Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość abcdefgh iiii

kto nie spi i ma ochote cos przeczytac...i ocenic????

Polecane posty

Gość abcdefgh iiii
zaq mam rozwiazanie na ten zamet:) "To właśnie ta noc SPRZED ROKU połączyła Mandy i Magde. Od tej chwili były jak siostry. Rozumiały się prawie bez słów, wiedziały o sobie wszystko. Ufały sobie bezgranicznie. Kiedy Mandy wstawała, Magda jeszcze spała mocno w swoim pokoju, miała dziś.." wstawienie "sprzed roku" powinno podkreslic ten uplyw czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaL
można wyczuć, co, kiedy się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgh iiii
kochani, dziekuje za komenatrze, uciekam teraz sama spac, obym tylko zasnela a nie meczyla sie jak ..wiola..? moze zmienie na wiola... kurde to imie to najwiekszy problem calej powiesci;p dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dąss
julia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja P
niezbyt odkrywcze, ale w sumie przyjemnie się czyta:) ale jeśli ma to być książka, to nie streszczaj akcji na dwóch pierwszych stronach, rób potem jakieś dłuższ flashbacki. a najlepiej wysłać ją do wydawnictwa, w którym wydają harleqiuny :D :) i zmień tę Mandy, jak tu ludzie piszą, bo prowadzi to do takich kwiatków jak :"i podniósł się z łóżka Mendy" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaL
nie! nie Wiola... ani żadna julia ..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaL
To ma być kolejna książka Romeo i Julia czy jak?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgh iiii
ciag dlaszy.... Julia nigdy nie zapomni tamtej nocy, to była najgorsza noc w jej życiu. Oczywiście próbowała skontaktować się z Pawłem. Dzwoniła, pisała, telefon jednak nigdy nie odpowiadał. Po kilku dniach już nawet nie było sygnału, a jedynie komunikat: ”abonent tymczasowo niedostępny”. Te słowa dosłownie wibrowały w uszach Julii za każdym razem, gdy sięgała ponownie po telefon. Mimo, ze wiedziała doskonale, iż usłyszy to samo, wciąż jednak próbowała dzwonić. Wybierała na telefonie numer swojego ukochanego codziennie wieczorem przez zaśnięciem. I codziennie zasypiała smutna. Paweł po prostu zniknął. Jego rodzina nic jej nie chciała powiedzieć. Wśród jej przyjaciół krążyły jednak plotki. Mówiono, że Paweł spodziewał się dziecka z inną kobieta. 2. Paweł patrzył na Julię, Julia na Pawła. -Paweł… -wyszeptała zabierając jego dłoń ze swoich ust- Jak mogłeś? Jak mogłeś mnie zostawić bez słowa wyjaśnienia?! -Jula wszystko Ci wyjaśnię, przysięgam wszystko wyjaśnię! Zrobiłem to dla Ciebie, nie chciałem żebyś cierpiała, chciałem Cię ochronić...Kochanie… -Nie wiem czy chce tego słuchać.- Julia opanowała emocje, otarła łzy. Jej serce dosłownie płonęło z radości, ale ona nie mogła przecież pokazać tego Pawłowi. Zranił ja. Tak bardzo ją zranił. Złamał jej życie, opuścił bez wyjaśnień. Kochała go wciąż niezmiernie, jednak oprócz tej miłości, pojawiała się wielka złość, żal i uzasadnione pretensje. W głowie Julii kołatało się mnóstwo różnych myśli, zupełnie nie wiedziała, co zrobić. Wyrzucić go? Nie, przecież chce poznać prawdę! Chce zrozumieć. Przecież go kocha. Ale nie może tak po prostu zaprosić go do środka, powinna powiedzieć mu do widzenia i zamknąć drzwi. Tak, to właśnie musi zrobić. Wziąć się w garść i udać niedostępną. Jeśli