Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niclas

Czy liczycie się ze zdaniem partnera przy wyborze ginekologa?

Polecane posty

"Oto warunki rekrutacji na Pomorska Akademie Medyczna z miasta moich narodzin http://www.ams.edu.pl/index.php?cid=2908 . Nie dosc , ze wiek w zadnym punkcie nie jest warunkiem przyjecia to jeszcze moge sobie isc na zaoczne rowniez. pelen zakres uslug, ze tak powiem." to weź sprawdz co to są na AM studia zaoczne :) zobaczysz ze to bynajmniej nei to samo co na wszystkich innych uczelniach :) doprawdy kochany, kompromitujesz sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Droga papuzanko26 eksperymenty sa wielce pouczajace, poniewaz dopiero empirycznie mozna sie przekonac o slusznosci pewnych teorii. Jak nie zaprosisz swojego faceta na badanie to nie bedziesz wiedziec jak zareaguje. dzieki szerogom eksperymentow moglem sie przekonac jak kobiety zmieniaja szybko zdanie gdy cos nagle naprawde sie wydarzy. Bylem kiedys z kobieta co to nigdy facet jej nie rzucil i ze ona nie skomle nigdy o zainteresowanie faceta. jej stosunek do tematu zmienil sie radykalnie gdy ja rzucilem. skomlala jak suka zebym wrocil do niej. gdy juz sie przekonala,ze naprawde jej nie chce to proponowala mi zebysmy sie spotykali tylko dla sexu bo bylo tak fajnie. 1.5 roku po naszym rozstaniu przysylala mi smsy typu, ze tylko z nia moge byc szczesliwy i ja o tym wiem, ze tydzien we dwoje na costa brava zmieni wszystko i takie pierdoly. swoja droga jej maz to skomlal jak pies zebym sie odczepil od jego zony ;) , a przeciez mogl ja lepiej pilnowac :). no pomijam juz tu kwestie, ze o tym, ze jest mezatka dowiedzialem sie dopiero po naszym pierwszym spotkaniu i to tuz po n-tym bara bara, az mnie troche zatkalo ale to juz inna historia. wiec realia to ja znam bardzo dobrze, a eksperymenty pokazaly, ze punkt widzenia zmienia sie wraz z punktem siedzenia. A zazdrosne to bardziej sa kobiety co moje eksperymenty potwierdzily rowniez, a pokretne to istoty sa, ze poezja i oszukancze. mialem kolezanke, ktora to miala faceta ale ona ze szczecina, a on z irlandii. no i poprosila mnie zebym do niej przyjechal i pomogl jej bo pisala dla siostry prace magisterska. no i tak sobie siedzimy, pijemy winko, a ze bylem autem to zaproponowala zebym u niej nocowal. no ok nocowalem u niej nie raz, wiec spoko. ale w trakcie jak sobie tak siedzielismy i winko pilismy zadzwonil jej facet. no i slysze co do niego mowi, a mowi , ze kolega pojechal juz do domu. potem ow kolezanka organizowala sylwestra gdzies tam w gorach i mnie zaprosila ale oczywiscie rzekla, zebym nie bral swojej dziewczyny bo nie chce scen zadnych, a jej plan byl dosc pokretny bo ja mialem jej sluzyc do wzniecenia zazdrosci u jej faceta. takze bajeczki o zaufaniu itd to sa dobre dla malolatow nie dla kogos kto troche przezyl i widzial i slyszal nie jedno. W necie jest gdzies filmik jak to doktorek bada pacjentki, szuka u nich punktu G itd. I do niego chodza panie i nie narzekaja, bo sa na tyle glupie i tepe, ze nawet nie potrafia rozpoznac kiedy to juz jest molestowanie. I wybacz, zeby jakis obwies mowil mojej lasce jak ja ja mam posuwac i ze potrzebne jest jej porzadne rzniecie. doslownie takich tekstow uzywal i ma dalej pacjentki. wiec spoko jakbym mial miec taka tepa babe to juz wole uprawiac rekodzielo do konca zycia niz zadawac sie z takimi tepakami. jak chcesz moge Ci poszukac linka do tego filmiku o znanym warszawskim ginekologu i poczytasz sobie komentarze ludzi itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
