Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozalina

Jak wyglądają kochanki waszych mężów?

Polecane posty

Gość nauczona
niech sobie będzie... Ja odzyskałam męża, choć było trudno to z całą pewnością było warto:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczona
Ale i tak chciałabym mieć większe cycki:) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wysłuchanie ...właściwie przeczytanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nauczona
nauczona, wiem o czym mowisz z perspektywy.... Twojego meza. Kilka lat po slubie zakochalam sie. Zauroczylam na zaboj. To byl bardzo ciezki czas dla mojego meza. Nagle dowiedzial sie, ze nic nie potrafi, jest kiepskim kochankiem, mecze sie z nim, cierpie. Odeszlam, dziecko ze mna. Kochalam go wciaz, ale tamto bylo silniejsze. Czulam sie jak w niewoli, jak opetana. Wiedzialam, ze kocham meza, ale ta namietnosc, wrecz przymus bycia z tamtym... meczylam sie tak 2 lata. Moj maz bardzo cierpial, bardzo. Otrzezwienie przyszlo po ok. 1,5 roku. Postanowilam skonczyc ten romans. Zawalilam prace, wiele spraw. Odbudowalismy nasze malzenstwo z wielkim trudem i we lzach. Maz dlugo nie mogl mi zaufac, ze to naprawde koniec, ze sytuacja sie nie powtorzy. Moge Cie zapewnic, ze w tym romansie czulam sie jak opetana, nie bylam soba. Wiem, ze Twoj maz przezyl wlasnie cos takiego. Dobrze, ze mialas sile i wytrzymalas, jestes wielka. Ja jestem ogromnie wdzieczna mojemu mezowi, ze czekal i dal nam szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczona
Witaj"Ja też nauczona"! A czy wracacie do tamtej sprawy? mój mąz nie chce o tym rozmawiać , mówi, że wstyd mu i że dawno zamknął tamten rozdział.Z logicznego punktu widzenia, wiem, ze wiele ma racji i tak byłoby najlepiej.Ale ja nie potrafię zapomnieć , nawet po latach "łapę "się na pytaniu siebie samej o tamte dni.Tak jakby to była ciągła potrzeba zadawania sobie bólu.Nie rozumiem samej siebie.Przecież jest dobrze, a mimo wszystko nie potrafię zapomnieć . Swoją drogą sama powinnam sobie wybaczyć i zapomnieć , bo jak pisałam w akcie desperacji też nie byłam święta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nauczona
rozmawialismy o tym bardzo duzo, chcialam wszystko wyjasnic, odpowiedzic na wszystkie pytania meza, czasem pytal nawet o szczegoly mojego seksu z kochankiem... nie bylo to latwe. On chcial wiedzic, co mial tamten, dlaczego odeszlam. Mial watpliwosci, czy to sie nie powtorzy... Nie byl otwarty jak dawniej, nie umial mi zaufac. Bal sie, ze jednak nie spelnia moich oczekiwan i sytuacja moze sie powtorzyc. Wiedzialam, ze tylko czas i cierpliwosc, ze przekonam go w koncu okazujac milosc i to, ze jestem pewna swojej decyzji o powrocie. Postanowilam, ze zacisne zeby i wszystko przetrzymam, w koncu nawarzylam sama sobie piwa, wiec wypije do konca. Bylam cierpliwa, rozmawialam z nim, po prostu bylam. Po dwoch latach moge powiedziec, ze jestesmy szczesliwi, potrafimy sie smiac z przeszlosci. Zartujemy sobie z calej tej sytuacji, z mojego zauroczenia, z mojego kochanka, ze wszystkiego. Nie jest to temat tabu, po prostu juz nie boli i mowimy o tym swobodnie. Przeanalizowalismy i przegadalismy wszystko, co dotyczylo tej sytuacji, nie chcialam zostawic najdrobniejszego niedomowienia. Bardziej jednak niz slowa przekonalo go to, ze po prostu teraz jestem z nim, kocham go i okazuje mu to. Aha, i nadrabiam stracony czas w nauce, niedlugo bronie doktorat :) Romans calkowicie mnie rozwalil, nie moglam sie na niczym skupic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsza kochanka
