Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mova

alimenty na byłą zonę

Polecane posty

Gość całkowicie czarny kot
dziwna dyskusja:-) „Małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokojenia usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku”. Obowiązek ten ma na celu wyrównanie stopy życiowej małżonka niewinnego, nawet jeśli rozwód nie pociągnął za sobą istotnego pogorszenia jego sytuacji materialnej i nie jest ograniczony w czasie. Trwa aż do śmierci małżonka niewinnego lub zawarcia nowego małżeństwa. Nie wiem jak można dyskutować nad pewnikami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jeszcze dorzucę do PHII piszesz: \"Mnie tylko zastanawia ta zawzietość z jaką kobiety by pozagryzały inne, gdy chodzi o NIE ICH PIENIĄDZE\" o której kobiecie teraz mówisz? o EX? bo jeśli ktoś chce dysponować NIESWOIMI pieniędzmi, to właśnie EX żona domagająca się alimentów od byłego męża, prawda? chyba przyznasz sama, że to NIE SĄ JUŻ JEJ PIENIĄDZE, to są pieniądze obcego dla niej faceta i jego kobiety (żony, kochanki, konkubiny, ja zwał tak zwał) NIE JEJ a jeśli pisałaś o tzw. next (bo wnosząc po twoich wczesniejszych wypowiedziach, raczej chciałas dopiec tym obecnym, a nie byłym), to nie masz racji, niestety, bo jeśli kobieta prowadzi z mężczyzną wspólne \"gospodarstwo\", razem planują wydatki, to są ICH WSPÓLNE PIENIĄDZE i ona jak najbardziej MA PRAWO DECYDOWAĆ o ich wydawaniu podobnie jak wszystkie byłe żony, kiedy jeszcze żonami były

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki: moja droga, po pierwsze, to wiem jakie było twoje pytanie i wcale na nie nie zamierzam odpowidać włączyłam się do syakusji, ot co, a że to publiczne forum, to uznaję, że mi wolno :) po drugie, nigdzie nie napisałam "co o tobie sądzę", nie oceniam ani ciebie ani innych wypowiadających się na tym forum, nie rzucam równiez mięsem, nie wyzywam - dyskutuję, poprostu kulturalnie nawet ci nie radzę po trzecie, prawo mi się podobam, nawet bardzo, w innym wypadku bardzo bym się męczyła w życiu zawodowym ;) i po czwarte, jeśli chodzi o anegdotę o małżeństwie nauczycielskim, to PHII sama dopisała już przecież zakończenie, więc chyba o sytuację tamtej kobiety nie musisz się martwić, ani życzyć mi być na jej miejscu (w świetle tego zakończenia to twoja złośliwość jest trochę niewstrzelona, przyznasz ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do sunny day: dlaczego piszesz: "Next bardziej bez honoru jest bo: nie dorabiała się wspólnie, nie musiała ponosić kosztów wielu wyrzeczeń na dorobku i żyje z dorobku cudzego... " o jakim ty wypadku piszesz? jaka next? kochana, może cię zaskoczę, ale w większości wypadków wygląda to jednak tak, że jak się "panu" znudziło stare życie, to bierze manatki i się wynosi, ot tak, jak napisałaś (chyba to ty pisałaś) drugi w kolejce jest scenariusz, że "pan" zostaje wylany na zbity pysk przez małżonkę z tym co ma w ręce, więc jeśli od razu wskakuje do następnej panny to raczej wiele ze sobą nie ma... jeśli z kolejną kobietą się dorabia, to też od nowa, wspólnie, nie żyje z cudzego dorobku (z jakiego??) dom/mieszkanie często zostaje podzielone lub w całości dosteje je była żona i dzieci, wspólny samochód jest sprzedany, podzielone są po równo długi i zobowiązania i tyle były jeśli nawet pracuje jak pracował, to z tego co zarabia utrzymuje siebie, spłaca długi po poprzednim związku, musi sobie coś wynająć, przeżyć, płaci alimenty na dzieci i utrzymuje kolejna rodzinę (jeśli już się jej dorobił) - o jakim ty "cudzym dorobku" piszesz? o jakim honorze? polecasz fajną książkę, a