w.w.w kompromitujesz to Ty sie. Bo po pierwsze nie ma limitu wiekowego na PAM'ie po drugie ja napisalem, ze sa studia stacjonarne i niestacjonarne na PAM'ie. A czy ja pisalem cos na temat czym sa studia zaoczne ? napisalem tylko, ze sa takowe jak i stacjonarne sa. mozna sobie wybrac. Zapewne nawet nie obejrzalas sobie strony PAM'u , bo bys pierdol takich nie pisala. ale rozumiem tonacy chwyta sie brzytwy :P. wiec czym ja niby sie kompromituje ? To Ty stwierdzilas, ze moja luba nie zna realiow, bo na studia jestem za stary. zapodalem Ci linka z informacjami z Pomorskiej Akademi Medycznej gdzie wyraznie jest napisane , ze to Ty sie kompromitujesz swoja wypowiedzia i nieznajomoscia rzeczywistosci. ale ok zaklinaj sobie dalej rzeczywistosc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też_popieprzony, pamiętasz, jakie było hasło wyborcze CDU w pierwszych wyborach po zjednoczeniu Niemiec? Keine sozialistische Experiment. No więc ja znowu protestuję, bo w poważnym związku nie robi sie eksperymentów, bo to podważa kulturę zaufania między ludźmi. A zaufanie, owszem, to jest fundament związku. Rzekłbym nawet, że jeśli nie ma zaufania, to tak naprawdę nie ma związku. Zaufanie to nie jest mrzonka, ale dojrzałość emocjonalna i odwaga serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
w.w.w. odpowiedz na moj poprzedni post co do PAMu lepiej . spoko zartowalem, nie musisz odpowiadac bo oboje wiemy, ze sie osmieszylas wiec lepiej to przemilczec :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez popieprzony, rozumiem argument, ze moze sie zdarzyc, ze lekarz naduzyje swojej \"wladzy\" nad pacjentka. faktycznie przyklad tego doktora pokazuje,ze zdarzaja sie i tacy, ale nie mozemy od razu skreslac wsyzstkich ginekologow mezczyzn bo jeden okazal sie wyrodny. mnie nie miesci sie w glowie, ze kobieta moglaby na takie badanie pozwolic. byc moze masz racje, sa kobiety, ktore nie maja odwagi zwrocic lekarzowi uwagi,ze robi cos nie tak, a moze nie wiedza,ze badanie nie powinno tak przebiegac. moze niektore traktuja jego uwagi zupelnie powaznie, za cenne wskazowki i nie przeszkadza im sposob w jaki wyraza sie lekarz. dlatego moze powinno sie naglasniec podobne przypadki mowiac kobietom gdzie lezy granica miedzy badaniem a molestowaniem. rowniez prawo powinno odpowiednio traktowac takie przypadki. ja tez spotkalam sie z podobnym zachowaniem, choc nie bylo w tym molestowania fizycznego. raz jeden trafilam do lekarza, ktory moim zdaniem obrazil mnie i juz wiecej do niego nie poszlam. mials swietnie wyposazony gabinet i w zasadzie sprawial wrazenie dobrego fachowca, ale komentarze jakie rzucil w sprawie tego,ze nie planuje poki co dziecka, ze depiluje wzgorek lonowy itp uznalam za obrazliwe co zreszta powiedzialam i to byla moja ostatnia wizyta u niego.nie bylo w tym nic z erotycznego podtekstu, ale przekroczyl pewna granice wlazac w nieswoje sprawy. ale spotkalam sie tez z podobnym zachowaniem ze strony kobiety lekarza, ktora skomentowala fakt brania przeze mnei pigulek w takim wieku, rzucala jakies sugestie odnosnie zmiany partnera bo czas na dziecko i inne takie wszystko sarkastycznie, czasem wrecz z agresja. tez nie poszlam wiecej. ale wracajac do etamtu, czy fakt ze spotkalam sie