Paweł ją kocha, nie pozwoli jej tak zakończyć tego spotkania. Znała go przecież doskonale. Pamiętała ich różne sprzeczki i jego potrzebę wyjaśniania wszystkich nieporozumień od razu. Paweł nie cierpiał kłótni. Nie był też typem uległego mężczyzny. Gdy dochodziło między nimi do sprzeczki, zachowywał zupełny spokój i czekał, aż w Julce opadną emocje. Praktycznie nigdy nie wychodził w czasie kłótni, nie trzaskał drzwiami jak inni mężczyźni, nie zostawiał jej, po prostu czekał. Chwilę później przychodził do niej i ją przytulał. Jula byłą wtedy zupełnie bezbronna, rozpływała się w jego ramionach i spokojnie wysłuchiwała wszystkiego, co miał do powiedzenia. Jakże zdarzało się, że wtedy właśnie ustępowała, uświadamiając sobie, że Paweł jednak miał racje w danej kwestii. Tylko raz Paweł wyszedł bez pożegnania, nie próbując się pogodzić. Stało się tak w jeden z tych listopadowych, deszczowych wieczorów, które sprawiają, że człowiek nie ma ochoty nawet wyjść do pobliskiego sklepu. Ta felerna kłótnia, w konsekwencji okazała się przyczyną odejścia Pawła. Julia była od zawsze postrzeloną dziewczyną, rodzice mówili o niej „wulkan energii”. Piekielnie szybko się denerwowała, często wręcz nie panowała nad emocjami. Zmieniło się to znacznie, gdy Paweł odszedł. Uspokoiła się, na jej buzi coraz rzadziej pojawiał się szczery, prawdziwy uśmiech, a ogromne pokłady życiodajnej energii po prostu gdzieś zniknęły. Przestała też tak emocjonalnie podchodzić do życia. Stała się praktycznie inna kobietą. Jej rodzice sądzili, że to depresja. Wysłali ją kilkakrotnie do psychologa, sami zupełnie nie potrafili jej pomóc. Czuli, ze tracą ze swoją mała dziewczyną kontakt. Psycholog jednak nigdy nie potwierdził, ich tezy. Jula nie przechodziła depresji, ani żadnego załamania nerwowego. Ona po prostu cholernie tęskniła. Julia zebrała w sobie wszystkie siły i drżącym, aczkolwiek stanowczym głosem pożegnała Pawła -Do widzenia! Śpieszę się. -Zaczekaj!- Paweł zrobił dokładnie to, czego pragnęła w duchu Jula, zatrzymał drzwi rękoma i wcisnął się do środka. Wiedział, że Julia nie przestała go kochać. Nie mogła przestać, tak jak i on nie mógł. Chciał wszystko jej wyjaśnić, wszystko opowiedzieć, chciał w końcu ją przytulić… poczuć jej zapach… I zrobił to. Po prostu przygarnął Julię do siebie i mocno przytulił. Nie opierała się, ona przecież też o tym marzyła każdego dnia. Jej dłonie same powędrowały na jego plecy, paznokcie prawie wbiły się w barki. Julia cichutko zaczęła łkać… -Moja Najdroższa… Moja Najsłodsza… - Paweł szeptał wtulając swoją twarz w jej włosy. Płakał. Płakał jak dziecko. Stali tak kilka, może kilkanaście minut, odnaleźli się na nowo. Oboje wiedzieli, że nic jeszcze nie jest stracone. Paweł przychodząc do domu Magdy bał się okrutnie tego, jak Jula zareaguje na jego widok, na jego wyjaśnienia. Nie był pewny, czy mu wybaczy, bił się z własnymi myślami. Gdy jednak zobaczył ja w drzwiach, przestał analizować wszystkie możliwe scenariusze ich spotkania i po prostu zrobił to, co dyktowało mu serce. Wziął ją w ramiona. Julia także wielokrotnie wyobrażała sobie jak mogłoby wyglądać ich spotkanie, jak powinna się zachować, co mu powiedzieć. Gdy jednak mężczyzna jej życia przygarnął ją do siebie, cały świat jakby przestał dla niej istnieć, nie liczyła się przeszłość, liczyło się tylko to, ze