przeczytałaś ją sama? bo tej "siostrzanej empatii" jakoś u ciebie nie widać.... postaw się w sytuacji kobiety (siostry), która związuje się z rozwodnikiem, oboje pracują, wychowują wspólne dzieci, utrzymują dzieci z jego poprzedniego małżeństwa i nagle dostają pozew od byłej żony, żeby i ją jeszcze utrzymywać u której z tych osób nie widzisz honoru? bo ja tylko u jednej... i proszę cie, nie myl osoby, która rzeczywiście nie ma się z czego utrzymać, która całe życie pracowała w domu i nie może się doprosić grosza uznania od chama, który ja zwyczajnie olał, zaczynając "nowe życie" - z osobą pokroju autorki tego topiku postaraj się spojrzeć obiektywnie z propagowaną przez ciebie empatią spotkałas się kiedyś z sytuacją, gdzie były mąż zabiera cały majątek, wyprowadza się od żony zostawiając ją z dziećmi, nie daje im ani grosza na utrzymanie i żyje sobie dostatnio z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimosa, mam na myśli piszące na tym i innych topikach internautki. Które na każdą wzmiankę o alimentach zaczynaja toczyć pianę i najchętniej by taką kobietę zagryzły. Mova napisała prosty post i zamiast odpowiedzi na pytanie spotkała się z atakiem. Żadna z krytykujących ja kobiet nie zna ani jej, ani jej męża. Ta sprawa nie ma nic wspólnego z ich pieniędzmi. tak samo jest z kobietami, które piszą o alimentach na dzieci. wcale nie dużych. Wystarczy, że któraś wspomni, że ma 300 złotych a chce 400 od razu podnosi się krzyk - miej godność, odczep się, to nie twoje, nie masz prawa. Więc się pytam o co ta wściekłość? Skąd ten atak? Że wy niby macie godność? A ja się pytam - jaki miałyście wybór? Bo jakoś mam wrażenie, że niewielki. Trudno domagać się alimentów, jak mężuś z uzrędniczej pensyjki mógł wam odpalic najwyżej 20 złotych. Ale oczywiście można sobie dośpiewać, że się jest honorowym i już czujemy się lepiej, prawda? Ciekawa jestem, czy byłybyście takie honorowe, gdyby po rozstaniu z winy mężą zostało wam 2 tysiące zamiast dotychczasowych 20? Albo, gdyby fagas chciał was wykolegować ze wspólnego dorobku i firmy? Wątpię. I tak sobie myślę, że powodem tych ataków jest takie paskudne uczucie, które się nazywa zawiść. Bo dlaczego ja mam tyrać na półtora etatu, a ktoś sobie dostaje? Dlaczego innym ma byc lepiej niż mnie? Oczywiście żadna sie do tego nie przyzna, ża to będzie wyjeżdżać z ambicją i honorem. Ale wiecie co? Od zawiści gnije wątroba. Radzę niektórym sprawdzić, czy nie mają przesadnie pożółkniętej skóry :-P. Mimoso, na szczęście kodeks rodzinny jest mądrzejszy niż większość piszących tu pań. A sędziowie przyznają alimenty nie dlatego, że ktoś ich chce, tylko w uzasadnionych przypadkach. I nic wam do tego. I zamiast przejmować się cudzą kasą, zajmijcie się swoimi charakterami. Bo nie wyglądają tak szlachetnie jak to tutaj próbujecie przedstawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spotkałas się kiedyś z sytuacją, gdzie były mąż zabiera cały majątek, wyprowadza się od żony zostawiając ją z dziećmi, nie daje im ani grosza na utrzymanie i żyje sobie dostatnio z Ja się spotkałam. I nie tylko to. Narobił strasznych długów a teraz wszystko co ma przepisał na kochankę/żonę i udaje biednego. Jego długi spłacają jego byli teściowie. Podłość ludzka nie zna granic. A koleżankę nauczycielkę też chce mężus wykolegować, twierdząc, że jej się nic nie należy, bo on do wszystkiego doszedł sam i łaskawie zaproponował po 500 złotych alimentów na dzieci. Ona chciała sie dogadać w sprawie spłaty, ale wobec takiego postawienia sprawy, nie ma dla chama litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może znaleźć się gorszy