z obrazliwym zachowaniem ze strony lekarza faceta i lekarza kobiety to znaczy, ze powinnismy w ogole zlikwidowac cala instutucje ginekologow? no bo badzmy sprawiedliwi, skoro i facetom i kobietom zdarza sie przekroczyc granice, to w ogole zlikwidujmy ten dzial medycyny. jako znawca sam bedziesz ocenial powonieniem czy twoja partnerka ma infekcje, nadzerke (chcialabym to zobaczyc), miesniaki macicy itp. ja jestem swiadoma zagrozen jakie moga mnie spotkac, ale bez przesady. jestem tez zdolna do oceny sytuacji i podjecia odpowiednich decyzji. byc moze faktycznie zaliczasz swoja kobiete do tych tepych ktore nie rozpoznalyby ze lekarz przekracza granice, a moze boisz sie,ze jeszcze by jej sie spodobalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
no akurat zeby stwierdzic nadzerke to nie trzeba byc wielkim filozofem to po prostu widac na szyjce :). no ale nie o to tu chodzi. jesli Tobie pasuje i Twojemu facetowi, ze chodzisz do faceta to nie widze problemu. ale chyba przyznasz mi racje, ze kwestie molestowania to raczej mezczyzni sa w tym biegli i maja tendencje do tego. nie wiem czym to uwarunkowane jest ale takie sa fakty. gdzies ktos tam dane statystyczne zebral , ze na medycynie 70% to panie ale juz wsrod ginekologow to 70% to panowie. dlaczego ? odpowiedz sobie sama. co prawda czytalem ostatnio dane z usa to proporcja sie zmienia co do pan ginekologow ale to wlasnie z tego powodu , ze w usa mozna latwo zostac oskarzonym o molestowanie. u nas przypadek tego doktorka o ktorym wspomnialem to podejrzewam nie odosobniony przypadek. a uwagi lekarzy na temat golenia lona itd o ktorych wspomnialas wynikaja wlasnie z tego poddanczego stosunku lekarz-pacjent. no ale to juz inna kwestia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolek01
Papuzanka, odnosnie estetyki badania ginekologicznego - zauwaz ze porod jest duuuzo mniej estetyczny od wizyty u ginekologa, a wielu mezczyzn jest wrecz zmuszanych przez swoje partnerki do uczestnictwa w tym wydarzeniu. Na odleglosc widac wiec niescislosc waszej kobiecej logiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
To widac,slychac i czuc ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolek, nie wiem skad bierzesz takie rewelacje, ze kobiety zmuszaja partnerow do uczestnictwa w porodzie.ja nie slyszalam o tym. natomiast mysle,ze to wpsolne rodzenie to jest taka troche moda i trend i my sami czujemy sie zobligowani do tego wspolnego rodzenia. faceci, bo przeciez kumple mogliby pomyslec, ze jeszcze boi sie widoku krwi czy cos a kobiety, bo zwyczajnie chca miec kogos przy sobie bo porod to przeciez nie 10 min tylko kilka godzin. sama jestem temu wspolnemu rodzeniu, wlasnie ze wzgkledu na watpliwa estetyke przeciwna, ale moj partner uwaza to za jak najbardziej normalne i byl zaskoczony, ze w polsce wspolny porod to nowosc. uwazam,ze nie powinno sie absolutnie zmuszac partnera do uczestnictwa w porodzie, jesli ktos wymusza to na partnerze, to jest to nie w porzadku. ale moim zdaniem to jednak troche inny wymiar niz badanie ginekologiczne. porod jest uwazany za pewne \"mistyczne\" przezycie, bo w koncu rodzi sie nowe zycie, jest to cos wzruszajacego mimo wsyztsko, dlatego czesto pary chca przzywac ten moment razem.w dodatku np tu gdzie meiszkam wyglada to tak,ze partner stoi przy glowie partnerki, nie ma wiec doslownie \"wgladu\" w to co dzieje sie miedzy jej nogami. jest