Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość retrosexual

już jesteś mi obojętna...

Polecane posty

akitkka--> kochała, wiem...ale to dla niej było za mało, przegrałem z ideą..może przemyśli, w co wątpię, należy bowiem do tzw.pasjonatów, entuzjastów, zapaleńców...zatanawiam się gdzie tu rozsądek..ale postęp ludzkości zależy od nierozsądnych działań..będę ją wielbił po cichu i budował własne życie, rozumiesz...muszę tylko móc pokochać znowu...tak NAPRAWDĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wie jak to było u Was, czy to była wasza kolejna miłość, czy to była osoba bardzo wyjątkowa w waszym życiu... Jak na razie mam mam wielkie wrażenie, że to miłość mego życia, może wyidealizowana i niemożliwa do spełnienia, ale ta jedyna i prawdziwa miłość... Mimo że jest to nieszczęśliwa miłość, to za te chwile kiedy patrzyliśmy sobie w oczy z takim zachwytem, nieopowiedzianą radością w sercu, coś najcudowniejszego, za co oddała bym bardzo bardzo wiele...dla tych chwil warto żyć i dopiero wtedy człowiek dostrzega, co jest najważniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę zbieżność w Twojej i mojej historii, on też jest wielkim pasjonatem...tylko dla mnie wcale nie musiał tego porzucać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akitkaa--> ja też od niej nie wymagałem wyrzeczeń, sam chciałem zostawić swoje życie i być z nią, budować od nowa, przy niej, w innym kraju...NIE chciała...kategorycznie się sprzeciwiła.Myślałam,że zmieni zdanie...ale zamilkła .NIE CHCE BYĆ ZE MNĄ.Albo może z nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morgana001
retro... no tak kiepsko jest, targają mną sprzeczności-z jednej strony mam ochotę go zabić, z drugiej wciąż pragnę żeby mnie np przytulił, a nowa miłość? kurcze już chyba nigdy nikomu nie zaufam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ja też byłam w stanie wiele dla niego poświęcić, tylko dla niego... może się bała, że nie będzie się do końca mogła poświęcać swojej pasji, jak będzie z Tobą, tacy entuzjaści myślą trochę inaczej, myślę że potrafią bardzo dużo z siebie dać, ale i odrzucać zbyt łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akitkaa,chyba masz rację..nie wierzyła mi, że będąc ze mną , będzie wolna...to stereotyp ,że facet to świnia, ...a nie zawsze tak jest, kochamy kobiety często tak mocno,że zapominamy o sobie..., teraz takie czasy że kobiety są cudownie inteligentne,inspirujące, zachwycają logiką...sposobem postrzegania świata,.... może niewystarczająco JA o tym przekonywałem??... Morgana001--> zaufasz, na pewno, tylko potrzebujesz czasu. Jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że do tego nie trzeba przekonywać, jeśli Cię kochała. A byliście choć przez chwilę razem, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ludzie mają rodziny i realizują swoje pasje, zawodowe ambicję...rodzina ich wspiera i to jest ich siłą...więc zupełnie bezsensu jest dla mnie, to że można myśleć, że to przeszkadza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fz
Sytuacja podobna do mojej. Powiedziała jeden jedyny raz, że kocha, będąc już tam, za granicą. Niestety przegrałem z jej wielkim celem - zarobić dużo pieniędzy. Skończyło się na tym, że poszła do Araba, duuużo starszego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak sądziłem, we dwoje przecież raźniej idzie się przez życie... Dobranoc miłe Panie, p.s. bardzo Wam dziękuję.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również dziękuje :). Trzymaj się i do pogadania. Dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzierżka
Najgorsze są emocje. Gdy juz juz niewiele brakuje i czujemy się wolni. Ze nie ma, ze było i mineło. O naiwności. Za chwilę znów gryze place z tesknoty i bije z myslami. Ta hustawka, nad którą brak mi kontroli doprowadza mnie do szaleństwa. To ja zamilkłam, odeszłam, bo poczułam sie ogromnie skrzywdzona i oszukana. Bo facet w tym świetle nie stanowił bezpiecznej przystani. I co z tego? I tak Boli. Jak jasna cholera. A facet? Przepraszał, próbował. A teraz dosłownie udaje martwego ;P. Znaczy niby z tej miłosci sie zabił. Echhh. Zawsze mi się ewenementy trafiały. Ale ten ewenement był wyjątkowy. I mam to samo co retro. Tylu facetów na około, a ja ich po prostu nie widze. Nie chce. Nie czas jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obojętność
ciekawe jak autor by sie zachował jakby ją spotkał znów? tez tak sobie mówiłam, że jest mi obojetny, wymazałam go z pamieci, ulozylam sobie zycie na nowo, pokochałam kogoś i traf chciał, że znów go spotkałam i wszystko od nowa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, naprawdę...czasem myślałem o tym...może kiedyś się zdarzy -to się przekonam, teraz jednak staram się żyć tak ...bez niej..., staram się zapomnieć, nie myśleć, nie wspominać...liczę na to ,że minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the-bill
retrosexual czy cos tam brzmi jak kobita.... konkretnie jak..... RETRO zupelnie w jej stylu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytalam calosci
ale z posta tytulowego zrozumialam, ze z dnia na dzien przestales kochac swoja kobiete... Coz, mam nadzieje, ze mojemu nigdy sie tak nie odwidzi... Zasluzyla chociaz? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzierżka
Ja pojęłam inaczej. heh jeśli dzień trwa 12 miesięcy to z dnia na dzień przestał. Mam nadzieje ze mój dzień bedzie trwał krócej :/ A z wypełnianiem życia, to niezła terapia. I co ciekawe odkryłam dzięki temu, ze można cieszyć sie życie w samotności. nareszcie mogę obejrzeć wszystkie te filmy, przeczytać książki, których z barku czasu - wiadomo - nie miałam okazji, a nawet chęci. Bo co innego na cokole :( I co ciekawe i nie co zaskakujące dostałam skrzydeł. Po mimo, że tęsknie i mi go brak. I paradoksalnie tym pozornym barku szczęścia odnajduje je. Może mieliśmy siebie za dużo? To jak zagłaskiwaniem kota na śmierc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poznan

Zacznij dbać o siebie samego. Inwestuj ale w siebie. Badz dobry dla siebie a wszystkie sprawy sie poukladajai relacje. W islamie jest ze, żebyś moglbyc dobry dla innych najpierw musisz byc dla siebie, żebyś umiał 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×