znów są razem. Jula odsunęła się delikatnie od Pawła. Chciała na niego spojrzeć. Jej twarz była znów rozpromieniona. Cieszyła się jak małe dziecko. Odeszła od niej cała złość, zniknął gdzieś żal, już nawet nie myślała o jego wyjaśnieniach, jeszcze wczoraj miała do niego milion pytań, teraz nie pragnęła już o nic pytać. Przez chwilę miała wrażenie, że te 3 miesiące po prostu nie istniały! Chciała uciec szybciutko do kuchni, zrobić śniadanie, zaparzyć kawę, spędzić „zwyczajny” poranek ze swoim ukochanym. Paweł jednak wiedział, ze muszą porozmawiać. -Juluś usiądziemy? –zaproponował patrząc na jej roześmianą buzię -Uhuhm… może chcesz coś zjeść? -Maleńka, przecież wiesz ,że musimy porozmawiać, ale nie bój się, teraz już wszystko będzie dobrze, już nigdy Cię nie zostawię! Słyszysz? Nigdy!- i znów ja przytulił najmocniej jak potrafił. Usiedli na kanapie w saloniku. Paweł wziął ją za rękę i spojrzał głęboko w oczy. Bardzo chciał mieć już tą rozmowę za sobą, był zdenerwowany i jednocześnie tak piekielnie szczęśliwy. Czy to co się stało, może odebrać nam nasze szczęście? Czy Jula zrozumie… Ścisnął jej dłoń i zaczął najtrudniejszą rozmowę w życiu -W listopadzie zeszłego roku…doszło między nami do kłótni pamiętasz…? -Jasne, pamiętam każdą naszą kłótnię…ale co to ma do… -Juluś, poczekaj, pozwól mi wszystko wyjaśnić...chcę zacząc od początku…Wiec właśnie wtedy w listopadzie… Pokłóciliśmy się, wyszedłem. Nawet nie wiesz jak strasznie tego żałuje… Gdybym tylko mógł cofnąć czas! Nie powinienem był wychodzić, zawsze udawało nam się dojść do porozumienia, tym razem na pewno też by się udało, tylko, że ja po prostu… po prostu miałem dość Jula. Dość wszystkiego. Przyszedłem do Ciebie i nie zdążyłem nawet odezwać się słowem, a Ty od razu zrobiłaś aferę. I o co? O spóźnienie… -Ale Paweł! Nieprawda! Cały dzień się nie odzywałeś, czekałam, mieliśmy załatwić moje papiery , pamiętasz! Nie wiedziałam co się dzieje, dzwoniłam, martwiłam się, a Ty nic! Potem nagle przychodzisz i wszystko ma być porządku?- Julka wstała.. znów w oczach miała łzy. -Przepraszam. Usiądź Juluś, proszę usiądź przy mnie… Nie powinienem był teraz do tego wracać. Nie mam do Ciebie pretensji. Wyjaśniliśmy sobie wszystko następnego dnia prawda? Mogłem zadzwonić, masz rację, po prostu to był jakiś koszmarny dzień.. wiesz te problemy z projektem w pracy… wszystko wzięło w łeb… -Wiem… mogłam się tak nie wkurzać od razu…poczekać na Twoje wyjaśnienia… -A ja mogłem nie wychodzić… Jula…ja potem nie powiedziałem Ci prawdy. Nie spędziłem tej nocy w domu…-Paweł zasłonił twarz dłońmi, Julka była przerażona, czuła że jej ukochany zaraz powie coś, co może złamać jej serce. -Poszedłem do M15, wypiłem o wiele za dużo. Spotkałem ją… -O Boże- wyszeptała-więc to prawda? Ty i ona… spałeś z nią??? -Przenocowałem u niej.-Julka znów wstała, oddychała strasznie szybko, miała wrażenie, że się dusi. Nigdy nie wierzyła w te plotki, nie wierzyła, ze Paweł mógł ja zdradzić. A jednak. -Nie chce już dalej słuchać! Wyjdź-wykrzyczała -Jula nie spałem z nią! Nie spałem słyszysz!!! -Więc… -Usiądź, proszę, gdybym Cię zdradził…nie umiałbym nawet spojrzeć Ci w oczy Najdroższa, nie zdradziłem Cię… Obudziłem się rano u Beaty, niewiele pamiętałem. Ale byłem jednego pewny- byłem pewny, że z nią nie spałem! Beata powiedziała z ironicznym uśmiechem dzień