wiec po to, by podac jej wode, pomasowac, potrzymac za reke.ale przede wszystkim chodzi tu o wspolne przezywanie tej chwili jaka sa narodziny wspolnego potomka wiec nie mowcie,ze mozna to porownac do badania, ktore trwa 2 minuty. nie ma tu niescislosci, to zupelnie inny wymiar psychologiczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieprzony, jeśli przemilczam Twoje wypowiedzi to nie dlatego że się ich boję czy też dlatego ze mnie \"zażyłeś\", tylko dlatego że nie lubię słownych przepychanek. probowałam z Tobą rozmawiać kulturalnie, to wyjechałeś z wycieczkami osobistymi do mojego męża. przez trzy posty to sobie możemy powtykać, ale na dłuższą metę mnie to nie bawi. znam lepsze rozrywki. nie twierdziłam że statut uczelni zabrania ludziom w pewnym wieku kandydowac na studia tylko że nie przyjmują. fakt, nieściśle napisałam - nie tyle nie przyjmują, ile raczej starają się nie przepuszczac. po co komu lekarz który zaczyna praktyki zawodowe w wieku 40 lat i po pieciu latach pracy juz mu sie rece trzesa?... ale startuj na studia, prosze Cie bardzo :) a zeby stwierdzić nadżerkę trzeba jednak być lekarzem. zapewniam Cię że Ty jej nie stwierdzisz. więc wizyta lekarska i tak jest konieczna. nie mówiąc o tym że samo stwierdzenie nadżerki nie załatwia sprawy, a wyleczenie jej bynajmniej nie jest proste ani tanie. tym bardziej warto miec dobrego stałego lekarza. NAWET jeśli to facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanowiła mnie pewna rzecz.. Jak kobieta idzie do faceta ginekologa który jej tam wkłada palce..to piszą, że jest to tylko badanie i tylko lekarz dla którego jest to niby tylko kolejna pacjentka i go ona zupełnie nie rusza...Ciekawe natomiast jest to, że wiele z tych kobitek często pisze, że gdy idzie do kobiety gin to wtedy nie chce żeby ta lekarka przecież profesjonalistka dla której do też jest tysięczna pacjentka..wręcz obawia się, że będzie oceniać jej celulit, wałeczki na brzuchu czy boczkach, figurę, makijaż itp itd. Przecież to jest podobno TYLKO lekarz który ma zbadać i wydać diagnozę. Kurde czy to nie jest pokrętne myślenie!!?? Więc niby facet gin jest dla niej bezpłciowy, ale kobita ginekolog już nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfon07
Sądzę że osiągnąłem już pełną wiedzę w temacie który mnie interesował czyli:ciało kobiety jest jej własnością,facet lekarz przestaje być prawdziwym mężczyzną gdy przekroczy próg gabinetu a kobieta przestaje być kobietą jest pacjentem,nie liczycie się ze zdaniem partnera bo wasz lekarz jest milszy,delikatniejszy ma właściwe podejście do waszej kobiecość.rodzi się pytanie dlaczego przecież w gabinecie nie jesteście kobietą tylko przedmiotem badań.popieprzony jeszcze walczy na wszystkie możliwe sposoby ale nie ma szans bo nie dopuszczacie do siebie żadnych argumentów.po ostatniej wypowiedzi niclasa mogę powiedzieć"i ty też brutusie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz, wypowiadam sie na zasadzie gdybania, bo nigdy nie mialam takiego podejscia do sprawy czy problemu i nigdy o tym nie slyszalam od kolezanek. moze dlatego,ze miedzy kobietami zawsze jest jakas potrzeba wspolzawodnictwa i ze kobiety sa mimo wszytsko bardziej krytyczne wobec siebie? mowi sie w koncu ze wiekszosc facetow nawet nie wie co to jest cellulit a my kobiety zamartwiamy sie tym jakby to byl koniec swiata. nie myslcie, ze oto znalezliscie jakas kolejna niescislosc w naszym argumentowaniu, zaznaczam,ze ja nie mam taliego podejscia do sprawy,ze wole do faceta niz do kobiety bo kobieta jest zlym fachowcem, nasmiewa sie z moich walkow tluszczu i nie wiadomo co jeszcze wiec nie dotyczy to mojej osoby, nie moge argumentowac z wlasnego doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"po ostatniej wypowiedzi niclasa mogę powiedzieć"i ty też brutusie"." dlaczego właściwie? za piękne i dorosłe stwierdzenia o zaufaniu?