Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość abcdefgh iiii

kto nie spi i ma ochote cos przeczytac...i ocenic????

Polecane posty

Pisz, pisz... sporo ludzi pisze. Ale nie łudź się, literaturą tego nazwać nie można. Pal sześć błędy - poprawią Ci je, ale słownictwo, konstrukcja zdań, no i (przede wszystkim) sama treść! Co to ma być? Bajka dla infantylnych panienek? Kolejny Harlequin? Wybacz szczerość, prosiłaś o ocenę. Straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obrazasz osoby, ktorym spodobal sie moj teks. nie powinnas. krytyuj mnie, ale nie czytelnikow. Wiem doskonale, ze moja powiesc nie trafii do kazdego. Jesli jednak znajdzie sie choc kilka osob, ktore zdolam nia zauroczyc i szczerze zainteresowac, bede czula, ze bylo warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie krytykuję ani czytelników (kilku już masz - gratulacje), ani Ciebie, jedynie tekst, który napisałaś. Przeczytaj mój komentarz uważnie. Dla mnie pachnie Harlequinem, jest tak samo słabiutki i adresowany dla konkretnej grupy odbiorców. Prosiłaś o ocenę, a teraz się obrażasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkkkkk
Annie proszę napisz konkrety,bo na tym polega krytyka.Jedyny twój zarzut to to,że harleqiun??? wykaż sie teraz ty,może taka konkretna ktytyka pomoże autorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błędy - te można poprawić. Stylistyka - też może ktoś się zlituje i poprawi. Dużo słów, mało treści... Naiwne. Infantylne, infantylne, infantylne (przepraszam, to pierwsze słowo, jakie mi przyszło na myśl już po przeczytaniu pierwszego akapitu). Poczytaj choćby Grocholę i poczujesz różnicę. Ale dlaczego się nie wprawiać, szczególnie, jeśli znajdzie się kilka osób, pytających o dalszy ciąg? Zatem miłej lektury, dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derty
same konkrety podałaś ,faktycznie:o najbardziej skupiłaś sie na słowie infantylne:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze kazda kobieta miala chociazby raz w zyciu w rece harklqina i co wiecje..przczytala go do poduszki odnajdujac w tych bohaterkach siebie samych......i co w tym zlego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derty
autorko,pisz,próbuj:) żaden autor nie jest czytany przez wszystkich ludzi na świecie:) Zawsze komus sie nie spodoba.I każdy ma prawo wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derty
nie znam się na pisarstwie,na konstrukcji powieści itp wiem tyle co przecietny przypadkowy czytelnik czytam mnóstwo,różności.Nie zawsze mam ochotę na coś"cieżkiego" Czasami dobrze jest oderwać sie i wziaść do ręki coś lekkiego,przeczytać "na szybko" podoba mi się,aczkolwiek moja opinia zależeć będzie od tego jaki będzie ciąg dalszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kolezanko autorko nie ociagaj sie i dawaj nam dalszy ciag ;P ja chyba juz nie mam weny tworczej, bo czasem i mam ochote cos napisac, chociazby krotkie opowiadanko, ale nie mam pojecia o czym... na literature trzeba miec pomysl, a mi niestety takowego brakuje... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4. 4 tygodnie później. Julia nadal mieszkała u Magdy. Jej kontakty z rodzicami poprawiły się znacznie, to jednak nie skłoniło dziewczyny do powrotu. Wolność, jaką dawał jej dom Magdy, była dla niej piekielnie atrakcyjna, szczególnie teraz, kiedy Paweł nocował tu tak często, że praktycznie sam stał się kolejnym jego domownikiem. Dziewczyna nadal bezskutecznie poszukiwała pracy. Chciała zaczepić się w jakiejś restauracji, ewentualnie pubie, chociażby na kilka miesięcy, do końca wakacji, a potem znów wystartować w szaleńczym wyścigu rekrutacyjnym i zdobyć miejsce na uczelni. Paweł próbował załatwić jej stanowisko sekretarki w firmie architektonicznej „Dom Marzeń”, dla której opracowywał projekty, na zasadzie umowy-zlecenie, na próżno jednak. Początkowo Paweł był bardzo zadowolony ze współpracy z „Domem Marzeń”, dostawał od nich mnóstwo zleceń, zaproponowano mu nawet stała posadę w pełnym wymiarze godzin! Potem nagle jego szef wycofał się z tej propozycji, nie podając żadnych konkretnych powodów, odrzucał też coraz