Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MarekkMarekkk

Co robić?naciska mnie na ślub kobieta a ja mówiłem NIe od samego początku

Polecane posty

Gość MarekMarekkkk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarekMarekkkk
a wy żenicie się z każda kobieta z którą sie spotykaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczytałam trochę i uważam że jesteś egoistą ona jest ślepa bo zakochana a ty?jakbyś chciał dać jej szanse to odszedłbyś od niej definitywnie trochę by popłakała i w końcu zafzeła by żyć normalnie i ty też miałbyś okazje kogoś poznać bo sorry ale nie tylko dla kobiety 30 lat tojuż odpowiedni wiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź ją zostaw, jeśli masz trochę serca. Możesz nam tu się żalić, że jej nic nie obiecywałeś, ale widocznie sama sobie zrobiła nadzieje. Po prostu zerwij z nią, żeby miała szansę ułożyć sobie życie z kimś, kto na nią zasługuje. Tylko musisz ją zostawić, a nie powiedzieć "kochanie, to Ty szukaj sobie męża, a ja Cię będę dalej stukał".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym może zajść w ciąże i co wtedy?ale coś mi sie wydaje że jakby odeszła to byś za nią zatęsknil może tylko ci sie wydaje ze jest ci obojętna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KO __ Bieta
Nie rozumiem, dlaczego się Marka czepiacie... On chyba wyraźnie powiedział, że nie kocha, że nie chce ślubu? Powiedział! Dziewczyna, albo to akceptuje, albo nie. Jeśli nie, to niech Ona odejdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóz dziwczyny mysla że może z czasem pokocha a skoro facet wie ze tak nie bedzie to on to powinień zakńczyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarekMarekkkk
poprzedniczka dobrze piszesz.Mieliśmy keidyś przerwe ona nawet spotykała sie przez jakiś czas z miom kolega tzn takim znajomym nie bliskim ale on ją olał bo ciagle go porównywała do mnie jelsi jej się coś w jego zachowaniu nei podobało to płakała szybko sie na to zdenerwował i miał dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie facet jest w porządku postawil sprawę jasno - babki nie kocha, jest z nią w związku kumpelsko-seksualnym, dobrze mu się z nią gada i sypia, ale nie ma zamiaru tworzyć z nią rodziny tak było od początku, on jej to powiedział po polsku, więc powinna zrozumieć nic się nie zmieniło nie wiem, o co czepiacie się faceta skoro babka spała z gościem, który jasno jej powiedział, że "ślubu z tego nie będzie" to miała do tego prawo i na to ochotę nikt tu nikogo siła nie trzyma ani nawet nie okłamuje facet jest w porządku babce sie coś uroiło, że co? że sex to jakiś dowód miłości, czy co? tak do 16-stolatki myślą dorosła była a może, ze facet się przyzwyczai i z wygody i z tego przyzwyczajenia się z nią ożeni? żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarekMarekkkk
Ewa33 dobrze to ujęłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja równiez uważam, że facet jest ok. Nie ściemnia, nie obiecuje. Stawia sprawę jasno, a kobieta zgodziła sie na taki układ. Nikt nikogo nie może zmusić do miłości. Jest im razem dobrze, to albo niech tak zostanie, albo, jeżeli ona nie może tak zyć, niech odejdzie. Nie rozumiem tylko, jak ona wiedząc jak wygląda sytuacja, może nalegać na ślub? To poniżające:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest fair że jej tak mówi ale czy fair jest bycie z dziweczyną która go tak bardzo kocha?postaw sie w jej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarekMarekkkk
no własnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksladdf
rózne osoby są zakochane cierpia w miłości ale kazdy zwiazek coś daje ,nei ma tego złego co by na dobre nie wyszło kiedys przestaje nam zalezec na kims a nauczeni doswiadczeniem coraz bardzeij sie uodparniamy wiemy czego unikac czego nei chcemy z kazdej sytuacji płynie nauka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jemu odpowiada taki układ jej nie odpowiada taki uklad no to kto, do cholery, ma wyjść z tego układu? ten, co mu pasuje, czy ten, co mu nie pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie lepiej żeby sam to zakończył łatwo powiedzieć bo jej powiedziałem jak ktos kocha to jest głuch samo fakt że sypiasz z nia mieszkach?po jasną cholerę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On był w porządku, dopóki ona nie była zakochana. Teraz to ona i tak słyszy, co chce usłyszeć, bo nie widzi świata poza nim i nadal będzie się łudzić. Jak autor by uważał, że jest taki "w