Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PaCe

Dziennik odchudzacza. Waga 96kg. Cel 70 kg czli minus 26

Polecane posty

Tak, trochę zmodyfikowałem jedzenie, choć chyba nie bardzo. Dostosowałem ja do swoich potrzeb i wg swoich odczuć. Zjadam dwa główne posiłki dziennie. Pierwszy można nazwać śniadaniem, gdy jestem głodny ok 10-11. Zajadam wówczas produkty białkowe + pomidor. Drugi posiłek (obiad) ok 17-18 i raczej. Jedzenie mięsne bez ziemniaków i produktów mącznych. W międzyczasie wypijam zsiadłe mleko, soki warzywne głównie pomidorowy. Do narcyz86 Nie lubię samej wody, dlatego jej nie piję. Uważam, że zsiadłe mleko lepiej gasi pragnienie ma witaminy i minerały. Co do wody z cytryną rano na czczo masz rację. Tylko nie chce mi się robić. Ale chyba zacznę. Dzięki za przypomnienie. Do megunia Nie ma sensu podawać dokładnie, co i jak. Musisz sama myśleć i decydować, co jeść. Ja powyżej piszę, że obecnie - nie zajadam słodyczy - nie jem po 18.00 - pije soki warzywne - staram się stosować dietę, niełączenia i pić herbatkę odchudzającą - dużo ćwiczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd ÓSMA doba - NIEDZIELA OK. 12.00 Zsiadłe mleko 200g + 2 pomidory 13.00 Szklanka soku pomidorowego i ½ szklanki Kubuś marchew-pomarańcza-brzoskwinia (blee). 16 Obiad ryba smażona 300g + surówka i łyżka ziemniaków. Zaczynam myśleć, że to chyba jednak było za dużo. Czy nie za bardzo luzuję? OK19 mam chęć na brzoskwinie i doświadczenie z nimi. Zjadam 4 szt. Najgorsze, że niepotrzebnie, bo nie jestem głodny tylko mam smaka na coś owocowego. Nie podoba mi się to uczucie. 23.20 No cóż wróciliśmy do domku. Z wieczornego biegania nici, bo jestem zmęczony podróżą. Ciężar 80,9. Choć czuję się lżejszy. Trochę mniej niż oczekiwałem, ale nie biegałem ostatnio 2 razy i w międzyczasie troszeczkę sobie odpuściłem z jedzeniem. Dobry fakt jast taki, że nie chce mi się jeść ani pić. Ale oparłem się szarlotce upieczonej przez małżonkę. Z resztą teraz jak widzą efekty to nawet mnie nie namawiają, bo podoba im się bardzo i mi też mój płaski brzuszek. Nareszcie normalnie patrzę w dół i widzę swoje „klejnoty”, a tak musiałem się nachylić, aby coś zobaczyć. Idę spać, bo rano trzeba biegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej Bonanza Sama dieta bez wysiłku i ciągłej ciężaru nie ma sensu. Dowodem jest to, że w ten sposób schudełem w tym roku 16 kg. Twoj smiech świadczy tylko o Twojej inteligencji, której poziom pozostawiam ocenie innym. Dla mnie ŻENADA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 5 do jutra
chleba nie jadasz w ogole ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm ??? Czy jadam chleb ??? Nie przypominam sobie, abym go jadł. Sorki. Musiałbym przewertować temat, w którym piszę, bo naprawdę nie pamiętam. Naprawdę piszę to, co zjadam czy ćwiczę. Niesamowite, ale chyba nie jadam chleba. Nawet nie mam chęci. Wczoraj fakt pozostała na talerzu 1 kanapka dla dzieci. Chleb z masłem, pasztetem i pomidorem, ale jej nie ruszyłem, choć się na nią patrzyłem i z chęcią czy nie zjeść, ale raczej, dlatego, że została. Ja tak kiedyś dojadałem po dzieciach i to też jest przyczyną mej grubości. Nie ruszyłem jednak wczoraj tej kanapki, ze względu niby na to, że piszą, aby takich produktów nie jeść, nie byłem głodny i wzbraniałem sie przed jej pożarciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9-ta doba – PONIEDZIAŁEK Wstałem rano o 5.50. Czuję się świetnie. Martwi mnie tylko mały spadek wagi przez weekend. Waga z rana 81. Poranne bieganie 24 minuty. Nie mogłem dłużej, bo boli mnie biodro i dysk. Ciekawe czy to cos poważnego czy nerwoból. Posmarowałem, ale lekki ból pozostał. Waga po bieganiu 80,4. Tak sobie. Wniosek z tego, że musze uważać, aby się nie najeść czegoś za dużo rozpychając żołądek lub czego nieodpowiedniego. Całe szczęście nie chce mi się ani pić, ani jeść. To bardzo dobrze. OK. 9.30 kawa Nescafe 3in1 11.00 Pomimo, że nadal nie odczuwam głodu to serwuję sobie zsiadłe mleko 200ml + pomidor 17.00 Jeść mi się nie chce. Ale pić. Czyli zsiadłe mleko 200ml (trochę mniej, bo kubek ma 370ml) 17.30 1 szklanka witaminy Plusz oraz Centrum z luteiną i chyba przesadziłem, bo do tego banan + ¼ sporego arbuza, czyli około 0, 7 kg. Bardzo mi się go chciało,ale czuję rozepchanie w żołądku. Niedobrze. Nie wiem ile, ale mam nadzieję, że te owoce nie zawierają dużo węglowodanów. Fajna pora roku mogę kupić i zjeść warzywa, owoce, a nie tylko kluchy, chleb i ziemniaki z mięchem. 18.00 Brzuch napięty. Waga? Ojojoj niedobrze po tym wszystkim 80,8. A liczyłem, że dzisiaj będzie poniżej 80 np. 79, 9. Jednak przesadziłem ilościowo z żarciem. Ale za 2 godzinę będę biegać. Może coś uszczknę z wagi. Może rano cos się da poniżej 80-ciu. Kurcze zostało mi tylko 4, 5kg, ale tylko 9 dni. Muszę się sprężyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie...........
Pace jadasz naprawdę niewiele ,chyba przesadzasz,to głodowka przecież:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie...........
arbuz wskazany na diecie,banan juz nie 🖐️zdecydowanie jesz za mało,dlatego waga stanęła,przemiana materii siada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę się kłócić. Ale piszę, co myślę z własnego doświadczenia w poprzednim i obecnym odchudzaniu. Jak się zastanowić to rzeczywiście niewiele zjadam. Ale w gruncie rzeczy nie jestem głodny. Przecież nie będę się zmuszał do jedzenia skoro organizm nie informuje mnie, że jest głodny. Wydaje mi się, że skoro nie woła to chyba spala zasoby, czyli tłuszcz, który zgromadziłem. Tym bardziej, że przecież coś robię. Nie siedzę. Co znaczy przemiana materii siada? Skąd wiadomo, że mam jeść więcej czy mniej czy 1000 czy 2000kcal? Wydaje mi się, że jem tyle ile chce organizm. Przepraszam znających się na rzeczy, ale nie zamierzam zmieniać tej metody nawet jak mi wytłumaczycie dlaczego źle robię, ponieważ poprzednie 9kg schudłem podobnie. Obawiam się, że nie byłbym w stanie spalić tego, co zjadłbym więcej. Może zmienię zdanie i sposób odchudzania jak nie będzie spadała waga, ale przez najbliższe 2 tygodnie nie mam zamiaru. Uznajmy, że robię eksperyment na sobie. Wydaje mi się i to jest sensowne, że waga nie spadła w weekend, dlatego iż nie biegałem 2 razy i jadłem trochę więcej. Potwierdza to mój wieczorny bieg. 20.30 i wieczorny bieg. Całe szczęście nic mnie nie boli. Super. Lekkie nerwobóle i skurcze ustąpiły po rozgrzaniu. Bieg trwał 24 minuty. Mokra koszulka to standard. Waga po biegu 80,2. :-)) podoba mi się. Idę spać bo rano bieganie i czeka waga poniżej 80-ciu na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10-ta doba – WTOREK Zarwałem trochę nocy przed