więcej projektów młodego architekta, mimo, że były one naprawdę dobre, tak jak i z resztą wszystkie wcześniejsze. Paweł zawsze był sumiennym i rzetelnym pracownikiem. Miał genialne pomysły i potrafił bardzo szybko wzbudzać zaufanie wśród klientów. Nawet, gdy wyjechał z Beata, nie zerwał współpracy z „Domem marzeń”, miał złudną nadzieję, że jeśli wykona kilka świetnych projektów, jego stosunki z szefem ulegną znacznej poprawie. Niestety, tracił tylko swój czas. Zaraz po powrocie do Julii dostał naprawdę duże i ważne zlecenie. Zazwyczaj cieszyły go nawet najmniejsze zamówienia, teraz wahał się jednak, nie był pewny czy je przyjąć. Wiedział, że jeśli to zrobi, będzie musiał poświęcić co najmniej kilka godzien dziennie na pracę, do tego goniły go zaliczenia, zbliżała się letnia sesja egzaminacyjna. Dlaczego akurat teraz, dlaczego!? W ciągu 3 miesięcy dostałem dwa nędzne zlecenia…a teraz , akurat teraz, kiedy chciałbym być całą dobę z Julą takie zlecenie! Paweł ostatecznie jednak przyjął projekt. Marzyły mu się, co prawda leniwe popołudnia z ukochaną, ale miał świadomość tego, jak bardzo oboje potrzebują teraz pieniędzy. Julia także to rozumiała. Wiedziała doskonale, że niedługo wyczerpią się jej oszczędności i wtedy, o ile nie znajdzie pracy, a na to się właśnie zapowiadało, będzie musiała być na czyimś utrzymaniu. Na rodziców w tej kwestii nie mogła liczyć, ich wsparcie materialne wiązałoby się bowiem z powrotem do domu, a takie rozwiązanie wydawało jej się najgorszym z możliwych. Planowała razem z Pawłem wynająć kawalerkę i wyprowadzić się od Magdy, nie widziała, więc głębszego sensu w powrocie do domu na tak krótki okres. Co więcej, miała świadomość awantury jaka rozpęta się pomiędzy nią i rodzicami, gdy ponownie spakuje walizki i opuści rodzinny domu, by zamieszkać z mężczyzną , który kilka miesięcy temu porzucił ja bez wyjaśnień. To zdecydowanie byłoby zbyt wiele dla jej konserwatywnych rodziców. Paweł pracował nad projektem już nieco ponad 3 tygodnie. Tego popołudnia zajmował się już właściwie jedynie kosmetyką, wszystko było bowiem gotowe. Jutro miał spotkać się z szefem, był pewny, że jego projekt zostanie zatwierdzony a on zarobi na tyle dużo, by móc kupić upatrzony pierścionek zaręczynowy dla swojej ukochanej. Tak, Paweł był zdecydowany, chciał by Julia została jego żoną. Wiedział, o tym praktycznie już od ich pierwszego spotkania, to było dla niego wręcz oczywiste. Teraz jednak, bardziej niż kiedykolwiek pragnął stanąć z nią przed ołtarzem. 3 miesięczne, przymusowe rozstanie, uświadomiło mu jak ulotne może być ich szczęście i teraz gdy znów byli razem, chciał przypieczętować ten związek. Podświadomie wierzył, że jeśli Jula zostanie jego żoną, nic i nikt nie będzie już w stanie ich rozdzielić. Ślub przecież bierze się tylko raz w życiu. Julia wpadła do domu jak burza, uśmiechnięta od ucha do ucha. Paweł siedział przy stole w salonie i wprowadzał do projektu ostateczne poprawki. -Chyba się udało!- zakomunikowała. -Naprawdę? Od razu Ci powiedzieli? -Nie… ale mam przeczucie, że mnie wezmą! Widzisz ta bluzeczka się jednak przydała, a tak marudziłeś bym jej nie kupowała. To dzięki niej zrobiłam dobre wrażenie! -Kochanie, Ty zawsze robisz dobre wrażenie, a z takim dekoltem… -Oj daj spokój, dekolt jak dekolt. Właśnie teraz dopiero wyglądam profesjonalnie! Przecież nikt już nie chodzi na rozmowy kwalifikacyjne w podkoszulkach! Biała elegancka bluzka jest jak widać niezbędna! -Tak, ale zwykle białe, eleganckie bluzki są zapinane pod samą szyje, a Ty tą swoją wiecznie rozpinasz. -Zazdrośniku mój!- Jula pochyliła się nad Pawłem i ucałowała w policzek. Rozmowa kwalifikacyjna, jaką właśnie odbyła, dotyczyła pracy na recepcji w 3gwiazdkowym hotelu. Jula naprawdę wierzyła, że tym razem dostanie tą posadę i była tym faktem wręcz wniebowzięta. Wszystko jej odpowiadało, warunki umowy, miejsce pracy, a szczególności wynagrodzenie-12zł na godzinę satysfakcjonowało ją w zupełności. Jako kelnerka zapewne zarabiałaby maksymalnie 7zł na godzinę i do tego musiałaby praktycznie przez cały czas być na nogach. Wieczór, Jula i Paweł spędzili przy kieliszku wytrawnego wina i kilku dobrych filmach. Wydawało się, że zaczęli juz świętować nową posadę Julii i przyjęty projekt Pawła. Niestety, rzeczywistość okazała się zaskakująco okrutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugosławia
ale jak ona ma siedzieć NA tej recepcji? w sensie na dachu czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugosławia
to musiał być bardzo duży kieliszek bardzo mocnego wina skoro siedzieli cały wieczór przy jednym kieliszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość young furious
tak sobie mysle ze jakby poprzeklejać do worda niektóre rzewne opowieści z forum, zwlaszcza z uczuciowego, to by powstała 'powieśc" na podobnym poziomie;/ żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ioannaa
prosisz o ocenę, piszesz, ze jesteś otwarta na krytykę, ok, ja niestety będę głównie krytykować:-o po pierwsze chciałabyś, zeby wypowiedziano sie na temat Twojej powieści, błąd pierwszy, nie jest to powieśc, a przynajmniej na razie, nazwałabym to zaledwie opowiadaniem i to miałkim, płytkim, pozbawionym tego czegoś - pazura o! oczywiście nie twierdze, ze opowiadanie jest proste do napisania,bo tak nie jest, trzeba w krótkim tekście wprowadzić czytelnika w klimat, zainteresować i jeszcze zaskoczyć i usatysfakcjonować na koniec! wracając do tematu, nic mnie w tej historii nie intryguje, nie ma spójności,natomiast wystepuje nagromadzenie różnych sytuacji, zdarzeń, to taki misz masz, po prostu bałagan....do tego opowieść jest nieprzemyślana, nielogiczna, mało prawdopodobna, nie piszesz w konwencji SF wiec trzymaj sie jako tako drogi, którą obrałaś,dziewczynę rzucił chłopak, motyw oklepany jak "na górze róże na dole fiołki" ale powiedzmy, że i z tego można stworzyć coś fajnego, jak się ma "pomysła", ale do rzeczy, ja czytając odnoszę wrażenie, że od zerwania do ponownego zejścia minęło kilka lat, bo przyznasz sama, że trudno jest by przez 3 miesiace zostać wyrzuconym z uczelni, znaleźć się kilka razy u psychologa itp. no po prostu wszystko w pigułce. To tylko nieliczne z całej listy zarzuty, bo są i błedy ort. i stylistyczne, poza tym czytając to dziełko odnosi się wrażenie, ze nie masz za bardzo pomysłu na kontynuację, moze coś Ci się tam po głowie kołacze, ale nie umiesz tego ubrać w jakąś ciekawą opowieść. Ciężko jest sobie zasiaśc na kafeterii i pomyśleć: "napisze powieść", potem zabrać się do dzieła i przedstawiać ją rozentuzjamowanym nastolatkom, spragnionym historyjek w stylu czytadła, lub znudzonym mamuśkom i kurom domowym, którym marzy się jakiś gorący romans. Nie pisz mi też, ze obrażam czytelników, bo kto to jest dla Ciebie czytelnik? to że ktoś czyta vivę, pudelka, a szczytem jego osiągnięć czytelniczych jest "samotność w sieci" lub nieodżałowana k.gorchola nie oznacza, ze jest jakąś wyrocznia, odbiorcą o wyrafinowanym guście, owszem o tym co jest dobre a co nie i co modne i popytne decyduje rynek, który nie ukrywajmy jest żenujący. przechodząc obok półek z napisem bestseller automatycznie wiem, ze nie ma tam nic wartościowego, no moze w 90%. Jeśli więc chcesz pisać nędzne acz poczytne opowiastki to prosze bardzo, radź sie na kafe, gdzie gro ludzi to totalni analfabeci, widzisz sama nawet w komentarzach dot. Twojej "powieści", że nie przeszkadzają im nawet Twoje błędy, co dla mnie jest rzeczą rażącą. Nie piszę, ze nie masz szans na nic, bo tak naprawdę widać, ze nie przyłożyłas się za bardzo do tego co napisałaś, co również jest wielkim błędem, bo albo piszesz z pasją albo dla komercji i poklasku ludzi, którzy tak naprawdę na literaturze się nie znają albo piszesz posty na kafe i udajesz przed sobą, ze to wstęp do wspaniałej hiostorii epickiej z romansem i zdradą w tle - dumas w spódnicy hehe. Uwierz mi przeczytałam w swoim zyciu wiele ksiażek, a że jestem już nie pierwszej młodosci to gwarantuję Ci, ze mogłam ich przeczytać więcej niz wszyscy z tego topiku razem wzięci. Mam więc jakieś pojęcie, moze nie fachowe, bo zawsze jestem tylko odbiorcą, do tego małoobiektywnym, ale jakieś tam mam, więc widze, ze to naprawdę wielka szmira mówiąc/pisząc dosadnie. To ma Cię zmobilizowac, byś zaczęła się naprawdę przykładac, napisz jakies opowiadanie, krótkie jednak przemyślane, wklej je tu za kilka dni, kiedy będziesz pewna, ze to jest to, ze cię zadowala, bo nie wierzę, ze te wypociny są szczytem Twoich marzeń i powodują u Ciebie jakąś wiekszą satysfakcję:-o także życze powodzenia i czekam na jakiś kawałek porządnej literatury!!! chętnie napisze, że jest to coś na czym warto oko zawiesic i choć w romansach nie gustuję, to nie znaczy, ze nie pochwale, choćby za postęp:-) jeszcze raz powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boshhhhhh