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatem droga Papuzanko26 przyznajesz, że wiesz w jaki sposób myślą kobiety ponieważ jesteś jedną z nich prawda?? Ja natomiast jestem facetem jak i pozostali panowie którzy tutaj piszą..zatem stąd wniosek,że wiem jak myślą faceci ponieważ jestem jednym z nich zgadza się? Zatem.. Może mi się nie podobać, że moja niunia idzie do faceta ginekologa ponieważ wiem jak facet myśli i jaką może mieć frajdę "badając" moją niunię, bo wiem jaka sprawia mi to frajdę. Dlaczego obcemu facetowi mam to mam pozwolić, bo to lekarz?? Jakos ten argument mnie nie przekonuje.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kulfon, troche przeinaczasz. zgadzam sie,ze lekarz za drzwiami gabinetu staje sie lekarzem, nie facetem (przynajmniej ja tak do tego podchodze), ja jestm pacjentem przychodze z konkretnym problemem i licze na to,ze fachowiec udzieli mi odpowiedniej rady. ty dolozyles do tego jeden argument, bo tak ci na reke, a mianowicie to,ze lekarz mezczyzna jest delikatniejszy i ma wlasciwe podejscie do naszej kobiecosci. fakt, padlo tu na forum takie haslo,ze mezczyzni jako lekarze sa delikatniejsi, ale juz dawno odstapilismy od tego stwierdzenia, bo plec nie swiadczy o tym,ze lekarz jest delikatniejszy czy leszy, bardziej fachowy wiec nie podsycaj dyskusji haslami, ktore nie sa prawdziwe. to o czym mowie ja i www to stwierdzenie, ze nie plec jest wazna a fachowosc. jescze raz powtorze co powedzialam, plec nie ma dla mnie znaczenia,ale znaczenie ma dla mnie to,czy lekarz jest dobrym specjalista, w wizytach, nawet profilaktycznych keidy nic sie nei dzieje zlego, nie chodzi o to,zeby sobie taka wizyte odwalic uspoajajac wlasne sumienie. zeby badanie mialo sens musi byc prawidlowo wykonane a tu liczy sie przede wszystkim wiedza lekarza, wyposazenie gabinetu no i samo podejscie do pacjentki, czy odhaczam ja jak kolejny krzyzyk, czy tez traktuje ja indywidualnie. i dlatego jesli znajdzie sie dobrego specjaliste, to sie go trzyma bo to skarb! i czasem zdarza sie tak, ze takim specjalista jest facet! nie jest prawda,ze nie dopuszczam do siebie zadnych argumentow, rozumiem,ze facet moze sie czuc zagrozony, bo w koncu jakis obcy facet dotyka jego partnerki, ale dla mnie nie do przyjecia jest postaw kiedy facet mowi,ze jego partnerka jest jego wlasnoscia a tak wyraznie powiedzial tez popieprzony. wsyztskie wasze argumenty tocza sie tak naprawde wokol jednego-nie bedzie mi tu jakis fagas do mojej kobiety sie dotykal i przytaczacie przyklady-tu molestowanie przez faceta gina, tu jakies eksperymenty na wlasnej dziewczynie,zeby udowodnic ze on atez ma takie odchyly.,a ja usiluje pokazac, ze niektore z nas sa duzymi dziewczynkami, ktore decyzje moga podejmowac same i doskonale wiedza kiedy dzieje im sie krzywda i niektore z nas maja partnerow, ktorzy ufaja ich wyborom i wiedza,ze na pewnych sferach zycia sie nei znaja i nigdy nie dowiedza sie jak to jest byc kobieta i po prostu pezne sprawy dotycza tylko kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .w.w.w