"gdy osoba winna jest alkoholikiem" A gdzie inni degeneraci-narkomani kopciuchy itd:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PHII - adresujesz swój post do mnie, a potem piszesz per \"wy\" do mnie to wszystko odnosisz? bo jeśli tak, to nie bardzo rozumiem, na jakiej podstawie stawiasz mnie w szeregu z tymi \"niehonorowymi\", które dorwały czyjegoś \"fagasa\" i czyhają tylko na cudzą kasę? czy wiesz o mnie coś więcej niż o autorce tego topiku, że tak do mnie mówisz? a kodeks rodzinny to ja znam, całkiem dobrze, dziękuję to prawda, jest mądrzejszy od znacznej większości tutaj piszących ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimosa, odpowiedziałam na Twoje pytanie, kogo mam na mysli. Pisząc Wy miałam na mysli agresorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki, rozumiem a swoją drogą, podoba mi się wypowiedź Zuzanny153 nawet bardzo zwłaszcza o tych \"krasnoludkach\" (szczerze piszę, proszę się nie obrażać, bardzo dosadnie napisane i bardzo fajna forma wypowiedzi, choć złośliwa) i też przeraża mnie to, że kobieta kobiecie wrogiem, nawołując za SUNNY DAY za odrobiną zrozumienia to tak ogólnie, na dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimosa pudica => stare porzekadło - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia się nasuwa na każdym kroku :) Nie można generalizować i każdego wrzucać do jednego worka! Zacytowana przez Ciebie moja wypowiedź odnosi się np do mojego przypadku, ale rozpisywać się tu nie będę - bo i po co :) Mój exio niewiele wniósł w nasze wspólne życie ( ani materialne ani duchowe ) natomiast po 15 latach wyniósł właściwie wszystko co włożyliśmy wspólnie. Mam rozwód z orzeczeniem o winie, nie chcę od niego nic bo sobie całkiem dobrze radzę ...ale miałabym pełne prawo ubiegania się o alimenty :zacytuję Całkowicie czarny kot: „Małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokojenia usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku”. Obowiązek ten ma na celu wyrównanie stopy życiowej małżonka niewinnego, nawet jeśli rozwód nie pociągnął za sobą istotnego pogorszenia jego sytuacji materialnej i nie jest ograniczony w czasie. Trwa aż do śmierci małżonka niewinnego lub zawarcia nowego małżeństwa.- takie jest prawo... Mało która kobieta jednak z tego korzysta - w sumie nie wiedzieć czemu ! Ty znasz większość przypadków - gdzie Pan wyniósł sie w przysłowiowych skarpetkach - moje doświadczenie osobiste i kilku znanych mi przypadków jest wręcz odwrotne ... Co do książki - nie sądzisz chyba , że polecałabym ją dla szpanu ;) Z empatią u mnie całkiem w porządku - zawsze w życiu staram się zachować tzw środek i do tej pory całkiem nieźle mi to idzie. Znam też kilka przypadków, gdzie facet znalazł sobie next zanim stał się ex i nie dziwię mu się, ze tak zrobił, bo nie wszystkie pierwsze żony są ok. .... Reasumując - nie możemy generalizować i potępiać ani ex ani next...Każdy przypadek jest inny i tylko osoby z najbliższego otoczenia, które zna sytuację danej pary moze w jakikolwiek \"ocenić\" winę... My tutaj na forum - oczywiście każda chce się wypowiedzieć, ale każda patrzy poprzez pryzmat własnego życia i doświadczenia i kazda z nas ma swoje racje... ale NIKT nie ma prawa gnoić kobiet które siedza w domu z dziećmi twierdząc że każda z nich jest lewa i żeruje na mężczyźnie!! Pozdrawiam SD :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoolek
