Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwiona i smutna

Toksyczni rodzice

Polecane posty

Gość zmartwiona i smutna

Chciałabym o czyms Wam napisać i prosić o jakieś rady... Mam narzeczonego, od miesiąca mieszkamy razem. Wszystko jest super. Tylko jest problem w moich rodzicach. Traktują mojego narzeczonego jak niepotrzebne zło, jak kogoś kto nie powinien byc ze mną. On to czuje ale nie mówi mi tego. Ostatnio chcielismy zaprosic moich rodziców do nas, żeby zobaczyli jak mieszkamy. Pojechałam do nich sama, mam teraz urlop, powiedziałam że fajnie by było gdyby do nas przyjechali w jakiś weekend na co moj ojciec powiedział wprost "Nie mam zamiaru nigdzie jechać". Tak wprost, bez ogródek. Nie wiem co mam robić, rodzice mojego narzeczonego są o niebo lepsi, strasznie się cieszą gdy ich odwiedzamy lub gdy oni przyjezdzają do nas. Czy jest szansa że kiedys to się skonczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmmmmmm
pewnie jestes jedynaczka i rodzicom trudno jest zrozumiec ze jestes juz dorosla i chcesz zalozyc wlasna rodzine, zrozum ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona i smutna
nie, nie jestem jedynaczką, mam młodszą siostrę, juz męzatkę. Jej mąż to po prostu oczko w glowie mojego ojca, gdy tylko pojawia się w domu - doslownie staje na rzęsach żeby się "wykazać". A gdy jest moj narzeczony - ma na niego "zwykły zlew"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musztarda
Może nie akceptują tego, że mieszkacie ze sobą bez ślubu? Różnie ludzie reagują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona i smutna
musztarda: tak też zasugerował moj narzeczony ale jednocześnie stwierdził, że nie ma zamiaru robić nic pod ich dyktando...zresztą on też zaczyna juz okazywać niechęć moim rodzicom, potrafi podnieść głos gdy rozmawia z moją mamą ... powiedział też że "na dzień dzisiejszy oni nie zasłużyli sobie na to żeby im pomagac gdy będą starsi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musztarda
Nie pozwól Mu na to. Wiem, że ciężko, ale niech robi dobrą minę do złej gry. Dajcie Rodzicom trochę czasu. Jeśli zobaczą, że Jesteś szczęśliwa i bezpieczna, na pewno zaakceptują sytuację. Cierpliwości. A jak na wstępie Twój narzeczony zrobi sobie tyły, ciężko to będzie nadrobić w przyszłości. Żyjecie z daleka od siebie, nie musicie się kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona i smutna
wiesz, jego zdaniem to oni robia sobie u niego tyły...tym bardziej że jak jest coś potrzebne, gdzieś ich podrzucić samochodem to nie ma dla niego problemu (ale jak stwierdził - do czasu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmmmmmm
w takim razie nie iwme co powinnas zrobic, trudna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musztarda
I niech podrzuca dalej, pomaga im etc. Na pewno przekonają się z czasem. Dobrze Ci radzę. Chcecie mieć święty spokój, to małymi kroczkami posuwajcie się do przodu. Wojna nic Wam nie da. Ja wiem, że to trudne, ale musicie być mądrzejsi. :) Pokażcie, że oboje dokonaliście właściwego wyboru, że facet jest odpowiedzialny, że dobrze sobie radzicie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×