Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dove summer glow

to nieprawda ze kazdy szuka milosci...

Polecane posty

Gość jestem podobnego zdaniato
no tak idealny związek, niezależność ;) nie wierzę w coś takiego, jest z kimś kogo kochasz, kto kocha Ciebie i podczas miesięcznego pobytu na wakacjach nie myślisz o nim, nie zastanawiasz się co robi? nie pragniesz by był przy tobie? nie wydzwaniasz? nie czekasz na telefon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo gadac o wolnosci gdy...
bo to sa typowe teksty singielki, ktora nikogo sobie nie znalazla wiec by nie uzalac sie nad soba to wymyslila sobie gadki o byciu nie ograniczana. A prawda jest, ze po prostu jak na razie nikogo nie spotkala. A bycie z partnerem wcale nie oznacza, ze zaraz nas ograniczy. Ja tez jestem mezatka i jkos nie przeszkadza mi to by tez pojsc na impreze raz sama a raz z nim, miec swoje pasje i je realizowac. Trzeba tylko po prostu wybrac wlasciwa osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dove summer glow
nie wierze, w sensie ze nie jest tak NIGDY, ze nie informujesz tej drugiej osoby co robisz, albo co masz zamiar zrobic. Jestes z ta osoba, wiec musisz sie z nia liczyc. Przeciez ona cie obchodzi, a ty obchodzisz ja. TO jest ograniczenie, bo uwiazanie sie do drugiego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renattaaaa
teraz w maju bylam z przyjaciolka 2 tygodnie w Tajlandii, na poczatku wrzesnia jade z 4 kolezankami na tydzien na Ibize. Moj facet to akceptuje, w ogole nie bylo zadnych dyskusji na ten temat. oczywiscie, ze nie widzac go przez 2 tygodnie tesknilam za nim, co jjednak nie oznacza, ze mnie to ograniczalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo gadac o wolnosci gdy...
ty za to musisz sie uwiazywac do twoich kolezanek bo jakbys nie miala ich to juz bys nie miala nikogo. i to tez wolnoscia nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renattaaaa
Oczywiscie, ze ja informuje, ale nie pytam o pozwolenie, a to jest roznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dove summer glow
Ciebie nie, ale mnie i mi podobnych to jest juz ograniczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dove summer glow
informujesz jak rodzica, kiedy chcesz wyjsc z domu. OGRANICZENIE swobody i wolnosci. Koniecznosc informowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dove summer glow
kolezanki to nie facet. Do kolezanek nie czuje sie tego co do faceta. Pomysl troche moze logicznie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dove summer glow
ZAWSZE ma sie kogos. Jesli nie przyjaciol to rodzine. Czlowiek nigdy nie jest sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem podobnego zdaniato
ludzie boją się, że ktoś może wystawać poza prostackie priorytety jakie znane są nam od wieków. dla was pozostanę starą panną, która po prostu sobie nikogo nie znalazła, nie mam zamiaru się tłumaczyć :) jestem całkowicie sobą :) dla jednych szczęściem jest miłość dla drugich samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo gadac o wolnosci gdy...
Tylko jakby ich nie bylo to bys chyba tak o wolnosci nie spiewala. prawda jest taka, ze nikogo do tej pory nie spotkalas wiec zeby nikt sie nad toba nie uzalal to sobie wymyslilas te gdki o ograniczaniu. to sa typowe teksty starej panny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kocham
ja sie zgadzam, chce byc totalnie niezalezna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dove summer glow
Klocisz sie ze mna co jest prawda dla mnie? Wpierasz mi ze moje wybory i moj styl zycia nie jest prawdziwy? Ze nie wiem czego chce? Jestes zalosny/na.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renattaaaa
Kochanie, dorosni. Cos mi sie zdaje, ze ty kompletnie nie masz pojecia o zwiazkach miedzyludzkich, i nie chodzi mi tu jedynie o zwiazki damsko-meskie. Wyobraz sobie taka sytuacje, ze wynajmujesz wspolnie mieszkanie z kolezanka, i co, tez nie bylo by miedzy wami zadnej komunikacji? Czy ona rowniez by cie ograniczala? W takim razie nie mozesz mowic tu o milosci, a ogolnie o relacjach miedzyludzkich, niezaleznie od plci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dove summer glow
macie racje jestem stara panna ale jakos musialam sie pocieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do renaty
A jeśli masz ochotę gdzieś wyjechać a w przeddzień wyjazdu Twój facet sie rozchoruje/ połamie nogi - tak by potrzebować opieki, to rozumiem, że Ty go informujesz że nie będziesz ograniczona i jedziesz z koleżankami? I nie pomagasz mu, nie troszczysz sie o niego? Jednym słowem - jego problemy nie wpływają na Twoje decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem podobnego zdaniato
to się nazywa zazdrość ;) zazdrościsz tego, że szczerze dobrze jest nam być samemu a Ty musisz trzymać się swojego partnera i nie ważne czy go kochasz czy nie, masz takie a nie inne priorytety i samemu po prostu nie wypada być..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dove summer glow
Na dodatek wiesz wszystko o moim zyciu. Wiesz ze nikogo do tej pory nie spotkalam. Ze te "gadki" (jak nazywasz moj styl zycia) sobie wymyslilam. Stylu zycia i charakteru nie da sie wymyslic. Zalosne powtarzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo gadac o wolnosci gdy...