mimosa pudica a ja jeszcze dorzucę do PHII piszesz: "Mnie tylko zastanawia ta zawzietość z jaką kobiety by pozagryzały inne, gdy chodzi o NIE ICH PIENIĄDZE" o której kobiecie teraz mówisz? o EX? bo jeśli ktoś chce dysponować NIESWOIMI pieniędzmi, to właśnie EX żona domagająca się alimentów od byłego męża, prawda? -------------------------------------------------------------------------------------------- Nie masz racji , zona ma PRAWO !! DOMAGAC SIE PIENIEDZY OD BYLEGO MEZA , rodzice od swych dzieci , dzieci od rodziców - uzupelnij swa wiedze !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mova
ano widzisz mimosa pudica , a patrz na to: 23:03 mimosa pudica: ojej, no ty "tylko pytasz" a my ci "tylko odpowiadamy". nie pisz też proszę teraz, ze mnie nie oceniasz, bo na pierwszej stronie napisałaś dużo o mnie, jakbyś mnie znała. Nie jestem złośliwa, chciałabym, by dyskusja wróciła na ten mój tematyczny tor, o to prosiłam i o to proszę. Ja nie chcę oceniać Ciebie, co ja o Tobie wiem :) tyle, co Ty o mnie :) czyli nic. Teraz zaskakujesz tłumaczeniem mi co to forum. Zakładając temat oczekiwałam wyraźnie nie umoralniania, a konkretów od kobiet, które alimenty mają (wpisala się jedna, której sąd sam do czasu zakończenia procesu przyznał alimenty na Nią). Ty mi Moja Droga nie odpowiadasz na moje pytanie, tylko opowiadasz o tym, że to takie koszmarne sięgac po jego pieniądze. Rozważania Twoje są oczywiście cenne, sa Twoje, zapewne też mądre, ale mnie nie o nie chodzi:) i nie, nie jestem złośliwa i nie mam zamiaru się wstrzelać (jak piszesz), wracam tutaj, bo licze na informacje od kobiet, które alimenty na siebie mają. Proponuję, byś wróciła do definicji małzeństwa:) Jasne, ze chłopina ma prawo układać sobie życie- stąd rozwody, stąd nasz rozwód- jak facet kocha inną, to oczywiste, ze chce z nia być i choćby mnie to bolało najmocniej na swiecie, to nie uważam, aby bylo inne wyjście (nie wyobrażam sobie roli "żony strasznej", moja duma mi na to nie pozwala, no i nie wyobrażam sobie być nieszczęsliwa do końca życia, miec nieszcześliwego męża, ale MIEĆ i nie zgadzać się na rozwód, aby im utrudnić życie). Oczywistym jest, ze w takiej sytuacji nasze nowe starty są skrajnie różne, można powiedziec niesprawiedliwe (mozna sobie wyobrazić moje życie i jego życie- teraz- nasze szanse, mozliwości, priorytety, zwykłe dni i obowiązki, ale to nie o to chodzi, podkreślam, że jako mama nie wyobrażam sobie nie mieć przy sobie moich dzieci, dla żadnego faceta nie zrezygnowałabym z rodziny- z dzieci). Wycofanie się z "umowy"- którą poniekąd małżeństwo jest, wiąże się z konsekwencjami zerwania takiej umowy: masz prawo to zrobić, ...:al". Finansowo mam sytuacje bardzo srednią, nieporównywalną z jego. Zostawił mi tu też trochę niedokończonych spraw, wspólny kredyt na dom. Sąd ani razu nie zapytał mnie o wydatki moje, badał wydatki na dzieci i jego wydatki (oraz nasze zarobki). Nie brano też pod uwagę tego, na co jest w stanie sobie tam pozwolić on i ja teraz- po rozwodzie. On ma i miał prawo zmienić swoje życie, sobie życie beze mnie- z inną- masz rację. I to on to wybrał, a ja sie na to zgodziłam (bo i jak miałam się nie zgadzac, skoro chłop zakochany w innej kobiecie) tylko poza moim połamanym sercem, poza rozbitą rodziną, poczuciem przegranej (na zasadzie "nie ułożyło mi się, nie daliśmy rady") jakiegoś też cierpienia niewinnych maluchów, który sama przeżywam po trzykroć, poza urobionymi teraz łokciami- praca, dom, sprzątnie, gotowanie, mamo pograjmy w piłkę, mamo, latawiec, mamo rower mi sie zepsuł, dziurami w nowych spodniach, pralka która się psuje, kran przecieka ( i milion, milion mam czasem wrazenie innych małych rzeczy do zrobienia, każda z nas to zna) poza kredytem, który mi się "w