to był taki aniołeczek loczki, buzialek, maleńka M.Monroe... druga postawna i kobylasta, brunetka, wyzywająco wymalowana, luzacka... po powrocie z pracy we Włoszech... innych nie znam, bo rozwiodłam się po tej drugiej sama jestem szczupłym rudzielcem z małym biustem czyli zaliczał co się nawinęło... nie miał stełego upodobania do "maści"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczona
Pierwsza kochanka czytając takie wiadomości zastanawiam sie , czy ja też wiem aby wszystko o swoim meżczyźnie.czy jeszcze mnie nie zaskoczy kiedyś ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiktoria 73
Kochanka mojego meza to kobieta starsza od niego o killka lat.Szczupla ,dlugie wlosy i nie Polka.Moz mysli ze ja tylko wymyslam sobie ale to nieprawda.Maz jest bardzo wygodnym czlowiekiem.Nie musial szukac daleko, tylko pare ulic dalej od naszego domu.Mamy mala coreczke .Ja jestem osba wyksztalcona tylko moze troche mi brakuje wiary we wlasne mozlowosci.Szkida prawda?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogonilam meza dawno temu
ale jakby mial kochanke to bym pogonila tym bardziej... nie wiem jak mozna sie tak dawac ponizac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 31 ona 22
Ja mam klase 171 cm,58kg,opalona,potrafie sie wyeksponowac,mam kilka wad,ale jestem soba,dbam o swoj wizerunek,sportowe dobre auto,modne ciuchy i flirtuje sobie od czasu do czasu. Ona,wysoka,grubokoscista,twarz bez wyrazu blada pokryta tradzikiem,okragla,plaskata,nijak zaszalec,ale daje chetnie kazdemu wiec i on sie zalapal,i zazwyczaj pijana...no obiektywnie,jedynie mozna stwierdzic ze mlodsza,jesli ja juz taka stara:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochanka
do kochanek...dalyscie sie niezle zrobic w jajo...znam wielu facetow, ktorzy sa moimi zonatymi przyjaciolmi...powtarza sie jedna regula...oni zazwyczaj nie maja jednej kochanki ale kilka...czasem nawet w tym samym miescie..sa mistrami manipulacji...zeruja na was ityle...nigdy albo bardzo zadko wychodzi cos ztego...zawsze bedziecie dostawac ochlapy...ci mezczyzni was nie kochaja...w pzreciwnym razie juz dawno byliby z wami...robia sobie tylko bilans zysku i strat...i niestety zawsze bedziecie na straconej pozycji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona rr
Ja: niewysoka,szczupła,brunetka,biust B-C,był moim pierwszym partnerem seksualnym :o nigdy nie rozbiłam czyjegoś związku Ona (kochanka): niewysoka,szczupła,farbowana na blond,biust A,z jego wcześniejszych opowieści wiem,że rozbiła już wcześniej czyjś związek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdradzonej
sorry,ale osoba trzecia nie mzoe rozwalic komus zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 38
Kochanka mojego ? gruba.....kręcone czarne włosy ,brak gustu okulary minus 3 ale ponoć dobrze daje d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ania38
jeszcze powiedz ze ma na imie KARINA ,to musi byc ta sama,wszystkim daje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość machalinaaaaaaaaaa
jestem kochanka i czasem zastanawiam sie co on we mnie widzi. ja grubsza nizsza . to pod wzgledem fizycznym ale przyciaga go moj charakter poczucie hum,oru i tego ona mu dac nie moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe skąd wy wszystkie
wiecie jak te kochanki wygladają? z nk? musiałbyście znać dane? nakryłyście ich czy jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LostInTranslation