"Papuzanka26 - coz, wypowiadam sie na zasadzie gdybania" "Facet303 - Zatem droga Papuzanko26 przyznajesz, że wiesz w jaki sposób myślą kobiety ponieważ jesteś jedną z nich prawda??" no przecież pisze że nie wie, że gdyba, że może... :) ja w sumie nie wiem, tez nigdy nie myslalam w ten sposob. jak ide do ogólnego (a to babka) i zdejmuje bluzke do osłuchu to nie myslę o tym że lekarka mi ocenia biust... wiec nie wiem na ile to realny powód. ale jesli ktoś taki powód podaje to jest to też jakiś aspekt sprawy. "Może mi się nie podobać, że moja niunia idzie do faceta ginekologa ponieważ wiem jak facet myśli i jaką może mieć frajdę "badając" moją niunię, bo wiem jaka sprawia mi to frajdę." tylko że Ty ją "badasz" a lekarz ją bada. co innego "zabawa w doktora" a co innego prawdziwe leczenie. poza tym - lekko prowokacyjnie - ja rozumiem że dla Ciebie Twoja niunia jest najbardziej podniecającą kobietą na świecie, ale dla ginekologa wcale taka być nie musi prawda? ;) nie bierz tego na serio, żartuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet, umiesz ty czytac? wyraznie napisalam,ze nie wypowiadam sie za siebie, bo to co opisales nie jest moim zdaniem. i nie, nie mozna brac mojego zdania jako zdania wszystkich kobiet na swiecie, chyba masz wiecej niz 5 lat i wiesz doskonale,ze kazdy z nas jest inny i ma inne poglady na zycie. wiec nie mow mi, ze oto ja wypowiedzialam sie za wszystkie kobiety, bo jestem jedna z nich i wiem jak mysla. oczywiscie,ze moze ci sie nie podobac jak lekarz bada twoja niunie, ale podlaczam sie do www - badanie u lekarza to nie to samo co zabawaw doktora w domu. poza tym nie wpadaj w jakas histerie, nawet jesli lekarz badajac twoja dziewczyne pomysli sobie "hmm niezla laska" to jesli nie zrobi nic odbiegajacego od procedury lekarskiej to w czym problem? w tym ze pomyslal? rownie dobrze to samo moze sobie pomyslec ratownik na plazy, pierwszy lepszy facet na ulicy i co? rozumiem,ze chodzi wam o to,ze badanie dotyczy specyficznych rejonow, ale ja nie widze problemu jesli nei zostana przekroczone pewne granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czuje się urażony www. Podałem moją niunię jako przykład. Moja może nie być w jego typie, ale Ty na przykład możesz być. Zatem uważasz, że będzie traktował Cię tylko jako pacjentkę? Dla Ciebie to rzeczywiście może jest tylko badanie, ale wtedy dla Twojego lekarza nie. Dlatego nie życzę sobie żeby inny facet miał przyjemność z smyrania mojej dziewczyny. W związku z tym wolę żeby intymne miejsca mojej dziewczyny badała kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W mojej miejscowości nie ma tylko dwóch lekarzy :) Jednakże nie wybiorę niekompetentnego lekarza faceta, ale uszanuję wolę partnerki ponieważ szanuję jej uczucia. Będę starał się znależć najlepszego lekarza faceta który jest w moim mieście, bo jednak jest ich bez liku, a lekarek po prostu nie brałbym pod uwagę. W ten sposób ja miałbym fachową opiekę medyczną, a moja partnerka spokojne sumienie. Prawda jakie to proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolek01