spadku" ostał, poza obowiązkiami które powinny być dzielone na dwie głowy.....mam niewiele. Myślę o tych alimentach jako o teorii. Nie złożyłam papierów. Mąż ( były, ale czasem tak jeszcze będę tak pisać) też oczywiście ineczej to wszystko opisywał wcześniej, ale praktyka jest już inna. W moim przypadku, jak chyba w wielu podobnych rozwód odbił się drastycznie na finansach. Żeby dzieciaki miały jakiekolwiek wakacje musiałm mocno kombinować. Widzisz, mam milion obowiązków, które były "nasze", złamano mi serce (o tym pisałam, chciał-poszedł, nie było o czym mówić) i nie dano nic w zamian. Dlaczego mam być "Matką teresą" i tylko tyrać, tyrać tyrać? Uważasz, ze to jest sprawiedliwe? moja moralność w tej chwili nie pozwala mi na innych mężczyzn. Mąż to dla mnie (prywatnie) ktoś taki jeden, na całe życie, jak matka czy ojciec. To mi sie rozpadło, bardzo boli. Poza tym bólem cała reszta wygląda jak za karę. Nie chcę egzotycznych wakacji, drogich ubrań i drogiego życia. Chciałabym być spokojna, ze od strony portfela wystarcza, nic więcej. Teraz nie wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mova => ... rozumiem ... znam te uczucia ... ehhh i nasuwa mi sie jeszcze jedno - żadne pieniądze nie odkupią pocharatania emocjonalnego naszego i dzieci...Potem już nigdy nic nie jest takie jak było choć bardzo się staramy, jednak bagaż doświadczeń choć z czasem go na coraz dłużej zrzucamy lata całe ciąży... Mam 16 letnią córkę i staram sie jednak utrzymać wartość jaką jest RODZINA i Małżeństwo...Ale jak tak patrzę naokoło co się dzieje to zaraz przypomina mi sie pewna bajka : "Była sobie raz młoda dziewczyna, która zapytała pewnego chłopca, czy chciałby ją poślubić? Chłopiec odpowiedział: Nie! I dziewczyna żyła szczęśliwie, bez prania, gotowania, prasowania... Często spotykała sie z przyjaciółmi, spała z kim chciała, zarabiała na siebie i wydawała pieniądze na co chciała.... *KONIEC* Problem jest w tym, że nikt nigdy w dzieciństwie nam nie opowiadał takich bajek. Za to wsadzili nas w g... po uszy z tym cholernym księciem z bajki!!! Pozdrawiam serdecznie PS zapraszam na stronkę, którą stworzyłam z przyjaciółmi jakiś czas temu : www.neosingel.ovh.org 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kOCHANE BYŁE ŻONY
nie tylko Wy ponosicie straty zwiazane z rozwodem. Sa sytuacje odwrotne ze to eks maz popada w biede, bo musi spłacic była eks a ta jeszcze wyciaga rece po jego pieniadze dalej. Moj znajomy rozwiodł sie z zona...całe zycie harował ciezko a ona tylko narzekała...przynosił duzo pieniedzy zeby niczego nie brakowało. Po rozwodzie musiał podzielic sie polowa chociaz to on harował po 12 godzin dziennie. A teraz został z kredytami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że są i odwrotne sytuacje ... Opisany przypadek przez Move chyba jasno naświetla sytuację i o jej przypadku i jej podobnym tu mówimy.To ona i jej dzieci zostały w dużo gorszej sytuacji i to ex zawalił, a ma się całkiem nieźle...I to nie jest fair... Nikt nie zaprzecza, że sytuacje są różne...i nie ma tak że np ex żona to zawsze jest git a ex mąż jest beee....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