Trochę poza tematem, ale sądzę, że ważne - nie chodzi tylko o wygląd "tej drugiej". Zasadniczo to jest tak, że poza związkiem szuka się czegoś, czego się w tym związku nie ma. Ja miałem kochankę. Owszem, różniły się wyglądem ona i żona. Ale nie dlatego tak się stało, że ktoś był ładniejszy. Gdy w małżeństwie brakuje ciepła, szacunku, gdy codzienność to istnienie dwojga ludzi obok siebie, a nie razem z sobą, to już krótki dystans do kryzysu. Znałem "tę drugą" 6 lat. Seks zdarzył się nam 3 razy w ciągu całego tego okresu. Bywaliśmy z sobą, bo dawaliśmy sobie nawzajem to, co powoduje, że chce się rano wstawać. Że jest dla kogo wstać. Niestety ona miała męża i dziecko. Jestem z żoną na nowo. Odbudowaliśmy to co się prawie całkowicie rozpadło. Poznała Drugą, jakiś czas były w kontakcie. I szkoda tylko, że coś takiego jest, że i dawniej, i teraz komunikacja zawodzi. Ja mówię, staram się rozmawiać, a z żoną to znów kuleje - może taki jej urok, a może tylko w sytuacji zagrożenia stara się. Nie wiem. Ale, co paradoksalne, w tym naszym związku to ja bardziej dbam o to, żeby próbować rozmawiać. Bez tego, bez prawdziwych rozmów, bez życia blisko siebie (a nie obok, jak dwie firmy pod jednym dachem) nie da się być szczęśliwym. Przynajmniej ja nie potrafię. Dlatego kiedyś stało się to, co się stało. A co będzie w przyszłości, to nie wiem. Żyję codziennością, ale szlag trafia gdy widać, że czasem łatwiej porozumieć się tak prawidziwie z obcymni ludźmi, a nie z bliską osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona żonka żoneczka__________
Młodsza ode mnie o 20 lat. Ładna brunetka, z seksapilem, nie jeden facet za nią się ogląda, oczko w głowie w firmie mojego męża, i jego też. Faceci ją uwielbiają. Wiecznie uśmiechnięta, bardzo ładna, długie czarne włosy, śniada cera, nogi do samej ziemi, piękny biust. Zawsze ubrana kobieco, szpilki, spódniczka, delikatna bluzka. Jak z obrazka. Jakby tego było mało doskonale radzi sobie w firmie, bardzo zaradna i zorganizowana. Przyciąga facetów jak magnes. Raz byłam świadkiem jak dostawca podarował jej bukiet kwiatków polnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do LostInTranslation
Powiedz tylko czy Twoja kochanka była blondynką, wesoła, pełna życia, czy wyjechała za granicę, czy do zerwania znajomości z Tobą "zmusiła" ją Twoja żona, z którą udaje ci się coś "odbudować"? Chociaż, może nie wiesz, czym szantażowała kochankę....Jeśli tak....cóż, sam się chyba domyślasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomiiiii
kochanka mojego męza to młodsza o parę lat ode mnie ładna blondynka, wysportowane ciało, zawsze uśmiech na twarzy, zadowolenie z życia i na dodatek- niestety-zdolna i utalentowana.A tak chciałabym aby chociaż była głupia jak but...i dlatego juz nie jestesmy z męzem, bo jak mam z nią konkurować?takie zycie- cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
nauczona...piękna opowiesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmarzolka
DO WSZYSTKICH TYCH CO ROZBILI RODZINY LUB MAJĄ ZAMIAR TO ZROBIĆ,NIE ODBIERAJCIE ŻONĄ MĘŻÓW A MĘŻĄ ŻON BO ZŁO,KTÓRE WYRZĄDZICIE RODZINĄ WRÓCI DO WAS Z PODWOJONĄ SIŁA!!! TO NIE ŻARTY UWIERZCIE MI,OD WIELU LAT ZAJMUJE SIĘ ROZKŁADANIEM KART TAROTA,MAM PRZYJACIÓŁ KSIĘŻY,Z KTÓRYMI PRZEPROWADZIŁAM ROZMOWY NA TEMAT OSÓB,KTÓRE ODEBRAŁY MIŁOŚĆ INNYM I ZAWSZE TAKIE ZWIĄZKI SIĘ ROZPADAŁY,A NAJGORSZE W TYM WSZYSTKIM BYŁA TRAGEDIA OSOBY,KTÓRA ODEBRAŁA UKOCHANĄ OSOBĘ TEJ DRUGIEJ.KOBIETY KTÓRE ODBIŁY MĘŻÓW INNYM KOBIETĄ,PRZYCHODZĄ DO MNIE O PORADĘ I TO CO JE SPOTYKA TO JEST DLA MNIE DRUZGOCĄCE,UMIERAJĄ IM NAJBLIŻSZE OSOBY,DZIECI,RODZICE,PRZYJACIELE,POPADAJĄ W SILNE DEPRESJE,W CHOROBY UKŁADU ROZRODCZEGO,NOWOTWORY ITP... MIAŁAM TAKI JEDEN SZCZEGÓLNY