zreszta nawet jak jestes z kolezankami to je tez musisz informowac jak gdzies idziecie razem, z rodzicami tez sie musisz komunikowac, zawsze w jakis sposob bedziesz ograniczona i nigdy 100 procent niezalezna, chyba, ze zamieszkasz sama na pustyni to wtedy ci uwierzymy, ze lubisz samotnosc. A tak to tylko zapychanie samotnosci kolezankami i dorabianie do tego filozofii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z 99 procent ludzi
(strzelam, bo moze wiecej ) ma potrzebe milosci - chce kochac rodzicow, dzieci, partnerow, zwierzęta. To norma. Ale bywaja wyjatki - moze jakas trauma, moze ozieblosc, inny system psychiczny - pewnie jestes wsrod tego procenta ( czy promila) Jesli ci z tym dobrze - to nie widze problemu, mam nadzieje, ze nikogo tym nie krzywdzisz (np. swojej rodziny). Jeslii byloby ci zle, lub innymi z toba - poradz sie psychologa czy psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do renaty
a jak zachoruje przyjaciolka, jak zachoruje twoja mama czy ojciec to co wtedy sobie wyjedziesz na wycieczke od tak, bo w koncu co cie stary/stara bedzie ograniczal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem podobnego zdaniato
renatta, miłość do przyjaciół a do faceta jest inna! z koleżanką mogę się posprzeczać, pokłócić, jak będzie się chciała wyprowadzić jej problem a faceta nie wystawisz za drzwi, bo go kochasz... to przecież ten jedyny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renattaaaa
W takiej sytuacji w ogole bym sie nad tym nie zastanawiala, oczywiscie, zebym nigdzie nie wyjechala. Ale nie bylo by to dla mnie zadnym ograniczeniem, czy obowiazkiem. Ale co to ma wspolnego z facetem????? Obojetnie ktory z moich bliskich, czy to mama, tata, brat, przyjaciolka potrzebowal by mojej pomocy, zrezygnowalabym z zaplanowanego wyjazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakbym słyszała siebie sprzed roku. Nie mam jednakzamiaru ani udowadniac ani nikogo przekonywac do swoich racji. Pewna wiedze mozna zdobyc jedynie empiryczne, zadne slowa calkowicie nie oddadza tej skomplikowanej natury rzeczywistego swiata. Zastanawia mnie tylko jedno - skad u Ciebie autorko tyle agresji? Czy ktos sila ciagnie cie do oltarza? Dusi welonem? Wciska przez sen obraczke? Jesli cala sytuacja ogranicza sie do zadkich docinkow w stylu \"kiedy sobie ulozysz zycie\" czy \" kiedys sie zakochasz i zrozumiesz\" to jesli jestes szczesliwa i zadowolona, naturalna konsekwencja tego byly dystans do siebie oraz brak jakiegokolwiek zastanowienia nad nimi. Kiedys takie docinki nie byly wstanie mnie nawet zirytowac. Podstawowe pytanie brzmi czy naprawde wiesz co to znaczy prawdziwa samtnosc, nie jedynie brak faceta. Bo kiedy wokolo ma sie rodzine, wianuszek znajomych,zaufanych przyjaciol to to jest zadna samotnosc. Ja dopiero mozna zrozumiec kiedy wraca sie codziennie do pustego mieszkania i trzeba samemu dzien po dniu zmierzyc sie z uplywajacymi godzinami. I nie mowie o sytuacji gdy wraca sie do siebie po kolejnej imprezie ze znajomymi. Tak naprawde sobie mysle,ze takapostawa wynika z wielkiego strachu. Przed tym,ze mezczyzna zostawi, odejdzie, zdradzi, nie bedzie tym za kogo sie podawal. Oszuka, wykorzysta i zostawi ze zlamanym sercem. Z drugiej strony troche egoizmu i braku checi do kompromisu + buntowniczna natura. Facet przeciez nie bedzie mnie spychal do garow, ja mam swoje potrzeby i nie bede ich ograniczac przez nikogo. Wszystko to sie widzi w codziennym zyciu, a autorki takich stwierdzen sa na tyle inteligentymi obserwatorkami iz nie chca, aby to sie powtorzylo w ich przypadku. Przynajmniej tak bylo u mnie. Mialam wszystko - swietne wyniki w nauce, prestizowe studia rozpoczete z najlepszym wynikiem, spora ilosc gotowki, wlasne mieszkanie, dobrych znajomych i przyjaciol. NIgdy nie potrzebowalam faceta, po co mi on - mowilam sobie. Dopoki sie nie zakochalam - a zakochalam sie szalenie, do