dobry i wyszła. Wrzuciłem na siebie bluzę i wyszedłem za nią. Nie rozmawialiśmy długo, powiedziałem jej tylko, że nie chce już więcej mieć z nią żadnego kontaktu, ona oburzyła się, stwierdziła, że powinienem być jej wdzięczny za opiekę. Nie chciałem z nią dyskutować, nie chciałem się kłócić. Odchodząc, rzuciłem jeszcze tylko, że wszystko Ci powiem, więc niech nawet nie próbuje się z Tobą kontaktować. Odpowiedziała, ze nie zamierza tego robić. Nie wiem czemu, ale wtedy jej uwierzyłem. I może dlatego właśnie…nic Ci nie powiedziałem. Jula wiem, wiem, że źle postąpiłem, powinienem był już wtedy wszystko Ci opowiedzieć, wiem, ale gdy do Ciebie przyszedłem…Ty już nie byłaś wkurzona. Byłaś taka kochana… nie chciałem psuć nam tego wieczoru. Postanowiłem, że powiem Ci o tamtej nocy następnego dnia…a następnego, ze następnego...i tak to ciągnąłem. Byłem tchórzem. Bałem się przyznać, do tego, że po prostu u niej przenocowałem, wiedziałem, jak strasznie się zdenerwujesz… wiedziałem, że zaczniesz być podejrzliwa. -Nienawidziłam jej od zawsze!!! A Ty przecież obiecałeś zerwać z nią wszelki kontakt- wtrąciła zapłakana Julia. Beata była dziewczyną, która pojawiła się w ich życiu nagle i od razu wprowadziła dość sporo zamętu. Pisała do Pawła nieco dwuznaczne smsy i ciągle pojawiała się tam gdzie on. To doprowadzało Julkę do frustracji. Reagowała dosłownie alergicznie na samo jej imię. Paweł nie dostrzegał początkowo zupełnie zalotnych spojrzeń Beaty, traktował ja z dystansem, jak każdą inna koleżankę. Dobrze mu się z nią rozmawiało, nic więcej. Kiedy jednak zaczęła do niego pisać, zrozumiał to, co Jula wiedziała od samego początku. Beata była nim wyraźnie zainteresowana i nie ukrywała tego. Była książkowym typem modliszki. Oszołamiała, zdobywała i porzucała. Szczególnie interesowali ją zajęci mężczyźni. Sama z resztą także tkwiła w dziwnie „luźnym” związku od ponad roku. Paweł obiecał Julce zerwać wszelkie kontakty z Beata i rzeczywiście to zrobił. Nie odpisywał jej, na imprezach unikał, udawał wręcz zupełnie, że się nie znają. Kochał przecież Julie i tylko to miało jakikolwiek znacznie. Jednak tamtego wieczoru, popełnił błąd. Pozwolił Beacie zbliżyć się do siebie. -Wiem… przepraszam… ja naprawdę zerwałem z nią kontakt! To był tylko ten jeden wieczór, ta jedna noc, byłem pijany -To Cię nie usprawiedliwia Paweł… Ja nie rozumiem, skoro się z nią nie przespałeś, dlaczego wszyscy mówią, że Beata spodziewa się dziecka? -Bo tak jest, ona naprawdę jest w ciąży…ale to nie ja jestem ojcem Jula! -Świetenie…wiec dlaczego do cholery mnie zostawiłeś!? Przecież byliśmy tacy szczęśliwi… -No właśnie…Beata przyszła do mnie kilka tygodni później… powiedziała, że jest w ciąży i że to dziecko jest moje… Jula kochanie… ja nie wiedziałem, co robić! Nie pamiętałem wszystkiego z tamtej nocy, podświadomie czułem, że nie mogłem Cię zdradzić, ale Beata urządziła taki teatrzyk… Płakała, była przerażona, opowiedziała mi wszystko to, co wydarzyło się tamtej nocy z najdrobniejszymi szczegółami… -Oszukała Cię…? -Tak, okłamała mnie, Beata to naprawdę zła kobieta. Nie spałem z nią, nie mogłem być ojcem. Nie wiem, czemu ona to zrobiła, nie umiem tego zrozumieć. Chciała mnie zniszczyć, zniszczyć moje życie…nasze życie. – Paweł płakał. Jula przytuliła go mocno i pogładziła po twarzy, dokładnie tak samo jak robiła to dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgh iiii