porządku", to by pewnie nie zakładał tego wątku. A ja mówię, że jak ma trochę litości nad nią, to ją powinien zostawić (ona nie odejdzie), żeby mogła sobie ułożyć życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki ja bym w życiu tak sie nie poniżała ale skoro ona sama boi się podjąc takiej decyzji to niech on ją podejmię sypiając z nią mieszkając itd na pewno jej nie pomaga w odejściu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mozesz dac próbke tego, jak z nia rozmawiasz o naszym zwiazku ? Jakich słów uzywasz, jak to formułujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te wyrzuty sumienia też świadczą chyba o jego ludzkich uczuciach;):). Jedno jest pewne, poplątany układ;) powiedz mi Marku, jak ona argumentuje swoje naciski, bo dla mnie to wszystko jest dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam ,że od samego początku jasno postawiłeś sprawę. pytasz co robić ? a co ty chcesz ? chcesz odejść - to odejdz.nie piszesz co chcesz zrobić ale chyba wiesz co chcesz? czy się mylę? chcesz to ciągnąć bo tak ci wygodnie - to zrób to. skoro ona godzi się na taki układ to robi to na wlasną odpowiedzialność i na wlasną odpowiedzialność się łudzi, że twoje uczucia ulegną zmianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabelka1231
Autor nie ma jaj i chce, żebyśmy za niego podjęły decyzję. Myślę, że strach przed płaczem i histerią partnerki uniemożliwią mu zakończenie związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaa ubezwłasnowolnijcie kobiety niech faceci za nie decydują z kim chca spać, z kim chcą mieszkać, z kim chcą lub nie chcą zerwać a baby-głupole będą zadowolone jak drzewiej, w jakimś może XVIII-XIX wieku, bo już w ogóle będa zwolnione z myślenia i decydowania takie głupie żyjątka "bo ja kocham i nie moge bez niego żyć" ręce opadają do samej ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że laska jest dziwna, to jedna sprawa. Marku, niby masz prawo trwac w tym układzie, niby postawiłeś sprawe szczerze. Ale ja na twoim miejscu nie umiałabym spojrzec na siebie w lustro. Na twoim miejscu powiedziałabym dziewczynie, że jak zaczynaliśmy "zwiazek", to było jasne - jest to układ polegający na seksie i kumpelstwie, bez miłosci i bez zobowiazań. Teraz ona oczekuje od ciebie czegos, czego ty jej nie mozesz dac, bo jej nie kochasz, wiec chcesz zerwac ten uklad, bo chcesz byc fair. Po prostu nie umiałabym prowadzić takiego czegos z osoba, która się męczy w tej sytuacji. A w ogóle to jak ona wpadła na pomysł, że weźmiecie slub, skoro cały czas jej mówiłeś, że nie chcesz slubu ?Coś mi sie wydaje, ze ty nie rozmawiasz z nią na powaznie i w ogóle nie za czesto - tylko jak przyciśnie, a wtedy pół zartem pół serio. Bo nie chce mi sie wierzyc, że ty mówisz "nie kocham cie, nigdy nie wezme z toba slubu" a ona na to "alez wexmy ślub"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostaw ja, wyrzuć z mieszkania. ona sama tego nigdy nie zrobi. taki typ kobiety. zawsze będzie miec nadzieję, ze zmienisz zdanie. ktoś tu wspomniał o \"Gorzkich godach \" Polańskiego. może obejrzyj ten film jako przestrogę - tam też się tak zaczęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie to mają różne pomysły. No i rzeczywistosć jest zawsze przefiltrowana przez tego, kto akurat opowiada. Jakby spytać tę pania, to pewnie co innego byśmy usłyszeli. Mój ex (rzadko sie widywalismy, mieszkalismy daleko od siebie) w piatek napisał mi maila, na końcu było, ze mnie kocha. W sobote pojechał na imprezę, a we wtorek napisał, że mnie "lubi" i ma nadzieję, ze zostaniemy w kontakcie, ale on poznał na imprezie jakąś dziewczynę i sie zakochał. I co - oczywiscie nie miał sobie nic do zarzucenia, no bo co on poradzi, ze sie zakochał. Tylko moze nie musiał mi co chwile mówic, ze mnie kocha, mógł mi powiedzieć, ze coś mu nie pasuje w tym zwiazku. Ale według niego wszystko zrobił OK. Dlatego ja bym tak nie do końca wierzyła, ze autor taki uczciwy i szczery. Widac, ze wygodnicki jest i tłumaczy sobie wszystko tak, zeby mu pasowało. Nie chce laski zostawic, bo sie boi histerii i scen po rozstaniu. Ale nam opowiada - ze to dla niej, żeby nie cierpiala, da jej czas, zeby jej uczucie sie wypalilo i wtedy sama odejdzie. Jasne. Tchórz z ciebie, Marku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarekMarekkkk
ona sie boi ze moge byc z inna ze innej moge dac ślub ze sie ożenie jak zakonczymy związek.Póki co to ona mieszka u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×