PRZYPADEK DZIEWCZYNY,KTÓRA PRZYSZŁA DOWIEDZIEĆ SIĘ CO POWIEDZĄ JEJ KARTY I TO CO USŁYSZAŁA BARDZO JĄ ROZBAWIŁO,PO DWÓCH LATACH WRÓCIŁA DO MNIE WYCIEŃCZONA PSYCHICZNE,JUŻ NIE CHCIAŁA ABYM ROZLOŻYŁA KARTY ONA CHCIAŁA ABYM POMOGŁA JEJ POKONAĆ ZŁO,KTÓRE ODEBRAŁO JEJ WSZYSTKO,SZEREG NIEPOWODZEŃ,ŚMIERĆ I CHOROBĘ.ALE JA NIE POSIADAM DARU COFANIA CZASU,PORADZIŁAM JEJ ABY ZOSTAWIŁA MĘŻYZNĘ KTÓREGO ODEBRAŁA INNEJ KOBIECIE I ŻEBY POZWOLIŁA MU WRÓCIĆ DO RODZINY.ZROBIŁA TO,CHOĆ ROZPACZAŁA ALE SAMA WIEDZIAŁA,ŻE ZASŁUŻYŁA NA TEN BÓL.BLISKIE JEJ OSOBY CO ODESZŁY PRZEDWCZEŚNIE NIE WKRZESIŁA ALE WYZDROWIAŁA,ZNALAZŁA PRZYJACIÓŁ I PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ... OD TAMTEJ PORY MINĘŁO 5 LAT I DOTEJ PORY UTRZYMUJEMY KONTAKT.WIELOKROTNIE MI POWTARZA,ŻE BARDZO ŻAŁUJE ROMANSU Z ŻONATYM MĘŻCZYZNĄ BO ZŁO WRÓCIŁO DO NIEJ Z PODWOJONĄ SIŁĄ...NIE MUSICIE W TO WIERZYĆ KOCHANI,ALE WCZEŚNIEJ CZY PÓŹNIEJ BARDZO TEGO POŻAŁUJECIE...I CO WTEDY ZROBICIE...?TO MOJE OSTRZEŻENIE DLA TYCH,KTÓRZY PRAGNĄ BUDOWAĆ SWOJE SZCZEŚCIE NA CUDZEJ ROZPACZY NA CUDZYM BÓLU I PŁACZU DZIECI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam napisać
ja, niebrzydka, zgrabna, matka naszego rocznego szkraba. Ona, niebrzydka, zgrabna, taki ciemniejszy typ urody, rozwódka z 2 dzieci.Woli ją, to ona daje mu ciepło domowego ogniska, domatorka w każdym calu - ciasto, gorąca kolacja, znajduje czas na rozmowy z nim. Przyznam szczerze, ja zaniedbałam sprawy małżeńskie, wyszłam z założenia, że to mężczyzna powinien starać się o swoją lubą. I spieprzyłam!!! , b o druga strona spoczęła na laurach. Szczęście, że były okazał się być przyzwoitym mężczyzną, inaczej wylądowałabym pod mostem. Właśnie odszedł do kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka74-81
...święte słowa , nic dodać nic ująć skąd jesteś ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam napisać
kto? ja? z miasta festiwali muzyki country

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam napisać
19.08.2009] 15:47 [zgłoś do usunięcia] machalinaaaaaaaaaa jestem kochanka i czasem zastanawiam sie co on we mnie widzi. ja grubsza nizsza . to pod wzgledem fizycznym ale przyciaga go moj charakter poczucie hum,oru i tego ona mu dac nie moze. Niby czytałam wszystkie posty, ale twój umknął mi. To prawie tak, jak było u mnie. Kochanka wcale nie była piękniejsza, ja nawet jestem pewna, że brzydsza, ale ona miała w sobie taki malutki magnesik, który jego przyciągał. I wcale się nie dziwię. Ona wiecznie roześmiana, może i mniej zgrabna ode mnie, ale na całodzienna wyprawę rowerową z zadowoleniem przystała. Zapakowała młodsze do kosza, starsze samo pedałowało i hajda! Ja byłam obrażona, że nic lepszego na weekend nie wymyślił, wściekła, że umówił się z towarzystwem [choć wiedziałam, byłam o tym informowana, chodziło tylko o pogodę], zrobiłam kolejnego, bezsensownego focha.O jednego za dużo. Odwrotu już nie ma , staram się jakoś sobie radzić, ale jest ciężko. I jak pomyślę, oni śpią przytuleni, a ja kolejna, bezsenną noc usiłuję przetrwać. I żebym chociaż mogła całą winę na niego zwalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mam napisać
i jeszcze coś... Gdybym mogła cofnąć czas..... już nawet chwili bym nie zmarnowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O dobry temat odkopalam. Mojego meza kochanka jest szczuplejsza mlodsza i ...jak dla mnie brzydsza znaczy taka jakas niezadbana,makijaz jakis kilkudniowy,jakas taka niedoprana niedomyta. Ma na imie madzia....i bardzo goscinna baardzoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×