Męża brat zostawił dzieci w wieku 2lata i 6miesięcy i poleciał w świat przez 22lata nie nie płacił alimentów chociaż ułomny nie jest jak zjawiał się na rodzinnym spotkaniu np.wesele to przywoził dwa garnitury do przebrania a jego dziewczynki ubrane jak sieroty a bratowa brała każdą robotę aby nie były głodne i gdzie sprawiedliwość gdzie sumienie i co KAZDY MA PRAWO UKLADAC ZYCIE JAK MU SIE PODOBA JAK SIE ZNUDZILO TO ZABAWECZKI Z SOBA I DO INNEJ PIASKOWNICY ale do cholery życie to nie zabawa a dzieci się ma na całe życie nie można usprawiedliwiać braku moralności. Jeśli decydujemy się na faceta który ma dzieci to wiemy że będzie płacił alimenty .Wrócę do męża brata właśnie w końcu po 22latach dobrali się do pana i płaci 300zł za zaległe alimenty dla państwa i trzysta zł na córkę która studiuje jego pani aż się gotuje że tyle mu komornik zabiera .Państwo powinno wspomagać chorych ułomnych a nie zdrowych byków co to zapomnieli że mają dzieci. Dla mnie najwiekszą wartością w życiu są dzieci rodzina i był mąż nawet jak by był bez nóg czy rąk to bym go nie zostawiła bo tak mnie rodzice wychowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie ale odpowiadajcie na
temat albo wcale. ktos pyta o konkretna sprawe, o sytuacje prawna, a nie o wasz poglad na to czy zona pracowala czy maz pracowal. jesli chodzi o scislosc to takie alimenty przysluguja kazdemu z malzonkow, nie tylko zonie. autorko - wiecej sie dowiesz i mniej nerwow stracisz jesli wpiszesz w www.google.pl - alimenty na malzonka czy inne pokrewne wyrazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajkis taki
a wyobraz dsobie taka sytuacje ze facet sie rozwiodl bo kobieta zataila fakt ze ma problemy psychiczne przed slubem, on ma opike nad dziecmmi, on spaca kredyty, ona parcuje i domaga sie jeszcze szmata aimentow na siebie od niego... jesli jest dzicko to ok na dziecko sie daje alimenty ale na ex zone z jakiej paki? do tego ona mu ailimentow na 2 dzieci nie palci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, zgadzam się z wami w stu procentach, jeśli chodzi o to, że każdy przypadek jest indywidualny staram się nigdy nie generalizować, bo takie wrzucanie wszystkich do jednego wora zawsze jest dla kogoś krzywdzące nigdzie też nie napisałam, że kobieta zostająca w domu jest "lewa i żeruje na mężczyźnie" daleka też jestem od "gnojenia" kogokolwiek przykro mi, że w ten sposób odebrałyście moje słowa, bo nie było moim zamiarem nikogo urazić bardzo dobrze rozumiem każdą z was, wiem co czujecie i zgadzam się z większością tego co piszecie wcale nie uważam też, że się nie należy, przecież prawo polskie też stoi po stronie kobiety - po co miałabym walczyć z wiatrakami i udowadniać, że jest inaczej? ale wiem niestety jak większość takich płatników podchodzi do sprawy alimentów, jak oni potrafią się za to mścić i na kim - dlatego napisałam wcześniej, że nie zawsze warto tę walke podejmować, bo poprostu czasem nie ma z kim walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie ale odpowiadajcie na
mozecie se zgadzac czy nie ale do jasnej cholery czy jestescie naprawde tak NIEMILOSIERNIE OGRANICZONE zeby zatrybic ze nie o to autorka pyta? nie prosi was o opisywanie swoich hjistoryjek, porownywanie przypadkow itp tylko o RZETELNA INFORMACJE! mimosa ty to juz przechodzisz sama siebie - napisalas komus "nie o tym jest dyskusja". o tym o czym ty tu pieprzysz usilnie tez nie. masz problemu ze zrozumieniem tekstu zakompleksiona jadowita babo? nawet nie doecenilas klasy autorki, na ktora tak najezdzalas a ktora ci odpisala w kulturalny sposb, opisala swoja nielatwa sytuacje i prosila wrecz o zrozumienie. w sumie to sie nie dziwie ze nie odnioslo to skutko, przecenila cie dobra dziewczyna i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie ale odpowiadajcie na