komputerem. A mialem tego nie robić. Głupota. Zły jestem na siebie. Ponadto siedząc przed komputerem zjadłem 2 wafle ryżowe i popiłem szklanką soku pomarańczowego. Taka wstrętna chętka mnie nastała, ale nie z głodu tylko z chęci zjedzenia czegoś innego. Głupota, bo waga wzrosła do 80,4kg i wstałem rano zmęczony o 6.15. Całe szczęście 25 minutowe bieganie mnie rozbudziło i dotleniło, ale zajęło mi 45 minut bo nie bardzo miałem siłę od tego nocnego siedzenia. Huraaaa. Waga po biegu i wypróżnieniu 97,6. Wiadomo, że i tak wzrośnie w dzień, bo muszę coś jeść. Ale zaczyna mi to odchudzanie pachnąć optymistycznie. 8.00 Napiłem się ¾ szklanki herbatki figura1. 9.00 Chęć na banana, więc zjadam + 2 morele. 10.00 Mała kawa Nescafe 3in2 z mleczkiem. 11.00 Jeść mi się nie chce, ale zjadam pomidorka. Brzuch mi rozepchało. No i jak mam jeść często, a mniej ? Nie mogę. Teraz czuję się przejedzony. Chciałbym zjeść zsiadłe mleko, bo dobrze się po nim czuje mój brzuszek, ale nie jestem głodny i nie mam gdzie je zmieścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pace
ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego pytasz ? Jestem 40 letnim mężczyzną i powiedziałem sobie, że jak nie teraz to kiedy. Po 50-tce ??? Przecież wówczas nie będe miał siły na takie wyczyny. Przytyłem w ciągu ostatnich 10-ciu lat i chyba wystarczy tego obżarstwa. Odchudzam się głównie nie dla wyglądu, choć to jest też powodem, ale ze względu na problemy jakie miałem z poruszaniem się, szybkim męczeniem się i wstrętnym szybkim poceniem, a głównie ze względu na problemy zdrowotne jakie mogę mieć pozostając nadal z powodu możliwych późniejszych komplikacji zdrowotnych jakie mogę mieć łatwo będąc nadal otyłym ( nadciśnie, cukrzyca, miażdżyca, serce, żylaki, stawy etc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli chcesz być
nie o to biega,tylko ,że przemiana Ci siada,zwiększ troszkę żarła i biegaj, bo bedziesz latami chudnąć powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za radę. Jak do poniedziałku waga nie zejdze do 78 kg (2kg) to się poważnie zastanowię czy przypadkiem nie zrobić tak jak piszesz. Na razie pozostanę przy swoim czyli zajadam głównie 2 razy dziennie, jak jestem głodny. A w międzyczasie warzywo lub sok warzywny. Przed chwilą był właśnie pomidor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisz Pace
pace co jadles dzisiaj ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Pace
napisz co jadles i nie zwracaj uwagi na wulgarne komenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14.00 Pomidorek Miło dzisiaj było posłuchać w pracy komplementów różnych osób, a w szczególności kobiet typu, „ale schudłeś”, „teraz to super wyglądasz”. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że jestem łasy na takie teksty. Było mi bardzo miło. 17.30 Przechodziłem koło piekarniczego sklepu i tak mi zapachniał, że zachciało mi się dawnej buki polanej żółtym serem i zapiekane. Nie była to chęć bardzo silna, więc nawet nie musiałem się specjalnie bronić. Więc nie kupiłem nic. Pieczywo be A teraz odniosę się do zaproponowanego zwiększenia jedzenia m.in. w stosunku do słabnącego metabolizmu. Jak widać dzisiaj w ramach eksperymentu pofolgowałem sobie jedząc częściej w małych porcjach (zgodnie z tym, aby jeść 5-6 razy dziennie). Jadłem tak, pomimo, że nie byłem głodny. Jak