Pisała do Pawła nieco dwuznaczne smsy i ciągle pojawiała się tam gdzie on. To doprowadzało Julkę do frustracji. Reagowała dosłownie alergicznie na samo jej imię. Paweł nie dostrzegał początkowo zupełnie zalotnych spojrzeń Beaty, traktował ja z dystansem, jak każdą inna koleżankę. Dobrze mu się z nią rozmawiało, nic więcej. Kiedy jednak zaczęła do niego pisać, zrozumiał to, co Jula wiedziała od samego początku. Beata była nim wyraźnie zainteresowana i nie ukrywała tego. Była książkowym typem modliszki. Oszołamiała, zdobywała i porzucała. Szczególnie interesowali ją zajęci mężczyźni. Sama z resztą także tkwiła w dziwnie „luźnym” związku od ponad roku. Paweł obiecał Julce zerwać wszelkie kontakty z Beata i rzeczywiście to zrobił. Nie odpisywał jej, na imprezach unikał, udawał wręcz zupełnie, że się nie znają. Kochał przecież Julie i tylko to miało jakikolwiek znacznie. Jednak tamtego wieczoru, popełnił błąd. Pozwolił Beacie zbliżyć się do siebie. -Wiem… przepraszam… ja naprawdę zerwałem z nią kontakt! To był tylko ten jeden wieczór, ta jedna noc, byłem pijany -To Cię nie usprawiedliwia Paweł… Ja nie rozumiem, skoro się z nią nie przespałeś, dlaczego wszyscy mówią, że Beata spodziewa się dziecka? -Bo tak jest, ona naprawdę jest w ciąży…ale to nie ja jestem ojcem Jula! -Świetenie…wiec dlaczego do cholery mnie zostawiłeś!? Przecież byliśmy tacy szczęśliwi… -No właśnie…Beata przyszła do mnie kilka tygodni później… powiedziała, że jest w ciąży i że to dziecko jest moje… Jula kochanie… ja nie wiedziałem, co robić! Nie pamiętałem wszystkiego z tamtej nocy, podświadomie czułem, że nie mogłem Cię zdradzić, ale Beata urządziła taki teatrzyk… Płakała, była przerażona, opowiedziała mi wszystko to, co wydarzyło się tamtej nocy z najdrobniejszymi szczegółami… -Oszukała Cię…? -Tak, okłamała mnie, Beata to naprawdę zła kobieta. Nie spałem z nią, nie mogłem być ojcem. Nie wiem, czemu ona to zrobiła, nie umiem tego zrozumieć. Chciała mnie zniszczyć, zniszczyć moje życie…nasze życie. – Paweł płakał. Jula przytuliła go mocno i pogładziła po twarzy, dokładnie tak samo jak robiła to dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASA MOWY
Jania, nawte nie wiesz jak duzo radosci sprawil mi Twoj komenatrz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ek autorka
zarejstrowalam sie , teraz nikt nie bedzie mogl sie podemnie podszywac:) Jania, dziekuje, naprawde milo to slyszec, bardzo bym bowiem chciala by ksiazka trafiala takze do doroslych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle ze tak, naprawde piszesz interesujaco - az chce sie czytac, oczywiscie trzebaby popracowac nad powtorzeniami jak ktos wczesniej zauwayl i jakimis duperelkami ale ja trzymam kciuki za Ciebie i twoja pisarska przyszlosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nastpena czesc jutro, badz dzis pozno w nocy..:) takze spokojnie mozesz zaplanowac wieczor poza domem i bez komputera;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu ale mnie wciągnelo! Chce jeszcze! kiedy ciąg dalszy bo zamierzam zostać w domu jak coś i znów poczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkk
wczoraj sie skusiłam i dzis też:) Imię zmienione i lepiej mi sie czyta.Jak ktoś wcześniej,wczoraj zauważył troszkę za często używasz imoin,popracuj nad tym ,pozamieniaj tak żeby nie było imienia w każdym zdaniu:)Troszkę błędów gramatycznych,ale przecież dzisiaj nie wydajesz ksiażki,wszystko jest do obróbki:) hmmmmmmmm.......kiedy będzie dalszy ciag???:) wciągnęło mnie przyznaję,a nie mam 13 lat,raczej13x3:D martwię się tylko jednym............jak ty nam tutaj całą książke wkleisz to kto potem ja kupi???????????????HIHIHIHI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkk
dobry wieczór czekam na cd:) dotąd wiedziałam co będzie dalej a teraz nie domyslam sie.I wszystko zależy od tej str:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Actia
Kilka poprawek: tę cholerną rozmowę - nie tą słowo aczkolwiek zmien na jakies inne, np. ale za przytulne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jania, oczywiscie masz racje. Myslalam juz nad tym i doszlam do wniosku ze dobrym posunieciem byloby stworzenie wlasnej strony interentowej, w ktorej to powiedzmy raz w tygodniu zamieszczalabym koljeny rozdzial tej powiesci... ale czy potem bede mogla bez problemu wysylac ja do wydawcow ? jesli niejako..\"opublikuje\" jej czesc w internecie? moze sie ktos orientuje jak to wszytsko wyglada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkk
tak:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ushusdu
napisz dalsza cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdę obudziły czyjeś głosy. Początkowo próbowała nie zwracać na nie uwagi, myślała, że to jej sąsiedzi sprzeczają się na tyłach swojego domu. Miała wolny dzień. Chciała się w końcu wyspać. Nakryła głowę poduszką i zamknęła znów oczy. Chwile później uświadomiła sobie jednak, że doskonale zna te głosy, a już z całą pewnością zna jeden z nich! Wstała, narzuciła szlafrok i zbiegła po schodach. Nie wierzyła własnym oczom. Na kanapie w salonie siedziała Jula i… Paweł! Tulili się, płakali, jej nawet nie zauważyli. Dziewczyna poczuła się nieswojo, nie chciała im przeszkadzać, obróciła się na pięcie i pomknęła z powrotem do sypialni. -Eeee Madzia! – krzyknęła Jula dostrzegając Magdę kontem oka. -Eeee… nie przeszkadzajcie sobie- odpowiedziała Magda. -Daj spokój, skoro już wstałaś to złaź na dół! To przecież Twój dom -Tak, a to Twój facet, znaczy się chyba Twój facet…o rany przepraszam, sama nie wiem, co mówię, ale domyślam się, że chcecie być teraz sami. -Będziemy mieli jeszcze dużo czasu by być sami, prawda Pawełku?- Jula uśmiechnęła się i wstała z kanapy całując ukochanego w policzek. -Zrobię nam wszystkim śniadanie hm? Siadaj Madzia. Magda niepewnie zeszła do salonu i usiadła naprzeciwko mężczyzny, wobec którego miała piekielnie mieszane uczucia. Dawniej naprawdę szczerze go lubiła, czasem traktowała wręcz jak młodszego brata, jak kogoś z bliskiej rodziny, podobnie z resztą odnosiła się do Julki. Była pewna, że tych dwoje będzie już zawsze razem. Wierzyła w ich uczucia, wspierała. Kiedy Paweł zniknął bez słowa, czuła jakby zdradził także i ją. Była na niego piekielnie wściekła, chciała go odszukać i za uszy przytargać z powrotem. Zupełnie nie rozumiała, co mogło się stać, nie wierzyła w plotki o innej dziewczynie i do tego noszącej jego dziecko! Pamiętała doskonale ich pierwsze spotkanie, do którego doszło niecały rok temu. Była wtedy z Julią na zakupach w centrum handlowym, gdy usiały w małej kawiarence by chwilę odpocząć