tak jasne prawo polskie stoi po stronie kobiety! na jakim swiecie ty zyjesz?!!! w Szwecji jak kobieta wychowuje dzieci i nie pracuje to dostaje za to pieniadze od panstwa i to niemale! a w Polsce? my na tych samych stanowiskach nie zarabimy tyle co faceci. autorko sprobuj zajrzec w te linki na stronie: http://www.google.pl/search?hl=pl&q=alimenty+na+malzonka&lr= ide stad bo mnie takie bezczelne kretynki jak mimosa wykoncza nerwowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty nade mna
czego nie zrozumialas?? przeciez mimoza sie zgadza, wszystko pisze grzecznie i na temat a ty ja od kretynek wyzywasz glupia cipo i sie obrazasz nie wiadomo za co... jesu, wejdzie takie, nie doczyta i obraza - faktycznie tyle klasy w tobie ze hej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty nade mna
a rzetelna informacje to moze u adwokata dostac, idiotko a nie na durnym forum - kazda tu pisze swoja historie, przeciez o to chodzilo autorce, poczytaj sobei o co pyta - czy ktos tak mial - no to niektore pisza co wiedza, tak? najezdzasz na mimoze, a ona jedyna nie pisala o bracie meza czy innej durnej historii tylko szczerze napisala jak sie durne chlopy mszcza na dzieciach za takie alimenty i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelikaw
cześć dziewczyny ja miałam alimenty na siebie, przed rozwodem dostałam jeszcze, mąż się wyprowadził, ja zostałam z domu, z dziećmi, musiałam spłacić swoją część kredytu i nie pracowałam całe życie, więc mąż mi płacił niby na dzieci i opłacał nam rachunki ale to nie starczało, bo nie miałam na nic więcej, złożyłam pozew o alimenty, doatałam po 600zł na każde dziecko (dwoje) i 500 zł na siebie, tyle, że mąż o niczym nie wiedział, bo wezwania przychodziły na nasz adres, bo gdyby się dowiedzial o sprawie to by mi tak dużo nie zasądzili, bo on nie pracował już tam gdzie kiedyś (stracił pracę), mieszaanie musiał wynajmować, więc w sumei to mu może ze 300zł zostawało na tamtem okres jak mu wysłalłam wyro to nagle urwał kontakt, ostatni raz zadzwonił do dzieci na święta cztery lata temu, żadnych paczek, żadnych telefonów, żadnych odwiedzin, wyjechał za granicę do olegi do Hiszpanii i tyle go widziałam, alimentów też, teraz dostaję zaliczkę więc nie narzekam, bo mam za co żyć, ale drugi raz chyba bym się zastanowiła najpierw, bo przynajmniej coś tamby od siebie dawął jak na początku, no i dzieci by odwiedzał a tak się pytaja gdzie tata i kiedy przyjdzie a ja nawet nei wiem co odpowiedzieć, szansy na znalezienie go są, bo ma kontakt ze swoja siostrą podobno ale ja nie bardzo mam ochotę szukac go teraz, już mi nie zależy zastanów się czy warto, u mnie nie było warto, rozumiem chyba co ktoś napisał, że się były mści potem na wszystkich albo ucieka, i o dzieciach zapomina, bo i tak bywa jak u mnie, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może droga przedmówczyni lepiej było ruszyć dupsko i popracować troszkę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
PRZEPISY PRAWA W NASZYM KRAJU JUZ SA DOBRE TYLKO Z ICH WYKORZYSTANIEM JEST GORZEJ ORAZ Z USWIADOMIENIEM SPOLECZENSTWA W TYM ZAKRESIE MNIE KILKA KOBIET MOWILO ZE PIERWSZY RAZ SLYSZA ZE WOGOLE SA TAKIE ALIMENTY NA ZONE. W WIELU DZIEDZINACH ZYCIA OBSLUGI PETENTA DUZO SIE POZMIENIALO A W SADACH CIEMNOGROD I ZACOFANIE MOCHEROWE BERETY Z EKSTRA POSADKA I WYPLATA NIE MAJACE POJECIA O ZYCIU MOJA OPINIA O SEDZINIE KTORA PROWADZILA MOJA SPRAWE O ALIMENTY NA MNIE ZE POWINNA WZIASC MIOTLE I ULICE ZAMIATAC CO TAKA TAM ROBI JAK NIE ZNA PRZEPISOW PRAWA WCEESNIEJ Z MEZEM PODPISALIMY U NOTARIUSZA UMOWE PODZIALU MAJATKU JEST TO NAJLEPSZY SPOSOB NA PODZIAL TAK PODAJA TEZ WYDANE PRZEPISY A PANI SEDZINA MI MOWI ZE TRZEBA Z PODZIALEM ISC DO SADU ZE TO JEST NIE WAZNE A WOGOLE TO TAK SIE ZACHOWYWALA JAK BYSMY BYLI INTRUZAMI OD WIELU OSOB SLYSZALAM