Papierowe Nozyczki Raz na rok (czy nawet raz na pol) moge przejechac sie na badanie do innego miasta. Papuzanka Oczywiscie porod i badanie ginekologiczne roznia sie pod wieloma wzgledami. Skoro jednak kobieta nie widzi zadnych przeciwwskazan dla swojego partnera, aby byl przy porodzie, przeciwnie, bardzo jej na jego obecnosci zalezy, zupelnie nie rozumiem jakie moga byc przeciwwskazania przeciwko wspolnej wizycie u ginekologa? Wyobraz sobie, ze moja partnerka podczas ciazy chciala, abym towarzyszyl jej podczas kazdej wizyty kontrolnej i jakos nie miala najmniejszych oporow przed tym, ze ogladam ja podczas badania (w koncu oglladam ja na codzien w innych, rownie wstydliwych sytuacjach). Bardzo mi sie spodobalo sformulowanie "wspolna intymnosc". Albo akceptujesz to, ze od pewnego momentu Twoje cialo oraz psychika nie nalezy juz w 100% do Ciebie, za to dostajesz w zamian na wspolwlasnosc psyche i some partnera, albo nadal, nawet bedac w zwiazku decydujesz sie pozostac niezalezna. Nie oczekuj jednak w tym przypadku, ze trafisz na partnera, ktory bedzie ci w 100% oddany. Jesli to akceptujesz, Twoja sprawa, w koncu mozliwosc przeroznych kombinacji w zwiazkach jest praktycznie nieograniczona. Nie widze jednak sensu potepiania osob, ktore swoje relacje partnerskie ukladaja w sposob inny niz Ty to robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet303 - Moja może nie być w jego typie, ale Ty na przykład możesz być. Zatem uważasz, że będzie traktował Cię tylko jako pacjentkę? Dla Ciebie to rzeczywiście może jest tylko badanie, ale wtedy dla Twojego lekarza nie. tylko ze ja nie siedzę w jego głowie i nie mam pojęcia co on myśli. więc jakie mam podstawy żeby od razu krzywdzić człowieka podejrzeniami o złe zamiary, skoro on mi do tego nie dał ŻADNYCH podstaw? tylko dlatego ze jest mężczyzną?.... to podobnie jak w tej starej przypowiastce - potencjalnie każdy mężczyzna jest gwałcicielem bo ma penisa. też krzywdzące założenie, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolek01 - Nie widze jednak sensu potepiania osob, ktore swoje relacje partnerskie ukladaja w sposob inny niz Ty to robisz. ale jakoś panowie tu się wypowiadający czują się w prawie potępiać nasze relacje partnerskie, tak? :) vide sugestie że mąż mnie zdradza czy że jak nam nasi mężczyźni pozwalają chodzić do facetów ginekologów to na pewno mają nas w dupie bądź nie są samcami itd. to jest fair?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
www, a czy Ty potrafisz zrozumieć, że możesz krzywdzić swojego partnera idąc do faceta gin który będzie Cię dotykał i to w tak intymnym miejscu? Jesli Twój facet nie ma nic przeciwko to oki, ale ja mam. Zatem jeśli jest wybór pójść do kobity lekarza która jest tak samo dobra to co wciąż wolisz puść do faceta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolek ale ja wcale nie potepiam takich kobiet. mowie tylko, ze ja nie zgodzilabym sie na obecnosc mojego partnera przy badaniu ginekologicznym bo nie widze potrzeby i nie jest to estetyczne wiec nie chce,zeby taka ogladal mnie moj partner. i powtarzam- badanie ginekologiczne a wspolny porod to dwie zupelnie inne sprawy, inny wymiar \"duchowy\" powiedzialabym. mam wrazenie,ze ty odbierasz tylko ta fizyczna strone, wiec dla ciebie i tu i tu rozlozone nogi, tu i tu wziernik, tu i tu obmacywanie wiec co za roznica. jest roznica bo rodzi sie dziecko a tu lekarz mowi o tym,ze wydzielina jest normalna, nie ma nadzerki, szyjka czysta. powiedz mi po co mialabym ciagnac na takie badanie mojego faceta? jaki w tym cel? co mialoby to udowodnic? ja tez nie rwalabym