widać nie było to jedzenie powodujące tycie, ani nie było go dużo i teoretycznie raczej nie powinno to wpłynąć na wagę. Ale moja waga wzrosła o 0,6 kg z 79,6 do 80,2 Na tej podstawie znów nie mogę się zgodzić z teorią, że trzeba jeść kilka razy dziennie. Wg mnie trzeba jeść wtedy, kiedy organizm woła i wystarczy 2 razy. Tak robiłem dotychczas. Jutro właśnie tak zrobię i zobaczę, co na to waga. Zostało 11-12 dni i 4, 5 do zrzucenia. Chyba nie dam rady schudnąć do 76 kg. Dobrze byłoby, chociaż do 78. No chyba, że strzelę poważną np. 2-dniową głodówkę, ale nie jestem przekonany do takich drastycznych metod, tym bardziej, że Itak mało zjadam. Może w ramach eksperymentu. Zobaczę W domu żonka moja kochana zachwycona jest moim odmawianiem „złego żarcia” i zrobiła sałatkę warzywną. Kiedyś sama mnie do tego namawiała, ale jakoś nie byłem przekonany. Teraz jest mną zachwycona i znów mile mnie to łechce. 18.30 Trochę późno, ale zjadłem spory talerzy sałatki warzywnej tj. pokrojony kiszony ogórek, jajko, marchew, groszek, troszkę oliwy z oliwek. oczywiście bez majonezu. Niestety waga po jedzeniu  80,9. Nie podoba mi się to. No cóż znów musze nadrabiać wieczornym bieganiem o 20. Waga po 26 minutach biegu znów 80,2. Idę spać. Bo jutro bieg i jedzenie po mojemu Czyli jak będę głodny lub o 11.00 i 17.00. O 11 zsiadłe mleko + 2 pomidory”. Soki warzywne w międzyczasie i o 17.00 sałatka warzywna z mięskiem, albo i nie. Zobaczę Pa podglądacze tematu. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozn bardzo duzo
Pace robię dokładnie tak samo:2 posilki dziennie i chudnę mimo,że nie biegam tylko spaceruję.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doba 11-sta czyli PÓŁMETEK 6.00 rano waga 80,3 i bieg 28 minut. Samopoczucie super. Waga po biegu 79,6. Szklanka figura1 i do pracy. W pracy do 11 nie jem i nie piję, bo mi się nie chce ani pić ani jeść, ale o 1/2szklanki wody, o 11 zsiadłe mleko - 200ml, o 13 herbata, o 15 zsiadłe mleko - 200ml i o 16 1/2szklanki wody. Waga po powrocie z pracy 79,8. W domu o 17.30 zjadłem malutką puszkę sardynek w oleju z kawałkiem białego sera, plusz i minerały,150ml soku z kiszonych ogórków, nektarynkę i morelę. Uff. Trochę za dużo. Ale waga wydaje mi się ok. 80,2. Szczególnie, że wieczorny bieg przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bieg wieczorny 26 minut i waga po nim 79,8, czyli organizm nie daje więcej schudnąć. W sumie nie jest źle, bo i tak tą moją metodą schudłem przez ostatnie półtora miesiąca 9 kg. Może na razie na więcej organizm nie pozwala i teraz wypada trochę pojeść, aby organizm odbudował część swoich zapasów i wagi, tak max 2 kg. I jak się do tej wagi przyzwyczai za miesiąc dwa od nowa próbować schudnąć. Kurcze jak to łatwo było przytyć, a jak trudno schudnąć. Przecież teoretycznie to mam jeszcze minimum 7kg nadwagi, więc powinno iść w dół. Gdybym tyle schudł miałbym max dopuszczalną wagę. No i zaczynam wątpić czy dam radę zrzucić więcej kg. Nogi i pupa owszem mi wysmuklały, może teraz skupić się zaćwiczeniach górnych partii ciała, jeszcze otłuszczonych czyli biodra, brzuch i klatka, a biegać dodatkowo tylko mniej. Pić mi się chce, więc po ½ szklanki soku pomidorowego oraz pluszza. Waga momentalnie w górę na 80,1. Zgłupiałem. Nie wiem co robić. Może rzeczywiście spowolniłem przemianę i nie schudną