i wypić mrożoną kawę, za którą z reszta obie dałyby się wręcz pociąć, do Julii zadzwonił Paweł. Okazało się, że akurat załatwiał coś w pobliżu i po 15 minutach już siedzieli wszyscy troje przy jednym stoliku. Ukochany jej najlepszej przyjaciółki zrobił na niej świetne wrażenie! Z racji swojego zawodu zbudowała sobie praktycznie momentalnie jego portret psychologiczny i oceniła go na piątkę z dużym plusem. Wcześniej sądziła, iż Jula nieco koloryzuje opis Pawła, rzeczywistość jednak pozytywnie ją rozczarowała. Paweł był dokładnie takim mężczyzną, jakim widziała go Julia. Zawsze elegancki, cudownie pachnący, szarmancki, po prostu dżentelmen w każdym calu! Do tego był cholernie przystojny, mógł mieć praktycznie każdą dziewczynę, on jednak zakochany był po uszy w Julii, patrzył na nią za każdym razem tak, jakby widział ją po raz pierwszy w życiu. Tak, jak dziecko patrzy na swoją najlepszą zabawkę, wybrudzonego, zmaltretowanego pluszaka, który mimo, że urodą ustępuje nie jednej innej maskotce, dla dziecka jest bezdyskusyjnie najpiękniejszy! Magda skończyła psychologię, napisała doskonałą prace magisterską, szybko znalazła zatrudnienie w dużej korporacji, nie do końca czuła się tam jednak spełniona, od zawsze marzyła o własnym, prywatnym gabinecie i stałych pacjentach. Wiedziała jednak, że w aby zrealizować takie plany, musi zebrać spore fundusze i dlatego też, podjęła pracę w B.G Company. Zarabiała tam naprawdę dobre pieniądze. Po 2 latach mogła pozwolić sobie na wzięcie kredytu i zakup własnego domu. Domek Magdy był wręcz mikroskopowej wielkości. 2 sypialnie na poddaszu, salon z tarasem na dole i połączona z salonem kuchnia. Za domem znajdował się niewielki ogródek, niestety zaniedbany z powodu nadmiernej ilości godzin w pracy. Podobnie z resztą jak jej życie uczuciowe. Pani psycholog nie spotykała się z nikim od dłuższego czasu. Była pochłonięta praca, a wcześniej studiami. Tak bynajmniej ona sama tłumaczyła sobie swoją samotność. Ci jednak, którzy ja znali, wiedzieli, że Magda przeżyła straszny zawód miłosny kilka lat temu i od tej pory zupełnie odseparowała się od płci męskiej. Stroniła od facetów zawsze i wszędzie, zbudowała wokół siebie barierę nie do pokonania. Julka przygotowywała w kuchni śniadanie. Włączyła radio…i nuciła razem z piosenkarzami. Na jej twarzy dosłownie wypisane było szczęście. To zadziwiające jak szybko potrafiła przestawić się na niejako nową rzeczywistość. Cieszyła się z powrotu swojego największego skarba i zdawało się, że zapomniała zupełnie o 3 miesiącach płaczu, smutku i żalu. Nie każdą dziewczynę byłby na to stać. Inne zapewne wymagałby dalszych wyjaśnień, przeprosin, niektóre w ogóle nie chciałyby już wracać do przeszłości, ale nie Jula, ona widziała, że Paweł jest tym jednym jedynym i to z nim chciała dzielić resztę swoich dni. -Chodźcie! Pokroiłam pomidory…no i to by było na tyle…bo w sumie nic więcej nie mamy!- zachichotała Jula. Chwilę potem wszyscy troje zajadali się tymi pomidorami, tak jakby były największym rarytasem. Śmiali się, żartowali, Paweł co chwila chwytał dłoń i Julii i całował. Żadne z nich nie przypuszczało, że ta radość, ten spokój, mogą zostać ponownie zbudzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm fajne
tylko chyba na końcu powinno być zbuzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×