak go poznałam przez serwis szukając miłości, sama jestem młoda ale podobają mi się dużo starsi. Więc on jest z tego samego miasta co ja przez 3 miesiące obiecywał i przysięgał jak to bardzo chciał się ze mną spotkac, pisaliśmy wiele smsów dziennie, mijały miesiące a on że jest zapracowany. Wiem że moja sytuacja nie jest identyczna ale troszkę podobna. Ja go sama prosiłam wiele razy o spotkanie, zawsze odmowa ale jak będzie miał czas to od razu mi napisze i się spotkamy taka była odpowiedź na moje zaproszenia. Kontakt był cały czas przez sms, zawsze odpowiedź była. Ja już nie mogę tak dłużej. ładnie obiecywał, że będą romantyczne randki niestety nic się zrealizował, to były tylko puste słowa. Chętenie porozmaiwam z Tobą na gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emcepence
myślimy że nic z tego nie może być co innego różnica wieku a co innego żona , dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie wiem czy on kocha ta zone;/byc moze, a mnie traktuje tylko jak uczennice.. wlasnie pewnie boi sie o reputacje i nie chcialby zmieniac calego zycia dla mnie nawet jakby cos do mnie czul. on jest taki porzadny, opanowany, stateczny. czy myslicie ze mogloby z tego byc cos wiecej? dziekuje za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem chyba tez tkwi we mnie bo boje sie do niego zagadac tak wiecie, zalotnie. pewnie pomysli ze jestem nienormalna i mnie wysmieje ;O mam pesymistyczne nastawienie co do tego pierwszego kroku;/ odpiszcie jak najszybciej bo zostalo mi jeszcze tylko troche ponad polowe godz do wyjezdzenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelci@
Moja Droga.. powiem Ci tylko tyle, ze wpakowalas sie w niezle gowno z tym instruktrem bo On bedzie sie ciagle zaslanaial,ze nie ma czasu a to ze jest zmeczony itd. ja tak mama juz od dluzszego czasu wierz mi ja tak mialam na poczatku ale bylam uparta i sie nie dalam. mowie Ci instruktro od nauki jazdy to chyba najbardziej zapracowany czlowiek na swicie bo nie ma czasu na nic tylko na kursantow, jezeli jestes jeszcze jego kursantka to korzystaj poki masz go dla siebie jak masz jazde odwaz sie na szezra rozmowe bo pozniej takie podchody to w niczym nie pomoga wrecz utrudnia, wiem bo sama na poczatku tak robilam podchody bo glupia myslalam,ze On pierwszy zacznie a tu nic... wiec wzielam sprawy w swoje rece... wykorzystaj sprawzdone triki... typu np ze odpielo Ci sie ramaczko od stanika z tylu i popros Go aby Ci zapial Uwierz mi to dziala przynajmniej na moim to zadzialo i to od razu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masz racje ze instruktor to nigdy nie ma czasu:( nawet jak jezdzimy to on mowi ciagle ze nie ma czasu na to, na tamto, ze jest zmeczony itd. nie jestem pewna czy w ogole cos probowac robic bo jak mi zwroci uwage to chyba sie zapadne pod ziemie ;/tak to jestem wyszczekana a jak ktos mi sie podoba to najchetniej bym wsadzila glowe w piasek hehe. nigdy nie probowalam takich sztuczek ze stanikiem.. dziwnie bym sie czula;O ale dzieki bardzo za rade;] wydaje mi sie ze nawet jakbym mu wszystko powiedziala tak szczerze to przenigdy nie zostawilby zony dla mnie.. kurde, czemu on nie moze zrobic pierwszego kroku?;( chociaz maly gescik by mi wystarczyl to bym sie otworzyla i moze by cos z tego wyszlo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotella
vergissmeinnichtoo --> Jak ma żonę, to trochę kicha... Spróbuj jakoś inteligentnie się dowiedzieć, jak mu się układa w małżeństwie, ale pamiętaj: jakoś tak delikatnie. Ja na szczęście w takiej sytuacji nie jestem, bo "mój" instruktor nie ma żony ani kobiety, więc nie muszę się tego dowiadywać... Wierzę, że coś wymyślisz:) Ale instruktorzy fakt - zajęci bardzo, mój mówi, że jest ciągle sam, bo nie ma czasu aby kogoś poznać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość encepencewktorejrece
dziewczyny, kurs sie skonczy, zauroczenie minie :) taka fascynacja bo on jest taki dojrzały, mądry, opanowany, inny niż rówieśnicy, ale on w pracy spotyka pełno młodych dziewczyn i na co to wam? same się pchacie żonatemu do łóżka a potem będzie że was zranił i wykorzystał waszą naiwność, przemyślcie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczescie nie wszystkie przypadki koncza sie zranieniem mlodej dziewczyny. moja siostra cioteczna ma 22 lata i poznala mezczyzne w wieku 48... ciezko bylo na poczatku ale pozniej rodzina sie przyzwyczaila do tej mysli. teraz sa juz ponad 3 lata po slubie i uklada im sie wspaniale:) i on tez mial zone i dzieci. ale malzenstwo bylo nieudane to postanowil sie dluzej nie meczyc i teraz wszyscy sa zadowoleni hehe;] no ja tez postaram sie cos wymyslic, a noz widelec sie uda ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vikiii1119
vergissmeinnichtoo; Mam ten sam problem co ty niedawno skonczylam kurs i sie nie widzielismy miesiac zauroczenie minelo ale teraz sie spotykamy mam taka sama sytuacje jak ty wiem co czujesz;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×