więcej w ten sposób. Ale jak tą przemianą zwiększyć, co jeść ? Na razie idę spać, bo jestem totalnie zmęczony i smutny, że tak źle dzis poszło, a do tego pi i, pic, pićmi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W nocy posiedziałem godzinę przed kompem szukając wytłumaczenia powstałej sytuacji. DLACZEGO WAGA PO ZRZUCENIU 9 KG JUŻ NIE SPADA POMIMO, ŻE NADAL JADAM MAŁO I ĆWICZĘ DUŻO. To albo za dużo na jeden cykl odchudzania, albo rzeczywiście coś z metabolizmem, bo przecież nadal mam 8 kg nadwagi. Oczywiście siedząc przed kompem celowo spożyłem 2 wafle ryżowe, 1/5 małego arbuza i wypiłem 2 szklanki soku pomidorowego.. Doba 12-sta CZWARTEK Wstałem rano. Waga 81,0.i dziś sobie odpuszczę bieganie. Postanowiłem zrobić tak jak pisałem. Najpierw przerwa w odchudzaniu z utrzymaniem ciężaru ciała na poziomie ok. 81 kg. A jak się organizm przyzwyczai i zmieni metabolizm przejdę ponownie do ataku o kolejne kilogramy. Główne zasady pozostawiam bez zmian. 1) nie będę jadł słodyczy 2) nie będę jadł po 18.00 3) nie będę pić słodkich napojów 4) postaram się stosować dietę niełączenia 5) będę biegał, ale tylko rano co drugi dzień. 6) i ale skupię się teraz wysiłku partii ciała, które mają jeszcze widoczny nadmiar tłuszczu czyli biodra, brzuch i kaltka piersiowa. Co więcej nie mam pojęcia ? Co jeść aby zwiększyć metabolizm, a nie zwiększyć ciężaru też nie wiem ? Czy dalsze odchudznai jest możliwe ? MACIE JAKIEŚ PROPOZYCJE ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10.30 Kawa z mlekiem 11.00 Maślanka z owocami leśnymi (blee) 500ml. Za dużo. Bardzo mnnie wybuliło. 12.30 Pić. 1/2 soku z pomidorów. Czy milczenie oznacza brak rozwiązania omawianego problemu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzuc pieczywo wszelkie
postaw na białko i soki warzywne ,powinno ruszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzuc pieczywo wszelkie
powiedzmy rano :kawa,sok ok11 tej 2 jajka na miekko 17 lekka salatka warzywna z rybą lub kurczakiem owoc:do 60 gram dziennie,pomidory 2 sztuki,ogorki 3 szt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieczywa wogóle nie jem. I nawet mnie nie ciągnie do niego. Co do jajek i reszty jedzenia to wydaje mi się za dużo jak dla mnie, ale spróbuję. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajka Cię odchudzą
są podst skladnikiem diety kopenhaskiej,sprobuj,ale ogranicz owoce i cukier ,szczegolnie tę kawę 3 in1 zamien na 2 in 1 ,jest bez cukru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grratulujuuę
Nie wpadaj w panikę,daj chwilę organizmowi,zeby to wszystko "zaakceptował".Napewno ruszy,ale nie pozwól teraz żeby Cię przybyło,trwaj dalej w tym co robisz,a napewno osiągniesz to co sobie założyłeś. Każdy organizm jest inny,ale u mnie też kiedy jestem na dietach są takie chwilowe przestoje,ale potem kg spadaja nadal.Napewno wiesz,ze im blizej celu to jest ciężej.Zawsze sobie tłumaczę,ze pracowałam na tłuszcz dośc długo,ale pozbyć bym się go chciała momentalnie.Tak się niestety nie da. Powodzenia,trzymam kciuki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może.......
odchudzanie weekendowe Bardadyna? Nie musi być to akurat w weekend,ale zasady są fajne i skuteczne,jest szansa przyspieszenia metabolizmu. Wejdz na stronę www.dietastrukturalna.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×