no taaaaak kolejny talent na kafr:-o dzieewczyno to, ze jakoś tam piszesz, powiedzmy na ocenę 4 w bardzo średniej szkole średniej, ocenę z wypracowania of course i to, ze jest to i tak o kilka stopni wyżej od wiekszości na kafe nie oznacza, że masz zadatki na pisarkę. takie coś mogę ci tu jutro wkleić i naprawdę poświece na to moze dwie, trzy godzink, a wcale nie będzie gorsze. Przestań się słuchać swoich "czytelników" jak ich nazwałaś, bo sie tylko ośmieszysz gdy będziesz chciałą przedstawić ów twór literacki szerszej publice i powiedzmy delikatnie, bardziej oczytanej.Boję się az pytać co takiego leży w kręgu literaxckiego zainteresowania tych podnieconych Twą quasi powieścią kafeteriuszy:-o w kazdym razie jak napisała poprzedniczka, napisz coś krótkiego, postaraj sie to przemyśleć, a to to rzuć w pierony ni chyba, ze chcesz pisać na potzreby kafe i własnej szuflady. Podsumowując mało ambitne, gorsze od najbardziej podrzędnych romansideł, nedopracowane totalne, pomieszane,a te zawieszenia na koniec każdego chapteru są po prostu śmieszne, taka pisana moda na sukces, kiedy to brooke chce zdradzić swój sekret i mówi: "muszę ci coś powiedzieć ridge" hahaahhah no toczka w toczkę to samo. Moja babcia sie tym podnieca, ale sorry, ktoś z trochę większymi wymaganiami się na to nie nabierze, no chyba, ze to jakiś pastisz czy co....ogólnie ocena 2-:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sny erotyczne
zgadzam się z przedmówcami dany z wczoraj na dziś kredyt zaufania umarł śmiercią samobójczą;/ chociaż jest jescze nic szansy... jak kafe-powieść (nowy gatunek powstał) wyjdziedo druku to można użyć silnej halucynogennej farby drukarskiej i uzależniającego czytelnika kleju a poszczególne rozdziały powinny być ubarwione mocnymi scenami erotycznymi miedzy Pawłem a Mandy, sory jullią, oczywiście w formie graficznej, bo opis mógł by nie oddać napięcia sytuacji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej no sory, to jest jej pierwszy raz, nie musicie od razu mieszać kogos z blotem, bo wam sie nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda_toaletwa
początek wciągający, ale ta opcja z Pawłem średnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sny erotyczne
chodzi o to że nie wszystko musi iść drukiem... trzeba sie z tym pogodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi się podoba
Pisz dalej. Zawsze możesz wprowadzić korekty Krytyką sie nie martw,przecież musisz już teraz sie hartować,skoro chcesz zostać sławna Powodzenia i pisz,pisz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oberwalo mi sie... zobaczymy. tak czy inaczje, nie zamierzam przestac pisac. skoncze to, chociazby dla siebie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błąd chyba
nie jestem pewna ale zdaje mi się że pisałaś ze magda ma mieszkanie, a pozniej ze dom?? pisz, dodaje do ulubionych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak, najpierw pisalam o mieszkaniu, potem o domku:) Wiesz, kedy pisze zmieniam czasem jakies dorgne szczegoly,ktore nie maja istotnego znacznie dla ogolnej tresci, zmiany wprowadzam oczywiscie w calym tekscie, ale tu na kafeterii w zwiazku z tym, iz \"serwiuje\" kazy rozdzial na bierzaco, pewne elemnty moga byc nie do konca spojne... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błąd chyba
jestem genialna;) nie chcialo mi sie czytac od początku żeby nie zgubić wątku, a jednak zapamiętalam dobrze;) z tymi imionami to jakoś mam przed oczami barwy szczęścia- paweł i julia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×