OPINIE OD MATEK STARAJACYCH SIE O ALIMENTY NA DZIECI ZE TRAKTOWANE SA NA ZASADZIE COS TU CHCIALA I PO CO PRZYSZLAS.JAK MI POWIEDZIALA ZE CO JESTEM TAKA SWIETA I SPLACAM KREDYTY KTORE RAZEM BRALISMY ALE SA NA MNIE A MAZ BYL ZYRANTEM NIE WIEDZIALAM O CO JEJ CHODZI ZGLOPIALAM JAK PANI NIE BEDZIE PLACILA TO WEJDA NA POBORY MEZOWI TO SLOWA SEDZINY ALE JAK JA BEDE WYGLADALA W BANKU .ZASWIADCZENIA WYSTAWIONE OD LEKARZ Y ZE SIE LECZE NA CUKRZYCE ,TARCZYCE NADCISNIENIE DEPRESJE KAZDY CHCIABY BYC ZDROWY TYCH CHOROB NIE WYMYSLILAM SOBIE A LEKI MUSZE BRAC CODZIEN NA TO PANI SEDZINA PANI CHORA TO NA RETE JA TEZ MAM KATAR I MUSZE PRACOWAC JUZ WIEM MOVA ZE TRZEBA WALCZYC NASTEPNYM RAZEM TAKIE WYPOWIEDZI PANI SEDZINY KAZE ZAPROTOKULOWAC I NAPISZE NA TAKA SKARGE JEJ ZA PRACE PLACA I LASKI MI NIE ROBI MAZ NIE DOSTARCZYL ZASWIADCZENIA O DOCHODACH I OPOWIADAL JAKI TO ON BIEDNY I CZAS SIE KONCZYL PANI SEDZINA NA ZASADZIE UGODY ZAPROPONOWALA 500ZL A MEZA DOCHOD NETTO WYNOSI 3500 ZGODZILAM SIE BO NIE MIALAM SIL NA KOLEJNA SPRAWE ALE DZIS ZALUJE TRZEBA WALCZYC O SWOJE .ROZWODU DOPUKI BEDZIE TO MOZLIWE TEZ NIE DAM NAJWYZEJ SEPERACJE BO NIC MNIE NIE OBCHODZI SUKA KTORA ROZBILA MALZENSTWO MEZA NIE USPRAWIEDLIWIAM ALE JAK SUKA NIE DA TO PIES NIE WEZMIE DOBRZE WIEDZIALA ZE MA ZONE I DZIECI JAK ZNUDZIL SIE JEJ MAZ TO MOGLA POSZUKAC KAWALERA LUB WOLNEGO A JA JESTEM W TAKIM WIEKU ZE BEZ ROZWODU BEDZIE NALEZALA SIE DLA MNIE EMERYTURA PO MEZU W ZYCIU BYWA ROZNIE 30 LAT DBALAM O MEZA A TERAZ ZADBAM O SIEBIE .MOWA PRZEPISY MOWIA ZE MOZESZ MIEC DOCHODY ALE POGORSZYL SIE STANDART ZYCIA I TEZ NALEZA SIE ALIMENTY JESLI MASZ ROZWOD Z ORZECZENIEM ZE WINNYM ROZPADU MALZENSTWA JES MAZ.MUSISZ TYLKO UDOWODNIC SWOJE WYDATKI RACHUNKI NA WSZYSTKO .ZYCZE POWODZENIA I JAKBYS MIALA PYTANIA A BEDE ZNALA ODPOWIEDZ TO SLUZE POMOCA POWODZENIA PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie że można
ale wiecie co, mi sie przewraca jak was czytam i dosonale rozumiem o czym pisała ta pani momosa, nie potrzebnie się tak któraś bulwersowała tutaj sama jestem po rozwodzie, 17 lat małżeństwa poszło się jebać bo mąż i ojciec znalazł sobie pannę - wiem co czujecie, doskonale wiem, bo tyle nocy przepłakanych, razem z dziećmi to nikomu nie życzę o alimenty na dzieci poszłam od razu, jak tylko pojechał do panny ale na siebie do głowy by mi nie przyszło! puściłam go w skarpetkach - chce zacyznac nowe życie, prosze bardzo, niech się dorabia, on nie protestował, zostawił mi wszysto, spłaca swoją część kredytów, bo podział był po równo ale wiecie co, jak emocje opadły i gad zaczał mi być obojętny, to stwierdziłam, że nic od niego nie chcę, nie będę mu musiała być za nic wdzięczna, on mi nie będzie miał prawa powiedzieć, że mnie utrzymuje, ani ta jego panna też a wys ie same w takiej pozycji stawiacie, co z tego, że prawo pozwala na to, nie czujecie że to poniżające?? kurde, facet mnie kopnął w dupę tak jak was a wy jeszcze będziecie chciały, żeby opowiadał ludziom, że was musi utrzymywać? a po cholerę wam te pieniądze? jasne, jest ciężko, ale ja nikomu niczego nie zawdzięczam chce być beze mnie, niech spada na drzewo, ja też sobie poradzę nie rozumiem was dziewczyny, pokażcie, że macie w dupie tę łajzę, że sobei poradzicie, tak jak ja! na dzieci niech płaci, podwyższajcie co chwilę (bo można przecież) ale na siebie, mnie się przynajmniej wydaje, że brać się nie powinno, chociażby po to, żeby nie dawać łajzie satysfakcji, że on sobei świetnie żyje a my biedne sobie bez niego nie radzimy głowa do góry, jesteśmy silne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×