szpiku kosci jak w tanich romansidlach. Tyle, ze obiekt westchnien mnie nie chcial i wtedy rozpoczela sie tragedia. Nic juz sie nie liczylo, zycie od imprezy do imprezy, tygodnie chlania bez opamietania. I co mi pozostalo? Nauka? Inteligencja? NIestety jakos nie bylo to dla mnie pocieszajace. A wspomniany wyzej facet zyje sobie szczesliwie, ze swoja druga polowka, chociaz postapil w stosunku do mnie strasznie nieuczciwie( nie w tym sensie, ze nie odwzajemnil moich uczuc. Zawiodl mnie bardziej jako przyjaciel). I w co tu wierzyc skoro nawet sprawiedliwosc zawodzi. I tutaj chyba lezy pies pogrzebany. Lek przed takim okropnym cierpieniem. Ja dopiero teraz zaczynam sie zbierac, znow radosc sprawia mi czytanie, ogladanie, poszerzanie swojej wiedzy. Ale to tez udalo mi sie przede wszystkim dzieki przyjaciolom, bez nich juz by mnie tutaj nie bylo. Mozne nawet uda mi sie zaliczyc pierwszy rok. Nie wiem. Najgorsze jest to, ze poznalam smak milosci, tyle ze ten cierpki i dlawiacy. A musze sie przyzwyczaic,ze nie mog miec tej slodkiej czesci. Bardzo trudno mi wrocic do starego zycia, chociaz kiedys po prostu bylam szczesliwa. Smieszy mnie to cale okreslenie \"prawdziwy singiel\". Ciekawe jakie trzeba miec predyspozycje aby sie zakwalifikowac:/ Bo drobne odchylenie i zaraz zostanie sie wyzwanym od pozerow, zakompleksiencow czy konformistow. Niech kazdy zyje jak chce, o ile jest szczesliwy. Jednak trudno mi w to uwierzyc w czyjes szczescie, jesli przejmuje sie glupimi i blahymi docinkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dove summer glow
Rodzina czy kolezanki to nie to samo co zycie z facetem w zwiazku!! Co za puste myslenie z waszej strony:( Kolezanka sie nie obrazi i nie odejdzie, bo jej nie poinformowalas gdzie idziesz. Facet juz bedzie ci mial to za zle. A ty przez to wiecej problemow niz moglabys miec. UZALEZNIENIE Od rodzicow sie nie uzalezniasz. Wrecz przeciwnie, od rodzicow w pewnym okresie swojego zycia odchodzisz, aby sie usamodzielnic. Od faceta nie odejdziesz, bo jestes do niego uwiazana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem podobnego zdaniato
ale nikt tu nie napisał, że nie ma potrzeby kochania, ja kocham przyjaciółki, rodziców, kocham swoje koty i tyle mi do szczęścia potrzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo gadac o wolnosci gdy...
jestem podobnego zdaniato--jak sie z facetem pokloce na amen to tak samo moge i jego wyrzucic z domu czy sie wyprowadzic. A jesli tego nie robie tylko sie z nim pogodze to znak, ze nie chcialam a nie ze nie moglam. Ty jak sie klocisz z kolezanka, to zaraz z kazda zrywasz kontakt bo inaczej to jest ograniczanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do renaty
ja też jestem pustelnikiem - samotnicą. Zawsze. Mam tak - że jeśli kogoś szczerze lubię (i ta relacja trwa długo) to moge co jakiś czas pogadać z ta osobą, spędzić czas. Ale wtedy gdy ja chcę. Jeśli ta osoba wpadnie fo mnie bez zapowiedzenia - już jestem zła, bo ogranicza moją wolność bez uprzedzenia, bez mojej zgody. A gdy dana osoba siedzi u mnie dłużej niż 3 godziny - uczucie wieloletniej sympatii przeradza sie u mnie w POTWORNĄ złość, agresję, niemal nienawiść. Nie nadaję sie do stworzenia związku. Trwałego związku, polegającym na życiu ze sobą. Niewielu ludzi w to wierzy, bo są ograniczeni. A przecież od dawna istnieli na świecie ludzi, którzy byli pustelnikami, żyli sami. Bez rodziny. Bez nikogo. Sami ze sobą. I byli sami dla siebie towarzystwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latwo gadac o wolnosci gdy...
dove glove summer ---w jakis sposob ty jestes uzalezniona i od kolezanek. bo jak ich zabraknie to nie bedziesz juz miala nikogo. Takze tak zupelnie wolna i swobodna nie jestes. na czyjes towarzystwo musisz liczyc by sie czuc zadowolona. faceta ci sie nie udalo znalesc to pozostaja kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×