sie do tego,zeby np tpwarzyszyc facetowi podczas badania prostaty, mysle,ze czulby sie skrepowany jeszcze dodatkowo moja obecnoscia. napisales,ze twoja partnerka chciala zebys jej towarzyszyl kiedy byla w ciazy, nie napisales,czy brala cie ze soba takze na standardowe kontrole nie bedac w ciazy a zapraszajac do gabinetu. ciaza i porod to zupelnie inna sprawa niz standardowe badanie. ja nie rodzilam, ale kiedys rozmawialam z moja mama i mowilam o tym,ze nie wyobrazam sobie rodzic na jakiejs wielkiej sali (tak rodzila moja mama) wsrod innych gdzie lekarze i tlumy pielegniarek zagladaja ci meidzy nogi,na co moja mama powiedziala,ze podczas porordu jest ci wszystko jedno i zeby ci nawet tramwaj przejechal z widzami to masz to gdzies. i moze tak jest,ze koieta przed proodem chce zeby bylo estetycznie, pieknie i milo,ale w trakcie to juz jej to wisi bo tak jest skupiona na rodzeniu. wiec moze i ja mialabym w nosie,ze facet oglada mnie w krwi, kupie i siuskach, ba w ogole wisialoby mi czy mnie oglada i co sobie mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym wiedziala,ze kobieta lekarz jest tak samo dobra jak moj lekarz to zastanowilabym sie i moze zmienila lekarza,ale pod warunkiem,ze uslyszalabym jakis sensowny argument. bo gdyby facet powiedzial mi tekst w stylu tez popieprzonego,ze mam wybor albo jego-ogiera w lozku albo gina faceta i ze wkurwia go,ze jakis obcy facet bedzie mnie smyral, to chyba strzelilabym go w paszcze. musisz tylko zrozumiec jedna rzecz,ze lekarza nie powinno sie tak zmieiac jak rekawiczki, bo za kazdym razem zakladasz nowa karte, nowa historie choroby i lekarz na nowo musi cie poznawac i twoje cialo. jesli nic zlego sie nie dzieje, to zmaina lekarza nie jest problemem. gdybym jednak chorowala na jakies przewlekle schorzenie, to wolalabym nie zmieniac lekarza jesli nie mam zastrzezen co do jego fachowosci, bo zanim kolejny lekazr mnie pozna i "przetestuje" swoje sposoby leczenia to sporo czasu uplynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Facet303 - www, a czy Ty potrafisz zrozumieć, że możesz krzywdzić swojego partnera idąc do faceta gin który będzie Cię dotykał i to w tak intymnym miejscu?" tzn szczerze mówiąc nie mogę :) mój jakoś nie zgłasza krzywdzenia, a miał już okazje do tego. ale rozumiem że kogoś może, tylko nie zgadzam się na robienie z tego normy, a z tolerancji względem tego nie-normy. "Jesli Twój facet nie ma nic przeciwko to oki, ale ja mam. " ok. ale czy to znaczy że mój mężczyzna jest mniej męski, mniej wierny albo że ja jestem erotycznie niezaspokojona? a takie sugestie tu padały. "Zatem jeśli jest wybór pójść do kobity lekarza która jest tak samo dobra to co wciąż wolisz puść do faceta??" moze inaczej. jakby nagle zabrakło mojego stałego lekarza i musiałabym znaleźć następnego to rozpatrywałabym nadalpo kątem fachowości. Jeśli znalazłabym rownie dobrą kobietę - OK, mogę chodzić do kobiety. ale dopóki moj lekarz jest, praktykuje i zachowuje się względem mnie fair - nie zmienię go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Karolek01 - Oczywiscie porod i badanie ginekologiczne roznia sie pod wieloma wzgledami. " ja szczerze mówiąc chyba już wolałabym zabrać mojego męża na badania niż do porodu. tylko że on akurat woli odwrotnie, bo badanie mu zwisa, ale narodzin dziecka nie chce przegapi. i co tu zrobic? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×