Poznam atrakcyjna mezatke z Wawy...

Może sobie usiądą dokonają dogłebnej analizy swoich związków, wymienią się dośwaidczeniami i każde pójdzie w swoją stronę

poszedł mąż z żoną do zoo idą ida nagle żonę porwał goryl do klatki , żona woła do męża pomocy a on jej na to - powiedz mu że cie głowa boli

nie jest to śmieszne

bezmiar twoich rozkoszy rozumiem cie dookoła pełno sexu , erotyki a człowiek męczy sie starzeje i dlaczego nie może zgrzeszyć kiedy jeszcze ma możliwość , czuje to samo dokładnie chce mi sie kogoś innego na moment to nie ukrywajmy jest potwierdzeniem samej siebie no i ok

w kieszeni może. Nie wiem Purpurowa

swoje ble ble ble

Moje sumienie umarlo 09.09.2007...

Purpurowa... nie potrzebuje Twoich elaboratow... Cialo wie lepiej, czasem pozwalam mu przejac kontrole...

sumnienie nie ma okresu przydatności do spożycia. Pozwoliłaś, to umarło

nastąpiło zużycie materiału takie życie w małżeństwie musi być ciągle coś do odkrycia ale to muszą być osoby kreatywne oboje, umieć się jeszcze zaskakiwać a wielu sie już nie chce, więc dlaczego druga osoba ma cierpieć z braku miłości , co myśli o sobie że nic już nie jest warta to wszystko sprowadza jak pisałam wcześniej szuka sie uczucia, akceptacji, miłości, czułości, fantazji erotycznych bo i dlaczego nie ? bez względu na wiek czy staż małżeński

...bez mojego pozwolenia... :) brum, jak milo ze znow skaczesz... jest topik gdzie nie szczekasz? :)

on sobie poszedł :-)

prosba wykasuj topic OnDlaNiejWawa bo te szalone baby beda gadac i gadac i zaloz gdzie indziej :)

ja nie szczekam tylko mruczę :-) Robię mru :-)

bezmiar się czepia trochę

jest cała masa tematów bez brum :-)

no a zainteresowany uciekł jak to mężczyźni nie lubią czczego gadania ale konkrety kobiety :D

może się obrazić za to szczekanie? zastanawiam się

więc dlaczego druga osoba ma cierpieć z braku miłości , co myśli o sobie że nic już nie jest warta to wszystko sprowadza jak pisałam wcześniej szuka sie uczucia, akceptacji, miłości, czułości, fantazji erotycznych bo i dlaczego nie Nikt jej nie każe cierpieć. Może pracować nad własnym związkiem albo postawić uczciwie sprawę i odejść. Dlaczego nie? Dlatego, że jest się z partnerem i w ten sposób można mu zrobić o wiele większą krzywdę niż po prostu odchodząc. Jeśli odejdziesz uczciwie nie zabierzesz ze sobą zaufania, wiary w ludzi i paru innych rzeczy

poszedł popatrzeć na żonę może coś odkryje w niej :D

magnolio - dobrze piszesz. Tylko to co powinno się zrobić bardzo różni się od tego, co się robi. Z wielu powodów.

purpurowaaa--- nie strzelam focha, po prostu wole krotsze wypowiedzi...:)) moze intelektualnie odstaje od Ciebie? Brum--odruch wymiotny na Twoj widok, bez obrazy... jestes jak kameleon, brak Ci obrazaniem, kogo to bawi? ile Ty masz lat?

jakoś mam obojętny stosunek do tego co piszesz bezmiar :-)

na pohybel

zbuerajac Twoje wypowiedzi w 1 watek - nie jestem zdziwione brum :)

bo ja wiem :-)

Tylko to co powinno się zrobić bardzo różni się od tego, co się robi. Z wielu powodów. Tak brum. To prawda. Jeśli cenisz wygodę bardziej niż partnera zrobisz to. Jeśli jesteś tchórzem - zrobisz to. Jeśli twoje zasady są relatywne - także to zrobisz. Jeśli nie masz krzty szacunku do partnera- też. Nieważne jak to sobie i innym wytłumaczysz. Jak będziesz to wytłumaczenie powtarzać setki razy w końcu w nie uwierzysz. Ale prawda jest z reguły bardziej brutalna :O

jest wiele ciekawych rzeczy do czytania bezmiar. szkoda czasu na analizowani tego co pisze brum

magnolio - bardzo dobrze piszesz. Bardzo. Relatywizm

Ten paradygmat jest faktem, od którego nie da się abstrahować